sobota, 30 grudnia 2017

Lotniskowiec eskortowy/osłonowy/lekki typu Generał Kątski 1943-1944 (6 szt.)



Lotniskowiec eskortowy/osłonowy/lekki typu Generał Kątski 1943-1944 (6 szt.)

Oto tak mocno dyskutowany niedawno projekt lotniskowca. Jak już w trakcie wspomnianej dyskusji pisałem, przeznaczenie tej jednostki będzie zależało głównie od składu grupy lotniczej. Planowany ich skład wygląda tak:
- dla funkcji eskortowej – 21 myśliwców PWL-126M(p) Wężojad, 10 samolotów rozpoznawczo-bombowych CZL-93RTB(p) Jaskólak i 2 rozpoznawczo-ratunkowe łodzie latające/amfibie PWL-118HRb Dubelt;
- dla funkcji osłonowej - 31 myśliwców PWL-126M(p) Wężojad i 3 rozpoznawczo-ratunkowe łodzie latające/amfibie PWL-118HRb Dubelt;
- dla funkcji lekkiego lotniskowca uderzeniowego - 10 myśliwców PWL-126M(p) Wężojad, 10 bombowców nurkujących PFS-63BN(p) Kaniuk i 10 samolotów torpedowo-bombowych PWL-119TB(p)-m Płomykówka i 1 rozpoznawczo-ratunkowa łódź latająca/amfibia PWL-118HRb Dubelt.
Ogólnie – w zależności od konfiguracji – okręt może być wyposażony w 28-35 samolotów (biorąc pod uwagę tylko te, które mieszczą się w hangarze). Obliczając zapasy paliwa i amunicji lotniczej, przyjęto konfigurację eskortową z 15 startami dla myśliwców i samolotów rozpoznawczo-bombowych oraz 5 dla amfibii. Katapulta parowa umożliwia skrócony start dla wszystkich używanych na jednostce samolotów, za wyjątkiem PWL-119TB(p)-m Płomykówka, te muszą niestety samodzielnie rozpędzać się od podnośnika rufowego.
Lotniskowiec – jak na swoją wielkość – posiada liczne i silne uzbrojenie plot, szczególnie do walki na średnich i małych dystansach. Główny burtowy pas pancerny chroni urządzenia napędowe oraz magazyny amunicji i paliw. Hangar jest zabezpieczony burtowym pancerzem przeciwodłamkowym. Opancerzenie poziome składa się z dwu części; 25 mm na poziomie pokładu startowego i 50 mm na poziomie pokładu hangarowego. Powinno to zabezpieczyć najżywotniejsze elementy okrętu przed bombami o wagomiarze do 200 kg.
Skorygowano w górę „raportową” prędkość maksymalną o 0,5 w z uwagi na zastosowanie gruszki dziobowej. Zasięg jednostki winien być wystarczający dla stawianych przed nią zadań. Zwracają uwagę bardzo dobre właściwości morskie oraz stabilność, co czyni zastosowanie stabilizowanych dział plot niekoniecznym.
Na rysunku przedstawiono wszystkie typy możliwych do użycia na okręcie samolotów, co nie oznacza, że wszystkie one będą używane jednocześnie. Wnikliwi obserwatorzy zauważą, że zmieniłem wygląd kół ratunkowych; poprzednio rysowane były po prostu za wielkie, co coraz bardziej mnie drażniło, aż wreszcie… I jeszcze jedna nowość, dawniej na pokładach lotniskowców widniał kod „stoczniowy” jednostki. Aby nie ułatwiać wrogowi rozpoznania, na czas wojny zamieniono go na znak taktyczny, których system nadawania i dla Kolegów nadal pozostaje zagadką.
Obawiając się, że kopiowanie z bloga rysunku okrętu tej wielkości może dawać zniekształcenia, wysłałem rysunek na nowy host plików – poprzednio używany nie chciał już ze mną współpracować.
 Link do obrazka: https://megawrzuta.pl/download/83f779a59f1b85eb45203d39b900c036.html


Generał Kątski, Poland Escort aircraft carrier laid down 1943

Displacement:
            12 415 t light; 12 886 t standard; 14 480 t normal; 15 756 t full load

