środa, 2 lutego 2022

Przebudowa niemieckiego eskortowca SG-18, ex-francuskiego stawiacza sieci Le Gladiateur, na fregatę 1949 (1 jednostka)

Przebudowa niemieckiego eskortowca SG-18, ex-francuskiego stawiacza sieci Le Gladiateur, na fregatę 1949 (1 jednostka)

Pomysłodawcą projektu jest kolega ŁK, On też napisał legendę. Opis techniczny przebudowy jest Jego i moim wspólnym dziełem.
Niemiecka flota operująca w czasie DWS na Morzu Śródziemnym składała się niemal wyłącznie z zdobycznych okrętów greckich, francuskich, jugosłowiańskich i włoskich. Szczególnie obfita zdobycz zasiliła Kriegsmarine po samobójstwie francuskiej eskadry tulońskiej, w listopadzie 1942 r. Jednym z cenniejszych okrętów, pozyskanych w tych okolicznościach, był stawiacz sieci zagrodowych Le Gladiateur, podniesiony z dna 30.03.1943 r. Po przejęciu od Włochów we wrześniu 1943 r., Niemcy zmodyfikowali pierwotne plany włoskie i doprowadzili do odbudowy okrętu jako eskortowca przeciwlotniczego i przeciwpodwodnego. Kilkakrotnie przerywane prace stoczniowe i dające się odczuć coraz silniej problemy zaopatrzeniowe, spowodowały, że reaktywacja okrętu zakończyła dopiero 17.05.1944 r. Pod nazwą SG-18 okręt uczestniczył w operacjach na północnym Adriatyku do 18.04.1945 r., kiedy to – po uszkodzeniach zadanych mu przez lotnictwo amerykańskie – zatonął w Splicie. Po wojnie został podniesiony przez marynarkę jugosłowiańską i w okresie od 12.08.1946 r. do 26.02.1949 r. finalnie odbudowany przez stocznię  3 Mai Brodogradilista w Rijece. Stało się to możliwe po zrzeczeniu się praw do okrętu przez Marine Nationale. Jako Beograd okręt przetrwał w służbie marynarki jugosłowiańskiej do 31.12.1961 r., po czym został złomowany.
Poniżej opis techniczny finalnej przebudowy okrętu.
Kadłub
Nie licząc prac związanych z uszczelnieniem i konserwacją, usunięto nadbudówkę ze śródokręcia oraz stałe nadburcie tam, gdzie występowało. Ponadto, zmieniono częściowo podział wewnętrzny kadłuba.
Napęd
Istniejący usunięto w całości. W jego miejsce zamontowano dwa kotły olejowe Regale-Marina w dwu kotłowniach oraz dwie turbiny parowe Tosi z przekładniami w dwu maszynowniach. Główne urządzenia napędowe pochodziły z podniesionego z dna z początkiem roku 1947 niemieckiego torpedowca TA-45 (ex-włoski Spica typu Ariette). Ich stosunkowo dobry stan techniczny pozwolił, po gruntownym remoncie, na dalsze użytkowanie.
Uzbrojenie
Zdjęto zamontowany przez Niemców w roku 1944 zestaw: 4xIx10,5 cm L/45 SK C/32, 4xIIx3.7 cm/L83 (1.5") SK C/30, 2xIVx2 cm/65 (0.79") C/38 oraz 2xwbg i 4xmgb. Zamontowano:
- 4xIx100 mm/47 (3.9") OTO Model 1937, przy elewacji 45o donośność pociskiem HE 14,20 kg wynosiła 15400 m, a przy elewacji maksymalnej 60o donośność pionowa tym samym pociskiem wynosiła 9690 m;
- 7xIIx40 mm/56 (1.57") Mark 1, przy elewacji 45o donośność pociskiem HE 0,90 kg wynosiła 10180 m, a przy elewacji maksymalnej 90o donośność pionowa tym samym pociskiem wynosiła 6800 m;
- 4xIx20 mm/70 (0.79") Mark 2, przy elewacji 45o donośność pociskiem HE-I 0,123 kg wynosiła 4390 m, a przy elewacji maksymalnej 87o donośność pionowa tym samym pociskiem wynosiła 3050 m;
- 2xwbg i 4xmgb.
Do kierowania ogniem zamontowano dwa radiodalocelowniki o bazie 4,4 m oraz cztery pomocnicze dalmierze optyczne plot o bazie 1,1 m.
Inne
Całkowicie przebudowano nadbudówki, maszty i kominy. Zainstalowano sonar, sześć radiostacji, dwa radionamierniki (w tym jeden wysokiej częstotliwości), radar nawigacyjny oraz radar kontroli przestrzeni powietrznej i powierzchni wody.
W wyniku przebudowy:
- wyporność standardowa zmniejszyła się z 1858 do 1823 t;
- prędkość maksymalna wzrosła z 18,00 do 27,88 w.
Koszt przebudowy wyniósł 45,1% wartości porównywalnego okrętu nowego. Powyższe nie zawiera kosztów podniesienia okrętu z dna i holowania do stoczni.
We flocie jugosłowiańskiej okręt był klasyfikowany jako szybka fregata i pełnił jednocześnie funkcję okrętu szkolnego dla 40 kadetów. 

