sobota, 22 marca 2025

Budowa kolumbijskich rzecznych stawiaczy min typu Pitón 1924-1925 (2 jednostki)

Budowa kolumbijskich rzecznych stawiaczy min typu Pitón 1924-1925 (2 jednostki)

Dziś okręty, klasy rzadko we flotyllach rzecznych spotykanej. Admiralicję kolumbijską wciąż jednak trapi i sen jej odbiera, siła bojowa brazylijskiego monitora rzecznego Pernambuco; to związku z nim i przeciwko niemu, powstały prezentowane jednostki. Nowością na okręcie jest, zastosowana po raz pierwszy w kolumbijskiej MW, tratwa ratunkowa.
Głównym uzbrojeniem Pitóna są lekkie, rzeczne miny kontaktowe typu M-10, o masie całkowitej 96 kg i masie ładunku wybuchowego 39 kg. 80 min przewożonych jest na pokładowych torach minowych, a pozostałe 30 w magazynie pod pokładem. Jeżeli przykładowo, miny stawiane będą na Amazonce, w rejonie miasta Leticia, gdzie rzeka ta ma szerokość ok. 1000 m, to można będzie postawić podwójną zagrodę, w której miny oddalone będą od siebie o ok. 20 m w każdej linii. Dla dużego okrętu rzecznego (niech to będzie już ten „straszny” Pernambuco o szerokości 7,31 m), prawdopodobieństwo wejścia na minę w takiej zagrodzie wyniesie 70-75%.
W razie potrzeby, po zdjęciu min, okręt może przewieźć do 12 t zaopatrzenia, a na krótszych odcinkach, przy zmniejszonym zapasie paliwa do 15 t. Działka i km-y służą głównie do samoobrony przed mniejszymi jednostkami wroga. Do tego samego celu służy dość symboliczne opancerzenie kadłuba i CT.
Wszystkie jednostki tego typu buduje stocznia Astillero Fluvial Iquitos (AF1). Całość dostaw zapewnił przemysł krajowy.
Opis techniczny.

Kadłub

O typowych dla jednostek rzecznych kształtach i zanurzeniu.
Napęd
Dwa silniki diesla Gray/JSFM o mocy 150 KM każdy w jednej maszynowni.
Uzbrojenie
Na okręcie zamontowano:
- 2xIx37/40 Driggs-Schroeder/FNA M1885, przy elewacji maksymalnej 11o donośność pociskiem 0,48 kg wynosi 3200 m;
- 3xIx7,62 mm/93 Browning/FNA M1914, przy elewacji 45o donośność pociskiem 0,0098 kg wynosi 1830 m, a przy elewacji maksymalnej 80o donośność pionowa tym samym pociskiem wynosi 1220 m;
- 110 min typu M-10.
Stałych urządzeń kierowania ogniem brak.
Opancerzenie
Jak w raporcie.
Inne
Okręt został wyposażony w dwie radiostacje średniego zasięgu.

Uwaga: na rysunku min na skrajnych torach minowych nie zaznaczono.

Pitón, Great Colombia river minelayer laid down 1924, launched 1924, completed 1924 (engine 1924)

Displacement:
            107 t light; 110 t standard; 116 t normal; 121 t full load

Dimensions: Length (overall / waterline) x beam x draught (normal/deep)
            (136,32 ft / 134,51 ft) x 20,67 ft x (2,95 / 3,05 ft)
            (41,55 m / 41,00 m) x 6,30 m  x (0,90 / 0,93 m)

Armament:
      2 - 1,46" / 37,0 mm 40,0 cal guns - 1,06lbs / 0,48kg shells, 300 per gun
              Quick firing guns in deck mounts, 1885 Model
              2 x Single mounts on centreline ends, evenly spread
                        2 raised mounts
      3 - 0,30" / 7,62 mm 80,0 cal guns - 0,02lbs / 0,01kg shells, 3 000 per gun
              Machine guns in deck mounts, 1919 Model
              2 x Single mounts on sides, forward deck aft
                        2 raised mounts
              1 x Single mount on centreline, aft deck centre
                        1 raised mount
      Weight of broadside 2 lbs / 1 kg
      Mines
      2 - 205,03 lbs / 96,00 kg mines + 110 reloads - 10,560 t total
            in Above water - Stern racks/rails

