wtorek, 8 maja 2018

Komunikat wojenny nr 11/1943 – lipiec 1943



Przepraszam, że tak długo musieliście czekać na tego posta, myślę, że jego obszerność to usprawiedliwia.

Komunikat wojenny nr 11/1943 – lipiec 1943

Przebieg działań.
Idąc niejako „za ciosem”, startujące z bazy w Hangczou nasze bombowce, wykonały dwa następne naloty na cele położone na macierzystym terytorium Japonii. Najpierw dywizjon średnich bombowców typu CZL-86B Bażant zaatakował bazę morską Sasebo. Zrzucono 264 bomby 100-kilogramowe, uzyskując zatopienie jednego stawiacza min, dwu statków, jednej bliżej niezidentyfikowanej jednostki pomocniczej oraz znaczne uszkodzenia infrastruktury portowej. Mocno ucierpiała obrona plot japońskiej bazy. Po zrzuceniu bomb, Bażanty zaatakowały stanowiska plot za pomocą zamontowanych w nosie samolotu 4 nkm-ów; skoncentrowany ogień ciężkiej broni maszynowej poczynił istne spustoszenie wśród obsad – niezbyt zresztą licznych – dział japońskiej obrony plot. Spóźnione japońskie  myśliwce nie odniosły żadnego sukcesu. Atakujący stracili jeden bombowiec, który silnie uszkodzony ogniem plot przymusowo wodował na wschód od Szanghaju. Powiadomione o wypadku chińskie jednostki uratowały trzech lotników, czwarty – ranny – niestety utonął.
Kilka dni później dywizjon ciężkich bombowców typu PWL-127B Struś zaatakował przemysłowe miasto Kagoshima. Zrzucono łącznie ok. 105 t bomb burzących, efekty trudno obecnie ocenić, niemniej potencjał przemysłu Kagoshimy został niewątpliwie poważnie naruszony. Tutaj japońska obrona plot spisała się nieco lepiej; myśliwce japońskie zestrzeliły dwa polskie bombowce, przy stracie jednego własnego aparatu. Bardzo słaba w tym miejscu japońska artyleria plot „dała plamę”, strzelając chaotycznie gdziekolwiek, tylko nie do właściwego celu.
Doszła do skutku – już od kliku miesięcy przez nasz wywiad awizowana – wielka akcja japońskiej marynarki.  Sztabowcy i analitycy floty „wschodzącego słońca” doszli do słusznego wniosku, że każdy następny miesiąc wojny gra na ich niekorzyść. Przyczyną jest brak na kontrolowanym przez nich terytorium niezbędnych do kontynuowania wojny strategicznych zasobów. Dotyczy to głównie ropy naftowej oraz w mniejszym stopniu węgla, rud metali i kauczuku. Posiadane zapasy tych surowców kurczą się stale, a możliwości ich uzupełniania – w obliczu zarządzonego embarga (m.in. ze strony Francji. Holandii, Turcji, Meksyku i Wenezueli) oraz realnego zagrożenia linii dowozowych – są mocno iluzoryczne. W tej sytuacji, logicznym rozwiązaniem jest próba szybkiego i korzystnego zakończenia wojny, poprzez decydujące zwycięstwo w walnej bitwie. Przez ostanie 2-3 miesiące Japończycy nie podejmowali większych działań, gromadząc zapasy paliwa dla tej jednej, decydującej akcji. Taka jest geneza przedstawionych niżej wydarzeń.
Z bazy w Kure wyszły dwa potężne japońskie zespoły okrętów. Pierwszy z nich – Shōri 1 składał się z:
- lotniskowców: Kaga, Zuikaku, Soryu, Hiryu i Hiyo;
- 4 ciężkich krążowników typu Takao;
- 2 krążowników lekkich typu Kuma;
- 15 niszczycieli.
W skład drugiego - Shōri 2 wchodziły:
- pancerniki: Yamato, Musachi, Nagato i Mutsu;
- krążowniki liniowe: Kongo, Haruna, Hiei i Kirishima;
- 4 krążowniki ciężkie typu Mogami;
- 3 krążowników lekkich typu Sendai;
- 18 niszczycieli.
