sobota, 3 września 2022

Niderlandzkie patrolowce typu Eridanus 1925 (3 jednostki)

Niderlandzkie patrolowce typu Eridanus 1925 (3 jednostki) 

Kolejne niderlandzkie patrolowce. Dla Kolegów, którzy brzydzą się patrolowcami, mam dobrą wiadomość; więcej okrętów tej klasy – przynajmniej przez najbliższe 10 blogowych lat – nie będzie!
Patrolowce tego typu są w niderlandzkiej MW największe i najsilniej uzbrojone, wykorzystując świeżo wdrożone do produkcji działa morskie 105 mm. Również zapas bomb głębinowych jest największy, nie tylko w porównaniu do dotychczas zbudowanych patrolowców, ale i do wszystkich okrętów niderlandzkiej floty. Z uwagi na rozmiar, a także bardzo dobre właściwości morskie, można zaliczyć te jednostki do całkowicie pełnomorskich. Wszystkie patrolowce tego typu powstały w stoczni A.F. Smulders w Schiedam.
Poniżej opis techniczny.
Kadłub
Typowy dla nowych niderlandzkich okrętów tej klasy.
Napęd
Dwa silniki diesla Werkspoor we wspólnej maszynowni.
Uzbrojenie
- 2xIx105/50 P1924, przy elewacji maksymalnej 30o donośność pociskiem HE 16,00 kg wynosi 14920 m;
- 4xIx13,2/78 P1919;
- 2xwbg z zapasem 60 bg.
Do kierowania ogniem zainstalowano dalmierz optyczny o bazie 2,9 m.
Opancerzenie
Maski dział 105 mm posiadają opancerzenie przeciwodłamkowe o grubości 13 mm.
Inne
Okręty zostały wyposażone w cztery radiostacje oraz szumonamiernik.
Istnieje możliwość przewozu do 32 t zaopatrzenia oraz do 20 osób.
Aktualny ordre de bataille niderlandzkiej floty, zakłada bazowanie tych patrolowców w portach Metropolii.

Eridanus, Netherlands patrol boat laid down 1923, launched 1924, completed 1925 (engine 1924) 

Displacement:
            489 t light; 512 t standard; 703 t normal; 856 t full load

Dimensions: Length (overall / waterline) x beam x draught (normal/deep)
            (212,33 ft / 206,69 ft) x 29,53 ft x (8,86 / 10,23 ft)
            (64,72 m / 63,00 m) x 9,00 m  x (2,70 / 3,12 m)

Armament:
      2 - 4,13" / 105 mm 50,0 cal guns – 35,27lbs / 16,00kg shells, 200 per gun
              Quick firing guns in deck mounts, 1924 Model
              2 x Single mounts on centreline ends, evenly spread
      4 - 0,52" / 13,2 mm 78,0 cal guns - 0,11lbs / 0,05kg shells, 4 000 per gun
              Machine guns in deck mounts, 1919 Model
              4 x Single mounts on sides, evenly spread
                        4 double raised mounts
      Weight of broadside 71 lbs / 32 kg
      Main DC/AS Mortars
      2 - 396,83 lbs / 180,00 kg Depth Charges + 60 reloads - 10,984 t total
            in Stern depth charge racks

Armour:
   - Gun armour:         Face (max)     Other gunhouse (avg)            Barbette/hoist (max)
            Main:   0,51" / 13 mm       -                                  -
Machinery:
            Diesel Internal combustion motors,
            Geared drive, 2 shafts, 4 200 shp / 3 133 Kw = 20,36 kts
            Range 11 400nm at 12,00 kts
            Bunker at max displacement = 344 tons

Complement:
            67 - 88

Cost:
            £0,118 million / $0,473 million

Distribution of weights at normal displacement:
            Armament: 29 tons, 4,1%
               - Guns: 15 tons, 2,2%
               - Weapons: 14 tons, 2,0%
            Armour: 2 tons, 0,3%
               - Armament: 2 tons, 0,3%
            Machinery: 138 tons, 19,7%
            Hull, fittings & equipment: 272 tons, 38,7%
            Fuel, ammunition & stores: 214 tons, 30,5%
            Miscellaneous weights: 47 tons, 6,6%
               - Hull below water: 32 tons
               - Hull above water: 12 tons
               - On freeboard deck: 3 tons

