niedziela, 11 grudnia 2022

Modernizacja izraelskiego transportowca wodnosamolotów Maoz (ex-brytyjski, ex-australijski Albatross) 1950 (1 jednostka)

Modernizacja izraelskiego transportowca wodnosamolotów Maoz (ex-brytyjski, ex-australijski Albatross) 1950 (1 jednostka)

Dzisiaj projekt wg pomysłu kolegi ŁK. Pomysłodawca jest też autorem legendy oraz założeń do opisu technicznego.
W dniu 03.01.1929 r. wszedł do służby w Królewskiej Marynarce Australii (RAN) niezwykły okręt – pływająca baza wodnosamolotów Albatross, jeden z przedstawicieli bardzo nielicznej klasy, występującej w ówczesnych flotach. W przeciwieństwie do wielu okrętów, adaptowanych z jednostek cywilnych, Albatross rozwijał pokaźną prędkość 21 węzłów, co nadawało mu charakter jednostki „ofensywnej”. We wrześniu 1938 r. okręt został przesunięty do składu RN, zachowując swą dawną nazwę. Kilkakrotnie, acz nieznacznie, był on modernizowany, nie znajdując jednak sensownego zastosowania w realiach toczącej się wojny. Ostatecznie, od listopada 1943 r. do kwietnia 1944 r.  przebudowano go na warsztatowiec dla obsługi eskortowców. W tym charakterze przesłużył jedynie do 11.08.1944 r., kiedy to po ciężkim uszkodzeniu torpedą, został wycofany ze służby i użytkowany odtąd jako hulk koszarowy. Realnie okręt sprzedano w 1946 r. odbiorcy cywilnemu, który przebudował go na osobliwy statek pasażerski, przeznaczony do przewozu najuboższych emigrantów, udających się do Australii. Skrajnie spartańskie warunki,  oferowane na jego pokładzie, spowodowały, że s/s Hellenic Prince nie cieszył się popularnością i już w 1954 r. został ostatecznie przeznaczony do złomowania. My tradycyjnie zgotujemy mu jednak inny los. Załóżmy otóż, że 18.10.1946 r. zrujnowany okręt został zakupiony przez agentów Hagany, jako przedstawicieli fikcyjnego armatora z siedzibą w Nowym Jorku. Oficjalnie okręt miał zostać (jak w realu) przebudowany na statek pasażerski. Faktycznie do maja 1948 r. opracowano szczegółowy plan jego odbudowy jako jednostki bojowej i uporządkowano wrak w stoczni cywilnej, demontując uszkodzone i zbędne elementy wyposażenia. 14.05.1948 r. oficjalnie wcielono okręt do powstałego (wraz z ogłoszeniem niepodległości) Izraelskiego Korpusu Morskiego i nadano imię Maoz. Odbudowę okrętu, wcześniej tajnie uzgodnioną, powierzono nowojorskiej stoczni New York SB w Camden, która uporała się z zadaniem od 19.07.1948 r. do 12.11.1950 r. Po zakończonej konwersji okręt podjął rejs do Hajfy, która stała się odtąd miejscem jego stałego bazowania. Maoz został sklasyfikowany enigmatycznie, jako „okręt lotniczy” (faktycznie był jednostką eksperymentalną) i stał się flagowcem floty izraelskiej. Służbę zakończył po tzw. wojnie sześciodniowej, skreślony z listy floty 31.12.1967 r. W czasie tej wojny zanotował swój jedyny sukces bojowy. Operujące z jego pokładu śmigłowce wytropiły i zatopiły 08.06.1967 r. najnowszy (ex-sowiecki) okręt podwodny typu 334, należący do floty Egiptu. Do 31.12.1977 r. kadłuba okrętu używano jeszcze, po pełnym rozbrojeniu i demontażu siłowni, w charakterze hulka koszarowego. Rozbiórkę przeprowadziła stocznia w Hajfie do 19.10.1979 r.
Opis techniczny modernizacji.
Kadłub
Bez zmian w stosunku do oryginału.
Napęd
Istniejący zdemontowano w całości. Zainstalowano 8 kotłów olejowych Foster-Wheeler w czterech kotłowniach oraz dwa zestawy turbin parowych Allis-Chalmers z przekładniami w dwu maszynowniach.
Uzbrojenie
Okręt przejęto bez uzbrojenia. W trakcie modernizacji zamontowano:
- 3xIIx4"/45 (10,2 cm) QF HA Mk XXI, przy elewacji 45o donośność pociskiem HE 15,88 kg wynosi 18150 m, a przy elewacji maksymalnej 80o donośność pionowa tym samym pociskiem wynosi 11890 m;
- 6xIIx40 mm/56,3 (1.57”) OQF Mark III, przy elewacji 45o donośność pociskiem HE 0,894 kg wynosi 9830 m, a przy elewacji maksymalnej 90o donośność pionowa tym samym pociskiem wynosi 7160 m.
Do kierowania ogniem zainstalowano dwa radiodalocelowniki o bazie 5,6 m.
W roku 1956, stanowiska IIx4"/45 (102 mm) QF HA Mk XXI zmieniono na Ix4.5”/45 (114 mm) QF Mark III.
Opancerzenie
Maski dział 102 mm posiadają grubość 13 mm.
Grupa lotnicza
Wg projektu, okręt w trybie operacyjnym przewozi 9 wodnosamolotów pływakowych Curtiss SC Seahawk. Praktycznie, z uwagi na łatwiejsze manewrowanie wodnosamolotami na i pod pokładem, ich liczba jest ograniczona do 8. W trybie transportowym, okręt może przewieźć 12 wodnosamolotów tego samego typu w całości, a dodatkowo do 8 w stanie rozłożonym na części. W trybie operacyjnym przewidziano zapasy paliwa i amunicji dla 40 lotów każdej maszyny.
Inne
Całkowicie przebudowano nadbudówki z kominem i masztami.
Zainstalowano: sześć radiostacji, jeden radionamiernik, sonar QCJ-3, radar kontroli przestrzeni powietrznej SA-2 oraz radar nawigacyjny i kontroli powierzchni morza SF.
Na skutek modernizacji, w porównaniu do projektu oryginalnego:
- prędkość maksymalna wzrosła z 21,00 do 27,64 w;
- zasięg wzrósł z 7900 Mm przy 10 w. do 8500 Mm przy 16 w.
Koszt modernizacji wyniósł 37,3% wartości porównywalnego okrętu nowego (bez kosztu grupy lotniczej).