Cała operacja nosiła kryptonim Ketteitekina shōri, a jej głównym celem było zniszczenie klasycznymi metodami, czyli ogniem artyleryjskim i torpedami trzonu polskiej floty na Pacyfiku. Aby cel ten stał się realny, konieczne było przede wszystkim wyciągnięcie polskich sił głównych „w pole”, tzn. na otwarte morze, z dala od lotniczych baz lądowych oraz takie związanie walką naszych lotniskowców, aby zapewnić swobodę własnym siłom pancernym. Gwoli powyższego, przedsięwzięli Japończycy następujące działania wstępne:
- sterowane „przecieki” informacyjne o planowanej akcji (stąd taka wiedza naszego wywiadu J);
- przejście obydwu japońskich zespołów w zasięgu polskich stacji radarowych na francuskich Marianach;
- podział sił na dwa zespoły, z których pierwszy (lotniskowce) ma za zadanie zwabić i związać walką polskie lotniskowce, a drugi (pancerniki) zadać im decydujący cios.
Dowództwo naszej 5.Floty wiedząc o japońskich przygotowaniach (lecz nie znając dokładnie miejsca i czasu uderzenia) cierpliwie trzymało „karty przy orderach”, czyli trzon swoich sił w Rabaulu i Kaviengu. Celem uniknięcia zaskoczenia, dodatkowo „zmotywowano” obsługi polskich stacji radarowych na francuskich Marianach, zintensyfikowano loty patrolowe wodnosamolotów dalekiego zasięgu oraz ustawiono na możliwych podejściach morskich do PPTR „wachlarz” z okrętów podwodnych. Prawdziwym „mózgiem” tych i następnych działań był szef sztabu 5.Floty kontradmirał Kasprzykowski, wcześniej piastujący stanowiska m.in. szefa sztabu eskadry lotniskowców, szefa Biura Studiów i Analiz Sztabu Głównego MW, dowódcy pancernika, dyrektora nauk Akademii MW i szefa sztabu jednego z obszarów.
Teraz mały wtręt; nie podając konkretnych dat dziennych (nie chce mi się grzebać w wiecznym kalendarzu), zastosuję w dalszym opisie zdarzeń następujący system: kolejne dni będą oznaczane D1, D2 itd., a godziny i minuty (zgodnie z 24-godzinnym rytmem dobowym) w formacie GG:MM. Przykładowo, zapis D1:04:30 oznacza godzinę 4:30 pierwszego dnia bitwy.
D1:15:15
Pierwszy sygnał o nadciągających siłach npla dotarł ze stacji radarowej na wyspie Farallon de Pajaros (Mariany); nie opisywał on dokładnie składu japońskiego zespołu, poprzestając na stwierdzeniu „bardzo liczna grupa” W tym momencie Japończycy znajdowali się ok. 870 Mm od atolu Truk. Zakładając prędkość marszową Japończyków na 15 w, należało się spodziewać ataku na Truk w ciągu czterdziestu kilku godzin.
D1:17:40
Z baz w Rabaulu i Kaviengu wychodzą polskie siły w składzie trzech zespołów L.5.1, L.5.2 i O.5.1. Składy zespołów przedstawiały się następująco:
L.5.1 – 3.Eskadra lotniskowców, 2 x typu Hetman Chodkiewicz (CV-4 1934); 3.Eskadra lotniskowców eskortowych, 3 x typu Generał Kątski (CVE-6 1943); 4.Eskadra krążowników, 1 x typu Giżycko (CA-14 1937) i 2 x typu Tarnopol (CL-32 1936) oraz 3.Flotylla niszczycieli eskortowych 4 x typu Kujawy (DE-17 1937) i 4 x typu Pałuki (DE-29 1942);
L.5.2 – 2.Eskadra lotniskowców, 2 x typu Hetman Czarniecki (CV-6 1940); 4.Eskadra lotniskowców, 2 x typu Hetman Czarniecki (CV-6 1940); 6.Eskadra krążowników, 1 x typu Giżycko (CA-14 1937) i 2 x typu Tarnopol (CL-32 1936) oraz 8.Flotylla niszczycieli, 8 x typu Boreasz (DD-70 1936);
O.5.1 – 1.Eskadra pancerników, 2 x typu Władysław Łokietek (BB-4 1923/1939); 2.Eskadra pancerników, 2 x typu Władysław Jagiełło (BB-6 1932); 3.Eskadra pancerników, 2 x typu Kazimierz Jagiellończyk (BB-8 1938); 1.Eskadra krążowników liniowych, 2 x typu Bolesław Śmiały (BC-1 1917/1933); 5. Eskadra krążowników, 1 x typu Giżycko (CA-14 1937) i 2 x typu Tarnopol (CL-32 1936); 4.Eskadra krążowników plot, 2 x typu Skarżysko (CLA-8 1940); 6.Flotylla niszczycieli, 6 x typu Wulkan (DD-82 1939) i 4 x typu Autan (DD-100 1941) oraz 12.Flotylla niszczycieli, 8 x typu Autan (DD-100 1941).
