sobota, 11 października 2014

Założenia do planu rozwoju floty na lata 1919-1925



Tendencje w światowych marynarkach wojennych.

Państwa biorące udział w Wielkiej Wojnie (oprócz Polski: Francja, Niemcy, Dania, Szwecja, Rosja, Turcja) są w trudnej sytuacji ekonomicznej. Składają się na to przede wszystkim długi wojenne i w przypadku pokonanych reparacje. W związku z tym ilościowy rozwój flot zostaje zatrzymany, a nawet cofnięty. Kasuje się starsze i zużyte jednostki, tylko częściowo zastępując je nowymi.
Państwa europejskie nie biorące udziału w Wojnie oraz USA po chwilowym przyśpieszeniu rozbudowy flot, wracają do polityki powolnego, zrównoważonego rozwoju.
Japonia jako jedyne większe państwo intensywnie rozwija siły morskie z ukierunkowaniem na ekspansję w Chinach, które próbują wzmacniać flotę, ale chaos polityczny i mierne możliwości ekonomiczne mocno to utrudniają. Tak, czy inaczej Chiny są w tej chwili jedynym znaczącym państwem, do którego można sprzedać okręty nowe i używane.
Ogólnie admiralicje zaczynają zwracać większą uwagę na nowe środki walki (lotnictwo, okręty podwodne), a okręty wyposaża się w artylerię przeciwlotniczą, radiostacje, kotły opalane ropą i turbiny parowe.

Założenia do planu rozwoju floty polskiej.

W okresie 1919-1925 nie przewiduje się znacznego ilościowo wzrostu floty. Podejmowane działania będą miały na kierunku przede wszystkim:
  •  Wycofanie ze stanu floty jednostek zużytych i przestarzałych,
  •  Zastąpienie ich w razie potrzeby jednostkami nowymi o tych samych lub podobnych funkcjach,
  •  Budowę nowych jednostek w klasach, w których ich w ogóle nie ma, lub posiadana ilość jest niewystarczająca,
  •  Prace projektowo-rozwojowe nad okrętami nowych klas (okręty lotnicze, eskortowe, zwalczania okrętów podwodnych, ścigacze) do etapu budowy jednostek eksperymentalnych i prototypów włącznie,
  •  Wdrażanie unowocześnionego uzbrojenia (artyleria przeciwlotnicza, broń przeciwpodwodna i minowa).

Nie przewiduje się modernizacji lub adaptacji starszych jednostek w szerszym zakresie.
W pierwszej kolejności wcielone do floty zostaną okręty, których budowa została rozpoczęta jeszcze w czasie Wojny. Anulowane zostały zamówienia na budowę 2 pancerników po 27 000 t i 1 monitora 6 500 t.
Jak wynika z tabelarycznego zestawienia zbiorczego aktualna wartość wszystkich okrętów to ok. 960 mln zł. (jest to wartość początkowa bez uwzględnienia amortyzacji), na razie będę się starał utrzymać w granicach 1 mld zł., po Wojnie kraju raczej nie stać na istotne zwiększanie budżetu floty.
Istotna zmiana sytuacji politycznej może spowodować rewizję planów.

Dodatkowo zamieszczam mapkę kolonii z uwzględnionym rozmieszczeniem morskich sił kolonialnych.


4 komentarze:

  1. Czy przewidujesz w swojej historii alternatywnej jakieś ograniczenia jakościowe i ilościowe dla flot (jakiś odpowiednik traktatu waszyngtońskiego)?
    dV

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W aspekcie ilościowym: ponieważ po Wielkiej Wojnie nikt (poza Japonią) nie kwapi się do istotnej rozbudowy floty, nie odczuwa się w świecie zagrożenia nieograniczonym wyścigiem zbrojeń morskich. W aspekcie jakościowym: czołowe floty wprawdzie wprowadzają do uzbrojenia nowe rozwiązania, ale w związku z ogólnym zastojem w budownictwie okrętowym dotyczy to jednostkowych przypadków i również nie budzi większych obaw.
      Na razie - jak to bywa po wielkich wojnach - nastroje są pacyfistyczne i raczej nikt sobie nie wyobraża możliwości powtórki. Sytuacja może się zmienić gdy USA oraz posiadacze kolonii w obszarze Azji i Pacyfiku (przede wszystkim Wlk. Brytania) poczują się zagrożeni rosnącą siłą floty japońskiej i zechcą na to odpowiedzieć.

      JKS

      Usuń
  2. No ale nie trudno sobie wyobrazić, że ktoś (zapewne Japonia) może zaraz wpaść na pomysł budowy jakieś Yamato z 70.000 ton i wtedy wszyscy mają problem. Takie jednostki by w końcu budowano (nieliczne, ale jednak), gdyby nie traktat. A nawet jeśli nie, to nowe okręty po ok. 50.000 ton odesłały by do lamusa wszystkie pancerniki z okresu PWS. Dlatego może warto by pomyśleć o jakimś ograniczeniu jakościowym, najlepiej odmiennym od faktycznie zaistniałego po traktacie waszyngtońskiem, co dla atrakcyjności symulacji miało by ten dodatkowy aspekt, że wymusiło by budowę ciekawych jednostek, nie mających w realnym świecie uzasadnienia bądź możliwości realizacji (w zależności od przyjętych ograniczeń).
    dV

    OdpowiedzUsuń