Przebudowa chilijskiego pancernika typu Capitan Prat na uzbrojony lodołamacz 1939 (1 jednostka)
Pomysłodawcą projektu jest kolega ŁK. Opis techniczny przebudowy został opracowany na bazie wytycznych Pomysłodawcy.
Mały chilijski pancernik Capitan Prat był wybitnym osiągnięciem
francuskiej szkoły budownictwa okrętowego końca XIX wieku. Okręt, który wszedł
do służby w maju 1893 r., odznaczał się wieloma unikalnymi cechami w
skali światowej. Wymienić wśród nich wypada: zlokalizowanie całej artylerii
głównej i drugiego kalibru w wieżach, opancerzenie z wysokiej jakości stali
Creusot, czy wreszcie znaczną prędkość maksymalną, przekraczającą 18 węzłów.
Miał okręt również dość oczywiste wady: romboidalne rozmieszczenie
pojedynczych wież artylerii głównej i bardzo niską wysokość burtowego pasa
pancernego, wynoszącą zaledwie 0,7 m powyżej linii wodnej. Generalnie uchodził
jednak za bardzo udany, więc nie wahano się go poddać w 1910 r. dużej
przebudowie kotłowni, która nadała mu niemal krążowniczą prędkość 19,5 węzła.
Pancernik był starannie eksploatowany i zużywał się bardzo wolno, tak, iż kres
jego aktywnej służby przypadł dopiero na 1936 r. Inspekcja kadłuba wykazała
jego ciągle znakomitą kondycję, więc wstrzymano się z ostateczną kasacją
okrętu. Pomysł na jego dalsze wykorzystanie podpowiedziała ARA czyli marynarka
wojenna Argentyny, która od roku eksploatowała lodołamacz Almirante Brown, który powstał z przebudowy znacznie starszego
pancernika obrony wybrzeża i zdążył już wykazać swoje zalety w eksploracji
obszarów antarktycznych (oczywiście ten argentyński okręt jest również tematem
alternatywnych rozważań, ale na jedną z dalszych odsłon bloga!). Po przeprowadzeniu
zatem stosownych ekspertyz, zdecydowano się w 1937 r. przebudować pancernik na
uzbrojony lodołamacz, którego nowym portem bazowym miał się stać Punta Arenas,
położony na południowym krańcu Chile. Przebudowę okrętu przeprowadziła
renomowana stocznia fińska Wärtsilä, w okresie od 11.01.1938 r. do
18.08.1939 r. Po zakończonej przebudowie okręt podjął niezwłocznie rejs na
półkulę południową, ponaglany gwałtownie wzmagającym się napięciem w stosunkach
międzynarodowych w Europie. Uzbrojenie zostało zamontowane ponownie w końcu
1939 r., już po powrocie Capitana Prata
do Chile. Okres DWS okręt spędził na południowym Pacyfiku, strzegąc zbrojnie
neutralności państwa i uczestnicząc w ekspedycjach badawczych na obszarze
Antarktydy. Spokojna służba lodołamacza dobiegła końca 31.12.1959 r.
skreśleniem ze służby i złomowaniem w stołecznej stoczni w Santiago do końca
1961 r. Poniżej opis techniczny
okrętu.
Kadłub
Przebudowano dziobnicę, podniesiono pokład górny na śródokręciu oraz wyrównano
linię burt, likwidując wszystkie zawały itp. Przebudowie uległa też podwodna
część rufy i ster, w związku z instalacją trzeciego wału śrubowego. Dość
znaczne zmiany zaszły również w wewnętrznym podziale kadłuba.
Napęd
Wymieniony w całości. Zamontowano:
- dodatkowy, centralny wał śrubowy;
- cztery kotły olejowe Thornycroft;
- dwie, gruntownie wyremontowane, maszyny parowe potrójnej ekspansji,
zdemontowane ze skasowanego w roku 1930 krążownika Ministro Zenteno;
- dwa silniki diesla Vickers z przekładniami elektrycznymi, o łącznej
mocy 2750 KM.
