piątek, 9 stycznia 2015

Aktualna sytuacja polityczna w Azji Wschodniej



Aktualna sytuacja polityczna w Azji Wschodniej

Powoli traci na ostrości polsko-japoński konflikt spowodowany (przynajmniej oficjalnie) zawarciem polsko-chińskiego porozumienia. Wprawdzie japoński ambasador nie wrócił jeszcze do Warszawy, ale jest to spodziewane w najbliższych tygodniach.
Za namową Polski, Chiny zgodziły się na przekształcenie japońskiej eksterytorialnej koncesji handlowej w Szanghaju na bazę morską, na warunkach nie gorszych niż wynegocjowane w polsko-chińskim porozumieniu. Strona japońska przyjęła (choć bez komentarzy) oficjalne zapewnienie strony polskiej, że polskie bazy w Chinach nie mają charakteru ofensywnego i w związku z tym nie będą wykorzystywane przez okręty liniowe i podwodne. Pewne znaczenie miały także mediacje prowadzone na prośbę Polski przez dyplomację holenderską i amerykańską, a przede wszystkim oficjalne zapewnienie ze strony Francji udzielenia pomocy zbrojnej w przypadku ataku Japonii na polskie posiadłości zamorskie.
Sytuacji na szczęście nie pogorszył fakt zbycia przez Polskę Chinom kilku starszych okrętów wojennych i zastąpienie ich w polskich bazach zamorskich przez dwie nowe jednostki. Japończycy potraktowali te ruchy, jako niezmieniające układu sił morskich w regionie.
Rozpowszechniane przez Polskę kanałami pozadyplomatycznymi informacje o zamiarze zawarcia z Japonią traktatu o nieagresji, zostały przez Japonię pominięte milczeniem. W rzeczywistości zamiar taki nie istniał, a rozpuszczanie tych pogłosek miało na celu jedynie dywersję dyplomatyczną.
Oceniając przyczyny i charakter zaistniałego konfliktu obiektywnie, należy uznać, że właściwym i głównym jego powodem był sprzeciw Japonii wobec polskich działań, mających na celu militarne wzmacnianie Chin, na terenie których Japończycy upatrują swój obszar ekspansji politycznej i ekonomicznej. Nie bez znaczenia było także zaniepokojenie Japonii faktem powstania w sąsiedztwie jej terytorium macierzystego nowych baz morskich i lotniczych państwa niezbyt przyjaznego.
W przyszłości potencjalne zagrożenie dla normalizacji stosunków może stanowić relatywna bliskość pomiędzy polską bazą w Hangczou, a japońską w Szanghaju (ok. 150 km w linii powietrznej). Polskie okręty (i samoloty) powinny raczej unikać nadmiernego zbliżania się do jednostek japońskich, aby uniknąć zdarzeń podobnych do „incydentu” na Morzu Południowochińskim.
Nawet w przypadku (mało prawdopodobnej) całkowitej normalizacji stosunków polsko-japońskich, należy poważnie brać pod uwagę niestabilność takiej sytuacji i powoli, lecz systematycznie wzmacniać obronność własnych baz na obszarze Azji Wschodniej i Południowo-wschodniej. Większe środki na ten cel będą mogły być uruchomione po zakończeniu głównego etapu budowy bazy-twierdzy na Pembie.
Ze względów geostrategicznych, największy nacisk należałoby położyć na wzmocnienie koloni na Belitung, niestety stosunkowo duża powierzchnia tej wyspy utrudnia jej pełne ufortyfikowanie. Prawdopodobnie trzeba będzie poprzestać na wzmocnieniu bazy w Tanjung Pandan i budowie rezerwowej bazy w Manggar. Wzorem Pemby na Belitung wypada rozpocząć formowanie i szkolenie tubylczych oddziałów wojskowych. Belitung ma zbliżony do Pemby potencjał demograficzny, a miejscowa ludność jest w większości do nas przychylnie nastawiona (w rozwiniętym na wyspie górnictwie i przetwórstwie rud cyny znajduje zatrudnienie i co za tym idzie, poprawę statusu materialnego). Myślę, że docelowo można by utworzyć tam 3-4 lekkie bataliony wojsk tubylczych.
Dużo łatwiejsza do ufortyfikowania jest wyspa Nauru, jednak jest ona położona chyba zbyt daleko od ewentualnego teatru działań, a poza tym posiada znikomy potencjał w zakresie upraw wyżywieniowych, przez co jest mocno uzależniona od dostaw zewnętrznych.