Francuski okręt doświadczalny Turbine 1938 (1 jednostka) cz.IV
Na koniec, alternatywna w stosunku do przedstawionej w poprzednich postach „sagi”, przebudowa okrętu w okresie lipiec-sierpień 1942 roku.
Kadłub
Bez istotnych zmian.
Napęd
Zdemontowano kotły i turbiny parowe,
instalując dwa silniki diesla o łącznej mocy 9000 KM.
Uzbrojenie
Istniejącą artylerię oraz zrzutnie bg
i szumonamiernik usunięto. Zamontowano:
-
2xIx6-pdr/7cwt (57 mm [2,25”]/43) QF Mark IIA, przy maksymalnej elewacji 12o donośność
pociskiem HE 2,72 kg wynosiła 5670 m;
-
2xIIx20 mm/70 (0.79") Mark I,
przy elewacji 45o donośność pociskiem HE 0,123 kg wynosiła 4390 mm a
przy maksymalnej elewacji 85o donośność pionowa tym samym pociskiem
kg wynosiła 3050 m.
Inne
Usunięto zamkniętą sterówkę z pokładem
namiarowym, montując w to miejsce sterówkę otwartą. Zdemontowano komin, a
wyloty rur spalinowych diesli umieszczono w pawęży rufowej. Zamontowano nowy
maszt, a na nim radar kontroli przestrzeni powietrznej i powierzchni morza Type
286 o zasięgu 20 Mm. Pomieszczenia byłej kotłowni zaadaptowano na mesę, kabiny
radarową i szyfrową oraz kabiny dla dodatkowych 12 osób.
W wyniku przebudowy:
- wyporność standardowa zmniejszyła
się ze 183 do 179 t;
- prędkość maksymalna zmniejszyła się
z 46,21 do 42,87 w;
- zasięg wzrósł z 600 do 750 Mm przy
20 w.
Załoga stała obejmowała 5 oficerów, 9
podoficerów i 14 marynarzy.
Od września 1942 do marca 1943 roku, Turbine jest wykorzystywana – jako lider
zespołu brytyjskich ścigaczy – do zwalczania niemieckich Schnellbootów na
wodach Kanału La Manche. Zaliczono jej w tym okresie jeden ścigacz niemiecki
zatopiony samodzielnie, jeden wspólnie z innymi jednostkami, dwa uszkodzone
samodzielnie i trzy wspólnie z innymi jednostkami oraz jeden zestrzelony
samolot. Dwukrotnie w tym czasie, jednostka uczestniczyła w akcjach SOE, przerzucając
na wybrzeża Belgii i Holandii agentów i odbierając stamtąd agentów spalonych,
zbiegłych jeńców oraz inne zagrożone przez okupanta osoby. W kwietniu 1943 Turbine została przebazowana do
Północnej Afryki. Od czerwca 1943 prawie wyłącznie w służbie SOE, związanej
głównie z przerzutem agentów na wybrzeża południowej Francji. W trakcie tej
służby, zmuszona do przyjęcia walki, zatapia w pobliżu przylądka Cap Benat niemiecki
pomocniczy patrolowiec. W sierpniu 1944 roku, Turbine bierze udział w operacji „Dragoon”, wysadzając w przeddzień
desantu oddział dywersantów w rejonie przylądka Cap Long. We wrześniu 1944
bierze udział w swojej ostatniej akcji bojowej, wysadzając oddział dywersantów
w rejonie Saint-Pierre-La-Mer. Od stycznia 1945, historia identyczna z
przedstawioną w części III.
Poniżej rysunek i raport.
