Niderlandzki niszczyciel typu Crijnssen 1940-1941 (8 jednostek)
Niewielki niszczyciel, przeznaczony
głównie do zadań eskortowych. Redukcja uzbrojenia torpedowego oraz ograniczenie
mocy napędu, pozwoliły na zamontowanie
silnego uzbrojenia plot i pop. Roboczo i na własny użytek nazwałem te jednostki
niszczycielami eskortowymi. Jednakże, po pierwsze, jest to anachronizm, a po
drugie, istnienie uzbrojenia torpedowego oraz prędkość maksymalna > 30 w, raczej jednoznacznie lokują ten okręt w klasie niszczycieli „bezprzymiotnikowych”
Jak na niszczyciel tej wielkości, Crijnssen ma dobrą stateczność i
dzielność morską, trochę gorzej wygląda wytrzymałość konstrukcji i odporność na
trafienia. Mając jednak na względzie to, że głównym zadaniem tego typu jest
zwalczanie lotnictwa i OP wroga, a nie walka artyleryjsko-torpedowa, a także
żelazną zasadę „coś za coś”, z pewnymi jego słabościami można się pogodzić. Na
okręcie występuje ok. 40-procentowy nadmiar środków ratunkowych. Ponieważ
okręty eskortowe często muszą uczestniczyć w akcji ratowania rozbitków z
zatopionych okrętów konwoju, można to uznać za uzasadnione.
Okręty tego typu powstają w stoczniach
Koninklijke Maatschappij De Schelde we Vlissingen i Willemsoord Werf w Den
Helder, po cztery jednostki. Zasadniczo, okręty będą podlegać nowo utworzonemu
Dowództwu Grup Eskortowych, nie wyklucza się jednak czasowego delegowania ich
do innych Dowództw, w celu eskortowania ważnych jednostek lub ich zespołów.
Opis techniczny.
Kadłub
O znacznym wydłużeniu, lecz stosunkowo
pełnych kształtach w części podwodnej.
Napęd
Cztery kotły olejowe RDM w dwu
kotłowniach i dwa zestawy turbin parowych Westoever z przekładniami w dwu
maszynowniach.
Jako okręty porównawcze, przyjęto
brytyjskie niszczyciele typów E, F, G, H
oraz I. Wyliczony na tej bazie i
uśredniony współczynnik zwiększający do prędkości, wynosi 1,059.
Uzbrojenie
Na okręcie zamontowano:
- 2xIIx120/45
Bofors/Wilton-Fijenoord P1931/33, przy elewacji 45o donośność
pociskiem HE 24,00 kg wynosi 17640 m, a przy elewacji maksymalnej 75o
donośność pionowa tym samym pociskiem wynosi 11570 m;
-
3xIIx40/60 Bofors/Wilton-Fijenoord P1937, przy elewacji 45o donośność pociskiem HE 0,93
kg wynosi 9830 m, a przy elewacji maksymalnej 85o donośność pionowa
tym samym pociskiem wynosi 7160 m;
- 4xIx20/60 Madsen/Westoever
P1938, przy elewacji 45o donośność pociskiem HE 0,16 kg
wynosi 4700 m, a przy elewacji maksymalnej 85o donośność pionowa tym
samym pociskiem wynosi 3050 m;
-
1xIVxwt533 mm;
-
2xwbg z zapasem 48
bg,
-
2xmbg z zapasem 36 bg.
Do kierowania ogniem zainstalowano
dalocelownik z funkcją plot o bazie 4,1 m.
Inne
Okręt wyposażono w sześć radiostacji,
radionamiernik i szumonamiernik.
