sobota, 10 października 2020

Zrealizowana przebudowa greckiego krążownika pancernego typu Georgios Averof na pancernik obrony wybrzeża 1939 (1 szt.)

Zrealizowana przebudowa greckiego krążownika pancernego typu Georgios Averof na pancernik obrony wybrzeża 1939 (1 szt.) 

Pomysłodawcą i autorem (z moimi „wstawkami”) legendy jest kolega ŁK. Opis techniczny – jak zwykle – autorstwa mojego, na bazie wytycznych Pomysłodawcy.

Po odrzuceniu projektu modernizacji krążownika pancernego Georgios Averof (patrz post z 13.09.2020), grecka admiralicja opracowała nową koncepcję, zasadniczo zmieniającą pierwotne założenia. Uwzględniono realne możliwości budżetu, choć i tak nie udało się uniknąć odwołania do panhelleńskiej ofiarności w wielkiej kolekcie narodowej. Przebudowę powierzono brytyjskiej stoczni Yarrow w Glasgow. Prace stoczniowe trwały od marca 1937 r. do lipca 1939 r. Okręt powrócił do Grecji, wpływając do portu w Pireusie 26.08.1939 r.

Po rozpoczęciu działań wojennych w 1940 roku, Averof dokonał, w asyście starych niszczycieli Aetos, Leon i Ierax, kilku wypadów przeciwko żegludze i flocie włoskiej na Morzu Jońskim. W trakcie jednego z nich, w nocy 20/21.12.1940 r. zespół grecki przechwycił niewielki włoski konwój w Cieśninie Otranto. Jeden włoskich statków, Flavio Gioia stał się greckim pryzem, opuszczony przez spanikowaną załogę po podjęciu ostrzału. Mały niszczyciel Ardente, płynący w bezpośredniej ochronie statku zatonął w wyniku ostrzału Averofa. Najpierw gęstniejąca mgła, a po świcie obawa przed atakami lotnictwa włoskiego, uchroniły pozostałą część zespołu włoskiego (niszczyciel Palestro i zbiornikowiec Grado) przed niechybną klęską. Okręt kilkakrotnie ostrzeliwał również pozycje wojsk włoskich w Albanii, ale po kwietniowym ataku ze strony Niemiec zmuszony był podjąć 15.05.1941 r. ewakuację do Egiptu. Przez resztę wojny Averof działał pod operacyjnym dowództwem Royal Navy. Wziął udział w operacji desantowej na Sycylii, a od jesieni 1943 r. uczestniczył w zmaganiach z lokalną niemiecką ofensywą na wodach Dodekanezu. 03.12.1944 r. okręt wpłynął, po wojennej tułaczce, do portu w Pireusie. W służbie czynnej, jako jednostka bojowa, pozostawał jeszcze do 31.12.1956 r. Potem, przez następnych 26 lat, był hulkiem koszarowym. W latach 1983 – 1985 został wyremontowany, z przywróceniem pierwotnego wystroju niektórych pomieszczeń i od 01.01.1986 r. pełni funkcję okrętu muzealnego zakotwiczonego w Pireusie.

Kadłub

Przebudowano dziobnicę oraz częściowo zmieniono podział wewnętrzny kadłuba.

Napęd

Zastosowano lekko „podrasowany” układ napędowy, budowanych w tej samej stoczni i w tym samym czasie, niszczycieli typu Vasilefs Georgios. Składa się on z czterech kotłów typu Yarrow oraz dwu zestawów turbin z przekładniami typu Parsons.

