środa, 19 marca 2025

Budowa kolumbijskich kutrów torpedowych typu BT-1 1924-1925 (3 jednostki)

Budowa kolumbijskich kutrów torpedowych typu BT-1 1924-1925 (3 jednostki)

Z uwagi na ogólnie defensywną doktrynę kolumbijskiej Admiralicji, jej zainteresowanie – dobrze nadającymi się do obrony wybrzeża – kutrami torpedowymi, jest całkiem zrozumiałe. Ponieważ US Navy o tej klasy okrętach w latach 20-tych nawet nie myślała, zdecydowano poszukać inspiracji w innych flotach. Praktycznie w grę wchodziły dwie; Royal Navy i Regia Marina. Ostatecznie, wybrano brytyjski projekt CMB 55 ft, a konkretnie jego odmianę CMB 98ED. Projekt ten został przez kolumbijskich okrętowców zmodyfikowany, szczególnie w zakresie wymiarów kadłuba, rodzaju i mocy napędu oraz uzbrojenia; efektem jest prezentowany tu okręcik.
Zarówno wytrzymałość konstrukcji, jak i dzielność morska tych kutrów jest niewielka. Ogranicza to ich obszar i czas działania do wód przybrzeżnych w czasie dobrej pogody, czyli spokojnego morza.
Jako, że jednostki tego typu, kolumbijska Admiralicja traktuje w pewnym sensie eksperymentalnie, zostały one skierowane na drugorzędny odcinek, czyli Morze Karaibskie. Wszystkie jednostki tego typu buduje stocznia Construcción Naval y Plantas Mecánicas w La Guaira. Całość dostaw zapewnił przemysł krajowy!
Opis techniczny.

Kadłub

O średnim wydłużeniu i obłym, w przekroju poprzecznym, pokładzie. Charakterystycznym elementem jest coś w rodzaju krótkiej, lecz szerokiej „płetwy piersiowej”, mającej w założeniu ułatwiać wejście w ślizg.
Napęd
Dwa wały i dwa silniki diesla Gray/JSFM w jednej maszynowni.
Do prędkości maksymalnej zastosowano, wyliczony na bazie pierwowzoru, współczynnik zwiększający 1,885.
Uzbrojenie:
- 2xIx7,62 mm/80 Browning/FNA M1919, przy elewacji 45o donośność pociskiem 0,0098 kg wynosi 1500 m, a przy elewacji maksymalnej 85o donośność pionowa tym samym pociskiem wynosi 1000 m;
- 2xIxwt450 mm.
Torpedy przewożone są w swojego rodzaju „dokach” i po uruchomieniu ich napędu oraz zwolnieniu zamocowań, wodowane grawitacyjnie.
Inne
Kutry wyposażono w radiostację krótkiego zasięgu.

BT-1, Great Colombia motor torpedo boat laid down 1924, launched 1924, completed 1924 (engine 1924)

Displacement:
            15 t light; 16 t standard; 18 t normal; 21 t full load
Dimensions: Length (overall / waterline) x beam x draught (normal/deep)
            (64,82 ft / 63,32 ft) x 11,48 ft x (2,95 / 3,12 ft)
            (19,76 m / 19,30 m) x 3,50 m  x (0,90 / 0,95 m)

Armament:
      2 - 0,30" / 7,62 mm 80,0 cal guns - 0,02lbs / 0,01kg shells, 1 000 per gun
              Machine guns in deck mounts, 1919 Model
              2 x Single mounts on centreline, evenly spread
      Weight of broadside 0 lbs / 0 kg
      Main Torpedoes
      2 - 17,7" / 450 mm, 12,43 ft / 3,79 m torpedoes - 0,659 t each, 1,319 t total
            In 2 sets of hull docks

Machinery:
           Diesel Internal combustion motors,
            Geared drive, 2 shafts, 720 shp / 537 Kw = 37,36 kts
            Range 200nm at 19,82 kts
            Bunker normal = 3 tons, at max displacement = 5 tons

Complement:
            3 - 5

Cost:
            £0,006 million / $0,025 million

Distribution of weights at normal displacement:
            Armament: 2 tons, 9,5%
               - Guns: 0 tons, 0,6%
               - Weapons: 2 tons, 9,0%
            Machinery: 10 tons, 55,6%
            Hull, fittings & equipment: 3 tons, 18,1%
            Fuel, ammunition & stores: 3 tons, 16,8%
            Miscellaneous weights: 0 tons, 0,0%

