Niszczyciel eskortowy typu Mazury 1927-1928 (8 szt.)
Celem
złagodzenia problemu niedoboru niszczycieli, wdrożono budowę serii niewielkich
jednostek, które ja nazywam niszczycielami eskortowymi. Jeśli kogoś razi ta
lekko ahistoryczna nazwa podklasy, to może uważać te okręty po prostu za małe
niszczyciele.
Głównym zadaniem prezentowanych okrętów jest eskortowanie
konwojów lub zespołów wielkich okrętów bojowych (okręty liniowe, lotniskowce
{in spe}). Dla realizacji tych celów zamontowano na tych niszczycielach silne
uzbrojenie pop oraz całkiem przyzwoite plot. Aby jednak w pełni zasługiwały na
miano niszczycieli, nie zrezygnowano również z uzbrojenia torpedowego. Prędkość
i zasięg omawianych jednostek sytuuje je pomiędzy klasycznymi niszczycielami, a
eskortowcami. Godne uwagi są dobre - jak na niszczyciele – właściwości morskie.
Jeśli ktoś odniesie wrażenie jakby „niedokończonej”
sylwetki, to informuję, że spowodowane jest to planowaną już teraz modernizacją,
przewidywaną na koniec lat 30-tych. Zdaję sobie sprawę, że tak daleko idąca
antycypacja może budzić sprzeciw, ale po prostu nie chciałem sobie utrudniać
pracy w przyszłości.
Mazury, Poland Destroyer escort laid down
1927
Displacement:
911
t light; 950 t standard; 1 139 t normal; 1 290 t full load
Dimensions: Length (overall / waterline) x
beam x draught (normal/deep)
(298,97
ft / 295,28 ft) x 32,81 ft x (10,83 / 11,69 ft)
(91,13
m / 90,00 m) x 10,00 m x (3,30 / 3,56 m)
Armament:
4
- 4,13" / 105 mm 50,0 cal guns - 33,29lbs / 15,10kg shells, 150 per gun
Dual purpose guns in deck and hoist mounts,
1920 Model
2 x Twin mounts on centreline ends, evenly
spread
4
- 1,57" / 40,0 mm 60,0 cal guns - 2,05lbs / 0,93kg shells, 600 per gun
Anti-air guns in deck mount, 1919 Model
1 x Quad mount on centreline, aft deck aft 1
raised mount
5
- 0,98" / 25,0 mm 60,0 cal guns - 0,55lbs / 0,25kg shells, 1 500 per
gun
Anti-air guns in deck mounts, 1919 Model
2 x Twin mounts on sides amidships 2 raised
mounts
1 x Single mount on centreline, forward deck
forward 1 raised mount
Weight of broadside 143 lbs / 65 kg
Main Torpedoes
4
- 21,0" / 533 mm, 27,33 ft / 8,33 m torpedoes - 1,762 t each, 7,048 t
total
In
1 sets of deck mounted centre rotating tubes
Main DC/AS Mortars
2
- 542,34 lbs / 246,00 kg Depth Charges + 24 reloads - 6,295 t total
in
Stern depth charge racks
2nd DC/AS Mortars
4
- 542,34 lbs / 246,00 kg Depth Charges + 30 reloads - 8,232 t total
in
Depth charge throwers
Machinery:
Diesel
Internal combustion motors,
Geared
drive, 2 shafts, 10 187 shp / 7 600 Kw = 26,00 kts
Range
9 700nm at 11,00 kts
Bunker
at max displacement = 340 tons
Complement:
97
- 127
Cost:
£0,342
million / $1,367 million
Distribution of weights at normal
displacement:
Armament:
76 tons, 6,7%
- Guns: 42 tons, 3,7%
- Weapons: 34 tons, 3,0%
Machinery:
322 tons, 28,2%
Hull,
fittings & equipment: 513 tons, 45,1%
Fuel,
ammunition & stores: 228 tons, 20,0%
Miscellaneous
weights: 0 tons, 0,0%
Overall survivability and seakeeping ability:
Survivability
(Non-critical penetrating hits needed to sink ship):
1 584 lbs / 718 Kg = 44,8 x 4,1 " /
105 mm shells or 0,5 torpedoes
Stability
(Unstable if below 1.00): 1,21
Metacentric
height 1,3 ft / 0,4 m
Roll
period: 11,9 seconds