Uzbrojenie

Istniejące zdemontowane w całości (za wyjątkiem dział 234 mm, o czym niżej). Zainstalowano:

- 2xIIIx234 mm L/45, wykorzystano zdemontowane z okrętu cztery działa Mark H oraz dwa pochodzące z brytyjskich arsenałów działa Mark X (po skróceniu ich luf z L/47 do L/45) w nowo opracowanych wieżach, przy elewacji maksymalnej 45o donośność pociskami APC i HE 172,4 kg wynosi 28990 m;

- 4xIIx152 mm L/50 Mark XVI, (działa zamontowane w istniejących wieżach 190 mm po ich adaptacji i modernizacji), przy elewacji maksymalnej 45o donośność pociskami CPC i HE 45,3 kg wynosi 23180 m;

- 8xIx12-pdr [3"/40 (76.2 mm)] 12cwt QF HA Mark V, przy elewacji 40o donośność pociskiem HE 5,87 kg wynosi 10740 m, a przy elewacji maksymalnej 85o donośność pionowa tym samym pociskiem wynosi 5790 m;

- 8xIx2-pdr (40 mm) L/39 QF Mark II, przy elewacji 45o donośność pociskiem HE 0,90 kg wynosi 3475 m, a przy elewacji maksymalnej 80o donośność pionowa tym samym pociskiem wynosi 2080 m;

- 8xIVx0.5"/62 (12.7 mm) Mark III.

Ponieważ okazało się, że licząc na związany z poprzednim projektem kontrakt, Francuzi pośpieszyli się z opracowaniem systemu kierowania ogniem, zakupiono go u nich. Składa się on z dwu dalocelowników optycznych o bazie 6,3 m oraz czterech dalmierzy optycznych plot o bazie 1,7 m. Ponadto wieże artylerii głównej posiadają własne dalmierze o bazie 9,0 m.

Opancerzenie

Jak na rysunku i w raporcie. W dużej mierze wykorzystano przewalcowaną stal pancerną pochodzącą z oryginalnego systemu opancerzenia.

Inne

Całkowicie przebudowano nadbudówki, maszty i kominy. Zainstalowano nowe wyposażenie radiowe i nawigacyjne.

Na skutek przebudowy:

- wyporność normalna wzrosła z 9958 do 11381 t;

- prędkość maksymalna wzrosła z 22,50 do 25,35 w;

- zasięg zmienił się z 7125 Mm przy 10 w, do 5300 Mm przy 13 w.

Koszt przebudowy wyniósł 46,7% wartości identycznego okrętu nowego.

Na koniec kilka uwag ode mnie. Zwraca uwagę fakt bardzo licznej – choć niezbyt nowoczesnej – artylerii plot (48 luf 12,7-76,2 mm). W ogóle okręt wygląda jak pływający arsenał; łącznie 62 lufy pięciu różnych kalibrów. Szacunek budzi potężne – jak na okręt tej wielkości – opancerzenie. Efektywna grubość opancerzenia burtowego w rejonie linii wodnej to 305 mm wartość, jakiej nie powstydziłby się szanujący się pancernik. Prędkość maksymalna również odpowiada bardziej klasycznemu pancernikowi, niż pancernikowi obrony wybrzeża. Reasumując, z przymrużeniem oka, sklasyfikowałbym tę jednostkę jako „pancernik III klasy”

Georgios Averof, Greece coast defence battleship laid down 1907, launched 1910, completed 1911, modernized 1927, rebuilt 1939 (engine 1938)

 Displacement:

            10 261 t light; 10 866 t standard; 11 381 t normal; 11 793 t full load

 Dimensions: Length (overall / waterline) x beam x draught (normal/deep)

            (454,97 ft / 450,46 ft) x 68,90 ft (Bulges 78,74 ft) x (24,61 / 25,33 ft)

            (138,67 m / 137,30 m) x 21,00 m (Bulges 24,00 m)  x (7,50 / 7,72 m)

 Armament:

