piątek, 23 grudnia 2016

Krążownik przeciwlotniczy typu Skarżysko 1940 (4 szt.)



Krążownik przeciwlotniczy typu Skarżysko 1940 (4 szt.)

Mimo wielu podobieństw, okręt ten nie jest prostym rozwinięciem krążownika plot Świdnik (CLA-4 1933). Pomijając wielkość, uzbrojenie artyleryjskie i mniej istotne szczegóły, różni się od niego kształtem kadłuba oraz odmienną konfiguracją broni podwodnej.
Jeśli chodzi o kadłub, to mamy tu dość nowoczesny układ gładkopokładowy z mocno nachylonym dziobem i gruszką dziobową. Zaprojektowanie gruszki pozwoliło na zwiększenie prędkości maksymalnej o 10% w stosunku do wynikającej z raportu.
W przeciwieństwie do Świdnika, na Skarżysku zamontowano wyrzutnie torpedowe dużego kalibru, które pełnią głównie rolę współczesnej mizerykordii, czyli broni do dobijania ciężko uszkodzonego okrętu wroga (lub własnego, jeśli zajdzie taka smutna potrzeba). Nie wyklucza to użycia wt w celach ofensywnych, jednakże ten krążownik chyba niewiele będzie miał do tego okazji. Nie zamontowano na okręcie stałych wyrzutni bomb głębinowych, lecz przewidziano dla nich miejsce oraz zainstalowano szumonamiernik i sonar aktywny.
Na temat uzbrojenia artyleryjskiego nie będę się rozpisywał, wszystko to można znaleźć w raporcie. Jeżeli chodzi o opancerzenie, to ma ono za zadanie przede wszystkim ochronę okrętu przed bliskimi wybuchami i odłamkami ciężkich bomb, może się również przydać w starciach z lżejszymi okrętami wroga.
Prędkość, zasięg i dzielność morska są adekwatne do zadań, jakie będą stawiane przed tą jednostką. Zadania te to: eskortowanie zespołów lotniskowców, okrętów liniowych i szczególnie ważnych konwojów (wtedy zamontuje się broń pop na przygotowanych stanowiskach) oraz ochrona własnej linii bojowej przed atakami torpedowymi niszczycieli npla. Zasadniczo nie zakłada się walki tego okrętu z krążownikami wroga, jednakże liczna i szybkostrzelna artyleria stosunkowo dużego kalibru może i w takim przypadku być atutem. Przykładowo, starsze japońskie lekkie krążowniki z 4-7 działami 140 mm nie miałyby w takim starciu wielu szans.
Nie wiem jak Wam, ale mnie ta stosunkowo niska i zwarta sylwetka bardzo się podoba. Myślę, że korzystnie zaważył na tym brak wyposażenia lotniczego, które biorąc pod uwagę podstawowe zadania jednostki, uznałem za zbędne.
Kiedy podjęto decyzję o budowie okrętów tego typu, zakładano, że zastąpią one mocno już wysłużone krążowniki plot typu Elbląg (CLA-1 1926) przebudowane z pamiętających jeszcze czasy przed Wielką Wojną (1911-12) lekkich krążowników typu Piława. Niemniej mocno niepewna sytuacja polityczna na Dalekim Wschodzie, spowodowała odłożenie w czasie wycofania ze służby tych starszych jednostek. Dotyczy to także innych okrętów, których zakładany resurs kończy się w latach 1939-42, są to głównie okręty pomocnicze, więc ich „przeterminowanie” nie wpłynie znacząco na wartość bojową floty. W czasie wojny nawet przestarzałe jednostki mają jakąś wartość; lepsza stara łajba, niż jej brak.
Przy okazji chciałbym złożyć moim Czytelnikom życzenia zdrowych i spokojnych Świąt! Do końca roku mam urlop, więc można liczyć na moją większą aktywność, niż w ostatnim czasie.

Link do obrazka: http://www.imagebam.com/image/3d4c5b522304631


Skarżysko, Poland AA cruiser laid down 1940

Displacement:
            5 335 t light; 5 696 t standard; 7 289 t normal; 8 563 t full load

Dimensions: Length (overall / waterline) x beam x draught (normal/deep)
            (525,86 ft / 518,37 ft) x 57,41 ft x (18,04 / 20,26 ft)
            (160,28 m / 158,00 m) x 17,50 m  x (5,50 / 6,17 m)