Dimensions: Length (overall / waterline) x beam x draught (normal/deep)
            (695,30 ft / 688,98 ft) x 78,74 ft x (21,98 / 23,30 ft)
            (211,93 m / 210,00 m) x 24,00 m  x (6,70 / 7,10 m)

Armament:
      4 - 4,72" / 120 mm 50,0 cal guns - 52,91lbs / 24,00kg shells, 300 per gun
              Dual purpose guns in deck and hoist mounts, 1936 Model
              2 x Twin mounts on sides amidships
      32 - 1,57" / 40,0 mm 60,0 cal guns - 2,05lbs / 0,93kg shells, 2 500 per gun
              Anti-air guns in deck mounts, 1933 Model
              2 x Quad mounts on centreline, aft deck aft
              6 x Quad mounts on sides, evenly spread
                        4 hull mounts on lower deck
      36 - 0,98" / 25,0 mm 60,0 cal guns - 0,55lbs / 0,25kg shells, 5 000 per gun
              Anti-air guns in deck mounts, 1933 Model
              18 x Twin mounts on sides, evenly spread
                        2 double raised mounts
                        16 hull mounts on lower deck
      Weight of broadside 264 lbs / 110 kg

Armour:
   - Belts:                     Width (max)    Length (avg)               Height (avg)
            Main:   3,94" / 100 mm           524,93 ft / 160,00 m   17,39 ft / 5,30 m
            Ends:   Unarmoured
            Upper: 0,98" / 25 mm 524,93 ft / 160,00 m   20,01 ft / 6,10 m
              Main Belt covers 117% of normal length

   - Torpedo Bulkhead - Strengthened structural bulkheads:
                        1,97" / 50 mm 524,93 ft / 160,00 m   18,70 ft / 5,70 m
            Beam between torpedo bulkheads 65,62 ft / 20,00 m

   - Gun armour:         Face (max)     Other gunhouse (avg)            Barbette/hoist (max)
            Main:         -                      -                            0,98" / 25 mm

   - Armoured deck - multiple decks:
            For and Aft decks: 2,95" / 75 mm

   - Conning towers: Forward 2,95" / 75 mm, Aft 0,00" / 0 mm

Machinery:
            Oil fired boilers, steam turbines,
            Geared drive, 2 shafts, 54 854 shp / 40 921 Kw = 28,00 kts
            Range 13 000nm at 14,00 kts
            Bunker at max displacement = 2 870 tons

Complement:
            659 - 858

Cost:
            £4,350 million / $17,402 million

Distribution of weights at normal displacement:
            Armament: 81 tons, 0,6%
               - Guns: 81 tons, 0,6%
            Armour: 4 292 tons, 29,6%
               - Belts: 1 862 tons, 12,9%
               - Torpedo bulkhead: 715 tons, 4,9%
               - Armament: 1 tons, 0,0%
               - Armour Deck: 1 676 tons, 11,6%
               - Conning Tower: 38 tons, 0,3%
            Machinery: 1 417 tons, 9,8%
            Hull, fittings & equipment: 5 621 tons, 38,8%
            Fuel, ammunition & stores: 2 066 tons, 14,3%
            Miscellaneous weights: 1 003 tons, 6,9%
               - Hull below water: 854 tons
               - Hull above water: 134 tons
               - On freeboard deck: 15 tons

Overall survivability and seakeeping ability:
            Survivability (Non-critical penetrating hits needed to sink ship):
              61 956 lbs / 28 103 Kg = 385,3 x 4,7 " / 120 mm shells or 3,8 torpedoes
            Stability (Unstable if below 1.00): 1,31
            Metacentric height 5,7 ft / 1,7 m
            Roll period: 13,9 seconds
            Steadiness      - As gun platform (Average = 50 %): 80 %
                                   - Recoil effect (Restricted arc if above 1.00): 0,04
            Seaboat quality  (Average = 1.00): 2,00