Beograd, Yugoslavia frigate laid down 1932, launched 1933, completed 1935, rebuilt 1944, 1949 (engine 1943)

Displacement:
            1 710 t light; 1 837 t standard; 2 123 t normal; 2 353 t full load

Dimensions: Length (overall / waterline) x beam x draught (normal/deep)
            (393,82 ft / 370,73 ft) x 41,67 ft x (11,48 / 12,32 ft)
            (120,04 m / 113,00 m) x 12,70 m  x (3,50 / 3,75 m)

Armament:
      4 - 3,94" / 100 mm 47,0 cal guns - 31,31lbs / 14,20kg shells, 500 per gun
              Dual purpose guns in deck mounts, 1937 Model
              4 x Single mounts on centreline ends, evenly spread
                        2 raised mounts - superfiring
      14 - 1,57" / 40,0 mm 56,0 cal guns - 1,98lbs / 0,90kg shells, 3 000 per gun
              Anti-air guns in deck mounts, 1936 Model
              6 x Twin mounts on sides, evenly spread
                        6 raised mounts
              1 x Twin mount on centreline, aft deck aft
                        1 double raised mount
      4 - 0,79" / 20,0 mm 70,0 cal guns - 0,27lbs / 0,12kg shells, 5 000 per gun
              Anti-air guns in deck mounts, 1939 Model
              2 x Single mounts on sides, aft deck centre
                        2 raised mounts
              2 x Single mounts on sides, forward deck centre
                        2 double raised mounts
      Weight of broadside 142 lbs / 64 kg
      Main DC/AS Mortars
      2 - 282,19 lbs / 128,00 kg Depth Charges + 48 reloads - 6,299 t total
            in Stern depth charge racks
      2nd DC/AS Mortars
      4 - 282,19 lbs / 128,00 kg Depth Charges + 48 reloads - 6,551 t total
            in Depth charge throwers

Armour:
   - Gun armour:         Face (max)     Other gunhouse (avg)            Barbette/hoist (max)
            Main:   0,51" / 13 mm       -                                  -

Machinery:
            Oil fired boilers, steam turbines,
            Geared drive, 2 shafts, 22 000 shp / 16 412 Kw = 27,88 kts
            Range 6 500nm at 14,00 kts
            Bunker at max displacement = 516 tons

Complement:
            156 - 203

Cost:
            £1,067 million / $4,267 million

Distribution of weights at normal displacement:
            Armament: 52 tons, 2,4%
               - Guns: 34 tons, 1,6%
               - Weapons: 18 tons, 0,8%
            Armour: 5 tons, 0,2%
               - Armament: 5 tons, 0,2%
            Machinery: 685 tons, 32,3%
            Hull, fittings & equipment: 948 tons, 44,6%
            Fuel, ammunition & stores: 413 tons, 19,5%
            Miscellaneous weights: 21 tons, 1,0%
               - Hull below water: 9 tons
               - Hull above water: 8 tons
               - On freeboard deck: 4 tons