Steadiness - As gun platform (Average = 50 %): 72 %
-
Recoil effect (Restricted arc if above 1.00): 0,28
Seaboat
quality (Average = 1.00): 1,20
Hull form characteristics:
Hull
has rise forward of midbreak,
a normal bow and large transom stern
Block
coefficient (normal/deep): 0,380 / 0,399
Length
to Beam Ratio: 9,00 : 1
'Natural
speed' for length: 20,13 kts
Power
going to wave formation at top speed: 59 %
Trim
(Max stability = 0, Max steadiness = 100): 60
Bow
angle (Positive = bow angles forward): 12,00 degrees
Stern
overhang: 0,00 ft / 0,00 m
Freeboard
(% = length of deck as a percentage of waterline length):
Fore
end, Aft end
- Forecastle: 20,00%, 17,39 ft /
5,30 m, 16,08 ft / 4,90 m
- Forward deck: 30,00%, 16,08 ft / 4,90
m, 16,08 ft / 4,90 m
- Aft deck: 30,00%, 7,87 ft / 2,40 m, 7,87 ft / 2,40 m
- Quarter deck: 20,00%, 7,87 ft / 2,40
m, 7,87 ft / 2,40 m
- Average freeboard: 12,08 ft / 3,68 m
Ship
tends to be wet forward
Ship space, strength and comments:
Space - Hull below water (magazines/engines, low =
better): 105,9%
-
Above water (accommodation/working, high = better): 121,6%
Waterplane
Area: 6 110 Square feet or 568 Square metres
Displacement
factor (Displacement / loading): 141%
Structure
weight / hull surface area: 52 lbs/sq ft or 253 Kg/sq metre
Hull
strength (Relative):
-
Cross-sectional: 0,90
-
Longitudinal: 2,58
-
Overall: 1,00
Adequate
machinery, storage, compartmentation space
Excellent
accommodation and workspace room
Ship
has slow, easy roll, a good, steady gun platform
Good
seaboat, rides out heavy weather easily
Mazury (1927)
Warmia (1927)
Pomorze (1927)
Prusy (1927)
Śląsk (1928)
Wielkopolska (1928)
Małopolska (1928)
Mazowsze (1928)
No i "przechwaliłem" Cię zbyt wcześnie. Wyprodukowałeś niszczyciele przerastające typ "Hunt" i to o 15 lat wcześniej. Ten 15-letni progres to już niemal reguła!
OdpowiedzUsuńŁK
PS. Nazwa tej podklasy jednostek razi akurat najmniej ("zwał, jak zwał")! :)
UsuńŁK
W czymże (prócz zasięgu) tak bardzo te moje "Mazury" przerastają "Hunty"? Są wolniejsze, w porównaniu do niektórych wersji mają słabszą artylerię główną, nie przesadzajmy - proszę.
UsuńJKS
Wolniejsze o 1 węzeł (też mi różnica!), artyleria silniejsza od większości wersji (i nie porównuj 40 mm proto-Boforsa z pom-pomem, a dodatkowo działka 25mm przerastające znacząco Oerlikony!) "Hunta". Nieźle "przesoliłeś" i nie ma się co zapierać. :)
UsuńŁK
Przerobione na niszczyciele eskortowe typy V i W brytyjskie miały po przeróbce podobne uzbrojenie lufowe, Nawet przed przebudową były o podobnej sile, choć miały mniejsza sile ognia pelot.
OdpowiedzUsuńNo ale tak w ogóle... to raczej małe niszczyciele lub "torpedowce" (zwał jak zwał :))... jakoś tak bardziej tam mi pasują.....
OdpowiedzUsuńPiotr
Całkiem zgrabny okręt, nie mam zastrzeżeń do sylwetki. A nazwa, cóż w 1927 r. nikt nie nazwie niszczycielem ani torpedowcem czegoś, co rozwija 26 węzłów. Na rysunku widać maski dział i opancerzone stanowisko dowodzenia, a w raporcie ich nie ma.
OdpowiedzUsuńNa okręcie brak opancerzenia; działa mają tylko maski chroniące przed czynnikami atmosferycznymi i odłamkami lżejszych dział, a wieża dalocelownika również nie jest specjalnie chroniona, mimo widocznych szczelin obserwacyjnych.