Hull form characteristics:
            Hull has low quarterdeck,
            an extended bulbous bow and a round stern
            Block coefficient (normal/deep): 0,425 / 0,436
            Length to Beam Ratio: 8,75 : 1
            'Natural speed' for length: 26,25 kts
            Power going to wave formation at top speed: 43 %
            Trim (Max stability = 0, Max steadiness = 100): 40
            Bow angle (Positive = bow angles forward): 10,50 degrees
            Stern overhang: 0,00 ft / 0,00 m
            Freeboard (% = length of deck as a percentage of waterline length):
                                               Fore end,        Aft end
               - Forecastle:            16,00%,  34,12 ft / 10,40 m,  34,12 ft / 10,40 m
               - Forward deck:       38,00%,  34,12 ft / 10,40 m,  34,12 ft / 10,40 m
               - Aft deck:    38,00%,  34,12 ft / 10,40 m,  34,12 ft / 10,40 m
               - Quarter deck:        8,00%,  14,11 ft / 4,30 m,  14,11 ft / 4,30 m
               - Average freeboard:                      32,52 ft / 9,91 m

Ship space, strength and comments:
            Space - Hull below water (magazines/engines, low = better): 52,5%
                        - Above water (accommodation/working, high = better): 334,7%
            Waterplane Area: 33 942 Square feet or 3 153 Square metres
            Displacement factor (Displacement / loading): 172%
            Structure weight / hull surface area: 103 lbs/sq ft or 505 Kg/sq metre
            Hull strength (Relative):
                        - Cross-sectional: 0,88
                        - Longitudinal: 3,05
                        - Overall: 1,00
            Excellent machinery, storage, compartmentation space
            Excellent accommodation and workspace room
            Ship has slow, easy roll, a good, steady gun platform
            Excellent seaboat, comfortable, can fire her guns in the heaviest weather

Air group - see description

Sensors:
2 x RDC-P-4
2 x RN-2
1 x RWN-PM-2
1 x RWN-PM-1

Generał Kątski (1943)
Generał Przyjemski (1943)
Generał Gosiewski (1943)
Generał Denhoff (1944)
Generał Chojnicki (1944)
Generał Hartmann (1944)

31 komentarzy:

  1. Piękny i bardzo przydatny, w warunkach wojny na Pacyfiku, okręt. Ciągle mam problem z jego klasyfikacją, wymykającą się standardom z okresu DWS. Pod względem wielkości jest to bezsprzecznie lotniskowiec lekki, ale pozostałe parametry czynią zeń jakby pomniejszoną wersję lotniskowca "1st class"! :) Tego wątku nie chcę jednak rozwijać, pamiętając, że mamy dość rozbieżne spojrzenie na ten temat. Może jeszcze słówko o zestawie uzbrojenia: osobiście dałbym stabilizowane armaty 105 mm i 57 mm. Tak, czy siak, podoba mi się bardzo racjonalne rozmieszczenie armat. Pomału można ograniczać ilość działek 25 mm, których znaczenie dla obrony przeciwlotniczej zaczyna się obniżać (zgoda: było to zjawisko obserwowane dla 20 mm działek, a te 1" to jednak trochę inna jakość!).
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudności z klasyfikacją wyraża już sam tytuł posta, oficjalnie okręt został uznany za lotniskowiec eskortowy.
      Powtórzę, okręt jest bardzo stabilny, więc artyleria stabilizowana nie jest konieczna. Z kolei działa 57 mm - w przeciwieństwie do 40-tek - wymagają dużo miejsca, w tym dla infrastruktury podpokładowej, a więc ich montaż na sponsomach i pokładzie startowym jest raczej wykluczony.

      JKS

      Usuń
  2. Czy generałowie Chojnicki i Hartmann to realne postacie z historii wojskowości staropolskiej? Przyznam się, że ten okres nie jest mi szczególnie dobrze znany (pozostałe 4 nazwiska nie budzą wątpliwości). :)
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To postacie z "nierealnej" historii Państwa Mazurskiego, które - jak pamiętamy - na skutek fuzji z Rzeczpospolitą stworzyło obecne Królestwo Polskie.