Overall survivability and seakeeping ability:
            Survivability (Non-critical penetrating hits needed to sink ship):
              1 376 lbs / 624 Kg = 39,0 x 4,1 " / 105 mm shells or 0,6 torpedoes
            Stability (Unstable if below 1.00): 1,49
            Metacentric height 1,6 ft / 0,5 m
            Roll period: 9,8 seconds
            Steadiness      - As gun platform (Average = 50 %): 73 %
                                   - Recoil effect (Restricted arc if above 1.00): 0,10
            Seaboat quality  (Average = 1.00): 1,63

Hull form characteristics:
            Hull has rise forward of midbreak,
              a normal bow and a round stern
            Block coefficient (normal/deep): 0,455 / 0,480
            Length to Beam Ratio: 7,00 : 1
            'Natural speed' for length: 14,38 kts
            Power going to wave formation at top speed: 61 %
            Trim (Max stability = 0, Max steadiness = 100): 45
            Bow angle (Positive = bow angles forward): 12,50 degrees
            Stern overhang: 1,64 ft / 0,50 m
            Freeboard (% = length of deck as a percentage of waterline length):
                                               Fore end,        Aft end
               - Forecastle:            16,00%,  18,04 ft / 5,50 m,  16,40 ft / 5,00 m
               - Forward deck:       28,00%,  16,40 ft / 5,00 m,  16,40 ft / 5,00 m
               - Aft deck:    36,00%,  8,53 ft / 2,60 m,  8,53 ft / 2,60 m
               - Quarter deck:        20,00%,  8,53 ft / 2,60 m,  8,53 ft / 2,60 m
               - Average freeboard:                      12,10 ft / 3,69 m

Ship space, strength and comments:
            Space - Hull below water (magazines/engines, low = better): 77,8%
                        - Above water (accommodation/working, high = better): 132,6%
            Waterplane Area: 3 909 Square feet or 363 Square metres
            Displacement factor (Displacement / loading): 192%
            Structure weight / hull surface area: 40 lbs/sq ft or 194 Kg/sq metre
            Hull strength (Relative):
                        - Cross-sectional: 0,86
                        - Longitudinal: 4,50
                        - Overall: 1,02
            Excellent machinery, storage, compartmentation space
            Excellent accommodation and workspace room
            Ship has slow, easy roll, a good, steady gun platform
            Excellent seaboat, comfortable, can fire her guns in the heaviest weather

Eridanus (1925)
Gemma (1925)
Cepheus (1925)

29 komentarzy:

  1. Okręty, które określiłbym jako proto-korwety. I rzeczywiście, w realiach DWS mogą one po korekcie uzbrojenia pełnić z powodzeniem taką funkcję. Sylwetka wydaje mi się nadmiernie wysoka, choć jednocześnie - przynajmniej dla mnie - jest niebrzydka. Jak na swą niewielką wyporność, okręty mogą pochwalić się imponującym zasięgiem operacyjnym. najbardziej ucieszyła mnie wiadomość, że są to ostatnie, na długi czas, okręty klasy "nikczemnej" (choć pewności brak, bo masz zapewne "w zanadrzu" małe stawiacze min, trałowce i rozmaite okręciki pomocnicze w typie holowników, okrętów-baz nurków itp.) :)
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
  2. Troszeczkę ustawienie km-ów wydaje się żle ujęte w raporcie.
    Poza tym bardzo zgrabne okręty. Duży zasięg pozwala na dużą autonomicznośc i "krążenie" po wodach. Tu zaś zarzut. Pewnej niekonsekwencji.
    Okręty mają, zgodnie z legendą, stacjonować w Metropolii. Więc po co im tak gigantyczny zasięg?. Jeśli były projektowane dla ochrony Metropolii zasięg jest zdecydowanie za duży a jego zmniejszenie dało by spore pole manewru do ewentualnych zmian w okręcie. Z drugiej strony duży zasięg, dzielność morska oraz możliwość przewozu osób i zaopatrzenia ewidentnie wskazuje na przeznaczenie kolonialne. Co wskazuje że były projektowane "na kolonie" zaś ich możliwości są aktualnie zaś niewykorzystywane.
    Ponadto w ramach funkcji odstraszania, czy to przy ochronie Metropolii czy terytoriów kolonialnych w uzbrojeniu okrętów brak mi 2x2x533mm. Niby niewiele ale, w razie czego, każdy z adwersaży okrętu musi o tym pamiętać co może mieć wpływ na wynik "dyskusji". Okręt zaś zapasy na to ma. Overall >1 i Seaboat quality > 1,50

