niedziela, 28 grudnia 2014

Okręt podwodny typu Żarłacz 1921 (3 szt.)



Okręt podwodny typu Żarłacz 1921 (3 szt.)

Dosłownie „rzutem na taśmę” udało się jeszcze w tym roku oddać do użytku planowany na rok 1922 pierwszy z serii trzech okrętów podwodnych typu Żarłacz. Możliwe to było dzięki korzystnej sytuacji budżetowej i zintensyfikowaniu prac stoczniowych.
Jest to pierwszy w naszej flocie naprawdę oceaniczny okręt podwodny. Wykazuje się bardzo dobrymi – ale realnymi – parametrami szybkościowymi oraz silnym uzbrojeniem torpedowym i artyleryjskim.
Miejscem stacjonowania jednostek tego typu będzie na razie Belitung, a po ukończeniu prac nad rozbudową bazy na Pembie, ta właśnie baza.
Opierając się na dotychczasowych doświadczeniach, zmodyfikowałem zalecenia dotyczącej OP „nakładki” na Springsharpa. Jestem bardzo zadowolony, bo uzyskane w ten sposób parametry są bardzo zbliżone do realiów. Mam oczywiście zamiar kontynuować tę praktykę. Wskaźniki odporności - tak jak w ostatnim projekcie – zostały już przeze mnie skorygowane i tak będę czynił w przyszłości. Wprowadziłem także do raportu dodatkowe informacje istotne dla OP i ta tradycja też będzie kontynuowana. Jak zwykle skorygowałem też ilość osób załogi oraz koszt okrętu.



Żarłacz, Poland Submarine laid down 1921

Displacement:
            850 t light; 873 t standard; 1 007 t normal; 1 115 t full load

Dimensions: Length (overall / waterline) x beam x draught (normal/deep)
            (251,60 ft / 249,34 ft) x 22,31 ft x (15,09 / 16,18 ft)
            (76,69 m / 76,00 m) x 6,80 m  x (4,60 / 4,93 m)

Armament:
      1 - 4,13" / 105 mm 45,0 cal gun - 33,29lbs / 15,10kg shells, 120 per gun
              Dual purpose gun in deck mount, 1920 Model
              1 x Single mount on centreline, forward deck aft
      2 - 0,98" / 25,0 mm 60,0 cal guns - 0,55lbs / 0,25kg shells, 1 200 per gun
              Anti-air guns in deck mount, 1919 Model
              1 x Twin mount on centreline, aft deck forward 1 raised mount
      Weight of broadside 34 lbs / 16 kg
      Main Torpedoes
      8 - 21,0" / 533 mm, 24,61 ft / 7,50 m torpedoes - 1,577 t each, 12,617 t total
            submerged bow & stern tubes (8 reload torpedoes)

Machinery:
            Diesel Internal combustion engines plus batteries,
            Electric cruising motors plus geared drives, 2 shafts, 2 900(1 800) shp / 2 164(1 343)
            Kw = 18,00(9,00) kts
            Range 9 000nm at 10,00 kts (145nm at 5,00 kts)
            Bunker at max displacement = 242 tons

Complement:
            51

Cost:
            £0,232 million / $0,928 million

Distribution of weights at normal displacement:
            Armament: 32 tons, 3,2%
               - Guns: 7 tons, 0,7%
               - Weapons: 25 tons, 2,5%
            Machinery: 100 tons, 9,9%
            Hull, fittings & equipment: 503 tons, 49,9%
            Fuel, ammunition & stores: 158 tons, 15,6%
            Miscellaneous weights: 215 tons, 21,3%
               - Hull below water: 215 tons

Overall survivability and seakeeping ability:
            Survivability (Non-critical penetrating hits needed to sink ship):
              1 054 lbs / 478 Kg = 14,8 x 4,1 " / 105 mm shells or 0,1 torpedoes
            Stability (Unstable if below 1.00): 1,15
            Metacentric height 0,7 ft / 0,2 m
            Roll period: 11,3 seconds
            Steadiness      - As gun platform (Average = 50 %): 71 %
                                   - Recoil effect (Restricted arc if above 1.00): 0,07
            Seaboat quality  (Average = 1.00): 1,07

Hull form characteristics:
            Hull has a flush deck,
              a normal bow and a round stern
            Block coefficient (normal/deep): 0,420 / 0,434
            Length to Beam Ratio: 11,18 : 1
            'Natural speed' for length: 15,79 kts
            Power going to wave formation at top speed: 42 %
            Trim (Max stability = 0, Max steadiness = 100): 66
            Bow angle (Positive = bow angles forward): 16,00 degrees
            Stern overhang: 0,00 ft / 0,00 m
            Freeboard (% = length of deck as a percentage of waterline length):
                                               Fore end,        Aft end
               - Forecastle:            20,00%,  7,87 ft / 2,40 m,  6,89 ft / 2,10 m
               - Forward deck:       30,00%,  6,89 ft / 2,10 m,  6,89 ft / 2,10 m
               - Aft deck:    30,00%,  6,89 ft / 2,10 m,  6,89 ft / 2,10 m
               - Quarter deck:        20,00%,  6,89 ft / 2,10 m,  0,33 ft / 0,10 m
               - Average freeboard:                      6,31 ft / 1,92 m
            Ship tends to be wet forward

