sobota, 19 grudnia 2015

Moje pojęcie historii alternatywnej



Moje pojęcie historii alternatywnej

Zbierałem się już od dłuższego czasu do tego posta, lecz z podobnym zapałem jak pies do biegania po ściernisku. W końcu jednak się zmusiłem, a właściwie zmusiły mnie do tego niektóre Wasze wypowiedzi. Kiedyś się już wprawdzie zarzekałem, że temat jest zamknięty, ale… nigdy nie mów - nigdy. Jeszcze raz wyrażę swoją – wierzę, że niepłonną – nadzieję, iż post ten powoli zrozumieć Wam moje podejście do zagadnienia historii alternatywnej i dalsze dyskusje na ten temat staną się – jeśli nie zbędne, to przynajmniej – niekonieczne.
Dla uniknięcia nieporozumień, muszę stwierdzić, że tekst poniższy nie ma żadnych pretensji do historiozofii i w ogóle „naukowości”, a jest wyłącznie zbiorem moich osobistych poglądów i przemyśleń. Myślę, że po tym wstępie mogę pominąć w dalszym ciągu zastrzeżenia typu: „moim zdaniem”, „jestem przekonany, że…” itp.
Na początku chciałbym wprowadzić pewne ogólne założenia przydatne dla zrozumienia całości.

