środa, 25 marca 2015

Morskie siły kolonialne – co dalej?



Morskie siły kolonialne – co dalej?

Aktualnie naszymi najsilniejszymi jednostkami nawodnymi w koloniach są lekkie krążowniki. Trzy z nich (typu Kętrzyn CL-3 1908-09) - zgodnie z udzieloną obietnicą – sprzedam w roku 1925 Chińczykom. Na razie planuję zastąpić je w koloniach ciężkimi krążownikami (dawnymi krążownikami pancernymi) typu Giżycko CA-4 1911-13. Okręty te są wprawdzie silne, lecz już przestarzałe, szczególnie ich prędkość pozostawia wiele do życzenia. Za kilka lat i one znikną z floty. Co wtedy?
Czy zadowolić się posiadaniem trzech nowych, typowo kolonialnych krążowników typu Lome (CL-15 1919-21), wspieranych przez istniejące kanonierki, pamiętając, że trzy z nich (typu Sfinks GB-6 1906-08) też już są dość wiekowe?
Czy pozostać przy wspomnianych krążownikach kolonialnych, dodając im parę nowych, dużych kanonierek (ok. 2 500 t)?
Czy lekkie krążowniki, jako główny składnik naszych sił zamorskich to nie za mało?
Czy zbudować nową serię, też typowo kolonialnych jednostek wielkości krążownika lekkiego? Ciężkiego? Jakiegoś „pośredniego”?
Czy może zaprojektować i zbudować kilka małych pancerników II (a może nawet III) klasy w charakterze trzonu sił kolonialnych?
Czy przeznaczyć zmodernizowane (są takie plany!) pancerniki typu Bolesław Chrobry (BB-2 1912-13) do tej roli, a główne siły floty uzupełnić o dwa nowe, pełnowartościowe okręty liniowe?
Czy może… jeszcze coś innego?
Zapraszam do dyskusji, może wspólnie znajdziemy optymalne rozwiązanie.
Dla ułatwienia orientacji załączam tabelaryczne zestawienie naszych morskich sił kolonialnych.

KOLONIA
BAZA
OKRĘT
ILOŚĆ
WYPORNOŚĆ
SALWA BURT.
ŁĄCZNIE
typ
nazwa
szt.
t
kg
okręty
wyporność
salwa burtowa
Wyspa św. Bartłomieja
Gustavia
GB-9 Gryf
GB-9 Gryf
1
1 648
269
1
1 648
269
Togo
Lome
CL-15 Lome
CL-15 Lome
1
4 065
198
5
8 823
550
GB-11 Harpia
GB-11 Harpia
1
1 853
146
GB-6 Sfinks
GB-6 Sfinks
1
2 191
144
GB-17 Smok
GB-17 Smok
1
357
31
GB-17 Smok
GB-18 Bazyliszek
1
357
31
Pemba
Portus Regius
CL-15 Lome
CL-17 Apia
1
4 065
198
6
12 899
793
GB-9 Gryf
GB-10 Mantykora
1
1 648
269
GB-11 Harpia
GB-12 Gorgona
1
1 853
146
GB-11 Harpia
GB-16 Gerion
1
1 853
146
SS-32 Lamna
SS-32 Lamna
1
1 740
17
SS-32 Lamna
SS-32 Lamna
1
1 740
17
Belitung
Tanjung Pandan
CL-3 Kętrzyn
CL-5 Tarnopol
1
3 902
116
6
13 179
506
CL-15 Lome
CL-16 Arawa
1
4 065
198
GB-6 Sfinks
GB-7 Centaur
1
2 191
144
SS-23 Żarłacz
SS-23 Żarłacz
1
1 007
16
SS-23 Żarłacz
SS-24 Koleń
1
1 007
16
SS-23 Żarłacz
SS-25 Kosogon
1
1 007
16
Wyspa Bougainville'a
Arawa
CL-3 Kętrzyn
CL-4 Częstochowa
1
3 902
116
3
7 946
406
GB-6 Sfinks
GB-8 Tyfon
1
2 191
144
GB-11 Harpia
GB-15 Minotaur
1
1 853
146
Nauru
Yaren
GB-11 Harpia
GB-13 Echidna
1
1 853
146
1
1 165
112
Samoa
Apia
CL-3 Kętrzyn
CL-3 Kętrzyn
1
3 902
116
2
5 755
262
GB-11 Harpia
GB-14 Chimera
1
1 853
146
Szantou

GB-17 Smok
GB-19 Wiwern
1
357
31
2
714
62
GB-17 Smok
GB-20 Żmij
1
357
31
Hangczou

GB-17 Smok
GB-21 Ladon
1
357
31
2
714
62
GB-17 Smok
GB-22 Fafnir
1
357
31
OGÓŁEM

 6 krążowników lekkich, 17 kanonierek (w tym 6 rzeczno-morskich), 5 okrętów podwodnych
28
52 843
3 022
 

73 komentarze:

