środa, 13 czerwca 2018

Komunikat wojenny nr 15/1943 cz.I – listopad 1943



Komunikat wojenny nr 15/1943 cz.I – listopad 1943

Przebieg działań.
Walki na Tajwanie praktycznie można uznać za zakończone. Zajęte zostało ponad 90% terytorium wyspy, a z wojsk japońskich pozostały tylko liczący ok. 2,5 tys. garnizon Kilung i małe, rozproszone w centralnej, górzystej części Tajwanu oddziały, których łączna liczebność jest szacowana na 3-4 tys. żołnierzy. Pozbawione zaopatrzenia japońskie grupy i grupki, są w bardzo trudnej sytuacji. Tropione przez polskie i chińskie oddziały górskie oraz chińską kawalerię, atakowane przez uzbrojone w widły, bambusowe dzidy, maczety i zdobyczną broń japońską, złożone z chińskich wieśniaków „grupy samoobrony”, występują w roli ściganej zwierzyny. Na wyspie przebywają obecnie: 3 chińskie DP, 1 chińska DK, 1 chińska BPG, 1 chińska BPM, 1 chiński samodzielny bcz oraz, jako jedyna już polska lądowa jednostka bojowa BPG. Prócz wymienionej brygady, mamy na Tajwanie w rejonie Jilan – Suao oddziały saperskie i bazowe, a także mieszany dywizjon lotniczy w – ciągle rozbudowywanej – bazie lotniczej Jilan. Nasz zespół desantowy został już rozwiązany, a większość jednostek powróciła do baz. Na miejscu pozostał – stacjonujący w porcie Suao – 4.Dywizjon kanonierek (2 typu Harpia GB-11 1922/1943), a krążownik liniowy Henryk Brodaty (typu Leszek Biały BC-3 1930) oraz 2.Eskadra lotniskowców eskortowych (3 typu Generał Krajeński CVE-1 1935) zostały włączone do zespołu U.4.2, o którym mowa niżej.
W trakcie tajwańskiej operacji desantowej straciliśmy: 11 kutrów desantowych, 2 małe okręty desantowe piechoty, 2 małe okręty desantowe czołgów, 1 średni okręt desantowy oraz 1 trałowiec desantowy. Straty te zostały spowodowane głównie awariami technicznymi i wypadkami nawigacyjnymi; na skutek nieprzyjacielskiego przeciwdziałania zatopione zostały jedynie dwie mniejsze jednostki. Chińczycy stracili: 8 kutrów desantowych, 2 małe okręty desantowe piechoty, 1 mały okręt desantowy czołgów, 4 średnie okręty desantowe i 1 duży okręt desantowy piechoty. W stosunku do użytych sił straty chińskie są dotkliwsze, ale też napotkali oni silniejszy opór w swojej strefie lądowania, niż Polacy w swojej.
Zwycięski w ostatniej bitwie zespół U.4.1 został rozwiązany, a okręty powróciły do baz. W rejonie Tajwan – Okinawa zastąpił go świeżo sformowany zespół U.4.2 w składzie:
- krążownik liniowy Henryk Brodaty (typu Leszek Biały BC-3 1930);
- lotniskowiec Hetman Żółkiewski (typu CV-8 1941);
- 2.Eskadra lotniskowców eskortowych (3 typu Generał Krajeński CVE-1 1935);
- 5 i 6.Eskadra krążowników (2 typu Giżycko CA-14 1937 i 4 typu Tarnopol CL-32 1936);
- 2.Eskadra krążowników plot (2 typu CLA-8 1940);
- 5. Flotylla niszczycieli (8 typu Samum DD-54 1932);
- 12. Flotylla niszczycieli (8 typu Autan DD-100 1941).
Na pokładach lotniskowców tej formacji zaokrętowanych było łącznie: 93 myśliwce, 53 bombowce nurkujące, 21 samolotów torpedowych, 30 samolotów rozpoznawczo-bombowych i 4 amfibie rozpoznawczo-ratownicze; ogółem 201 maszyn.
Skład zespołu jest słabszy, niż wcześniej tu operującego U.4.1 szczególnie, jeśli chodzi o okręty pancerne, ale ciężkie straty poniesione przez Japończyków w ostatnich zmaganiach powodują, że nie są oni obecnie w stanie rzucić do walki sił, mogących poważniej zagrozić naszemu U.4.2.
