Przebudowa chilijskiego krążownika pancernopokładowego Chacabuco na krążownik szkolny 1928 (1 jednostka)
Projekt wg pomysłu kolegi Hrotgara.
Legenda jest wspólnym dziełem Pomysłodawcy i moim. Opis techniczny przebudowy
mój, na bazie wytycznych Pomysłodawcy.
Krążownik pancernopokładowy Chacabuco był okrętem siostrzanym
japońskiego Takasago; obydwa zostały
zbudowane przez stocznię Armstrong w Newcastle, z przeznaczeniem na eksport. Pierwotnie
dla Chacabuco została przewidziana
nazwa Fourth of July, ponieważ
Armstrong miał nadzieję sprzedać okręt do USA. W roku 1899 ofertę zakupu, nieuzbrojonej
jeszcze jednostki, odrzuciła Royal Navy. Ostatecznie, w styczniu 1902 roku udało
się sprzedać okręt Chilijczykom. Po zamontowaniu uzbrojenia (2xIx203/45,
10xIx120/40, 12xIx76/40, 6xIx47/40, 3xIxwt450), w kwietniu 1902 roku Chacabuco wyruszył do Chile. Dość szybko
okazało się, że jest to projekt niezbyt udany. Główną wadą było przeciążenie
uzbrojeniem, co powodowało słabą dzielność morską i nadmierne obciążenie, a
więc i zużycie lekkiej konstrukcji kadłuba. Za to napęd okazał się lepszy niż
przewidywano; na próbach jeszcze w roku 1909 udało się osiągnąć 24,75 w, czyli znacznie
więcej niż projektowe 23,00 w. Ponieważ jednak zużycie konstrukcji kadłuba
postępowało, z początkiem lat 20-tych chilijska admiralicja zaczęła rozważać odstawienie
okrętu do rezerwy, a nawet jego całkowitą kasację. Jednostkę uratował pomysł na
przebudowanie jej na okręt szkolny z częściowym rozbrojeniem.
W wyniku przeprowadzonej w stoczni
macierzystej w latach 1926-28 przebudowy, otrzymano jednostkę szkolno-bojową z
dodatkową funkcją hydrograficzną. W tym charakterze okręt służył aż do lat 60-tych;
w tym czasie przeszedł gruntowny remont w roku 1941 oraz częściowe przezbrojenie
w roku 1945. W roku 1961 został przeniesiony do rezerwy, a w 1970 zezłomowany.
Opis techniczny przebudowy okrętu.
Kadłub
W celu poprawy sztywności kadłuba,
zamontowano ciągły pokład górny, a także wymieniono najmocniej zużyte elementy
zładu. Z kolei, dla polepszenia dzielności morskiej, przebudowano dziobnicę,
nadając jej dodatnie wychylenie i lekki wznos. Ponadto, częściowo zmieniono
podział wewnętrzny kadłuba.
Napęd
Istniejący zdemontowano. Zainstalowano
cztery kotły olejowe w czterech kotłowniach oraz dwa zestawy turbin parowych z
przekładniami w dwu maszynowniach.
Uzbrojenie
Całość zdemontowano, wykorzystując
niektóre jego elementy w nowym zestawie, który wyglądał tak:
- 8xIx4.7-inch
(12 cm) QF Mark I, przy elewacji maksymalnej 30o donośność
pociskiem HE 24,00 kg wynosi 13580 m;
- 4xIx12-pdr
[3"/40 (76.2 cm)] 12cwt QF HA Mark I, przy elewacji 40o donośność pociskiem HE 5,87
kg wynosi 10740 m, a przy elewacji maksymalnej 70o donośność pionowa
tym samym pociskiem wynosi 5790 m;
- 4xIxVickers
2-pdr QF Mark II, przy elewacji 45o donośność pociskiem HE 0,90
kg wynosi 3480 m, a przy elewacji maksymalnej 80o donośność pionowa tym
samym pociskiem wynosi 2090 m;
- 4xIx7,7/94,
- 2xIIxwt533
mm,
- 30
min.