  1. Posiadanie w koloniach Pancernika nawet tak starego jak B. Chrobry może zacząć "martwić" Japonię a nawet Anglię... ale co tam. :)
    Moim zdaniem jest to pomysł dobry, zrobią miejsce na dwa nowe pancerniki ("Husarów"dwóch?).
    Jako wsparcie dla tych okrętów proponuję opracowanie krążowników lekkich podobnych do De Ryuter'a (proszę mnie poprawić jeśli źle napisałem) w liczbie 4-6 okrętów.
    Oprócz tego zbudować kilka mniejszych okrętów (wymienią one stare kanonierki) np. "Duże(/oceaniczne?) Fregaty" o wyporności ok. 2000 ton które w razie wojny będą mogły stać się częścią eskort konwojów, w liczbie powiedzmy 10-12 okrętów.
    Uzupełnieniem mogą być okręty starsze (co z naszym Minowcem starego typu?).
    Kpt.G

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, gdybym miał się tak bardzo przejmować "humorami" nieprzyjaznych mocarstw, to dla ich zadowolenia musiałbym chyba zezłomować cała flotę.
      Krążowników lekkich mamy jeszcze trochę, ale w koloniach przydałoby się coś cięższego.
      Zastanawiam się nad zastąpieniem starych kanonierek nowymi i znacznie szybszymi - powiedzmy - awizami, zdolnymi do służby eskortowej.
      Nie wiem, który minowiec masz na myśli; stary "Proteusz" został już dość dawno sprzedany.

      JKS

      Usuń
  2. Budowa nowych pełnowartościowych pancerników wobec dwóch niedawno ukończonych dopiero się nie spodoba nieprzyjaznym mocarstwom (ministrowi finansów też). Pomysł pancerników drugiej klasy jest ciekawy. Jak miałyby wyglądać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli miałbym wysyłać zmodernizowane pancerniki typu "Bolesław Chrobry" do kolonii, to około roku 1930 i dopiero wtedy trzeba byłoby zbudować nowe.
      Co do ewentualnych pancerników "II/III klasy", to dokładnych planów jeszcze nie ma. W zarysie to 20-24000 t, 12x283 lub 6x356 mm, 24-25 w.

      JKS

      Usuń
    2. A gdyby tak wsiąść na warsztat AGS'a? Tylko z lepszym pancerzem i klasyczną maszynownią na 3 lub 4 wałach?
      Kpt.G

      Usuń
    3. Nie kojarzę, jaki okręt masz na myśli.

      JKS

      Usuń
    4. Przepraszam, zastosowałem skrót myślowy.
      Miałem na myśli Admirala Grafa Spee:
      Pancerz dociągnięty do 220-240mm
      Nowa maszynownia (jak pisałem w poprzednim poście), zasięg podobny lub niewiele mniejszy
      Uzbrojenie 2xIII 283 lub 6x356 w 3 wieżach (albo 8x283 mm w takiej postaci: 2xIII lufy i jedna wieża dwu-lufowa)
      Działa 105 i 152 mm zamienić na uniwersalne 120 lub (jeszcze lepiej) 135 mm (dobrze pamiętam?)
      Liczbę działek plot zwiększyć do 24-28 luf.
      Wyrzutnie torped możemy chyba sobie podarować. :)
      To tak z grubsza okręt o wyporności ok. 18-22tys ton.
      Może być?
      Kpt.G

      Usuń
    5. Ten kadłub dział 356 mm i pancerza ponad 200 mm raczej nie uniesie. Nawet przy obniżeniu prędkości, wzrost wyporności o ok. 50% po prostu wepchnąłby go pod wodę. A takiego okrętu podwodnego chyba nie chcemy?

      JKS

      Usuń
    6. Absolutnie zbyt mały kadłub dla takiego uzbrojenia i opancerzenia. Jedyne, co można osiągnąć (przy wyporności ok. 20000 ts) to 2 x III - 283 mm (z adekwatną artylerią uniwersalną i plot.), burta na poziomie ok.185 mm (+ 105 mm pokład) i prędkość 32 węzły (jeśli diesle to nie więcej niż 30 węzłów). I wejście do służby nie wcześniej niż w 1935 r.
      ŁK

      Usuń
    7. Gdzie mają stacjonować pancerniki kolonialne i w jakiej liczbie?

      Usuń
    8. Nie mówię żeby "żywcem" brać jego kadłub tylko go zaadaptować.. No i z siłownią inną niż Diesel!
      Inną opcją jest wzięcie "odchudzonych"(pod względem pancerza) Gneisenau'a lub "nasza" Przeróbka Alaski lub Dunkerque, ale nie uśmiecha mi się "Cała" artyleria na dziobie. :/
      Kpt.G

      Usuń
    9. Okręty, które wymieniasz jeszcze nie istnieją (nawet w planach). Krystalizuje mi się wizja pancerników kolonialnych, ale chcę wiedzieć ile ich ma być. Im więcej takich okrętów zbudujemy, tym mniej zadań każdemu z nich przypadnie, więc będzie potrzebował mniejszego zasięgu. Zasięg pożera wyporność, wolę mieć w kadłubie dodatkowo 1 000 ton pancerza niż paliwa.

      Usuń
    10. Jeśli się zdecyduję na pancerniki w koloniach, to w ilości 2-3, o zasięgu 8-10 000 Mm.

