piątek, 13 listopada 2020

Modernizacja francuskich predrednotów typu Danton dla Jugosławii i Grecji 1936-1937 (3 szt.) cz.III

Modernizacja francuskich predrednotów typu Danton dla Jugosławii i Grecji 1936-1937 (3 szt.) cz.III

Część III.

Poniżej legenda pomodernizacyjna. Pomysłodawca zbudował jej „szkielet”, a ja pozwoliłem sobie „oblec ją w ciało”

Po rozpoczęciu kampanii bałkańskiej, w czasie od 7 do 12 kwietnia 1941 Ilirija była kilkukrotnie atakowana przez lotnictwo, lecz nie doznała poważniejszych uszkodzeń. Okazało się, że – krytykowana przez niektóre środowiska – rzekomo „nadmiarowa” – artyleria plot, okazała się opłacalną inwestycją W tym czasie jednostka miała zajmować się – z osłoną własnych myśliwców typu IK-2 – bombardowaniem pozycji niemieckich. Z racji szybkich postępów wroga, nie było pisane jednostce służyć w tej roli zbyt długo; wobec szybko pogarszającej się sytuacji na lądzie, postanowiono okręt ewakuować najpierw do Grecji, a gdy i tam sprawy przybrały niekorzystny obrót, zdecydowano o wspólnym przejściu na Maltę. Do wycofujących się pancerników (prócz Iliriji, Salamis i Eurymedonas) dołączył jugosłowiański niszczyciel Dubrovnik oraz greckie: POW Georgios Averof, krążownik Antinavarhos Kontouriotis i niszczyciele Spetsai i Vasilissa Olga. W trakcie przejścia na Maltę, zespól ten był dwukrotnie atakowany z powietrza przez włoskie samoloty. Znowu silna obrona plot nie pozwoliła Włochom na uzyskanie większych sukcesów; jedyne bezpośrednie trafienie bombą 100-kilogramową otrzymał Georgios Averof, lecz jego główny pokład pancerny wytrzymał to uderzenie. Poza tym, niektóre inne okręty doznały nieznacznych uszkodzeń od bliskich wybuchów bomb. Wszystkie zrzucone torpedy okazały się niecelne. To wątpliwe osiągnięcie, Włosi przypłacili stratą 9 samolotów Ponieważ, baza na Malcie również była narażona na ataki włoskiego lotnictwa, po dokonaniu niezbędnych napraw oraz uzupełnieniu paliwa i innych zapasów, grecko-jugosłowiański zespół przeszedł do Aleksandrii, podporządkowując się brytyjskiemu dowództwu.

W bazie tej okręty greckie i jugosłowiańskie dokończyły usuwanie uszkodzeń oraz ponownie uzupełniły zapasy. Na mocy zawartych przez rząd Wielkiej Brytanii oraz jugosłowiański i grecki rządy na uchodźstwie porozumień, sformowano z ewakuowanych okrętów wspólną eskadrę (tzw. Force S), podlegającą operacyjnie brytyjskiemu dowództwu RN na Morzu Śródziemnym. Jedynie POW Georgios Averof został podporządkowany bezpośrednio dowódcy bazy w Aleksandrii.