Działa 120 mm, to działa z
oryginalnego zestawu, nieznacznie zmodernizowane, ustawione na nowych
podstawach i obudowane stosunkowo obszernymi maskami. Działa 76,2 mm, to działa
z oryginalnego zestawu, nieznacznie zmodernizowane, ustawione na nowych
podstawach plot i obudowane maskami.
Do kierowania ogniem zamontowano wieżowy
dalmierz optyczny o bazie 4,7 m oraz pokładowy dalmierz optyczny o bazie 2,6 m.
W roku 1945, artylerię 4xIx76,2/40 i 4xIx40/39
zastąpiono przez 8xIIx40/56, a km-y 4xIx7,7/94 przez 4xIx20/70.
Opancerzenie
Pokład ochronny ze skosami ze stali niklowej
Harveya pozostawiono bez zmian. Reszta danych w raporcie i na rysunku.
Inne
Okręt wyposażono w zestaw sprzętu
hydrograficznego (boje, stawy, sondy i trały denne, łodzie robocze itp.). Zainstalowano
sześć radiostacji o zróżnicowanym zasięgu. Przystosowano jednostkę do zaokrętowania
i przewozu do 40 kadetów marynarki wraz z czterema instruktorami.
W wyniku przebudowy:
- zanurzenie zmniejszyło się z 5,18 do
5,03 m, a wyporność normalna zmniejszyła się z 4500 do 4363 t;
- prędkość maksymalna wzrosła z 23,00
do 29,10 w, a zasięg zmienił się z 7200 Mm przy 10 w, do 6500 Mm przy 12 w;
- ciężar salwy burtowej zmniejszył się
z 374 do 136 kg.
Koszt przebudowy wyniósł 44,3%
wartości porównywalnego okrętu nowego.
Chacabuco, Chile training cruiser laid down 1896, launched 1898,
completed 1902, rebuilt 1928 (engine 1927)
Displacement:
3 908 t light;
4 041 t standard; 4 363 t normal; 4 620 t full load
Dimensions: Length (overall / waterline) x beam x draught (normal/deep)
(421,84 ft / 418,31 ft)
x 46,59 ft x (16,50 / 17,21 ft)
(128,58 m / 127,50 m) x
14,20 m x (5,03 / 5,25 m)
Armament:
8 - 4,72" / 120 mm 40,0
cal guns - 44,97lbs / 20,40kg shells, 150 per gun
Quick firing guns in deck mounts, 1885 Model
4 x Single mounts on centreline ends, evenly
spread
2 raised
mounts - superfiring
4 x Single mounts on sides, evenly spread
4 - 2,99" / 76,0 mm
40,0 cal guns - 12,94lbs / 5,87kg shells, 300 per gun
Quick firing guns in deck mounts, 1893 Model
4 x Single mounts on sides, fore deck
4 raised
mounts
4 - 1,57" / 40,0 mm
39,0 cal guns - 1,98lbs / 0,90kg shells, 1 500 per gun
Anti-air guns in deck mounts, 1914 Model
4 x Single mounts on sides, fore deck
4 raised
mounts
4 - 0,30" / 7,7 mm 94,0
cal guns - 0,02lbs / 0,01kg shells, 3 000 per gun
Machine guns in deck mounts, 1894 Model
4 x Single mounts on sides, evenly spread
4 double
raised mounts
Weight of broadside 300 lbs
/ 136 kg
Main Torpedoes
4 - 21,0" / 533 mm,
30,38 ft / 9,26 m torpedoes - 1,270 t each, 5,080 t total
In 2 sets of deck
mounted carriage/fixed tubes
Mines
2 - 879,64 lbs / 399,00 kg
mines + 30 reloads - 12,566 t total
in Above water - Stern
racks/rails
Armour:
- Gun armour: Face (max) Other gunhouse (avg) Barbette/hoist
(max)
Main: 0,98" / 25 mm -
-
2nd: 0,51" / 13 mm -
-
- Protected deck - single deck:
For and Aft decks:
4,49" / 114 mm
- Conning towers: Forward
2,99" / 76 mm, Aft 0,00" / 0 mm
Machinery:
Oil fired boilers,
steam turbines,
Geared drive, 2 shafts,
40 000 shp / 29 840 Kw = 29,10 kts
Range 6 500nm at