      JKS

      Usuń
    11. 2-3 pancerniki to niewiele. Jakby ich było 4-6, dużo lepiej. Tak, spodziewam się w gabinecie latających rachunków z twardą podkładką i innych oznak wściekłości ekonomistów. Uzbrojenie takiego okrętu w 12 dział 283 mm w czterech wieżach daje możliwość walki z krążownikami nieprzyjaciela. Stary pancernik też to poczuje, a przed nowym trzeba wiać. Prędkość w granicach 28-30 węzłów będzie adekwatna.

      Usuń
    12. Zastanawiam się nad tą "skromną" baterią dział 283mm. Przyjmuję że tu chcemy "utopić" wroga w ołowiu i ogniu. :)
      Dobra mamy 12(waży) dział 283mm+stosowna bateria dział uniwersalnych
      I chcemy prędkość nie mniej jak 28 w najlepiej ciupkę lepszą (a siłownia waży).. i zasięg niemniej jak 8tys Mm (dobre TD i nie marudzę)
      To ja się teraz zapytam: jaki pancerz? Chyba trochę mniej jak 229mm (troszkę mało i też waży)
      Inaczej nie zmieścimy się w 22-24tys ton.
      To będzie "dość" duży okręt jak na jednostkę kolonialną. :)
      Jeśli chcemy mieć +prestiż to owszem zróbmy pancernik II klasy, ale niech ma on te 20tys i 6 dział 356mm.(albo nawet lepiej opancerzonego "własnego" Admirała [wiem powtarzam się])
      Za zaoszczędzoną kasę zbudujmy więcej oceanicznych okrętów które jednak mają troszkę większy współczynnik "siła ognia na wyporność".
      Kpt.G

      Usuń
    13. Tak, chcę "utopić wroga w ołowiu". Pancerze krążowników (najbardziej prawdopodobny przeciwnik) nie chronią przed pociskami 283 mm, a działa takie mają niezłą szybkostrzelność. 4 wieże pozwalają ostrzeliwać dwóch przeciwników jednocześnie (może zajść taka konieczność). Wiem, że tuzin dział waży, niech będzie dziesięć, ale nie 6 większych.

      Usuń
    14. Sądzę, że 4-6 to w stosunku do całej floty spora przesada, może kiedyś, później...
      Prędkość 28-30 w będzie dla okrętu o dyskutowanym uzbrojeniu, opancerzeniu i zakładanej wielkości nieosiągalna. Parametry podane w pierwszym moim komentarzu tego wątku + opancerzenie ok. 200 mm stanowią prawdopodobnie realne maksimum. Kiedyś się do takiej jednostki przymierzę.
      Zgadzam się, że najbardziej prawdopodobnym przeciwnikiem takiej jednostki byłyby krążowniki, dlatego pójdę raczej w stronę większej ilości dział 283 mm.

      JKS

      Usuń
    15. 200 mm pancerza nieźle chroni przed pociskami krążowników, jednak upieram się przy jak największej prędkości. Powolny okręt w walce z szybszymi jest okropnie niesamodzielny. Można dorwać, lub uniknąć, przeciwnika znacznie szybszego, TYLKO jeśli dysponujemy lepszym niż on rozpoznaniem. Obawiam się, że 25-węzłowy pancernik zostanie zepchnięty do defensywy, przez słabszych, ale ruchliwych wrogów.

      Usuń
    16. Po prostu słabo widzę pancernik o wyporności ponad 28tys ton z działami 283mm, troszkę szkoda że nie mamy kalibru "między" 283 a 356mm, ale nie ma sensu opracowywania nowego działa czy "reanimacja" starej 305tki.
      Niech już będzie "Bateria 12 luf".
      Po prostu pancerz musi być na tyle gruby aby dał "nietykalność" przeciwko kalibrom 203mm i do pewnego stopnia przeciwko Niemieckim 280-tkom.
      Czyli w starciu z potencjalnym przeciwnikiem wagi "ciężkiej" (a widzę tu głównie Japonię czyli np.Kongo) musimy mieć możliwość wycofania się czyli prędkość ponad 30 węzłów.
      Czyli okręt będzie mniej więcej taki:
      Wystarczająco silny i odporny by sklepać słabszych i poturbować równego, a zwiać przed silniejszym!
      Teraz dogadajmy resztę i jakąś "przymiarkę" czy możemy to wszystko upchnąć w/na jakimś kadłubie. :)
      Tyle w temacie!
      Kpt.G

      Usuń
    17. Prędkość 25 w na tle ówcześnie budowanych pancerników byłaby zupełnie dobra; "Tennessee" i "Colorado" 21 w, "Nelson" 23 w, "Nagato" 26,5 w. "Nagato" musiałby unikać jak ognia, przed pozostałymi ucieknie, a z KL rodzaju "Kongo" mógłby "zawalczyć. Pamiętajmy, że "Hiei" w zasadzie "załatwiły" tylko krążowniki i niszczyciele (203 i 127 mm bez użycia torped). Ostatecznie zatopiony został wprawdzie przez samoloty, ale i tak był już wtedy tylko pływającym wrakiem.
      Zabieram się za wstępną przymiarkę w Springsharpie.