Najważniejszą operacją, w której brały udział Force S była osłona konwoju na Maltę w czerwcu 1942 roku. Grecko-jugosłowiańska eskadra, wraz z brytyjskim zespołem (w składzie: lotniskowiec Eagle, krążownik plot Cairo i 4 niszczyciele), została zaatakowana przez silny zespół włoski w składzie: pancerniki Giulio Cesare, Andrea Doria i Caio Dulio, krążowniki Trento, Trieste i Gorizia oraz 11 niszczycieli. W pierwszej fazie bitwy, atakujące krążowniki włoskie dostały się w tak silny ogień zmodernizowanych Dantonów, że jeden z nich (Trento) został kompletnie zdemolowany i pozbawiony zdolności bojowej oraz możliwości ruchu, a dwa pozostałe uszkodzone i zmuszone do odwrotu. Sytuację bitewną mogły zmienić wchodzące do walki pancerniki włoskie, dysponujące znaczną przewagą ognia nad mniejszymi pancernikami Force S (30x320 mm v 18x340 mm). Jednakże włoski błąd w identyfikacji przeciwnika (bezpodstawnie przyjęto, że ex-Dantony to pancerniki typu Queen Elizabeth), skłonił siły włoskie do odwrotu i zaprzepaszczenia prawdopodobnego zwycięstwa. Odwrót włoskich ciężkich okrętów osłaniał śmiały atak torpedowy ośmiu niszczycieli; dwie z 48 wystrzelonych torped trafiły i zatopiły grecki krążownik Antinavarhos Kontouriotis, trzecia zatopiła niszczyciel Spetsai, a czwarta uszkodziła pancernik Ilirija.  Atak ten włosi przypłacili stratą jednego niszczyciela i uszkodzeniem dwu dalszych. W końcowej fazie starcia, zatopiony został torpedą niszczyciela Vasilissa Olga, dryfujący bezwolnie  krążownik Trento. Próba zaatakowania uchodzącej eskadry włoskiej przez samoloty z lotniskowca Eagle nie powiodła się z powodu pogarszającej się pogody; w trakcie lądowania stracono dwa samoloty. Bilans starcia przedstawiał się następująco:

- strona włoska, zatopione; jeden krążownik i jeden niszczyciel, uszkodzone; jeden pancernik, dwa krążowniki, dwa niszczyciele;

- strona aliancka, zatopione; jeden krążownik i jeden niszczyciel, uszkodzone; dwa pancerniki, jeden niszczyciel, ponadto stracone dwa samoloty.

Taktycznie, starcie wygląda na remisowe, ale ponieważ osłaniany konwój prawie w całości (stracono jeden z ośmiu statków na skutek akcji włoskiego lotnictwa) dotarł na Maltę, operacyjnie należy uznać bitwę za sukces aliantów.

Po bitwie, Force S powróciły do Aleksandrii, tamże usunięto ich uszkodzenia oraz uzupełniono paliwo, amunicję (nie do końca, o czym niżej) oraz inne zapasy. Wystąpił poważny problem z uzupełnieniem – nietypowej dla RN – amunicji okrętów jugosłowiańskich. O ile, używaną przez pancerniki amunicję 340 mm udało się pozyskać z opowiadających się za Wolną Francją baz zamorskich, to całkowicie niemożliwe było uzyskanie jej dla zamontowanych na okrętach jugosłowiańskich dział 140, 83,5, 40 i 15 mm. Aby temu zaradzić, pod koniec roku 1942 wysłano do Wielkiej Brytanii jugosłowiańską część Force S (pancernik Ilirija i niszczyciel Dubrovnik), celem jej przezbrojenia. Po zakończeniu przezbrojenia, zestaw artylerii wyglądał następująco:

- pancernik Ilirija – 3xIIx340/45, 8xIIx133/50, 6xII+4xIx40/56 i 4xII+4xIx20/70;

- niszczyciel Dubrovnik – 2xII+2xIx120/50, 4xIIx40/56 i 4xIx20/70.

Pozostające w Aleksandrii greckie okręty Force S również uległy częściowemu przezbrojeniu. Oto ich zestaw artylerii na początku roku 1943:

- pancerniki typu Salamis – 3xIIx340/45, 8xIIx133/50, 6xII+4xIx40/56 i 4xII+4xIx20/70;

- POW Georgios Averof – 2xIIx234/45, 8xIIx102/45, 4xII+4xIx40/56 i 4xIIx20/70;

- niszczyciel Vasilissa Olga – 4xIx120/50, 2xIIx40/56 i 4xIx20/70.

Ponadto na wszystkich pancernikach zamontowano radary typu 271.