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 4 wyrzutnie torpedowe na okręcie 500 ts i prędkości 20 węzłów? Chyba trochę "popłynąłeś", Szanowny Kolego. :) Chyba, że podrzucasz celowo "paliwo" do dyskusji!
      ŁK

      Usuń
    2. Kolega źle mnie ocenia. Torpedy na 500t okręcie?.
      68. Niszczyciel Palmers typu River (ROTHER) (1, 1905)
      20 lat wcześniej od tego w tą wyporność weszły dwie. Fakt, mniejsze, ale jednak.
      Po 20 latach rozwoju techniki powinny wejść 4-ry.
      Czemu Kolega mnie odruchowo atakuje?. I traktuje jako zło konieczne na blogu?. Nie życzę sobie i nie rozumiem.
      Ogarniam zaszłe spory jednak teraz przypominam "Kotka".
      Jednak, Proszę Kolegi, tak jednak, trochę, Pręgowanego Kotka z Bengalu. Będę głęboko wdzięczny jeśli Kolega nie będzie celowo starał się mnie sprowokować. Bo staram się tego "Kotka z Bengalu" trzymać na wodzy. Jeśli jednak Kolega bardzo chce, i ma parcie na szkło, to nie widzę problemu. Elastyczny jestem.
      Co najwyżej odpadnie jeden z 5-ciu komentatorów na blogu. JKS zaś się słabo udziela więc nawet w brydża nie zagracie.
      Może więc Pokój bez szukania podtekstów wypowiedzi?. I uszczypliwości?. Proszę?. Miaaał.




      Usuń
    3. Moim zdaniem ma rację Rafał z ustawieniem km (inny na rysunku i inny w raporcie) – choć to drobiazg bez wpływu na wynik symulacji.
      Czy okręty są zgrabne i ładne – to kwestia gustu, ja akurat nie jestem zwolennikiem estetyki tych okrętów.
      W tej alokacji okrętów (metropolia zamiast kolonii) jest dla mnie jakaś tajemnica.
      Torpedy. Tu jest pewien problem. Kutry torpedowe, o wyporności poniżej 200t bywało, że przenosiły 4x533wt. Z drugiej strony dedykowane torpedowce, o wyporności zdecydowanie ponad 500t, miały 4x450 (Włochy) albo 2x533 (Francja). Ja to widzę tak:
      - obrotowe wt na torpedowcach, o wysokich (w stosunku do kutrów) burtach stanowiły obciążenie znacznie większe niż stałe wt na kutrach o niskich burtach;
      - torpedy były bardzo drogie. Więc montaż 4wt na okrętach, które „może, kiedyś przypadkiem będą miały okazję ich użyć”, był ekonomicznie bezsensu.
      Z drugiej strony zgadzam się, że sama teoretyczna możliwość użycia torped bardzo krępowała wroga. Dla mnie kompromisem na takich patrolowcach byłaby 1x450wt stała na dziobie, ewentualnie obrotowa, ale na rufie.
      Co do samych patrolowców też mam wątpliwości. Na takiej wielkości okrętach 2x105 to dość dużo. I do tego w czasie pokoju nie jest potrzebne aż takie uzbrojenie, a w czasie wojny jedyny powód posiadania relatywnie ciężkich dział to ewentualna walka z op. A na to wystarczy moim zdaniem 1x105.
      Skoro okręty mają kontrolować Indie Holenderskie to dla 3 (a nawet 6, czy 9) jednostek to gigantyczny obszar. W związku z tym, ja wolałbym umiarkowane uzbrojenie 1x105, a za to umożliwić okrętom obsługę wodnopłatowców. Oczywiście stałe bazowanie samolotu jest niemożliwe. Więc oczekiwałbym jedynie dźwigu, zapasu paliwa dla samolotów oraz możliwości okazjonalnego podniesienia samolotu na pokład i przeprowadzenia drobnej naprawy.
      H_Babbock