Crijnssen, Netherlands destroyer laid down 1939, launched 1939, completed 1940 (engine 1939)
Displacement:
1 006 t light;
1 070 t standard; 1 207 t normal; 1 318 t full load
Dimensions: Length (overall / waterline) x beam x draught (normal/deep)
(330,47 ft / 323,49 ft)
x 30,51 ft x (9,84 / 10,44 ft)
(100,73 m / 98,60 m) x
9,30 m x (3,00 / 3,18 m)
Armament:
4 - 4,72" / 120 mm 45,0
cal guns - 52,91lbs / 24,00kg shells, 200 per gun
Dual purpose guns in deck mounts, 1931 Model
2 x Twin mounts on centreline ends, evenly
spread
6 - 1,57" / 40,0 mm
60,0 cal guns - 2,05lbs / 0,93kg shells, 2 000 per gun
Anti-air guns in deck mounts, 1937 Model
1 x Twin mount on centreline, aft deck aft
1 raised
mount
2 x Twin mounts on sides, aft deck forward
2 raised
mounts
4 - 0,79" / 20,0 mm
60,0 cal guns - 0,35lbs / 0,16kg shells, 3 000 per gun
Anti-air guns in deck mounts, 1938 Model
2 x Single mounts on sides, aft deck centre
2 double raised mounts
2 x Single mounts on sides, forward deck
centre
2 double
raised mounts
Weight of broadside 221 lbs
/ 100 kg
Main Torpedoes
4 - 21,0" / 533 mm,
23,56 ft / 7,18 m torpedoes - 1,587 t each, 6,349 t total
In 1 sets of deck
mounted centre rotating tubes
Main DC/AS Mortars
2 - 396,83 lbs / 180,00 kg
Depth Charges + 48 reloads - 8,858 t total
in Stern depth charge
racks
2nd DC/AS Mortars
2 - 396,83 lbs / 180,00 kg
Depth Charges + 36 reloads - 6,732 t total
in Depth charge
throwers
Armour:
- Gun armour: Face (max) Other gunhouse (avg) Barbette/hoist
(max)
Main: 0,51" / 13 mm -
-
Machinery:
Oil fired boilers,
steam turbines,
Geared drive, 2 shafts,
20 000 shp / 14 920 Kw = 32,32 kts
Range 4 300nm at
14,00 kts
Bunker normal = 138
tons, at max displacement = 248 ton
Complement:
102 - 133
Cost:
£0,712 million / $2,848
million
Distribution of weights at normal displacement:
Armament: 71 tons, 5,9%
- Guns: 37 tons, 3,1%
- Weapons: 34 tons, 2,8%
Armour: 3 tons, 0,2%
- Armament: 3 tons, 0,2%
Machinery: 541 tons,
44,8%
Hull, fittings &
equipment: 391 tons, 32,4%
Fuel, ammunition &
stores: 201 tons, 16,7%
Miscellaneous weights:
0 tons, 0,0%
Overall survivability and seakeeping ability:
Survivability
(Non-critical penetrating hits needed to sink ship):
403 lbs / 183 Kg = 7,6 x 4,7 " / 120 mm
shells or 0,2 torpedoes
Stability (Unstable if
below 1.00): 1,23
Metacentric height 1,2
ft / 0,4 m
Roll period: 11,6
seconds
Steadiness - As gun platform (Average = 50 %): 72 %
-
Recoil effect (Restricted arc if above 1.00): 0,29
Seaboat quality (Average = 1.00): 1,03
Hull form characteristics:
Hull has rise forward
of midbreak,
a normal bow and large transom stern
Block coefficient
(normal/deep): 0,435 / 0,448
Length to Beam Ratio:
10,60 : 1
'Natural speed' for
length: 20,60 kts
Power going to wave
formation at top speed: 65 %
Trim (Max stability =
0, Max steadiness = 100): 70
Bow angle (Positive =
bow angles forward): 17,20 degrees
Stern overhang: 0,98 ft
/ 0,30 m
Freeboard (% = length
of deck as a percentage of waterline length):
Fore
end, Aft end
- Forecastle: 16,00%, 19,36 ft /
5,90 m, 17,06 ft / 5,20 m
- Forward deck: 28,00%, 17,06 ft / 5,20