      JKS

      Usuń
    18. 25 nie byłby to wynik zły, ale dodatkowe 3-4 węzły mogą w przyszłości zrobić DUŻĄ różnicę. :)
      Odnośnie Hiei to nie byłą walka 1 na 1, A i tak Amerykanie dostali solidne Manto, a to że Japończyk zebrał razów sporo to jednak utrzymał się na powierzchni. Samoloty tylko "otworzyły" kadłub na "dar Neptuna".
      Kpt.G

      Usuń
  3. Pancerniki typu "Bolesław Chrobry", po kardynalnej przebudowie, będą pełnowartościowym składnikiem polskiej floty (w naszych posiadłościach kolonialnych) i to conajmniej do połowy lat 40-tych. Uzupełnieniem, bardzo przecież nowoczesnych, krążowników "Lome" mogą być nowe kanonierki w rodzaju USS "Erie" (działa 6-calowe, lekkie opancerzenie, ale napęd dieslowski). Krążowniki pancerne "Giżycko" są nie tyle stare fizycznie, co moralnie. Ale po wymianie kotłów (totalnie wyeksploatowanych), zamianie armat 75 mm na plot. i 47 mm na 25 mm plot. - uzyskamy wartościowe okręty II kategorii (w typie włoskiego "San Giorgio"), które mogą pełnić służbę conajmniej do połowy lat 30-tych (później sprzedaż do Turcji i Chin).
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli dobrze rozumiem, to widzisz trzon sił zamorskich w składzie: zmodernizowane pancerniki "B.Chrobry", krążowniki "Lome" i kanonierki. Ja bym do tego dorzucił jeszcze krążowniki "Piława", a później "Bydgoszcz", nie licząc OP.
      Do modernizacji "Giżycka" się nie przymierzam, za dużo trzeba byłoby wymienić, nieopłacalne.

      JKS

      Usuń
    2. To stosunkowo niewielka modernizacja, bardziej adekwatne byłoby użycie terminu "odświeżenie". Chodzi tylko o wymianę kotłów i armat małokalibrowych na plot. Kadłub i opancerzenie pozostałyby przecież bez zmian. Jeśli uzupełnienie - to o starsze niszczyciele, duże trałowce (z funkcją stawiania min i obrony pop) i oceaniczne okręty podwodne.
      ŁK

      Usuń
    3. Z kolei tak niewielka modernizacja też nie ma większego sensu, bo nie zwiększa znacząco potencjału. Ja uważam, że sens miałoby: wymiana jednostki napędowej, zastąpienie całej artylerii głównej np. 4-6 działami 283 mm, zastąpienie artylerii w kazamatach działami uniwersalnymi 120 mm, wymiana całej artylerii małokalibrowej i niewielkie korekty kształtu kadłuba i nadbudówek. Ale to by kosztowało zbyt wiele!
      Duże OP w koloniach są, a będzie jeszcze więcej. Będą też niszczyciele i okręty walki minowej.Na razie gros floty stacjonuje na Bałtyku, ale gdyby doszło do wojny z państwem "pozabałtyckim" to prawie wszystkie większe okręty zostałyby przerzucone do kolonii.

      JKS

      Usuń
    4. Chyba nie do końca się rozumiemy. Rozważany przez Ciebie zakres przebudowy byłby rzeczywiście zbyt duży (kolejne reductio ad absurdum albo rodzaj figury retorycznej). I nic dziwnego, że z niego rezygnujesz! Mnie chodziło tylko o doraźne działanie w perspektywie około 10-letniej. Stworzenie kolonialnego pancernika obrony wybrzeża, eksploatowanego do czasu zasilenia floty przez nowe jednostki, w połowie lat 30-tych.
      ŁK

      Usuń
    5. Po prostu nie jestem zwolennikiem pół- czy ćwierćśrodków. Wszystko, albo nic!

      JKS

      Usuń
  4. Witam

    Według mnie należy ocenić do czego ma służyć flota kolonialna.
    Zakładam, że w czasie pokoju:
    1. ma trzymać w ryzach lokalną ludność (w tym piratów),
    2. uniemożliwić politykę aktów dokonanych przez inne wielkie potęgi. Czyli powinna mieć możliwość zareagowania siłą na próbę przejęcia jakiegoś portu, wyspy. Nie koniecznie odeprzeć wroga, wystarczy, że będą oddane strzały, czyli przeciwnik będzie wiedział, że nie może pokojowo zagarnąć naszych terytoriów.
    3. Skutecznie reagować na „ukrytą” agresję: nieznany sprawca zaminowuje wody wokół naszego portu, nieoznakowany okręt atakuje nasz statek,….
    W przypadku wojny
    4. ze „słabym” przeciwnikiem (czy w ogóle taki jest?) zapewnić nam panowanie na morzu.
    5. z „dużym” przeciwnikiem jak najdłużej zapewnić nam możliwość „kąsania” i utrudniania działania wrogowi.
    Biorąc to pod uwagę potrzebujemy:
    A. kanonierek – może zbliżone do typu Harpia, aczkolwiek dobrze by było, żeby miały choć 1-2 wt (np. stałe wyrzutnie burtowe nawodne – zajmują mało miejsca.). Dlaczego – argument typu: wpływacie bez pozwolenia do naszego portu to odpalam torpedę, jest znacznie mocniejszy niż salwa 120mm przeciw np. KL Kongo. Takie okręty zrealizują 1, 2, częściowo 3 i 4. W przypadku 5 powinny uciekać jak najdalej.
    B. Albo: te same zadania mogą wypełnić niszczyciele, ale obawiam się, że to byłoby znacznie droższe.
    C. Albo: na bazie projektu statku towarowo-pasażerskiego (6 tys ton?) zbudować okręt odpowiadający krążownikowi pomocniczemu, tylko bardziej „wojskowy” (działa na osi, nadbudówki „wojenne”). Dało by to siłę ognia kanonierki (lub więcej!), podobną prędkość, duży zasięg, możliwość transportu niewielkiego desantu, czy zaopatrzenia (bardzo cenne!), a w czasie wojny „korsarka”. Ma sens jeśli cena byłaby porównywalna do kanonierki.
    D. Uważam, że powinniśmy mieć trałowce w koloniach. Bez tego nawet kilka min (punkt 3) może być problemem nie do rozwiązania. Ponadto trałowce mogą pomagać w zadaniach 1, 2 i 4.
    E. Więcej okrętów podwodnych! To w stosunku do ceny, najefektywniejszy środek do utrudniania agresji silnej floty wroga (zadanie 5).
    To plan minimum. Jeśli są dostępne starsze, ciężkie okręty i ich eksploatacja byłaby tania to mogą realizować zadania zamiast kanonierek. Ale w przypadku „prawdziwej” wojny są skazane na zagładę.
    Krążowniki lekkie (a nawet ciężkie) to droga do nikąd. Będzie jak z Holandią – ile by ich nie zbudować, to wróg i tak będzie znacznie silniejszy. A do zadań „korsarskich” lepiej (taniej) użyć krążowników pomocniczych.

