wtorek, 31 stycznia 2017

Gospodarka w koloniach - stan na rok 1941



Gospodarka w koloniach - stan na rok 1941

Ponieważ któryś z Kolegów (nie pamiętam już, który :() wyraził niedawno troskę o naszą kolonialną ekonomikę – zgodnie z obietnicą – śpieszę przedstawić jej aktualny stan.
Na początek zestawienie tabelaryczne naszych posiadłości zamorskich.

NAZWA
REGION
POW.
LUDN.
GĘST. ZALUDN.
GŁÓWNE MIASTO
ODLEGŁOŚĆ
BOGACTWA NATURALNE
UPRAWY EKSPORTOWE
km2
mieszk.
osób/km2
nazwa
mieszk.
Mm
Antyle Polskie
Antyle
146
23 000
157,5
Philipsburg
4 710
4 540
Brak
Kauczukowiec, trzcina cukrowa, agawa sizalowa, cytrusy, banany, ananasy, balsa, mahoń
Togo
Afryka Zachodnia
87 200
2 276 400
26,1
Lome
211 750
4 880
Fosforyty
Bawełna, kawa, kakao, orzeszki ziemne, mahoń
Pemba
Afryka Wschodnia
988
80 250
81,2
Portus Regius
19 440
7 150
Brak
Goździki, palma kokosowa
Belitung
Wyspy Sundajskie
4 800
127 200
26,5
Tanjung Pandan
57 280
9 440
Rudy cyny, kaolin, kwarc
Kauczukowiec, palma kokosowa, palma oleista, kawa, herbata, pieprz, tek
Polskie Pacyficzne Terytorium Równikowe (PPTR)
Melanezja, Mikronezja
59 953
238 400
4,0
Rabaul
23 520
12 230
Rudy miedzi, cynku, złoto, srebro, fosforyty, boksyty, guano
Kauczukowiec, palma kokosowa, palma oleista, pieprz, kawa, kakao, banany
Samoa Zachodnie
Polinezja
2 944
34 100
11,6
Apia
10 890
13 500
Brak
Kauczukowiec, palma kokosowa, palma oleista, kakao
Namibia
Afryka Południowo-Zachodnia
825 418
490 800
0,6
Wichrogród
42 290
6 350
Diamenty, złoto, srebro, rudy żelaza, miedzi, cynku i ołowiu, cyny, wolframu, manganu, wanadu, arsenu, uranu, fluoryty, dolomity, marmur, guano
Orzeszki ziemne, winorośl, daktyle, agawa sizalowa
OGÓŁEM:
981 449
3 270 150
3,3


Teraz przedstawię ekonomikę poszczególnych kolonii w ogólnym podziale na górnictwo, przemysł i rolnictwo (z hodowlą i rybołówstwem).
Antyle Polskie
Górnictwo – nie istnieje;
Przemysł – rafineria ropy naftowej, zakłady włókiennicze (sizal), tartaki, cukrownie, gorzelnie (rum) oraz przetwórstwo rybne;
Rolnictwo – uprawa trzciny cukrowej, kauczukowca, owoców południowych, sizalu oraz balsy i mahoniu, rybołówstwo (tuńczyki) .
Togo
Górnictwo – fosforyty;
Przemysł – fabryka nawozów sztucznych, fabryka narzędzi rolniczych, zakład włókienniczy (bawełna), przetwórstwo spożywcze (kawa, kakao);
Rolnictwo - uprawa kawy, kakao, orzeszków ziemnych, bawełny i mahoniu.
Pemba
Górnictwo – nie istnieje;
Przemysł – stocznia produkcyjno-remontowa, przetwórstwo spożywcze (kopra, olej palmowy);
Rolnictwo – uprawa goździków oraz palmy kokosowej i oleistej.
Belitung
Górnictwo – rudy cyny, kaolin, kwarc;
Przemysł – rafineria ropy naftowej, huta cyny, huta szkła, zakłady ceramiczne (porcelana, fajans), przetwórstwo spożywcze (kawa, kopra, olej palmowy);
Rolnictwo – uprawa kauczukowca, palmy kokosowej i oleistej, kawy, herbaty, pieprzu i teku, pozyskanie korali i szylkretu.
PPTR
Górnictwo – złoto, srebro, rudy miedzi i cynku, fosforyty, boksyty, guano;
Przemysł – stocznia produkcyjno-remontowa, fabryka nawozów sztucznych, przetwórstwo spożywcze (kawa, kakao, kopra, olej palmowy);
Rolnictwo – uprawa kauczukowca, palmy kokosowej i oleistej, kawy, kakao, bananów, pozyskanie korali i szylkretu.
Samoa Zachodnie
Górnictwo – nie istnieje;
Przemysł - przetwórstwo spożywcze (kakao, kopra, olej palmowy);
Rolnictwo - uprawa kauczukowca, palmy kokosowej i oleistej oraz kakao.
Namibia
Górnictwo – diamenty, złoto, srebro, rudy żelaza, miedzi, cynku i ołowiu, cyny, wolframu, manganu, wanadu, arsenu, uranu, fluoryty, dolomity, marmur, guano;
Przemysł – huta żelaza, huta miedzi, stocznia produkcyjno-remontowa, fabryka maszyn i narzędzi rolniczych, fabryka nawozów sztucznych, zakłady przemysłu włókienniczego (sizal) i skórzanego (karakuły), przetwórstwo spożywcze (mięso, ryby, sery, wino);
Rolnictwo – uprawa orzeszków ziemnych, daktyli, winorośli i sizalu, hodowla bydła, owiec (karakuły) i wielbłądów, rybołówstwo (sardynki, skorupiaki).
W zestawieniu pominięto uprawy wyżywieniowe, rzemiosło oraz inne przejawy działalności gospodarczej skierowane głównie na rynek wewnętrzny.