Armament:
      12 - 5,31" / 135 mm 50,0 cal guns - 72,09lbs / 32,70kg shells, 320 per gun
              Dual purpose guns in turret on barbette mounts, 1932 Model
              4 x Twin mounts on centreline ends, evenly spread
                        2 raised mounts - superfiring
              2 x Twin mounts on centreline ends, evenly spread
                        2 double raised mounts
      16 - 1,57" / 40,0 mm 60,0 cal guns - 2,05lbs / 0,93kg shells, 1 600 per gun
              Quick firing guns in deck mounts, 1933 Model
              4 x Quad mounts on sides, evenly spread
                        4 raised mounts
      12 - 0,98" / 25,0 mm 60,0 cal guns - 0,55lbs / 0,25kg shells, 6 500 per gun
              Anti-air guns in deck mounts, 1933 Model
              4 x Twin mounts on sides, evenly spread
              2 x Twin mounts on sides, aft deck centre
                        2 double raised mounts
      4 - 0,98" / 25,0 mm 60,0 cal guns - 0,55lbs / 0,25kg shells, 6 500 per gun
              Anti-air guns in deck mounts, 1933 Model
              4 x Single mounts on sides, evenly spread
                        4 raised mounts
      Weight of broadside 886 lbs / 402 kg
      Main Torpedoes
      6 - 24,0" / 610 mm, 32,34 ft / 9,86 m torpedoes - 2,701 t each, 16,207 t total
            In 2 sets of deck mounted side rotating tubes

Armour:
   - Belts:                     Width (max)    Length (avg)               Height (avg)
            Main:   1,97" / 50 mm 337,93 ft / 103,00 m   5,58 ft / 1,70 m
            Ends:   Unarmoured
            Upper: 1,50" / 38 mm 157,48 ft / 48,00 m     7,87 ft / 2,40 m
              Main Belt covers 100% of normal length

   - Torpedo Bulkhead - Strengthened structural bulkheads:
                        1,97" / 50 mm 337,93 ft / 103,00 m   10,17 ft / 3,10 m
            Beam between torpedo bulkheads 49,21 ft / 15,00 m

   - Gun armour:         Face (max)     Other gunhouse (avg)            Barbette/hoist (max)
            Main:   1,97" / 50 mm 0,98" / 25 mm             1,97" / 50 mm

   - Armoured deck - single deck:
            For and Aft decks: 1,50" / 38 mm

   - Conning towers: Forward 1,97" / 50 mm, Aft 1,50" / 38 mm

Machinery:
            Oil fired boilers, steam turbines,
            Geared drive, 4 shafts, 45 889 shp / 34 233 Kw = 32,51 kts
            Range 15 200nm at 15,00 kts
            Bunker at max displacement = 2 867 tons

Complement:
            393 - 512

Cost:
            £2,778 million / $11,113 million

Distribution of weights at normal displacement:
            Armament: 303 tons, 4,2%
               - Guns: 271 tons, 3,7%
               - Weapons: 32 tons, 0,4%
            Armour: 1 179 tons, 16,2%
               - Belts: 245 tons, 3,4%
               - Torpedo bulkhead: 250 tons, 3,4%
               - Armament: 198 tons, 2,7%
               - Armour Deck: 458 tons, 6,3%
               - Conning Towers: 28 tons, 0,4%
            Machinery: 1 227 tons, 16,8%
            Hull, fittings & equipment: 2 609 tons, 35,8%
            Fuel, ammunition & stores: 1 953 tons, 26,8%
            Miscellaneous weights: 16 tons, 0,2%
               - On freeboard deck: 16 tons

Overall survivability and seakeeping ability:
            Survivability (Non-critical penetrating hits needed to sink ship):
              14 453 lbs / 6 556 Kg = 192,5 x 5,3 " / 135 mm shells or 1,3 torpedoes
            Stability (Unstable if below 1.00): 1,19
            Metacentric height 3,0 ft / 0,9 m
            Roll period: 14,0 seconds
            Steadiness      - As gun platform (Average = 50 %): 70 %
                                   - Recoil effect (Restricted arc if above 1.00): 0,41
            Seaboat quality  (Average = 1.00): 1,39

Hull form characteristics:
            Hull has a flush deck,
              an extended bulbous bow and large transom stern
            Block coefficient (normal/deep): 0,475 / 0,497
            Length to Beam Ratio: 9,03 : 1
            'Natural speed' for length: 26,28 kts
            Power going to wave formation at top speed: 56 %
            Trim (Max stability = 0, Max steadiness = 100): 50
            Bow angle (Positive = bow angles forward): 16,30 degrees
            Stern overhang: 0,00 ft / 0,00 m
            Freeboard (% = length of deck as a percentage of waterline length):
                                               Fore end,        Aft end
               - Forecastle:            20,00%,  25,59 ft / 7,80 m,  20,01 ft / 6,10 m
               - Forward deck:       32,50%,  20,01 ft / 6,10 m,  20,01 ft / 6,10 m
               - Aft deck:    32,50%,  20,01 ft / 6,10 m,  20,01 ft / 6,10 m
               - Quarter deck:        15,00%,  20,01 ft / 6,10 m,  20,01 ft / 6,10 m
               - Average freeboard:                      20,46 ft / 6,24 m