Maszyny parowe napędzały dwa skrajne wały śrubowe, a silniki diesla wał
centralny.
Uzbrojenie
W skład nowego uzbrojenia weszły:
- 4xIx 6"/50 (15.2 cm) BL Mark IX,
przy elewacji maksymalnej 22o
donośność pociskami CPC i HE 45,3 kg wynosi
14860 m;
- 2xIx
12-pdr [3"/40 (76.2 cm)] 12cwt QF HA Mark I, przy elewacji 40o donośność
pociskiem HE 5,87 kg wynosi 10740 m; a przy
elewacji maksymalnej 70o donośność tym samym pociskiem wynosi 5790
m;
- 4xIx40
mm/39 Vickers 2-pdr QF Mark II, przy
elewacji 45o donośność pociskiem HE 0,90 kg wynosi 3480 m; a przy elewacji
maksymalnej 80o donośność tym samym pociskiem wynosi 2090 m.
Działa 152 mm pochodziły ze skasowanego krążownika Ministro Zenteno, działa 76,2 mm z
krążownika O’Higgins, a działka 40 mm
ze starych niszczycieli. Do kierowania ogniem zamontowano dalmierz optyczny o
bazie 2,6 m. W połowie 1947 r. burtowe armaty
152 mm zostały wymienione na uniwersalne 76 mm L/40 12-pdr [3"/40
(76.2 cm)] 12cwt QF HA Mark I, a działka 40 mm na 4 x
II – 20 mm L/70 Oerlikon Mk V.
Opancerzenie
Obniżono grubość opancerzenia
burtowego do jednolitej na całej jego długości wielkości 100 mm. Zdemontowano
barbety artylerii głównej i średniej. Pozostawiono pokład pancerny o grubości
50 mm oraz cytadelę na śródokręciu, o grubości ścian i stropu 80 mm.
Zamontowano grodzie ptorp o grubości 50 mm. Podana w raporcie grubość pokładu pancernego jest średnią ważoną z wartości 50 i 80 mm. Grodzie oraz opancerzenie CT wykonano
ze zdemontowanej stali pancernej. W związku z tym, całość istniejącego
opancerzenia (za wyjątkiem masek dział) jest wykonana ze stali Creusot. Nie rysowałem
schematu opancerzenia na wysokości stanowiska dowodzenia, ponieważ jest prawie identyczny
ze schematem B.
Grupa lotnicza
Okręt przenosi dwa wodnosamoloty Arado
Ar 95W (eksportowa wersja Ar 95A-1). W hangarze mieści się tylko jedna maszyna,
druga pozostaje na pokładzie lub w gotowości na katapulcie. Zapasy paliwa i
uzbrojenia pozwalają na wykonanie 90 lotów z pełnym zasięgiem dla każdego
wodnosamolotu. W połowie 1951 r. wodnosamoloty
zostały zastąpione przez 2 śmigłowce Sikorsky S-55 (z pływakami umożliwiającymi
start i lądowanie na wodzie), a katapulta została zdemontowana.
Inne
Całkowicie przebudowano nadbudówki,
maszty i kominy. Zainstalowano cztery radiostacje o zróżnicowanym zasięgu oraz
radionamiernik. W 1947 r. okręt otrzymał brytyjski radar nawigacyjny.
Lodołamacz jest przystosowany do
obsługi chilijskiej stacji polarnej na Antarktydzie, może przewieźć do 80 t zaopatrzenia
oraz do 16 polarników.
Na skutek przebudowy (w stosunku do
projektu pierwotnego):
- zanurzenie okrętu zmniejszyło się z
6,96 do 6,35 m;
- wyporność normalna obniżyła się z
6901 do 6188 t;
- prędkość maksymalna zwiększyła się z
18,30 w do 18,89 w;
- zasięg wzrósł z 4600 Mm przy 8 w do
13500 Mm przy 12 w.
Koszt przebudowy wyniósł 46,8% wartości identycznego okrętu nowego.
