Komunikat wojenny nr 19/1944 cz.I – marzec 1944
Przebieg działań.
Trwają zażarte walki na froncie chińskim. Wprowadzenie
do walk następnych dwu chińskich dywizji piechoty, doprowadziło do odbicia z
rąk Japończyków miasta Czyfeng, stanowiącego pivot ich manewru i
przerwania komunikacji z siłami posuwającymi się na Czengde. Działania
japońskie na kierunku Huludao – Sinhuangdao zostały zatrzymane przez
Chińczyków, wspieranych od strony morza przez własne okręty wojenne. Pomiędzy Czyfeng
i Czengde doszło do największej w tej wojnie bitwy pancernej. Polski korpus
pancerny (42 czołgi ciężkie, 210 średnich, 28 rozpoznawczych, 28 ciężkich i 96
lekkich samochodów pancernych) starł się z japońską grupą pancerną (60 czołgów
średnich, 135 lekkich i 45 samochodów pancernych). Stosunek sił oraz wyższość
techniczna polskiej broni pancernej nie
dały szans Japończykom na nawiązanie równorzędnej walki; strona japońska
utraciła łącznie 201 pancernych wozów bojowych (spora część porzucona na skutek
awarii i braku paliwa). Japońskie straty w tej bitwie stanowią ok. 30% całości
posiadanych przez to państwo sił pancernych. Straty po stronie polskiej to 33
czołgi i samochody pancerne, w tym 17 na skutek działań wroga.
Wynik powyższej bitwy przesądził o powodzeniu
całości japońskiej ofensywy. Pozbawione istotnego wsparcia czołgów i
nieustannie atakowane z powietrza japońskie oddziały wycofują się na wschód.
Tempo odwrotu przyśpiesza akcja polsko-chińskich sił kawaleryjsko-pancernych z
rejonu Silin Gol, grozi ona przeskrzydleniem japońskich wojsk od północy.
Liczba stacjonujących w rejonie walk naszych
dywizjonów ciężkich bombowców CZL-98B Drop wzrosła do sześciu. W
pierwszej połowie marca 1944 wykonały one 396 samolotolotów, zrzucając na cele
w południowej Japonii 908 ton bomb. Na skutek tych nalotów zatopione zostały 1
krążownik lekki, 1 torpedowiec, 2 jednostki pomocnicze i 4 statki, a poważne
uszkodzenia odniosły 1 lotniskowiec eskortowy i 2 statki. Zestrzelone lub
zniszczone na ziemi zostały 33 samoloty. Trudne do oceny są japońskie straty w
infrastrukturze przemysłowej i komunikacyjnej, niemniej muszą być znaczne.
Straty własne wyniosły 23 samoloty, co świadczy o rosnącej skuteczności
japońskiej obrony plot. W celu uniknięcia – wciąż jeszcze akceptowalnych, lecz
jednak bolesnych strat – nasze dowództwo zarządziło przejście na naloty nocne,
możliwe dzięki zainstalowanym na Dropach urządzeniach radarowych.
Najbliższe tygodnie pokażą, czy ataki tą metodą okażą się skuteczne.
Kontynuowane są polsko-chińskimi siłami lotniczymi
ataki na lotniska, porty i przystanie Okinawy i Wysp Sakishima. Straty po
stronie japońskiej to 1 minowiec, 1 dozorowiec i 27 samolotów, po stronie
polskiej 6, a po chińskiej 9 samolotów.
Intensywnie działają w tym rejonie polskie
ścigacze; zatopiły one 1 patrolowiec, 2 ścigacze, 1 barkę desantową i 1
kabotażowiec, przy stracie 2 własnych ścigaczy.
5.Flota sformowała zespół U.5.1 w składzie:
- 2 pancerniki typu Kazimierz Jagiellończyk
(BB-8 1938);
- 1 krążownik liniowy typu Bolesław Śmiały
(BC-1 1917/1933);
- 4 lotniskowce typu Hetman Czarniecki (CV-6
1940);
- 1 lotniskowiec eskortowy typu Generał Kątski
(CVE-6 1943);
- 2 krążowniki lotnicze typu Wilno (CAC-1
1942);
- 1 krążownik ciężki typu Giżycko (CA-14
1937);
- 3 krążowniki lekkie typu Tarnopol (CL-32
1936);
- 3 krążowniki lekkie typu Gustavia (CL-26
1933);
- 3 krążowniki plot typu Skarżysko (CLA-8
1940);
- 7 niszczycieli typu Boreasz (DD-70 1936);
- 6 niszczycieli typu Wulkan (DD-82 1939);
- 4 niszczycieli typu Autan (DD-100 1941);
- 7 niszczycieli typu Samum (DD-54 1932).