12,00 kts
Bunker at max
displacement = 579 tons
Complement:
267 - 348
Cost:
£0,361 million / $1,443
million
Distribution of weights at normal displacement:
Armament: 93 tons, 2,1%
- Guns: 71 tons, 1,6%
- Weapons: 22 tons, 0,5%
Armour: 925 tons, 21,2%
- Armament: 24 tons, 0,6%
- Armour Deck: 884 tons, 20,3%
- Conning Tower: 17 tons, 0,4%
Machinery: 1 263
tons, 28,9%
Hull, fittings &
equipment: 1 604 tons, 36,8%
Fuel, ammunition &
stores: 454 tons, 10,4%
Miscellaneous weights:
23 tons, 0,5%
- Hull below water: 2 tons
- Hull above water: 4 tons
- On freeboard deck: 18 tons
Overall survivability and seakeeping ability:
Survivability
(Non-critical penetrating hits needed to sink ship):
5 438 lbs / 2 466 Kg = 103,1 x 4,7
" / 120 mm shells or 1,0 torpedoes
Stability (Unstable if
below 1.00): 1,19
Metacentric height 2,2
ft / 0,7 m
Roll period: 13,3
seconds
Steadiness - As gun platform (Average = 50 %): 75 %
-
Recoil effect (Restricted arc if above 1.00): 0,16
Seaboat quality (Average = 1.00): 1,26
Hull form characteristics:
Hull has a flush deck,
a normal bow and a cruiser stern
Block coefficient
(normal/deep): 0,475 / 0,482
Length to Beam Ratio:
8,98 : 1
'Natural speed' for
length: 20,45 kts
Power going to wave
formation at top speed: 60 %
Trim (Max stability =
0, Max steadiness = 100): 60
Bow angle (Positive =
bow angles forward): 10,00 degrees
Stern overhang: -7,55
ft / -2,30 m
Freeboard (% = length
of deck as a percentage of waterline length):
Fore
end, Aft end
- Forecastle: 16,00%, 20,01 ft /
6,10 m, 17,39 ft / 5,30 m
- Forward deck: 37,00%, 17,39 ft / 5,30
m, 17,39 ft / 5,30 m
- Aft deck: 31,00%, 17,39 ft / 5,30 m, 17,39 ft / 5,30 m
- Quarter deck: 16,00%, 17,39 ft /
5,30 m, 17,39 ft / 5,30 m
- Average freeboard: 17,56 ft / 5,35 m
Ship tends to be wet
forward
Ship space, strength and comments:
Space - Hull below water (magazines/engines, low =
better): 99,3%
- Above
water (accommodation/working, high = better): 154,8%
Waterplane Area:
12 695 Square feet or 1 179 Square metres
Displacement factor
(Displacement / loading): 119%
Structure weight / hull
surface area: 74 lbs/sq ft or 359 Kg/sq metre
Hull strength
(Relative):
-
Cross-sectional: 0,93
-
Longitudinal: 2,33
- Overall:
1,02
Adequate machinery,
storage, compartmentation space
Excellent accommodation
and workspace room
Ship has slow, easy
roll, a good, steady gun platform
Good seaboat, rides out
heavy weather easily
Bardzo ciekawa przebudowa i w preferowanym przeze mnie "stylu". Połączenie funkcji okrętu szkolnego i hydrograficznego jest nietuzinkowe, ale bardzo mi się podoba, tak, jak i wizualizacja, która zaistniała po konwersji. Podoba mi się również "recykling" uzbrojenia. Służba okrętu jest ekstremalnie wydłużona, ale jest to możliwe, gdyż nie jest on jednostką bojową. Wątpliwości budzi jedynie nowy napęd. Okręt uzyskał, co prawda, ogromny przyrost prędkości, tylko po co? Znacznie lepszym rozwiązaniem byłoby zastosowanie motorów diesla, np. w układzie 4 x 1375 KM (po 2 na wale - silniki takie, jak na okrętach podwodnych klasy "Capitan O'Brien"), co