Ship space, strength and comments:
            Space - Hull below water (magazines/engines, low = better): 82,4%
                        - Above water (accommodation/working, high = better): 186,1%
            Waterplane Area: 20 154 Square feet or 1 872 Square metres
            Displacement factor (Displacement / loading): 157%
            Structure weight / hull surface area: 92 lbs/sq ft or 451 Kg/sq metre
            Hull strength (Relative):
                        - Cross-sectional: 0,93
                        - Longitudinal: 1,85
                        - Overall: 1,00
            Excellent machinery, storage, compartmentation space
            Excellent accommodation and workspace room
            Ship has slow, easy roll, a good, steady gun platform
            Good seaboat, rides out heavy weather easily

Sensors:
2 x DC-M-6
2 x DC- P-4
1 x SP-2
1 x SA-1
2 x RN-2
1 x RWN-PM-1
1 x RWN-PM-2

Skarżysko (1940)
Pionki (1940)
Nowa Dęba (1940)
Andrychów (1940)



17 komentarzy:

  1. Bardzo ładne okręty, stanowiące - moim zdaniem - logiczne rozwinięcie typu "Świdnik". W charakterze oceanicznych eskortowców powinny sprawdzić się znakomicie. Nie do końca przekonuje mnie (opcjonalne) montowanie broni przeciwpodwodnej. Wiem, że jest to zgodne z duchem epoki, ale praktykowane było prawie wyłącznie na okrętach sowieckich. Uganianie się za okrętami podwodnymi lepiej powierzyć, w całości, lekkim siłom eskorty. Bardzo ucieszyło mnie powstrzymanie się z kasacją starszych jednostek. Doświadczenia DWS dowodzą, że stanowiły one często (niemal) pełnowartościowy komponent flot, zwłaszcza w porównaniu do nader licznych okrętów adaptowanych przymusowo z jednostek marynarki handlowej (czasem równie leciwych!).
    ŁK

    PS. Dziękuję za życzenia świąteczne, które odwzajemniam najserdeczniej! :) Raduje mnie również Twoja zapowiedź zwiększonej aktywności na blogu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też uważam, że okręty większe od niszczyciela słabo nadają się do zwalczania OP, jednakże praktyka IIWS wykazała, że w przypadku dużego zagrożenia z ich (OP) strony, broń pop montowano na czym się tylko dało. Niejako w drodze kompromisu, broni tej na "Skarżysku" nie umieściłem, ale przewidziałem taką możliwość.
      Wstrzymanie się z kasacją starszych jednostek nie wynika ze zmiany moich poglądów na ten temat, lecz wyłącznie z narastającego zagrożenia ze strony Japonii. Rozpoczynając bloga, stworzyłem sobie arkusik excela, o nazwie "timeline" Umieszczone są w nim wszystkie okręty zgodnie z datą ich wprowadzenia do służby; za pomocą formatowania warunkowego otrzymuję bieżącą informację na temat jednostek, których resurs się kończy (wyróżniane są kolorem czerwonym). Widząc ostatnio coraz więcej czerwonego, zgrzytam zębami i mnę w ustach przekleństwa, jednakże sytuacja polityczna powstrzymuje mnie przed standardowym w takich przypadkach działaniem. Nieroztropnie poczyna sobie ten, kto wybierając się na wojnę wyrzuca miecz, nawet trochę zardzewiały!

      JKS

      PS. Nie ciesz się zbytnio; więcej czasu będę mógł poświęcić blogowi tylko do końca roku, potem sytuacja wróci do "normy"