Overall survivability and seakeeping ability:
            Survivability (Non-critical penetrating hits needed to sink ship):
              1 lbs / 1 Kg = 80,9 x 0,3 " / 7,62 mm bullets or 0,1 torpedoes
            Stability (Unstable if below 1.00): 1,77
            Metacentric height 0,5 ft / 0,2 m
            Roll period: 6,9 seconds
            Steadiness      - As gun platform (Average = 50 %): 31 %
                                   - Recoil effect (Restricted arc if above 1.00): 0,00
            Seaboat quality  (Average = 1.00): 0,19

Hull form characteristics:
            Hull has a flush deck,
              a normal bow and large transom stern
            Block coefficient (normal/deep): 0,300 / 0,317
            Length to Beam Ratio: 5,51 : 1
            'Natural speed' for length: 10,00 kts
            Power going to wave formation at top speed: 81 %
            Trim (Max stability = 0, Max steadiness = 100): 100
            Bow angle (Positive = bow angles forward): 20,50 degrees
            Stern overhang: 0,00 ft / 0,00 m
            Freeboard (% = length of deck as a percentage of waterline length):
                                                                   Fore end,            Aft end
               - Forecastle:            16,00%,  4,00 ft / 1,22 m,  4,49 ft / 1,37 m
               - Forward deck:       27,00%,  4,49 ft / 1,37 m,  4,00 ft / 1,22 m
               - Aft deck:                27,00%,  4,00 ft / 1,22 m,  2,99 ft / 0,91 m
               - Quarter deck:        30,00%,  2,99 ft / 0,91 m,  2,99 ft / 0,91 m
               - Average freeboard:                      3,67 ft / 1,12 m

            Ship tends to be wet forward
Ship space, strength and comments:
            Space - Hull below water (magazines/engines, low = better): 181,6%
                        - Above water (accommodation/working, high = better): 100,1%
            Waterplane Area: 444 Square feet or 41 Square metres
            Displacement factor (Displacement / loading): 38%
            Structure weight / hull surface area: 5 lbs/sq ft or 26 Kg/sq metre
            Hull strength (Relative):
                        - Cross-sectional: 0,26
                        - Longitudinal: 1,71
                        - Overall: 0,31
            Cramped machinery, storage, compartmentation space
            Adequate accommodation and workspace room
            Caution: Lacks seaworthiness - very limited seakeeping ability

BT-1 (1924)
BT-2 (1925)
BT-3 (1925)

40 komentarzy:

  1. Ścigacze torpedowe jako element mobilnej obrony wybrzeża wydają się dość karkołomnym pomysłem, ale niech sobie tak będzie. Miałoby to jakiś sens, gdyby zbudowano ad hoc 30 jednostek, a nie... 3. Teraz o samym okręcie: absolutnym anachronizmem jest użycie motorów diesla. Na to może przyjść czas 10 lat później i na okrętach 3 razy większych. Zdecydowanie też użyłbym, jako wzorca, brytyjskiego okrętu "CMB.102MT".
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nikt nie zaczynał od 30 jednostek jednocześnie.

      JKS

      Usuń
    2. Na początek powinno to być choć 10 jednostek. Nie stanowi to chyba problemu dla tak dynamicznie rozwijającego się państwa. W ogóle nie odniosłeś się do następnych, poruszonych przeze mnie problemów. A napęd dieslami i owa "inspiracja" okrętem 55-stopowym? To są ważniejsze kwestie.
      ŁK

      Usuń
    3. Co do ilości, to zacytuję fragment wstępu "jednostki tego typu, kolumbijska Admiralicja traktuje w pewnym sensie eksperymentalnie" Eksperymentalnie buduje się jedną jednostkę, a najwyżej kilka.
      Diesle były bardziej dostępne, więc je zastosowano.
      Ty użyłbyś jako wzorca "CMB 102MT", a ja użyłem "CMB 98ED" Nie zawsze musi być tak, jak Ty chcesz.