Turbine, France motor gun boat laid down 1937, launched 1937, completed
1938, modernized 1942 (engine 1942)
Displacement:
173 t light; 179 t
standard; 200 t normal; 217 t full load
Dimensions: Length (overall / waterline) x beam x draught (normal/deep)
(183,89 ft / 173,88 ft)
x 21,65 ft x (5,91 / 6,16 ft)
(56,05 m / 53,00 m) x
6,60 m x (1,80 / 1,88 m)
Armament:
2 - 2,24" / 57,0 mm
43,0 cal guns - 6,00lbs / 2,72kg shells, 247 per gun
Quick firing guns in deck mounts, 1940 Model
2 x Single mounts on centreline ends, evenly
spread
4 - 0,79" / 20,0 mm
70,0 cal guns - 0,27lbs / 0,12kg shells, 500 per gun
Anti-air guns in deck mounts, 1939 Model
2 x Twin mounts on centreline, evenly spread
2 raised
mounts
Weight of broadside 13 lbs /
6 kg
Machinery:
Diesel Internal
combustion motors,
Geared drive, 2
shafts, 9 000 shp / 6 714 Kw = 42,87 kts
Range 750nm at 20,00
kts
Bunker at max
displacement = 37 tons
Complement:
28-40
Distribution of weights at normal displacement:
Armament: 3 tons, 1,3%
- Guns: 3 tons, 1,3%
Machinery: 109 tons,
54,6%
Hull, fittings &
equipment: 61 tons, 30,7%
Fuel, ammunition &
stores: 27 tons, 13,3%
Miscellaneous weights:
0 tons, 0,0%
Overall survivability and seakeeping ability:
Survivability
(Non-critical penetrating hits needed to sink ship):
54 lbs / 24 Kg = 9,5 x 2,2 " / 57 mm
shells or 0,1 torpedoes
Stability (Unstable if
below 1.00): 1,10
Metacentric height 0,6
ft / 0,2 m
Roll period: 11,7
seconds
Steadiness - As gun platform (Average = 50 %): 53 %
-
Recoil effect (Restricted arc if above 1.00): 0,07
Seaboat quality (Average = 1.00): 0,55
Hull form characteristics:
Hull has a flush deck,
a normal bow and large transom stern
Block coefficient
(normal/deep): 0,315 / 0,327
Length to Beam Ratio:
8,03 : 1
'Natural speed' for
length: 15,83 kts
Power going to wave
formation at top speed: 77 %
Trim (Max stability =
0, Max steadiness = 100): 96
Bow angle (Positive =
bow angles forward): 39,30 degrees
Stern overhang: 0,98 ft
/ 0,30 m
Freeboard (% = length
of deck as a percentage of waterline length):
Fore
end, Aft end
- Forecastle: 20,00%, 11,02 ft /
3,36 m, 10,01 ft / 3,05 m
- Forward deck: 34,00%, 10,01 ft / 3,05
m, 9,02 ft / 2,75 m
- Aft deck: 34,00%, 9,02 ft / 2,75 m, 8,01 ft / 2,44 m
- Quarter deck: 12,00%, 8,01 ft / 2,44
m, 7,51 ft / 2,29 m
- Average freeboard: 9,14 ft / 2,79 m
Ship tends to be wet
forward
Ship space, strength and comments:
Space - Hull below water (magazines/engines, low =
better): 180,7%
- Above
water (accommodation/working, high = better): 152,2%
Waterplane Area:
2 305 Square feet or 214 Square metres
Displacement factor
(Displacement / loading): 42%
Structure weight / hull
surface area: 15 lbs/sq ft or 75 Kg/sq metre
Hull strength
(Relative):
-
Cross-sectional: 0,34
-
Longitudinal: 2,71
- Overall:
0,42
Cramped machinery,
storage, compartmentation space
Excellent accommodation
and workspace room
Caution: Lacks
seaworthiness - very limited seakeeping ability
No, ładny schnellboot killer wyszedł.
OdpowiedzUsuńBłąd w opisie napędu - "no drive to shaft"
Dziękuję za uwagę, błąd już poprawiłem.
UsuńJKS
Mi się podoba ten wariant okrętu i jego historia.
OdpowiedzUsuńSprawa zamiany napędu ma „plusy dodatnie i ujemne”.
1. Po pierwsze to duża przebudowa, a Brytyjczycy nie zdecydowali się na takie zamiany na swoich kutrach turboparowych typu SGB. Zresztą mam wątpliwości czy Brytyjczycy dysponowali wówczas takimi silnikami diesla – skoro na własnych kutrach montowali silniki benzynowe.
