Krążownik ciężki typu Warszawa 1925-1926 (2 szt.)
Pierwsze
naprawdę nowoczesne ciężkie („waszyngtońskie”) krążowniki w naszej flocie. Wzorem
(późniejszych trochę) krążowników brytyjskich i amerykańskich postawiłem na
siłę ognia i grubość pancerza, kosztem prędkości.
Tradycyjnie
okręt posiada bardzo silne uzbrojenie plot, za to skromniejsze torpedowe. Pewnym
ewenementem jest wyposażenie wszystkich (a nie co drugiej) wież artylerii
głównej w dalmierze; umożliwia to w przypadku zniszczenia centralnego (i
zdublowanego) systemu kierowania ogniem, indywidualne namierzanie celów.
Dzielność
morska jest umiarkowana, wynika to ze smukłych kształtów kadłuba,
umożliwiających osiągnięcie żądanej prędkości przy znacznym obciążeniu
artylerią i opancerzeniem.
Jednostka
ta (za wyjątkiem krążownika-jachtu Korona)
jest pierwszym w naszej flocie krążownikiem wyposażonym w wodnosamolot
rozpoznawczy.
Projektując
tę jednostkę zwróciłem dużą uwagę na wzdłużne zrównoważenie ciężarowe oraz zapewnienie
możliwie szerokich sektorów ostrzału dla artylerii średniej i małokalibrowej.
Moim
zdaniem okręt charakteryzuje się niską, zwartą sylwetka, a ogólny wygląd jest
dość elegancki. Myślę, że przy wszystkich wadach i zaletach tego projektu,
udało mi się stworzyć silny i nieźle zbalansowany krążownik.
Planuje
się utworzenie dwóch eskadr krążowników w składzie jednego krążownika tego typu
i dwu typu Kołobrzeg w każdej.
Skuteczność działania takiej formacji potwierdziły w czasie IIWS m.in. bitwy u
ujścia La Plata i koło Nordkapu (zatopienie Scharnhorsta).
PS. W
kontekście trwającej na blogu dyskusji, ukazanie się tego posta może podziałać
jak dolanie oliwy do ognia i być potraktowane jako prowokacja. Niemniej okręt ten był już wcześniej planowany i
awizowany, więc ta zbieżność w czasie jest przypadkowa.
Warszawa, Poland Heavy cruiser laid down 1925
Displacement:
8 616
t light; 9 097 t standard; 9 726 t normal; 10 229 t full load
Dimensions: Length (overall / waterline) x
beam x draught (normal/deep)
(593,62
ft / 590,55 ft) x 65,62 ft x (20,67 / 21,40 ft)
(180,93
m / 180,00 m) x 20,00 m x (6,30 / 6,52
m)
Armament:
8
- 7,99" / 203 mm 50,0 cal guns - 262,50lbs / 119,07kg shells, 150 per gun
Breech loading guns in turret on barbette
mounts, 1920 Model
4 x Twin mounts on centreline ends, evenly
spread 2 raised mounts - superfiring
8
- 4,13" / 105 mm 50,0 cal guns - 33,29lbs / 15,10kg shells, 600 per gun
Dual purpose guns in deck and hoist mounts,
1920 Model
4 x Twin mounts on sides, evenly spread 4
raised mounts
8
- 1,57" / 40,0 mm 60,0 cal guns - 2,05lbs / 0,93kg shells, 1 500 per
gun
Anti-air guns in deck mounts, 1919 Model
2 x Quad mounts on sides amidships 2 raised
mounts
10 - 0,98" / 25,0 mm 60,0 cal guns - 0,55lbs / 0,25kg shells,
3 000 per gun
Anti-air guns in deck mounts, 1919 Model
4 x Twin mounts on sides, evenly spread 4
raised mounts
2 x Single mounts on sides amidships 2 raised
mounts
Weight of broadside 2 244 lbs / 1 018 kg
Main Torpedoes
4 - 21,0" / 533 mm, 27,33 ft / 8,33 m
torpedoes - 1,754 t each, 7,016 t total
In
2 sets of deck mounted side rotating tubes
Armour:
-
Belts: Width (max) Length (avg) Height
(avg)
Main: 3,94" / 100 mm 426,51 ft / 130,00 m 6,89
ft / 2,10 m
Ends: Unarmoured
Upper: 1,97" / 50 mm 196,85 ft / 60,00 m 12,14