Armour:
   - Belts:                     Width (max)        Length (avg)          Height (avg)
            Main:            0,75" / 19 mm   90,55 ft / 27,60 m     3,94 ft / 1,20 m
            Ends:   Unarmoured
              Main Belt covers 104% of normal length
   - Gun armour:         Face (max)     Other gunhouse (avg)    Barbette/hoist (max)
            Main:            0,31" / 8 mm                    -                                  -
            2nd:              0,24" / 6 mm                    -                                  -
   - Conning towers: Forward 0,75" / 19 mm, Aft 0,00" / 0 mm

Machinery:
            Diesel Internal combustion motors,
            Geared drive, 1 shaft, 300 shp / 224 Kw = 12,71 kts
            Range 2 300nm at 8,00 kts
            Bunker normal = 6 tons, at max displacement = 11 tons

Complement:
            16 - 22

Cost:
            £0,017 million / $0,066 million

Distribution of weights at normal displacement:
            Armament: 14 tons, 11,7%
               - Guns: 1 tons, 0,7%
               - Weapons: 13 tons, 11,0%
            Armour: 15 tons, 13,3%
               - Belts: 11 tons, 9,9%
               - Armament: 4 tons, 3,1%
               - Conning Tower: 0 tons, 0,3%
            Machinery: 10 tons, 8,5%
            Hull, fittings & equipment: 57 tons, 49,5%
            Fuel, ammunition & stores: 9 tons, 7,8%
            Miscellaneous weights: 11 tons, 9,1%
               - Hull below water: 3 tons
               - On freeboard deck: 8 tons

Overall survivability and seakeeping ability:
            Survivability (Non-critical penetrating hits needed to sink ship):
            81 lbs / 37 Kg = 52,6 x 1,5 " / 37 mm shells or 0,1 torpedoes
            Stability (Unstable if below 1.00): 1,36
            Metacentric height 0,8 ft / 0,2 m
            Roll period: 9,6 seconds
            Steadiness      - As gun platform (Average = 50 %): 74 %
                                   - Recoil effect (Restricted arc if above 1.00): 0,02
            Seaboat quality  (Average = 1.00): 1,35

Hull form characteristics:
            Hull has a flush deck,
              a normal bow and small transom stern
            Block coefficient (normal/deep): 0,495 / 0,501
            Length to Beam Ratio: 6,51 : 1
            'Natural speed' for length: 12,72 kts
            Power going to wave formation at top speed: 45 %
            Trim (Max stability = 0, Max steadiness = 100): 55
            Bow angle (Positive = bow angles forward): 14,40 degrees
            Stern overhang: 0,00 ft / 0,00 m
            Freeboard (% = length of deck as a percentage of waterline length):
                                                                   Fore end,            Aft end
               - Forecastle:            18,00%,  7,02 ft / 2,14 m,  6,00 ft / 1,83 m
               - Forward deck:       22,00%,  6,00 ft / 1,83 m,  6,00 ft / 1,83 m
               - Aft deck:                24,00%,  6,00 ft / 1,83 m,  6,00 ft / 1,83 m
               - Quarter deck:        36,00%,  6,00 ft / 1,83 m,  6,00 ft / 1,83 m
               - Average freeboard:                      6,08 ft / 1,85 m
            Ship tends to be wet forward

Ship space, strength and comments:
            Space - Hull below water (magazines/engines, low = better): 34,0%
                        - Above water (accommodation/working, high = better): 135,0%
            Waterplane Area: 1 888 Square feet or 175 Square metres
            Displacement factor (Displacement / loading): 242%
            Structure weight / hull surface area: 23 lbs/sq ft or 114 Kg/sq metre
            Hull strength (Relative):
                        - Cross-sectional: 0,95
                        - Longitudinal: 1,86
                        - Overall: 1,02
            Excellent machinery, storage, compartmentation space
            Excellent accommodation and workspace room
            Ship has slow, easy roll, a good, steady gun platform
            Good seaboat, rides out heavy weather easily 

