Komunikat wojenny nr 8/1943
Przebieg działań.
Zmierzając
do ostatecznego odbicia Palau, dowództwo 5.Floty zaplanowało i podjęło nową
akcję w tym rejonie. Przeznaczone do operacji siły składały się z:
-
2 średnich okrętów desantowych typu Dąbie
(LSM-9 1939),
-
1 lekkiego okrętu desantowego typu OD-9
(LSS-9 1935),
-
3.Dywizjonu kanonierek w składzie 2 „świeżo” zmodernizowanych kanonierek typu Harpia (GB-11 1922/43) i
-
3. Flotylli niszczycieli w składzie 10 niszczycieli typu Cumulonimbus (DD-43 1928).
Cięższych
okrętów – a szczególnie lotniskowców – do akcji nie użyto, ponieważ wywiad
doniósł o przygotowaniach Japończyków do jakiejś akcji w wielkim stylu.
Kilkadziesiąt Mm od Babelthuap zespół rozdzielił się; okręty desantowe w
eskorcie kanonierek wyruszyły do Zatoki Namai w celu wyładowania na wyspę
ładunku (800 żołnierzy, 7 czołgów lekkich i 500 t zaopatrzenia), a niszczyciele przeszły w rejon na zachód od
wyspy Kayangel, w celu osłony akcji przed ewentualnym przeciwdziałaniem floty
japońskiej. Po wyładowaniu, okręty desantowe samodzielnie wyruszyły w drogę
powrotną do Rabaulu, a kanonierki przeszły w rejon na wschód od wysepki
Orrak, w celu wspierania zaplanowanego na dzień następny ataku własnych sił
lądowych na ostatnie japońskie pozycje na Babelthuap. Ponieważ jednak
dyslokacja (25-30 km) wyładowanych w Zatoce Namai wojsk na pozycje wyjściowe
zajęła więcej czasu niż przewidywano, atak przełożono o jeden dzień. Tymczasem,
Japończycy również podjęli próbę zasilenia swoich sił na Palau. Pamiętając złe
doświadczenia z transportowcami wojska, wysłali tym razem zespół składający się
z krążownika ciężkiego typu Mogami,
lekkiego typu Nagara i 5 niszczycieli
typu Mutsuki, z których każdy
przewoził na pokładzie 200 żołnierzy. Grupa ta została wykryta przez radary
3.Flotylli niszczycieli z odległości ok. 30 Mm. Ponieważ do zmierzchu brakowało 2 godzin, dowódca 3.Flotylli kmdr Przybyszewski obrał tymczasowo kurs
południowy, aby korzystając z przewagi posiadania radaru, rozstrzygnąć starcie
w ciemnościach nocy; po zapadnięciu
zmroku zmieniono kurs na północny. Zespół japoński podążał szykiem torowym; na
czele płynął krążownik ciężki z dowódcą zespołu, za nim krążownik lekki, a na
końcu niszczyciele. Po zbliżeniu na dystans 20 Mm kmdr Przybyszewski podzielił
swoje siły na dwie grupy, sam poprowadził 6.Dywizjon, a dywizjony 7 i 8 oddał pod
dowództwo kmdr por. Żuklińskiego. Plan był taki, że 6.Dywizjon w odległości ok. 10 Mm wykonując zwrot w lewo, postawi w stosunku do japońskiego szyku „kreskę
nad T” i nawiąże walkę artyleryjską, a dywizjony 7 i 8 podążając na lewo mniej
więcej równolegle do japońskiego zespołu, wykonają atak torpedowy, po czym
rozpoczną ostrzał artyleryjski. Rozwiązanie takie uwzględniało ewentualne
wykonanie przez zespół japoński zwrotu po nawiązaniu kontaktu z polskimi
okrętami; ponieważ kursy naszych grup różniły się o 90o, umożliwiało
– niezależnie od reakcji japońskiej – dojście do korzystnej pozycji ataku
torpedowego co najmniej jednej z grup. Zgodnie z powyższym planem, 6.Dywizjon w
odległości ok. 3 500 m od czoła szyku japońskiego wykonał zwrot i otworzył
ogień artyleryjski do czołowego okrętu wroga, już w trzeciej salwie uzyskano