D2:07:20
Nasz okręt podwodny obserwuje siły japońskie na wschód od wyspy Anatahan (Mariany). Określa ich skład na: 4 lotniskowce, 6-8 pancerników i liczne mniejsze okręty.
D2:17:25
Wodnosamolot rozpoznawczy typu PWL-124HRBb/f obserwuje dwa zespoły japońskie; dzieli je od siebie odległość ok. 70 Mm. Obserwator wodnosamolotu odnotowuje w zmierzającym na południe zespole zachodnim 5 lotniskowców w licznej eskorcie, a w podążającym na południowy wschód wschodnim 8 pancerników, również w towarzystwie licznych mniejszych jednostek.
D3:01:10
Polskie zespoły podchodzą od południa do atolu Truk. Siły japońskie od atolu dzieli ok. 480 Mm.
D3:05:40
Siły polskie mijają od zachodu Truk, a poszczególne zespoły rozdzielają się w celu utworzenia szyku namiaru schodami w prawo. Ugrupowanie takie przyjęto dla zminimalizowania ryzyka wykrycia przez japońskie rozpoznanie lotnicze więcej, nią jednego zespołu jednocześnie.
D3:10:50
Zakładany szyk polskiego ugrupowania przyjęty. Japońskie krążowniki z zespołu lotniskowców  wyrzucają w powietrze samoloty rozpoznawcze, do Truk mają jeszcze ok. 390 Mm.
D3:12:30
Japoński samolot rozpoznawczy obserwuje nasz zespół L.5.1. W swoim meldunku ocenia jego skład na 5 lotniskowców z eskortą.
D3:12:40
Japońskie okręty z grupy pancerników wyrzucają w powietrze samoloty rozpoznawcze.
D3:13:40
Do ataku na nasz zespół L.5.1 wyruszają połączone grupy lotnicze japońskich lotniskowców w łącznym składzie 76 myśliwców oraz po 90 bombowców nurkujących i samolotów torpedowych.
Przerwijmy na chwilę kalendarium, aby przedstawić stosunek sił powietrznych walczących stron. Japończycy posiadali łącznie: 114 myśliwców, 105 bombowców nurkujących i 90 samolotów torpedowych, łącznie 309 aparatów. Obydwa polskie zespoły lotniskowców miały na pokładach: 259 myśliwców, 166 bombowców nurkujących i 104 samoloty torpedowe, łącznie 529 aparatów. Zestawienie to nie obejmuje samolotów rozpoznawczych i naszego lotnictwa lądowego na Truk.
D3:14:00
Samolot rozpoznawczy z japońskiej grupy pancerników obserwuje nasz zespół L.5.2, meldując obecność w nim 4 lotniskowców. Dowództwo japońskie uznaje, że jest to ten sam zespół, który został rozpoznany półtorej godziny wcześniej, tłumacząc niezgodność w liczbie lotniskowców błędem obserwatora. Pomyłka ta będzie Japończyków wiele kosztować. Zespół japońskich pancerników zmienia kurs na południowo-zachodni w celu dobicia tego, co z polskiego zespołu zostanie po ataku lotniczym.