Capitan Prat, Chile armed icebreaker laid down 1889, launched 1890,
completed 1893, modernized 1910, rebuilt 1939 (engine 1938)
Displacement:
5 121 t light;
5 282 t standard; 6 188 t normal; 6 913 t full load
Dimensions: Length (overall / waterline) x beam x draught (normal/deep)
(348,54 ft / 337,24 ft)
x 60,70 ft x (20,83 / 22,68 ft)
(106,23 m / 102,79 m) x
18,50 m x (6,35 / 6,91 m)
Armament:
4 - 5,98" / 152 mm 50,0
cal guns - 99,87lbs / 45,30kg shells, 120 per gun
Breech loading guns in deck mounts, 1895
Model
2 x Single mounts on centreline, forward deck
forward
1 raised
mount - superfiring
2 x Single mounts on sides, forward deck aft
2 - 2,99" / 76,0 mm
40,0 cal guns - 12,94lbs / 5,87kg shells, 250 per gun
Anti-air guns in deck mounts, 1893 Model
2 x Single mounts on sides, forward deck
centre
2 raised
mounts
4 - 1,57" / 40,0 mm
39,0 cal guns - 1,98lbs / 0,90kg shells, 1 500 per gun
Anti-air guns in deck mounts, 1914 Model
4 x Single mounts on sides, aft evenly spread
4 double raised
mounts
Weight of broadside 310 lbs
/ 144 kg
Armour:
- Belts: Width (max) Length
(avg) Height (avg)
Main: 3,94" / 100 mm 229,33 ft / 69,90 m 6,89
ft / 2,10 m
Ends: 3,94" / 100 mm 107,61 ft / 32,80 m 6,89
ft / 2,10 m
Upper: 3,15" / 80 mm 118,44 ft / 36,10 m 7,55 ft
/ 2,30 m
Main Belt covers 105% of normal length
- Torpedo Bulkhead - Additional damage containing bulkheads:
1,97"
/ 50 mm 229,33 ft / 69,90 m 18,37 ft / 5,60 m
Beam between torpedo
bulkheads 42,65 ft / 13,00 m
- Gun armour: Face (max) Other gunhouse (avg) Barbette/hoist (max)
Main: 1,97" / 50 mm -
-
- Armoured deck - single deck:
For and Aft decks:
2,56" / 65 mm
- Conning towers: Forward 3,94" / 100 mm, Aft 0,00" / 0 mm
Machinery:
Oil fired boilers, complex
reciprocating steam engines, plus diesel
motors,
Direct and electric
drives, 3 shafts, 10 250 ihp (7 500 + 2 750) / 7 647 Kw (5 596
+ 2 051) = 18,89 kts
Range 13 500nm at
12,00 kts
Bunker at max
displacement = 1 631 tons
Complement:
348 - 453
Cost:
£0,465 million / $1,862
million
Distribution of weights at normal displacement:
Armament: 81 tons, 1,3%
- Guns: 81 tons, 1,3%
Armour: 1 436
tons, 23,2%
- Belts: 530 tons, 8,6%
- Torpedo bulkhead: 307 tons, 5,0%
- Armament: 22 tons, 0,4%
- Armour Deck: 548 tons, 8,9%
- Conning Tower: 29 tons, 0,5%
Machinery: 376 tons,
6,1%
Hull, fittings &
equipment: 2 683 tons, 43,4%
Fuel, ammunition &
stores: 1 067 tons, 17,2%
Miscellaneous weights:
546 tons, 8,8%
- Hull below water: 521 tons
- Hull above water: 2 tons
- On freeboard deck: 22 tons
Overall survivability and seakeeping ability:
Survivability
(Non-critical penetrating hits needed to sink ship):
24 342 lbs / 11 041 Kg = 51,6 x 6,0
" / 152 mm shells or 1,3 torpedoes
Stability (Unstable if
below 1.00): 1,56
Metacentric height 5,0
ft / 1,5 m
Roll period: 11,4
seconds
Steadiness - As gun platform (Average = 50 %): 80 %
-
Recoil effect (Restricted arc if above 1.00): 0,06
Seaboat quality (Average = 1.00): 2,00
Hull form characteristics:
Hull has a flush deck,