Overall survivability and seakeeping ability:
            Survivability (Non-critical penetrating hits needed to sink ship):
              2 784 lbs / 1 263 Kg = 83,9 x 3,9 " / 100 mm shells or 0,6 torpedoes
            Stability (Unstable if below 1.00): 1,29
            Metacentric height 2,1 ft / 0,7 m
            Roll period: 12,0 seconds
            Steadiness      - As gun platform (Average = 50 %): 78 %
                                   - Recoil effect (Restricted arc if above 1.00): 0,10
            Seaboat quality  (Average = 1.00): 1,41

Hull form characteristics:
            Hull has rise forward of midbreak,
              a normal bow and a round stern
            Block coefficient (normal/deep): 0,419 / 0,433
            Length to Beam Ratio: 8,90 : 1
            'Natural speed' for length: 19,25 kts
            Power going to wave formation at top speed: 58 %
            Trim (Max stability = 0, Max steadiness = 100): 55
            Bow angle (Positive = bow angles forward): 17,20 degrees
            Stern overhang: 16,08 ft / 4,90 m
            Freeboard (% = length of deck as a percentage of waterline length):
                                               Fore end,        Aft end
               - Forecastle:            16,00%,  22,64 ft / 6,90 m,  21,65 ft / 6,60 m
               - Forward deck:       27,00%,  21,65 ft / 6,60 m,  20,01 ft / 6,10 m
               - Aft deck:    49,00%,  12,14 ft / 3,70 m,  12,14 ft / 3,70 m
               - Quarter deck:        8,00%,  12,14 ft / 3,70 m,  12,14 ft / 3,70 m
               - Average freeboard:                      16,07 ft / 4,90 m

Ship space, strength and comments:
            Space - Hull below water (magazines/engines, low = better): 113,6%
                        - Above water (accommodation/working, high = better): 178,9%
            Waterplane Area: 9 624 Square feet or 894 Square metres
            Displacement factor (Displacement / loading): 143%
            Structure weight / hull surface area: 59 lbs/sq ft or 286 Kg/sq metre
            Hull strength (Relative):
                        - Cross-sectional: 0,92
                        - Longitudinal: 2,55
                        - Overall: 1,02
            Cramped machinery, storage, compartmentation space
            Excellent accommodation and workspace room
            Ship has slow, easy roll, a good, steady gun platform
            Good seaboat, rides out heavy weather easily

38 komentarzy:

  1. Bardzo dziękuję Koledze za realizację tego ciekawego projektu. Jest on jednym z kilku, które opracowałem, a dotyczących już realizacji zaistniałych po DWS, na "granicznej" chronologii obsługiwanej przez springsharpa. Najbardziej zadziwił mnie progres prędkości (niemal 10 węzłów!), sytuujący "Beograda" na poziomie niszczyciela eskortowego. Pierwotnie bowiem przewidywałem dla niego również recyklingową siłownię dieslowską, ale o mocy niemal o połowę mniejszej. Tu jednak informacja od Kolegi JKS, że możliwe jest osiągnięcie znacznie "ciekawszych" osiągów, była dla mnie pokusą nie do odparcia. Z drobnych spraw, nieuwzględnionych w opublikowanej wersji legendy dodam, że założyłem w niej posiadanie przez okręt (w alternatywnej służbie niemieckiej) również imienia własnego ("Alexandrine"), co było praktyką stosowaną w Kriegsmarine (oznaczenie alfanumeryczne + imię własne). Wizualnie okręt bardzo mi się podoba (zasługa Kolegi JKS!) i plasuje się w kategorii najsilniejszych okrętów floty jugosłowiańskiej w okresie bezpośrednio po zakończeniu DWS. Szczególnie cenne wydaje się jego uzbrojenie przeciwlotnicze, pozwalające w razie potrzeby także na wspieranie innych okrętów w tym zakresie.
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam za brak tak pięknego i dostojnego żeńskiego imienia okrętu.
      W przesłanych mi materiałach, Kolega założył dla okrętu w niemieckiej służbie znak "SG-45" i nazwę "Alexandrine" Ponieważ moje źródła wskazywały jednoznacznie na znak "SG-18" uznałem, że "Alexandrine" to był jednak inny okręt.