      JKS

      Usuń
    4. 1) Proszę o 1 przykład ścigacza z 1924 r., który jest napędzany dieslami! Odpowiedź jest krótka: BRAK! Zbyt często sięgasz bowiem po rozwiązania bezprecedensowe...
      2) To już zabrzmiało trochę zuchwale, bo w 99,9% jest dokładnie tak, jak TY chcesz. Niezwykle rzadko poddajesz się bowiem sugestiom innych bywalców te bloga. A jeśli przeszkadza Ci, że mam inne zdanie, to mogę na jakiś czas całkowicie zamilknąć...
      ŁK

      Usuń
    5. Ad 1. Zapominasz, że jest to historia alternatywna i nie musi stosować się do precedensów.
      Ad 2. Nie przeszkadza mi, że masz inne zdanie. Właśnie starałem się uzmysłowić Ci, że możemy mieć różne poglądy, gusta, preferencje itd. Powtórzę: Ty użyłbyś jako wzorca "CMB 102MT", a ja użyłem "CMB 98ED" Nie próbuję deprecjonować Twojego wyboru, po prostu trzymam się swojego.

      JKS

      Usuń
    6. Dziwię się, że nikt poza mną nie zwrócił uwagi na jaskrawy anachronizm, jakim jest wprowadzenie napędu dieslowskiego (dla tak maleńkich okrętów) z górą z 10-letnim wyprzedzeniem. Ale masz widać w większości bardziej spolegliwych odbiorców...
      ŁK

      Usuń
    7. Zwróciłem uwagę, ale nie pisałem, bo nie mam "twardych" argumentów. Chodzi o to, że faktem jest:
      - w latach 20-tych powszechnie stosowano silniki diesla na okrętach podwodnych. Czyli istniały funkcjonalne silniki tego typu.
      - ale nie zastosowano ich na żadnym kutrze torpedowym (i to pomimo ogromnych zalet w zakresie ryzyka pożaru - w stosunku do jednostek benzynowych) i to jeszcze dość długo.
      Co było przeszkodą zastosowania ich na kutrach? Tutaj mogę tylko stawiać hipotezy na temat ówczesnych diesli:
      1. Silniki diesla były (znacznie?) cięższe niż benzynowe co wyklucza je na szybkich jednostkach (gdzie ciężar napędu jest istotną częścią wyporności.
      2. silniki diesla mają słabą elastyczność. Są więc dobre dla jednostek pływających raczej powoli, lub ze stała prędkością marszową. Dla kutrów, które w przypadku napotkania nieprzyjaciela musza gwałtownie ruszyć z maksymalną prędkością jest to problem.
      3. Wysoki (w stosunku do jednostek benzynowych) poziom wibracji silnika może być problemem na małych i w sumie delikatnych kutrach torpedowych.
      4. Silniki te są bardzo głośne, co w przypadku prób nocnych ataków z zaskoczenia jest wielką wadą.
      Ja nie ma wiedzy, żeby na 100% zweryfikować powyższe hipotezy. Wydaje się, że postęp technologiczny w latach 30-tych, w tym wprowadzanie turbo doładowania w dieslach, zaczęło rozwiązywać niektóre z tych problemów. Ale zważywszy że, nawet w latach 40-tych, było wciąż mało kutrów "dieslowskich", wydaje mi się, że powyższe 1-4 są uzasadnione.
      Reasumując - dla mnie też jest nieprawdopodobne zastosowaniu już w latach 20-tych diesli na kutrach torpedowych.
      H_Babbock
      PS Inna sprawa, że kutry torpedowe stały się pierwszą udana realizacją idei stojącej za torpedowcami - małych, naprawdę szybkich jednostek torpedowych. Ale z drugiej strony skutki ich działań w DWS były poniżej oczekiwań. To znaczy miały kilka (mniejszych) sukcesów, ale generalnie nie stanowiły istotnego komponentu floty, zdolnego wywalczyć przewagę, lub powstrzymać nieprzyjacielską flotę.

      Usuń
    8. Dziękuję za głos wspierający. Były co prawda lotnicze silniki dieslowskie, dość lekkie i szybkoobrotowe, ale z jakichś względów (zapewne wspomnianych wyżej przez Ciebie) nie stosowano ich do napędu małych okrętów, w tamtej epoce. Pierwszy znany mi ścigacz z napędem wysokoprężnym to niemiecki "S-6", który wszedł do służby pod koniec 1933 r. Okręt niezbyt szybki (32 węzły) o wyporności... 60 ts!
      ŁK