    Pozdrawiam
    H_Babbock

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W moim rozumieniu główne zadania morskich sił kolonialnych to:
      - w czasie pokoju -
      1. Chronić stan posiadania w koloniach
      2. Realizować zadania "policyjne" w stosunku do tubylców, a szczególnie piratów
      3. Pełnić rolę odstraszającą ewentualnych agresorów (fleet in beeing)
      4. Wzmacniać prestiż kraju jako mocarstwa
      - w czasie wojny -
      5.jak pkt 1
      6 Zwalczać nieprzyjacielską żeglugę
      7. Chronić własne linie żeglugowe
      8. Współdziałać z flotami sojuszników (francuską i chińską?)
      Dla realizacji pkt 1 i 2 wystarczą kanonierki i lekkie krążowniki, dla realizacji pozostałych potrzeba czegoś cięższego.
      Flotylla OP w koloniach będzie sukcesywnie wzmacniana.
      Zgadzam się, że w przypadku konfliktu z Anglią, nawet cała nasza obecna flota dla wypełniania tych zadań nie wystarczy, ale najbardziej prawdopodobne jest starcie z Niemcami i Rosją, wtedy sytuacja wygląda znaczniej lepiej. We współdziałaniu z flotą francuską i ewentualnie chińską można stawić czoła również Japonii. Oczywiście w przypadku wojny z Japonią konieczne będzie przerzucenie ciężkich sił z Bałtyku.

      JKS

      Usuń
  5. Parę fajnych projektów małych pancerników z okresu międzywojennego jest w tym artykule: https://www.sendspace.com/file/zhb0qq

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za linka. Najbardziej moim wyobrażeniom odpowiada okręt nr 6 z zestawienia końcowego (ale bez 6-calówek).

      JKS

      Usuń
    2. Okręty projektów nr. 4 i nr. 6 wydają mi się całkiem odpowiednie :), oczywiście po zmianach (szczególnie nr. 4 zamiana artylerii głównej na mniejszy kaliber, a pancerz z grubością też można troszkę zejść :) )
      Bardzo interesujący fragment.
      Kpt.G

      Usuń
  6. nr 4 miał chyba wariant z mniejszym kalibrem artylerii - coś mi się takiego kołacze po głowie... Uwagę zwraca też projekt 892 (nr 3) - w zasadzie pomniejszony Nelson. Mnie osobiście podoba się nr 1 i nr 8 - choć wcale nie twierdzę że to byłby dobry wybór. Każdy z tych projektów ma istotne wady. nr 8 chyba nawet kiedyś symulowałem na swoim blogu (jeszcze na onecie). Zupełnie odjechane są nr 2 ("zanurzony"), nr 7 (12000 ton, 6x343 i 17,5 w.!), i nr 10 (ten miał też wariant z 2x457 bodajże - sam nie wiem który lepszy;-))

    OdpowiedzUsuń
  7. Oto wyniki wstępnej przymiarki do pancernika kolonialnego:
    - wymiary 175,5x27,0x9,0 m
    - wyporność normalna 22 591 t
    - napęd 4 śruby silniki diesla 65 580 KM
    - prędkość max 26 w
    - zasięg 9 100 Mm / 13 w
    - uzbrojenie 12x283, 12x120, 16x40, 16x25, 2xwt
    - opancerzenie burty 125-250, grodzie ptorp 125, pokład 125, art. główna 125-250, wieża dowodzenia 125-250
    - załoga 920-1197
    Myślę, że wyszło całkiem obiecująco.