Ship space, strength and comments:
            Space - Hull below water (magazines/engines, low = better): 86,0%
                        - Above water (accommodation/working, high = better): 51,1%
            Waterplane Area: 3 468 Square feet or 322 Square metres
            Displacement factor (Displacement / loading): 233%
            Structure weight / hull surface area: 74 lbs/sq ft or 362 Kg/sq metre
            Hull strength (Relative):
                        - Cross-sectional: 1,92
                        - Longitudinal: 3,15
                        - Overall: 2,02
            Adequate machinery, storage, compartmentation space
            Cramped accommodation and workspace room
            Ship has slow, easy roll, a good, steady gun platform

Operational diving depth: 67 m
Emergency diving depth: 107 m
Crush diving depth: 168 m

Żarłacz (1921)
Koleń (1922)
Kosogon (1922)

 




16 komentarzy:

  1. Wreszcie pojawiły się okręty podwodne typu oceanicznego. Bardzo dobry zasięg pływania na powierzchni i w zanurzeniu. Tradycyjny przerost artylerii przeciwlotniczej, wyprzedzający epokę o około 15 lat. W uzbrojeniu występuje ponownie armata 105 mm L/45 jako wariant (?) modelu L/50. A zatem ponawiam postulat przedstawienia jej pełnej charakterystyki i ewentualnego uzupełnienia wykazu artylerii o inne przypadki występowania we flocie dział będących wersjami modelu podstawowego (np. krótsze wersje automatów przeciwlotniczych, przeznaczone dla okrętów podwodnych).
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekacie, a doczekacie się ...
      Co Kolega sądzi na temat specjalizowanej dla OP wersji raportu?
      Parametry armaty 105/L45: v pocz. 740 m/s, donośność 14 500 m, przebicie panc. 94 mm. Reszta jak w modelu podstawowym.
      To - jak na razie - jedyny przypadek modyfikacji działa z podstawowego "arsenału" Jeżeli dopuszczę się większej ilości takich zmian, to opublikuję nowe zestawienie "arsenału", dla jednego "incydentu" chyba nie warto.

      JKS

      Usuń
    2. Raport jest teraz dostatecznie uszczegółowiony, a po modyfikacjach współczynników, dokonanych przez Kolegę, również realistyczny. Głębokość zanurzenia operacyjnego mogłaby być nieco większa (75 m), choć przyznaję, że "trzyma" przyzwoitą, dla epoki, średnią. Co do publikacji nowego zestawienia "arsenału" zgadzam się całkowicie. Sądziłem, po prostu, że są jeszcze jakieś inne, utajnione, warianty podstawowych dział. Myślę też, że można by podyskutować (oczywiście przy stosownej okazji) na temat przyjętej przez Kolegę "linijki kalibrów". Miałbym, w tym względzie, trochę postulatów...
      ŁK

      Usuń
    3. Głębokości zanurzenia wynikają ze ścisłych obliczeń na podstawie założeń z "nakładki" na Springsharpa, więc nie chciałbym ich arbitralnie zmieniać. Poza tym głębokość operacyjna jest wartością umowną, tak naprawdę ważne są pozostałe dwie wartości (głębokość bezpieczeństwa i niszcząca), a te nie są złe.
      "Linijka"kalibrów jest w dużej mierze skutkiem polsko-szwedzkiej współpracy w dziedzinie artylerii morskiej. Raczej nie przewiduję radykalnych zmian w tym zakresie. Ostatnia taka "rewolucja" miała miejsce dwa lata temu, a zbyt częste rewolucje nie są niczym dobrym (o ile sama rewolucja stanowi jakieś dobro). Niemniej chętnie wysłucham propozycji Kolegi w tym względzie. Może dam się do czegoś przekonać :).