Dodatkowo, na prawach dzierżawy, do Force S zostały przekazane dwa brytyjskie niszczyciele typu B: dla Grecji Hydra (ex-Boreas), a dla Jugosławii Split (ex-Brilliant).

Latem 1943 roku, okręty Force S wzięły udział w desancie na Sycylię, bombardując artylerią cele lądowe. Poważnie uszkodzony na skutek ataku niemieckiego lotnictwa pancernik Eurymedonas, był remontowany w Aleksandrii do końca 1943 roku. Podczas tej kampanii jednostki Force S zestrzeliły łącznie 7 samolotów Luftwaffe. Na początku roku 1944, Force S – już w pełnym składzie – wspierały aliancki desant pod Anzio; tym razem uszkodzony bombą lotniczą został pancernik Ilirija. W okresie marzec-maj 1944 roku, wszystkie okręty Force S przebywały w bazach na terenie Wielkiej Brytanii, remontując urządzenia napędowe i konserwując podwodne części kadłubów. W ramach operacji Overlord, Force S (przemianowane na Force Y) stanowiły ogólny odwód sił morskich, biorących udział w desancie. Użyte zostały incydentalnie, wspierając ogniem brytyjskie oddziały amfibijne w kryzysowej sytuacji na plaży Sword.

Po zakończeniu wojny, zmodernizowane Dantony powróciły do flot macierzystych. Ilirija pozostawała w linii do roku 1951, później służyła jako hulk, a w roku 1960 uległa złomowaniu. Grecki Salamis służył w linii do  roku 1950, po czym został zdeklasowany na hulk i magazyn części zamiennych dla swojego bliźniaka. Najdłużej pozostał w służbie Eurymedonas; do roku 1957 w linii, a potem w roli hulku. W latach 1964-65, został przebudowany na okręt muzeum i stoi do dziś w porcie w Pireusie, dzielnie zarabiając na swoje utrzymanie.

Obawiam się, że Pomysłodawca może mieć problemy w rozpoznaniu w powyższej treści swojej wersji legendy, ale cóż, trochę mnie poniosło J. 

22 komentarze:

  1. Fajna legenda z jednym "ale". Wymiana podwójnych stanowisk 140 mm i 152 mm na regularne wieże 133 mm to zabieg trudny, kosztowny. Nie znam żadnego przypadku zamontowania tych dział na okrętach brytyjskich W TOKU MODERNIZACJI.
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Popieram, zwłaszcza że 133-tki były, delikatnie mówiąc, nie najlepszą bronią plot.

      Usuń
    2. Jest jeszcze jeden argument przeciwko przezbrojeniu w wieże IIx133. Zestawy te były skrajnie deficytowe, tak, że nawet zabrakło ich dla krążowników typu Dido. Nie sądzę, też, żeby mocno starszawe okręty dostały najnowsze zestawy IIx114. Moim zdaniem na okręty trafiłyby „standardowe” IIx102.
      Czy dobrze widzę, że przy przezbrojeniu okręty otrzymały działka 40mm Bofors? Mi to też nie pasuje we okrętach modernizowanych w Wielkiej Brytanii. Sądzę, że okręty dostałyby standardowe „pom-pom”.
      H_Babbock

      Usuń
    3. To już lepiej założyć przezbrojenie w działa amerykańskie 127 mm. Wtedy będą też pasować Boforsy. Tylko jak uzasadnić logicznie taki stan rzeczy? :)
      ŁK

      Usuń
    4. Panowie! Wciąż zapominacie, że nie zajmujemy się tu historią realną. Może i w realu stanowisk 133 brakowało, ale w historii blogowej w morskich arsenałach wprost się nie mieszczą :).