      JKS

      Usuń
  3. Dla mnie to jednak zdecydowanie lotniskowiec lekki. Generalnie zbliżony parametrami do typu Independence i Colossus (poza prędkością maksymalną)
    W sprawie decyzji czy jest sens budować lotniskowce lekkie czy zamiast tego ciężkie, byłą już oddzielna dyskusja, więc do tematu nie wracam.
    W konstrukcji okrętu zwraca uwagę relatywnie niskie położenie pokładu startowego nad wodą (znacznie niżej niż Independence, nieco niżej niż Colssus). Środkowy podnośnik to dziwna konstrukcja. Niby „zewnętrzny”, ale jednak obudowany. To powoduje, że nie ma zalet typowego „zewnętrznego” podnośnika (zajmującego mało miejsca w hangarze, lekka konstrukcja, i dodatkowy otwór wentylacyjny / komunikacyjny w boku hangaru).
    Przy okazji dziwne jest, że burta zewnętrzna hangaru przy podnośniku ma grubość „zero”, technicznie to raczej wykluczone. Zresztą przykładowy samolot też „dziwnie” stoi na podnośniku. Takie jego wprowadzenie na podnośnik (bez zahaczenia ogonem o ścianę hangaru) to ekwilibrystyka.
    Opancerzenie boków hangaru uważam, za błędny kierunek. Prawdopodobieństwo trafień (nawet odłamków) w burtę jest relatywnie niskie. Za to hangar „amerykański”, z licznymi dużymi otworami bocznymi daje kolosalną przewagę w przypadku wybuchu w środku, albo pożaru i konieczności akcji ratowniczej. Dzięki otworom można łatwo wyrzucić płonące samoloty oraz prowadzić akcję ratunkową.

    Uzbrojenie główne lotniskowca to samoloty „bojowe”. Każde osłabienie grupy lotniczej to tak, jak na pancerniku redukcja liczby dział artylerii głównej dla jakichś mniej istotnych celów. W tym kontekście uzbrojenie okrętu w działa „ciężki” (120mm) oraz wydzielenia miejsca w grupie lotniczej na „niebojowe” amfibie jest dla mnie chybione. Szczególnie, że mamy „mnóstwo” krążowników, które mogą zapewnić ciężką obronę plot i pomoc wodnopłatowców.

    Estetycznie okręt robi „bojowe” wrażenie dzięki relatywnie niskiej (jak na lotniskowiec) sylwetce. Nie wiem, dlaczego trzymasz się nieco dziwnych „sklejonych z dwóch” kominów. A już rufowy nawis pokłady poparty pylonami to w 1943 zaczyna być przestarzały.

    H_Babbock

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mogę się zgodzić z pierwszym zdaniem powyższej wypowiedzi: jest to lotniskowiec lekki tylko z uwagi na jego wyporność. Dla mnie jednak to "coś" znacznie więcej - ten okręt jest zminiaturyzowanym lotniskowcem uderzeniowym: rozwija wysoką prędkość, ma długi i smukły kadłub, posiada pokaźne opancerzenie i bardzo silne uzbrojenie artyleryjskie oraz relatywnie bardzo silną grupę lotniczą.
      ŁK

      Usuń
    2. Wydaje mi się, że powstało nieporozumienie. Dla mnie lotniskowce dzielą się na:
      - „uderzeniowe”, które następnie dzielimy na „ciężkie” i „lekkie”.
      - pozostałe, czyli „eskortowe”. Te drugie w zasadzie służyły jako okręty zop, rzadko i raczej w specjalnych okolicznościach jako okręty osłony plot desantów.
      Tak więc pisząc, że „Generał…” jest „lekki” miałem na myśli, że zdecydowanie jest to lotniskowiec uderzeniowy, w żadnym przypadku eskortowy.
      Co do parametrów z jednym się tylko nie mogę zgodzić: „relatywnie bardzo silną grupę lotniczą”. Grupa lotnicza „Generała…” należy do najmniej licznych wśród wszystkich lotniskowców uderzeniowych (mniej liczne miały chyba tylko Hermes i Eagle).
      H_Babbock

      PS Dygresja – wydaje się, że w „wielkich” flotach, jeśli patronem nazwy okrętu był wojskowy, to (chyba) nie wymieniano stopnia wojskowego (Admirał, Generał,…). Z kolei w „małych” flotach (zawsze?) dodawano stopnie, czyli tak jak tu „Generał Kątski”.