    JKS

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wariant z napędem Turbo-Parowym? (O turbo-elektrycznym nawet nie myślę)
      Przy wykorzystaniu podwójnego dna na całej długości okrętu można by zatankować więcej paliwa=większy zasięg, chyba że springsharp tego nie uwzględnia/liczy inaczej?
      Przy okazji okręt wyszedł krótszy od niemieckiego korsarza..XD(186m z kawałkiem).
      Ogólnie całkiem zacnie!
      Kpt.G

      Usuń
    2. Przy napędzie turbinami parowymi nie ma istotnych różnic. Springsharp rzeczywiście w niuanse napędu się "nie wtrąca".
      Pancerniki z reguły mają od krążowników pełniejsze kształty.

      JKS

      Usuń
    3. Czy 283 to miałby być nowy kaliber we flocie?
      Niezależnie od tego mamy:
      wyporność to 2/3 wyporności Władysława Łokietka
      uzbrojenie 12x283 to z grubsza mi wychodzi, że odpowiada 4x406 czyli 1/2 Łokietka
      Prędkość ta sama.
      To może lepiej kolejnego Łokietka zbudować?
      Ja jednak wolałbym koncepcję szybkiego okrętu. Czyli jeśli ma być taka wyporność to byłby to "pomniejszony Dunkerque".
      Pozdrawiam
      H_Babbock

      Usuń
    4. Działa kalibru 283 mm są w użytku od roku 1917. W naszej flocie są kalibrem podstawowym od roku 1919 (dotychczas wyłącznie w artylerii nadbrzeżnej). Zachęcam do powrotu do posta z 13.10.2014.
      Porównując ten projekt do "Łokietka" trzeba byłoby wziąć jeszcze pod uwagę przynajmniej opancerzenie i cenę. Wagowo to ok. 0,6 "Łokietka" Cenowo (po uwzględnieniu progresji cen) to ok. 0,35 "Łokietka" Czyli średnio ok. 1/2. Trudno więc te okręty porównywać.
      Zaraz przeliczę wariant małego krążownika liniowego.

      JKS

      Usuń
    5. Przy zmianie proporcji kadłuba (większe wydłużenie) i niższej o 30 t wyporności, dla założonych 30 w (siłownia turboparowa) trzeba:
      zredukować artylerię główną do 9x283 (lub 4x356), obniżyć max grubość opancerzenia do 225 mm i obniżyć zasięg do 8 200 Mm. Poza tym znacznie pogarszają się właściwości morskie. Czy warto?

      JKS

      Usuń
    6. Zbyt rozbudowana ilościowo artyleria główna i za mała prędkość. Okręt jest ogólnie "przekombinowany" i mnie ten okręt absolutnie nie odpowiada. Wszystko jest w nim "pośrednie". Myślę, że w realu stałby się szybko ofiarą któregoś z okrętów uzbrojonych w działa 14 - 16 calowe - jak w przypadku konfrontacji "Scharnhorsta" z "Duke of York"! Okręt byłby może cenny dla jakiegoś państwa południowoamerykańskiego lub Turcji, ale nie dla jednego z "pierwszoligowych" mocarstw. Przemawiają do mnie, natomiast, argumenty użyte przez Kolegę H_Babbock.
      ŁK

      Usuń
    7. Znaczy która wersja została przez Ciebie tak "sponiewierana", ta wolna, ta szybka czy obydwie? Jeżeli obydwie, to z nadzieją czekam na konkretne propozycje alternatywne.
      Trochę jestem zaskoczony, bo w kwestii zmodernizowanego "Bolesława Chrobrego " o parametrach bardzo zbliżonych do wersji wolnej z układem artylerii 6x356 mm, miałeś dobre zdanie.
      Które argumenty kolegi H_Babbock popierasz?

      JKS

      Usuń
    8. Nie podoba mi się wersja "wolna" (12 x 283 mm), ta "szybka" też nie jest szczególnie aktrakcyjna, bo i tak jest zbyt powolna w stosunku do najnowszych krążowników liniowych . Podoba mi się koncepcja Kolegi H_Babbock pt. "pomniejszony Dunkerque", ale wtedy prędkość 32 węzły. Czym innym jest zmodernizowany okręt stary (i tu musimy godzić się na kompromisy), czy innym - jednostka projektowana od podstaw.
      ŁK

      Usuń
    9. Czyli wg Ciebie powinienem skonstruować pancernik? o wyporności 20-24 tys. t, i prędkości 32 w, jakie uzbrojenie? Jaki pancerz? Toż to nawet na lata 30-ste jest klasyczny (pod względem prędkości) krążownik liniowy). No, teraz Ty poszedłeś do przodu jak burza! Albo umówmy się, że to nie będzie żaden pancernik, tylko po prostu wielki krążownik.
      Ja chciałem uzyskać coś pomiędzy pancernikiem obrony wybrzeża, a pancernikiem klasycznym. Widzę, że moje intencje nie zostały zrozumiane Przepraszam za moją apodyktyczność, ale uważam, że platformą dyskusji winna być jednostka proponowana przeze mnie w komentarzu z wczoraj i godz. 17:51.