m, 17,06 ft / 5,20 m
- Aft deck: 44,00%, 8,89 ft / 2,71 m, 8,86 ft / 2,70 m
- Quarter deck: 12,00%, 8,86 ft / 2,70
m, 8,86 ft / 2,70 m
- Average freeboard: 12,62 ft / 3,85 m
Ship tends to be wet forward
Ship space, strength and comments:
Space - Hull below water (magazines/engines, low =
better): 156,3%
- Above
water (accommodation/working, high = better): 128,3%
Waterplane Area:
6 461 Square feet or 600 Square metres
Displacement factor
(Displacement / loading): 101%
Structure weight / hull
surface area: 35 lbs/sq ft or 173 Kg/sq metre
Hull strength
(Relative):
-
Cross-sectional: 0,65
-
Longitudinal: 1,81
- Overall:
0,72
Cramped machinery,
storage, compartmentation space
Excellent accommodation
and workspace room
Ship has slow, easy
roll, a good, steady gun platform
Crijnssen (1939)
Van der Hagen (1940)
Banckert (1940)
Beeckman (1940)
Alteras (1941)
Van Bylandt (1941)
Van Aersser (1941)
Meppel (1941)
Nie mogę nie zauważyć, że Ss zadziwia. Zastanawiające, że wyporność standardową zbliżoną do Crijnssenów miał Ślązak, a Garland, pomimo mniejszych gabarytów, miał 1350 ts std. Doprawdy, nie wiem co ten program ma w sobie...
OdpowiedzUsuńPoza tym niszczyciele maja miłą dla oka sylwetkę. Chociaż obniżyłbym im kominy i wyciął górne piętro rufowej nadbudówki. Pewne zastrzeżenia budzi ustawienie wyrzutni torpedowej. Obecne mocno ogranicza kąty strzału, zwłaszcza w sektorach rufowych. Gdyby ode mnie zależało, to przestawiłbym wyrzutnię za tylny komin, a burtowe stanowiska Boforsów przesunąłbym w stronę dziobu. Gdyby była taka konieczność, to komin też.
I jeszcze drobna uwaga odnośnie "środków ratunkowych". Na okrętach wojennych głównym środkiem ratunkowym były kamizelki ratunkowe (kapoki). Inne środki były jako dodatkowe, a łodzie były środkami roboczymi i komunikacyjnymi. Dlatego jakoś trudno zauważyć, żeby tratwy mogły zabrać 186 ludzi...
Peperon
Zapomniałem dodać jeszcze o takiej drobnostce, jak współczynnik pełnotliwości (block coefficient). Myślę, że analiza porównawcza z realnymi okrętami dobrze zrobi przyszłym projektom Autora.
UsuńI nie jest to żadna złośliwość.
Peperon
No to po kolei.
UsuńKolega cały czas pomija kwestię współczynnika pełnotliwości, a odpowiedź na własny post Kolegi, wspominająca o nim, jest dla mnie niezrozumiała. Program ma "w sobie" przede wszystkim algorytmy matematyczne; ja zdecydowanie bardziej ufam matematyce, niż sądom typu "bo mi się wydaje"
"Chociaż obniżyłbym im kominy i wyciął górne piętro rufowej nadbudówki." Poważnie? Zastanowił się Kolega nad tym, jak wtedy by ten okręt wyglądał i jaka byłaby widoczność ze sterówki? Jaki byłby zasięg dalocelownika? O zadymianiu pokładu już nie wspomnę.
Torpedy strzela się zwykle pod kątem circa 90 st. do osi okrętu, a zgrubne celowanie realizuje się całym okrętem.
"[...] przestawiłbym wyrzutnię za tylny komin, a burtowe stanowiska Boforsów przesunąłbym w stronę dziobu. Gdyby była taka konieczność, to komin też." Czy Kolega ma świadomość, że usytuowanie kominów jest związane z lokalizacją kotłowni? Przypomina mi się scena z filmu Barei "ten niech tu stoi, a jezioro damy tutaj" :).