      Usuń
  2. Krążownik na pierwszy rzut oka robi bardzo przyjemne wrażenie optyczne. Mi się narzuciło podobieństwo do Dido, co traktuję, jako komplement. Na drugi rzut oka proporcje części rufowej dla mnie nieco psują proporcję kadłuba, przez „klocowaty” wygląd. Kadłuby gładko-pokładowce wyglądają pięknie „kliprowato”, jeśli są rzeczywiści bardzo ugięte: wysoki dziób i bardzo wyraźny spadek kadłuba. Tak było na Atlancie czy niszczycielach Fletcher. Tu (w porównaniu z podanymi) kadłub jest niemal płaski i stąd klocowaty.
    Koncepcyjnie krążowniki „uniwersalne” (przeciwlotnicze) okazały się chybioną ścieżką – zarówno w USA jak i w Wielkiej Brytanii lepsza okazała się koncepcja krążownika „6 calowego”. Dlatego uważam za nietrafiony pomysł budowy Skarżyska. Dodatkowo pamiętajmy, że „menażeria” krążowników „135mm” w naszej flocie jest już przesadna: krążowniki (plot) Świdnik (10x135, 0wt, 32w) – 4 szt, Gustavia (8x135, 12wt, 34w) – 6 szt, Phillisburg (6x135, 6wt, 32w) – 4 szt, i teraz Skarżysko.
    Uwagi o samym okręcie:
    1. Zapas amunicji (320 na działo) wydaje się za mały. Takie same działa na pancernikach mają 400 pocisków.
    2. Ustawienie dział głównych na Atlancie - dwie wieże na pokładzie jedna za drugą, trzecia w superpozycji, na rufie analogicznie – wydaje mi się lepszy. Jest lżejszy (4 wieże są niżej o jeden pokład), ale przede wszystkim zostawi miejsce w 3-ciej superpozycji na zestaw lekkich dział plot.
    3. Zastosowane tutaj ustawienie zestawów 40mm „w kwadrat” ma jedną poważną wadę – ostrzał samolotów atakujących od dziobu / rufy jest utrudniony. Uważam za efektywniejszy układ „w romb” – 2 zestawy na osi symetrii w 3-cich superpozycjach, 2 na burtach na śródokręciu.
    4. Dlaczego 40mm? Wydawało mi się, że wprowadzasz 57mm.
    5. Nie rozumiem, dlaczego anteny (radarów?) są „za masztami” – to niekorzystne ograniczenie pola ich działania.
    6. Nie rozumiem opancerzenia. Pojedynczy pokład pancerny 38mm opiera się (jak sądzę) na pancerzu głównym. Ale jaka jest wówczas rola i sens pancerza „upper”, który nie jest od góry niczym uzupełniony?
    7. Tylnie stanowisko dowodzenia ma oczywiście okna. Tylko dlaczego skierowane do tyłu a nie do przodu?
    8. Piszesz, że okręt na „gruszkę” dziobową. To spodziewałbym się w raporcie w opisie dziobu „bulbous bow”.
    9. Rozumiem, że springsharp nie modyfikuje prędkości z powodu „gruszki”, i dlatego Ty ręcznie dodajesz 10%. Rozumiem, że „gruszka” redukuje opory o, około 10%, ale czy to się przekłada na 10% wzrost prędkości? Dla uzasadnienia wątpliwości: Atlanta o niemal tej samej wyporności, wyraźnie smuklejszym kadłubie i większym zanurzeniu (co sprzyja prędkości) miała także 32,5w. Tylko, że z 75tys KM a Skarżysko z 46tys KM
    H_Babbock

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taki, a nie inny kształt kadłuba wynika z kilku przyczyn. Po pierwsze, chciałem uzyskać możliwie dużą dzielność morską, na co średnia wysokość wolnej burty ma znaczący wpływ; to jeden z nielicznych moich szybszych niż 30 w okrętów, który nie jest mokry na dziobie. Po drugie, okręt ten - o czym zapomniałem wspomnieć w części opisowej - posiada dodatkowe pomieszczenia dla rozbitków, których w normalnych warunkach może zabrać ok. 120, gdzieś to trzeba było pomieścić. Po trzecie, taki kształt kadłuba ułatwia umieszczenie analogicznych par dział artylerii głównej na jednym poziomie, co korzystnie wpływa na celność ognia. Ostatnia przyczyna jest prozaiczna, bardzo źle się rysuje okręty, których pokład - przynajmniej na przeważającej długości - nie jest równoległy do linii wodnej; my prawie nigdy się tego nie domyślamy, ale zaskakująco często wpływ na różne projekty ma tzw. "czynnik ludzki", czyli upodobania, lub wprost wygoda projektanta - nie jestem tu wyjątkiem :).
      To jest krążownik przeciwlotniczy, ja nigdzie nie użyłem określenia "uniwersalny" Już chyba kiedyś dyskutowaliśmy na temat sensu budowy takich okrętów. Powtórzę; słabe wyniki typu "Atlanta" spowodowane były użyciem ich do celów, dla których nie były przeznaczone. Ich artyleria główna 127 mm nie pozwalała na nawiązanie równorzędnej walki z krążownikami japońskimi. Natomiast sensowniej używane krążowniki typu "Dido" okazały się udanymi okrętami, pomimo, że część z nich nie otrzymała całego planowanego uzbrojenia, a część zupełnie inne (114 mm). Nie zgodzę się więc, że sam pomysł krążownika plot jest chybiony, użyty zgodnie z przeznaczeniem, może oddać nieocenione usługi.
      Kaliber 135 mm był, jest i pewnie nadal będzie w naszej flocie używany. Nie rozumiem Twojego ubolewania nad liczną "menażerią" jednostek w ten kaliber wyposażonych; jeszcze nigdy żaden szef admiralicji nie martwił się zbyt dużą liczbą jakichkolwiek okrętów. No chyba, że ich budowa blokowała ważniejsze potrzeby, ale tu taki przypadek nie występuje.
      Do uwag szczegółowych ustosunkuję się w osobnej odpowiedzi, całość mogłaby przekroczyć dopuszczalną objętość jednego wpisu.