2. W walce artyleryjskiej główną wadą kutrów SGB był właśnie napęd parowy. Okazało się, że bardzo łatwo ulega uszkodzeniom nawet po trafieniu pociskiem małokalibrowym. Z tego punktu widzenia wymiana na diesla na Turbine byłaby bardzo wskazana.
3. Ale w działaniach dywersyjnych „bezgłośny” napęd turboparowy (w przeciwieństwie do potwornie głośnych diesli) byłby wielką zaletą.
4. Niepokoi mnie jednak szacowana prędkość okrętu. Turbine ma wyporność 179ts, 9’000Km i 42,87w, SGB 175ts, 8000KM i 34w, a Jaguar 184ts, 14’400KM i 43w. Z tego porównania prędkość Turbine z dieslem byłaby myślę poniżej 37w.
A obniżenie nadbudówki bardzo doceniam!
H_Babbock
Ad 1. Skoro ma to być historia alternatywna...
UsuńAd 2. Zgoda, napęd dieslowski jest odporniejszy. Na ile znam się na silnikach, to nawet przestrzelenie kilku cylindrów nie wyłącza całkowicie diesla z użytku. Przebicie turbiny lub kotła to ucieczka pary i zastopowanie napędu.
Ad 3. Oczywiście w działaniach dywersyjnych, okręt nie podchodził do brzegu z pełną mocą napędu.
Ad 4. Prócz stosunku mocy do tonażu, trzeba wziąć pod uwagę chociażby kształt kadłuba. Ten okręt był projektowany dla ekstremalnych prędkości. Zastosowałem do prędkości współczynnik zwiększający 1,37, obliczony na bazie - moim zdaniem - podobnych jednostek. Ponieważ całkiem podobnych nie znalazłem, może być obarczony pewnym błędem.
JKS
Jakoś nie wierzę w mozliwość cichej pracy diesla okrętowego.
UsuńH_Babbock
Jakiś dodatkowy elektryk z Typu X?
UsuńFWK
A gdzie w tej i tak przeciążonej łupinie miałyby się zmieścić akumulatory?
UsuńZ odpornością silników tłokowych na uszkodzenie różnie bywa. Niedawno jedna z polskich uczelni (tylko nie każcie mi tego szukać w odmętach internetu) przeprowadziła badania nad strzelaniem do samochodów. Ofiarami padło kilkadziesiąt aut ostrzelanych z różnej broni. Najskuteczniejszą metodą zatrzymania auta okazało się trafienie pociskiem o dużej energii (np: .338 Lapua Magnum) w tarczę hamulcową, ale to okrętów nie dotyczy. Trafienia w silnik z reguły nie powodują natychmiastowego wyłączenia, chyba że trafienie w elektronikę, a silniki z lat czterdziestych nie były tak uzależnione od elektroniki jak współczesne. Przestrzelenie cylindra powoduje zwykle, że silnik zaczyna wydawać dziwne odgłosy i traci moc, ale działa jeszcze przez kilka albo i kilkadziesiąt minut.
To był luźny pomysł "na szybko". X były malutkie (jakaś 1/6 wyporności Turbiny, 1/3 długości i szerokości), więc przyszły mi do głowy ich bebechy.
UsuńChociaż może faktycznie rozwiązanie to mogłoby się lepiej sprawdzić na jakichś jednostkach od podstaw (może na bazie gotowych kadłubków, ale to też pomysł z tych luźniejszych) robionych pod potrzeby SAS, Commando czy innych "duchów".
FWK
Teoretycznie możliwe jest zbudowanie kutrów o cichym napędzie wyspecjalizowanych dla potrzep SAS (raczej SBS), ale to historia bardzo alternatywna. W rzeczywistości Brytania była bankrutem, więc odpadało tworzenie zaawansowanych krótkoseryjnych i drogich jak cholera jednostek. Jak się ktoś chciał cicho dostać na wrogie wybrzeże, to podpływał okrętem podwodnym, wsiadał do łodzi i wiosłował.