      Usuń
    9. Wydaje mi się, że silniki lotnicze to inna bajka. Chodzi o to, że są budowane jako bardzo lekkie, cienkościenne, wymagające extra chłodzenia - które jest możliwe dzięki opływowi powietrza. Delikatne, w sensie co kilka - kilkanaście godzin pracy wymagają przeglądu mechanika i regulacji. No i marna jest żywotność takich wysilonych silników. W lotnictwie to wszystko jest dopuszczalne. W silniku kutra, który ma napędzać jednostkę przez cały rejs, i służyć jednostce miesiącami jest to raczej nie do przyjęcia.
      H_Babbock

      Usuń
    10. Niemniej chwalono niemieckie "Schnellbooty" (jeszcze przed DWS), że ich diesle były typu "morskiego", co zatem nie było regułą w innych tego typu projektach. Piszę o projektach, bo oprócz ścigaczy niemieckich był jeszcze bodaj tylko1 włoski - eksperymentalny i wybitnie nieudany "Stefano Türr".
      ŁK

      Usuń
    11. Dodatkowe argumenty przeciwko silnikom diesla na kutrze torpedowym:
      5 .Niechęć do wprowadzania kolejnego rodzaju paliwa. Mamy we flocie duże okręty turboparowe zasilane gęstym olejem niezbyt nadającym się dla silników dieslowskich, mamy motorówki i pojazdy lądowe floty zasilane benzyną. Póki nie musimy wprowadzać kolejnego rodzaju paliwa, to nie róbmy tego.
      6. Co związane z powyższym, silniki dieslowskie potrzebują innego oleju niż benzynowe, czyli znowu komplikujemy sobie logistykę.
      7. Silniki dla floty mają być produkowane w kraju. Krajowy przemysł jest jeszcze niezbyt rozwinięty. Silniki dieslowskie są też znane jako wysokoprężne. Wyższe ciśnienie wymusza większą masywność bloków, tłoków itp, trzeba więcej i bardziej precyzyjnie obrobionego metalu. Są po prostu trudniejsze w produkcji.
      Z wymienionych problemów odnośnie silników lotniczych do napędu kutrów torpedowych istotne jest chłodzenie. Po wojnie przetestowano napęd statku benzynowymi silnikami lotniczymi zamontowanymi na obrotowych cokołach nad pokładem. Główną zaletą takiego rozwiązania była możliwość statku pływania w dowolnym kierunku również w bok i kręcenia się w kółko, mógł samodzielnie manewrować w porcie sprawniej niż niejeden śrubowiec z pomocą holownika. Za wady uznano wysokie zużycie paliwa (w porównaniu do klasycznych napędów dla statków handlowych, nie odnosi się to do kutrów torpedowych) i wibracje (to zostało uznane raczej za problem z prototypem łatwy do usunięcia w przypadku silników na cokołach). Nie było problemów z koniecznością częstych przeglądów i regulacji ani z chłodzeniem. Ale to dotyczy silników nad pokładem pracujących w warunkach zbliżonych do lotu, silnik zamontowany wewnątrz kutra torpedowego wymagałby dodatkowego chłodzenia.
      Ale nie uważam wcześniejszego użycia silników dieslowskich za coś niemożliwego.
      Stonk

      Usuń
    12. Argumenty zasadne za wyjątkiem tego, że diesle są już obecne we flocie Kolumbii (na małych okrętach nawodnych).
      ŁK

      Usuń
    13. PS. Skoro wg Ciebie użycie takich motorów nie jest wtedy niemożliwe, to zechciej wskazać producenta tak lekkich silników (ale jednak nie diesli lotniczych!) w 1924 r. Zdziwię się niepomiernie, jeśli zdołasz coś na ten temat wygooglować! :)
      ŁK

      Usuń
    14. Że wtrącę się do waszej owocnej dyskusji, ADC Nimbus z tamtego okresu spełnia wymogi ;)

      Usuń
    15. Co to jest "ADC Nimbus"? Jakiś silnik wysokoprężny? Jeśli tak, to proszę podać jego podstawowe charakterystyki.
      ŁK

      Usuń
    16. wg wiki jest to brytyjski silnik lotniczy z 1926 roku. W opisie jest:
      Fuel system: Carburettor
      Fuel type: 74 octane
      co ja interpretuje, że jest silnikiem gaźnikowym na paliwo o liczbie oktanowej 74, więc chyba chodzi silnik benzynowy.
      H_Babbock