      JKS

      Usuń
    2. Teraz moje odpowiedzi na uwagi szczegółowe.
      Ad 1. To nie jest pancernik; zapas amunicji 133 mm na "Dido" wynosił 340 pocisków na działo, to ilość całkowicie porównywalna.
      Ad 2. Proponowany przez Ciebie układ znacznie osłabia siłę ognia na dziób i rufę i jest sprzeczny z uwagą nr 3.
      Ad 3. Tu masz trochę racji, jednak nie miałem "sumienia" tak mocno zwiększać wysokość sylwetki (mniejsza stateczność, większy cel, estetyka). O ile różnica wysokości posadowienia dział 135 mm jest mniejsza niż jedna "kondygnacja", to dla stanowisk 40 mm trzeba by było dodać całą.
      Ad 4. Nowe działka 57 mm nie zastępują całkowicie 40 mm, lecz są używane komplementarnie, niejako obok tych drugich (oczywiście nie na tym samym okręcie). Dla tego okrętu uznałem za korzystniejsze posiadanie 16 luf 40 mm niż 8 57 mm (gęstość ognia na średnich dystansach).
      Ad 5. Takie umieszczenie anten radarowych jest spowodowane chęcią lepszego wykorzystania dostępnej wysokości masztów. Nie ogranicza to praktycznie ich "pola działania" Maszty, a także np. olinowanie, generują na ekranie tzw. echa stałe, które są obsłudze znane i dlatego przez nią ignorowane. Teoretyzując, miałoby to znaczenie, gdyby realny cel położony był idealnie w osi okrętu i "kryty" przez echo stałe, jednakże w praktyce takie sytuacje się raczej nie zdarzają. Na marginesie, służyłem kiedyś na wieży dowodzenia pułku lotniczego. Na ekranie radaru kontroli obszaru występowało sporo ech stałych, np. kominy fabryczne i sama wieża, jednakże zupełnie nie ograniczało to skuteczności stacji radarowej.
      Ad 6. Pokład pancerny jest "łamany", część nad głównym pasem burtowym, a część nad górnym. Może to wyglądać dziwnie, ale nie zmienia sumarycznej powierzchni i masy opancerzenia.
      Ad 7. Nie rozumiem, masz na myśli rufową sterówkę, czy rufową podstawę dalocelowników?
      Ad 8. Proszę jeszcze raz przeczytać raport. Cytuję: "Hull has a flush deck, an extended bulbous bow and large transom stern"
      Ad 9. Zależność oporów od prędkości jest zmienna w różnych przedziałach wartości tej drugiej, ja dla uproszczenia przyjąłem to za wartość stałą. Projektując następny okręt z gruszką spróbuję manewrując prędkością poznać bliżej tę zależność.
      Czy możesz podać jakieś źródło, wg którego większe zanurzenie sprzyja prędkości? Wg mojej wiedzy, większe zanurzenie to większa powierzchnia zmoczona i większe opory tarcia, co na pewno nie służy zwiększeniu prędkości.
      Dziękuje za obszerne uwagi i pozdrawiam -

      JKS

      Usuń
    3. Chyba znalazłem rozwiązanie wpływu gruszki na prędkość.
      Gruszka obniża prawie wyłącznie opory falowe, trzeba więc wyliczyć o ile 10% obniżenia oporów falowych zmniejsza opory całkowite i tym współczynnikiem potraktować prędkość. W przypadku tego okrętu opory falowe stanowią 56% całości, a więc 0,1 * 0,56 = 0,06 i o tyle należałoby zwiększyć prędkość. Prawidłowo, przy przyjętej mocy będzie ona wynosiła 31,3 w. Dla uzyskania 32,5 w należałoby zwiększyć moc do 52 991 KM. Raportu "Skarżyska" nie będę już zmieniał (wymagałoby to licznych, powiązanych korekt), lecz zasadę zastosuję w przyszłości.