Maoz, Israel seaplane carrier laid down 1926, launched 1928, completed 1928, modernized 1950 (engine 1949)

Displacement:
            4 611 t light; 4 800 t standard; 5 545 t normal; 6 142 t full load

Dimensions: Length (overall / waterline) x beam x draught (normal/deep)
            (443,67 ft / 437,66 ft) x 61,02 ft x (17,26 / 18,51 ft)
            (135,23 m / 133,40 m) x 18,60 m  x (5,26 / 5,64 m)

Armament:
      6 - 4,02" / 102 mm 45,0 cal guns - 38,25lbs / 17,35kg shells, 300 per gun
              Dual purpose guns in deck mounts, 1934 Model
              2 x Twin mounts on sides, forward deck centre
              1 x Twin mount on centreline, aft deck aft
      12 - 1,57" / 40,0 mm 56,3 cal guns - 1,97lbs / 0,89kg shells, 3 000 per gun
              Anti-air guns in deck mounts, 1941 Model
              4 x Twin mounts on sides, evenly spread
              2 x Twin mounts on centreline, aft deck aft
                        2 double raised mounts
      Weight of broadside 158 lbs / 77 kg

Armour:
   - Gun armour:         Face (max)     Other gunhouse (avg)            Barbette/hoist (max)
            Main:           0,51" / 13 mm                   -                                          -

Machinery:
            Oil fired boilers, steam turbines,
            Geared drive, 2 shafts, 37 000 shp / 27 602 Kw = 27,64 kts
            Range 8 500nm at 16,00 kts
            Bunker at max displacement = 1 342 tons

Complement:
            320 - 417

Cost:
            £1,702 million / $6,807 million

Distribution of weights at normal displacement:
            Armament: 38 tons, 0,7%
               - Guns: 38 tons, 0,7%
            Armour: 4 tons, 0,1%
               - Armament: 4 tons, 0,1%
            Machinery: 895 tons, 16,1%
            Hull, fittings & equipment: 2 567 tons, 46,3%
            Fuel, ammunition & stores: 934 tons, 16,8%
            Miscellaneous weights: 1 109 tons, 20,0%
               - Hull below water: 984 tons
               - Hull above water: 38 tons
               - On freeboard deck: 87 tons

Overall survivability and seakeeping ability:
            Survivability (Non-critical penetrating hits needed to sink ship):
              13 225 lbs / 5 999 Kg = 408,5 x 4,0 " / 102 mm shells or 1,7 torpedoes
            Stability (Unstable if below 1.00): 1,47
            Metacentric height 4,6 ft / 1,4 m
            Roll period: 11,9 seconds
            Steadiness      - As gun platform (Average = 50 %): 76 %
                                   - Recoil effect (Restricted arc if above 1.00): 0,04
            Seaboat quality  (Average = 1.00): 1,91