Kolega myli indywidualne środki ratunkowe ze zbiorowymi. Owszem, łodzie okrętowe (wiosłowe i motorowe) mają funkcję komunikacyjną, ale nie można pominąć ich funkcji ratunkowej. Co do tratw, mamy na okręcie: 3 tratwy dla 26 osób, 2 dla 16 osób, 3 dla 10 osób i 2 dla 6 osób; łącznie dla 152 osób. Do tego dwa kutry motorowe dla 2x16 osób; ogółem pomieścić można na ww. środkach 184 osoby. Gdyby Kolega, będąc członkiem załogi okrętu, który tonie/zatonął, znalazł się w wodzie, to odmówiłby wejścia na pokład tratwy lub łodzi motorowej, bo: "mam kapok, tratwa to tylko środek dodatkowy, a łódź służy do komunikacji, a nie do ratowania"?
JKS
Ze środkami ratunkowymi na okręcie jest problem taki, że one same są podatne na uszkodzenia w walce.
UsuńRzadkie są sytuacje jak brytyjski pancernik Audacious, który wlazł na minę i stosunkowo mała eksplozja praktycznie nie naruszyła pokładu ani nadbudówek, okręt tonął z kompletem środków ratunkowych dostępnych dla załogi. W przypadku okrętu pokonanego w walce artyleryjskiej lub zaatakowanego bombami lotniczymi jest niemal pewne, że duża część łodzi i tratw ratunkowych zostanie zniszczona jeszcze przed zatonięciem samego okrętu.
Stonk
@ JKS. Przeglądnąłem trochę sylwetek niszczycieli i jakoś nie zauważyłem obaw o zadymianie pokładu, bo wysokość kominów nie powalała. Generalnie rzecz biorąc to najwyższe kominy były na niszczycielach niemieckich i sowieckich do czasu nawiązania współpracy z Włochami. W niektórych typach kominy były celowo obniżane podczas wojny (np. nasz Garland) by zmniejszyć sylwetkę. Ale przejdźmy do pytań.
Usuń1. Jaką widoczność do tyłu ma dalocelownik, jeśli stoi za nim komin kończący się wyżej, niż ramiona dalmierza ?
2. Algorytmy zaimplementowane w programie są, jakie są. Mimo tych algorytmów czasem warto jest porównać własne projekty z historycznymi. Jak już kiedyś pisałem, historycznie istniejące krążowniki nie spinają się w programie. Dlatego napisałem o analizie porównawczej z realnymi okrętami, bo wychodzi na to, że historyczne niszczyciele miały współczynnik pełnotliwości bliższy 0,5 niż 0,4.
3. Wyrzutnie torped były używane w taki sposób, na jaki pozwalały kąty strzału. Najlepszym tego przykładem jest bitwa u przylądka świętego Jerzego, gdzie uciekające japońskie niszczyciele strzelały torpedami do goniących je dywizjonów amerykańskich. Co ciekawe, Japończycy nawet nie odchylili kursu, żeby wykonać atak torpedowy. Dlatego do dzisiaj nikt nie wie, dlaczego kmdr Burke kazał zmienić kurs schodząc z drogi długim lancom.
4. Wiem, że ustawienie kominów jest ściśle związane z lokalizacją kotłowni, ale i maszynowni. W przypadku powyższego projektu przyjmuję, że kotłownie obejmują po dwa kotły ustawione szeregowo (jeden za drugim). Dlatego wydaje się, że przedni komin powinien być bliżej pomostu i fokmasztu.
Poza tym wydaje się trochę dziwne, że w celu uzyskania 20 tys. shp zostały użyte 4 kotły. Na naszych Gromach były 3 kotły dla 54 500 KM, na Ślązaku były 2 dla 19 000 KM, a na Garlandzie 3 dla 36 000 KM. Jakby nie patrzeć, to przy użyciu innych kotłów można by uzyskać oszczędności masowe w siłowni.
5. Funkcje ratunkowe łodzi wiosłowych i motorowych dotyczą jedynie ratowania załóg innych jednostek, niż własna. Najlepiej posłużyć się przykładami. Grom tonął 3 minuty i nie została spuszczona żadna łódź. To samo dotyczy Kujawiaka, który wszedł na minę i tonął dłużej oraz Orkana trafionego w rufę. Dlatego można przyjąć, że i Crijnsseny tonęłyby nie dłużej niż 10 minut, a łodzie jeśli nie byłyby rozbite podczas starcia to i tak poszłyby z nim na dno.