      6 - 9,21" / 234 mm 45,0 cal guns - 380,08lbs / 172,40kg shells, 150 per gun

              Breech loading guns in turret on barbette mounts, 1895 Model

              2 x 3-gun mounts on centreline ends, evenly spread

      8 - 5,98" / 152 mm 50,0 cal guns - 99,87lbs / 45,30kg shells, 300 per gun

              Quick firing guns in turret on barbette mounts, 1914 Model

              4 x 2-gun mounts on sides, evenly spread

      8 - 2,99" / 76,0 mm 40,0 cal guns - 12,94lbs / 5,87kg shells, 600 per gun

              Anti-air guns in deck mounts, 1910 Model

              8 x Single mounts on sides, evenly spread

                        8 raised mounts

      8 - 1,57" / 40,0 mm 39,0 cal guns - 1,98lbs / 0,90kg shells, 1 500 per gun

              Anti-air guns in deck mounts, 1914 Model

              4 x Single mounts on sides, evenly spread

                        4 raised mounts

              4 x Single mounts on sides, evenly spread

                        4 double raised mounts

      32 - 0,50" / 12,7 mm 62,0 cal guns - 0,09lbs / 0,04kg shells, 4 500 per gun

              Machine guns in deck mounts, 1926 Model

              4 x 4 row quad mounts on centreline ends, evenly spread

                        4 raised mounts

              4 x 4 row quad mounts on sides, evenly spread

                        4 double raised mounts

      Weight of broadside 2 741 lbs / 1 243 kg

 Armour:

   - Belts:                     Width (max)    Length (avg)               Height (avg)

            Main:   10,0" / 254 mm           258,53 ft / 78,80 m     11,48 ft / 3,50 m

            Ends:   Unarmoured

            Upper: 5,98" / 152 mm           130,58 ft / 39,80 m     7,87 ft / 2,40 m

              Main Belt covers 88% of normal length

    - Torpedo Bulkhead - Additional damage containing bulkheads:

                        2,01" / 51 mm 258,53 ft / 78,80 m     19,03 ft / 5,80 m

            Beam between torpedo bulkheads 59,06 ft / 18,00 m

    - Hull Bulges:

                        2,01" / 51 mm 258,53 ft / 78,80 m     24,61 ft / 7,50 m

    - Gun armour:         Face (max)     Other gunhouse (avg)            Barbette/hoist (max)

            Main:   10,0" / 254 mm           5,98" / 152 mm                      10,0" / 254 mm

            2nd:     5,98" / 152 mm           2,99" / 76 mm             1,50" / 38 mm

            3rd:      0,98" / 25 mm       -                                  -

    - Armoured deck - multiple decks:

            For and Aft decks: 5,00" / 127 mm

    - Conning towers: Forward 10,00" / 254 mm, Aft 5,98" / 152 mm

 Machinery:

            Oil fired boilers, steam turbines,

            Geared drive, 2 shafts, 36 000 shp / 26 856 Kw = 25,35 kts

            Range 5 300nm at 13,00 kts

            Bunker at max displacement = 926 tons

 Complement:

            550 - 716

 Cost:

            £0,383 million / $1,532 million

 Distribution of weights at normal displacement:

            Armament: 970 tons, 8,5%

               - Guns: 970 tons, 8,5%

            Armour: 4 881 tons, 42,9%

               - Belts: 1 642 tons, 14,4%

               - Torpedo bulkhead: 365 tons, 3,2%

               - Bulges: 473 tons, 4,2%

               - Armament: 754 tons, 6,6%

               - Armour Deck: 1 472 tons, 12,9%

               - Conning Towers: 174 tons, 1,5%

            Machinery: 986 tons, 8,7%

            Hull, fittings & equipment: 3 424 tons, 30,1%

            Fuel, ammunition & stores: 1 120 tons, 9,8%

            Miscellaneous weights: 0 tons, 0,0%

 Overall survivability and seakeeping ability:

            Survivability (Non-critical penetrating hits needed to sink ship):

              20 070 lbs / 9 104 Kg = 47,2 x 9,2 " / 234 mm shells or 3,8 torpedoes

            Stability (Unstable if below 1.00): 1,21

            Metacentric height 4,0 ft / 1,2 m

            Roll period: 16,4 seconds

            Steadiness      - As gun platform (Average = 50 %): 73 %

                                   - Recoil effect (Restricted arc if above 1.00): 0,29

            Seaboat quality  (Average = 1.00): 1,21

 Hull form characteristics:

            Hull has a flush deck,

              a normal bow and a cruiser stern

            Block coefficient (normal/deep): 0,456 / 0,459

            Length to Beam Ratio: 5,72 : 1

            'Natural speed' for length: 21,22 kts

            Power going to wave formation at top speed: 56 %

            Trim (Max stability = 0, Max steadiness = 100): 60

            Bow angle (Positive = bow angles forward): 12,70 degrees

            Stern overhang: -4,49 ft / -1,37 m

            Freeboard (% = length of deck as a percentage of waterline length):

                                               Fore end,        Aft end

               - Forecastle:            19,00%,  20,01 ft / 6,10 m,  16,40 ft / 5,00 m

               - Forward deck:       31,50%,  16,40 ft / 5,00 m,  16,08 ft / 4,90 m

               - Aft deck:    31,50%,  16,08 ft / 4,90 m,  16,08 ft / 4,90 m

               - Quarter deck:        18,00%,  16,08 ft / 4,90 m,  17,06 ft / 5,20 m

               - Average freeboard:                      16,55 ft / 5,05 m

            Ship tends to be wet forward

 Ship space, strength and comments:

            Space - Hull below water (magazines/engines, low = better): 65,7%

                        - Above water (accommodation/working, high = better): 111,4%

            Waterplane Area: 19 902 Square feet or 1 849 Square metres

            Displacement factor (Displacement / loading): 115%

            Structure weight / hull surface area: 129 lbs/sq ft or 628 Kg/sq metre

            Hull strength (Relative):

                        - Cross-sectional: 0,92

                        - Longitudinal: 2,21

                        - Overall: 1,01

            Excellent machinery, storage, compartmentation space

            Adequate accommodation and workspace room

            Ship has slow, easy roll, a good, steady gun platform

            Good seaboat, rides out heavy weather easily


33 komentarze:

  1. Cóż, jako pierwszy.

    Przebudowa, mimo , że znacznie mniejsza niż pierwotna , stworzyła okręt, który w starciu z tureckimi okrętami ma znacznie większe szanse niż pierwowzór. Mamy tutaj lepsze opancerzenie, prędkość , siłę ognia. Trochę mnie dziwi użycie aż tylu dział przeciwlotniczych 40mm , w połączeniu z dużą ilością 12,7mm oraz użycie dział 76,2mm. Tym niemniej jest to przebudowa jak dla mnie zakończona sukcesem- jedynym zagrożeniem w rozsądnym pojedynku 1 na 1 jest turecki Yavuz Sultan Selim, a biorąc pod uwagę jego stan w okresie powojennym i walkę o zakończone jakimkolwiek sukcesem remonty i modernizacje, może mieć większą szansę niż się spodziewam. Jeszcze mniejsze zagrożenie stanowi Paryska Komuna, jeśli z jakiegoś powodu by się napatoczyła. Włosi to inny temat zupełnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Koledze za życzliwy głos w dyskusji. "Yavuz" faktyczni nie stanowi zagrożenia. Jego artyleria ma mniejszy i to dość znacznie zasięg. Prędkość okrętu tureckiego, mimo niewielkiej modernizacji również jest realnie znacznie mniejsza i wynosi pod koniec lat 30-tych około 21 węzłów. Okręty sowieckie nie mają prawa znaleźć się na Morzach Jońskim, czy Egejskim. Żaden włoski krążownik ciężki nie stanowi dla "Averofa" zagrożenia. Oczywiście, na konfrontacje z jakimkolwiek włoskim pancernikiem nie ma jednak żadnych szans.
      ŁK

      Usuń
    2. PS. Liczna, choć nienowoczesna artyleria przeciwlotnicza (zgodna z greckimi realiami) jest celowym zabiegiem. W latach DWS możliwe będzie jej wymienienie na nowocześniejsze systemy stosowane w RN.
      ŁK