Konieczność zdarzeń historycznych.
Zdarzenia historyczne można podzielić na trzy rodzaje: niemożliwe, możliwe oraz konieczne. Zdarzenia niemożliwe – jak sama nazwa wskazuje – nie występują i z zasady nie należą do historii, więc można je pominąć.
Zdarzenia możliwe, to zdarzenia, które nastąpić mogą, lecz nie muszą; np. Hitlera nie przyjęto na studia plastyczne, choć było to możliwe (wbrew prześmiewcom, był niezłym akwarelistą, w każdym razie często przyjmowano mniej utalentowanych). Z takich to zdarzeń w lwiej części składa się historia.
Zdarzenia konieczne, to takie, które nastąpić mogą i muszą; np. Karol I musiał umrzeć po tym, jak ucięto mu głowę (choć sama egzekucja koniecznym wydarzeniem jednak nie była). Wydarzenia te w historii występują rzadko i najczęściej jako tzw. „mikrowydarzenia”.
Przyczyny zdarzeń historycznych.
Przyczynami zdarzeń koniecznych są w zasadzie jedynie prawa natury, ekonomii itp.; w każdym razie występują one niezależnie od woli ich uczestników.
Dla odmiany na przyczyny zdarzeń możliwych składa się cały szereg czynników, czasem trudno jest jednoznacznie wszystkie z nich ustalić. Powodem tego jest z jednej strony często niezwykle skomplikowany splot warunków (jeden z moich znajomych nazywa to „zbiegowiskiem okoliczności”), a z drugiej, chyba jeszcze bardziej skomplikowana natura ludzkiej psychiki. Ogólnie przyczyny te można podzielić z grubsza na „obiektywne”, czyli niezależne bezpośrednio od woli uczestników wydarzeń oraz na subiektywne, czyli mające podłoże wolicjonalne. Napisałem „obiektywne” w cudzysłowie, ponieważ jest to pewien skrót myślowy. Dla przykładu: władca obejmujący tron jest już na początku ograniczony zastaną sytuacją geopolityczną, społeczną, ekonomiczną itd. Wprawdzie sytuacja ta jest w dużej mierze efektem subiektywnych wyborów innych ludzi, zarówno współczesnych, jak i dawno już nieżyjących, ale dla nowego władcy jest obiektywna, bo nie jest skutkiem jego własnych wyborów, a czasu przecież cofnąć nie może.
I to głównie z powodu swoich złożonych przyczyn, zdarzenia możliwe są właśnie tylko możliwymi. Często najdrobniejszy, a nawet niezauważalny czynnik może zdecydować o tym, czy dane zdarzenie nastąpi, czy też nie. Wracając do przykładu Hitlera; gdyby jednak do Akademii go przyjęto (co przecież dla głównego biegu historii wydaje się nieistotne), to bardzo możliwe, że nie doszłoby do II Wojny Światowej (która dla biegu historii była niewątpliwie niezwykle ważnym wydarzeniem).
Dla wydarzeń możliwych można dodatkowo przyjąć stopień prawdopodobieństwa, który jednak trudno ustalić (oczywiście, jeżeli pominąć typowe zdarzenia losowe w matematycznym rozumieniu tego pojęcia). Tak, czy inaczej, prawdopodobieństwo to zawsze będzie większe od zera, a mniejsze od jedności. Reasumując, chociaż niektóre zdarzenia możemy uważać za bardziej prawdopodobne od innych, to i tak będą one wyłącznie i tylko możliwe.
Przypadkowość zdarzeń.
Wspomniana wyżej złożoność przyczyn wydarzeń prowadzi do ich (w potocznym rozumieniu) przypadkowości, nawet jeśli nie są zdarzeniami stricte losowymi w matematycznym znaczeniu. Mówiąc „w potocznym rozumieniu”, mam na myśli to, że choćby dla jakiegoś nielosowego matematycznie zdarzenia istniał logiczny ciąg przyczyn, to będzie on często tak trudny do odtworzenia, że dla obserwatora będzie miał charakter zdarzenia losowego, czyli właśnie przypadkowego.
I znowu przykład Hitlera. O tym, że nie został przyjęty do Akademii ktoś wprawdzie zdecydował, ale przesłanki tej decyzji nie są łatwe do uchwycenia (może decydent nie gustował w wąsikach, a może miał po prostu „zły dzień”). Tak więc, dla Hitlera (a tym bardziej dla nas) to zdarzenie mogło uchodzić za przypadkowe, przecież przyjęcie go było w zasadzie równie możliwe (niezależnie od nieuchwytnej wartości prawdopodobieństwa obydwu sprzecznych zdarzeń).
Tu dochodzimy do miejsca, gdzie możemy w zasadzie stwierdzić, że wszystkie zdarzenia możliwe, a niekonieczne są (w potocznym rozumieniu) przypadkowe, bo mogły się zdarzyć, lecz nie musiały.
Światy równoległe.