      Usuń
    17. ADC Nimbus to silnik benzynowy. Technologia lotniczych silników diesla (w rozumieniu samolotowych silników, bo były też sterowcowe) była wtedy na etapie eksperymentalnym. Nie produkowano jeszcze seryjnie żadnego dedykowanego lotniczego silnika diesla, ale prowadzono eksperymenty z montażem takich silników w samolotach.
      Dość łatwo znaleźć informacje o zastosowaniu silników diesla do napędu statków i okrętów, ale to nie to. Interesują nas dieslowskie motorówki. I tu niestety znalazłem wprost napisane "The history of diesel engines aboard yachts isn’t as well documented". Znalazłem takie coś https://www.youtube.com/watch?v=-UKPnl_1sZk&t=54s to nadal sprawny egzemplarz z lat trzydziestych, ale zdecydowanie za słaby dla kutra torpedowego, tego typu silniki miały od około 10 koni do kilkudziesięciu. Duży rozwój motorówkowych silników diesla zaczął się mniej-więcej równo i był częściowo związany z lotniczymi silnikami diesla w latach trzydziestych. Później silny rozwój zarówno silników dieslowskich jak benzynowych nastąpił w czasie wojny i w dużej mierze był to rozwój sprężarek, oczywiście innych systemów też, ale sprężarki zrobiły największą różnicę.
      Uzasadnienie, że użycie takich motorów nie jest wtedy niemożliwe, będzie w następnym wpisie.
      Stonk

      Usuń
    18. Dzięki, H_Babbock! I mnie się wydaje, że przytoczone charakterystyki wskazują na silnik gaźnikowy. Z tego co piszą wynika, że wywodził się konstrukcyjnie z silnika Siddeley "Puma". Tak więc chyba, Szanowny Anonimie, (który wrzuciłeś temat) jest to chybiony przykład.
      ŁK

      Usuń
    19. Uważam zastosowanie diesli na kutrach torpedowych w tym czasie za możliwe, bo nie traktuję dogmatycznie rozwoju technologii, który to rozwój nierzadko przyśpiesza i zwalnia. Rozwój technologii często nie jest maksymalistyczny. To nie tak, że używamy wszystkiego tego i wyłącznie tego, co jest dzisiaj szczytem możliwości technicznych. Pancerniki Tillmana pozostały na papierze. Rozwój technologii w cywilu rządzi się trochę innymi prawami niż w branży wojskowej, chociaż te branże się przenikają i oczywiście każda chce korzystać z osiągnięć drugiej. Wyścig zbrojeń często jest stopniowy. Chcemy mieć coś lepszego niż nasi przeciwnicy, ale nie chcemy wydawać za dużo pieniędzy na jakiś overkill. Dlatego idealną bronią na dowolnym polu bitwy od roku 1850 do dzisiaj byłaby najczęściej broń o jedną albo dwie generacje późniejsza, ale nie o dziesięć generacji.
      Trochę przesadny przykład, ale wyraźnie to pokazuje:
      Załóżmy, że w roku 1939 mamy dostępne technologie XXI wieku. Kompletnym nonsensem byłoby wysłanie na pole bitwy czołgów M1 Abrams. Nie miałyby możliwości wykazania zalet swoich dział i pancerzy, za to byłyby absurdalnie paliwożerne, trudne w transporcie itd. No powiedzmy, że dwa takie czołgi okopane na Westerplatte w minutę zrobiłyby ze Schleswiga płonący wrak. O ile podłączylibyśmy im zewnętrzne zasilanie, bo ich silniki uruchomione choćby na godzinę wychlałyby zapas paliwa wystarczający do zasilania całej twierdzy przez tydzień. Współczesna technologia daje sto innych możliwości załatwienia Schleswiga.
      Świetnie za to w 1939 roku spisałyby się czołgi z lat 1943-45, a w 1945 roku te z lat pięćdziesiątych. Dla pól bitew 1939 roku optymalne byłyby zimnowojenne czołgi lekkie (AMX-13, M41 czy Typ 62 z nowoczesnymi urządzeniami obserwacji i SKO.
      Fakt, że nikt jeszcze nie używał w 1925 roku silników diesla do napędu kutrów torpedowych, nie oznacza, że to było niemożliwe. Po prostu nikt jeszcze nie wpadł na ten pomysł albo nie widział takiej potrzeby. Do dzisiaj nie zostało wprowadzonych do użycia wiele technologii, nad którymi prace rozpoczęły się jeszcze podczas zimnej wojny, np: amunicja bezłuskowa w broni strzeleckiej.
      Stonk