a normal bow and a round stern
Block coefficient
(normal/deep): 0,508 / 0,521
Length to Beam Ratio:
5,56 : 1
'Natural speed' for
length: 18,36 kts
Power going to wave
formation at top speed: 52 %
Trim (Max stability =
0, Max steadiness = 100): 40
Bow angle (Positive =
bow angles forward): 23,00 degrees
Stern overhang: 1,97 ft
/ 0,60 m
Freeboard (% = length
of deck as a percentage of waterline length):
Fore end, Aft end
- Forecastle: 18,00%, 21,98 ft /
6,70 m, 19,03 ft / 5,80 m
- Forward deck: 5,00%, 19,03 ft / 5,80
m, 19,03 ft / 5,80 m
- Aft deck: 63,00%, 19,03 ft / 5,80 m, 19,03 ft / 5,80 m
- Quarter deck: 14,00%, 19,03 ft /
5,80 m, 19,03 ft / 5,80 m
- Average freeboard: 19,24 ft / 5,86 m
Ship space, strength and comments:
Space - Hull below water (magazines/engines, low =
better): 49,0%
- Above
water (accommodation/working, high = better): 143,1%
Waterplane Area:
13 737 Square feet or 1 276 Square metres
Displacement factor
(Displacement / loading): 208%
Structure weight / hull
surface area: 125 lbs/sq ft or 609 Kg/sq metre
Hull strength
(Relative):
-
Cross-sectional: 1,28
-
Longitudinal: 4,47
- Overall:
1,45
Excellent machinery,
storage, compartmentation space
Excellent accommodation
and workspace room
Ship has slow, easy
roll, a good, steady gun platform
Excellent seaboat,
comfortable, can fire her guns in the heaviest weather
2 x Arado Ar 95W
1 x catapult
Bardzo dziękuję Koledze JKS za trud włożony w realizację tej nieszablonowej jednostki. Myślę, że powstał, w wyniku przebudowy, bardzo ciekawy okręt który niemal zasługuje na miano "krążownika lodowego". :) Głównie z uwagi na solidny poziom opancerzenia i artylerię 6". W każdym razie stanowi on śmiertelne zagrożenie dla ewentualnego rajdera, powstałego z przebudowy jednostki marynarki handlowej. Słówko jeszcze o inspiracjach tego pomysłu:
OdpowiedzUsuń1) realne używanie na Bałtyku, w okresie PWS, pancerników w funkcji lodołamaczy; robili tak zarówno Rosjanie, jak i Niemcy,
2) japońska przebudowa pancernika obrony wybrzeża "Mishima" (ex-rosyjski "Admirał Sieniawin") na lodołamacz, połączona z demontażem przedniej wieży 254 mm i przebudową dziobu.
Muszę przyznać, że okręt bardzo podoba mi się wizualnie i jest to wyłączna zasługa Głównego Inżyniera Floty. No cóż, szału w dyskusji raczej się nie spodziewam, ale myślę, że Koledzy nie pozostawią tego tematu bez komentarzy...
ŁK
Na razie poza tematem.
OdpowiedzUsuńZ kol.Em lepiej, coraz lepiej. Moje czarnowidztwo się wydaje nie sprawdzać. I dobrze. Około połowy Grudnia może się odezwie na blogu.
Na razie pozdrawia i dziękuje za wsparcie.
Przepraszam że jak zwykle w strzępach ale, jak zwykle zresztą, piszę zanim zapomnę.
OdpowiedzUsuń"Podniesiono pokład górny na środokręciu". Oryginał: "Cytadela na śródokręciu...sięgała do górnego pokładu". Pokład "poszedł" w górę zaś tworzące go płyty pancerne jakoś nie. Będą tęsknić...Albo warto zmienić nazwę pokładu.
Opis układu opancerzenia mi zgrzyta.
OdpowiedzUsuńOpis- Single deck, rysunek- protect deck?. Skosy jako pancerz upper?.
