środa, 17 października 2018

Przyszłość polskiej floty po roku 1944



Przyszłość polskiej floty po roku 1944

Wojna się skończyła, ale rozdęty budżet naszej MW nadal przyprawia o poważne problemy kardiologiczne osoby odpowiedzialne za państwowe finanse. Aby im (i podatnikom!) ulżyć w cierpieniach, opracowano generalny plan redukcji Floty. Wszystkie znajdujące się obecnie w służbie okręty podzielono na  cztery kategorie: A, B, C, D, R i S.
Kategoria A obejmuje jednostki przeznaczone do natychmiastowej kasacji. Kategoria B zawiera okręty przeznaczone do kasacji do roku 1946. Kategoria C grupuje jednostki, w stosunku do których planuje się gruntowną modernizację lub przebudowę (w tym adaptację do innych zadań). Kategoria D, to okręty mające pozostać w służbie przez okres dłuższy niż 2 lata. Kategoria R, to okręty które planuje się odstawić do rezerwy w latach 1944-1946. Specjalna kategoria S ma charakter „ruchomy”; zalicza się do niej jednostki, na które spodziewane jest znalezienie nabywców różnej proweniencji. Nazwałem tę ostatnia kategorię „ruchomą”, ponieważ – w zależności od aktualnego popytu – mogą do niej być przenoszone okręty z pozostałych kategorii i odwrotnie.
Przedstawiam poniżej listę okrętów z podziałem na ww. opisane kategorie.
Kategoria A.
- monitor typu Admirał Sierpinek (MON-1 1912/1925),
- 3 krążowniki plot typu Elbląg (CLA-1 1911-12/1926),
- kanonierka typu Gryf (GB-9 1921),
- 8 niszczycieli typu Monsun (DD-21 1921-23),
- 4 torpedowce typu Lew (TB-11 1925-26),
- 2 stawiacze min typu Wodnik (ML-4 1922-23).
- 2 trałowce typu Narew (MSC-16 1922),
- 2 okręty podwodne typu Lamna (SS-32 1924-25).
- 2 podwodne stawiacze min typu Orka (SSM-2 1923),
- 3 ścigacze artyleryjskie typu SA-5 (MGB-2 1928),
- 12 ścigaczy torpedowych typu ST-13 (MTB-13 1928),
- 7 średnich okrętów desantowych typu Śniardwy (LSM-1 1935),
- 28 małych okrętów desantowych piechoty typu OD-3 (LSS-3 1934),
- 24 kutry desantowe typu KD-7 (LC-7 1934),
- poławiacz torped typu Piast (TRV-2 1922),
- transportowiec wodnosamolotów typu Zawisza Czarny (HDS-1 1922),
- okręt ratowniczy i baza OP typu Rysy (SDS-2 1921),
- transportowiec wojska typu Turbacz (TS-4 1920),
- zbiornikowiec typu Łysogóry (FT-4 1919),
- 2 zaopatrzeniowce typu Belitung (SV-1 1919)
- okręt warsztatowy typu Wanda (RS-1 1920),
- 4 holowniki typu Niedźwiedź (TUG-1 1919)
Kategoria B.
- 5 kanonierek rzeczno-morskich typu Smok (GB-17 1923),
- 4 niszczyciele typu Grom (DD-29 1923),
- 4 eskortowce typu Krokodyl (EE-5 1924),
- 6 trałowców typu San (MSC-18 1924),
- 6 patrolowców typu Zelandia (PB-8 1923),
- 3 ścigacze OP typu Gniewny (SC-7 1924),
- 6 OP typu Raja (SS-34 1925),
- okręt-baza nurków typu Krak (DSV-1 1921),
- transportowiec wojska typu Łysica (TS-2 1922),
- 3 zbiornikowce typu Tatry (FT-6 1921),
- zaopatrzeniowiec typu Pemba (SV-4 1924),
- okręt szkolny typu Strzybóg (TRS-4 1915/1923),
- okręt szkolny typu Świętowit (TRS-5 1921/1939),
- okręt szkolny typu Bolesław Chrobry (TRS-6 1912/1927/1940),
- okręt hydrograficzny typu Bałtyk (HV-1 1920),
- 2 holowniki typu Żubr (TUG-5 1921).
Kategoria C.
- pancernik typu Władysław Łokietek (BB-4 1923/1939) > przebudowa na okręt szkolny,
- 3 krążowniki liniowe typu Leszek Biały (BC-3 1930) > modernizacja bez zmiany klasy,
- lotniskowiec typu Hetman Kamieniecki (CV-2 1930) > modernizacja bez zmiany klasy,
- lotniskowiec typu Hetman Chodkiewicz (CV-4 1934) > modernizacja bez zmiany klasy,
- krążownik ciężki typu Gdańsk (CA-8 1921/1934) > przebudowa na okręt szkolny,
- krążownik lekki typu Kołobrzeg (CL-18 1924) > przebudowa na okręt rozpoznania elektronicznego,
- 3 stawiacze min typu Nereida (ML-6 1926) > przebudowa na stawiacze min/pływające stacje torpedowe,
- 2 okręty szpitalne typu Mikulicz-Radecki (HS-1 1933/1943-44) > powrotna adaptacja na transportowce wojska.
Kategoria R.
- 24 duże okręty desantowe typu Biskaje (LSL-1 1939),
- 74 kutry desantowe typu KD-29 (LC-9 1939-43),
- 8 kanonierek desantowych typu Wezuwiusz (LSG-1 1944),
- 4 kanonierki desantowe typu Orizaba (LSG-9 1944 ),
- 3 transportowce desantowe typu Kattegat (TSL-1 1934),
- 2 zbiornikowce typu Pieniny (FT-10 1933),
- 2 zaopatrzeniowce typu Togo (SV-5 1929).
Kategoria S.
- 2 krążowniki liniowe typu Bolesław Śmiały (BC-1 1917/1933),
- krążownik ciężki typu Gdańsk (CA-8 1922/1934),
- 3 krążowniki lekkie typu Kołobrzeg (CL-18 1924),
- 8 trałowców typu Nysa (MSC-24 1926),
- 6 kutrów patrolowych typu KP-9 (PC-9 1925),
- 3 okręty podwodne typu Mustel (SS-41 1928),
- podwodny stawiacz min typu Narwal (SSM-4 1925),
- 3 ścigacze artyleryjskie typu SA-8 (MGB-8 1932),
- 10 ścigaczy torpedowych ST-25 (MTB-25 1932),
 - okręt-baza i transportowiec ścigaczy typu Tarnica (MDS-1 1928),
- 2 transportowce wojska typu Babia Góra (TS-6 1923),
 - zbiornikowiec typu Bieszczady (FT-9 1928),
- 2 okręty hydrograficzne typu Pacyfik (HV-2 1921),
- 2 lodołamacze typu Mors (IB-1 1922).
Dla okrętów tej kategorii mamy już potwierdzoną pierwszą transakcję, krajowe przedsiębiorstwo rybołówstwa dalekomorskiego kupuje lodołamacze Mors i okręty hydrograficzne Pacyfik. Po adaptacji, będą tam służyć w roli zaopatrzeniowców statków rybackich, transportowców zakonserwowanych ryb i ich przetworów, statków rozpoznania łowisk, a lodołamacze oczywiście także lodołamaczy.
Kategoria D.
Wszystkie niewymienionej wyżej jednostki pozostają w służbie czynnej.

