Komunikat wojenny nr 6/1943
Przebieg działań.
Podążający
z Aleutów na Clipperton okręt zaopatrzeniowy OP Kałamarnica (SDS-3 1942) napotkał japoński masowiec o pojemności
ok. 12 000 BRT, przewożący z Peru rudę miedzi i guano. Ponieważ statek
japoński nie reagował na sygnały zatrzymania maszyn, ani nawet na strzały
ostrzegawcze, został za pomocą kilkunastu strzałów z dział 135 mm zatopiony.
Była to pierwsza i pierwsza skuteczna akcja naszego okrętu w roli krążownika
pomocniczego w tej wojnie.
Następną
ofensywną akcję wykonała 3.Flotylla niszczycieli (10 typu Cumulonimbus DD-43 1928), atakując wyspy Ogasawara (Bonin).
Podchodząc do wysp nasza flotylla spotkała i zatopiła
japoński pomocniczy patrolowiec (adaptowany trawler), po czym ostrzelała wyspę
Chichi-jima. Mimo, że akcja ta miała znikome znaczenie militarne, była
pierwszym w tej wojnie naszym atakiem na terytorium uznawanym za rdzennie
japońskie.
Nasze
dowództwo obszaru RB 5.Floty zaplanowało kombinowaną akcję, mającą jednocześnie
dostarczyć posiłki i zaopatrzenie na Babelthuap oraz zniszczyć japoński zespół
okrętów, wspierających swoje wojska lądowe na tej wyspie. W tym celu wyszedł z
Rabaulu zespół w składzie:
- 1.Eskadra
lotniskowców - 2 typu Hetman Kamieniecki
(CV-2 1930;
- 1
krążownik liniowy typu Bolesław Śmiały
(BC-1 1917/1933;
- 6.Eskadra
krążowników - 1 typu Giżycko (CA-14
1937), 2 typu Tarnopol (CL-32 1936);
- 8.Flotylla
niszczycieli - 8 typu Boreasz (DD-70
1936);
- 8.Dywizjon
eskortowców - 3 typu Karetta (EE-25 1942);
- 3
transportowce desantowe typu Kattegat (TSL-1
1934).
W odległości
ok. 100 Mm od wyspy zespół się rozdzielił; transportowce w osłonie eskortowców
podążyły w kierunku zatoki Namai, a reszta poczęła krążyć w rejonie na wschód
od wyspy. Kiedy do dowódcy zespołu dotarł sygnał od transportowców, że w
rejonie lądowania npla nie zaobserwowano, wydany został rozkaz do ataku na
grupę japońskich okrętów w rejonie Zatoki Koror. W skład japońskiego zespołu
wchodziły 2 krążowniki ciężkie, jeden lekki i osiem niszczycieli. Pierwsza fala
naszego ataku składała się z 21 bombowców nurkujących, 21 samolotów
torpedowo-bombowych oraz 10 myśliwców. W zespole japońskim tylko 4 niszczyciele
były w ruchu, pozostałe okręty stały na kotwicach; mocno ułatwiło to zadanie
naszej grupy lotniczej. Na skutek ataku jeden ciężki krążownik japoński,
trafiony trzema torpedami i jedną bombą, przewrócił się na burtę i zatonął w
ciągu kilku minut. Drugi ciężki krążownik miał więcej szczęścia; „zainkasował” tylko
jedną bombę półtonową, która wyłączyła mu jedną z kotłowni. Gorszy los przypadł
japońskiemu krążownikowi lekkiemu; jedna torpeda i dwie bomby szybko posłały go
na dno Zatoki Koror. Zatonął także – trafiony dwiema bombami - jeden z
japońskich niszczycieli. Meldunek dowódcy zespołu lotniczego o sukcesach oraz
braku przeciwdziałania lotniczego wroga, skłonił dowodzącego naszym zespołem do
wydania rozkazu startu identycznej grupy lotniczej z drugiego lotniskowca,
celem „dobicia” wroga. Ponowny atak nie przyniósł jednak już tak dobrych
wyników; niezdolne wcześniej do ruchu japońskie okręty odkotwiczyły i efektem
„poprawki” było jedynie zatopienie jednego niszczyciela i pogłębienie uszkodzeń
wcześniej trafionego krążownika ciężkiego. Powracające z akcji nasze samoloty
zauważyły - i natychmiast o tym zameldowały – podchodzącą do Palau z północnego
zachodu grupę obcych okrętów, wyglądających na transportowce w osłonie niszczycieli. Okazało się, że Japończycy podjęli prawie w tym
samym czasie podobną akcję, mającą na celu dowóz posiłków na Babelthuap. Zespół
japoński składał się z:
- 2
lotniskowców typu Junyo;
- 2
pancerników typu Ise;
- 1
krążownika ciężkiego typu Mogami,
- 2
krążowników lekkich typu Kuma,
- 12
niszczycieli
- 2
transportowców wojska (łącznie 2 200 żołnierzy).
W chwili,
kiedy japoński dowódca otrzymał informacje o polskim ataku w Zatoce Koror
rozkazał, aby transportowce w eskorcie 6 niszczycieli podążały dotychczasowym
kursem w celu albo wykonania wyładunku, albo „na wabia” dla polskich
lotniskowców. Resztę zespołu zatrzymał w odległości, która – jego zdaniem –
uniemożliwiała ich wykrycie przez polskie rozpoznanie. Podstęp w zasadzie się
udał; trzecia fala naszych samolotów uderzyła na transportowce i ich eskortę.