W pierwszych, po przybyciu w rejon operacyjny dniach, samoloty rozpoznawczo-bombowe z lotniskowców eskortowych bombardowały japońskie pozycje w Kilung, a trzy eskadry myśliwców tropiły i atakowały lekkimi bombami i pokładową bronią maszynową większe, ukrywające się w tajwańskich górach, grupy wroga. W walkach tych stracono 2 samoloty. W następnym tygodniu, osłaniane przez myśliwce, bombowce nurkujące atakowały japońskie lotniska i porty na wyspach Miyakojima i Ishigaki w grupie Sakishima Archipelagu Riukiu. W akcjach tych zestrzelono lub zniszczono na ziemi 18 japońskich samolotów, przy stracie 3 własnych oraz zatopiono 1 minowiec i 1 statek. Następnie 5.Eskadra krążowników w asyście 26.Dywizjonu z 12.Flotylli niszczycieli ostrzelała port Ishigaki, topiąc „przy okazji” patrolujący w jego pobliżu dozorowiec. Po kilku dniach odpoczynku, zespół sformował cztery grupy powietrzne; trzy, w składzie po 10 myśliwców i 10 bombowców nurkujących zaatakowały na Okinawie lotniska Naha, Yonabaru (Ginowan) i Kadena, a czwarty, złożony z 10 myśliwców i 21 samolotów torpedowych (z czego 10 uzbrojonych było w torpedy, a 11 w bomby) uderzył na port Naha. Japończycy zdołali poderwać w powietrze łącznie tylko 18 myśliwców, które grupkami po kilka maszyn próbowały odeprzeć nasze naloty. W walkach powietrznych i na ziemi zniszczone zostały 24 japońskie samoloty przy stratach własnych 5 maszyn. W porcie Naha zatopione zostały: transportowiec wodnosamolotów Kanoi, 1 torpedowiec, 2 statki i mniejsza jednostka pomocnicza. Po dwóch dniach powtórka; efekt – zniszczonych 29 japońskich samolotów przy stratach własnych 4 aparatów, port Naha został tym razem oszczędzony. Można uznać, że na co najmniej kilka tygodni Okinawa, jako baza lotnicza przestała się liczyć. O aktualnym poziomie morale Japończyków może świadczyć fakt, że dowódca nieodkrytej dotychczas przez nasz wywiad bazy lotniczej na wyspie Okino (ok. 40 Mm na północ od Okinawy) na wieść o ataku na Okinawę, ograniczył się do rozśrodkowania i zamaskowania własnych bombowców, a myśliwcom rozkazał tylko patrolować w rejonie własnej bazy. Te kilkanaście samolotów ogólnego wyniku walk nad Okinawą by nie odmieniło, ale sporo namieszać mogło. Teraz zespół U.4.2 udał się na redę tajwańskiego portu Suao w celu uzupełnienia paliwa, amunicji i innych „dóbr”
Wspomniana w poprzednim komunikacie, polsko-chińska armia kawaleryjsko-pancerna rozpoczęła ofensywę na kierunku Szilin Gol. Rzadkie w tym miejscu japońskie pozycje zostały przerwane, umożliwiając aliantom wyjście na prawe skrzydło wroga, z możliwością rozwinięcia powodzenia na Tongliao, co doprowadziłoby do częściowego okrążenia całego japońskiego frontu i przecięcia jego komunikacji z Mandżurią. W celu zapobieżenia takiej ewentualności, Japończycy rozpoczęli przerzucanie w zagrożony rejon sił z północnej Mandżurii, a nawet Korei. Szybkie wydłużenie – przebiegających w pustynno-stepowym terenie – linii zaopatrzeniowych, doprowadziło do wyhamowania tempa ataku naszych sił i pauzy operacyjnej.
Nasze lotnictwo z bazy w Hangczou ponownie atakowało cele na południu Kiusiu i w Korei. Ponieważ japońska obrona plot tych obszarów uległa wzmocnieniu i straty własne zaczęły niepokojąco rosnąć (stracono łącznie 19 samolotów własnych, zestrzeliwując 2 maszyny japońskie), podjęto decyzję o czasowym zaniechaniu takich akcji.
Aspekty polityczne.
Opublikowano wspólny polsko-chiński apel, wzywający Japonię do podjęcia rozmów pokojowych. Na początku dokumentu, przedstawiono w zarysie aktualny stan zmagań wojennych, podkreślając bardzo trudną sytuację Japonii, wynikającą z poniesionych strat, trudności zaopatrzeniowych oraz osamotnienia po wycofaniu się z wojny Syjamu. Następnie wyrażono zaniepokojenie rosnącą liczbą strat ludzkich i materialnych, ze szczególnym uwzględnieniem cierpień dotykających ludność cywilną obydwu stron. W dalszej części apelu zadeklarowano brak zamiarów pozbawienia Japonii należnego jej miejsca we wspólnocie narodów oraz odżegnano się od jakichkolwiek prób ingerencji w japońskie kwestie ustrojowe. Na koniec ostrzeżono adresata apelu, że jego odrzucenie może doprowadzić do zmiany i zaostrzenia obecnego stanowiska Polski i Chin wobec Japonii, co może wyjść tylko na jej niekorzyść. W pierwszych dniach po ogłoszeniu apelu nie zanotowano żadnej reakcji japońskich władz.
Chęć mediacji w konflikcie wyraziła Rosja; jednakże żadna ze stron wojujących nie ustosunkowała się dotychczas do tej propozycji.