Czy to nie jest swoisty mix układu przed/za oraz w cytadeli?.
Dostępne dane dotyczące pierwotnego opancerzenia nie były całkiem jasne stąd, obecny układ jest w sporej części dziełem mojej - może i ułomnej - wyobraźni.
UsuńBoczne ściany cytadeli to dawniejsze burty na śródokręciu. Po likwidacji zawałów, znalazły się wewnątrz kadłuba.
JKS
Ocena ogólna.
OdpowiedzUsuńDobrze, jak zwykle zresztą, "zrobiony". JKS to jednak firma.
Krążownik z funkcją lodołamacza. Albo lodołamacz z przerostem ambicji.
Jednak.
Do sterowania artylerią sprzed XXw (choć akurat działa starzeją się wolno więc to nie do końca zarzut) "okręt otrzymał nowoczesne brytyjskie przyrządy celownicze". To ten szczyt Brytyjskiej techniki optycznej na 1939r jak rozumiem?. "Do kierowania ogniem zamontowano dalmierz optyczny o bazie 2,6 m". Nawet nie dalocelownik.
Zresztą zasięg art. głównej nie powala.
Choć, z drugiej strony, ten kraj rajderow nie bardzo miał się co spodziewać. Więc po co tyle dział?.
Ogólnie dobrze zrobiona,hmm...ciekawostka.
Ps.
To z navypedii. Ktoś ma pomysł na wyjaśnienie?.
"W 1931 Capitán Prat był używany jako tymczasowy okręt podwodny".
Navypedia podaje "In 1931 Capitán Prat was used as temporary submarine depot ship.". Czyli okręt zaopatrzeniowy okrętów podwodnych lub o stopień wyżej okręt-baza okrętów podwodnych, bo w anglojęzycznej terminologii tego się raczej nie rozróżnia.
UsuńZdanie "W 1939 r. okręt otrzymał nowoczesne brytyjskie przyrządy celownicze" jest wynikiem błędu i zostało już usunięte. Sytuacja taka mogła ewentualnie mieć miejsce po roku 1942.
UsuńJKS
Co do artylerii głównej z recyklingu, to stanowiła on "normę" w marynarkach "II ligi". Proszę choćby zobaczyć jakie uzbrojenie miał szwedzki stawiacz min "Älvsnabben" z 1943 r. Działa pochodziły z tej samej epoki co tu i ich osiągi były zbieżne.
UsuńŁK
Przepraszam że w jednym poście.
Usuń@ŁK.
Artylerii z odzysku to ja się akurat nie "czepiałem"😉. Bardziej ich ilości. Szczególnie w kwestii "kto to może nasłać" na to Państwo rajdery. Czyli komu to Państwo wydało Wojnę i założyło blokadę. 2x1x152mm wydaje się wystarczające dla odstraszania każdego.
Jest jedno ALE. Dyskusja o uzbrojeniu tego okretu jest, swego rodzaju, biciem piany, ponieważ tylko kolega zna założenia "pierwowzoru" czyli lodołamacza ARA. I jego uzbrojenia. Bez tych danych dyskusja jest bezprzedmiotowa, skoro ten stanowi swego rodzaju, odpowiedź na tamtego. I na tym kończymy.
Popieram że działa w maskach są do przyjęcia. I tak obsada siedzi w nadbudówce. Czasem odbijając lód z dział. W razie czego mechanizmy zadziałają a obsługa się rozgrzeje w trakcie walki. Ponadto pokłady w rejonie stanowisk mogą być podgrzewane rurami z podgrzaną parą. To wiele zmienia.
@JKS. Ad. 18 października 2021 23:17
Spróbuję inaczej.
Raport wykazuje pojedyńczy pokład pancerny oraz pancerz upper(co samo w sobie jest dziwne ale ok.) zaś rysunek protect deck ze skosami i brak pancerza upper.
Nadal zgrzyta.
Ps.
Usuń@ŁK.