      Usuń
    4. @ Rafał: To Twój wpis, Kolego, jest napastliwy i pełen zagadkowych aluzji. Zauważyłeś emotikon, którego użyłem celem złagodzenia i nadania żartobliwego tonu mojej wypowiedzi?! Wobec zaistniałej sytuacji podjąłem ostateczną decyzję: przestajesz dla mnie istnieć, jako dyskutant i odtąd będę ignorował Twoje wpisy. Dyskusja prowadzona z Tobą zbyt często bowiem schodzi poniżej akceptowanego przeze mnie poziomu, który powinien prezentować facet około "50". Z perspektywy czasu żałuję też, że w sporach prowadzonych przez Ciebie z JKS, starałem się łagodzić nakładane restrykcje...
      ŁK

      Usuń
    5. @ H_Babbock: Realne okręty 500 ts, o prędkości 20 węzłów i uzbrojone w 4 wyrzutnie torped, są mi zupełnie nieznane. Najbliżej tak osobliwego standardu znajdowało się 14 niemieckich trałowców typu M (z maszyną parową nadającą im prędkość nieco ponad 17 węzłów), które w końcu wojny zaadaptowano na torpedowce szkolne (TS1- TS14: uzbrojone w 2 wyrzutnie torped 533 mm). Okręty osobliwe, ale zapewne uzasadnione bardzo ograniczonymi możliwościami dogorywającej ówcześnie Kriegsmarine.
      ŁK

      Usuń
    6. Nie przekonuje mnie pomysł montowania torped na takim okręcie.
      Zdolność przeprowadzenia skutecznego ataku torpedowego wiąże się z prędkością, a prędkość tego okrętu nie jest imponująca.
      Siła odstraszająca torped też nie ma wielkiego znaczenia, przecież niszczyciele i krążowniki uzbrojone w torpedy (i znacznie silniejszą artylerię niż 2x105) były atakowane przez inne okręty bez wahania. Jako dowódca niszczyciela Mutsuki czy tym bardziej późniejszego silnego niszczyciela albo krążownika traktowałbym Eridanusa tak samo bez względu na posiadanie lub nieposiadanie przez niego torped.
      Popatrzcie też z perspektywy załogi samego Eridanusa. Chcą nam wsadzić na pokład kilkumetrowego klamota, który będzie zawadzał w codziennych pracach i może wybuchnąć, a na 99,9% nigdy go nie użyjemy.

      Usuń
    7. Jeszcze jeden typ okrętów o zbliżonej wielkości i prędkości nasunął mi się po upływie czasu. To włoskie korwety klasy "Gabbiano". Okręty miały jednak jedynie 2 wyrzutnie 450 mm (pod względem urody te włoskie okręty biją jednak na głowę zaprezentowane tu jednostki niderlandzkie...).
      ŁK

      Usuń
    8. Ad ŁK „Realne okręty 500 ts, o prędkości 20 węzłów i uzbrojone w 4 wyrzutnie torped, są mi zupełnie nieznane” –
      Syjamski typ Trad miał 318ts, 31w, i 6(!) wt.
      Brytyjski MTB 511 miał 93tf, 33w, 4 wt.
      Czyli technicznie było możliwe umieszczenie 4wt na okręcie 500t. Inna sprawa, jaki by łby tego sens.
      H_Babbock

      Usuń
  3. Błąd w rozmieszczeniu nkm-ów już poprawiłem dziękuję za zwrócenie na niego uwagi.
    Teraz gwoli wyjaśnienia dużego zasięgu tych patrolowców. Owszem, stacjonować mają w Metropolii. Przewidziałem jednak dla nich także uboczną funkcję "kurierską" Polega ona na dostarczaniu do kolonii, w razie pilnej potrzeby, niewielkiej ilości osób i/lub ładunku. Przykładowo, na jednym ze stacjonującym w Indiach Zachodnich pancerniku obrony wybrzeża, zepsuło się jakieś ważne, a skomplikowane urządzenie, np. żyrokompas. Nie ma możliwości wymiany lub naprawy na miejscu. Taniej i szybciej będzie dostarczyć urządzenie wraz z kompetentną ekipą inżynierów i techników "kurierem", niż wysyłać sam pancernik do Metropolii. Stąd duży zasięg, stąd miejsce dla pasażerów i ładunku.