ft / 3,70 m
Main Belt covers 111% of normal length
Main belt does not fully cover magazines and
engineering spaces
-
Torpedo Bulkhead - Strengthened structural bulkheads:
1,97"
/ 50 mm 426,51 ft / 130,00 m 13,78 ft / 4,20 m
Beam
between torpedo bulkheads 55,77 ft / 17,00 m
-
Gun armour: Face (max) Other gunhouse (avg) Barbette/hoist (max)
Main: 1,97" / 50 mm 0,98" / 25 mm 1,97"
/ 50 mm
2nd:
- - 0,98"
/ 25 mm
-
Armoured deck - single deck:
For
and Aft decks: 1,97" / 50 mm
-
Conning towers: Forward 3,94" / 100 mm, Aft 1,97" / 50 mm
Machinery:
Oil
fired boilers, steam turbines,
Geared
drive, 4 shafts, 71 471 shp / 53 317 Kw = 31,00 kts
Range
8 900nm at 11,00 kts
Bunker
at max displacement = 1 132 tons
Complement:
489
- 636
Cost:
£2,899
million / $11,597 million
Distribution of weights at normal
displacement:
Armament:
637 tons, 6,5%
- Guns: 623 tons, 6,4%
- Weapons: 14 tons, 0,1%
Armour:
2 118 tons, 21,8%
- Belts: 691 tons, 7,1%
- Torpedo bulkhead: 428 tons, 4,4%
- Armament: 172 tons, 1,8%
- Armour Deck: 769 tons, 7,9%
- Conning Towers: 58 tons, 0,6%
Machinery:
2 320 tons, 23,9%
Hull,
fittings & equipment: 3 516 tons, 36,1%
Fuel,
ammunition & stores: 1 110 tons, 11,4%
Miscellaneous
weights: 25 tons, 0,3%
- On freeboard deck: 25 tons
Overall survivability and seakeeping ability:
Survivability
(Non-critical penetrating hits needed to sink ship):
10 730 lbs / 4 867 Kg = 42,0 x 8,0
" / 203 mm shells or 1,4 torpedoes
Stability
(Unstable if below 1.00): 1,10
Metacentric
height 3,2 ft / 1,0 m
Roll
period: 15,4 seconds
Steadiness - As gun platform (Average = 50 %): 72 %
-
Recoil effect (Restricted arc if above 1.00): 0,57
Seaboat
quality (Average = 1.00): 1,11
Hull form characteristics:
Hull
has a flush deck,
a normal bow and a cruiser stern
Block
coefficient (normal/deep): 0,425 / 0,432
Length
to Beam Ratio: 9,00 : 1
'Natural
speed' for length: 24,30 kts
Power
going to wave formation at top speed: 53 %
Trim
(Max stability = 0, Max steadiness = 100): 65
Bow
angle (Positive = bow angles forward): 9,00 degrees
Stern
overhang: -1,64 ft / -0,50 m
Freeboard
(% = length of deck as a percentage of waterline length):
Fore
end, Aft end
- Forecastle: 15,00%, 19,36 ft /
5,90 m, 17,39 ft / 5,30 m
- Forward deck: 36,00%, 17,39 ft / 5,30
m, 17,39 ft / 5,30 m
- Aft deck: 36,00%, 17,39 ft / 5,30 m, 17,39 ft / 5,30 m
- Quarter deck: 13,00%, 17,39 ft /
5,30 m, 17,39 ft / 5,30 m
- Average freeboard: 17,51 ft / 5,34 m
Ship
tends to be wet forward
Ship space, strength and comments:
Space - Hull below water (magazines/engines, low =
better): 121,2%
-
Above water (accommodation/working, high = better): 159,8%
Waterplane
Area: 24 244 Square feet or 2 252 Square metres
Displacement
factor (Displacement / loading): 105%
Structure
weight / hull surface area: 116 lbs/sq ft or 567 Kg/sq metre
Hull
strength (Relative):
-
Cross-sectional: 0,97
-
Longitudinal: 1,32
-
Overall: 1,00
Cramped
machinery, storage, compartmentation space
Excellent
accommodation and workspace room
Ship
has slow, easy roll, a good, steady gun platform
1 x catapult
1 x CZL-16HR
Warszawa (1925)
Kraków (1926)
No i mamy typowego "waszyngtońca". Prędkość i uzbrojenie zadowalające, ale nie nazwę dobrze opancerzonym krążownika, który ma mniej niż 20 cm na burcie.