Istnieje teoria, a właściwie szereg zbliżonych teorii, postulujących istnienie tzw. światów równoległych do naszego. Dla wyjaśnienia; ja nie jestem jakimś gorącym zwolennikiem tych teorii, dzisiejszy stan wiedzy nie może ani potwierdzić, ani zaprzeczyć ich istnieniu. Moją postawę wobec nich można nazwać agnostyczną. Ponieważ jednak treść tych teorii uznałem za bardzo przydatną w moich dalszych przemyśleniach, dla nieinteresujących się tym tematem, podam ją w zarysie.
Otóż teorie te zakładają istnienie co najmniej jednego, a częściej wielu mniej, lub bardziej podobnych do naszego światów z własną, indywidualną historią. Twórców i zwolenników istnienia światów równoległych dzieli sporo kwestii. Najważniejsze z nich to: możliwość, lub jej brak łączności pomiędzy poszczególnymi światami, występowanie w nich, bądź nie identycznych praw natury, a także ich geneza. Dla naszych rozważań załóżmy, że światy nie mają ze sobą łączności, obowiązują w nich te same prawa natury, a dodatkowo to, że już istniejące światy mogą się dzielić, tworząc następne jakby przez pączkowanie.
Przy tych założeniach staje się nieomal pewne, że przebieg procesów historycznych w różnych światach musi się różnić (na zasadzie zaznaczonej powyżej przypadkowości zdarzeń możliwych), choć w pewnym ograniczonym stopniu (te same prawa nimi rządzą!).
Dodatkowo jest raczej jasne, że światy powstałe drogą podziału, różnią się od światów „macierzystych” tym bardziej, im dawniej podział nastąpił. Im dłuższy czas, tym dłuższy ciąg przypadków silniej różnicujących bieg historii. To tak, jak w biologicznym dziedziczeniu; im więcej pokoleń dzieli dwa osobniki tym bardziej różnią się między sobą (oczywiście statystycznie), więcej pokoleń, to więcej „szans” na mutacje.
Historie alternatywne, jako światy równoległe.
I tu dochodzimy do meritum. Otóż przyjmijmy, że historie alternatywne, „dzieją się” w światach równoległych wobec naszego „realnego” i wobec siebie wzajemnie, a zaistniały na skutek wcześniejszego, lub późniejszego oddzielenia się od pnia historii realnej. Tak więc, można powiedzieć, że „moja” historia, to historia dziejąca się w świecie równoległym do realnego, od którego oddzieliła się mniej więcej w połowie XIII w.
Nic więc dziwnego w tym, że „mój” świat wygląda odmiennie od realnego, że podejmowane są inne decyzje lub takie same, lecz w innym czasie. Nic dziwnego w tym, że niektóre procesy przebiegają u mnie szybciej, inne wolniej, inne w tym samym tempie, a jeszcze inne w ogóle nie. Nic dziwnego, bo jak wywiodłem wcześniej, historia to w większości zbiór zdarzeń przypadkowych (możliwych).
Nic dziwnego nie ma też w tym, że światy te są jednak tak bardzo podobne. Nikt nie zaprzeczy, że moje okręty są napędzane takimi samymi jak w „realu” urządzeniami, uzbrojone w te same rodzaje broni, wyglądają podobnie, a „nowinki” pojawiają się w zbliżonym (w dłuższej skali) czasie. Przecież założyliśmy, że w zarówno w „moim”, jak i realnym świecie obowiązują te same prawa natury, a w porównaniu do długości „ziemskiej” historii, rozłączenie nastąpiło tak niedawno. Niedawno, lecz wystarczająco dawno, aby różnice się jednak pojawiły.
Przypadkowość większości zdarzeń powoduje też to, że w niektórych obszarach różnice są większe, w innych mniejsze, a często w ogóle nie występują. Dla przykładu: „nasza” flota różni się nieporównywalnie od ówczesnej realnej polskiej, floty niemiecka, rosyjska i włoska różnią się od swoich realnych odpowiedników w mniejszym stopniu, a pozostałe w zasadzie są z realiami identyczne.
Wierne kopiowanie większości realiów do „mojego” świata, świadczyłoby o tym, że albo światy te zachowują jednak jakąś łączność (a przecież założyliśmy, że nie) albo, że większość zdarzeń historycznych jest konieczna (a przecież założyliśmy, że nie), albo o obu faktach jednocześnie. Dla tych, którzy porównują „odchyłki” od realiów w moim blogu z tymi z bloga de Villarsa; „jego” świat – jak wiele na to wskazuje – oddzielił się od realnego później niż „mój”, przypuszczalnie nie wcześniej niż w XVIII w. Dlatego też, „jego” świat jest bardziej zbliżony do realnego niż „mój”