      JKS

      Usuń
    5. I moim zdaniem ten realowy deficyt armat 133 mm jest tu sprawą drugorzędną. Problem to owa wymiana podwójnych stanowisk POKŁADOWYCH na podwójne WIEŻE. :)
      ŁK

      Usuń
    6. To nie był typowy montaż "pokładowy" W raporcie "stoi jak byk" "in deck and hoist mounts", czyli stanowisko z podpokładowymi podnośnikami amunicyjnymi. Stanowiska dział 133 mm miały podobny charakter; różnica polegała na tym, że stanowiska 133 mm miały całkowicie zamknięte, lekko opancerzone osłony. Były to - że tak się wyrażę - wieże bez barbet.

      JKS

      Usuń
  2. Co do legendy (jak i dzisiaj) wciąż jestem chory, może i na słynnego koronawirusa , kto wie. W trakcie jej pisania miałem zarówno gorączkę jak i uczucie oddychania odłamkami szkła- co nie sprzyjało wielce w pisaniu czegokolwiek, o poważnej legendzie nie wspominając.

    Dodam, że do następnego z moich tematów , dość szerokiego, postaram się JKSowi przesłać też budżet który spróbuję oszacować przez realne wartości z danego okresu (będą oczywiście duże zmiany, ale to z racji przyjętego scenariusza).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja w tej legendzie narozrabiałem, a nie Ty! Trzymaj się zdrowo i nie przejmuj krytyką!

      JKS

      Usuń
    2. Zwłaszcza, że krytyka jest delikatna w formie i treści... :)
      ŁK

      Usuń
  3. Zważywszy, że zapanowała cisza, to troszkę ośmielę się „po piracić” na blogu.
    Pomysł z okrętami dla Grecji przypomniał mi, że kiedyś już był jakiś rysunek małego pancernika dla Grecji (na sąsiednim blogu). Wróciłem więc do tematu i załóżmy, że w Grecji powstał pomysł budowy małego pancernika przy wsparciu zbiórki narodowej, ale przede wszystkim wielkiego przedsiębiorcy Aristotelisa Onassisa – czyli powtórzenie historii z Averoffem. Na razie powstał 1-szy projekt:
    pancernik III klasy Aristotelis Onassis, 1939r, 12’800ts, 3xIIIx234 (superpozycja dziób), 6xIIx102, 3xIVx40, 3xIVx12,7, burty 229mm, pokład 127mm, 25,5, zasięg 2700mm, przeciętna dzielność morska. Okręt budowany w USA, ale z uzbrojeniem brytyjskim (w celu unifikacji).
    H_Babbock

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powstaje więc "coś", co powtarza, wiodącą część konceptu zmodernizowanego "Averofa". Osobiście wolałbym "coś" cięższego uzbrojeniem, ale z umiarkowaną prędkością ~ 18 węzłów.
      ŁK

      Usuń
    2. Też mam odczucie, że 234mm to kaliber za mały, żeby mieć przygniatająca przewagę nad włoskimi krążownikami ciężkimi. Ale jest kłopot z określeniem skąd brać działa. Ja widzę scenariusze:
      Działa niemieckie. Wydaje się to możliwe skoro na najnowszych wówczas niszczycielach greckich zamontowano działa niemieckie (128mm, 37mm).
      [Dygresja - swoją drogą dla mnie zadziwiający wybór, skoro posiadano już niszczyciele z działami z Włoch (120mm, 40mm). Po co zmiana? Koniec dygresji]
      1. 2xIIIx283. To zmieści się z luzem na obecnym okręcie. Można więc podnieść opancerzenie. Wada – trochę wciąż za słabe w moim odczuciu.
      2. 3xIIIx283. Plus zmniejszenie prędkości i zwiększenie pancerza.
      Wariant Francuski
      3. 2xIIIx330. Prawdopodobnie wejdzie zamiast 3xIIIx283. Wada, że Francuzi musieliby specjalnie zaprojektować nowe wieże.
      4. Odrzucam wariant 1xIVx330 jako kuriozalny.
      Czuję też awersję do prędkości tylko 18w. Dla mnie jednak jakieś absolutne minimum to 21w.
      H_Babbock