powinno zapewnić ogromny wzrost zasięgu, pożądany dla jednostki tak szkolnej, jak i hydrograficznej (szacuję, że można uzyskać ponad 10000 mil morskich przy prędkości ekonomicznej 12 węzłów). Co prawda prędkość maksymalna spadnie zapewne do poziomu 18 węzłów, ale będzie i tak wystarczająca, a nowa, kompaktowa siłownia pozwoli na powiększenie ilości zabieranych kadetów do ~ 120. Zwracam ponadto uwagę, że maszyny parowe oryginalnego okrętu były w znakomitej kondycji i, po wymianie kotłów ("Navypedia" nie podaje tej informacji, ale wykluczam, aby pozostawiono "antyczne", węglowe kotły cylindryczne!) okręt jeszcze w 1950 r. był zdolny osiągać prędkość 20 węzłów! Przebudowując napęd, tak jak w przedstawionym koncepcie, zrezygnowałbym z funkcji hydrograficznych i zastosowałbym artylerię 152 mm (tak, jak w realnej przebudowie okrętu), nadając jej wyraźne cechy jednostki quasi-bojowej. Mimo zastrzeżeń jeszcze podkreślam, że zakres modernizacji jest imponujący i - całościowo - jestem pod jej wrażeniem.
OdpowiedzUsuńŁK
Niezmiennie mnie rozbawia, że ma łe floty (po kilkanaście okrętów, tutaj konkretnie 1xdrednot i trochę niszczycieli) „musiały” mieć okręt szkolny, i to wielkości małego krążownika. A widać w Royal Navy i US Navy nie przykładano się do szkolenia i takich okretów brak…..
Usuń1) skoro okręt miał być jednak szkolny to spodziewałbym się uzbrojenia takiego, jak aktualnie używane we flocie: czyli 1x152/L50 np. na rufie – takie ja na Lattore, 2x120/L45 na dziobie w superpozycji - jak na niszczycielach Serano i Williams, oraz 1-2x102/L40 (na śródokręciu) jak na niszczycielach Lynch.
2) Jeśli jednak są działa 120, to kłuje umieszczenie części artylerii głównej na burtach.
3) Jeśli chodzi o napęd, nie gadzam się z ŁK – okręt szkolny powinien mieć (w celch dydaktycznych) napęd taki, jak stosowano powszechnie w danej flocie, czyli tutaj turbo parowy.
4) Prędkość zmodernizowanego okrętu jest rzeczywiście zagadką. Jak na okret szkolny, a w warunkach wojny krążownik pomocniczy, jest zdecydowanie nadmiarowa – wystarczyloby np. 22w. Ale wydaje się (prędkość plus relatywnie solidne jednolite uzbrojenie) miały stworzyć „krążownik zastępczy” w związku z wycowywaniem z floty ostatnich (totanie już przestarzałych) prawdziwych krążowników chilijskich.
H_Babbock
Okręty szkolne mają bezwzględne uzasadnienie we flotach II ligi. Choćby dlatego, że nieliczne okręty bojowe należy oszczędzać dla ich zasadniczego zadania, jakim jest prowadzenie działań bojowych. Prędkość 29 węzłów jest tu dopuszczalna, gdy zrównamy ją np. z francuskim krążownikiem "Jeanne d'Arc", który na próbach osiągnął prawie 28 węzłów.Zaproponowany przez Ciebie zestaw artylerii to chyba jakiś żart? 3 kalibry dział artylerii głównej to o 2 za dużo. To jest jednak krążownik, a nie jakiś tender artyleryjski. I od kiedy to okręt szkolny musi być od "wszystkiego"? Mam na myśli postawiony przez Ciebie wymóg szkolenia na nim również załogi maszynowej. Jedyne, co budzi moje wątpliwości to funkcje hydrograficzne. Byłby to chyba rekord świata w kategorii wyporności takich okrętów.