UsuńSpecial Boat Section było częścią Commando, Special Boat Squadron SASu. Po wojnie te formacje zaorano a swoją utworzyli Royal Marines.
UsuńByła, ale mimo wszystko to i owo powstawało. Choćby przytaczane pluskwy zaczęto tworzyć w 1941, a wprowadzono do użytku w 1942. Technologia też nie jest kosmiczna. Możliwość szybszego dostarczenia lub odebrania przesyłki, niż puszką... Na bankrucką czkawkę przyjdzie jeszcze czas ;)
FWK
Dobra, skoro już wszystko jest na kartki, nawet patelnie i kalesony (serio, widziałem te kartki), to Brytyjczycy mogą uznać, że w gospodarce już gorzej nie będzie, co najwyżej przedłuży się o parę lat okres spłacanie długów wojennych, zaciąganych głównie w USA. Możemy zrobić kilka typów, łącznie kilkadziesiąt sztuk kutrów z mieszanym napędem przeznaczonych do działań specjalnych. Napęd spalinowo-elektryczny z baterią akumulatorów wystarczającą na przepłynięcie co najmniej kilkudziesięciu mil wyłącznie na silniku elektrycznym zajmie spor przestrzeni i masy. Pół biedy z operacjami na północnym wybrzeżu Francji, ale takie kutry powinny z Aleksandrii (ewentualnie z okrętu bazy) dopłynąć do Gracji i Jugosławii. Kluczem jest uniwersalność. Taki kuter powinien w zależności od potrzeb zabrać zespół agentów, dwa moździerze z obsługą (i najlepiej z możliwością strzelania z pokładu) albo samochód terenowy.
UsuńNa m.in. mieszanie lodu z drewnem szła kasa, więc wszystko inne było na kartki ;)
UsuńWydaje mi się, że możliwość transportu łazika zbytnio skomplikowałoby konstrukcję. To i gabaryt idzie w górę, i konieczność instalacji jakiejś rampy...
FWK
Co powiecie o uzbrojeniu? Sądzę, że 6-pdr/7cwt to najcięższe automaty które dało się tu zamontować.
OdpowiedzUsuńJKS
Działa 57mm pewnie są najcięższymi, które można zamontować na tej jednostce. Mnie jednak nie przekonują, jako wyłączne uzbrojenie ścigacza. Preferowałbym działka 40mm, jeśli jest możliwość sprzężone podwójnie. Oczywiście ich pojedyncze trafienie daje (dużo) mniejszy efekt (niż pocisk 57mm), ale w warunkach, gdy starcia są krótkotrwałe, na dużych prędkościach, wydaje mi się, że tylko ogień "maszynowy" gwarantuj trafienia.
UsuńEwentualnie widziałbym jedno działko 57mm (na rufie) jako broń uzupełniającą do zadawania "miażdżącego" ciosu.
H_Babbock
Dla kilkudziesięciotonowej jednostki (a przecież to wyporność większości ścigaczy) trafienie pociskiem 57 mm daje tzw. efekt "punch" Wg Springsharpa, do zatopienia dużego ścigacza (np. typu "S38" 96 ts) wystarczy ok. 5 trafień takim pociskiem, czyli już 2-3 trafienia powinny wyłączyć go z walki. Poza tym nie musimy się ograniczać do rzadkich, pojedynczych trafień. Szybkostrzelność praktyczna tego działa wynosi 18/min (teoretyczna 40/min); w jednej ciągłej serii można wystrzelić co najmniej 18 pocisków (7 na podajniku + 12 na stanowisku - 1 zatrzymany dla zapewnienia ciągłości działania automatyki) w ciągu niespełna 30 s. Można tu chyba mówić o ogniu, jeżeli nie maszynowym, to przynajmniej seryjnym.