UsuńJKS
niestety, ale muszę się "przyczepić" do przewidzianej funkcji eskortowania dużych okrętów - nie bardzo to sobie wyobrażam z prędkością maksymalną na poziomie 26 w. Wystarczą nieco cięższe warunki, i się okaże że eskorta nie nadąża za pancernikiem czy lotniskowcem (zwłaszcza, że lotniskowce, jak już będą, to raczej osiagną wyższe prędkości niż 26 w.).
OdpowiedzUsuńWizualnie natomaist pomost oraz uskok pokładu są za bardzo cofnięte do tyłu, co mi osobiście niezbyt odpowiada.
pozdr
dV
Nasze okręty liniowe mają prędkość maks. 22-30 w, a pierwsze lotniskowce też raczej nie będą przekraczały 30 w. Poza tym prędkości maks. używa się rzadko, więc nie widzę problemu.
UsuńCo do sylwetki, to chyba masz rację; zamierzam poprawić to przy następnej serii.
Pozdrawiam -
JKS
Ciekawy okręcik,choć trochę wolny. Czekam na modernizacją :)
OdpowiedzUsuńJak na okręt eskortowy, to prędkość jest ok. - patrz wyżej.
UsuńPlanowana modernizacja raczej nie będzie głęboka i obejmie głównie część uzbrojenia plot i pop.
JKS
Wzmocnienie sił lekkich – to plus.
OdpowiedzUsuńSmuci mnie fakt, że w stosunkowo niewielkiej marynarce mamy aż 3 (a nawet 4) nie zastępujące się klasy: te nowe „niszczyciele II klasy”, torpedowce, niszczyciele „prawdziwe” (i ewentualni jeszcze lidery).
Co do parametrów okrętu to mam mieszane uczucia.
1. Prędkość 26w. Typ Hunt był szybszy – niby niewiele, ale jednak. Nasze okręty są jednak za wolne do współpracy (eskorty) w szybkich akcjach ofensywnych, z krążownikami, lotniskowcami czy nawet większością naszych pancerników (napisał o tym już dV). A jeśli tak, to nie wystarczało by 22-24w do eskorty „handlowej”?
2. Z jednej strony wyrzutnie torped w eskorcie to raczej balast. Ale rozumiem, że siły mamy nie za wielkie, więc okręty muszą być przygotowane do samodzielnych akcji, więc torpedy są potrzebna. Ale aż 4 wt – nie wystarczały by 2-3wt?
3. Ja wolałbym bardziej zrównoważone rozmieszczenie plot – na dziobie co najmniej zestaw dwulufowy.
4. Zadziwia mnie brak skrzydeł pomostu – wydawało mi się, że były normą w ówczesnych flotach.
Okręty, jak dla mnie narysowane bezbłędnie. Doceniam też, że siłownia jest w „środku ciężkości” okrętu. Wszystko to nie zmienia faktu, że wygląd jest taki dziwny. Wyglądają jak włoskie niszczyciele z lat 30-tych, w których ktoś wyciął sekcję kadłuba z wyrzutnią torpedową – stąd wrażenie „niezrównoważonej sylwetki”. Ponadto wystąpienie w (prawie) jednej linii końca komina i uskoku pokładu nie jest piękne.
Układ jednokominowy jest (jak na 1927r) awangardowa, aczkolwiek trudno oczekiwać dwóch kominów do diesla. W sumie jednak dla mnie okręt nie wygląda na rok 1927 tylko raczej 1940.
Dla mnie nadanie okrętom nazw „prowincji” (Mazury, Śląsk,…) jest obrazoburcze – takie nazwy „uświęconą tradycją flot” przysługują pancernikom!
H_Babbock
PS taka ciekawostka – pierwsza para żurawików na rufie jest obrócona do tyłu (widok boczny) i do przodu (widok z góry). Czyżby test na spostrzegawczość?
Na widoku z góry brakuje kół ratunkowych przy aparacie torpedowym.
UsuńNie chwytam o które koła ratunkowe chodzi.
UsuńZa to Upss! prawe schodki są nad prawą szalupą (widok z góry).
H_Babbock
W rzucie bocznym przy aparacie torpedowym jest drabina, na lewo od niej w koło ratunkowe, w rzucie z góry drabina jest, kół nie ma.