OdpowiedzUsuńA mógłbyś podać jakiś przykład tak opancerzonego krążownika z lat 1919-1945, bo ja nie znam.
UsuńJKS
To nieczęsty przypadek, ale zgadzam się z Tobą! :)
UsuńŁK
Lepiej rzadko niż wcale :).
UsuńJKS
Nie było takich i dla tego uważam krążowniki ciężkie za ogólnie nieudane. Chociaż późne okręty amerykańskie zbliżyły się do tej wartości. A powstały w stoczni FOW ORP Ksenofont udowadnia, że 20 cm pancerz jest możliwy. Tutaj podobne podejście do tematu:
Usuńhttp://springsharp.blogspot.com/2012/08/idealny-krazownik-waszyngtonski-24062010.html
10 cm pancerza nie chroni przed działami krążowników lekkich, które zwykle mają znacznie większą szybkostrzelność niż okręt uzbrojony w 8x203 mm. Zresztą większość krążowników ciężkich mogła być zatopiona bez przebicia pancerza głównego, czyliprzez dowolną pukawkę.
Właściwie nie widzę sensu w 10 cm pancerza. Albo idziemy w pancerz (20 cm!) przy prędkości ok 30 w i zredukowanym uzbrojeniu, albo w prędkość i uzbrojenie a pancerz tylko przeciwodłamkowy.
UsuńZastosowanie pancerza burtowego 200 mm (i proporcjonalne pogrubienie pozostałych) wymusi wzrost wyporności o ok. 30-40% lub obniżenie innych parametrów. Ja uważam, że najgrubszy, sensowny pancerz burtowy dla krążownika to 150 mm i taki też występował w rzeczywistości.
UsuńPancerz 100 mm jest przebijany przez 6-calówki na dystansach mniejszych niż 5500-6000 m. Z tej odległości skuteczne w stosunku do przeciętnego lekkiego krążownika będą nasze 105-tki, a pociski burzące 203 mm po prostu rozerwą przeciwnika na strzępy.
Praktycznie pancerz każdej grubości może zostać w pewnych warunkach przebity. Trzeba starać się zachować poczucie rzeczywistości i wybierać "złoty środek" pomiędzy odpornością pancerza, a jego masą. Np. na przełomie lat 20-tych i 30-tych Francuzi budowali krążowniki ("Duquesne", "Duguay Trouin", "Émile Bertin") szybkie, lecz praktycznie bez opancerzenia, Ty proponujesz 200 mm, a ja wybieram rozwiązanie pośrednie.
JKS
Przyjęte przez Ciebie proporcje opancerzenia, w stosunku do pozostałych parametrów (wyporność/uzbrojenie/prędkość/zasięg), uważam za wzorcowe. Okręt posiada też przyjemną dla oka sylwetkę. O reszcie zachowuję, zgodnie z przyjętą zasadą, milczenie. :)
UsuńŁK
Witam
UsuńNa działa 6-calowe w zasadzie pancerz burtowy 150mm powinien wystarczyć, więc po co pchać się w większe grubości?
Pawel76
Jestem przeciwnikiem krążowników waszyngtońskich, jednak nie możemy zapominać, że istnieją we flotach potencjalnych przeciwników, 150 mm pancerza nie chroni w pełni przed pociskamii 8" "waszyngtońców".
UsuńWitam
UsuńNawet Des Moinesy nie miały pancerza odpornego na 8`` a przecież przy ich projektowaniu nie narzucano limitów wyporności tak charakterystycznych dla ,,waszyngtonów,,.