      JKS

      Usuń
    4. Głębokość operacyjna stanowi dość istotny parametr charakterystyki okrętu podwodnego. Nie powinien on raczej zanurzać się poniżej tego poziomu (za wyjątkiem absolutnie unikalnych okoliczności zaistniałych w warunkach bojowych). I akurat ten parametr poprawiłbym trochę w przedmiotowym projekcie kosztem np. niewielkiej redukcji mocy diesli (= prędkości maksymalnej w położeniu nawodnym). Odnośnie "linijki kalibrów" to inspiracja Boforsem jest czytelna. Myślałem raczej nie tyle o jej rozszerzeniu, co raczej ograniczeniu. Użyteczność co najmniej dwóch kalibrów jest, według mnie, problematyczna.
      ŁK

      Usuń
    5. Uważam, że zmniejszenie prędkości nie jest warte zapewnienia kilku metrów więcej operacyjnej głębokości zanurzenia.
      Głębokość operacyjna to taki sobie najniższy, jeszcze w miarę komfortowy poziom pływania w przypadku braku zagrożenia. Nie byłoby wielkim błędem umowne ustawienie głębokości operacyjnej na poziomie głębokości peryskopowej; w końcu ataków najczęściej dokonuje się z głębokości peryskopowej lub zgoła z wynurzenia. Dla mórz o dużej przejrzystości wody należałoby oczywiście tę głębokość zwiększyć.
      W przypadku zagrożenia, znacznie ważniejsze są pozostałe wartości. Znamy z realnej historii wprost nagminne przypadki ucieczki OP na poziom głębokości niszczącej, a nawet poniżej!
      To wprawdzie nie dotyczy tej jednostki, ale jaki jest sens ustawienia głębokości operacyjnej poniżej 50 m dla OP działających na Bałtyku (średnia głębokość 52,3 m)?
      Proszę powiedzieć, które kalibry są wg Kolegi mało użyteczne. Mam pewne przypuszczenia, ale wstrzymam się z nimi do czasu odpowiedzi.

      JKS

      Usuń
  2. Jako mało przydatne (generalnie akceptuję działa przeznaczone do wycofania, z jednym wyjątkiem, o którym poniżej) wskazałbym następujące działa: 57 mm L/60 plot. wz. 1918, 105 mm L/45 uniwersalne wz. 1919 (?), 120 mm L/50 uniwersalne wz. 1919 i 283 mm morskie/nadbrzeżne wz. 1912. W miejsce ostatniego z wymienionych zachowałbym (po modernizacji) 305 mm morskie/nadbrzeżne wz. 1906 (przeznaczone przez Kolegę do wycofania).
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się odnieść do postulatów Kolegi w punktach.
      1. 57 mm - nie, co w zamian? "dziura" pomiędzy 40, a 75 mm byłaby zbyt wielka.
      2. 105 mm uniwersalne L45 - nie, dlaczego?
      3. 120 mm - uniwersalne - nie, dlaczego?
      4. 283 mm - jest to działo kilka lat młodsze od 305-tki, a technologicznie o całą generację; nie widzę uzasadnienia.
      Na podstawie wcześniejszych wypowiedzi rozumiem, że Kolega chciałby zastąpić działa z pkt 2 i 3 jednym kalibrem. Ja jednak podtrzymuję swoją argumentację zawartą w poście z 27.12.2014 (okręt baza nurków). Prócz przytoczonych tam argumentów dodatkowo zwracam uwagę na fakt, że mielibyśmy tu aż dwie "dziury" pomiędzy 75, a 114 mm (tak rozumiem intencje Kolegi) oraz pomiędzy 114, a 152 mm. Możliwe, że źle zrozumiałem i Koledze "nie pasuje" tylko wersja L45 działa 105 mm. Co w takim razie w miejsce 120-tki?

      JKS

      Usuń
    2. A więc, po kolei:
      - 57 mm L/60 zastępujemy przez 40 mm L/60 automatyczne,
      - 105 mm L/45 zastępujemy 75 mm L/60,
      - 120 mm L/50 zastępujemy 105 mm L/50.
      Dział 283 mm i 305 mm nie dzieli żadne pokolenie, a jedynie kilka lat (pomiędzy rokiem 1906 a 1912 nie dokonał się żaden istotny postęp w konstrukcjach ciężkich dział!).
      Do tego zestawu dołączamy w 1935 roku ciężką armatę uniwersalną 135 mm L/47, o której dyskutowaliśmy w dniu wczorajszym.
      Tak więc "linijka" kalibrów przeciwlotniczych/uniwersalnych będzie pod koniec lat 30-tych następująca: 13 - 25 - 40 - 75 - 105 -135.
      ŁK