Nie wydaje się koledze ocenianie tego okrętu, bez znajomości okrętu na który stanowi swego rodzaju odpowiedź, nielogiczne?.
Tak jakby Syn rodził się przed Ojcem...
Możemy oceniać np. artylerię tego okretu, tylko jako jego, zaś kolega tych ocen nie może negować ekstrapolując (przenosząc ocenę) na drugi okręt stanowiący "pierwowzór" bo nie był prezentowany i nie mamy możliwości porównania.
Ten jest " Only One".
Powtarzam, boczne ściany cytadeli były w oryginale na burtach, czyli można je nazwać "upper" Moim zdanie, nawet kiedy znalazły się wewnątrz kadłuba, trudno uznać je za skosy pancerza poziomego.
UsuńJKS
Boczne ściany cytadeli, na rysunku, idą SKOSEM, od pancernego pokładu (który nie jest dociągnięty do burty) do górnej krawędzi pasa pancernego.
UsuńBrak więc upper zaś mamy "protect deck".
Ps.
UsuńWtedy może były upper. Ale tu i teraz, po zmianach, już nie.
PPS.
UsuńRaport powinien dotyczyć "teraz" a nie "przed". Układ z raportu dotyczy "przed" jak sądzę.
Całość moich wypowiedzi dotyczy schematu "a".
Spieramy się na zasadzie "golono czy strzyżono" Nie warto dzielić włosa na czworo. Jakbyśmy nie nazwali ten element opancerzenia, nie wpływa to na parametry jednostki; dajmy już temu pokój...
UsuńJKS
Ok proszę kolegi.
UsuńNie znalazłem "pomysłodawcy" czyli okrętu ARA.
OdpowiedzUsuńJakaś podpowiedź ze strony kolegi?.
Jeśli zaś to ten z 1880r to w 32r poszedł "na żyletki" i za wzorzec nie bardzo może służyć.
Tak! Ale spotkanie z tym projektem nastąpi znacznie później! :)
UsuńŁK
Główną rolą lodołamacza jest właśnie „łamanie lodu”. Więc trudno komentować ten okręt nie wiedząc jak naprawdę zachowywałby się w takiej roli.
OdpowiedzUsuńTym niemniej koncept, aby lodołamaczem został były pancernik wydaje się celny. W końcu pancerniki to powinny być najsolidniej zbudowane jednostki floty.
1) Wydaje mi się, że Autor nie skorzystał ze strony, którą kiedyś podrzuciłem na tym blogu: https://archive.org/details/weyersflottenta00unkngoog/page/n139/mode/1up. Jest tam skan całego wydania „Weyer 1905”, zawierające interesujące rysunki min. oryginalnego Capitan Prat. (Na tej stronie znalazłem też skany Weyer 1904 oraz Weyer 1914/15).
2) Nie wiem, jaki zakres miała przebudowa części dziobowej. Ale jeśli zostawiono oryginalny taran (a warto, bo musiał być mocny) to wydaje się, że część dziobowa nawodna musiała ulec większemu wydłużeniu niż tej symulacji.
3) Nie jest dla mnie jasne, jaka powinna być artyleria na takim lodołamaczu. Wydaje mi się jednak, że aż 4x152 to przesada. W końcu w praktyce taki okręt ma raczej straszyć jednostki handlowe naruszające interesy Chile, niż prowadzić walkę z okrętami wojennymi.
4) Z drugiej strony za kołem podbiegunowym słabo widzę działa w maskach. Choćby samo oblodzenie będzie stanowiło nie lada problem. Dlatego osobiście wolałbym zostawienie jednej oryginalnej wieży, ale z zamontowanym w niej działem 152. Albo zostawienie wież burtowych (ale z działami 152) a zamiast wieży numer 1 wygospodarować ładownie. Chodzi o to, żeby okręt mógł również pełnić rolę zaopatrzeniowca posterunków antarktycznych.
5) Z tego samego powodu rekomendowałbym postawienie większych (obszerniejszych) nadbudówek w celu umożliwienia przewozu żołnierzy lub personelu. Zresztą takie rozbudowane nadbudówki to chyba norma na lodołamaczach.