      JKS

      Usuń
    2. Losy okrętu w Kriegsmarine są tak odmienne od realowych (zaledwie 1-miesięczna służba na zupełnie innym akwenie!), że uznałem, iż jest to nieomal inny okręt. Zwłaszcza, że o wyglądzie i rzeczywistym uzbrojeniu SG18 właściwie niewiele wiadomo. Obok 4 dział 105 mm dodatek zaledwie 6 armatek 20 mm i zestawu trałów (!) i min - nie wydaje mi się prawdopodobny. Oczywiście z Twoją nazwą okręt jest bliższy temu rzeczywiście istniejącemu...
      ŁK

      Usuń
  2. Oj ciężki temat – ja zupełnie nie znam się na okrętach powojennych.
    Robi wrażenie ogromna (jak na rozmiar okrętu) bateria dział 40mm plot. Z drugiej strony uzbrojenie zop jest raczej przeciętne, jeśli nie słabe (brak uzbrojeni strzelającego przez dziób) jak na fregatę.
    1) Trochę zaskakuje cofnięcie od burt drugiej pary 40mm. Zazwyczaj dążono do układy, w którym kolejne stanowiska działek były coraz bardziej wysunięte ku burtom – to zwiększało ich kąty ostrzału.
    2) Komin (pod względem wylotów – widok z góry – dwie małe dziurki) bardziej przypomina diesla niż napęd parowy.
    3) Brytyjczycy przerabiając na fregaty inne okręty (np. niszczyciele) przedłużali pokład dziobowy aż ku rufie (tutaj byłby to uskok rufowy blisko działa nr 3). Tutaj jest inaczej, choć może tłumaczy to specyfika Adriatyku.
    H_Babbock

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ad 1. Gdyby zlokalizowane poburtowo stanowiska 40 mm były w jednej linii, to środkowe strzelałoby niejako "po plecach" obsługom stanowisk skrajnych. W tej sytuacji wolałem wysunąć na burtę cztery stanowiska, kosztem dwóch.
      Ad 2. Ciągły postęp technologiczny sprawiał, iż ilość spalin z kotłów olejowych malała (m.in. pełniejsze spalanie). Te "dziurki" mają przekrój ok. 4,5 m2 każda, nie są więc takie ciasne.
      Ad 3. Ponieważ dzielność morska okrętu przy istniejącym kadłubie była całkiem dobra (jak na Adriatyk aż za dobra), nie było potrzeby zwiększać ciężaru konstrukcji i kosztów przebudowy.

      JKS

      Usuń
    2. Co do zestawu uzbrojenia dodam, że jest to przede wszystkim fregata przeciwlotnicza i okręt "spełnia się" głównie w tej roli. Myślę, że doświadczenia DWS skłaniają właśnie do zainstalowania silnego zestawu artylerii automatycznej. Dodam od siebie, że osobiście wołałbym, gdyby zachowano niemieckie armaty główne 105 mm SK C/32 i obydwa 20 mm Vierlingi, ale z pewnych względów jest, jak jest! :) Mój finalny koncept zakładał jedynie wymianę przestarzałych niemieckich armat 37 mm L/83 SK C/30. Przemawiałaby za tym długa, realna eksploatacja w siłach zbrojnych Jugosławii, niemieckiego sprzętu z lat DWS, zwłaszcza w odniesieniu do artylerii.
      ŁK

      Usuń
    3. @ŁK.
      Ze stwierdzeniem że "spełnia" się w tej roli pozwolę się nie zgodzić.
      Uzasadnienie w poście z dziś. Z 23.21.
      W kwestii długości służby uzbrojenia.
      Do tej pory, na Świecie, używany jest niemiecki StG 44. Do tego stopnia że Niemcy uruchomili ponownie produkcję amunicji do niego.
      Broń się nie "psuje". "Psują" się ludzie.
      Źle to ująłem. Wiem, ale na więcej, mnie, dziś, nie stać. Liczę że Kolega to "rozgryzie".