      Usuń
    20. Nie bardzo rozumiem meandry Twojego wywodu. Z jednej strony potwierdzasz, że w 1924 r. (i jeszcze długo później!) nie było silnika dieslowskiego zdolnego napędzać ścigacz torpedowy. Zaraz w następnym wpisie piszesz, że było to jednak możliwe? Najstarszy znaleziony przeze mnie przykład to niemiecki "S-6" z 1933 r. Tyle, że 4 razy większy od tutaj zaprezentowanego i rozwijający "mało porywającą" prędkość 32 węzłów. Teza o możliwości istnienia takiego okrętu w połowie lat 20-tych jest nie do obrony!
      ŁK

      Usuń
    21. Twierdzę, że NIE BYŁO ≠ BYŁO NIEMOŻLIWE. Żadna armia świata nie używa dzisiaj karabinów na amunicję bezłuskową, chociaż G11 ponad 30 lat temu udowodnił, że jest to możliwe.
      Stonk

      Usuń
    22. Żeby nie było niemożliwe, musiałby istnieć odpowiedni silnik. A sam przyznałeś, że w fazie eksperymentalnej znajdowały się wtedy JEDYNIE lekkie diesle lotnicze, które i tak nie nadają się do napędu okrętów. Dla mnie oznacza to, że takie okręty były wówczas NIEMOŻLIWE. Jeśli chcesz dalej drążyć ten temat, to już beze mnie. Ekwilibrystyka dialektyczna to nie moja bajka... :)
      ŁK

      Usuń
    23. Ależ jest silnik - 1913 Hugo Junkers, an aeronautical engineer, builds a four cylinder lightweight Diesel engine for an aircraft. Shortly after, a six cylinder was producing 368 kW at 2400 rpm.- 1913 Hugo Junkers, inżynier lotniczy, buduje lekki, czterocylindrowy silnik Diesla do samolotu. Niedługo potem sześciocylindrowy silnik generował 368 kW przy 2400 obr./min. - zatem w momencie budowy ścigaczy silniki są od dawna można rzec, źródło po angielsku oczywiście https://www.dieselduck.info/historical/01%20diesel%20engine/DevelopmentTimeline/prime_movers.html
      pozdrawiam karol flibustier

      Usuń
    24. I jeszcze do Stonk, proszę nie było ich ale eksperymentowano, ba! bito rekordy zasięgu z takimi dieslami, na stronie wskazanej wcześniej jest - 1916 Hugo Junkers unveils the 'Jumo', a six cylinder opposed piston aircraft engine. It is installed in the 'Dornier Do18' flying boat. The 'Deutsche Lufthansa Do18' break the long distance flight record to Caravellas, Brasil from the English Channel. - 1916 Hugo Junkers prezentuje „Jumo”, sześciocylindrowy silnik lotniczy z tłokami przeciwbieżnymi. Jest on montowany w latającej łodzi „Dornier Do18”. „Deutsche Lufthansa Do18” pobił rekord dalekiego lotu do Caravellas w Brazylii z kanału La Manche.- pozdrawiam karol flibustier

      Usuń
    25. Zbudowanie przez Junkersa silnika nadającego się do samolotu jeszcze nie oznacza faktycznego wprowadzenia tej technologii do użycia. Fakt, że coś było możliwe, niekoniecznie oznacza, że było dostępne. Uważam, że chociaż jeszcze nie stosowano takich silników na kutrach torpedowych, to ich zastosowanie było możliwe i nie łamie logiki świata.
      Do 18 to już 10 lat po tych kutrach.
      Stonk

      Usuń
    26. "Uważam, że chociaż jeszcze nie stosowano takich silników na kutrach torpedowych, to ich zastosowanie było możliwe i nie łamie logiki świata."! Sądzę, że to zdanie jest najlepszym podsumowaniem dyskusji o dieslach na kutrach torpedowych typu "BT-1"

      JKS

      Usuń
  2. Bardzo pożyteczne jednostki do szybkiej interwencji, a także odstraszania, bo torpedy są bronią na znacznie większe kalibry, no i ekonomiczny napęd zmienia też użyteczność jednostek, gdyż można oczekiwać zakresu szybkości okrętu na szerokiej skali, a nie dwa, góra trzy pozycje szybkości nastawne, pięknie, pozdrawiam karol flibustier

    OdpowiedzUsuń
  3. Kutry torpedowe można traktować bardziej jak czołgi czy samoloty niż "prawdziwe" okręty. Nie ma sensu budować ze względów eksperymentalnych sześciu pancerników. Ale odnośnie kutrów torpedowych eksperyment mógłby wyglądać tak, że budujemy po jeden albo dwa egzemplarze trzech zupełnie różnych modeli i rusza seria testów.
    Stonk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można eksperymentować w inny sposób; wybrać jeden model, ten który najlepiej rokuje i testować, jak się sprawdzi, budować seryjnie, jak nie, wybrać inny. Z resztą, w roku 1924 zbyt wielkiego wyboru nie było.