      JKS

      Usuń
    10. Myślę, że wartościowszy byłby mały krążownik liniowy ("zwał, jak zwał"): 23500 ts, 32 w. , art. główna 6 x 283 mm itd. Jeśli upierasz się przy jednostce "17:51" to osobiście sądzę, że to chybiona koncepcja.
      ŁK

      Usuń
  8. Rzeczywiście, sprawdzałem tylko artylerię okrętową.
    Z ceną założyłem, że jest proporcjonalna do wyporności - czyli 2/3. Naprawdę ten okręt byłby taki tani? Bo ostatnie projekty duże (pancernik i lekki krążownik) kosztowały niemal dokładnie 1000USD za tonę.
    Pozdrawiam
    H_Babbock

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Główne składniki kosztów to uzbrojenie i maszyny. Pancernik był drogi ze względu na artylerię dużego kalibru, a krążownik ze względu na znaczną prędkość. Oto jest wytłumaczenie.

      JKS

      Usuń
  9. Obserwując cała dotychczasową (niewątpliwie ciekawą) dyskusję, mam wrażenie że Koledzy o czymś zapomnieli, gdzie lotniskowce! Przecież na Bałtyku trzymać ich nie będziemy! Racja, lotniskowców we flocie jeszcze nie ma, ale przecież mówimy o przyszłości.
    Czekam na "przewekslowanie", chyba już wyczerpanego tematu z drugorzędnych pancerników na okręty lotnicze.
    En avant mes infants!

    JKS

    OdpowiedzUsuń
  10. A o jakim czasie dyskutujemy? Czy jest to 2 połowa lat 20-tych, czy też początek 30-tych? Osobiście widzę lotniskowiec ("pełnokrwisty") dopiero ok. 1933 r., tj. po zebraniu doświadczeń z eksploatacji lotniczego okrętu eksperymentalnego (czyli zapowiedzianego lotniskowca, którego nie wolno nazywać lotniskowcem).
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A gdyby tak wykorzystać przestarzały Krążownik? Lub wykorzystać projekt nowszego kadłuba (np. Pancernika?) na taką jednostkę eksperymentalną?
      Osobiście widzę coś w rodzaju Furiusa albo troszkę większego Hermesa.
      Kpt.G

      Usuń
    2. Na potrzeby stworzenia eksperymentalnego okrętu lotniczego (quasi-lotniskowca) zakupiony już został stary, francuski liniowiec pasażerski. Przebudowa jest już w toku.
      ŁK

      Usuń
    3. Wieje racji, Koledzy, wiele racji. Ja wciąż o tym myślę.

      JKS

      Usuń
  11. Trochę mnie minęło. Hiei został pokonany metodą "siła złego na jednego", częste na wojnie. "Każdy szermierz dupa, kiedy wrogów kupa", jak powiedział pewien krasnolud. Kluczowe było trafienie w ster (słaby punkt każdego okrętu). Należy pamiętać o szybkości i poważnej sile ognia typu Kongo. Nie lekceważ go. Prędkość przyszłego pancernika jest dla mnie ważna nie ze względu na pancerniki wroga, ich jest mało. Krążowniki (nasz główny przeciwnik, jak już ustaliliśmy) są szybkie i jest ich dużo, więc będą się uchylać od starcia w warunkach dla siebie niekorzystnych, mogą też zaatakować kupą (skończymy jak Hiei). Dlatego okręt dwudziestopięciowęzłowy (czemu mi to podkreśla na czerwono?) nie będzie w stanie prowadzić poważnych akcji ofensywnych, ograniczy się do pilnowania bazy, konwoju czy innego zagrożonego obiektu. Podoba mi się wariant szybki, uzbrojenie i pancerz nadal wystarczające, a prędkość wzrosła skokowo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie lekceważyłem Hiei ani innych Kongosów, to były w swoim czasie całkiem niezłe okręty, Bardzo dobre do eskort Lotniskowców.

      Odnośnie Pancernika "II klasy", proponuję coś sprawdzić coś takiego:
      -zastosować 10 dział w 4 wieżach
      -wydłużyć nieco kadłub (10-18m)
      -z pancerzem zejść do 200-229 mm
      -i jeśli jest taka możliwość (zaznaczenia w springsharipe), "robimy na spawanie"(a wiec stępka kole roku 1928-31)
      Okręt taki prawdopodobnie i tak przekroczy 26tys ton.
      Kpt.G

      Usuń
    2. Wypowiedź JKS: ""Nagato" musiałby unikać jak ognia, przed pozostałymi ucieknie, a z KL rodzaju "Kongo" mógłby "zawalczyć. Pamiętajmy, że "Hiei" w zasadzie "załatwiły" tylko krążowniki i niszczyciele (203 i 127 mm bez użycia torped)." uznałem za lekceważenie potencjalnego nieprzyjaciela.
      Nasz pancernik 2. klasy (nawet w wariancie zakładającym zwiększenie opancerzenia kosztem prędkości) nie będzie odporny na trafienia pociskami kalibru większego niż 250 mm, więc każdy okręt z dużymi działami musimy traktować jako groźny.
      Pozostaję zwolennikiem wariantu szybkiego i to się raczej nie zmieni.