UsuńŁK
Zestaw uzbrojenia był tworzony pod kątem wykorzystania części uzbrojenia istniejącego, stąd jest taki, a nie inny.
UsuńKolega ŁK pisze o 120 kadetach; obawiam się, że w całej Ameryce Łacińskiej trudno byłoby zebrać tylu z jednego rocznika. Szacuję, że w chilijskiej MW w roku 1928 służyło 300-350 oficerów. Roczny ubytek przyjmuję na 15-20 osób. W takim razie nawet liczba 40 kadetów z jednego rocznika wydaje się nadmiarowa.
Stosunkowo duża prędkość wynika z tego, że jest to okręt szkolno-bojowy, a nie wyłącznie szkolny.
Admiralicje miały trzy różne podejścia do szkolenia: wyspecjalizowane okręty szkolne, okręty szkolno-bojowe, szkolenie na zwykłych okrętach bojowych. Nie podejmę się osądzenia, który z nich był najlepszy.
JKS
Zasadniczo całkiem zacna przebudowa.
UsuńZastrzeżenie budzi tu zaś u mnie określenie jednostki jako krążownika. Rozumiem względy "prestiżowe" ale to tak strasznie
mało "koszerne". Nie przekonuje mnie.
Gdyby miał choć jedno działo 152mm zgodnie z sugestią kol. H_Babbock to było by ok ale tak?.
Pozwolę sobie więc poprzeć kol H_Babbock co do proponowanego zestawu artylerii. Jednak bez przesady. Odpuśćmy "krążownik" i jest cacy.
Jednocześnie nie zgadzam się z Jego podejściem do potrzeby posiadania w takich mini flotach okrętu szkolnego. Kol. ŁK ma tu rację. RN i US Navy miały tyle okrętów ze mogły szkolić nową obsługę w trakcie normalnej służby. Bo to było uzupełnienie a nie całkowita wymiana obsady. Małe floty takiej możliwości nie miały. I okręt szkolny był im bardziej potrzebny niż wielkim. Ile okrętów szkolnych(pancerników, krążowników, niszczycieli itd) potrzebowałaby RN w 1914r do szkolenia obsad gdyby nie szkoliła w trakcie normalnej służby kol. H_Babbock?. Jaki to byłby koszt?. Tak jakby nie widzę tu więc nic śmiesznego. W "Gryfie" w związku z powyższym też nie.
Jednocześnie nie zgadzam się z określeniem kol. Łk że okręt szkolny nie jest od "wszystkiego". Jest. Ma szkolić obsługę dział, nawigatorów,(potencjalnie przyszłych dowódców okrętów) jednak również mechaników. Tak więc wydaje się niezbędne aby szkolił ich do obsługi takich maszyn jakie funkcjonują w danej flocie. Tu zaś podejście ala "Gryf " było ciut chybione. Choć szkolił obsadę maszynowni na minowce.
@JKS
Kol.H_Babbock pisał ostatnio o obciążeniach "Miscellaneous weights". Sprawdziłem. Faktycznie program po zapisaniu i ponownym otwarciu symulacji ujmuje masę torped i BG w wyniku końcowym okrętu. Więc wydaje się niepotrzebne ujmowanie jej ręcznie w symulacji..
@JKS.
UsuńWyprzedził mnie kolega:;).
@ JKS (23:21) A co stoi na przeszkodzie w przyjmowaniu do Akademii Morskiej kadetów zagranicznych?