      JKS

      Usuń
    4. Pisząc o kształcie kadłuba (brak „ugięcia”) miałem na myśli aspekty estetyczne. Co do kadłubów gładko-pokładowych, o „krzywych” liniach sam jestem sceptyczny z powodu katastrofalnej dysfunkcyjności aranżacji wnętrza.
      Co do sensowności budowy krążowników „przeciwlotniczych” – czy znasz przypadek ich istotnego wkładu w wygraną bitwę z lotnictwem? Istotnego – to znaczy większego niż „zwykłego” krążownika. Bo ja nie znalazłem.
      Ubolewam nad menażerią krążowników nie z powodu liczby okrętów, ale niespójności konstrukcji poszczególnych typów.

      Ad 2 Nie zgodzę się. W ustawieniu dział Atlanty na dziobie ograniczenie jest minimalne - dotyczy wieży numer 2 w przypadku strzelania ściśle do przodu pod kątem mniejszym niż 20? 30? stopni. W pozostałych kierunkach nie ma ograniczeń.
      Ad 7. mam na myśli pomieszczenie z dużymi oknami. Sądzę, że to sterówka. W praktyce bojowej takie pomieszczenie było miejscem dowodzenie (dlatego Anglicy zrezygnowali w ogóle z pancernego „bunkra” dowodzenia, jako bez użytecznego).
      Ad 8 mój błąd – zapatrzyłem się w sekcję „bow”.
      Ad 9. Zależność opór – prędkość to dla mnie temat trudny. Wzory, które znalazłem sugerują zależność nie linową (kwadrat – pierwiastek w zależności od której strony się patrzy). To by wskazywało na przybliżoną formułę (dla małych wartości) spadek oporu o x% - wzrost prędkości o x/2%. Czyli korektor 0,03 (a nie 0,06), i prędkość 30,4w.
      Wpływ zanurzenia. Pamiętałem, że kiedyś przy dyskusji o niszczycielach podawałeś argument następujący. Twoje niszczyciele miały wybitnie duże zanurzenia, a to dlatego, że miały osiągać duże prędkości. Ale sam tego nie weryfikowałem, i niestety nie jestem w stanie teraz podać dokładnie, o który post chodziło.
      H_Babbock

      Usuń
    5. W kwestii kształtów kadłuba całkowita zgoda; ja i tak uważam, że ten "klocek" nieźle wygląda!
      Jeżeli wnikliwie prześledzisz historię użycia brytyjskich krążowników plot na Morzu Śródziemnym, to na pewno zmienisz swoje zdanie. Oczywiście żadnej bitwy samodzielnie nie wygrały, ale ich działania wobec absolutnej przewagi w powietrzu wroga naprawdę zasługują na uznanie. Szczególnie chwalebny jest udział krążowników plot typu Dido" i "C" w walkach o Kretę. Np. HMS "Calcutta" stoczył 1 lipca 1941 w obronie okrętów i statków ewakuujących Kretę heroiczną walkę z kilkoma eskadrami Ju-87 i uległ im dopiero po całkowitym wyczerpaniu amunicji. Tak, bitwy nie wygrał (bo i w tych warunkach wygrać nie mógł), ale czy okazał się nieprzydatny?
      Na czym zasadza się - Twoim zdaniem - "niespójność konstrukcji" tych jednostek? Mają różną wyporność, różną prędkość, różne uzbrojenie i opancerzenie, ale i przeznaczenie tych okrętów nie jest tożsame.
      Ad 2. To ograniczenie kątowe jest większe, niż ograniczenie poburtowo zainstalowanych dział 40 mm na "Skarżysku" Proszę, nie "naginaj" faktów dla uzasadnienia własnych poglądów.
      Ad 7. Nadal nie rozumiem o co Ci chodzi; że okna sterówki rufowej "patrzą" na rufę? Żyjemy (wirtualnie)w połowie XX w.; sternik nie musi mieć widoku na dziób, ważne aby otrzymywał prawidłowe komendy na ster, które można wydawać z dowolnego miejsca o odpowiedniej widoczności, np. z prawego dziobowego stanowiska 40 mm :).
      Ad 8. Ok.
      Ad 9. Sądzę, że moja metoda opisana w odpowiedzi z godz. 14:36 - choć nie doskonała - jest możliwa do przyjęcia. Niemniej, jeżeli zaproponujesz inny wiarygodny wzór, dostosuję się.
      Z mojej "teorii" na temat zanurzenia wyciągnąłeś niewłaściwe wnioski (pisałem o tym chyba przy okazji ustalania współczynnika prędkości dla niszczycieli). Chodziło mi o to, że przy danej wyporności większe zanurzenie implikuje niższy współczynnik pełnotliwosci, a to rzeczywiście korzystnie wpływa na prędkość (mniejsza powierzchnia zmoczona).