      Usuń
    3. Powtarzam; brak 57-ki stworzy wielką "dziurę" pomiędzy kalibrami 40, a 75 mm, a na to nie mogę się zgodzić. Sporo z planowanych przeze mnie okrętów zostałoby pozbawionych istotnego elementu uzbrojenia.
      75-tka nie zastąpi 105-tki (nawet w wersji ze skróconą długością lufy). Czy Kolega uznałby za wystarczające uzbrojenie w armatę 75 mm takich okrętów, jak: eskortowiec typu "Jaskółka", OP typu "Żarłacz" czy zbiornikowiec typu "Tatry"?
      Jeżeli wycofamy armatę 120 mm, to czy dla niszczycieli wystarczą działa 105 mm? Czy może poczekamy na 135-tki i będziemy obserwować jak się przewracają przy bocznej fali? Wprawdzie Francuzi montowali działa 139 mm na niszczycielach, ale ich wielkość (2800-3000 t) sytuowałaby je raczej w klasie lekkich niszczycieli.
      Dział 283 i 305 mm nie dzieli epoka w sensie wieku, lecz w sensie zaawansowania technologicznego. Wprawdzie - jak słusznie Kolega zauważył (i co ja sam kilkukrotnie potwierdzałem) - w latach 1906-1912 nie doszło do żadnej rewolucji technicznej w tej dziedzinie, ale francuskie działo 305 mm jest tylko mało istotnym rozwinięciem modeli z lat 1893/96, a armata 283 mm jest konstrukcją opartą na myśli technicznej z drugiej dekady XX w. To daje tak naprawdę 16-19 lat różnicy.
      Reasumując - mimo szczerych chęci - nie mogę się zgodzić na propozycje Kolegi.

      JKS

      Usuń
    4. Podtrzymuję, w całej rozciągłości, swoją opinię. Dla porównania analogiczna "linijka" dla US Navy ok. 1944 - 1945 r.: 13 (epizodycznie z wyjątkiem najmniejszych jednostek) - 20 - 28 (epizodycznie - w trakcie wycofywania) - 40 - 76 - 127. I jakieś szczególnej dziury Amerykanie (ja też!) nie widzieli. Dla dużych okrętów pomocniczych, niszczycieli, kanonierek i większych eskortowców 105 mm wystarczy. Dla mniejszych i okrętów podwodnych - długolufowa 75 mm również będzie dostateczna. Dla małych jednostek automatyczna 40 mm będzie i tak o niebo lepsza od półautomatycznej armaty 57 mm. W zakresie dział ciężkich, nawet jeśli uznamy model 1906 za niewielką modernizację 1893/1896 (nie zgadzam się z takim stanowiskiem!), to i tak model 1912 nie stanowi żadnej nowej jakości. Nawet Amerykanie używali w swojej artylerii nadbrzeżnej (do końca II wojny światowej) krótkolufowe (L/30) 12-calówki wz. 1895/1901/1917, nie uznając ich za sprzęt pozbawiony walorów bojowych. Po prostu - ciężkie działa forteczne/nadbrzeżne starzeją się bardzo powoli! Wiem, że Kolegi nie przekonam (i vice versa!) - obaj zbyt długo "bawimy się" tymi tematami i mamy ugruntowane poglądy. Pozostaje podpisanie kolejnego protokółu rozbieżności. Z poważaniem
      ŁK

      Usuń
    5. Ja też podtrzymuję swoje zdanie, czyli protokół rozbieżności jest w tej sytuacji jedynym rozwiązaniem godnym "gente de la razón"
      Co do "linijki" USN, to chciałbym zwrócić uwagę na fakt, że w analogicznym okresie (czyli 1921) wyglądała ona tak: 7,62-37-47-57-76,2-102-127-152-178-203-305-356-406. Ja, będąc na miejscu amerykańskich decydentów skasowałbym kalibry 47 i 178 mm.
      Jedyne działo z "mojego" arsenału, nad którym się zastanawiam, to 254 mm. Myślę, że na przełomie lat 20-tych i 30-tych będę mógł je wycofać, a jego zadania wypełnią z powodzeniem armaty 203 lub 283 mm.

      JKS

      Usuń
    6. Ostatnia uwaga ad vocem: moja "linijka" USN to tylko działa plot. i uniwersalne. Z przytoczonej przez Kolegę następujące kalibry należałoby uzupełnić adnotacją o trwającym wycofywaniu (lub epizodycznym wykorzystywaniu): 37 - 47 - 57 - 178 (7,62 pominąłbym, bo nie przynależy do artylerii). A amerykańską artylerię przeciwlotniczą tworzyły ówcześnie tylko dwa kalibry: 37 - 76 (co najlepiej obrazuje, preferowany przez Kolegę, progresywny charakter alternatywnej PMW). Raz jeszcze pozdrawiam
      ŁK

      Usuń
    7. Bez uwag.
      Również pozdrawiam -

      JKS

      Usuń
  3. Trochę mało tych jednostek , mamy sporo baz morskich (zwłaszcza w koloniach i różnych wyspach) , w mojej opinii przydałoby się drugie tyle. Co do jednostki silnie uzbrojona , a parametry (zanurzenie) w realiach tamtych lat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Traktuję te jednostki jako serię pilotażową, jeśli się sprawdzą "w praniu" dorobimy im "rodzeństwo".

      JKS

      Usuń