      Usuń
    3. A o jakiej wyporności dyskutujemy? Jeśli 12800 ts, to nie widzę możliwości silnego opancerzenia, ciężkich dział i prędkości 21 węzłów. Tu punktem wyjścia musiałyby być realne "Limnos" i "Kilkis", bez artylerii 178 - 203 mm, za to z głównym kalibrem 356 mm.
      ŁK

      Usuń
    4. Najpierw uwaga natury ogólnej. Moje odczucia względem tego rodzaju okrętów są dość ambiwalentne. Uważam że nie ma dla nich miejsca w dużych flotach wielkich mocarstw. Natomiast w przypadku mniejszych krajów wszystko zależy od okoliczność a w zasadzie sytuacji geostrategicznej. Jeżeli wygląda ona w ten sposób, że realnie biorąc potencjalnym przeciwnikiem na morzu będzie flota mocarstwa morskiego tego rodzaju okręty się nie sprawdzą. Za słabe na nieprzyjacielskie pełnoprawne pancerniki za wolne do zwalczania krążowników. No i przewaga liczebna. Inaczej wygląda sytuacja krajów gdzie potencjalnym przeciwnikiem będzie flota o porównywalnej sile (np. państwa Ameryki Łacińskiej lub para Grecja-Turcja).
      Przyjmując że poruszamy się w granicach 12-15 tys. ton optowałbym za wariantem nr 1.
      Em.

      Usuń
    5. Dwa okręty, każdy z 4 działami 356 mm, to twardy orzech do zgryzienia zarówno dla "Yavuza", jak i pojedynczego okrętu klasy "Conte di Cavour". Nb. na miejscu dowódcy okrętu tureckiego zdecydowanie nie dążyłbym do konfrontacji z taką grecką parą! :)
      ŁK

      Usuń
    6. To mają być dwie jednostki.
      Em.

      Usuń
    7. poprzedni wpis to było pytanie. Zapomniałem postawić pytajnik zamiast kropki.
      Em.

      Usuń
    8. Jeśli trzymać się legendy z Onassisem to raczej jeden okręt.
      Projekt B.
      pancernik III klasy Aristotelis Onassis, 1939r, 13’000ts, 2xIIIx330 (dziób i rufa), 6xIIx102, 3xIVx40, 3xIVx12,7, burty 300mm, pokład 150mm, 22,0w zasięg 2700mm, przeciętna dzielność morska. Koszt 30,18 mln USD (wariant 9x234 – 22,7 mln USD). Okręt budowany we Francji, ale z częścią uzbrojenia brytyjskiego.
      Czuje jednak wyraźny niesmak z powodu „nikczemnej” prędkości okrętu.
      H_Babbock

      Usuń
    9. Prędkość "ni w kij, ni w oko"! Chyba, że rozpisana na realne możliwości "Yavuza". Nie dogoni niczego słabszego i nie ucieknie przed niczym silniejszym. Dla mnie takie karłowate pancerniki mają sens, gdy nacisk położony jest na uzbrojenie i opancerzenie, z poświęceniem prędkości. One mają jedno zadanie: stawić przeciwnikowi twardy opór, nawet za cenę własnego unicestwienia.
      ŁK

      Usuń
  4. Z cenami okrętów to już przesada , proponuję zasymulować angielski okręt najdokładniej znany i jego koszty/amerykański ze względu na odległość od Europy -odpada /. Ciekawe co powie program?. Niemożliwością jest cena okrętu przybliżona do Nelsona.IDSM.

    OdpowiedzUsuń
  5. Niejednokrotnie już pisałem, że podawane przez program koszty budowy okrętów należy traktować jedynie porównawczo, tzn. jako stosunek kosztów różnych okrętów skonstruowanych w (tym samym) programie.

    JKS

    OdpowiedzUsuń