Pawel76
Owszem, nie miały. Ale czy to znaczy, że nasze krążowniki nie mogą mieć? Główną zaletą typu Des Moines była siła ognia, zwiększona skokowo w porównaniu do poprzednich typów. Amerykanie liczyli, że nieprzyjacielski krążownik przestanie istnieć, zanim zdąży ich trafić wystarczającą ilość razy. Zresztą okręt o wyporności większej o ponad 70% siłą rzeczy jest bardziej odporny na ostrzał. Naszego krążownika nie chroni ani rozmiar, ani wielka szybkostrzelność dział.
UsuńZałóżmy, że mogą mieć. Zrobiłem symulację; przy niezmienionej wyporności i uzbrojeniu założyłem: główny pas pancerny 200, górny pas pancerny 100, grodzie ptorp 50, pokład 75, artyleria główna 200, wieża dowodzenia 200. W tym wariancie opancerzenie stanowi ok. 40% masy okrętu (więcej niż na pancerniku "Władysław Łokietek"!!!), prędkość spada do 24 w, a zasięg do 6000 Mm. Chcemy takiej jednostki? Z kim by miała walczyć? Wszystkie słabsze jednostki (krążowniki, niszczyciele) pokazałyby jej rufę, a okręty liniowe poradziłyby sobie z nią bez problemu (a przed zdecydowaną większością nawet uciec by się nie dało!).
UsuńZakładam, że następne nasze ciężkie krążowniki (już w latach 30-tych) będą o ok. 20-25% większe i spróbuję dać im 150 mm pancerza. Ale nie więcej, to górna sensowna granica.
JKS
Przy 6 działach w 2 wieżach i 1 000 większej wyporności uda się uzyskać 30 w. To ma sens!
UsuńSprawdziłem, niestety udało się uzyskać tylko 28 w i 7500 Mm zasięgu.
UsuńJKS
Dobra, może jeszcze za wcześnie na taki krążownik, ale za 5-7 lat... Wiem, jestem okropnie uparty.
UsuńJak już pisałem, za 5-6 lat spróbuję "zmajstrować" coś większego. Na razie cieszmy się tym, co mamy!
UsuńJKS
A co się stało, że zestawy 40mm nie są widoczne w ujęciu bocznym?
OdpowiedzUsuńNo i wysokość kominów. O ile układ kominów jest estetyczny, to jednak powinny być zdecydowanie wyższe. Takiej wysokości zadymiaja zarówno samolot jak i rufowy dalomierz.
Pozdrawiam
H_Babbock
Witam.
UsuńBiję się w piersi; w ostatniej chwili zmieniałem położenie 40-tek i zapomniałem "wrzucić" je na rzut boczny.
Wydawało mi się, że wyższe kominy zepsują sylwetkę, ale chyba masz rację.
Poprawiam jedno i drugie.
JKS
Jak na mój gust okręt jest troszkę "Brytyjski", że tak powiem, co nie oznacza brzydki, a wręcz przeciwnie.
OdpowiedzUsuńZaprezentowany tu pancerz moim zdaniem wystarczy(przynajmniej na razie), późniejsze ciężkie krążowniki (i niektóre lekkie) budowane w czasie wojny miały burty grube na 100-127mm, pod jej koniec dociągnięto do 152mm(co było chyba maksimum sensownym).
Pojawia się jeszcze pytanie... :) Skoro w czasie wojny nie było już żadnych ograniczeń... to czemu nikt nie zwiększył kalibru artylerii powyżej 203mm? Rezygnujemy z argumentów pt: Logistyka i problem z uruchomieniem taś produkcyjnych nowego działa.
A traktat by się jakiś przydał, nie mówię już teraz zaraz.. Ale chyba wiem jak mogłoby do niego dojść...
Kpt.G
Dziękuję za pochwałę.
UsuńCieszę się, że Kolega zgadza się ze mną co do sensownej grubości pancerza dla krążowników.