10 komentarzy:

  1. A jak wygląda bilans zysków i strat?
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
  2. Rzeczywiście bardzo ciekawe pytanie o efektywność gospodarczą kolonii w XX wieku. Obawiam się, że odpowiedź jest taka:
    - z metropolii do kolonii popłynęły materiały budowlane, maszyny, gotówka, specjaliści i know-how.
    - bieżące zyski w przedsiębiorstwach w koloniach, (jeśli w ogóle się pojawiają) obracane są na inwestycje lokalne.
    Czyli „księgowo” wygląda, że to wspaniałe interesy, ale w latach 60-tych, po wyzwoleniu kolonii, inwestycje przepadną i okaże się, że metropolia tylko dokładała do interesu.

    W Namibii jest huta żelaza, ale nie ma węgla. Zawsze sądziłem, że nie opłacają się (i dlatego nie budowano) hut, które nie stoją tuż przy kopalniach.
    H_Babbock

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Swoją drogą tylko na Namibii można oczekiwać przemysłu zbrojeniowego (powstanie/pokojowe odłączenie/nasza własna działalność), z racji dostępu do przemysłu hutniczego . Skąd ta huta bierze wungiel (bo na pewno nie ma wytopu opartym na paliwie gazowym, trochę za wcześnie na to).

      Usuń
    2. W zasadzie H_Babbock wyręczył mnie w odpowiedzi na pytanie ŁK, lecz muszę do tego dodać:
      - z kolonii do metropolii płyną surowce, półfabrykaty, artykuły spożywcze i tzw. kolonialne,
      - nie wszystkie zyski (choć większość) obracane są na inwestycje lokalne,
      - gospodarka w koloniach generuje również zyski pochodzące z handlu pomiędzy nimi, a innymi państwami (guano, fosforyty i nawozy sztuczne, wyroby z cyny, rudy miedzi i sama miedź, kopra, olej palmowy i in.),
      - przyszła utrata kolonii nie musi się wiązać z przepadkiem inwestycji; jeżeli odbędzie się to pokojowo i w miłej zgodzie...
      Są poza tym zyski nie wynikające wprost z salda obrotów; np. połączone zasoby rud miedzi z kolonii i metropolii stawiają nas w pozycji największego gracza na tym rynku, co pozwala na dyktowanie cen. Nie bez znaczenia jest też niewymierna korzyść z posiadania sieci baz w koloniach. W ogólnym rozrachunku nikt na posiadaniu kolonii nie stracił, a że nie wszyscy właściwie inwestowali zyski z nich, to już zupełnie inna bajka.
      Węgiel dla hutnictwa w Namibii kupujemy w od Anglików w Południowej Afryce, a dla Belitung w Chinach; faktycznie mniej opłacalny jest jego transport z metropolii.

      JKS

      Usuń
    3. Czyli, wg standardów księgowości "kreatywnej", wszystko wygląda wspaniale (jak przewidział to powyżej Kol. H_Babbock). Obawiam się jednak, że rzeczywistość jest mniej "różowa"!
      ŁK

      Usuń
    4. Hutnictwo wcale nie potrzebuje monstrualnych ilości węgla. W Polsce już w latach trzydziestych stosowano w praktyce wytop elektryczny (Stalowa Wola).
      Kolonie wcale nie muszą odpaść w latach sześćdziesiątych. Było to efektem drugiej wojny światowej. Jeśli nie dojdzie do równie wielkiego i destrukcyjnego konfliktu, możemy nie stracić nic z posiadłości kolonialnych przez 200 lat. Przypominam, że państwa europejskie część swych kolonii zachowały do dziś, żałośnie małą część, jednak dowodzi to, że istnienie kolonii jest nadal możliwe.

      Usuń
    5. Zrobiły się troszkę poboczne tematy. Nie znam się na hutnictwie, ale „wytop elektryczny” sugeruje potrzebę dostaw elektryczności – czyli elektrowni, w praktyce wówczas węglowej albo hydroelektrowni (co w Namibii chyba nie wchodzi w rachubę).
      Zreszta teraz mi się przypomniało jeszcze jedno – podobno hutnictwo wymaga ogromniej ilości wody – wiele ton wody na jedną tonę stali. To skąd ta woda w Namibii?