      Usuń
    3. Sporo krytyki :), postaram się odpowiedzieć na najcięższe zarzuty.
      Podnośnik burtowy.
      "Zerowa" grubość osłony (burty) to rzeczywiście mój błąd, poprawiał już jednak nie będę. Podłoga hangaru pod podnośnikiem to nie "doklejony" do głównego obrysu prostokąt, lecz trapez (widać to wyraźnie na dolnym bokorysie), nie ma więc problemu z wprowadzeniem samolotu na podnośnik. Ogólnie przesunięcie podnośnika na burtę było konieczne; gdyby zlokalizowany był w osi okrętu, to jego użycie okresowo przerywałoby komunikację pomiędzy dziobową a rufową częścią hangaru.
      Opancerzenie hangaru.
      Samo opancerzenie nie jest wadą, nie chciałbym, aby po każdym bliskim upadku bomby odłamki hulały po hangarze. Co do zamknięcia hangaru, to częściowo masz rację, częściowo, bo od rufy hangar jest otwarty. Nie będę jednak budował hangarów w postaci ażurowej, otwartej w wielu miejscach "klatki" Wyobraź sobie, że na morzu wieje "4" w skali Beauforta (umiarkowany wiatr średnio 13 w). Do startu samolotów lotniskowiec ustawia się pod wiatr i rusza z prędkością 30 w. Teraz prędkości okrętu i wiatru sumują się, dając wiatr pozorny na poziomie "9" (silny sztorm średnio 44 w). Chciałbyś mieć sztorm w hangarze? Niemniej, rozważę zastosowanie w przyszłości umieszczonych w ścianach hangaru (na dziobie i śródokręciu) pewnego rodzaju czerpni powietrza z żaluzjami regulującymi jego przepływ, aż do zamknięcia w razie potrzeby. Dzięki lekkiej konstrukcji i niezbyt silnemu umocowaniu w ścianach hangaru, czerpnie te będą mogły pełnić rolę "otworów ulgi" w przypadku wybuchu wewnątrz hangaru. W naszej flocie palących się w hangarze samolotów się nie wyrzuca, tylko gasi (automatyczne i ręczne systemy gaśnicze).
      Uzbrojenie.
      Nie widzę istotnego związku pomiędzy istnieniem na okręcie dział 120 mm, a ilością zabieranych samolotów. Z amfibii ratowniczych nie zrezygnuję. Po pierwsze, ich istnienie obniża ilość samolotów bojowych tylko o kilka - góra 10 - procent; nie wyobrażam sobie poważnej bitwy przegranej z powodu braku kilku samolotów. Po drugie, wodnosamoloty z krążowników i pancerników mają 2, max 3 miejsca; nawet po wyrzuceniu strzelców/obserwatorów nie będą mogły podjąć z wody całej załogi samolotu torpedowo-bombowego (3 os). Amfibie są 5-miejscowe, więc mają pod tym względem dużo większe możliwości. Poza tym, amfibie mogą zarówno startować, jak i lądować bezpośrednio na pokładzie, co skraca całą akcję o ca kilkanaście minut (brak konieczności podejmowania samolotu z wody). W przypadku rannych załóg samolotów może to mieć znaczenie. Po trzecie, morale załóg samolotów istotnie wzrasta kiedy wiedzą, że po zestrzeleniu ktoś się o nich zatroszczy. Wolę mieć 90 załóg "optymistycznych", niż 100 "pesymistycznych"
      Komin.
      Kominy połączone w jednej obudowie nie są żadnym kuriozum i były dość często stosowane. U mnie obudowa ta mieści dodatkowo urządzenia czerpne powietrza dla kotłowni itp.
      Rufowy nawis pokładu startowego.
      Nie wiem, czy jest rozwiązanie przestarzałe; posiadały go m.in. "Unryu" 1944, "Vindex" 1943, "Campania" 1944 i "Commencement Bay" 1944. Jakie by nie było, daje mi możliwość montażu na rufie uzbrojenia, łodzi i tratew oraz łatwy dostęp do urządzeń cumowniczych.

