niedziela, 24 grudnia 2017

Komunikat wojenny nr 8/1943



Komunikat wojenny nr 8/1943

Przebieg działań.
Zmierzając do ostatecznego odbicia Palau, dowództwo 5.Floty zaplanowało i podjęło nową akcję w tym rejonie. Przeznaczone do operacji siły składały się z:
- 2 średnich okrętów desantowych typu Dąbie (LSM-9 1939),
- 1 lekkiego okrętu desantowego typu OD-9 (LSS-9 1935),
- 3.Dywizjonu kanonierek w składzie 2 „świeżo” zmodernizowanych kanonierek typu Harpia (GB-11 1922/43) i
- 3. Flotylli niszczycieli w składzie 10 niszczycieli typu Cumulonimbus (DD-43 1928).
Cięższych okrętów – a szczególnie lotniskowców – do akcji nie użyto, ponieważ wywiad doniósł o przygotowaniach Japończyków do jakiejś akcji w wielkim stylu. Kilkadziesiąt Mm od Babelthuap zespół rozdzielił się; okręty desantowe w eskorcie kanonierek wyruszyły do Zatoki Namai w celu wyładowania na wyspę ładunku (800 żołnierzy, 7 czołgów lekkich i 500 t zaopatrzenia), a  niszczyciele przeszły w rejon na zachód od wyspy Kayangel, w celu osłony akcji przed ewentualnym przeciwdziałaniem floty japońskiej. Po wyładowaniu, okręty desantowe samodzielnie wyruszyły w drogę powrotną do Rabaulu, a kanonierki przeszły w rejon na wschód od wysepki Orrak, w celu wspierania zaplanowanego na dzień następny ataku własnych sił lądowych na ostatnie japońskie pozycje na Babelthuap. Ponieważ jednak dyslokacja (25-30 km) wyładowanych w Zatoce Namai wojsk na pozycje wyjściowe zajęła więcej czasu niż przewidywano, atak przełożono o jeden dzień. Tymczasem, Japończycy również podjęli próbę zasilenia swoich sił na Palau. Pamiętając złe doświadczenia z transportowcami wojska, wysłali tym razem zespół składający się z krążownika ciężkiego typu Mogami, lekkiego typu Nagara i 5 niszczycieli typu Mutsuki, z których każdy przewoził na pokładzie 200 żołnierzy. Grupa ta została wykryta przez radary 3.Flotylli niszczycieli z odległości ok. 30 Mm. Ponieważ do zmierzchu brakowało 2 godzin, dowódca 3.Flotylli kmdr Przybyszewski obrał tymczasowo kurs południowy, aby korzystając z przewagi posiadania radaru, rozstrzygnąć starcie w ciemnościach nocy;  po zapadnięciu zmroku zmieniono kurs na północny. Zespół japoński podążał szykiem torowym; na czele płynął krążownik ciężki z dowódcą zespołu, za nim krążownik lekki, a na końcu niszczyciele. Po zbliżeniu na dystans 20 Mm kmdr Przybyszewski podzielił swoje siły na dwie grupy, sam poprowadził 6.Dywizjon, a dywizjony 7 i 8 oddał pod dowództwo kmdr por. Żuklińskiego. Plan był taki, że 6.Dywizjon w odległości ok. 10 Mm wykonując zwrot w lewo, postawi w stosunku do japońskiego szyku „kreskę nad T” i nawiąże walkę artyleryjską, a dywizjony 7 i 8 podążając na lewo mniej więcej równolegle do japońskiego zespołu, wykonają atak torpedowy, po czym rozpoczną ostrzał artyleryjski. Rozwiązanie takie uwzględniało ewentualne wykonanie przez zespół japoński zwrotu po nawiązaniu kontaktu z polskimi okrętami; ponieważ kursy naszych grup różniły się o 90o, umożliwiało – niezależnie od reakcji japońskiej – dojście do korzystnej pozycji ataku torpedowego co najmniej jednej z grup. Zgodnie z powyższym planem, 6.Dywizjon w odległości ok. 3 500 m od czoła szyku japońskiego wykonał zwrot i otworzył ogień artyleryjski do czołowego okrętu wroga, już w trzeciej salwie uzyskano nakrycie. Całkowicie zaskoczony dowódca japońskiego zespołu nakazał – dość logicznie – zwrot w prawo i otwarcie ognia. Kilka bezpośrednich trafień pociskami 120 mm skłoniło go do wykonania jeszcze jednego zwrotu w prawo o 90o i tym samym nieświadome wystawienie się na atak torpedowy 7 i 8 dywizjonu naszych niszczycieli. Wystrzeliły one – celując w początek japońskiego szyku – łącznie 48 torped, z czego dwie trafiły krążownik ciężki, a jedna lekki. To ostatnie trafienie miało duży wpływ na dalszy przebieg bitwy, mianowicie ugodziło w rufę i urządzenia sterowe japońskiego okrętu, który począł wykonywać niekontrolowane cyrkulacje, ściągając na siebie uwagę i ogień artyleryjski całości polskiego zespołu. Skutek tego był oczywisty; po kilkunastu minutach, trafiony ok. 30 pociskami 120 mm japoński krążownik przewrócił się na burtę i zatonął. Tymczasem, poważnie uszkodzony japoński ciężki krążownik całą rozporządzalną prędkością (ok. 24 w) uciekał na północny wschód; podobną decyzję już wcześniej podjęły japońskie niszczyciele, wyrywając ile sił w maszynach. Ponieważ, po pierwsze, czołowy niszczyciel 7.Dywizjonu został nieoczekiwanie dwukrotnie trafiony przez rufowe działa 203 mm uciekającego krążownika, a po drugie, japońskie niszczyciele były szybsze od naszych, kmdr Przybyszewski zaniechał pościgu. Nie uratowało to życia japońskiego ciężkiego krążownika; startujące z Yap samoloty torpedowo-bombowe dopadły uciekający krążownik (już razem z niszczycielami) i trafiając dwoma torpedami posłały na dno. Niejako „przy okazji” zatopiony został torpedą jeden z towarzyszących krążownikowi niszczycieli. Sukces ten został okupiony stratą jednego samolotu. Prócz wspomnianego wyżej niszczyciela 7.Dywizjonu, lekkie uszkodzenia odniosły dwa dalsze niszczyciele. Opisane powyżej działania, będąc chyba pierwszym przypadkiem prawidłowego i skutecznego wykorzystania przez nasze siły radaru, będą nosić nazwę Bitwy pod Kayangel, której mapka znajduje się poniżej. 