Uważam, że przy przyjęciu wstępnych założeń (a to chyba przy odrobinie dobrej woli nie takie trudne), moje pojęcie historii alternatywnej stanie się zrozumiałe oraz akceptowalne i nie będę już musiał (przynajmniej tak często ) tłumaczyć się, że… Nie mam oczywiście zamiaru wywierać na kimkolwiek, jakiejkolwiek presji psychicznej, ale uważam, że gdybym miał dotychczas podobne jak niektórzy Koledzy obiekcje, to tym tekstem sam bym siebie przekonał :).

Przebudowa krążownika Lublin na okręt szkolny typu Swaróg 1931 (1 szt.)



Przebudowa krążownika Lublin na okręt szkolny typu Swaróg 1931 (1 szt.)

Wystąpiły równocześnie dwa powody wymuszające decyzję o wprowadzeniu do służby nowego okrętu szkolnego. Po pierwsze, w związku z rozwojem naszej floty, zwiększeniu musiała ulec liczba słuchaczy Oficerskiej Szkoły Marynarki Wojennej (OSMW) i na używanym dotychczas okręcie Perun (TRS-1, przebudowany w roku 1920 z krążownika minowego Tryton) po prostu brakowało dla nich miejsca. Po drugie, Perun był już bardzo mocno zużyty (kadłub z roku 1901) i wymagał zbyt dużych nakładów na remonty i konserwację. Z przyczyn ekonomicznych wybrano wariant przebudowy istniejącego krążownika ciężkiego Lublin (typ Giżycko, CA-7 1913).
Przebudowa objęła: całkowitą wymianę napędu i uzbrojenia, wymianę nadbudówek i dużej części wyposażenia oraz częściową zmianę systemu opancerzenia. Koszt przebudowy wyniósł 36,6% kosztu budowy okrętu nowego o tych parametrach. Pozostawiono bez zmian kadłub, maszty i dziobowy komin kotłowni. Rezygnacja z przebudowy tych elementów spowodowała, że okręt zachował w dużym stopniu wygląd „retro”, a wprowadzenie nowych elementów zewnętrznych (nadbudówki, uzbrojenie, komin diesli), dały w sumie dość „eklektyczną” sylwetkę. Z tego względu, dla niektórych okręt może wydawać się dziwaczny, ale jednocześnie być ciekawostką dla amatorów modernizacji i adaptacji (pozdrowienia dla ŁK!). Zmiany pociągnęły za sobą obniżenie ciężaru okrętu o ok. 500 t, czyli zmniejszenie wyporności i co za tym idzie, lekkie „wynurzenie się” jednostki.
Z uwagi na potrzebę zapoznania się słuchaczy OSMW z możliwie szeroką gamą rozwiązań i możliwości, jednostka otrzymała mocno zróżnicowane systemy, które kolejno omówię poniżej.
Napęd okrętu został „zdwojony”; dla prędkości marszowej (14 w.) posiada dwa silniki diesel o łącznej mocy 5 161 KM, a dla prędkości szczytowej (26 w.) kotły i dwie turbiny parowe o łącznej mocy 51 205 KM. Urządzenia te pracują rozdzielnie (w systemie CODOS), tzn. za pomocą przekładni do istniejących dwu wałów śrubowych przyłączane są alternatywnie diesle lub turbiny.
Uzbrojenie jest również bogate i zróżnicowane; artyleria obejmuje działa ciężkie 203 mm, uniwersalne 120 mm i małokalibrowe plot 40 oraz 25 mm. Jako artylerię główną miałem zamiar wykorzystać dwie podwójne wieże 283 mm, niestety okazało się, że barbety demontowanych dział 254 mm są dla nich zbyt wąskie, a przebudowa ich wymagałaby znacznej ingerencji w konstrukcję kadłuba i opancerzenia (koszty!). Dla celów szkoleniowych okręt wyposażono także w zestaw broni podwodnej: wyrzutnie torpedowe, miotacze bg, tory minowe, które mogą być alternatywnie wykorzystywane jako zrzutnie bg, a nawet skromne wyposażenie trałowe.
Jeśli chodzi o opancerzenie, to skrócono górny pas pancerny, pogrubiono za to opancerzenie poziome. Obecny system opancerzenia daje stosunkowo wysoką odporność okrętu. Wytrzymać on może trafienie aż trzech torped, a pancerz pokładowy bomby o masie poniżej 500 kg z wysokości 1 000 m.
Silnie rozbudowane nadbudówki mogą sprawiać nieomal monstrualne wrażenie, ale jest to efekt chęci zapewnienia wystarczającej przestrzeni dla ok. 280 podchorążych, a dotyczy to nie tylko pomieszczeń mieszkalno-bytowych, ale także dydaktyczno-treningowych.
Z uwagi na silne uzbrojenie, okręt może być w czasie wojny wykorzystany pomocniczo do celów bojowych. Jako coś w rodzaju monitora, czy pancernika obrony wybrzeża mógłby bronić baz i wybrzeża własnego lub przeciwnie ostrzeliwać brzegi npla lub wspierać desant. Wprawdzie dla tych zadań nie jest konieczna prędkość aż 26 w., lecz właśnie taka zaprojektowana została w celach szkoleniowych.
Zdjęte w trakcie przebudowy z Lublina działa 254 i 152 mm zostały sprzedane do Chin.
Uprzedzając fakty, informuję, że w najbliższych latach realizowana będzie także wymiana okrętu szkolnego Świętowit (dla elewów szkół podoficerskich) oraz żaglowca szkolnego Polonia; obydwa są również mocno zaawansowane wiekowo.