    JKS

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo logiczne wyjaśnienie które bylo fajnie schowane.
      Przyznam że funkcja kurierska do głowy mi nie przyszła.
      Za tamto przepraszam obu kolegów.
      Faktycznie nie zauważyłem emotikon.

      Usuń
    2. Przeprosiny (na razie tylko przeze mnie) przyjęte. Proszę nie dawać w przyszłości powodu do następnych przeprosin.

      JKS

      Usuń
    3. Również przyjmuję przeprosiny, bo nie zwykłem pozostawiać bez reakcji takich gestów pojednania. Oby nie było powodów do powrotu, w przyszłości, do takich sytuacji...
      ŁK

      Usuń
    4. Mnie jednak nie przekonuje ta funkcja kurierska z prędkością marszową 12w. Efektywniej, taniej i szybciej byłoby wykorzystać do tego celu kursowy statek pasażersko towarowy (trochę w typie naszego Stefana Batorego, tylko ciut młodszy, jakich wiele wówczas pływało). Takie statki pływały, jak mi się zdaje z prędkością 18 w, i zapewniały możliwość transportu towaru o większych gabarytach (niż możliwy na patrolowcach) plus oczywiście personelu.
      Jest też opcja transportu detalu o niezwykłym znaczeniu w najszybszym czasie. Wówczas chyba byłby optymalny do tego celu sterowiec.
      H_Babbock

      Usuń
    5. Popieram Kol.H_Babbock.
      Jak na kuriera prędkość marszowa ciut mała.
      Pomijając kwestię towarową (którego można zabrać przy okazji więcej i większego) można by zabrać więcej personelu w nieporównywalnie lepszych warunkach co na trasie Holandia-Batawia nie jest bez znaczenia.

      Usuń
    6. Niejednokrotnie zdarzało się, że siły zbrojne korzystały z usług cywilnych przewoźników. Jednak nie należy się od tego uzależniać. Nie zawsze cywilny statek jest dostępny, kiedy jest potrzebny, cywilny armator może wystawić duży rachunek, może mieć problem z dochowaniem tajemnicy (a to często kluczowe dla powodzenia operacji), w sytuacji kryzysowej często przypadkowa zbieranina cywilnych marynarzy ma większą skłonność do paniki i chaosu niż wyszkolona załoga marynarki wojennej. Więc flota powinna mieć własne zdolności transportowe. Pomyślmy nad serią trzech albo czterech szybkich transportowców.

      Usuń
    7. Szybkie, uzbrojone transportowce to zdecydowanie ciekawy temat! :)
      ŁK

      Usuń
    8. Ja preferuje jednostkę w istocie podobną, choć z przesunięciem akcentów. Chodzi mi o „krążownik kolonialny” zbudowany na bazie kadłuba i napędu cywilnego statku towarowo pasażerskiego, ale z nadbudówkami według wzorców okrętów wojennych. Plus uzbrojenie główne np. 6x150 (stanowiska cokołowe na osi symetrii 2xII+2xI w superpozycji). Taka jednostka miałaby wielki zasięg, bardzo dobre własności morskie, możliwość transportu materiałów oraz wojsk na wielkie odległości, własne łodzie do obsługi małego desantu, znalazłoby się też miejsce na samolot. Łatwo byłoby jednostkę zaadoptować również do zadań „ciężkiego minowca”.
      W sumie w umiarkowanej cenie jednostki cywilnej otrzymywany byłby „idealny okręt kolonialny”.
      H_Babbock

      Usuń
    9. Czymś zbliżonym był szwedzki stawiacz min "Älvsnabben" z 1943 r. Nb. we flocie szwedzkiej klasyfikowany jako krążownik minowy. Bardzo ciekawa, trochę improwizowana jednostka, która przetrwała w służbie do połowy 1982 r.
      ŁK

      Usuń
    10. PS. Patrolowiec "wypalił" swój potencjał dyskusyjny i pozostaje nam komentowanie wątków pobocznych... :)
      ŁK