6) Wydaje mi się, że też normą na lodołamaczach były szerokie skrzydła pomostu, sięgające burt, i chyba zadaszone. Chodziło o to, żeby umożliwić dowódcy precyzyjną obserwację, w tym do tyłu.
7) Nie wiem czy paliwo do diesli i do kotłów jest takie same. Jeśli nie to, wydaje mi się, że komplikacja z tego wynikające podważa sens takiego układu.
H_Babbock
Taran należy ściąć, bo jego konstrukcja będzie komplikować instalację typowego dziobu lodołamacza. tak uczynili też Japończycy ze wspomnianym przeze mnie pancernikiem obrony wybrzeża "Mishima". Co do artylerii to warto zauważyć, że duże sowieckie lodołamacze miały często zainstalowane "mocne" armaty 130 mm L/55, więc obecność tutaj 6" nie jest wcale przerostem formy nad treścią. I owe maski dział. Jeśli mogły takie być używane na półkuli północnej (flota sowiecka), to mogą być na południowej. Widać, że z tym oblodzeniem nie było aż tak tragicznie. Pomieszczeń dla personelu nie brakuje. Ten okręt to nie jest transportowiec wojskowy. Zwracam uwagę, że przebudowa siłowni "oswobodziła" dużo pomieszczeń po radykalnie zredukowanej obsadzie maszynowni (kotły olejowe = brak palaczy). Oczywiście, że paliwo do kotłów i diesli nie jest takie same, ale jedyną komplikację, jaką to pociąga to zainstalowanie dwóch odrębnych zbiorników: na mazut/olej opałowy (dla kotłowni) i olej napędowy (dla diesli). Sens takiego napędu nie budzi wątpliwości, choćby z uwagi na to, że diesle umożliwiają podjęcie pływania w trybie "alarmowym", bez konieczności oczekiwania na podniesienie ciśnienia pary w kotłach.
UsuńŁK
Do kolegi H_Babbocka na komentarz z 19 października 2021 00:16.
UsuńAd 1. Rzeczywiście nie zajrzałem; nie miałem nadziei, że tak "nikczemny" okręt się tam znajdzie. Zajrzałem teraz i wydaje mi się, że niewiele się pomyliłem.
Ad 2. Dzioby lodołamaczy posiadają charakterystyczny profil, umożliwiający im "wślizgiwanie się" na pole lodowe i kruszenie go swoim ciężarem. W takim przypadku taran jest wykluczony.
Ad 3. Tu już wypowiedział się Pomysłodawca; nie mam nic do dodania.
Ad 4 i 5. Co do masek dział, popieram Pomysłodawcę. Ponadto:
- okręt MA ładownie w części rufowej;
- okręt JEST PRZEWIDZIANY do zaopatrywania stacji polarnej;
- z uwagi na dużą ilość miejsca pod pokładem, rozbudowane nadbudówki nie są konieczne.
Ad 6. Ponieważ komin jest wąski, istniejące skrzydła pomostu powinny zapewnić wystarczającą widoczność w stronę rufy.
Ad 7. Jak Ad 3.
JKS
Ad 2. Wykorzystanie taranu. Pozostawienie taranu bez wydłużenia dziobu, oczywiście byłoby niewskazane (dygresja – o ile pamiętam jeden z rosyjskich lodołamaczy miał być nie „młotkiem na lód”, ale ostry dziób miał być „nożem krojącym lód” – koncepcja się nie sprawdziła).
UsuńCzęść podwodna dziobu kadłuba lodołamacza powinna być bardzo skośna, żeby właśnie „wchodzić” na lód. I dlatego mi chodziło o wykorzystanie dolnej, podwiniętej pod taran linii kadłuba, jako dolnego początku tego skosu.
Ad 6. Oj chyba nie. Hangar jest wyższy i szerszy niż skrzydła pomostu, więc skutecznie uniemożliwia obserwacje do tyłu.