Swaróg, Poland Training ship laid down 1931

Displacement:
            10 372 t light; 10 993 t standard; 13 307 t normal; 15 158 t full load

Dimensions: Length (overall / waterline) x beam x draught (normal/deep)
            (475,72 ft / 475,72 ft) x 73,82 ft x (25,26 / 27,97 ft)
            (145,00 m / 145,00 m) x 22,50 m  x (7,70 / 8,52 m)

Armament:
      6 - 7,99" / 203 mm 50,0 cal guns - 262,50lbs / 119,07kg shells, 180 per gun
              Breech loading guns in turret on barbette mounts, 1920 Model
              2 x Triple mounts on centreline ends, evenly spread
      8 - 4,72" / 120 mm 50,0 cal guns - 52,91lbs / 24,00kg shells, 750 per gun
              Dual purpose guns in deck and hoist mounts, 1920 Model
              4 x Twin mounts on sides, evenly spread
      8 - 1,57" / 40,0 mm 60,0 cal guns - 2,05lbs / 0,93kg shells, 1 500 per gun
              Anti-air guns in deck mounts, 1919 Model
              2 x Quad mounts on sides, aft deck centre 2 raised mounts
      8 - 0,98" / 25,0 mm 60,0 cal guns - 0,55lbs / 0,25kg shells, 3 000 per gun
              Anti-air guns in deck mounts, 1919 Model
              4 x Twin mounts on sides, evenly spread 4 raised mounts
      Weight of broadside 1 797 lbs / 815 kg
      Main Torpedoes
      4 - 21,0" / 533 mm, 27,56 ft / 8,40 m torpedoes - 1,792 t each, 7,166 t total
            In 2 sets of deck mounted side rotating tubes
      Mines
      2 - 1 433,01 lbs / 650,00 kg mines + 30 reloads - 20,472 t total
            in Above water - Stern racks/rails
      Main DC/AS Mortars
      2 - 418,88 lbs / 190,00 kg Depth Charges + 24 reloads - 4,862 t total
            in Depth charge throwers
      2nd DC/AS Mortars
      2 - 418,88 lbs / 190,00 kg Depth Charges + 30 reloads - 5,984 t total
            in Stern depth charge racks

Armour:
   - Belts:                     Width (max)    Length (avg)               Height (avg)
            Main:   6,89" / 175 mm           354,33 ft / 108,00 m   13,78 ft / 4,20 m
            Ends:   Unarmoured
            Upper: 3,94" / 100 mm           134,51 ft / 41,00 m     7,22 ft / 2,20 m
              Main Belt covers 115% of normal length

   - Torpedo Bulkhead - Additional damage containing bulkheads:
                        2,95" / 75 mm 354,33 ft / 108,00 m   14,76 ft / 4,50 m
            Beam between torpedo bulkheads 65,62 ft / 20,00 m