Dzień później – wspierane przez czołgi lekkie i kanonierki – nasze wojska wyparły Japończyków z Babelthuap; ok. 400 japońskich żołnierzy ewakuowało się na wyspę Koror, a ok. 200 wycofało się na półwysep Garreru. Półwysep został zablokowany w „humanitarnym” celu umożliwienia pozostającym na nim Japończykom  wyboru pomiędzy kapitulacją, a śmiercią głodową. Ogółem na skutek powyższej akcji ok. 1 100 japońskich żołnierzy zostało zabitych, a ok. 300 – głównie ciężko rannych – dostało się do niewoli. Oczyszczenie z wojsk japońskich wyspy Babelthuap pozwoli na rychłe uruchomienie zlokalizowanego na niej lotniska Koror.
Wojska japońskie w Chinach przeszły do wykonanej siłami dwu armii ofensywy wzdłuż wybrzeża i w ogólnym kierunku na Tiencin, który jest główną bazą chińskiej marynarki wojennej. Front chiński na tym odcinku uległ przełamaniu i dopiero kontratak polskiej dywizji zmotoryzowanej oraz chińskiej dywizji piechoty, wspieranych przez – głównie polskie – lotnictwo, pozwolił zatrzymać japońską ofensywę przed Czinhuangdo. W związku z tą japońską ofensywą, doszło do pierwszego większego chińsko-japońskiego starcia sił morskich. Wspierający od strony morza japońskie oddziały zespół w składzie 2 krążowników ciężkich typu Furutaka i 4 niszczycieli został zaatakowany przez chińską eskadrę złożoną z krążownika liniowego (bliźniak naszych typu Leszek Biały), 2 krążowników lekkich (6x152 mm) i 2 niszczycieli (6x120 mm). Doszło do krótkotrwałej, lecz intensywnej wymiany ognia; chiński krążownik liniowy otrzymał 3 trafienia pociskami 203 mm i 4 pociskami 76 mm, rewanżując się prowadzącemu szyk japoński krążownikowi 2 trafieniami 283 mm i 3 120 mm. Z uwagi na poważne uszkodzenia lidera zespołu oraz nie dającego większych szans na sukces stosunku sił, dowódca japońskiego zespołu wydał rozkaz odwrotu; większa prędkość okrętów japońskich uniemożliwiła chińskiemu zespołowi skuteczny pościg. Data tego starcia – nazwanego Bitwą w Zatoce Liaodong – pierwszego zwycięskiego w historii konfliktów chińsko-japońskich, będzie później świętowana jako dzień chińskiej marynarki wojennej.
Alianckie (nasze i chińskie) okręty podwodne zatopiły 4 statki japońskie i 1 syjamski o łącznej pojemności ok. 20 000 BRT. Prawdopodobnie, na skutek wejścia na zdryfowaną syjamską minę zatonął nasz transportowiec, podążający w składzie konwoju z Belitung do Szanjang. Bazujące na Yap samoloty zatopiły japoński OP operujący ok. 300 Mm na północ od wyspy.
Informacje uzupełniające.
Sformowano dwie następne brygady piechoty morskiej oraz jedną brygadę powietrzno-desantową. Zarządzono koncentracje własnych jednostek desantowych w bazach 4 i 5 Floty.
Adaptowano na szybkie transportowce wojska dwa największe nasze liniowce pasażerskie o wyporności  46 000 t, każdy z nich będzie w stanie przewieźć 6-7 tys. żołnierzy.
Bilans strat.
Po stronie polskiej:
- zatopionych: 1 lotniskowiec, 2 lekkie krążowniki, 1 kanonierka, 1 kanonierka rzeczno-morska, 2 niszczyciele, 4 okręty podwodne, 1 podwodny stawiacz min, 1 eskortowiec, 1 patrolowiec, 4 kutry patrolowe, 1 kuter desantowy, 3 holowniki, 6 statków;
- zestrzelonych lub zniszczonych na ziemi 433 samoloty;
- zabitych i wziętych do niewoli 6110 osób.
Po stronie chińskiej:
- zatopionych: 1 niszczyciel, 1 okręt podwodny,
- 10 statków;
- zestrzelonych lub zniszczonych na ziemi 209 samolotów;
- zabitych i wziętych do niewoli 53510 osób.
Po stronie japońskiej:
- zatopionych: 2 lotniskowce, 3 ciężkie krążowniki, 2 lekkie krążowniki, 5 niszczycieli, 5 okrętów podwodnych, 2 trałowce, 1 dozorowiec, 28 statków;
- zestrzelonych lub zniszczonych na ziemi 589 samolotów;
- zabitych i wziętych do niewoli ok. 42970 osób.
Po stronie syjamskiej:
- zatopionych: 1 okręt podwodny, 1 statek;
- zabitych i wziętych do niewoli ok. 50 osób.