nakrycie. Całkowicie zaskoczony dowódca japońskiego zespołu nakazał – dość
logicznie – zwrot w prawo i otwarcie ognia. Kilka bezpośrednich trafień
pociskami 120 mm skłoniło go do wykonania jeszcze jednego zwrotu w prawo o 90o
i tym samym nieświadome wystawienie się na atak torpedowy 7 i 8 dywizjonu
naszych niszczycieli. Wystrzeliły one – celując w początek japońskiego szyku –
łącznie 48 torped, z czego dwie trafiły krążownik ciężki, a jedna lekki. To
ostatnie trafienie miało duży wpływ na dalszy przebieg bitwy, mianowicie ugodziło
w rufę i urządzenia sterowe japońskiego okrętu, który począł wykonywać
niekontrolowane cyrkulacje, ściągając na siebie uwagę i ogień artyleryjski całości polskiego zespołu. Skutek tego był oczywisty; po kilkunastu minutach,
trafiony ok. 30 pociskami 120 mm japoński krążownik przewrócił się na burtę i
zatonął. Tymczasem, poważnie uszkodzony japoński ciężki krążownik całą rozporządzalną
prędkością (ok. 24 w) uciekał na północny wschód; podobną decyzję już wcześniej
podjęły japońskie niszczyciele, wyrywając ile sił w maszynach. Ponieważ, po
pierwsze, czołowy niszczyciel 7.Dywizjonu został nieoczekiwanie dwukrotnie
trafiony przez rufowe działa 203 mm uciekającego krążownika, a po drugie,
japońskie niszczyciele były szybsze od naszych, kmdr
Przybyszewski zaniechał pościgu. Nie uratowało to życia japońskiego ciężkiego
krążownika; startujące z Yap samoloty torpedowo-bombowe dopadły uciekający
krążownik (już razem z niszczycielami) i trafiając dwoma torpedami posłały na
dno. Niejako „przy okazji” zatopiony został torpedą jeden z
towarzyszących krążownikowi niszczycieli. Sukces ten został okupiony stratą
jednego samolotu. Prócz wspomnianego wyżej niszczyciela 7.Dywizjonu, lekkie
uszkodzenia odniosły dwa dalsze niszczyciele. Opisane powyżej działania, będąc
chyba pierwszym przypadkiem prawidłowego i skutecznego wykorzystania przez
nasze siły radaru, będą nosić nazwę Bitwy
pod Kayangel, której mapka znajduje się poniżej.
Dzień później – wspierane przez czołgi lekkie i kanonierki – nasze wojska wyparły Japończyków z Babelthuap; ok. 400 japońskich żołnierzy ewakuowało się na wyspę Koror, a ok. 200 wycofało się na półwysep Garreru. Półwysep został zablokowany w „humanitarnym” celu umożliwienia pozostającym na nim Japończykom wyboru pomiędzy kapitulacją, a śmiercią głodową. Ogółem na skutek powyższej akcji ok. 1 100 japońskich żołnierzy zostało zabitych, a ok. 300 – głównie ciężko rannych – dostało się do niewoli. Oczyszczenie z wojsk japońskich wyspy Babelthuap pozwoli na rychłe uruchomienie zlokalizowanego na niej lotniska Koror.
Dzień później – wspierane przez czołgi lekkie i kanonierki – nasze wojska wyparły Japończyków z Babelthuap; ok. 400 japońskich żołnierzy ewakuowało się na wyspę Koror, a ok. 200 wycofało się na półwysep Garreru. Półwysep został zablokowany w „humanitarnym” celu umożliwienia pozostającym na nim Japończykom wyboru pomiędzy kapitulacją, a śmiercią głodową. Ogółem na skutek powyższej akcji ok. 1 100 japońskich żołnierzy zostało zabitych, a ok. 300 – głównie ciężko rannych – dostało się do niewoli. Oczyszczenie z wojsk japońskich wyspy Babelthuap pozwoli na rychłe uruchomienie zlokalizowanego na niej lotniska Koror.