UsuńNie wiem, dlaczego piszesz "jako wyłączne uzbrojenie ścigacza" Przecież mamy na "Turbine" jeszcze 2xIIx20 mm, o szybkostrzelności teoretycznej 450/min, a praktycznej (w warunkach ścigacza) 250/min; to już na pewno ogień "maszynowy"
Przeliczmy to na masę pocisków. Do zatopienia "S38" potrzeba ok. 13 kg, a do wyłączenia z walki ok. 5 kg. "Turbine" wystrzeliwuje w ciągu minuty 2 x 18 x 2,72 kg + 4 x 250 x 0,123 kg = 220,9 kg pocisków. Zakładając celność na poziomie 5% (dla dystansów, na których walczą ścigacze, nie będzie chyba przesadzona), po minucie walki, "S38" inkasuje 11,0 kg, czyli - w najlepszym wypadku - walczy o życie.
Odwróćmy sytuację; do zatopienia "Turbine" potrzeba ok. 24 kg pocisków, a do wyłączenia z walki ok. 10 kg. "S38" (przy uzbrojeniu 1x37 + 3x20 mm) wystrzeliwuje w ciągu minuty 1 x 30 x 0,742 kg + 3 x 220 x 0,148 kg = 97,7 kg pocisków. Zakładając celność na poziomie 5%, po minucie walki, "Turbine" inkasuje 4,9 kg, czyli ma się całkiem dobrze.
Upraszczając, "Turbine" może walczyć z dwoma "S38" i zachowa nieznaczną przewagę (220,9 kg / 192 t = 1,15 kg/t > 195,4 kg / 179 t = 1,09 kg/t).
Dodatkowo, (wg moich obliczeń) "Turbine" jest szybsza od "S38" (42,9 > 39-41 w), a więc w razie niekorzystnego przebiegu walki, może się z niej wycofać.
PS. Jeszcze w kwestii prędkości. Napisałem wyżej, że zastosowałem współczynnik zwiększający do prędkości 1,37. Teraz z ciekawości wyliczyłem go dla "S38" - wyszło 1,42. Biorąc pod uwagę różnicę w wyporności, okręt wielkości "Turbine" i kształtów kadłuba "S38" miałby (wg moich obliczeń) współczynnik circa 1,35, czyli prędkość ok. 41,93 w. Zakładając szczególną uwagę, jaką projektanci "Turbine" poświęcili prędkości, sądzę, że wyliczona dla niej w roku 1942 prędkość 42,87 nie jest jakoś drastycznie zawyżona.
JKS
@H_Babbock stanowisko sześciofuntówki ważyło 1700kg, podwójny Bofors (stanowiska Mk.IV i Mk.V) 6.5-7t.
UsuńWersja MK VII pojedyncza to 1.4 tony i nie była używana bojowo. Podejrzewam , że jedno działowe stanowisko byłoby możliwe jako zamiennik 6-funtówki, ale dwudziałowe raczej nie przejdzie.
UsuńNie musisz mnie przekonywać, że 57mm to znacznie potężniejsze uzbrojenie niż 40mm. Ale czy szybkostrzelność na poziomie 18 strzałów/minutę jest wystarczająca w walce kutrów? Mi się wydaje, że jednak nie. Argument empiryczny jest taki, że ani te działka nie rozpowszechniły się, ani nie słyszałem żeby uzyskały jakieś spektakularne sukcesy, i na koniec nie znalazły naśladowców. Argument teoretyczny: zakładam walkę przede wszystkim w nocy (bo w dzień zbyt duże zagrożenie dla słabszej strony stanowią samoloty i ewentualnie niszczyciele mogące rozstrzelać kuter z kilku kilometrów). Po drugie starcia były z zaskoczenia, czyli na kontrkursach. Przy widoczności kutra powiedzmy z 200m, starcie będzie trwało około 10-15 sekund. W tym czasie 57mm wystrzeli 4-5 pocisków maksymalnie i to do szybko poruszającego się obiektu. Więc trudno mówić o możliwości korygowania ognia. 40mm wystrzeli około 25-30 pocisków, więc gęstość ognia daje szanse na korygowanie celowania.
UsuńH_Babbock