      JKS

      Usuń
    4. Kształt kadłuba wokół podnośnika – z boku widać, ale z góry jest jednak inaczej – ja nie bardzo widzę trapez.

      Otwory w burcie hangaru. Oczywiście na stałe otwarte boki byłyby nie do pomyślenia. Amerykanie mieli duże otwory, ale zamykane żaluzjami.

      Każde obciążenie okrętu (w tym działa 120mm) zmniejsza co najmniej zapasy amunicji i paliwa lotniczego, czyli możliwości grupy lotniczej. Z ilością samolotów to jest tak, że jak się pooszczędza to można znaleźć dodatkowe miejsce (Anglicy na modyfikacji projektu Illustrious wygospodarowali nawet drugi hangar!). U Ciebie, co najmniej dałoby to 1 miejsce do samolotu parkującego na pokładzie.

      Amfibie. Przedstawiasz argumenty „teoretyczne” za ich utrzymaniem na pokładzie. Dla mnie jednak wiążące są doświadczenia praktyczne – w czasie wojny Amerykanie na pokłady lotniskowców nie brali wodnopłatowców.

      Z kominami chodziło o estetykę – mi po prostu nie podobają się takie dwie oddzielne „kapy” na kominie.

      Rozwiązanie zabudowy rufy. Rzeczywiście na lotniskowcach eskortowych często stosowano takie pokłady podparte słupami. Wydaje mi się, że typ Unryu (czyli kolejna modyfikacja typu Soryu z 1937) był chyba ostatnim lotniskowcem z pokładem rufowym podpartym słupami. Nie twierdzę, że jest to rozwiązanie niemożliwe w 1943. Uważam tylko, że jest to „rozrzutne” pozbycie się potencjalnego kawałka hangary, oraz wygląda nie nowocześnie.

      H_Babbock

      Usuń
    5. Do kolegi H_Babbocka na PS komentarza z 30 grudnia 2017 21:18.
      Z patronami bywa różnie. W polskich realiach nazwy np. "Kościuszko" lub "Sobieski" nie budziłyby wątpliwości, ale (bez imienia) "Radziwiłł", "Sapiecha" czy "Potocki" już tak. Poza tym, w przypadku dość pospolitego nazwiska patrona dodanie stopnia lub tytułu, a czasem i imienia jest konieczne; np. generałów Dąbrowskich mieliśmy w historii przynajmniej 7, a ponadto wielu znanych niższych stopniem lub cywilów (biskupi, wojewodowie, naukowcy, artyści itp.).

      JKS

      Usuń
    6. Do kolegi H_Babbocka na komentarz z 30 grudnia 2017 22:43,
      Kształt kadłuba wokół podnośnika.
      Z góry nie widzisz, bo nawis pokładu Ci zasłania; spójrz na zewnętrzne "ścięcie" narożnika podnośnika i poprowadź w myśli tę skośną linię do burty. Już widać?

      JKS

      Usuń
    7. Podnośnik boczny. Jeśli to, co widać z góry miałeś na myśli, jako dostępną przestrzeń manewrową, to widać, że samolot nie może być po prostu wtoczony, bo lewy statecznik zawadziłby o burtę. Czyli trzeba sporo gimnastyki, żeby wprowadzić (i wyprowadzić) samolot na podnośnik.
      H_Babbock