UsuńŁK
@ Rafał (23:38) W marynarkach, w których praktykowano szkolenie kadetów na wyspecjalizowanych okrętach (często powstałych, tak jak tu, z przebudowy starszych okrętów bojowych) najczęściej wyróżniano 2 kategorie okrętów szkolnych: artyleryjskie i dla obsługi siłowni. Obydwa typy okrętów mogły ponadto szkolić nawigatorów. Okręty szkolne artylerii miały jeszcze najczęściej zdolność odbywania oceanicznych rejsów i służyły tzw. "demonstrowaniu bandery". W tym celu przykładano też dużą wagę do ich estetycznego wyglądu. Okręty szkolące załogi maszynowe były najczęściej mniejsze i nierzadko były przebudowywanymi jednostkami pozyskanymi z marynarki handlowej. Rzadkim przykładem (głęboko wyspecjalizowanego i dużego okrętu dla szkolenia załóg maszynowych) był rosyjski/sowiecki "Ocean"/"Komsomolec", który - dla celów dydaktycznych - miał bodaj 4 rodzaje węglowych kotłów parowych, używanych we flocie rosyjskiej na początku XX wieku. Przy okazji pozwolę sobie zwrócić uwagę na złożoność problemu wyszkolenia obsługi siłowni: różne rodzaje silników napędowych i kotłów w praktyce uniemożliwiają i tak podjęcie szkolenia kadetów tej specjalności na pojedynczym okręcie.
UsuńŁK
Do kolegi ŁK na komentarz z 15 sierpnia 2022 04:25.
UsuńI vice versa, chilijscy kandydaci na oficerów marynarki mogli się szkolić np. w Hiszpanii.
Tak dla porównania, w IIRP, Oficerską Szkołę Marynarki Wojennej (od roku 1929 Szkołę Podchorążych Marynarki Wojennej) kończyło w latach 1925-39 średniorocznie 19,5 absolwentów.
JKS
@ JKS (06:29) Chile posiadało bodaj najbogatsze tradycje morskie z państw południowoamerykańskich, więc raczej nie korzystałoby z możliwości szklenia w byłej metropolii. Pozyskanie kadetów z mniejszych krajów "języka hiszpańskiego" wydaje mi się, w tym kontekście, zupełnie prawdopodobne.
UsuńŁK
Sorry za brak komentarza wczesniej, ale najpierw bylem w drodze, a potem robota i maly uraz, poza zasiegiem odpowiedzi. Co do rozmowy- krazownik jest jaki jest, bo chciano otrzymac jednostke zarowno szkoleniowa jak i pelnoprawnie bojowa. Rola hydrograficzna tez nie wziela sie znikad, bo oryginalnie okret pelnil ja w miedzywojniu przed odstawieniem do rezerwy.
UsuńHrothgar z komorki.
O rzeczywistym pełnieniu funkcji okrętu hydrograficznego - nie wiedziałem. Niemniej sam pomysł wykorzystania do tego celu krążownika > 4000 tn jest dla mnie wątpliwej próby...
UsuńŁK
Poważnie niepokoi mnie od pewnego czasu bardzo słabe natężenie toczących się dyskusji. Tematy wydają się ciekawe, z pewnością nie mniej, niż na blogu dV, a jednak nie przekłada się to na żywszy odzew osób odwiedzjących blog...
OdpowiedzUsuńŁK
Nie zauważył Kolega co się dzieje za oknem?. Lato, słońce, żar lejący się z nieba od, bodajrze, Czerwca?. Urlopy itp.
UsuńZasadniczo moglibyśmy się spierać we dwóch. Tu pod postem mamy nas dwóch, autora bloga(który zresztą zamilkł) i jeszcze 2 kolegów, w tym autora pomysłu.
Ponieważ ja zaś muszę od pewnego czasu "na paluszkach" odwalając poprawność blogową aby kogoś nie urazić to niby czego kolega oczekuje?. Sporów?. Kto zaryzykuje?.