Do zespołu tego, w charakterze pływającego zaplecza
techniczno-materiałowego, została
przydzielona grupa okrętów Z.5.1 w składzie:
- 1 lotniskowiec warsztatowy typu Zyndram z
Maszkowic (CVR-1 1944);
- 3 zbiornikowce typu Karpaty (FT-12 1940);
- 1 zaopatrzeniowiec typu Nowe Pomorze (SV-7
1941);
- 1 holownik oceaniczny typu Słoń (TUG-14
1934).
Grupa ta manewruje w ten sposób, aby utrzymywać się
w odległości ok. 350 Mm od wspieranego zespołu. Odległość taka daje możliwość
spotkania z okrętami zespołu głównego (np. w celu zatankowania, uzupełnienia
amunicji i zaopatrzenia, czy też podania holu) w ciągu jednej doby, a
jednocześnie zabezpiecza w praktyce przed atakiem nieprzyjaciela.
Obydwa wyżej wymienione zespoły wyszły z Truk i
udały się na północ, omijając od wschodu Mariany. Około 250 Mm na
południowy-wschód od Iwo-jimy zespół U.5.1 wydzielił ze swojego składu
podzespół U.5.1.1 w składzie:
- 2 krążowniki lotnicze typu Wilno (CAC-1
1942);
- 3 krążowniki lekkie typu Gustavia (CL-26
1933);
- 7 niszczycieli typu Boreasz (DD-70 1936).
Reszta okrętów, nazwana teraz U.5.1.2, kontynuowała
marsz na północ.
Zadaniem podzespołu U.5.1.1 był nalot na lotnisko
Iwo-jimy, a następnie zbombardowanie go artylerią. Do ataku lotniczego
wystartowało 20 wodnosamolotów LWS-34HMTBf(k) Łabądź, uzbrojonych w 3
bomby 250-kilogramowe każdy. Niestety, krótko po starcie formacja Łabędzi została
zauważona przez nieprzyjacielski patrolowiec, co umożliwiło Japończykom
poderwanie w powietrze myśliwców. Patrolowiec został zatopiony przez wysłane w
tym celu krążowniki lekkie, ale próba zaskoczenia wroga spełzła na niczym.
Wkrótce doszło do walki powietrznej; w której wzięło udział 15 japońskich
myśliwców typu A6M2. Na widok nadlatującego wroga, nasze samoloty pozbyły się
bomb i przyjęły szyk do walki powietrznej. Przewaga liczebna była po stronie
polskiej, lecz lepsze przystosowanie do walki powietrznej japońskich myśliwców,
co najmniej wyrównywało szanse. Prędkości maksymalne były porównywalne:
A6M2 533 km/h – LWS-34 538 km/h; uzbrojenie również: A6M2 2 dz. i 2
km – LWS-34 1 dz. i 4 km. Japońskie samoloty miały jednak znacznie wyższą
prędkość wznoszenia (15,7 m/s do 9,2 m/s) i lepszą zwrotność. W efekcie bitwa
powietrzna zakończyła się taktycznym remisem; Japończycy stracili 7 samolotów,
a Polacy 8. Ponieważ jednak nasze siły nie wykonały swojego zadania, gubiąc
bomby w morzu, trzeba przyznać sukces stronie japońskiej.
Z uwagi na nieuzyskanie panowania w powietrzu,
bombardowanie artyleryjskie wyspy zostało odwołane i zarządzono – po przyjęciu
samolotów – dołączenie do sił głównych. Nie obyło się to jednak bez kłopotów.
Otóż Japończykom udało się szybko uzbroić i poderwać w powietrze 6 bombowców
nurkujących i 7 torpedowych, wysyłając je na poszukiwanie polskiego zespołu.