      Usuń
  4. Słóweczko odnośnie powyższej dyskusji: przekonują mnie argumenty Kolegi JKS odnośnie stosowania amfibii ratowniczych. Dziś taką funkcję spełniają na lotniskowcach śmigłowce. Dodam jeszcze jeden argument na rzecz amfibii - gdy działania toczą się w pobliżu jakiegoś lotniska lądowego, amfibie mogą również i tam wylądować.
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
  5. Pozwolę sobie przytoczyć, w odniesieniu do wypowiedzi Kolegi H_Babbock z 30 grudnia 2017 (godz. 21:18), moją "osobistą" :) klasyfikację lotniskowców:
    1) I klasy: prędkość powyżej 27 węzłów, wymierne opancerzenie tj. na poziomie wykraczającym poza pancerz przeciwodłamkowy; zdolne do współdziałania z szybkimi pancernikami i krążownikami, w ramach zespołów uderzeniowych,
    2) II klasy: prędkość 22 - 27 węzłów, nieopancerzone lub z pancerzem na poziomie przeciwodłamkowym; w razie niezbędnej potrzeby mogą pełnić funkcje przypisane okrętom I klasy,
    3) III klasy: prędkość 17 - 22 węzłów, nieopancerzone; typowe lotniskowce eskortowe,
    4) IV klasy: prędkość 12 - 17 węzłów; okręty ściśle pomocnicze w typie brytyjskich MAC shipów.
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jednak będę się upierał przy tym, że o klasyfikacji lotniskowca decyduje głównie jego przeznaczenie, a co za tym idzie, skład grupy lotniczej.
      Oczywiście, jeżeli chcemy aby konkretny okręt miał np. cechy lotniskowca uderzeniowego, czyli przede wszystkim liczną, ofensywną grupę lotniczą, to musimy mu zapewnić odpowiednią wielkość, a także wysoką prędkość i solidne opancerzenie. Dla lotniskowców eskortowych z mniej liczną i raczej defensywną grupą lotniczą wystarczy mniejsza wielkość i prędkość oraz słabe (lub zgoła brak) opancerzenie.

      JKS

      Usuń
    2. "Każda pliszka swój ogonek chwali!" :)
      ŁK

      Usuń
    3. Ja nie pliszka, ja... zupełnie inny ptaszek :). I chociaż wróbelkiem też nie jestem, to bardzo lubię taki wiersz:
      "Wróbelek jest mała ptaszyna, wróbelek, ptaszyna niewielka;
      On brzydką stonogę pochłania, lecz nikt nie popiera wróbelka.
      Wróbelek jest mała ptaszyna, wróbelek jest druh nasz szczery,
      Kochajcie wróbelka dziewczęta, kochajcie, do jasnej cholery!"
      Zagadka: który ze znanych polskich poetów coś takiego spłodził?

      JKS

      Usuń
    4. Konstanty Ildefons Gałczyński!
      ŁK

      Usuń
    5. PS. Wróbelek to Ty też nie jesteś! :)
      ŁK

      Usuń
    6. Ale również szara ptaszyna...

      JKS

      Usuń
    7. A w nagrodę za rozwiązanie przeze mnie konkursu konwersja "Agincourt" będzie również z rysunkami! :)
      ŁK

      Usuń
    8. Tylko nagrody Ci w głowie, ty materialisto! :)

      JKS

      Usuń
    9. Do Kolegi ŁK z 31 grudnia 11:07.
      Próbując odnieść tę propozycję klasyfikację do realnych okrętów z DWS - jak umiejscowić typ Independence? Pancerzem odpowiadał typowi Essex, prędkość miał ponad 31w, ale grupa lotnicza malutka. Wydaje mi się, że należy jednak uwzględniać także czynnik liczby samolotów pokładowych. Taka umowna granica to chyba 50 samolotów. Powyżej to lotniskowce „ciężkie”, poniżej „lekkie”.

      H_Babbock

      Usuń
    10. Oczywiście, że moja klasyfikacja (jak zresztą każda inna) ma swoje niedociągnięcia. W tym konkretnym wypadku okręt należy do II klasy, mimo pewnych cech jednostki klasy I. Zgadzam się, że wielkość grupy lotniczej również stanowi tu ważny wyznacznik, choć dla mnie decydującą rolę odgrywa prędkość okrętu, determinująca kierunek jego wykorzystania. Podobnych przypadków do okrętów typu "Independence" można znaleźć więcej. Mnie trudność sprawia również japoński "Shinano", którego przynależność do klasy I byłaby bezdyskusyjna, gdyby nie graniczna, stosunkowo niewielka, prędkość i słabość grupy lotniczej.
      ŁK