Pitón (1924)
Sirena (1925)

32 komentarze:

  1. Zastanawia mnie użyteczność na tych okrętach owych antykwarycznych działek 37 mm. Do samoobrony to za mało (zresztą podejmowanie pojedynku artyleryjskiego z obcym okrętem to dla stawiacza min istna "rosyjska ruletka"), a do potrzeb obrony przeciwlotniczej nie nadają się. Niezależnie od tego są to okręty potrzebne i koncepcyjnie udane. Również ich architektura może się podobać.
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sam ubolewam nad archaicznością działek 37/40 M1885, ale realnie, w US Navy, nic lepszego, podobnego kalibru, aż do roku 1937 się nie pojawiło, w innych flotach podobnie. Brytyjskie Vickersy Mk 1 L/43 1910 też nie są jakąś nową jakością Co proponujesz? Przypominam, mamy rok 1924!

      JKS

      Usuń
    2. Jeśli trzymać się przyjętej linijki kalibrów, a moim zdaniem należy, to wybór jest rzeczywiście niewielki. Proponowałbym brytyjskie działko automatyczne COW 37 mm: https://en.wikipedia.org/wiki/COW_37_mm_gun
      ŁK

      Usuń
    3. PS. Zwracam uwagę na niezłą balistykę i nowoczesne zasilanie 5-nabojowymi obejmami.

      Usuń
    4. Bardzo ciekawa propozycja, choć trochę taka "wsteczna"; ostatnio właśnie brytyjskich dział (Vickers, Armstrong) Kolumbia się pozbywała. Gdyby założyć zakup projektu od COW i własną produkcję w FNA, to może by się Jankesi nie obrazili. Rozważę.
      Co do samoobrony; zwróć uwagę, że napisałem o "mniejszych jednostkach wroga" Praktycznie w grę wchodzą brazylijskie kanonierki, podobne wielkością i niezbyt silnie uzbrojone (1x47 mm lub 1x57 mm + moździerz 87 mm). Poza tym, od tego są własne kutry rzeczne, aby zagrożenie wykryły i usunęły, a jeśli to niemożliwe, to tylko zasygnalizowały. Pod lufy silnego wroga "Pitón" sam pchać się nie będzie.

      JKS

      Usuń
    5. Jest to działo nowocześniejsze od 40 mm pom-pomów.
      ŁK

      Usuń
  2. Zupełnie z innej "beczki". Kwestia napędu i paliwa. Okręty rzeczne, pływające w dorzeczu Amazonki, miały wtedy często napęd realizowany tłokowymi maszynami parowymi. Tu mamy co prawda kraj "ropą płynący", ale zawsze mogą zaistnieć problemy z dostawą paliwa płynnego, czy też węgla, w amazońskie ostępy. Napęd parowy, przy odpowiedniej konstrukcji kotłów, może być zaspokojony drewnem opałowym. Było to rozwiązanie zastosowane między innymi na peruwiańskiej kanonierce "Napo" z 1920 r., czy brazylijskich okrętach typu "Acre" z 1906 r. W przeciwnym wypadku trzeba pilnie pomyśleć o zasileniu flotylli rzecznej przez stosownej wielkości zbiornikowce. Nie muszą to być okręty całkiem nowe. Wystarczy przebudować na jednostki samobieżne 2 - 4 lichtugi (tak, jak uczynili to Niemcy ze zdobytymi w 1939 r. lichtugami polskimi, które jeszcze długo po DWS pełniły funkcje pomocniczych zbiornikowców PMW).
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znakomita uwaga! karol flibustier

      Usuń
    2. Jak zwykle, tego typu pomocnicze "łajby" pomijam, ale krypy paliwowe w skład zespołów rzecznych wchodzą.
      Możliwość wykorzystania drewna opałowego wydaje się kusząca, ale zaopatrzenie w paliwo płynne - chociażby w beczkach - jest prostsze.