I jeszcze bardziej się cieszę, że Kolega rozumuje tak jak ja. Jeżeli nie było już ograniczeń, to dlaczego nikt nie montował na krążownikach dział powyżej 8"? Logistyka nie była chyba powodem; przecież Francuzi mieli w swoim arsenale działa 240 mm, Niemcy 210 mm i 240 mm, Włosi 254 mm, Japończycy 250 mm i 254 mm, Rosjanie 254 mm, Anglicy 234 mm i 254 mm, a Amerykanie 254 mm. O większych kalibrach (274, 280, 305 mm) z poczucia rozsądku nie wspomnę. Niektóre z tych dział nie były produkowane w tych krajach, a kupowane za granicą, jednak nie zmienia to stanu rzeczy. Powtórzę, że moim zdaniem powodem jest brak uzasadnienia dla takich kalibrów na krążownikach.
Jak już nieraz pisałem, nie wykluczam w przyszłości jakichś ograniczeń, jeśli znajdę dla nich uzasadnienie.
JKS
Rozwój nie zawsze jest logiczny, czasem przez lata nie wykorzystuje się możliwości, bo nie (każdy może wymyślić 1 000 powodów, w większości błahych), aż ktoś przełamie impas i wtedy się zaczyna. Przykład. Czemu w czasie drugiej wojny światowej większość armii używała wielu modeli ręcznych i ciężkich (a nierzadko lekkich i innych klas) karabinów maszynowych zamiast jednego uniwersalnego? Przecież w PK nie ma NIC, co byłoby technicznie nieosiągalne w okresie międzywojennym.
UsuńNie wiem :).
UsuńTak poważnie, to sądzę, że zabrakło - prostego przecież - pomysłu. Ale to tak jak z "jajkiem Kolumba" - wszystko wydaje się proste, jeśli już wcześniej ktoś to wymyślił.
Być może jeśli ktoś zainstalowałby na krążownikach cięższe działa, to inni poszliby zanim, ale tylko być może! Teoretycznie dopuszczalna jest wielka liczba możliwych scenariuszy, ja jakiś muszę wybrać.
JKS
Witam
OdpowiedzUsuńJa uważam, że bez traktatów nie było by krążowników ciężkich „10 tys ton/203mm”, ale to oddzielna dyskusja. Okręt parametrami wygląda przyjemnie – nie wyżyłowany, odpowiadający swoim czasom, kandydat na dobry solidny okręt. Ale szczegóły są niepokojące.
1. Rysunek okrętu (i większość parametrów) natychmiast narzuca porównanie z typem Kent. I w tym momencie niestety mi coś nie pasowało. Jak zmierzyłem Warszawa ma wysokość pokładu nad woda 5,7m, podczas gdy Kent około 8m. Podobnie nasz Kołobrzeg ma także około 8m (?). Tak niski pokład dziobowy na Warszawie moim zdaniem powoduje wyraźnie gorszą dzielność morską.
2. Konsekwencja tego jest niżej położony (niż na Kołobrzeg) dalomierz – a to jest wada.
3. Katapulta musi się obracać. Tutaj jednak ma ograniczony kąt przez „słup” od dźwigu. Co gorsza wydaje mi się, że ramię dźwigu położone na pokładzie i tak będzie nadal swoją górną krawędzią blokować katapultę.
4. Nie rozumiem dlaczego działa 105mm, działka lekkie i wt są tak odsunięte od krawędzi pokładu (w kierunku środka), oraz dlaczego działa 105 są (niepotrzebnie) podniesione w górę. W sumie pogarsza to stateczność.
5. Nie rozumiem logiki dział wzdłuż burt, kolejno od dziobu: lekkie położone wysoko, ciężki niżej. Dla mnie naturalna kolejność to od dziobu ciężkie działo (105) na pokładzie, lekkie działa wyżej i na koniec znów ciężkie na pokładzie.
6. Tylne (zapasowe) stanowisko dowodzenia. Jeśli już musi być, to powinno mieć okna (a teraz nie ma) zwrócone w „skos przód” aby z niego było cokolwiek widać.
7. Zaskoczyło mnie, że Warszawa ma maszynownie słabszą od Kołobrzega. Skoro te typy mają współpracować to spodziewałbym się czego innego. Ponadto skoro na Warszawie jest mniejsza maszynownia (i to w szerszym kadłubie!), to długość śródokręcia (liczona wieża B – wieża X) powinna być nawet mniejsza. A jest na Warszawie dłuższa o kilkanaście metrów. Dlaczego?