      JKS

      Usuń
    6. Absolutnie nie przeczę szeregowi heroicznych epizodów z udziałem brytyjskich krążowników plot. Rzecz w tym czy ich uzbrojenie dawało istotna przewagę w stosunku do możliwości „zwykłego” lekkiego krążownika. Odpowiedź marynarek brytyjskiej i amerykańskiej była jednoznacznie negatywna – wybrali krążowniki „6 calowe”.
      Przyczyną było, że ówczesne krążowniki plot charakteryzowały się nadzwyczajną liczba dział ciężkich plot i zwykłą liczba dział lekkich plot. A weryfikacja w boju wykazała, że rola ciężkich dział plot jest znacznie mniej ważna od lekkich Dlatego w trakcie wojny zwiększano na okrętach bez ustanku liczbę dział lekkich, a liczba dział ciężkich pozostawała na ogół niezmienna.
      „Niespójność konstrukcji” – masz 18 lekkich krążowników typ „135mm”, o różnych charakterystykach, ale jak piszesz „przeznaczenie tych okrętów nie jest tożsame”. Jak rozumiem, dla Ciebie to uzasadnienie – dla mnie „oskarżenie”. Ja uważam, że lekkie krążowniki DWS powinny być maksymalnie uniwersalne.
      Ad 2. Moja analiza wychodziła z funkcjonalności. Skarżysko ma w sektorze dziobowym „pełny zakres ” ostrzału 6 dział 135mm i żaden zestaw lekki nie ma pełnego pola. W układzie „jak Atlanta” jest pełny ostrzał 4 (z 6) dział ciężkich i jednego zestawu lekkiego. W mojej ocenie to już jest lepszy układ. Na dodatek jest nawet więcej - poza płaskim kątem w kierunku dziobu jest 6 dział ciężkich. A z kierunku dziób - nisko nie atakują ani nurkowce, ani samoloty torpedowe.
      Ad 7. Znany mi przypadek zapasowego stanowiska sterowego (na KGV) ustawiony był „do przodu”. Więc ja przyjmuje, że tak „powinno być”.
      Ad 9 Jak pisałem temat rozumiem pobieżnie. Tym nie mniej w haśle „Opór aero(hydro)dynamiczny – Wikipedia, wolna encyklopedia” występuje wzór w którym „opór = inne zmienne * prędkość^2”. Ja to rozumiem tak. Jeśli poprzez gruszkę zmniejszasz opór o 6% to prędkość może wzrosnąć o 2,95% (1,0295^2=1,03), aby finalny opór był równy wyjściowemu, bez gruszki. Czyli, w przybliżeniu, korektor prędkości równy jest 3%.
      H_Babbock

      Usuń
    7. To zależy, o jakiej przewadze mówimy. Krążownik z działami DP 135 mm ma przewagę w zwalczaniu celów powietrznych (ewentualnie lekkich i szybkich jednostek nawodnych, np. ścigaczy i mniejszych torpedowców), a krążownik z działami morskim 152 mm ma przewagę w zwalczaniu celów nawodnych, np. innych krążowników. Inne zadania - inne uzbrojenie.
      Preferujesz krążowniki 6-calowe, przecież i takich mamy sporo - 16 w 3 typach (nie licząc krążownika minowego i szkolnych). Krążowniki z uzbrojeniem 135 mm nie są zasadniczo przewidziane do walki w linii, mają inne "specjalistyczne" zadania. "Gustavia" i "Philipsburg" to typowe krążowniki kolonialne, rodzaj przerośniętych i szybkich kanonierek, "Okeanos" to bardzo szybki krążownik minowy, a przeznaczenie "Świdnika" i "Skarżyska" jest jasne. Zadania stawiane przed okrętami są liczne i zróżnicowane; nie da się zbudować jednostki, która poradzi sobie z nimi wszystkimi jednakowo dobrze. Dlatego mamy i "klasyczne" krążowniki i takie wyspecjalizowane do zadań "nieklasycznych"
      Ad 2. Nie da się w praktyce zapewnić jednakowo korzystnych sektorów ostrzału dla wszystkich stanowisk na okręcie to, które będą preferowane jest kwestią wyboru i zawsze będzie budzić kontrowersje.
      Ad 7. Tak być może, ale nie musi.
      Ad 9. Chyba Ci się zepsuł kalkulator (1,0295^2=1,03)? Temat jeszcze przemyślę.