   - Gun armour:         Face (max)     Other gunhouse (avg)            Barbette/hoist (max)
            Main:   7,87" / 200 mm           3,94" / 100 mm                      7,87" / 200 mm
            2nd:           -                      -                            0,98" / 25 mm

   - Armoured deck - multiple decks:
            For and Aft decks: 3,94" / 100 mm

   - Conning towers: Forward 7,87" / 200 mm, Aft 3,94" / 100 mm

Machinery:
            Oil fired boilers, steam turbines,  plus diesel motors,
            Geared drive, 2 shafts, 51 205(5 161) shp / 38 199(3 850) Kw = 26,00 kts
            Range 18 500nm at 14,00 kts
            Bunker at max displacement = 4 165 tons

Complement:
            619 - 805

Cost:
            £1,271 million / $5,083 million

Distribution of weights at normal displacement:
            Armament: 579 tons, 4,4%
               - Guns: 524 tons, 3,9%
               - Weapons: 55 tons, 0,4%
            Armour: 4 248 tons, 31,9%
               - Belts: 1 623 tons, 12,2%
               - Torpedo bulkhead: 572 tons, 4,3%
               - Armament: 378 tons, 2,8%
               - Armour Deck: 1 532 tons, 11,5%
               - Conning Towers: 143 tons, 1,1%
            Machinery: 1 531 tons, 11,5%
            Hull, fittings & equipment: 3 734 tons, 28,1%
            Fuel, ammunition & stores: 2 935 tons, 22,1%
            Miscellaneous weights: 280 tons, 2,1%
               - Hull below water: 140 tons
               - Hull above water: 140 tons

Overall survivability and seakeeping ability:
            Survivability (Non-critical penetrating hits needed to sink ship):
              25 464 lbs / 11 550 Kg = 91,8 x 8,0 " / 203 mm shells or 3,5 torpedoes
            Stability (Unstable if below 1.00): 1,30
            Metacentric height 5,1 ft / 1,5 m
            Roll period: 13,8 seconds
            Steadiness      - As gun platform (Average = 50 %): 73 %
                                   - Recoil effect (Restricted arc if above 1.00): 0,22
            Seaboat quality  (Average = 1.00): 1,21

Hull form characteristics:
            Hull has raised forecastle,
              a normal bow and a cruiser stern
            Block coefficient (normal/deep): 0,525 / 0,540
            Length to Beam Ratio: 6,44 : 1
            'Natural speed' for length: 21,81 kts
            Power going to wave formation at top speed: 58 %
            Trim (Max stability = 0, Max steadiness = 100): 60
            Bow angle (Positive = bow angles forward): -6,00 degrees
            Stern overhang: -1,97 ft / -0,60 m
            Freeboard (% = length of deck as a percentage of waterline length):
                                               Fore end,        Aft end
               - Forecastle:            12,00%,  26,57 ft / 8,10 m,  25,59 ft / 7,80 m
               - Forward deck:       37,00%,  18,04 ft / 5,50 m,  18,04 ft / 5,50 m
               - Aft deck:    37,00%,  18,04 ft / 5,50 m,  18,04 ft / 5,50 m
               - Quarter deck:        14,00%,  18,04 ft / 5,50 m,  18,04 ft / 5,50 m
               - Average freeboard:                      19,00 ft / 5,79 m

Ship space, strength and comments:
            Space - Hull below water (magazines/engines, low = better): 64,4%
                        - Above water (accommodation/working, high = better): 129,3%
            Waterplane Area: 23 942 Square feet or 2 224 Square metres
            Displacement factor (Displacement / loading): 138%
            Structure weight / hull surface area: 111 lbs/sq ft or 541 Kg/sq metre
            Hull strength (Relative):
                        - Cross-sectional: 0,92
                        - Longitudinal: 2,08
                        - Overall: 1,00
            Excellent machinery, storage, compartmentation space
            Excellent accommodation and workspace room
            Ship has slow, easy roll, a good, steady gun platform
            Good seaboat, rides out heavy weather easily