Owszem, bardziej bym się martwił o brak kamizelki, niż o rozbitą tratwę, czy łódź. Chociaż tratwa byłaby bardzo przydatna w takiej sytuacji.
Peperon
Więcej kotłów = większa odporność układu napędowego na uszkodzenia. Ponadto 4 mniejsze kotły wcale nie muszą ważyć więcej niż 3 większe.
UsuńŁK
Wiem, ale więcej kotłów, to również więcej wszystkiego: pomp, rur i strat w przesyle pary oraz więcej zużycia energii. Do tego rośnie komplikacja całego układu. Jak zwykle coś za coś (ulubione powiedzonko M. Chodnickiego).
UsuńPeperon
Znaleźć się w wodzie tylko w kamizelce ratunkowej to... Na zimnym Atlantyku skończymy jak pasażerowie Titanica. W ciepłej wodzie należy powiedzieć "SMACZNEGO", a zresztą rekiny i tak nie czują smaku.
UsuńStonek
Zalety rozbudowanej kotłowni wykazał np. "Scharnhorst" w swym ostatnim boju. Obrywał, zwalniał, by po chwili znów ruszać z pokaźną prędkością. Wystarczyło przełączyć by-passy parowe, które zapewniały po chwili życiodajną parę turbinom. A to wszystko dotyczy dodatkowo nieudanych kotłów wysokociśnieniowych Wagnera...
UsuńŁK
Co do problemów Scharnhorsta to wydaje się, że mógł je mieć niekoniecznie od trafień. Wstrząsy też mogą uszkodzić układ, a po trafieniu pociskiem to raczej nie byłoby komu robić przełączenia parociągów. Obsada kotłowni albo zginęłaby od eksplozji i odłamków albo by się żywcem ugotowała w parze przegrzanej i gorącej wodzie...
UsuńPeperon
@ Stonk. Ale przecież większość rozbitków tak właśnie kończyła. W kapokach albo na kawałku drewna, bo nie było jak opuścić szalup z pokładu. Jeśli w ogóle jeszcze były...
UsuńTratwy miały tę zaletę, że nawet w kawałkach potrafiły się utrzymać na powierzchni.
Peperon
Bardzo silnie uzbrojone okręty. Prędkość prawie wystarczająca, jak na niszczyciel "bezprzymiotnikowy", a niepotrzebnie zbyt duża, w przypadku potraktowania go jako protoniszczyciela "eskortowego". Dla mnie, w odniesieniu do tych okrętów, nasuwa się porównanie do niemieckich małych niszczycieli klasy "Elbing", które chyba słusznie uchodziły za najlepsze jednostki tego typu w Kriegsmarine epoki DWS. Sylwetka wydaje mi się bez zarzutu. Podobnie, jak Kolega @Peperon, uważam, że zadziwiające są meandry algorytmów ss, jeśli pozwalają "spiąć" taki okręt.
OdpowiedzUsuńŁK
Dla mnie wątpliwa jest prędkość podana prze Autora. Argument, czyli porównanie parametrów okrętów z o 1/3 większymi i szybszymi, niezbyt pasuje tutaj. Ponadto jeśli wziąć okręty bardzie (moim zdaniem) porównywalne, to mamy:
OdpowiedzUsuńFrancuskie Le Fier - 1010ts, 30,8tys KM, planowane 33w;
Japońskie Otori - 840ts, 19tys KM, 30,5w (i to nawet przy jeszcze bardziej smukłym kadłubie).
Dlatego wiarygodne dla tego niszczyciela (1070ts, 20tys KM) wydaje mi się max 29w-30w.
Druga sprawa to zadania. Nawet gdyby prędkość była 32,3w (w co wątpię), to absolutne minimum dla niszczyciela floty to 35w. To jest prędkość wyraźnie wyższa od ciężkich okrętów, a to jest wymóg dla niszczycieli prowadzących osłonę zespołu floty. Ponadto taka prędkość jest wymagana dla samodzielnych działań flotylli niszczycieli, tak aby mogły one uciec z pod ognia napotkanych krążowników.