      JKS

      Usuń
    8. Ad 9 Zepsuła to mi się głowa, a nie kalkulator, i to od urodzenia. Taki los dyslektyka. Oczywiście mój błąd powinno być „…=1,06”.
      H_Babbock

      Usuń
    9. Czyli możemy zgodzić się na 6% wzrostu prędkości w tym przypadku? Dla innych okrętów i innych stosunków oporów falowych do całkowitych, może to być odmienny wskaźnik.

      JKS

      Usuń
    10. To, że popełniłem szkaradną literówkę, nie zmienia relacji: opór zmienia się z kwadratem prędkości. Wzmocniło mnie w tym przekonaniu jeszcze hasło „http://selwydawnictwo.pl/encyklopedia/33-o/349-opor-falowy” , gdzie jest napisane „Opór tarcia i falowania wzrasta z kwadratem prędkości statku.”. Jak mi się wydaje z tego wynika, że 6% oszczędność na oporze daje (tylko) około 3% wzrostu prędkości.
      H_Babbock

      Usuń
    11. Pod podanym linkiem znalazłem tylko początkowe zdanie wywodu o oporze falowym.
      Na pewno nie jest to zależność liniowa. Wg wzoru
      R = C * S * ((q/2) * v2) [N]
      gdzie:
      R - siła oporu hydrodynamicznego [N]
      C - współczynnik kształtu
      S - powierzchnia przekroju poprzecznego [m2]
      q - gęstość cieczy, w której odbywa się ruch [kg/m3]
      v - prędkość ciała względem cieczy [m/s]
      wzrost prędkości powoduje wzrost oporów w drugiej potędze, to znaczy wzrost prędkości x2 generuje wzrost oporów x4. Jak to będzie wyglądało w odwrotnej sytuacji, czyli jak zwiększy prędkość zmniejszenie oporów x2? Spróbuj odpowiednio przekształcić ten wzór, ja jestem już dziś zbyt zmęczony, aby drążyć temat, niedługo do niego wrócę.

      JKS

      Usuń
    12. Sorry, w jednym miejscu był błąd, więc wklejam jeszcze raz. Przepraszam z bałagan.

      Ja rozumiem to tak, że chodzi nam o wyznaczenie prędkości maksymalnej. Zakładam, że dany okręt, o określonym napędzie użytym maksymalnie, rozpędza się pokonując wzrastający opór. Rozpędzanie kończy się w momencie osiągnięcia oporu granicznego (Rgran) i wówczas osiągnięta jest prędkość maksymalna (Vmax).
      Dla okrętu bez gruszki wzór mówi nam, że:
      Rgran=(Inne czynniki) * ( Vmax^2)
      Teraz modyfikujemy kadłub, dodając gruszkę i przyjmuję kolejne założenia:
      a) opór R spada o czynnik 1-x
      b) opór graniczny zależy tylko od wydolności napędu, więc jest bez zmiany.
      W konsekwencji mamy: Rgran*(1-x) = (inne czynniki wraz z gruszką) *(Vmax^2)
      I przekształcając
      Rgran = (inne czynniki wraz z gruszką) *(Vmax^2) *(1/(1-x))
      Czyli
      Rgran = (inne czynniki wraz z gruszką) *({Vmax * [pierwiastek(1/(1-x))]}^2)
      Czyli nowa prędkość maksymalna z gruszką to Vmax * korektor, gdzie
      korektor = pierwiastek(1/(1-x))
      Dla x=6% korektor wynosi 1,031421 czyli około 3%.
      (Czyli połowę 6%, co zresztą było oczywiste od początku dla osób pamiętających rozwinięcie Taylora.)
      H_Babbock

      Usuń
    13. Ok. Z koniem (matematyką) kopał się nie będę, bo szans na zwycięstwo brak, a boleć będzie! Dla następnych okrętów z gruszką przyjmę powyższy korektor prędkości. Dzięki za Twój trud, ja, po 16 godzinach prawie ciągłej pracy nad nowym tematem naprawdę nie czułem się na siłach do kontynuowania tak ścisłych rozważań, choć wartość ich zawsze doceniałem.
      Idę w końcu spać, pozdrawiam -

      JKS

      PS. Czy mogę usunąć Twój pierwszy wpis, ten z błędem? Dwa tak podobne mogłyby zrodzić nieporozumienia u pozostałych Użytkowników.

      Usuń
    14. Oczywiście, poproszę skasuj mój niepotrzebny post, i jeśli masz ochotę zostawiam Ci wolna rękę do korekty/ skrócenia drugiego posta.
      Z góry dziękuję.
      H_Babbock

      Usuń