31 komentarzy:

  1. Nie do końca mogę rozumiem zasady przyporządkowania okrętów do poszczególnych kategorii. Czy jest szansa, że któryś z okrętów klasy "C" zostanie zmodernizowany jeszcze przed "zamknięciem" bloga?
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O przyporządkowaniu do kategorii decyduje wiele czynników. Najważniejsze z nich to: wiek okrętu, jego stan techniczny i potencjał modernizacyjny, aktualne zapotrzebowanie Floty na okręty danej klasy i typu, perspektywy ewentualnego upłynnienia i.in. Ogólnie, do kasacji przeznaczone są okręty najstarsze i najmocniej wyeksploatowane, o kosztach utrzymania relatywnie wysokich względem ich wartości bojowej, przestarzałe koncepcyjnie (niepasujące do planów rozwojowych Floty), trudne do upłynnienia itd. Ponieważ każdy przypadek rozpatrywałem indywidualnie, trudno tu podać jakąś generalną i ściśle obowiązującą regułę. Na żądanie mogę uzasadnić niektóre konkretne decyzje, lecz - ze zrozumiałych przyczyn - nie wszystkie. Oczywiście, jeżeli ktoś mnie skutecznie przekona do zmiany niektórych z nich, to zmienione zostaną.
      Część modernizacji opublikuję, lecz na pewno nie wszystkie. Ukaże się też jeszcze kilka nowych typów, lecz na zbyt wiele liczyć nie radzę.