Wniosek - okręty Crijssen to zdecydowanie szybkie eskortowce, w niektórych flotach klasyfikowane wówczas jako torpedowce, a nie "prawdziwe" niszczyciele.
Czy takie okręty są potrzebne? W wielkich flotach, gdzie równocześnie, obok zadań ofensywnych, będzie też wiele zadań eskortowych, takie niszczyciele eskortowe są jak najbardziej sensowną oszczędnością. Druga sytuacja to flota mająca wiele starych powolnych pancerników (jak RN, czy USNavy), tam też niszczyciele eskortowe mają sens.
W przypadku floty Niderlandzkiej:
- wciąż małej;
- której wszystkie wartościowe okręty są nowoczesne
- występuje deficyt niszczycieli floty (było 31 niszczycieli na 13 okrętów "ciężkich", a stosunek 4:1 wydaje mi się optymalny);
zużycie budżetu na budowę 8 niszczycieli "II klasy", z mocno ograniczonymi możliwościami, to moim zdaniem błąd.
PS Jeszcze uwaga o zadaniach eskortowych. Wyzwaniem będzie utrzymanie komunikacji konwojów przez Ocean Indyjski przed atakami op. A do takiej eskorty potrzebne są okręty raczej zbliżone do typu River - znacznie większe, wolniejsze, słabiej uzbrojone, ale lepiej nadające się do długich akcji oceanicznych.
H_Babbock
Masz sporo racji. DWS wykazała, że koncept dużych torpedowców/małych niszczycieli był generalnie chybiony. Też uważam, że zamiast dwóch okrętów a' 1070 ts, wartościowszy byłby 1 a' 2140 ts.
UsuńŁK
Na komentarz kolegi H_Babbocka z 14 lipca 2024 17:37.
Usuń"W przypadku floty Niderlandzkiej: - wciąż małej[...]" Naprawdę uważasz, że aktualna flota Niderlandów jest "mała", czy tylko tak powtarzasz z przyzwyczajenia?
W komentarzu z 26 maja 2024 10:23 na post BIULETYN INFORMACYJNY NR 37/1/1939, nie uznajesz krążowników lekkich za "okręty ciężkie" (raczej słusznie). Teraz piszesz "13 okrętów "ciężkich", czyli zaliczasz do nich krążowniki lekkie. Proszę, zdecyduj się.
JKS
"Małej floty" - dla mnie duże floty na początku DWS to RN, USN i flota Japońska. Średnie to Włoska i Francuska. Dlatego flota Niderlandzka (w przybliżeniu 50% Włoskiej czy Francuskiej) jest dla mnie mała - oczywiście mała w rozumieniu jak na "poważne" floty.
UsuńKrążowniki lekkie. Faktycznie nie pisałem konsekwentnie. Bo i zagadnienie jest niejednoznaczne. Taki np Tromp to w zasadzie przerośnięty niszczyciel. HMS Aurora (6x152) to coś środku. Ale np typ Cleveland to w sensie rozmiarów i wyporności jest już "krążownikiem ciężkim", czyli powinien być zaliczany do ciężkich okrętów.
A co rzeczy samej - bez krążowników lekkich flota miała 7 ciężkich okrętów (odpuszczam tutaj sprawę pancerników obrony wybrzeża) i 31 niszczycieli "floty". Czyli OK. Po zakończeniu aktualnie budowanych okrętów, będzie 9:31, więc już mało. A jeśli nowobudowane krążowniki lekkie będą "duże" to sytuacja jeszcze się pogorszy.
Podtrzymuję więc moją opinię, że jest deficyt niszczycieli "floty".
H_Babbock
Kolega uznał, że w przybliżeniu, niderlandzka flota to 50% włoskiej lub francuskiej. Spróbujmy porównać główne klasy okrętów na początek roku 1940. Będę używać skrótów: F - Francja, I - Włochy, N - Niderlandy.