      JKS

      Usuń
  3. Trochę mały stan załogi stawiacza min, ale okręty ekstra klasa, karol flibustier

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stan załogi, moim zdaniem całkiem adekwatny do wielkości i przeznaczenia jednostki. Na śródlądziu nie ma potrzeby utrzymywania regularnego systemu trójwachtowego. 5 artylerzystów, 3 torpedominerów, 2-3 motorzystów, 4-6 marynarzy pokładowych i kucharz wystarczy. Oczywiście, zakłada się pewną wymienność funkcji; np. w akcji bojowej niektórzy marynarze pokładowi mogą być amunicyjnymi, kucharz, jako obeznany z nożem, mięsem i kością :) sanitariuszem itd.

      JKS

      Usuń
    2. Właśnie, tak myślałem, że skalkulowano. Ale torpedominerów trzeba ośmiu do drużyny przy stawianiu min, to jest dość skomplikowana operacja na takiej ilości, artylerzyści - przełożony, minerzy, maszyna to samo, pokład identyczne, karol flibustier

      Usuń
    3. Prawdę mówiąc, to nie sądzę, żeby do stawiania lekkich min potrzeba było aż 8 minerów. Tym bardziej, że miny można przygotować do stawiania jeszcze przed wyjściem z portu, a przy samym stawianiu użyć artylerzystów do pomocy, bo przecież takich akcji nie robi się pod ogniem wroga...
      Peperon

      Usuń
  4. Jak na jednostki rzeczne tego rodzaju to są to relatywnie szybkie okręty. Ciekawe, jakby zwiększył się ładunek zabieranych min, gdyby prędkość ograniczyć do 8 węzłów. To stanowiłoby minimum przyzwoitości, gdyby pozwoliło to zwiększyć ładunek min do ~160 szt.
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mina Rybka dla ORP Mątwa w ilości 160 sztuk przenoszona ważyła zaledwie 30 kilogramów, takich te minowce mogą zabrać 300, karol flibustier

      Usuń
    2. Te kolumbijskie miny są jednak znacząco cięższe.
      ŁK

      Usuń
    3. To dość specyficzne warunki kolumbijskiej floty rzecznej. Miny rzeczne zwykle mogą być małe, bo okręty rzeczne są małe i mają słabo chronioną jeśli w ogóle chronioną podwodną część kadłuba. Ale Amazonka umożliwia operowanie dużych jednostek, czyli miny też powinny być większe od przeciętnych min rzecznych.
      Stonk

      Usuń
    4. Masz całkowitą rację. Już wcześniej pomyślałem o tym, że powinny być używane dodatkowo "ciężkie" miny rzeczne, z głowicą zawierającą nawet 50 kg ładunku wybuchowego. Zwłaszcza, że Brazylia może wprowadzić na Amazonkę (w razie potrzeby) małe niszczyciele (wtedy bardziej już torpedowce) typu "Para".
      ŁK

      Usuń
  5. Przyszedł mi dodatkowo do głowy pewien nieortodoksyjny pomysł, a mianowicie zbudowanie 1 - 2 miniaturowych okrętów podwodnych np. zmodyfikowanego włoskiego typu "B1". Precedens ze słodkowodnym okrętem podwodnym, aczkolwiek późniejszy o kilka lat, stworzyli Finowie i ich "Saukko", pierwotnie do służby na jeziorze Ładoga. :)
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe, rozważę.