UsuńW rzucie bocznym lufy rufowych 105-ek zasłaniają żurawik, czyli jest to żurawik lewoburtowy, prawego brakuje. Tak, to już czepialstwo.
UsuńA, za wypatrzenie braku koła ratunkowego - czapki z głów. Nota bene relingi tam muszą być składane przy strzelaniu torpedowym, więc w ogóle miejsce na koło jest nie bardzo.
UsuńZ tą lufą się nie zgadzam - zaczernienie przy końcu lufy to właśnie żurawik (bo na dziobie lufa nie ma zaczernienia).
H_Babbock
Aż ściągnąłem obrazek i oglądałem w powiększeniu. Żurawik ma szerokość jednego piksela, więc pokrywałby się z zakończeniem lufy, zaczernieni jest o jeden piksel dalej w stronę rufy. Ale to naprawdę bzdura.
UsuńWitam.
UsuńAby nie mnożyć wpisów, na komentarze kolegów H.Babbock'a i Stonka odpowiem łącznie.
Naprawdę posiadamy 3 klasy (podklasy): niszczyciele klasyczne (DD), niszczyciele eskortowe (DE) i torpedowce (DT). To normalne, że klasy te nie zastępują się w całości, w przeciwnym razie nie byłoby sensu podziału. Okręty różnych klas posiadają kilka cech wspólnych (np. uzbrojenie torpedowe i pop), ale każda z klas jest wyspecjalizowana do innych zadań i taki jest sens podziału na klasy. Poza tym czuję się obrażony ;) z powodu słów: "w stosunkowo niewielkiej marynarce" W tej chwili nasza flota to 4-5 (i śmiało dążąca do 4!) siła na świecie!
Teraz ad rem:
Ad 1. Uważam, że szybkość jest ok. Znane mi niszczyciele eskortowe (do roku 1945) posiadały prędkość w granicach 23-28 w., nasz więc mieści się w "górnej strefie stanów średnich"
Ad 2. Torpedy przewidziałem jako argument służący do odpędzenia od konwoju wrogiego rajdera. Jeżeli takim rajderem byłby np. ciężki krążownik, to przy braku wt eskorcie zabrakłoby atutów.
Ad 3 i 4. Na razie tak zostanie. Przewidziałem zmianę tego stanu rzeczy podczas przyszłej modernizacji. Nb. zdecydowaną większość ataków bombowych wykonuje się od rufy; wtedy prędkość względna samolotu w stosunku do okrętu jest najmniejsza i najłatwiej o trafienie.
Odnośnie sylwetki patrz moją odpowiedź na komentarz kolegi dV powyżej.
Co do nazw, to nie musimy niewolniczo stosować się do tradycji obcych flot, zresztą nie wszystkich ona dotyczyła (np. brytyjskiej).
Wszystkie uwagi dotyczące błędów na rysunku słuszne! Zawinił pośpiech; po dłuższej przerwie czułem się "wyposzczony" i chciałem coś "wypuścić" natychmiast. Autorom uwag dziękuję, a błędy jeszcze dziś poprawię.
JKS
Wytknięte błędy już poprawione. Przy okazji poprawiłem - już z własnej inicjatywy - kilka innych niedociągnięć.
UsuńJKS
Piszesz, że ataki bombowe najlepiej przeprowadzać od strony rufy. Argument o prędkości względnej jest logiczny, jednak trafiłem kiedyś na instrukcję/porady dla RAF-u dot. atakowania okrętów podwodnych. Było tam napisane (jeśli mnie pamięć nie myli, poszukam tego), że nie ma znaczenia, z której strony się atakuje. Wiem, okręt podwodny w porównaniu do niszczyciela (nawet eskortowego) jest nieruchawy, a próba manewrów wokół celu dla "zajęcia lepszej pozycji" grozi ucieczką celu pod wodę. Ale myślę, że okręty podwodne i nawodne bombarduje się tak samo i kierunek nie ma dużego znaczenia.
UsuńStonk, oczywiście w przypadku celu nieruchomego lub poruszającego się z niewielką prędkością kierunek nalotu nie ma znaczenia. Również w przypadku OP ważniejsza jest natychmiastowość ataku niż jego kierunek. Samoloty torpedowe atakują - przynajmniej w końcowej fazie - od burty. W pozostałych przypadkach ataki zaleca się prowadzić od rufy.
UsuńJKS