      Usuń
    11. Wątpię, żeby udało się zmieścić "w umiarkowanej cenie jednostki cywilnej". Uzbrojenie i system celowniczy to elementy bardzo drogie. Trzeba też wzmocnić kadłub w stosunku do cywilnego pierwowzoru.Szybki transportowiec nie musi mieć wyżyłowanej prędkości maksymalnej. Za to musi mieć zdolność do długotrwałego utrzymywania wysokiej prędkości marszowej. Wzorowanie się na cywilnych jednostkach ma w tej dziedzinie sens, bo transatlantyki często miały rzeczywistą prędkość średnią niewiele mniejszą od prędkości maksymalnej. Uzbrojenie widziałbym początkowo niewielkie. W czasie pokoju ten okręt nie będzie toczył bitew, ma tylko obronić się przed piratami czy zademonstrować siłę w razie jakiegoś "incydentu". Więc wystarczą mu 3-4 lufy średniego kalibru i 2-3 działka przeciwlotnicze faktycznie służące raczej jako rozpylacze przeciwko celom naziemnym i morskiej drobnicy pirackiej, bo okazji do zestrzelenia samolotu raczej nie będzie. Nie ma sensu zmniejszania zdolności transportowej okrętu przez noszenie kilkuset ton nieprzydatnego uzbrojenia. Ale pokłady powinny być mocne, żeby na czas wojny można było zamontować dodatkowe działa. Podczas wojny okręt powinien mieć zdolność obronienia się przed nieprzyjacielskim krążownikiem pomocniczym i atakiem kilku samolotów.

      Usuń
    12. @ Stonk
      Nie do końca rozumiem. Zresztą obu kolegów. Poza ŁK.
      W przypadku braku wojny wyczarterowanie cywilnego, szybkiego, transportowca wydaje się znacznie tańsze niż zbudowanie "idealnego krążownika kolonialnego" w przypadku, zasygnalizowanej przez JKS "pilnej potrzeby". Wybudowanie go w czasach pokoju wydaje się zaś o tyle nierealne że trzeba by nie tylko zdobyć kasę na budowę ale jeszcze jakoś uzasadnić, długofalową, potrzebę łożenia kasy na utrzymywanie, w czasie pokoju, wyspecyjalizowanego okrętu "do użycia w razie potrzeby", jego załogi, szkoleń strzeleckich, amunicji, paliwa, ect...Już widzę zachwyt "komisji budżetu" nad wywaleniem " bo być może kiedyś się przyda" funduszy na okręt. Tworki, jeśli przyznają, jak nic...
      W przypadku zaś, realnego, zagrożenia konfliktem zbrojnym budowa zaś ma sens i dała by się "przepchnąć" jednak tu dla odmiany brakuje czasu.
      W "cywilu" się więc nie da zaś w czasie "W" pozostaje wstawić na "cywilnego" parę dział i modlić się aby nikogo po drodze nie spotkał. Albo dać mu eskortę.
      Taki BC/CA i że dwa/trzy DD. Taki szybki konwój ze względu na zaistnienie "pilnej potrzeby".
      Na razie flota Niderlandów JKS ani CA ani tym bardziej BC się nie dorobiła.
      Więc, jakby, jest to pomysł "od czapy" jednak czekam na kontrargumenty i uzasadnienie, najlepiej realne, od obu kolegów.


      Usuń
    13. @ŁK.
      Ilość "komentarzy pobocznych" u dV potrafi sięgnąć coś około 75/90 % komentarzy. Może mniej. Tak jakby jest to inne podejście komentatorów. Tak jakby mniej zafiksowane merytorycznie na projekcie a bardziej na wymianę myśli i pomysłów.

      Usuń
    14. @Rafał. Nie martw się o Tworki. Od gabinetów rządowych do pokojów bez klamek zawsze było blisko, a zwłaszcza w XX wieku, bo politycy brali sporo dragów. Jeśli jakiś minister się rozsypie, to zastąpi go nowy i będzie korzystał z pozostawionego w gabinecie przez poprzednika zapasu benzedryny.
      Opisałem wyżej problemy z czarterowaniem statków cywilnych. Dodać jeszcze można, że statki cywilne z reguły nie mają stałego uzbrojenia, więc uzbrojony transportowiec marynarki wojennej lepiej się sprawdzi w transporcie ładunków wymagających szczególnej ochrony.
      Taki okręt jest potrzebny na tyle często, że jego budowa jest uzasadniona w czasie pokoju. Oprócz transportów dział, silników okrętowych i tym podobnych codziennych rzeczy może ewakuować obywateli niderlandzkich z kraju zagrożonego jakąś wojną/rewolucją/klęską żywiołową. Znajdzie sobie wiele zajęć.