Estetycznie okręt nawiązuje do typu Kołobrzeg. Jednak jak się porówna rysunki obu okrętów w tej samej skali rzuca się w oczy, że Warszawa:
8. ma zbyt niski dziób.
9. zbyt długą (w stosunku do wysokości nadbudówkę)
10. Tylni dalomierz robi dziwne wrażenie, że jest wyższy od przedniego (są takie same, ale efekt optyczny jest).
11. Pionowe maszty nie współgrają z pochylonymi kominami. Nadto te maszty (słup plus podpórki) są dla mnie dużo brzydsze niż eleganckie „kratownice” z Kołobrzegu.
12. Cała linia okrętu nie współgra z linią kominów, które wyznaczają „opadanie” od dziobu ku rufie.
W sumie dla mnie Warszawa (szczególnie na tle Kołobrzegu) wypada estetycznie słabo.
Pozdrawiam
H_Babbbock
Witam i dziękuję za liczne uwagi.
UsuńAd 1. Wysokość wolnej burty na śródokręciu (i rufie) wynosi 5,3 m, a na dziobie 5,9 m średnio 5,34 m (nie trzeba mierzyć, można znaleźć te dane w dziale "Hull form characteristics" raportu). "Kołobrzeg" miał odmienną formę kadłuba (nie "flush deck"), ale średnia wysokość wolnej burty wynosiła u niego 5,53, czyli była porównywalna. Owszem, wyższa wolna burta to lepsza dzielność morska, ale też gorsza wytrzymałość zładu ("hull strength"); zawsze coś, kosztem czegoś.
Ad 2. Różnica nieistotna, por. Ad 1.
Ad 3. Zarzut nieuzasadniony. Katapulta to nie działo, nie musi mieć szerokiego sektora obrotu. Do wyrzucenia hydroplanu okręt ustawia się częściowo "na wiatr" (kursem bajdewindu), czyli start odbywa się pod kątem ok. 30-60 st. względem osi okrętu, a "przeszkadzający" żuraw wychylany jest wtedy na burtę o odpowiedni kąt.
Ad 4. Rozmieszczenie artylerii uniwersalnej i małokalibrowej podyktowane jest chęcią zapewnienia możliwie szerokich sektorów ostrzału. Chodzi po prostu o to, aby działa wzajemnie sobie nie "przeszkadzały" Dość długo nad tym pracowałem i uważam, że osiągnąłem optimum. Umieszczone pokład niżej działa 105 mm zakłóciłyby komunikację wzdłuż burt oraz zawęziły częściowo sektor strzału wyrzutni torpedowych (w kierunku dziobu). Jeśli chodzi o względy stateczniościowe, to wg Twojego pomysłu działa znajdowałyby się wprawdzie niżej, ale dalej od osi wzdłużnej okrętu, więc korzyść byłaby niewielka, a może żadna.
Ad 5. Ja z kolei nie rozumiem Twojej logiki; lokalizacja cięższych elementów bliżej środka długości kadłuba wpływa korzystnie na stateczność i wytrzymałość wzdłużną.
Ad 6. Wieże dowodzenia nie mają okien, tylko szczeliny obserwacyjne. W tym wypadku zapewniają widoczność w sektorach ok. ± 150 st., czyli wystarczającą.
Ad 7. "Kołobrzeg" jest szybszy. Konieczna moc siłowni nie rośnie wraz ze wzrostem szybkości liniowo, lecz wykładniczo (opory falowe!), dlatego mimo mniejszej wyporności "Kołobrzeg" musi mieć nieznacznie mocniejszą siłownię. Dla możliwości współpracy istotne są efekty (prędkość), a nie użyte w tym celu środki (moc maszynowni). W obszarze śródokręcia mieści się nie tylko maszynownia, lecz również inne elementy (urządzenia, instalacje i ogólnie pomieszczenia). Niemniej teraz widzę, że mógłbym troszkę skrócić to śródokręcie, dałoby to pewne, niewielkie oszczędności na masie pancerza. Następnym razem zwrócę na to większą uwagę.
Ad 8. Patrz Ad 1.
Ad 9. Okręt "godniejszy", to i nadbudówka "godniejsza" Poważnie, jako okręt "flagowy" eskadry, "Warszawa" wymaga dodatkowych pomieszczeń (sztab, łączność), ze względów statecznościowych wolałem "pójść" w długość niż wysokość.