      Różnię się od Kolegi w ocenie przyczyn dekolonizacji. Zgadzam się, że skutki DWS przyśpieszyły dekolonizacje. Ale proces dekolonizacji zaczął się już wcześniej: emancypacja dominiów brytyjskich, silne ruchy antykolonialne w Indiach, w Wietnamie.
      H_Babbock

      Usuń
    6. Namibia jest w większości pustynna , ale jest tam kilka rzek nadających się do budowy hydroelektrowni i jakieś hydroelektrownie tam są. Wybieram się właśnie do pracy i nie mam czasu szukać szczegółowych informacji. Pamiętajmy, że zużycie prądu w gospodarstwach domowych było wtedy znikome, elektrownie napędzały głównie przemysł.

      Usuń
    7. Co do obaw kolegi ŁK:
      - nasze kolonie są dość "świeżej" proweniencji; najstarsza - wyspa św.Bartłomieja od 1878 roku, Belitung i Bougainville'a od końca wieku XIX, a pozostałe pozyskaliśmy już w wieku XX;
      - trzeba najpierw drzewo posadzić, potem pielęgnować, a owoce pojawiają się dopiero po jakimś czasie;
      - pomimo powyższego, muszę powiedzieć, że nakłady na niektóre kolonie (Belitung, Togo) już się spłaciły, na inne spłacać się zaczynają (Namibia, PPTR, Antyle), na inne (Samoa) zostaną ledwie pokryte, a jeszcze inne (Pemba) nie spłacą się nigdy;
      - zerowy (Samoa) lub ujemny (Pemba) bilans ekonomiczny jest równoważony znaczeniem strategicznym tych posiadłości;
      - szczególnie dobrze rokuje Namibia, mimo że nadal w nią mocno inwestujemy, to już przynosi zyski, a w przyszłości będzie jeszcze lepiej (uran!).
      Jeśli chodzi o stosunki wodne Namibii, to poprawiamy jej słabe naturalne zaopatrzenie w słodką wodę na dwa sposoby:
      - budową zbiorników retencyjnych na ciekach okresowych lub o mocno zmiennym przepływie - głównie w celach rolniczych, komunalnych i energetycznych,
      - odsalaniem wody morskiej - głównie w celach przemysłowych i komunalnych.
      W kwestii przyczyn dekolonizacji prowadziliśmy już kiedyś dość żywą dyskusję i nie zakończyła się ona ogólnym konsensusem. Pozwolę sobie przypomnieć mój pogląd na tę kwestię:
      - emancypacja kolonii jest zjawiskiem naturalnym, można jednak te procesy przyśpieszyć, opóźnić, lub w skrajnych przypadkach nawet całkowicie zatrzymać;
      - do czynników przyśpieszających można zaliczyć upadek siły i autorytetu metropolii (np. na skutek przegranej lub wyniszczającej wojny), "otwarcie" przed tubylcami świata poza kolonią (wzrost poziomu oświaty, podróże zagraniczne itp.), istnienie w sąsiedztwie niepodległych państw zamieszkanych przez współplemieńców i/lub współwyznawców autochtonów, przykłady innych kolonii oraz ogólnie nierozsądna polityka gospodarcza i społeczna (np. niepohamowany wyzysk ekonomiczny i brutalna dyskryminacja rasowa lub wyznaniowa) ze strony metropolii;
      - do czynników opóźniających zaliczam stałe utrzymywanie siły i autorytetu metropolii, daleko posuniętą partycypację tubylców we wzroście ekonomicznym i cywilizacyjnym kolonii, a przede wszystkim mądrą politykę społeczną;
      - w niektórych przypadkach, rozumna i konsekwentna polityka władz kolonialnych może doprowadzić do takiego stopnia utożsamienia się autochtonów z metropolią, że dążenia emancypacyjne nie wystąpią w ogóle lub będą na tyle słabe, ze niegroźne.
      Oczywiście dążymy do osiągnięcia opisanego w ostatnim ustępie rezultatu, lecz mamy świadomość, że nie wszędzie się to uda. Czasem będziemy musieli się ukontentować utrzymaniem jedynie związków ekonomicznych i może kulturalnych z byłą już kolonią.
      Słówko wyjaśnienia w kwestii oświaty w koloniach. Umieściłem oświatę wśród czynników przyśpieszających emancypację, lecz nie oznacza to, że mam zamiar utrzymywać tubylców w ciemnocie. Skutki podniesienia poziomu oświaty mogą być różne w zależności od ogólnego sposobu traktowania krajowców. Pozwolę sobie tu na pewną parabolę (bez najmniejszej intencji obrażania tubylców). Otóż wyobraźmy sobie, że nagle wszystkie psy domowe uzyskały poziom świadomości przynajmniej zbliżony do ludzkiego. Te dobrze traktowane chętnie pozostaną z dawnym właścicielem, te traktowane źle uciekną, a te traktowane najgorzej przed ucieczką jeszcze dawnego pana pogryzą. Mając nadzieję, że zostałem dobrze zrozumiany pozdrawiam Kolegów -

      JKS

      Usuń
  3. W jednym miejscu zebrano bardzo dużo ciekawych wątków. Gratuluję.

    OdpowiedzUsuń