Wojska
japońskie w Chinach przeszły do wykonanej siłami dwu armii ofensywy wzdłuż
wybrzeża i w ogólnym kierunku na Tiencin, który jest główną bazą chińskiej
marynarki wojennej. Front chiński na tym odcinku uległ przełamaniu i dopiero
kontratak polskiej dywizji zmotoryzowanej oraz chińskiej dywizji piechoty, wspieranych
przez – głównie polskie – lotnictwo, pozwolił zatrzymać japońską ofensywę przed
Czinhuangdo. W związku z tą japońską ofensywą, doszło do pierwszego większego
chińsko-japońskiego starcia sił morskich. Wspierający od strony morza japońskie
oddziały zespół w składzie 2 krążowników ciężkich typu Furutaka i 4 niszczycieli został zaatakowany przez chińską eskadrę
złożoną z krążownika liniowego (bliźniak naszych typu Leszek Biały), 2 krążowników lekkich (6x152 mm) i 2 niszczycieli
(6x120 mm). Doszło do krótkotrwałej, lecz intensywnej wymiany ognia; chiński krążownik
liniowy otrzymał 3 trafienia pociskami 203 mm i 4 pociskami 76 mm, rewanżując
się prowadzącemu szyk japoński krążownikowi 2 trafieniami 283 mm i 3 120
mm. Z uwagi na poważne uszkodzenia lidera zespołu oraz nie dającego większych
szans na sukces stosunku sił, dowódca japońskiego zespołu wydał rozkaz odwrotu;
większa prędkość okrętów japońskich uniemożliwiła chińskiemu zespołowi
skuteczny pościg. Data tego starcia – nazwanego Bitwą w Zatoce Liaodong – pierwszego zwycięskiego w historii
konfliktów chińsko-japońskich, będzie później świętowana jako dzień chińskiej
marynarki wojennej.
Alianckie
(nasze i chińskie) okręty podwodne zatopiły 4 statki japońskie i 1 syjamski o
łącznej pojemności ok. 20 000 BRT. Prawdopodobnie, na skutek wejścia na
zdryfowaną syjamską minę zatonął nasz transportowiec, podążający w składzie
konwoju z Belitung do Szanjang. Bazujące na Yap samoloty zatopiły japoński OP
operujący ok. 300 Mm na północ od wyspy.
Informacje uzupełniające.
Sformowano
dwie następne brygady piechoty morskiej oraz jedną brygadę
powietrzno-desantową. Zarządzono koncentracje własnych jednostek desantowych w bazach
4 i 5 Floty.
Adaptowano
na szybkie transportowce wojska dwa największe nasze liniowce pasażerskie o
wyporności 46 000 t, każdy z nich
będzie w stanie przewieźć 6-7 tys. żołnierzy.
Bilans strat.
Po stronie
polskiej:
- zatopionych:
1 lotniskowiec, 2 lekkie krążowniki, 1 kanonierka, 1 kanonierka rzeczno-morska,
2 niszczyciele, 4 okręty podwodne, 1 podwodny stawiacz min, 1 eskortowiec, 1
patrolowiec, 4 kutry patrolowe, 1 kuter desantowy, 3 holowniki, 6 statków;
-
zestrzelonych lub zniszczonych na ziemi 433 samoloty;
- zabitych i
wziętych do niewoli 6110 osób.
Po stronie
chińskiej:
-
zatopionych: 1 niszczyciel, 1 okręt podwodny,
- 10
statków;
- zestrzelonych
lub zniszczonych na ziemi 209 samolotów;
- zabitych i
wziętych do niewoli 53510 osób.
Po stronie
japońskiej:
-
zatopionych: 2 lotniskowce, 3 ciężkie krążowniki, 2 lekkie krążowniki, 5
niszczycieli, 5 okrętów podwodnych, 2 trałowce, 1 dozorowiec, 28 statków;
-
zestrzelonych lub zniszczonych na ziemi 589 samolotów;
- zabitych i
wziętych do niewoli ok. 42970 osób.
Po stronie syjamskiej:
- zatopionych:
1 okręt podwodny, 1 statek;
- zabitych i
wziętych do niewoli ok. 50 osób.