      Usuń
    15. Wyspecjalizowane transportowce wojskowe, przynależące trwale do marynarki wojennej (a nie jednostki improwizowane ad hoc, ze składu floty handlowej) to norma w przypadku wiodących flot, przynależnych do I ligi morskiej. Inna sprawa, że jednostki takie budowano zbyt rzadko, łudząc się, że będzie je prosto "wygenerować" z odpowiednich jednostek marynarki handlowej (szybkich drobnicowców, a przede wszystkim statków pasażerskich), co nie zawsze przynosiło w pełni oczekiwane efekty. Dlatego idea krążownika kolonialnego łączącego funkcję szybkiego okrętu zaopatrzeniowego bardzo przypadła mi do gustu. Sam zresztą zaproponowałem swego czasu taki okręt, tyle, że powstały z konwersji dużego krążownika pancernopokładowego. Oparcie konstrukcyjne o kadłub jednostki handlowej ma jednak bezsprzeczne zalety (choć i lekkie opancerzenie pokładu "mojej" jednostki również wydaje się nie od rzeczy). Reasumując: takiego typu okręty, choć nieliczne, istniały jednak we flotach wielkich mocarstw morskich i marynarka Niderlandów mogłaby sobie pozwolić na zbudowanie takiego w późnych latach 30-tych, po doprowadzeniu stanu floty bojowej do odpowiedniego poziomu, choćby z 1 - 2 okrętami liniowymi i 3 - 4 krążownikami ciężkimi (+ odpowiednia liczba lżejszych jednostek).
      ŁK

      Usuń
    16. Pobronię jednak koncepcji „krążownika kolonialnego” na kadłubie statku cywilnego.
      1) Ad Stonka. Napisałem skrótowo – taki okręt byłby nie tańszy niż statek cywilny, ale tańszy od klasycznego okrętu wojennego o zbliżonym uzbrojeniu.
      2) Ad Rafał. Dla mnie jest to okręt zdecydowanie budowany w czasach pokoju. Główne zadania to służba kolonialna – „prezentowanie bandery”, czyli utrzymywanie obecności w rejonach kolonialnych, występowanie na miejscu w razie konfliktu o stwierdzenie gdzie jest granica, do kogo należy jakaś wysepka czy łowisko, patrolowanie, wzmacnianie / zaopatrywanie garnizonów lokalnych (szczególnie w przypadku buntów tubylców), pilnowanie porządku i zwalczanie piratów.
      3) Rejsy do metropolii i z powrotem byłyby raczej okazjonalne, i zgadzam się, że wówczas uzbrojenie byłoby niepotrzebnym balastem (zresztą mogło być demontowane przed takim rejsem).
      4) Argumentem za takim „krążownikiem kolonialnym” (a nie „klasycznym” okrętem wojennym) są następujące: powstałby okręt większy (a więc bardziej prestiżowy) i tańszy od klasycznego, pod każdym względem (miejsce dla ludzi, ładunek, komfort, zasięg, własności morskie,…) w czasach pokoju lepszy. Prawdopodobnie także eksploatacja i naprawy w cywilnych stoczniach byłyby tańsze.
      5) W czasie wojny oczywiście nie byłby okrętem 1-szej linii. Tu są dwa scenariusze – służba, jako krążownik pomocniczy, ewentualnie minowiec, albo demontaż części uzbrojenia i służba, jako transportowiec wojskowy.
      H_Babbock

      Usuń
  4. Kolego Rafale, czy Ty naprawdę nie możesz obniżyć swojego poziomu agresji w komentarzach? Kolejny raz proszę, spróbuj!

    JKS

    OdpowiedzUsuń
  5. Zadziwiało mnie zawsze że na Ziemi jest cząsteczka wielokrotnie szybsza od świata.
    Cząsteczka "Natychmiastowa". Cząsteczka przy której "prędkość nadświetlna" nie powinna mieć prawa wjazdu na autostradę jako zbyt powolna.
    Zgadnąć koledzy co to za Cząsteczka?.

    OdpowiedzUsuń