UsuńOkręty liniowe: F - 5, I - 4, N - 3; średnia dla floty N - 0,67.
Lotniskowce: F - 1, I - 0, N - 1; średnia dla floty N - 2,00.
Krążowniki ciężkie: F - 7, I - 7, N - 3; średnia dla floty N - 0,43.
Krążowniki lekkie: F - 11, I - 12, N - 6; średnia dla floty N - 0,52.
Niszczyciele: F - 54, I - 71, N - 33; średnia dla floty N - 0,53.
Okręty podwodne: F - 76, I - 99, N - 34; średnia dla floty N - 0,37.
Średnia arytmetyczna to 0,75. Tak, wiem, liczba lotniskowców zawyża ten współczynnik, ale nie uwzględnia on również lżejszych, a licznych w niderlandzkiej MW jednostek, np. MTB i MGB. Trzeba także pamiętać o tym, że w roku następnym (1941) wejdą do służby w niderlandzkiej MW: pancernik, lotniskowiec, trzy lekkie krążowniki i inne mniejsze okręty. Wg wstępnych szacunków, na koniec roku 1941, niderlandzka MW osiągnie poziom ilościowy w granicach 0,75-0,80 flot francuskiej i włoskiej. Napisałem "ilościowy"; biorąc jednak pod uwagę, jakość (chociażby średni wiek okrętów), to w roku 1941 - moim zdaniem - można będzie uznać, że Niderlandy mają 4-6 flotę świata.
JKS
Sprawa była poboczna, bo określenia "mała" było jednym z kilku przesłanek mojego argumentu. Jeśli wolisz, to użyje określenia "średnio-mała".
UsuńPS Do okrętów liniowych zaliczyłeś krążowniki liniowe - i słusznie. Ale wtedy mamy F-7 (a nie 5), I-4, N-3. Oraz jeśli patrzymy z perspektywy połowu 1940r to mamy F-8, I-6, N-3 lub 4.
H_Babbock
Jest jeszcze jeden temat nie poruszony dotychczas. Okręty mają jako główną artylerię 2xIIx120 w "twin mounts", czyli na wspólnych lawetach. To pogarsza celność (mała odległość luf), szybkostrzelność (zbyt bliska odległość luf przeszkadza kanonierom). Na dodatek, paradoksalnie, jest to ciężkie (w sensie masy) rozwiązanie. Np. dla włoskich niszczycieli 1xIIx120 ważyło więcej niż 2xIx120 (wynikało to z konieczności wytrzymania podwójnego odrzutu na stanowiskach dwulufowych). Choć z drugiej strony jednak trzeba uwzględnić, że stanowiska pojedyncze zajmowały więcej miejsca - więc trzeba wyważyć czy stanowiska pojedyncze, czy podwójne.
OdpowiedzUsuńI jeszcze jedno. Działa typu "4 cale" miały mniejszą moc w działaniach nawodny i mniejszy zasięg niż 120mm. Ale (przy mniejszej masie) większą szybkostrzelność. Dlatego na takich okrętach wolałbym zestawy 105mm (niekoniecznie skomplikowane wersję stabilizowane). Dla mnie "niszczyciel eskortowy / szybki slup / kanonierka plot / fregata uniwersalna" to 1000ts, 2xIIx105, 2xIIx40 (może 3xIIx40 choć to już ekstrawagancja) plus standardowa reszta, oraz 1xIIx533wt (na przypadek odstraszania ciężkich sił - to jednak kontrowersyjna propozycja), 25w, to optimum.
H_Babbock
Proponowany przez Ciebie okręt eskortowy, przy prędkości max 25 w, torpedami raczej nie odstraszy.
UsuńJKS
Dlatego napisałem, że wt to kontrowersyjna propozycja. Choć w sytuacji ataku wroga na np. nasz konwój, szczególnie w warunkach gorszej widoczności, posiadanie wt może być kluczowe (jak koło wyspy Niedźwiedziej - samo symulowanie ataku torpedowego przez angielskie niszczyciele odgoniło Hippera).
UsuńH_Babbock