      JKS

      Usuń
    2. W klasie "A" mamy między innymi: 7 średnich okrętów desantowych typu "Śniardwy" (LSM-1 1935) i 28 małych okrętów desantowych piechoty typu "OD-3" (LSS-3 1934). Czyżby wszystkie były aż tak zużyte? Bo starymi nie sposób ich nazwać. Jeśli ich nie potrzebujemy, to oddajmy (za cenę złomu!) Chinom albo innemu z naszych "sojuszników".
      ŁK

      Usuń
    3. Wymienione przez Ciebie jednostki są jeszcze w dobrej formie, ale decydujący w tym przypadku okazał się czynnik "aktualnego zapotrzebowania" Żywot typowych okrętów desantowych jest ogólnie krótki, z uwagi na ich uproszczoną, "ekonomiczną" konstrukcję. Ofensywnych wojen w najbliższym czasie nie planujemy, a do odleglejszych czasów i tak "w formie" nie dotrwają, zrozumiała więc powinna być decyzja o redukcji starszej części taboru desantowego. Chińczycy przyszłość wyobrażają sobie podobnie, więc nie są zainteresowani nabyciem tych jednostek, nawet w cenie złomu. Może by je wzięli za darmo, ale tylko po to, aby własnoręcznie zezłomować; im też nie w głowie ponoszenie kosztów utrzymania nieprzydatnego w przewidywalnej przyszłości taboru.
      Nie można tu zapominać o opinii podatników. Ich sposób myślenia jest prosty; wygraliśmy wojnę - tak, planujemy następną - nie, to może już dość pakowania naszej "krwawicy" w nieprzydatne do czego innego pokraczne blaszane pudła!

      JKS

      Usuń
    4. Przekazać zatem, po rozbrojeniu, flocie handlowej. Można wykorzystać w charakterze małych promów pasażersko-samochodowych. Te najmniejsze mogą być wykorzystane, do transportu wewnętrznego, w największych portach i stoczniach. Tak samo do celów cywilnych nadają się holowniki i tarłowce: po demilitaryzacji właśnie jako cywilne holowniki, bo są to - generalnie - wyjątkowo długowieczne jednostki!
      ŁK

      Usuń
    5. Nie wiem jak Ty, ale ja, będąc prywatnym armatorem, nie ryzykowałbym takiego "dealu" Teraz dają mi te łajby tanio, ja wkładam kasę w ich adaptację, a za 5-10 lat zabierają mi je i topią, bo znowu wojna! I tak "w koło Macieju" Wolę sobie zbudować coś własnego, co do celów wojennych się nie nada.
      Coś z trałowców i holowników pewnie sprzedamy, podobne do nich okręty hydrograficzne i lodołamacze już znalazły nabywcę.
      "Tarłowców" nie sprzedamy, ponieważ nadają się one najwyżej do tarcia chrzanu. Wybacz, ale nie mogłem się powstrzymać :).

      JKS

      Usuń
    6. A teraz merytorycznie: okręty desantowe często były przebudowywane na promy i dobrze się w tej funkcji sprawdzały. Deal jest uczciwy - towar otrzymuje armator za 1/4(?) ceny, ale normalne, że musi liczyć się z wojenną rekwizycją. Takowym zresztą podlegały masowo również tak "cywilne" statki, jak trawlery rybackie i nikt z tego powodu nie rozdzierał szat. Masz taką jednostkę = licz się z wojenną rekwizycją! :)
      ŁK

      Usuń
    7. Osobiście wolę (i chyba nie tylko ja) większą pewność przyszłości w interesach. Dla przedsiębiorców o spekulacyjnym zacięciu, może to być akceptowalne.

      JKS

      Usuń
  2. Jeszcze jeden okręt "nie pasuje" mi w klasie "A", a mianowicie transportowiec wodnosamolotów "Zawisza Czarny". Zapewne wkrótce pojawią się u nas (a może już są?) śmigłowce i okręt ten nadawałby się idealnie do konwersji na eksperymentalny śmigłowcowiec!
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Zawisza Czarny" jest już dość wiekowym okrętem (rok budowy 1922), a jego potencjał modernizacyjny jest niewielki. Mamy w tej klasie znacznie nowszego (1937) "Bolka z Jeziorek", znacznie lepiej nadającego się do ewentualnej przyszłej adaptacji na śmigłowcowiec.
      Trzeba pamiętać, że pierwsze śmigłowcowce pojawią się dopiero za ok. 10 lat; do tej pory "Zawisza Czarny" może się albo już "rozsypać", albo pochłonąć haniebnie wielkie środki na jego remonty i konserwację.