      JKS

      Usuń
    2. Wydaje mi się, że pomysł jest tylko pozornie absurdalny. Taki okręcik podwodny może mieć głębokość zanurzenia operacyjnego ograniczoną do 20 m, co pozwala wyśrubować pozostałe parametry. W charakterze uzbrojenia torpedowego najlepsze wydają się lekkie torpedy lotnicze kalibru 14". Do zatapiania jednostek pływających o wyporności do 1000 tn powinny wystarczyć.
      ŁK

      Usuń
    3. Wprawdzie maksymalna głębokość Amazonki dochodzi do 80 m, ale na odcinku Iquitos - Leticia tylko 10-12 m. To trochę mało dla okrętu podwodnego, chyba że weźmiemy pod uwagę tzw. "ludzkie torpedy"

      JKS

      Usuń
    4. Dlatego myślałem nie tyle o "regularnym" okręcie podwodnym, co o małym "torpedowcu", mającym zdolność zanurzania się. Stąd niewielka głębokość dopuszczalnego zanurzenia, a zarazem relatywnie duża prędkość pływania w pozycji wynurzonej (~15 węzłów?) i mała w zanurzeniu (~5 węzłów?), z niewielkim zasięgiem pływania podwodnego (~15 mil morskich?)
      ŁK

      Usuń
    5. Coś w rodzaju niemieckiego "Bibra", włoskiego "CA1", czy japońskiego "1-GO"?
      Na śródlądowym "teatrze wojennym" Kolumbii istnieje tylko jeden poważny przeciwnik - brazylijski "Pernambuco" Warto tworzyć nowy projekt tylko dla unieszkodliwienia jednego okrętu?

      JKS

      Usuń
    6. "Biber" i "CA1" (jako prawzory) są zbyt powolne. Okręt japoński jest ponadto najbliższy chronologicznie. Brazylia może bez problemu wprowadzić na wody śródlądowe wiele starszych okrętów morskich (ekstremalnie rzecz ujmując, nawet pancerniki obrony wybrzeża "Floriano" i "Deodoro"). Dla zniszczenia takich jednostek małe miny rzeczne będą niewystarczające.
      ŁK

      Usuń
  6. Jeszcze odnoście silników diesla w poprzednim projekcie.
    Nie istnieje jeden stuprocentowy wyznacznik tego, co było kiedy możliwe.
    Postęp i innowacyjność kojarzą się głównie z nowymi odkryciami i wynalazkami, dokonywaniem tego, co jeszcze niedawno było niemożliwe. Ale innowacyjność faktycznie często jest tylko połączeniem dostępnych od dawna klocków w sposób, w jaki nikt jeszcze tego nie zrobił.
    Późne wersje samolotu AC-47 mają miniguny i rozbudowane wyposażenie do działań w nocy. Jednak wczesna wersja uzbrojona w trzy lotnicze karabiny maszynowe kalibru pół cala zadebiutowała nad Wietnamem, a równie dobrze mogłaby powstać w 1943 roku, bo wszystkie klocki (samolot C-47, karabiny maszynowe AN/M2) już były dostępne i były możliwości produkcyjne.
    Słynny do dzisiaj popis jednostki GIGN w 1976 koło miasta Loyoda: skoordynowany strzał pięciu snajperów był czymś innowacyjnym. Ale to samo dało się zrobić kilka dekad wcześniej, bo żadnego superzaawansowanego sprzętu tam nie użyli. Karabin FR-F1 to właściwie MAS-36 z niemieckim celownikiem ZF4, czyli lata trzydzieste. Akurat tego dnia porucznik Prouteau poskładał klocki w ten sposób, pokazał światu, że to działa i znaleźli się naśladowcy. Równie dobrze mógł to zrobić ktoś inny kilka dekad wcześniej albo później.
    Stonk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację. Jednak dla mnie istotne jest ISTNIENIE czegoś w danym punkcie na osi czasu lub NIEISTNIENIE. I to stanowi dla mnie wyznacznik REALNOŚCI lub NIEREALNOŚCI zaproponowanego rozwiązania. Lubisz przykłady broni strzeleckiej. Znana jest Ci zapewne skałkowa kartaczownica Puckle'a z początku XVIII wieku. Sprzęt, który mógł zrewolucjonizować pole walki w epoce przednapoleońskiej, a jednak utonął w mroku niepamięci, wyprzedzając epokę o 150 lat...
      ŁK