      Usuń
    11. Według Wikipedii "Shinano" mieścił 120 samolotów.
      KT

      Usuń
    12. "Wikipedia" często serwuje nam bzdury. Planowany zestaw samolotów (pamiętajmy, że okręt zatonął w czasie prób odbiorczych i tak faktycznie to nie był jeszcze wtedy jednostką 100% bojową!) na listopad 1944 r. składał się z 21 myśliwców typu, 21 bombowców nurkujących typu D4Y1 i 6 samolotów rozpoznawczych D4Y1C.
      ŁK

      Usuń
    13. PS. Przepraszam, ale "zagubiłem" powyżej typ samolotów myśliwskich. Były to A6M5! :)
      ŁK

      Usuń
    14. Poza tymi 48 samolotami miał podobno zabierać zapasowe samoloty dla innych lotniskowców.
      KT

      Usuń
    15. Nie bardzo mogę sobie wyobrazić, gdzie miałyby być składowane te samoloty zapasowe. Jeśli na pokładzie, to uniemożliwiałyby przecież starty i lądowania własnej ("podstawowej") grupy lotniczej! Nie twierdzę, że nie jest możliwe przewożenie (w użyciu lotniskowca jako transportowca lotniczego) licznych "nadliczbowych" maszyn, ale taki lotniskowiec przestaje być nim w ścisłym tego słowa znaczeniu. Brytyjski staruszek "Argus" przewoził w ten sposób, w latach DWS, do 92 maszyn. Ten sam okręt, wykorzystywany jako lotniskowiec eskortowy, miał grupę lotniczą z zaledwie 18 myśliwców Seafire IIC!
      ŁK

      Usuń
    16. Gdyby Shinano był naprawdę przebudowany na lotniskowiec, liczba 120 samolotów (według innego źródła nawet 150) wydaje się całkiem realistyczne.
      Problem w tym, że gdy zdecydowano się na konwersję, okręt (w tym kadłub) był już bardzo zaawansowany w budowie. W rezultacie zdecydowano się raczej na „kosmetyczna” przebudowę. To jest zamiast uzbrojenia artyleryjskiego postanowiono położyć pokład startowy, ale na (pojedynczy zaledwie) hangar wygospodarowano niewiele miejsca.
      W rezultacie hangar wystarczał (podobno) na 42 samoloty. Z drugiej strony ogromny pokład pozwalał parkować sporo samolotów, więc liczba 48 jest jak najbardziej możliwa.
      Okręt miał stanowić, nie magazyn samolotów zapasowych, tylko magazyn zapasów (miał ogromne zbiorniki paliwa lotniczego i amunicji dla samolotów).
      Przewidywana taktyka była następująca. Shinano płynie z przodu (200km?), przed eskadrą „zwykłych” lotniskowców. „Zwykłe” lotniskowce, będąc poza zasięgiem samolotów wroga, wypuszczają grupę uderzeniową. Samoloty po ataku (nie mając paliwa na powrót na macierzyste okręty) lądują na wysuniętym Shinano. Tam uzupełniają zapasy i (w zależności od sytuacji) przeprowadzają drugi atak, albo wracają na macierzyste okręty. Oczywiście Shinano jest wystawiony na atak wroga, ale dzięki odporności kadłuba i opancerzeniu może wytrwać długo. Oraz nie mając rozbudowanego hangaru jest w miarę „ognio odporny”.
      H_Babbock

      Usuń
    17. Wg najbardziej wiarygodnych źródeł na "Shinano" planowano grupę lotniczą w składzie 47-48 samolotów (21 A6M5 + 21 D4Y1 + 5-6 D4Y1C). Napisałem "planowano", ponieważ - jak słusznie zauważył kolega ŁK - okręt nigdy nie osiągnął pełnej gotowości bojowej.
      Liczba samolotów wydaje się znikoma jak na lotniskowiec tej wielkości. Wynikało to jednak z bardzo szybkiej (wymuszonej sytuacją) i powierzchownej przebudowy pancernika na lotniskowiec. W ramach tej przebudowy nie stworzono hangaru w pełnym tego słowa rozumieniu, lecz tylko - można powiedzieć - prowizoryczne miejsca postojowe pod pokładem startowym.

      JKS

      Usuń