      Usuń
  2. Dziękuję za finał, ale trochę się w nim "pokręciło".
    1) Legendy odnośnie wojennych i powojennych losów okrętu nie opublikowaliśmy przy pierwszej, "falstartowej" odsłonie. Warto to może więc teraz uczynić.
    2) Kotłownia musi mieć 4 kotły. Nie darmo toczyłem swego czasu boje z jednym z Kolegów, który zastosował żywcem przeniesioną na krążownik siłownię niszczyciela.
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ad 1. Masz rację zaraz legendę uzupełnię.
      Ad 2. Również poprawię, choć nie bardzo rozumiem, jak to jest, że trzy kotły z "Vasilefsa" mają moc łączną 34000 KM, a cztery takie same 36000 KM.

      JKS

      Usuń
    2. Dziękuję! W drugiej sprawie wytłumaczenie takiego mojego stanowiska jest dość proste. Kotłownie niszczycieli, małe i kompaktowe, i tak pracowały w lekko podforsowanym reżimie. Wyciskanie dodatkowych 2000 KM wpłynęłoby negatywnie na trwałość kotłów, a więc i niezawodność pracy całej siłowni. Ten dodatkowy kocioł pozwoliłby zapewne uzyskać krótkotrwała moc w granicach 40000 KM i prędkość chwilową zapewne w granicach 26 węzłów. To może być "wymiernie" przydatne, gdyby przyszło uciekać przed którymś ze zmodernizowanych pancerników włoskich, zwłaszcza tych z II serii, które były odrobinę wolniejsze od swych starszych półbraci...
      ŁK

      Usuń
    3. @ŁK dziwnem figlem ten krążownik (okręt szkolny) pływał z Averoffem w osłonie konwojów na Oceanie Indyjskim. Przypadek? Nie sądzę ;)

      Usuń
    4. "Mój" okręt nie będzie obsługiwał konwojów w jakiejś "peryferyjnej" strefie DWS. Jego potencjał, uzyskany w wyniku modernizacji, jest godny bardziej dostojnego wykorzystania. :) Choć przyznaję, że w charakterze antyrajdera działającego przeciw niemieckim okrętom klasy "Deutschland" mógłby się sprawdzić, gdyby nie jego umiarkowany, śródziemnomorski zasięg operacyjny.
      ŁK

      Usuń
  3. Nie wyartykułowałem tego wcześniej, więc co rychlej uzupełniam swój wpis. Okręt podoba mi się bardzo, jak zawsze w przypadku wizualizacji Autora. Sylwetka jest bardzo zwarta, co podkreśla "moc" drzemiącą w tym okręcie. Gdyby doszło do jego pojedynku nawet z dwoma włoskimi krążownikami ciężkimi, to raczej te ostatnie salwowałyby się ucieczką. Gdyby wcześniej jednak któryś z nich oberwał w siłownię - jego los byłby przesądzony. Jeszcze drobna uwaga w odniesieniu do zasięgu artylerii głównej. Osobiście, z racji osiągania bardzo wysokiej elewacji, szacuję ją na około 32500 m (przy pociskach HE o masie 177,4 kg typu 8crh i wzmocnionym ładunku miotającym).
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Donośność dział 234 mm podałem dla standardowych pocisków 172,4 kg 2crh ze standardowym ładunkiem miotającym. Pociski HE 177,4 kg 5/10crh ze wzmocnionym ładunkiem miotającym były stosowane w artylerii nadbrzeżnej.