      Usuń
    4. Jest to okręt obrony przeciwlotniczej i takie będzie jego główne zadanie. Współcześnie używane, brytyjskie armaty 113 mm L/55 Mark 8 (opracowane w 1965 r.) mają maksymalną elewację + 55 st., a jednak są traktowane jako broń DP (maksymalny pułap to jednak tylko 6000 m). Osobiście uważam, że elewacja ciężkich dział przeciwlotniczych/DP powinna wynosić co najmniej + 70 st.
      ŁK

      Usuń
    5. PS. Wspomniane karabinki szturmowe StG 44 były etatową bronią niektórych pododdziałów armii jugosłowiańskiej aż do końca istnienia tego państwa (używanie starej broni przez powoływane ad hoc oddziały ochotnicze to zupełnie inny temat; w Donbasie obie strony stosują wyciągnięte z magazynów i rozkonserwowane, ex-sowieckie ckm Maxim wz. 1910, że o Mosinach wz. 1891/1930 nie wspomnę).
      ŁK

      Usuń
  3. Sam nie wiem. Na razie ok ale...Na razie.
    Kol. ŁK potrafi namieszać w legendzie.
    Z legendy.
    "Pod nazwą SG-18 okręt uczestniczył w operacjach na północnym Adriatyku do 18.04.1945 r., kiedy to – po uszkodzeniach zadanych mu przez lotnictwo amerykańskie – zatonął w Splicie".
    Z historii.
    "Partyzanci ostatecznie zdobyli miasto 26 października 1944 r."
    Więc co niby okręt tam robił w 45r?.
    Ciut się daty nie zgadzają, ponadto wtedy to już chyba Niemcy bombardowali Split uszkadzając "Delhi".
    @JKS.
    Jeśli dobrze widzę na rysunku jest 12 miotaczy bomb głębinowych a nie 4 z raportu?.
    @ H_Babbock.
    Przednia para 40-tek pilnuje dziobu, tylna rufy. Środkowa obu burt.
    Brak martwych pól ochrony plot.
    W razie czego przednia/tylna/obie schodzą na burtę.
    Jak dla mnie same zalety takiego ustawienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Legendy w historii alternatywnej są właśnie po to, aby "zamieszać" bieg zdarzeń. Inaczej rozważania nie mają sensu i stają się stricte historyczne. Wtręt o bombardowaniu Splitu i HMS "Dehli" niepotrzebnie sili się na sarkazm. Jeśli nie ma się o czym dyskutować, to lepiej zachować milczenie...
      ŁK

      Usuń
    2. @ŁK.
      Ponownie twierdzę że Kolega niepotrzebnie bierze moje wpisy jako atak na siebie.
      Miałem wątpliwości, kolega je wyjaśnił. Wyjaśnienie przyjęte. Dziękuję.
      A część o "namieszaniu" to miała być wręcz wyrazem uznania.

      Usuń
    3. Nie traktowałem tego, jako osobisty atak, niemniej niejasna była dla mnie "idea" przyświecająca temu komentarzowi. Różnimy się chyba dość mocno w stylistykach naszych wpisów, co - samo w sobie - nie jest niczym złym! :)
      ŁK

      Usuń
    4. Na rysunku są cztery mbg. Reszta podobnych wizualnie elementów to przygotowane do załadunku na miotacze bomby na stojakach; taki "podręczny park amunicyjny"

      JKS

      Usuń
    5. Przeoczyłem szczegół rysunku.
      Trójkącik.
      Przepraszam. Ślepnę z wiekiem.