H_Babbock
Ad 2. Nie do końca rozumiem Twoją koncepcję "dolnej, podwiniętej pod taran linii kadłuba, jako dolnego początku tego skosu" Taran znajdujący się nie tylko poniżej linii wodnej, ale i poniżej dolnej krawędzi pokrywy lodowej, działałby - łącznie z górną częścią dziobnicy - jak zębata listwa kosiarki/kombajnu zbożowego. Tam łodygi zbożowe wchodząc pomiędzy zęby ulegają przecięciu jak pomiędzy ramionami nożyc. W przypadku lodu to tak nie zadziała. Zaufajmy doświadczeniu konstruktorów lodołamaczy, którym proponowane przez Ciebie rozwiązanie nigdy by do głowy nie wpadło.
UsuńAd 6. Nieprawda, strop hangaru jest na poziomie podłogi skrzydła pomostu, a więc pozioma linia obserwacji ze skrzydła pomostu przebiega ok. 1,5 powyżej hangaru. Oczywiście, uniemożliwia to obserwację ze skrzydeł pomostu powierzchni wody/lodu tuż za rufą, ale na co to komu potrzebne? Gdyby jednak ktoś się na to uparł, to może sobie stanąć na dachu hangaru obok reflektora.
JKS
@ H_Babbock: Rosyjski "lodołamacz" to "liedokoł". To, o czym piszesz to tzw. "liedoriez" - koncept zastosowany na niektórych rosyjskich "okrętach lodowych obcej" proweniencji, z początku XX wieku i rzeczywiście kompletnie chybiony. W nomenklaturze była to nazwa występująca chyba jedynie w Rosji.
UsuńŁK
Ad ŁK dziękuję za wyjaśnienie odnośnie nazewnictwa.
UsuńAd JKS:
Ad 2. Opis wydaje mi się klarowny tym nie mniej doślę na priva rysunek.
Ad 6 Akurat dla pracy lodołamacza, w czasie cofania się przed kolejnym najazdem na pole lodowe, obserwacja co jest tuż za rufą jest absolutnie kluczowa.
I na koniec przykład, że realne rozwiązania mogą być zaskakujące.
Mianowicie w OW numer 168 jest opis i zdjęcia lodołamacza zbudowanego w Rosji jako Car Michaił Fiodorowicz, potem krótko w Finlandii i dalej służącego, jako Estoński Suur Toll, potem sowieckiego Wołyniec (skąd ta nazwa dla lodołamacza?), obecnie okrętu muzeum w Talinie. Okręt miał 2 śruby na rufie, plus śruba na dziobie (!) – jak rozumiem pomocna przy ruchu do tyłu. I ta śruba wystawała do przodu pod dziobem „jak dzida”.
Przy okazji widać na zdjęciu nie tylko przednią śrubę, ale także skrzydła pomostu sięgające burt i wyposażone w zadaszone „domki” na końcach.
H_Babbock
Rozwiązanie zastosowane na lodołamaczu "Car Michaił Fiodorowicz" (dodatkowa śruba na dziobie) było wtedy, o ile dobrze kojarzę, zupełnie bezprecedensowe i rozpowszechniło się znacznie później. Jest to koncept bardzo przydatny dla przedzierania się przez grube pola lodowe, kiedy okręt cyklicznie cofa się, by ponownie wsuwać się na taflę lodu. Faktycznie, schemat ze śrubą dziobową rozpowszechniał się stopniowo w okresie międzywojennym. Miał go między innymi sowiecki lodołamacz "Stalin", w służbie od 1938 r., choć jeszcze sławny i istniejący do dziś "Krasin" (1917 r.) posiadał klasyczny układ z 3 wałami na rufie (klasyczny od czasu wejścia do służby "Jermaka" w 1899 r.)
UsuńŁK
Dziękuję za objaśnienie.
UsuńH_Babbock
Miło mi zatem, że mogłem Ci ten temat odrobinę przybliżyć, przy wszelkich niedoskonałościach posiadanej przeze mnie wiedzy w tym zakresie!
UsuńŁK