      JKS

      Usuń
    2. Nie tylko! Używały ich także monitory typu "Gorgon".
      ŁK

      Usuń
  4. Efekt ewentualnego starcia z włoskimi krążownikami ciężkimi zależy głównie od sprawności włoskiego wywiadu. Jeśli Włosi zdają sobie sprawę z grubego opancerzenia tego okrętu, to krążowniki będą go unikać. Jeśli o tym pancerzu nie wiedzą, to któryś krążownik może wejść w walkę artyleryjską i zatonąć. Nie należy jednak oczekiwać, że Włosi dadzą się nabrać drugi raz. Mają cztery zmodernizowane drednoty i wiele okrętów podwodnych, które mogą załatwić sprawę, a po włączeniu się Niemiec do wojny osiągnęli panowanie w powietrzu i mogą bombardować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To oczywiste, że zatopienie włoskiego krążownika ciężkiego nie będzie sprawą prostą. Włosi, jako budowniczowie greckiego okrętu znali poziom jego opancerzenia, który znacząco przerastał poziom krążowników ciężkich. Myślę, że raczej utopią byłoby założenie, że płyty pancerne zostały wymienione na cieńsze. Do zatopienia mogłoby dojść, gdyby daleki "lucky hit" Greków (a donośność i siła rażenia tych dział są bez zarzutu!) uszkodził siłownię włoskiego okrętu, to jego los byłby przesądzony. :)
      ŁK

      Usuń
  5. Kolego ŁK, Włosi znali poziom opancerzenia "Averofa" wg stanu, kiedy opuścił ich stocznię, tj. burty 80-200 mm, pokład 50 mm, wieże artylerii głównej 140 mm. Obecny układ opancerzenia, czyli burty 254 mm, pokład 127 mm, wieże artylerii głównej 254 mm, musi być dla nich niespodzianką.
    Wg moich szacunków, włoskie działa 203 mm nie są zdolne do przebicia pancerza pionowego 254 mm z odległości większej
    niż 9500 m. Z kolei działa "Averofa" 234 mm mogą przebić pancerz burtowy włoskich krążowników typów "Trento" i Bolzano" (70 mm) z odległości 15200 m, a krążowników typu "Zara" (150 mm) z odległości 8860 m. Wnioski? W przypadku walki z krążownikami typów "Trento" i Bolzano" należy utrzymywać dystans w granicach 10000-15000 m, a w razie napotkania krążowników typu "Zara", skracać dystans tak, aby do głosu doszły własne działa 150 mm, czyli poniżej 6800 m. Oczywiście, krążowniki włoskie są szybsze i to one mogą dyktować warunki walki, ale pod warunkiem, że znają aktualne możliwości "Averofa", co jest mocno wątpliwe.

    JKS

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwłaszcza lekkie opancerzenie okrętów klasy "Trento" skłania do wykorzystania również artylerii 152 mm.
      ŁK

      Usuń
    2. Sporo jest opracowań o działaniach wywiadu polskiego, sowieckiego, niemieckiego, brytyjskiego, o trudnych początkach wywiadu amerykańskiego, ale dużo mniej mówi się o wywiadzie japońskim czy francuskim i zupełnie nic o japońskim. Nie wiem czy Włosi złamali greckie szyfry, czy mieli dobrze poinformowanych szpiegów. Można przypuszczać, że tak, bo pomysł inwazji na Grecję nie zrodził się z dnia na dzień.
      Kiedy krążownik spotyka samotny albo ze słabym zespołem okręt silniejszy i wolniejszy od siebie (zwłaszcza drednota, ale ten okręt też), może spróbować szarży torpedowej. Krążownik jest większy i wolniejszy od niszczyciela, więc mniej skuteczny w użyciu torped, ale z dużą odwagą i odrobiną szczęścia to może się udać. Oczywiście nie każdy krążownik włoski miał torpedy.

      Usuń
    3. Bałbym się takiej szarży. Na odpowiednio krótkim dystansie może ona zakończyć się dla atakującego widowiskowym fajerwerkiem. Włochom nadto brakowało do tego ... no wiesz czego! :)
      ŁK

      Usuń
    4. Końcówka zdania miała być "i zupełnie nic o włoskim".