      Usuń
  4. Myślę, poniewczasie, że założyłem nieco zbyt krótką eksploatację okrętu po modernizacji. Sądzę, że można go utrzymać w linii do końca 1964 r., gdyż przebudowa miała jednak bardzo szeroki zakres.
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
  5. Troszeczkę o uzbrojeniu.
    To DP dla 100mm jest, tak troszeczkę, na wyrost przy max. kącie podniesienia 60°. Nie sądzi kolega?.
    Podobnie twierdzi NV.
    Dlaczego 40mm/56?. Skąd kolega je wziął?.
    To tylko pytanie. Bez nerwów:).
    Wrysowane są ewidentnie Boforsy 40mm/60 Model 1936.
    Pytanie.
    Czemu nie dał kolega na okręt Boforsa 40mm/70?. Był, przy drobnym zakrzywieniu rzeczywistości, dostępny.
    Lżejszy od stanowisk podwójnych. Z dużo większą, nawet sumaryczną w stosunku do zastosowanych stanowisk podwójnych, szybkostrzelnoscią.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Działka 40 mm pochodzą z amerykańskiego demobilu. Tam miały oznaczenie 40 mm/56 (1.57") Mark 1, Mark 2 and M1.

      JKS

      Usuń
    2. Działka 40 mm L/70 to byłaby awangarda posunięta poza dopuszczalną granicę. O pozornej różnicy L/56 i L/60 już dyskutowaliśmy. Rzecz idzie w różnicach definiowania długości lufy (całkowita vs tylko część gwintowana). Dotyczy to wszystkich dział i pewne zamieszanie w tym zakresie ugruntowuje Navypedia, która podaje najczęściej (ale nie zawsze!) tylko długość gwintowanej części lufy. Zgadzam się natomiast z opinią, że armata 100 mm zasługuje raczej na określenie semi-DP. Została ona użyta na wyraźną sugestię Kolegi JKS, na którą wyraziłem jednoznaczną zgodę. Jest to zresztą (historycznie) rozwiązanie całkowicie poprawne. Te działa były na wyposażeniu marynarki jugosłowiańskiej na torpedowcach i niszczycielach eskortowych otrzymanych od Włoch w ramach reparacji po DWS.
      ŁK

      Usuń
    3. W końcu lat 40-tych XX w., ciężkie działa DP (90 mm +) używane są do stawiania zapór ogniowych i zwalczania zwartych formacji samolotów na dystansach ponad 1500 m, do czego elewacja 60 st. wystarcza. Większa elewacja byłaby wymagana na mniejszych dystansach, lecz wtedy prędkość naprowadzania takich dział jest zbyt niska w stosunku do prędkości celów.

      JKS

      Usuń
    4. Masz rację, choć zawęża to możliwość używania okrętu np. przy obronie przeciwlotniczej baz, dla zwalczania formacji bombowców lecących na wysokim pułapie. W czasie DWS dużym zaskoczeniem dla lotnictwa amerykańskiego okazały się w pewnym momencie możliwości dużych niszczycieli japońskich klasy "Akizuki" z ich armatami 100 mm L/65 (elewacja do + 90 st. i donośność pionowa do 13 km).
      ŁK

      Usuń
    5. Tu mamy donośność pionową 9690 m, też nieźle.
      Poza tym, donośność pionowa jest uzależniona nie tylko od elewacji, ale też od prędkości początkowej. Dla naszych dział jest 855 m/s, dla japońskich 1000 m/s. Szacunkowo, przy elewacji 90 st. nasze działa miałyby donośność pionową 10320 m, co niewiele zmienia.

      JKS

      Usuń
    6. @JKS.
      Czy mógłby kolega podać w jakiej odległości od okrętu działa 100mm osiągają maksymalną donośność pionową dla 60° podniesienia?.
      Wiem wyłazi ze mnie leń.