D3:14:30
Radary zespołu L.5.1 wykrywają japońskie samoloty. Lotniskowce wykonują zwrot pod wiatr i wyrzucają w powietrze myśliwce (na patrolu już jest 30). W odległości ok. 10 Mm od zespołu dochodzi do bitwy powietrznej; 31 naszych myśliwców rzuca się na myśliwce japońskie, pozostałych 104 sukcesywnie dołącza, atakując już to myśliwce, już to bombowe i torpedowe samoloty wroga. Wszystkich jednak nie udaje się zatrzymać i na pozycję ataku wychodzi ok. 50 bombowców nurkujących i ok. 40 samolotów torpedowych. Otrzymując informację o nalocie na zespół L.5.1, dowódca zespołu L.5.2 zarządził zwrot na wiatr i wysłanie w kierunku atakującego bratni zespół nieprzyjaciela, połączonej grupy lotniczej w składzie: 40 myśliwców, 124 bombowców nurkujących i 81 samolotów torpedowych.
D3:15:45
Samoloty rozpoznawcze z zespołu O.5.1 wykrywają japoński zespół pancerny. O.5.1 „włącza przerzutkę”, aby osłonić własne zespoły lotniskowców. Zespoły te dostają rozkaz odejścia na zachód, lub północny-zachód najszybciej, jak to będzie możliwe.
D3:15:00
Artyleria plot spisuje się dobrze, zestrzeliwując 16 japońskich samolotów i odpędzając wiele następnych. Nie udaje się jednak uniknąć strat; tonie trafiony 4 torpedami i 2 bombami lotniskowiec Hetman Chodkiewicz, tonie trafiony 2 torpedami i 2 bombami krążownik Wrocław, trafiony 2 bombami, poważnie uszkodzony zostaje lotniskowiec Generał Przyjemski, a trafiony bombą niszczyciel eskortowy Kurpie z trudem utrzymuje się na wodzie.
D3:15:40
Samoloty zespołu L.5.2 atakują lotniskowce japońskie, przygotowujące się do przyjęcia własnych samolotów wracających z wyprawy na L.5.1. Na pokładach i w powietrzu jest tylko 38 japońskich myśliwców, nie są w stanie zatrzymać tego ataku. Polskie bombowce nurkujące i samoloty torpedowe masakrują japoński zespół. Tonie trafiony 5 torpedami i 1 bombą Kaga, wylatuje w powietrze w potwornej eksplozji ugodzony 3 torpedami i 4 bombami Zuikaku, tonie płonący od dziobu do rufy (6 bomb) Hiryu, tonie inkasując 7 bomb krążownik ciężki, a jego bliźniak po oberwaniu 1 torpedy i 3 bomb zatacza się jak pijany, traci zdolność operacyjną trafiony 1 torpedą i 3 bombami Soryu, jedna bomba trafia Hiyo.
D3:19:45
Nasz zespół O.5.1 nawiązuje kontakt radarowy z japońską eskadrą pancerną, 25 minut później, z odległości 27,5 km polskie okręty liniowe otwierają kierowany radarem (jest już ciemno) ogień do japońskiego zespołu. Zaskoczeni Japończycy wystrzeliwują pociski oświetlające, są one jednak za krótkie i nie pozwalają dostrzec polskich okrętów. Teraz japońscy artylerzyści muszą poczekać na wygaszenie flar, aby móc otworzyć ogień na błyski wystrzałów polskich dział. Odległość maleje do 25,5 km, Japończycy otwierają ogień. Po 20 minutach polski zespół kładzie się na kurs równoległy do japońskiego, aby nie zmniejszać dystansu walki poniżej 20,0 km. Po obu stronach do głosu dochodzi artyleria średniego kalibru. Ponieważ coraz więcej pocisków trafia japońskie okręty, ich dowódca wydaje rozkaz zwrotu na północ. Liczy na to, że Polacy będą go ścigać, a kiedy się już rozwidni, szanse na zwycięstwo się odwrócą. Nasz zespół również wykonuje zwrot, podążając za Japończykami po ich lewej burcie. Odległość pomiędzy walczącymi wzrasta do 35,0 km, obydwie strony przerywają ogień.