      Usuń
    2. Przykłady takie jak kartaczownica Puckle'a dowodzą zwykle faktu, że coś było w danej epoce możliwe, ale zbyt kosztowne w produkcji, ewentualnie zbyt wymagające odnośnie obsługi, żeby mogło wejść do masowego użycia. Można to porównać do amerykańskiego granatnika XM25, który mimo niewątpliwych zalet okazał się drogi w produkcji i jego właściwe użycie wymagało dużych umiejętności, a to wymagało zużycia na ćwiczeniach dużej ilości drogiej amunicji. Program został skasowany. Ale takie pomysły wracają. Firmy Rheinmetall i Barrett chwaliły się w tym roku na targach, że (niezależnie od siebie) prowadzą właśnie testy prototypów podobnej broni. Prawdopodobnie takie wielostrzałowe granatniki prędzej czy później wejdą do użycia, jak weszły kartaczownice.
      Stonk

      Usuń
    3. Kolego ŁK, w dniu 15.07.1945 r broń jądrowa NIE ISTNIAŁA, czyli wg Ciebie była NIEREALNA. Dzień później ZAISTNIAŁA, czyli wg Ciebie stała się REALNA. Gdyby jednak Truman, jego następcy i ktokolwiek inny, mający taką możliwość, aż do dziś, nie podjął decyzji o jej użyciu, to nadal byłaby NIEREALNA?
      Mylisz Kolego realność z rzeczywistym zastosowaniem. Od kilku lat mam w domu latarkę akumulatorową, ładowaną z gniazdka elektrycznego; tak się złożyło, że jeszcze nie miałem potrzeby jej użycia. Czy ona też jest NIEREALNA? Rozróżnij możliwe użycie od faktycznego użycia, istnienie w potencji od istnienia w akcji.
      Gdyby wszyscy myśleli tak, jak Ty (w tym przypadku), jakikolwiek postęp byłby niemożliwy. Gdyby jakiś, "nieznany nam z imienia i nazwiska jaskiniowiec" pomyślał; wynalazłem koło, ale nie mogę go zastosować, bo nikt wcześniej go nie zastosował, to do dziś nie używalibyśmy koła. Przytaczałem podobne argumenty już wcześniej i to nie raz; naprawdę do Ciebie nie trafiają?
      Z jednym mogę się zgodzić; jeżeli większość nie używa czegoś możliwego i przydatnego do użycia, to mniejszości, a tym bardziej jednostce, trudno jest podjąć decyzję odmienną. Ale naprawdę nie potrzeba do tego wielkich indywidualności typu Kopernik, Kolumb, da Gama, Ciołkowski, bracia Wright, lub bliższych naszym zainteresowaniom Fultona, Parsonsa, czy Smitha. Często wystarczy jakiś nieznany "wielkiej historii" człowiek, który pomyśli "a czemu by nie?"

      JKS

      Usuń
    4. Uporczywie bronisz karkołomnych tez, byle "udowodnić" realność 55-stopowego ścigacza torpedowego z napędem dieslowskim w 1924 r.! Rozumiem, że bronisz w ten sposób swe "dziecię", ale bez przesady! Żałuję, że jedynie H_Babbock zaoponował jednoznacznie, podczas, gdy inny obserwatorzy bloga zachowują milczenie. Po tysiąckroć będę obstawał przy tezie, że Twój koncept jest nierealny, bo tak małe i szybkie okręty z napędem wysokoprężnym pojawiły się z górą 20 lat później. Kończę definitywnie tę bezsensowną dyskusję, zanim zdołamy się poróżnić w mało sympatyczny sposób. Masz sporo szczęścia do spolegliwych i "przyklepujących" Twoje koncepty komentatorów. Dla mnie jednak zawsze obowiązuje zasada: "Amicus Plato sed magis amica veritas"!
      ŁK

      Usuń
    5. Ubi rationes non operantur, silentium responsum est.

      JKS

      Usuń
    6. Mogę tylko odwzajemnić tę sentencję!
      ŁK

      Usuń