      Usuń
  6. I jeszcze jedna bardzo fajna (wg mnie) osłona. Dobrze osadzona w realiach i potrzebach floty greckiej. Celuje wyraźnie w "Yavuz", i to jest jak najbardziej właściwe. Widzę pewną analogię i zbliżone uzasadnienie do mojego AD :) Przy okazji - renesans krążownika pancernego - z dużym potencjałem bojowym. Określenie "pancernik kieszonkowy" do niego raczej nie pasuje - tak samo bym się zastanawiał nad "pancernik obrony wybrzeża" - okręt wykracza daleko poza ramy znanych jednostek tej klasy. Projekt bardzo mi przypadł do gustu. Wszystkie argumenty kolegi ŁK jak najbardziej słuszne.

    Piotr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za ciepłe słowa pod adresem projektu. Co do klasyfikacji, to jednak obstawałbym właśnie za taką. Jeśli "Sverige" mógł być pancernikiem obrony wybrzeża, to może nim być również zmodernizowany "Averof". Ogromny potencjał defensywny (przerastający wiele krążowników liniowych) i umiarkowana (mimo wszystko) prędkość, nie pozwalają - w moim odczuciu - włączyć tego okrętu do klasy krążowników.
      ŁK

      Usuń
  7. Nie ukrywam, że liczyłem na większe zainteresowanie ze strony Kolegów. Ale zdążyłem też zauważyć, że taki zazwyczaj jest los tematów realizowanych w dwóch odsłonach... :)
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
  8. Jednostka jest naprawdę interesująca. Może kolega doprowadził ją do pewnej perfekcji - że więcej jest oglądających niż komentujących.

    Piotr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Być może jest w tym ziarenko prawdy!:) Pozostaje faktem, że okręt, oprócz walorów stricte militarnych, jest również nienaganny stylistycznie. Choć zapewne Kolega H_Babbock przyczepiłby jakieś łatki...
      ŁK

      Usuń
  9. A mnie poprzednia wersja podobała się bardziej. Nawet jeżeli ten jest obiektywnie lepszy to tamta była jednak jedyna w swoim rodzaju (choć ten też jest nietuzinkowy)
    Em.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od razu „łatkę”. Po prostu, co kto lubi.
      Tutaj ja ma mam „optyczne” wrażenie, że dziób jest bardziej zagłębiony niż rufa, a tył okrętu jest nieco zbyt wielkim kawałem. To oczywiście wynika z konstrukcji gładkopokładowej, która wydaje się lepiej wyglądać przy bardzo wyraźnym wzniosie części dziobowej (czego tu nie ma). Dodatkowo jest tutaj układ z niższym masztem przednim i wyższym tylnim. To wyzwanie estetyczne, które (moim zdaniem) broni się przy wysokiej przedniej nadbudówce. Tutaj układ masztów, kształt kadłuba i niska nadbudówka wzajemnie wspierają się w stworzeniu nie miłego (dla mnie) wrażenia, że okręt ma przegłębienie na dziób.
      I jeszcze sprawa nadbudówki przedniej. Standardem na krążownikach tej wielkości była nadbudówka 5-poziomowa. Tu jest 3-poziomowa. Oczywiście technicznie jest to możliwe i można to rozwiązanie chwalić za oryginalność. Ale dla mnie tak niska nadbudówka jest po prostu nie realistyczna.

      Jeszcze dygresja. Przywykliśmy (w każdym razie ja) myśleć o postawie Greków w czasie DWS podobnie jak o Polakach walczących na zachodzie. Ale artykuł w OW nr 131 opisywał grecką załogę właśnie na Averof, jako leniwą, wręcz tchórzliwą, która szukała tylko pretekstów, żeby nie uczestniczyć w walkach.