      JKS

      Usuń
    2. Za 10 lat?! Skąd to opóźnienie? Przecież już R-4 mogły operować z pokładów, chociaż operacyjnie latały raczej z baz lądowych.

      Usuń
    3. Pierwszy - zasługujący na to miano - śmigłowcowiec (assault helicopter aircraft carrier) USS "Thetis Bay" powstał w roku 1956 na skutek przebudowy lotniskowca eskortowego typu "Casablanca"
      Śmigłowce generacji, do której należał Sikorsky R-4 posiadały zbyt skromną wartość bojową, aby warto było budować dla nich specjalne okręty.

      JKS

      Usuń
    4. Pisząc o eksperymentalnym śmigłowcowcu, miałem właśnie na myśli jednostkę pozbawioną cech bojowych, przeznaczoną wyłącznie do zebrania koniecznych doświadczeń.
      ŁK

      Usuń
    5. Dla nielicznych aparatów eksperymentalnych nie trzeba tworzyć bogatszej, wyspecjalizowanej infrastruktury. Pomyśl, jaki byłby stosunek wartości okrętu o wyporności kilkunastu tys. t do bazujących na nim kilkunastu niezbyt wydarzonych jeszcze "pokrak" Lotniskowce zaczęto budować dopiero wtedy, kiedy samolot wyraźnie udowodnił swoją przydatność.

      JKS

      Usuń
    6. Wiem, że śmigłowce pierwszej generacji miały niewielkie możliwości bojowe (w zastosowaniach cywilnych również), ale gdyby nie dano im szansy, nigdy nie powstałyby wypasione Black Hawki i Osprey'e.

      Usuń
    7. Ależ, ja im szans na rozwój nie odmawiam! Uważam tylko, że na tym etapie nie potrzebują do swojego rozwoju tak kosztownych utensyliów, jak wyspecjalizowane śmigłowcowce. Wystarczą im lądowiska lądowe i demontowalne platformy na niektórych okrętach. Mają do dyspozycji także lotniskowiec szkolny "Hetman Tarnowski" Nikt nie budował lotniskowców tylko dlatego, że jakiś samolot pokonał kanał La Manche.

      JKS

      Usuń
  3. Krążowniki liniowe typu Bolesław Śmiały. Jakoś ciężko mi uwierzyć, że ktoś będzie zainteresowany w 1945 roku kupnem krążowników liniowych zbudowanych w 1913. A z drugiej strony warto by jeden z nich zachować jako okręt muzeum – w końcu to jedyny Twój „capital ship”, który służył jeszcze w PWS.
    H_Babbock

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do służby to one weszły chyba dopiero w 1917 r., a później były poddane bardzo obszernej modernizacji. Z powodzeniem mogą dotrwać do końca "epoki" pancerników, która zakończy się definitywnie, wśród krajów "drugoligowych", dopiero za 10 - 15 lat. Za rozsądną cenę nie zabraknie chętnych do kupna, przede wszystkim wchodzą w grę kraje ABC.
      ŁK

      Usuń
    2. Okręty typu "Bolesław Śmiały" weszły do służby w latach 1917-18 i były poddane gruntownej modernizacji w latach 1933-34. Jak już wcześniej pisałem, nowszą jednostką zainteresowane są Chiny.
      Zachowanie starszego w charakterze okrętu-muzeum, to ciekawy pomysł; co Koledzy na to?

      JKS

      Usuń
    3. W charakterze okrętu muzealnego pozostawiłbym okręt szkolny "Bolesław Chrobry". Czy nie był to drednot z pierwszego pokolenia w Twojej flocie?
      ŁK

      Usuń
    4. Tak, ale modernizacja (1927) i przebudowa (1940) tak zmieniły jego wygląd i charakter, że na eksponat muzealny słabo się nadaje. Byłby to mocno trącący falsyfikatem "oryginał"

      JKS

      Usuń
    5. Nie zgadzam się! Modernizacje dowodzą jedynie tego, że okręt przez cały czas był "żywą", wartościową jednostką. To tak, jak przebudowy obiektów architektonicznych, które prowadzą do pewnej "kakofonii" stylistycznej, ale - w moim odczuciu - nie umniejszają walorów zabytkowych budowli.
      ŁK

      Usuń
    6. Jeszcze się zastanowię. Jeżeli jednak nie będzie można znaleźć nabywcy na starszy z "Bolesławów Śmiałych", to wybór padnie na niego, a "Chrobry" pójdzie na żyletki. Okręty typu "Bolesław Śmiały" mają tę "historyczną" przewagę, że brały czynny udział w ostatniej wojnie, a "Chrobry" nie.
      Wolałbym nie być zmuszony do wyboru i zachować jako muzeum obydwa okręty; jeżeli Ministerstwo Kultury dopłaci, albo powstanie jakaś celowa fundacja, to takie rozwiązanie stanie się możliwe.