Na skutek tego ataku, obydwa transportowce japońskie zostały zatopione, a jeden
niszczyciel uszkodzony. Teraz na scenę walki weszły grupy lotnicze z japońskich
lotniskowców. Cel ataku Japończycy dość precyzyjnie określili na podstawie
naszych wcześniejszych akcji lotniczych. Ponad setka japońskich samolotów
uderzyła na nasze główne siły; ani patrol powietrzny w sile 10 myśliwców, ani
naprędce poderwane w powietrze następnych 20, nie były w stanie utrzymać tej
siły z dala od własnych ciężkich jednostek. Skutkiem japońskiego ataku,
lotniskowiec Hetman Zamoyski otrzymał
1 trafienie torpedą oraz 4 bombami, które całkowicie rujnując hangary wyłączyły
go z akcji. Hetman Kamieniecki
„wykpił się” tylko jedną bombą w okolicy rufowego podnośnika. Ponadto nasz
krążownik liniowy został uszkodzony jedną bombą, a niszczyciel Zefir zatopiony. Ponieważ wyładunek wojska i sprzętu został już
prawie zakończony, polski dowódca pojął decyzję o odwrocie. W trakcie odwrotu
wyokrętowano z Hetmana Zamoyskiego
zbędną część załogi, pozostawiając na pokładzie tylko grupy awaryjne. Kiedy już
się wydawało, że okręt zostanie uratowany, jakiś niekontrolowany wypływ oparów
z uszkodzonej instalacji paliwowej „spotkał się” z niezlokalizowanym źródłem
ognia, co skutkowało łańcuchem eksplozji paliwa i amunicji i w efekcie
zatopieniem okrętu. Ocena powyższej bitwy nie jest łatwa; straty obu stron
wydają się porównywalne, ale to my dostarczyliśmy na wyspę posiłki (2 400
żołnierzy oraz 1 400 t sprzętu i zaopatrzenia), a nie Japończycy (za wyjątkiem
ok. 200 rozbitków bez broni, zaopatrzenia i z morale właściwym dla człowieka
dryfującego kilka godzin na kawałku deski).
Równolegle z
powyższą operacją, Japończycy wykonali akcję o charakterze dywersyjno-demonstracyjnym,
bombardując z morza Yap. Uczestniczyły w niej dwa krążowniki liniowe, jeden
krążownik lekki i 4 niszczyciele. Chociaż zniszczenia na wyspie są spore
(potrzeba kilku tygodni na ich usunięcie), to dywersja ta spaliła na panewce,
bo nie odciągnęła od Palau ani jednego naszego okrętu, czy samolotu.
Nabiera
„rumieńców” wojna podwodna. Japońskie okręty podwodne stały się bardziej
aktywne, topiąc m.in. trzy chińskie statki o łącznej pojemności ok. 11 000
BRT. W rewanżu, polskie OP zatopiły dwa japońskie frachtowce o łącznej
pojemności ok. 9 500 BRT. Poważne sukcesy odnotowały nasze wodnosamoloty
patrolowe; w ciągu 3 miesięcy atakując 91 OP wroga i topiąc 3 z nich. Nadal
trwa akcja podwodnego minowania akwenów uczęszczanych przez japońską marynarkę
handlową. W ostatnim czasie postawiono tam ok. 600 min, w tym ok. 200
niekontaktowych. Ostatnią ofiarą tych działań stał się japoński niszczyciel,
któremu mina urwała dziób, okręt jednak udało się uratować.
Ze zmiennym
powodzeniem toczą się walki na froncie chińskim. Lokalne przełamania chińskiej
obrony zostały zlikwidowane za pomocą elementów polskiej dywizji pancernej.
Aktualnie w walkach na tym froncie jest zaangażowanych po ok. 700-800 tys.
żołnierzy po obu stronach.
Aspekty polityczne.
Na skutek
nacisku japońskiej dyplomacji, Syjam przyjął francuskie ultimatum w całości.
Jest to całkiem zrozumiałe; ostatnią rzeczą, której rząd cesarski by pragnął,
to jeszcze jedno mocarstwo w wojnie przeciw niemu.
Bilans strat.
Po stronie
polskiej:
- zatopionych:
1 lotniskowiec, 2 lekkie krążowniki, 1 kanonierka, 1 kanonierka rzeczno-morska,
2 niszczyciele, 3 okręty podwodne, 1 podwodny stawiacz min, 1 eskortowiec, 1
patrolowiec, 4 kutry patrolowe, 1 kuter desantowy, 3 holowniki, 5 statków;
-
zestrzelonych lub zniszczonych na ziemi 390 samolotów;
- zabitych i
wziętych do niewoli 4390 osób.
Po stronie
chińskiej:
-
zatopionych: 1 okręt podwodny,
- 3 statki;
-
zestrzelonych lub zniszczonych na ziemi 113 samolotów;
- zabitych i
wziętych do niewoli 47400 osób.
Po stronie
japońskiej:
-
zatopionych: 2 lotniskowce, 2 ciężkie krążowniki, 1 lekki krążownik, 4
niszczyciele, 3 okręty podwodne, 1 trałowiec, 14 statków;
-
zestrzelonych lub zniszczonych na ziemi 472 samoloty;
- zabitych i
wziętych do niewoli ok. 36550 osób.
Po stronie syjamskiej:
- .