Radary naszych okrętów wykryły nadlatującego wroga na dystansie 80 Mm, co
umożliwiło katapultowanie czterech Łabędzi, dołączyły one do dwu już
patrolujących. Na szczęście, przyjmowanie powracających z wyprawy maszyn było
już na ukończeniu, a japońskie samoloty, po niezbyt udanym poszukiwaniu naszych
okrętów, miały już mało paliwa. Nasze samoloty zestrzeliły 5 japońskich maszyn,
a 3 padły ofiarą artylerii plot. Nie udało się jednak uniknąć strat; trafiony
torpedą został krążownik lotniczy Kowno, a bombą krążownik lekki Kavieng.
Uszkodzenia nie zagroziły życiu obydwu okrętów, lecz skłoniły dowódcę
podzespołu do powrotu do bazy. Dodatkowo stracono jeden wodnosamolot, który tak
się zapamiętał w ataku na japoński samolot torpedowy, że zawadził pływakami o
powierzchnię morza i skapotował.
Tymczasem, siły główne, czyli zespół U.5.1.2
wysunęły się na pozycję ok. 350 Mm na południowy-wschód od Tokio i wyrzuciły w
powietrze wielką formację samolotów, składającą się z 60 myśliwców, 120
bombowców nurkujących i 70 samolotów torpedowych. Zadaniem tych sił był atak na
bazę morską Yokosuka, jedną z dwu największych baz japońskiej MW. Ponieważ
polska armada powietrzna została zauważona dopiero przez posterunek
obserwacyjny na wschodnim wybrzeżu Półwyspu Bōsō, ok. 70 km od celu, w
pierwszej fazie ataku odpierało go tylko kilkanaście japońskich myśliwców.
Stopniowo dołączały następne, w sumie w walce wzięło udział 40-45 samolotów
wroga. Pierwsza grupa naszych bombowców nurkujących zaatakowała stanowiska
artylerii plot, następnie do akcji weszły samoloty torpedowe, kierując swoje
„cygara” w stronę znajdujących się w porcie i na redzie statków i okrętów, na
koniec bomby zrzuciły pozostałe bombowce nurkujące. Cały nalot trwał niewiele
ponad godzinę i przyniósł zaskakująco dobre efekty. Zatopiony został trzema
torpedami i pięcioma bombami krążownik liniowy Kirishima. Ofiarami bomb i torped stały się również zatopione: 1
lekki krążownik, 1 minowiec, 3 mniejsze jednostki pomocnicze i 3 statki.
Uszkodzone zostały: mały lotniskowiec nieznanego typu, ciężki krążownik,
patrolowiec i 2 statki. Trafiony jedną lub dwoma bombami został również
znajdujący się w basenie wyposażeniowym pancernik typu Yamato. Duże straty zadano infrastrukturze portowej i stoczniowej;
zatopiony został niewielki dok pływający oraz zniszczone wrota wielkiego
suchego doku. Ucierpiała także Akademia Morska, liczni jej słuchacze zostali
zabici lub ranni. Zniszczono kilkanaście stanowisk artylerii plot. Japońskie
straty lotnicze zamknęły się liczbą 36 samolotów. Starty własne to: 8
myśliwców, 7 bombowców nurkujących i 4 torpedowe. Te dwa ostatnie rodzaje
maszyn zostały strącone wyłącznie przez naziemną i okrętową artylerię plot;
nasza osłona myśliwska nie dopuściła do nich samolotów wroga.
Informacje
uzupełniające.
Ponieważ zdaniem naszej Admiralicji, Japończycy nie
są już zdolni do groźniejszych akcji ofensywnych na odległych akwenach,
rozpoczęto przebazowanie części okrętów stacjonujących dotychczas w mniejszych
bazach, oddalonych od głównego teatru działań. W obszarze działania 4.Floty
przeniesiono:
- z Tanjung Pandan do Suao 4.Dywizjon kanonierek, 10.Flotyllę
niszczycieli i 19.Dywizjon ścigaczy;
- z Tanjung Pandan do Hangczou 12.Flotyllę
niszczycieli i 13.Flotyllę okrętów podwodnych;
- z Szantou do Suao 18.Dywizjon kutrów trałowych.
W obszarze działania 5.Floty przeniesiono:
- z
Clipperton na Truk 7.Eskadrę krążowników;
- z Samoa na
Truk jedną kanonierkę;
- z Rabaulu
na Palau 3.Dywizjon kanonierek.
Ponadto, z
Philipsburga (2.Flota) przeniesiono do Tanjung Pandan (4.Flota) krążownik
liniowy typu Leszek Biały.