      JKS

      Usuń
    7. Stanowczo jeden okręt, w charakterze jednostki muzealnej, wystarczy! Jeżeli nie będziemy wybrzydzać z ceną, to i "starszy" z braci znajdzie nabywcę. Może będą to nawet Chiny? Posiadanie pary takich okrętów daje im potencjalnie inne możliwości operacyjne, aniżeli tylko jednego. Dla kraju z "2 ligi" morskiej są to bardzo wartościowe okręty, które po niewielkim remoncie mogą przesłużyć nawet jeszcze do 15 lat.
      ŁK

      Usuń
    8. Ministerstwo Kultury przewiduje już pojawienie się za kilka lat (kiedy będzie ponosić koszty utrzymania okrętów zamienianych dziś w muzea) żądań zachowania któregoś z pancerników typu Stefan Batory, transportowca Howerla i lotniskowca Hetman Żółkiewski jako okrętów unikatowych w skali świata i ważnych dla dumy narodowej. Trzeba więc dziś wybrać jeden duży okręt i kilka mniejszych, reszta na żyletki.
      Chrobry ma ciekawą historię przebudowy i pełnienia różnych ról, jednak Śmiały był w czasie swego powstania okrętem bardziej zaawansowanym i przetrwał ponad ćwierć wieku w pierwotnej roli, co również dowodzi, że był udaną konstrukcją.

      Usuń
    9. Chyba masz rację; nie mamy aż tak długich i chwalebnych tradycji morskich, aby utrzymywać dwa muzealne okręty liniowe.
      Drugiego "Śmiałego" Chińczycy raczej nie kupią; mają już jeden krążownik liniowy naszego typu "Leszek Biały" i to on byłby "parą" do nowszego "Śmiałego" Tym bardziej, że "w pakiecie" oferujemy im modernizację "Leszka" Poza tym, mają jeszcze inne plany zakupowe, a środki ograniczone. M.in. chcą kupić krążownik ciężki typu "Gdańsk", a "w pakiecie" modernizację posiadanego już od roku 1926 jego bliźniaka.

      JKS

      Usuń
    10. Do kolegi Stonka.
      Jeżeli Ministerstwo Kultury weźmie na siebie koszty utrzymania, to ja chętnie zachowam wszystkie okręty, do najpodlejszej łajby włącznie.

      JKS

      Usuń
    11. Problem w tym, że narobiłeś okrętów nietypowych i pozwoliłeś się im wykazać w walce. Mamy więc sporo kandydatów na muzea. Wielkie okręty, które wymieniłem mogą pozostać w służbie jeszcze wiele lat, ale Okeanos wyjdzie wcześniej, a też ma wartość muzealną.

      Usuń
    12. Trudno mi określić budżet Ministerstwa Kultury i koszty utrzymania poszczególnych okrętów jako muzeów. Trudno też określić ich "kultowość", im bardziej popularny okręt, tym większe przychody z biletów i bardziej można liczyć na zbiórki społeczne.

      Usuń
    13. Czy pisząc "Okeanos" miałeś na myśli krążowniki minowe z roku 1936?
      Moim zdaniem, na jednostki muzealne najlepiej nadają się okręty legendarne, czy też "kultowe", jak kto woli. Nie wiem, czy mamy coś takiego "na stanie" Ze względów technicznych można brać pod uwagę pancerniki "Stefan Batory", lotniskowce "Hetman Żółkiewski", w mniejszym stopniu krążowniki minowe "Okeanos", OP "Rekin" i transportowiec wodnosamolotów "Bolko z Jeziorek" Są to jednak w większości okręty nowe i do roli muzealnej tak im daleko, jak młodej prostytutce do emerytury. Natomiast pod względem "chwały bojowej" trudno któryś z okrętów specjalnie wyróżnić.
      Może warto zdać się na "vox populi" i ogłosić plebiscyt na wybór okrętu(ów) muzealnego?

      JKS

      Usuń