Niekoniecznie dyskusja musi polegać na ostrych polemikach... Jestem niemal przekonany, że część osób obserwujących bloga milczy, bo - z definicji - unika publicznych wypowiedzi. szkoda!
UsuńŁK
Dodam, że ja właśnie prowadziłem prace najróżniejsze, w tym na dachu (wymiana paru rzeczy + osy w ilości hurtowej), i niespecjalnie miałem czas na cokolwiek. Szczególnie jak gwóźdź przebił mi się przez pancerny but roboczy.
UsuńOkres letni to nie tylko czas wakacji, ale i prowadzenia remontów. To normalne. Nie sądzę jednak, aby wszyscy obserwatorzy bloga przebywali właśnie na wczasach, lub łatali dach swojej nieruchomości... :)
UsuńŁK
Ad Hrothgar. Groza! Współczuję, ale takie pytanie - nie lepiej do prac specjalistycznych wysyłać fachowców?
UsuńAd ŁK raczej trzech (plus JKS), a teraz nawet czterech.
Ad Rafał. Pogoda jest taka sama dla obu blogów, więc to nie tłumaczy małej reakcji na wpisy tutaj.
Ogólnie podzielam pogląd, że dynamika blogu jest nieporównanie niższa niż kiedyś, oraz niższa niż na konkurencyjnym blogu.
Moja obserwacja jest taka, że zazwyczaj bogate dyskusje są nie o konkretnym projekcie, ale na temat dywagacji co dalej z nim, jaki mógłby być następca itp itd. Czyli sam okret musi być przede wszytkim inspirujący. Plus oczywiście aktywność Autora, który reaguje praktycznie na wszystkie wpisy i podtrzymuje tym dyskusję.
" Tematy wydają się ciekawe, z pewnością nie mniej, niż na blogu dV". Tu akurat mam zdanie przeciwne. Moim zdaniem obecne tematy dV to same "wiśienki z tortu" - niebanalne i nieznane. Tutaj we flocie niderlandzkiej wciąż "szara codzienność", bez fajerwerków. A przebudowy - to trzeba lubić. Ja osobiście niespecjalnie się nimi emocjonuje, i biorąc pod uwagę frekwencję, wydaje się, że część innych czytelników także nie pasjonuje się nimi.
H_Babbock
Technicznie tak, ale kasy niewiele a na tym wystarczająco się znamy z rodziną.
Usuń@H_Babbock: nie podzielam całościowo Twojego zachwytu nad "wisienkami na torcie". Niektóre tematy są tak bardzo "fisherowskie", że odbierają mi chęć do dyskusji. Na blogu dV jest ponadto, obok stałej obecności Autora, obecny również Kol. Jasta, który z entuzjazmem i profesjonalizmem włącza się do dyskusji.
UsuńŁK
Wyraziłem się nie precyzyjnie. Według mnie intencją dV jest pokazywanie „wisienek..”, i jak się okazuje większość czytelników tak to odbiera.
UsuńJa osobiście nie jestem jednak entuzjastą różnych „recyclingów” (np. kolejne wykorzystanie małego pancernika Hiragi) oraz przede wszystkim „lekkim” traktowaniem przez Autora wymagań technicznych (np. wysokość pokładów, dostosowanie do nich pancerza) czy ostrzeżeń programu o problemach.
H_Babbock
To wielka zaleta realizacji JKS, że wyklucza on tworzenie okrętów mających z definicji słabą dzielność morską, przeciążonych uzbrojeniem itp. Każdy lubi coś innego. Mój "konik" to przebudowy, którymi pasjonuję się ponad 40 lat i to nie posiadając umiejętności posługiwania się specjalistycznymi algorytmami w rodzaju ss. Szkoda, że Twoja aktywność na blogu skupia się na krytyce, a pomija, przynajmniej ostatnio, własne realizacje (a dodatkowo świetnie radzisz sobie z ich wizualizacjami). To też "gasi" aktywność na tym blogu...
UsuńŁK