      JKS

      Usuń
    2. @Stonk: Uważam, że dla celów eksperymentalnych wystarczy 1 okręt. Ten typ wybrany tutaj nie wymaga szczególnych testów, bo był już od kilku lat budowany wielkoseryjnie i eksploatowany przez RN. Użyteczność tego rodzaju okrętów rzeczywiście nie odbiega radykalnie od pojedynczych czołgów czy samolotów. Nie jest raczej kwestią przypadku, że na Półkuli Zachodniej pojawienie się ścigaczy torpedowych przeszło bez echa...
      ŁK

      Usuń
    3. W porównaniu do czołgów i samolotów chodziło mi o koszty i trudności budowy egzemplarza testowego. Nikt nie budował kilku pancerników wyłącznie w celach testowych, bo nikogo nie było na to stać. Ale samoloty czy czołgi owszem nieraz powstawało po kilka różnych na jedno zamówienie i po testach szły na złom.
      Dlatego można zbudować różne kutry i porównać je podczas serii testów.
      Stonk

      Usuń
  4. Z powodów, które wyłuszczyłem powyżej, oceniam ten projekt jednoznacznie negatywnie. Piszę to na wszelki wypadek, stawiając kropkę nad "i".
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyjąłem do wiadomości.
      Każda admiralicja popełniała błędy, w przypadku floty "na dorobku" jest to tym bardziej zrozumiałe.

      JKS

      Usuń
    2. Ta ocena jest błędna, przeczy jej linia życia diesla w świecie, zastosowanie ich na tych jednostkach to żaden błąd, małe silniki 250kW mogą być z konstrukcji opartej na pracach inż. Junkersa, karol flibustier

      Usuń
    3. @karol flibustier: projekt jest 100% nierealny pod względem napędu i nie mają tu nic do rzeczy eksperymenty inż. H. Junkersa.
      ŁK

      Usuń
    4. Nierealny, dlaczego? Czy silniki diesla w roku 1924 nie istniały? Czy nie istniało wówczas paliwo dla diesli (olej napędowy)? Czy nie było w tym czasie możliwe zastosowanie przekładni różnicujących obroty silnika na obroty wałów śrubowych? Czego brakowało? Konkretnego modelu silnika, a może tylko oryginalnego pomysłu na jego zastosowanie?
      Gdybyś napisał, że napęd atomowy jest nierealny w roku 1924, tylko bym Ci przyklasnął, ówcześnie znana technologia na to nie pozwalała. Ale np. w przypadku napędu strugowodnego (wodnoodrzutowego), trudno byłoby powiedzieć to samo. Sama zasada znana była już w wieku XVII., a że prototyp powstał dopiero w roku 1931, to tylko tzw. "inercja intelektualna"

      JKS

      Usuń
    5. To nie ma nic wspólnego z pojawiającą się, to prawda, inercją intelektualną. W 1924 r. nie było dostępnego lekkiego diesla typu morskiego o mocy jednostkowej ~ 360 KM. Spójrz na to jeszcze i od tej strony: mimo ewidentnych zalet silników wysokoprężnych ( porównaniu do gaźnikowych), w 1945 r. (a więc całe 20 lat później!), ścigacze torpedowe występowały w zasadzie tylko w Kriegsmarine. Zapewne dlatego, że tylko ich motory osiągnęły pewien optymalny poziom techniczny. W przypadku ścigaczy torpedowych potrzebne są bowiem lekkie, ale wytrzymałe, silniki szybkoobrotowe.
      ŁK

      Usuń
    6. Benzynowe, no tak, ale to żadna reguła, mnie projekt urzekł i zaraz sobie skojarzyłem z serią holowników śródlądzia/portów z dieslami na nich sprzed WW1, o których uczyłem się podczas aplikacji porucznika ż.śr., pozdrawiam sobotnio karol flibustier

      Usuń