Ad 10. Oczywiście to tylko złudzenie optyczne, tzw. "fatamrugana"
Ad 11. Pochylenie masztów rodzi pewne problemy, przede wszystkim dla rysującego :). Kiedyś zwracałem uwagę na współgranie pochyleń, chyba do tego wrócę.
Ad 12. j.w.
Estetyka - rzecz umowna, mówiąc brutalnie okręt to nie modelka, ma pływać i walczyć, a nie podobać się. Włosi w latach międzywojennych zwracali wielką uwagę na stylistykę swoich jednostek, niemniej w starciu z "prostymi" okrętami brytyjskimi ponosiły one często zawstydzające porażki. Nie twierdzę - oczywiście - że przegrywały z powodu swojej "urody", ale jednak im nie pomagała.
Jeszcze raz dziękuję za uwagi, pozdrawiam -
JKS
Witam
UsuńAd 1. Ja jednak mam wątpliwości czy „średnia wolna burta” jest kluczowym parametrem. We wszystkich konstrukcjach walczono o maksymalizację wolnej burty na dziobie – a ta na Warszawie jest relatywnie niska.
Ad 2 Dalomierz. Powołujesz się na punkt poprzedni czyli „średnią” wysokość pokładu. Na dziobie różnica jest większa (niż średnia) i wynosi chyba 1,5-2m wysokości na lustrem wody (8%-10% różnicy?). Czy to dużo? Trudno mi ocenić.
Ad 4 i 5. Trochę mieszają się tu dwa argumenty:
a) „maksymalizacja pola ostrzału” oraz
b) „zapewnienie komunikacji”.
Kompletnie odrzucam b) – skoro wszyscy inni nie widzieli problemu z zajęciem burt uzbrojeniem i brakiem prostych ścieżek komunikacji dziób – rufa to widać nie było to istotne i potrzebne. A skoro nie ma wymogu b) to inne (niż u Ciebie) rozmieszczenie uzbrojenia może mieć większe pole ostrzału.
Sprawa rozmieszczenia uzbrojenia „blisko” lub „daleko” od środka ciężkości (lub osi) okrętu to ciekawa sprawa. Oczywiście im dalej masy od środka (lub osi) tym większe obciążenie konstrukcji. Ale wydaje mi się, że im masy dalej tym z punktu widzenia przechyłów jest większy moment obrotowy (potrzebny do nadania ruch) czyli jednostka jest stabilniejsza. Tym nie mniej w odniesieniu do dział średnich i lekkich jest to raczej mało istotne.
PS „…oraz zawęziły częściowo sektor strzału wyrzutni torpedowych…” a kiedyś jak krytykowałem ograniczenie kąta wt (chyba w Gromie) to odpowiedziałeś, że bez znaczenia….
Pozdrawiam
H_Babbock
Witam ponownie.
UsuńAd 1. Dla obliczeń wytrzymałościowych i dotyczących ogólnych właściwości morskich jest to parametr kluczowy. Niska wolna burta na dziobie powoduje jedynie, że: "ship tends to be wet forward"
Ad 2. Wysokość podstawy dalmierza od linii wodnej na "Kołobrzegu" to ok. 16,5 m, na "Warszawie" ok. 15,1 m, chyba jednak różnica nie jest tak wielka.
Ad 4 i 5. Ja z kolei odrzucam Twoją argumentację. Większy moment obrotowy - o którym piszesz - to większy tzw. "recoil", czyli szybkość powrotu z wychylenia do stanu pierwotnego, mówiąc po ludzku okręt gwałtowniej reaguje na zmiany trymu. To akurat źle wpływa na stabilność w kontekście celności ognia. Zwracam uwagę na różnicę pomiędzy pojęciami stateczności i stabilności. Stateczność to zdolność przeciwstawiania się przechyłom, a stabilność to zdolność utrzymywania pokładu w pozycji zbliżonej do poziomu, czyli łagodne wychylenia i łagodny powrót do stanu pierwotnego.
PS. Bez istotnego znaczenia, podałem ten argument jako drugorzędny.
JKS