D3:23:30
Polski zespół pancerny cały czas podąża za przeciwnikiem trzymając go w zasięgu obserwacji radarowej. O godzinie 00:20 eksploduje i tonie japoński lekki krążownik typu Sendai; w trakcie wcześniejszej wymiany ognia został trafiony dwoma pociskami 406 mm, co spowodowało niemożliwy do opanowania pożar, który dotarł w końcu do komór amunicyjnych. Wśród ocalałych okrętów japońskiej eskadry pancernej najciężej uszkodzony jest krążownik liniowy Haruna, który otrzymał 1 pocisk 406 i 10-12 356 mm. Ponieważ nie może on nadążyć za swoim zespołem, japoński dowódca decyduje pozostawić go w tyle, w słabej asyście również uszkodzonego niszczyciela. Kilka z pozostałych okrętów japońskich (w tym 4 pancerniki) odniosło mniej poważne uszkodzenia. Z polskich okrętów najbardziej ucierpiał pancernik Zygmunt Stary, któremu pocisk 457 mm wyeliminował jedną wieżę 3x406 mm.
D4:02:25
Polska eskadra pancerna zwalnia, przerywa pościg i skręca na zachód. Za tą decyzją stoją: obawa przed spotkaniem dziennym z – wciąż silnym – japońskim zespołem pancernym, chęć zapewnienia bliższej osłony lotniskowcom oraz naciski dowódców lotniskowców na pozostawienie „przyjemności” dobicia japońskiej eskadry przez lotnictwo. Pancerniki japońskie, po pozostawieniu Haruny na „pastwę losu”, wyrywają z największą osiągalną prędkością 20-22 w na północ. Do świadomości ich dowódcy dotarło, że Polacy dysponują potężną siłą powietrzną, która zadała tak miażdżący cios japońskim lotniskowcom, a ranek się zbliża…
D4:05:20
Polskie lotniskowce wyrzucają w powietrze samoloty rozpoznawcze.
D4:06:05
Tonie, usiłujący o własnych siłach dotrzeć na Truk, ciężko uszkodzony  niszczyciel eskortowy Kurpie.
D4:06:40
Samolot rozpoznawczy zespołu L.5.2 wykrywa Harunę z towarzyszącym mu niszczycielem. Do ataku startuje grupa powietrzna w składzie: 10 myśliwców, 30 bombowców nurkujących i 19 samolotów torpedowych.
D4:07:10
Samolot rozpoznawczy zespołu L.5.1 wykrywa resztki japońskiej grupy lotniskowców.
Z pokładów Hetmana Radziwiłła-Pioruna  i Generała Kątskiego startują: 32 myśliwce, 21 bombowców nurkujących i 11 samolotów torpedowych.
D4:07:50
Haruna wraz z niszczycielem zatopione. Pozostałe pancerniki japońskie wraz z eskortą, niewykryte uciekają na północ.
D4:08:15
Grupa lotnicza z zespołu L.5.1 atakuje japońską grupę lotniskowców. Japończycy mogą przeciwstawić jej jedynie 12 myśliwców z Hiyo; tyle zostało z obsady ich lotniskowców. Toną uszkodzone wcześniej Soryu i krążownik ciężki oraz storpedowany niszczyciel, Hiyu znowu ma szczęście, dostaje tylko jedną bombę i wraz z resztą niedobitków zmyka „do domu”
D4:12:15
Koniec bitwy, polskie okręty obierają kursy powrotne.
Ogólny bilans starcia.
Po stronie japońskiej:
- zatopionych: 1 krążownik liniowy, 4 lotniskowce, 2 krążowniki ciężkie, 1 krążownik lekki i 2 niszczyciele;
- zestrzelone, lub w inny sposób zniszczone 303 samoloty.
Po stronie polskiej:
- zatopionych: 1 lotniskowiec, 1 krążownik ciężki i 1 niszczyciel eskortowy;
- zestrzelonych, lub w inny sposób zniszczonych 95 samolotów.
To tyle na teraz; informacje z wojny podwodnej, walk lądowych i inne oraz zbiorczy bilans strat zostanie podany w komunikacie następnym.