      H_Babbock

      Usuń
    2. @ Em: Z pewnością poprzednia wersja modernizacji była bardzo awangardowa, zwłaszcza, gdyby uwzględnić stosunkowo prostą do przeprowadzenia wymianę artylerii przeciwlotniczej. Gdyby zoptymalizować międzynarodową kooperację przy planowanej modernizacji, dałoby się zapewne też ograniczyć nieco koszty inwestycji. Nie ulega jednak wątpliwości, że ten ostatni aspekt stanowił zbyt poważne wyzwanie dla ubogiego i steranego kryzysem gospodarczym państwa, jakim była ówczesna Grecja.
      ŁK

      Usuń
    3. @ H_Babbock: Nadspodziewanie łagodna recenzja. :) Co do defetystycznej postawy załogi krążownika w realu, w latach DWS, to jest ona chyba łatwa do wytłumaczenia:
      1) realnie okręt był beznadziejnie przestarzały (artyleria i systemy kierowania ogniem), z siłownią, która mogła zabezpieczyć realną prędkość na poziomie 16 - 17 węzłów,
      2) w połowie lat 30-tych nastąpiło swoiste "pęknięcie" społeczeństwa greckiego, skutkujące polaryzacją postaw; obok silnie prawicowych monarchistów (nie brakowało wśród nich również "zapatrzonych" w model ustrojowy ówczesnej Italii), liczna była grupa radykalnych republikanów, z silną domieszką wpływów sowieckich (co skutkowało dalekosiężnie krwawą wojną domową, która rozpoczęła się jeszcze przed zakończeniem DWS).
      ŁK

      Usuń
    4. Tutaj się zgadzam z kolegą ŁK.
      Marynarze jakiegokolwiek kraju, żeby nie wiem jak bohaterscy, gdyby im przyszło wypłynąć w rejs bojowy okrętem klasy Aurora (model Cuszima) w czasie DWS, na pewno by dostali ostrej biegunki w połączeniu ze wzmożonym bólem głowy oraz wszelkimi innymi dolegliwościami. A nasi marynarze na ORP Wilk? Co do postaw i porównań - to delikatnie zapytam - jak daleko mieli Grecy do Polaków?
      Bo jeżeli chodzi o kilometry - to sporo - ale jedyna różnica co do pozostałych opcji w tym, że z Rosją nie graniczyli.
      My tacy zawieszeni między Rosją a Niemcami, oni w pewnym momencie między wpływami ZSRR a Zachodu. Do tego jeszcze Turcja.
      Wspaniałe pole do polaryzacji.

      Piotr

      Usuń
    5. Do kolegi H_Babbocka na komentarz z 14 października 2020 00:06.
      Okręt był przebudowywany w UK; architektura brytyjskich cięższych okrętów często charakteryzowała się wyższym masztem rufowym.
      A estetyka... estetyka jest kwestią względną.

      JKS

      Usuń
    6. Obstaję zdecydowanie przy tezie, że okręt ma bardzo harmonijną sylwetkę. Jedyny ślad po jego pochodzeniu z początku XX wieku to wieże artylerii 152 mm. Ale takie były właśnie moim założeniem dla ograniczenia budżetu przebudowy. Nawiasem mówiąc, koszt wyliczony na 46,7% wartości identycznego okrętu nowego należy uznać za wielki sukces tej modernizacji.
      ŁK

      Usuń
  10. @ JKS: Zechciej usunąć powyższy komentarz! :)
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
  11. Na zakończenie dyskusji dopiszę jeszcze, jak wyobrażam sobie zestaw artylerii przeciwlotniczej na koniec DWS, z nadzieją, że jest to możliwe bez radykalnego przeciążenia okrętu:
    1) 4 x I - 76 mm ("wewnętrzna" para) > 4 x II - 102 mm,
    2) 4 x I - 76 mm ("zewnętrzna" para) > 4 x IV - 40 mm (pom-pom),
    3) 12 x I - 40 mm > 12 x I - 20 mm (Oerlikon),
    4) 8 x IV - 12,7 mm > 8 x I - 20 mm,
    5) dodatkowo 4 x I - 20 mm (na dachach wież 152 mm).
    W porównaniu do standardów US Navy szału nie ma, ale dobrze współgra z uzbrojeniem przeciwlotniczym zachowanych w służbie ciężkich krążowników brytyjskich.
    ŁK

    OdpowiedzUsuń