      Usuń
    7. Nie wiem czy dobrze rozumiem. Ale 60 stopni oznacza trójkąt równoboczny, więc jeżeli zasięg (bok trójkąta) jest 9690m, to odległość pozioma od okrętu (połowa podstawy trójkąta) wynosi 4845m.
      H_Babbock

      Usuń
    8. Dobrze kolega rozumie. Leniem jestem:).
      Bo mnie zna.
      Do brzegu.
      Samolot/samoloty atakujące ten okręt mają, jedyny w swoim rodzaju, IZ pomiędzy 4800m a 3700m. W pionie być może też. Nawet bliżej okrętu. Mogą tam robić co chcą. Nawet latać w kółko. Albo zrzucać torpedy. A okręt nic im nie może zrobić. Co najwyżej przeklinać.
      Są to oczywiście maksymalne widełki. Jak to u mnie.
      Wynika to z drobiazgu.
      Broń jest z recyklingu z USA więc pewnie amunicja też.
      A ta miała system samozniszczenia.
      "Wyprodukowana w USA amunicja HE-SD została ustawiona na detonację na 4 000 - 5 000 jardów (3700 - 4570 m)".
      Oczywiście przyjąłem niższą wartość.
      Ponadto ten okręt musiał by mieć boforsy kupowane pojedynczo (i montowane w stanowiskach pojedyńczych) a nie jako zestaw. Ma tylko mk1.
      "Działa USN 40 mm/56 Mark 1 i 40 mm/56 Mark 2 Bofors były chłodzone wodą i były używane we wszystkich podwójnych i poczwórnych mocowaniach. Mark 1 był bronią lewą, podczas gdy Mark 2 był bronią praworęczną. Z wyjątkiem zespołów lufy, komponenty nie były wymienne."
      W związku z powyższym 2 działa Mk 1 nie mogą być na tym samym stanowisku podwójnym.

      Usuń
    9. Cofam "nie mogą".
      Powinno być "nie były nigdy montowane na stanowisku podwójnym w USN".

      Usuń
    10. @ JKS (godz. 19:22) Różnica osiąganego pułapu (9690 m vs 10320 m) nie jest rzeczywiście istotna. Przy maksymalnej elewacji do + 60 st. tworzy się jednak wokół okrętu pokaźny stożek "martwej" strefy prowadzenia ognia przeciw bombowcom wroga, lecącym na dużej wysokości. Mam tu głównie na uwadze podany przykład, gdy okręt jest "forpocztą" obrony przeciwlotniczej bazy (w której stacjonuje) oraz jej bliższego i dalszego zaplecza lądowego.
      ŁK

      Usuń
    11. @ Rafał (23:32) Te działa zastosowane na okręcie jugosłowiańskim powszechnie obecne na jednostkach US Navy podstawy II - 40 mm L/56 Mk 1.2.
      ŁK

      Usuń
    12. NIE.:).
      Zgodnie z legendą ten okręt ma Mk1. Dwa lewe działa.
      A nie Mk 1.2.
      Ponadto pierwsze słyszę o takim oznaczeniu.
      Mógłby to kolega uzasadnić?.

      Usuń
    13. Ad. "Martwej strefy plot".
      Sami ją sobie koledzy stworzyli.
      Ją ją tylko pokazałem.:).

      Usuń
    14. @ Rafał: Znów czepia się Kolega drugorzędnych szczegółów. Działa Mk1.2 występują powszechnie w opisach okrętów US Navy na Navypedii. Naprawdę nie interesują mnie szczegóły konstrukcji ich lawet i mechanizmów podawania amunicji (tj. czy są "prawe", czy "lewe"). Bo to nie zmienia NIC w tym, co rzeczywiście istotne, czyli w balistyce i szybkostrzelności. Wątku nie będę kontynuował, niezależnie od ewentualnej riposty Kolegi!
      ŁK