      Usuń
  12. Widzę że kiedy ja nie miałem dostępu do kompa zawrzała dyskusja :)
    Osobiście widzę w naszej flocie ze 4 może 6 (jestem marzycielem) pancerników (połowa pewnie i tak by stacjonowała na Pembie, która do tego ma służyć) jako trzon floty ,a do kolonii dawać krążowniki liniowe (krążowniki dogoni i załatwi a przed pancernikami zwieje), w liczbie nie wiem może ze 4 (a co zaszalejmy) , do tego uzupełnić siły szybkimi lekkimi krążownikami + szybkie niszczyciele/kanonierki oraz oczywiście oceaniczne okręty podwodne. Co do ciężkich krążowników to dawać je na Pembę/kolonii a jak się zestarzeją to zbudować na ich miejsce nowe ,bo na Bałtyku padną łupem lotnictwa,a jeśli o lotnictwo mowa to w koloniach możemy mieć ze 2/3 (może 4) pełnokrwiste lotniskowce. Trzeba też pomyśleć jak będziemy mieli lotniskowiec nad lotniskowcem eskortowym/lekkim .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja to widzę że koledze marzy się coś w rodzaju Połączonej Floty tylko pod banderą biało-czerwoną. :)
      Kpt.G

      Usuń
  13. Po raz kolejny pojawia się lotniskowiec, dyskusję na jego temat proponuję odłożyć do wcielenia do służby budowanego właśnie "nielotniskowca".

    OdpowiedzUsuń
  14. Fantastyczna dyskusja, chyba włożyłem kij w mrowisko.
    Myślę że do czasu pojawienia się pierwszego lotniczego "pudła" jeszcze trochę o kolonialnych łajbach pogadamy.

    JKS

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A propos "lotniczego Pudła" jeśli ten "Pancernik kolonialny" byłby dość szybki mógłby współdziałać z lotniskowcami. :)
      Kpt.G

      Usuń
  15. Do tego nie trzeba wielkich prędkości. Z lotniskowcami współdziałały okręty typów North Carolina i South Dakota z najwyższym trudem przekraczające 25 węzłów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do współdziałania z szybkimi lotniskowcami uderzeniowymi, w ramach tzw. Task Force, duża prędkość jest jednak bardzo przydatna.
      ŁK

      Usuń
    2. Task force to raczej wyjątek niż reguła. Zespoły okrętów poruszają się powoli. W przypadku obecnie dyskutowanego pancernika naciskam na szybkość, bo uważam, że powinien cechować się dużą samodzielnością. Dużych liczebnie sił w koloniach nie zgromadzimy.

      Usuń
    3. Niekoniecznie.. W przypadku wojny z Japonią (która jak mi się zdaje i tutaj ma całkiem pokaźną liczbę ciężkich okrętów) aby jej się w miarę skutecznie przeciwstawić, trzeba będzie połączyć nowoczesne(/pełnowartościowe) okręty służące w koloniach wraz z eskadrą która przybędzie z Bałtyku. Oczywiście nawet nie liczę na "Walną Bitwę" a'la Jutlandia czy Cuszima. Nasza "połączona" Flota będzie raczej wabiem, a główną bronią będą siły lekkie (z nastawieniem na lekkie krążowniki z niszczycielami i jak najbardziej okręty podwodne). W swoich kalkulacjach musimy uwzględnić że tutaj Cesarstwo Japońskie nie jest nam przychylne/przyjazne.
      (przypomnijmy sobie choćby incydent z "Honorami") W przypadku Floty w koloniach musimy jednak też spojrzeć troszkę politycznie.
      Kpt.G

      Usuń
    4. Czyli jednak okręt szybki! I w samodzielnym rajdzie i we współdziałaniu z szybkim lotniskowcem uderzeniowych, będzie to z pewnością ważny atut.
      ŁK

      Usuń
    5. Nawet jeśli dojdzie do wojny z Japonią, nie możemy wysłać przeciwko niej wszystkich sił. Nadmierne zaangażowanie polskich wojsk na dalekim Pacyfiku da szansę Niemcom i Rosji. Skutków opisywać nie trzeba, każdy to sobie wyobrazi.

      Usuń
    6. Przydał by się spis co aktualnie posiadamy i co "stoi w stoczni", żeby coś więcej na ten temat powiedzieć.:)
      Nie twierdzę że mamy "opróżnić" Bałtyk, jednak jakieś wzmocnienie do koloni trzeba będzie posłać. Alternatywą jest "nasza wersja" sił ABDACOM'u, ale wiemy jak on skończył (to byłą totalna prowizorka, a chętnie bym jej uniknął).
      Kpt.G

      Usuń
  16. Odpowiedzi
    1. Temat, w naturalny sposób, wyczerpał się. Kij w mrowisku, po pewnym czasie, przestaje interesować mrówki! :)

      Usuń
    2. Każdy już wyraził swoją opinię. Czekamy na projekt pancernika. Chyba pobiliśmy rekord w ilości komentarzy.

      Usuń
  17. Nie wiem czy rekord ilości komentarzy, bo nie chcę mi się liczyć, ale rekord wejść na pewno - grubo ponad 300.
    Przepraszam, że się nie odzywałem, po prostu obserwowałem. Wnioski z dyskusji opracuję i przedstawię później.

    JKS

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z czego setka chyba moich..XD (miałem tak że w ciągu dnia zaglądałem co 20-30 minut..XD, strona zaczęła mnie traktować jak jakiś program..XD)
      Kpt.G

      Usuń
  18. Potwierdzam rekordy: 331 wejść, 72 komentarze. Zainteresowanie tematem pobiło nawet słynny superpancernik "Lewiatan"

    JKS

    OdpowiedzUsuń