      Usuń
  6. Reasumując rozważania o uzbrojeniu okrętu w działa 100 mm L/50 (całkowita długość luf i tak były one oznaczane np. w Sowietach):
    - jest to dla Jugosławii sprzęt rzeczywiście używany i przyzwoity,
    - można sobie wyobrazić użycie innych, lepszych dział, np. tych, które zastosowali na nim Niemcy,
    - możliwa jest również ich wymiana, około 1955 r., np. na amerykańskie 127 mm L/38 Mk 30, co miałoby sens, gdyby eksploatacja okrętu była jednak dłuższa (działa takie zamontowano finalnie na niszczycielu "Split", ukończonym w 1958 r.).
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
  7. @ŁK.
    Moje czepialstwo.
    To jest tak.
    TAK MAM.
    I jest to kompletnie niezależne ode Mnie, prywatnych kontaktów, sympatii, antypatii. Niczego.
    Tak mnie ukształtowało życie.
    Jeśli widzę potencjalny błąd to go zgłaszam. I oczekuje wyjaśnienia. Czy kogoś lubię czy nie.
    Powoduje to pewne perturbacje tam gdzie pracuje. Jestem, powiedzmy, średnio lubiany. Trudno.
    Jeśli jednak nie trzymasz się swoich zasad jesteś nikim. Pionkiem.
    Mogą mnie nie lubić jednak, jednocześnie, uważają na to co robią, żeby nie dać mi pretekstu.
    Co podnosi tzw. "jakość produktu".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A nie przeszkadza to, tak zwyczajnie, w funkcjonowaniu społecznym? Te wszystkie chaotycznie "wypluwane" uwagi, których istotę czasem trudno zrozumieć? To nie jest wyłącznie moja "przypadłość", że ich po prostu nie trawię, bo podobnie działa to na dV... Na popracowanie nad sobą nie jest nigdy zbyt późno. Sam wiem, o czym piszę, bo też nie jestem idealny...
      ŁK

      Usuń
    2. Troszkę tak. Jednak zwykle jestem "normalny".

      Usuń
  8. @ŁK. Ad 6 lutego 2022 15:51
    Kolega żartuje jak sądzę?.
    "nie interesują mnie szczegóły konstrukcji ich lawet i mechanizmów podawania amunicji (tj. czy są "prawe", czy "lewe")".
    Czy zdwojone działa 120mm na "Gromie" były prawe, lewe, prawe/lewe?.
    Jak się zamek działa nie może otworzyć bo dwa działa są "lewe" to jest to dla kolegi nieistotne?.
    W przypadku 40-tek sądzę że chodzi o system chłodzenia luf i dostęp do mechanizmów działa. Rury i ich podłączenie do luf. Lewe na lewo, prawe na prawo. Naprawdę sądzi Kolega że USN nie miała nic lepszego do roboty, w trakcie działań wojennych, niż komplikować sobie życie działami mk1 i mk2?. Lewe/prawe. To pragmatycy.
    Mk1-lewe, Mk2-prawe.
    Więc okręt nie może mieć dział tylko Mk-1 bo druga lufa nie ma chłodzenia. Nie ma, również, dostępu do mechanizmów działa w przypadku zacięcia.
    Balistyka dział jest ta sama, system zasilania też. Różni się dostęp do mechanizmów działa i podejście układu chłodzenia lufy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ps.
      Nie... ("Wątku nie będę kontynuował, niezależnie od ewentualnej riposty Kolegi!") To nie...
      Podwójna wieża z "Gryfa" jest w muzeum MW w Gdyni. Działa są lewe i prawe.
      Gdyby, jak Kolega pisze, było by to nieistotne to nigdy by nie zostały tak skonfigurowane.
      Balistyka w końcu ta sama, a że nie mogą strzelać wspólnie, salwą, to drobiazg. "Bo to nie zmienia NIC w tym, co rzeczywiście istotne, czyli w balistyce i szybkostrzelności".
      Nadal przyjmuję że to że strony kolegi taki "żart".
      102mm z "Błyskawicy" też są chyba Prawe/Lewe.
      Nawet te z "Sepa" są prawe/lewe.

      Usuń
    2. Pss.
      Nakręcił mnie Kolega...A free...
      Skoro zarówno Szwedzi jak i Amerykanie (jak sądzę i reszta krajów używających x2 lub 2x2 zestawów 40mm Boforsa) używała ich w zestawie prawe/lewe to czemu Kolega uważa to za nieistotne?. I twierdzi że czepiam się "drugorzędnych szczegółów"?.

      Usuń