Hull form characteristics:
            Hull has rise forward of midbreak,
              a normal bow and a cruiser stern
            Block coefficient (normal/deep): 0,421 / 0,435
            Length to Beam Ratio: 7,17 : 1
            'Natural speed' for length: 20,92 kts
            Power going to wave formation at top speed: 58 %
            Trim (Max stability = 0, Max steadiness = 100): 40
            Bow angle (Positive = bow angles forward): 10,90 degrees
            Stern overhang: -2,95 ft / -0,90 m
            Freeboard (% = length of deck as a percentage of waterline length):
                                                           Fore end,                          Aft end
               - Forecastle:            17,00%,  31,17 ft / 9,50 m,      31,17 ft / 9,50 m
               - Forward deck:       39,00%,  31,17 ft / 9,50 m,      31,17 ft / 9,50 m
               - Aft deck:                32,00%,  13,45 ft / 4,10 m,      14,11 ft / 4,30 m
               - Quarter deck:        12,00%,  14,11 ft / 4,30 m,      14,11 ft / 4,30 m
               - Average freeboard:                      23,56 ft / 7,18 m

Ship space, strength and comments:
            Space - Hull below water (magazines/engines, low = better): 76,4%
                        - Above water (accommodation/working, high = better): 231,4%
            Waterplane Area: 16 664 Square feet or 1 548 Square metres
            Displacement factor (Displacement / loading): 184%
            Structure weight / hull surface area: 90 lbs/sq ft or 438 Kg/sq metre
            Hull strength (Relative):
                        - Cross-sectional: 0,99
                        - Longitudinal: 4,10
                        - Overall: 1,15
            Excellent machinery, storage, compartmentation space
            Excellent accommodation and workspace room
            Ship has slow, easy roll, a good, steady gun platform
            Excellent seaboat, comfortable, can fire her guns in the heaviest weather

1 x catapult
9 x Curtiss SC Seahawk

14 komentarzy:

  1. Tradycyjnie rozpocznę od podziękowania za realizację tego dość złożonego tematu, zwłaszcza w okresie wystąpienia "deficytów" zdrowotnych! Efekt finalny zadowala mnie w stopniu najwyższym, zwłaszcza, że przygotowując założenia przebudowy nie spodziewałem się tak znacznego progresu prędkości, przenoszonego uzbrojenia i osiągnięcia wyśmienitej dzielności morskiej. Czuję się zobligowany do kilku słów wyjaśnień dla ogółu Kolegów. Otóż okręt, w świetle moich zamiarów, miał zostać pierwszym śmigłowcowcem, do czego jednak dojść nie mogło z uwagi na graniczny rok obsługiwany przez springsharpa, czyli 1950. Końcowa konfiguracja uzbrojenia nastąpiła zatem w 1956 r., obejmując wymianę podwójnych dział 102 mm na pojedyncze 113 mm i wodnosamolotów na śmigłowce (pop/ratownictwa morskiego/desantowe), co przemieniło "Maoza" w unikalny okręt w skali światowej. W 1956 r. zdemontowana została również katapulta startowa oraz dźwigi do podnoszenia wodnosamolotów. Warto dodatkowo zwrócić uwagę na wodnosamoloty "Seahawk" będące najlepszymi amerykańskimi samolotami tego typu u schyłku DWS. W US Navy wycofano je w 1949 r., zastępując je sukcesywnie właśnie śmigłowcami. Samoloty cechowała wysoka prędkość maksymalna (504 km/h), pułap (11400 m) i "wymierne" uzbrojenie (obok 2 nkm-ów Browning 12,7 mm istniała możliwość podwieszenia bomb o masie do 340 kg).
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odpowiadając na podziękowania, chciałbym przeprosić Pomysłodawcę za wydłużony okres opracowania projektu, ale jak już wspominałem, powodem były moje problemy zdrowotne. Mam nadzieję, że w następnych tygodniach będzie lepiej i powróci standardowa częstość pojawiania się nowych postów.
      Pewną ciekawostką dotyczącą "Seahawków", była możliwość zabrania - prócz pilota - drugiej osoby, lecz wyłącznie w pozycji leżącej za fotelem pilota. Wykorzystywano to do transportu rannych lub podejmowanych z wody rozbitków.

      JKS

      Usuń
    2. Nie było tragedii! :) Wydłużenie nastąpiło tylko o 1 dodatkowy tydzień. A o funkcji sanitarno-ratowniczej tego samolotu nie wiedziałem.
      ŁK

      Usuń
  2. Seahowk był rzeczywiście w swojej klasie maszyną dobrą i dobrze przemyślaną. Od początku projektowany był z uwzględnieniem operowania z wody i z lądu. Wiele samolotów rozpoznawczych mogło przenosić bomby. Seahowk miał podobny udźwig maksymalny jak Kingfisher, ale dotyczyło to dwóch bomb głębinowych o masie po 325 funtów. Kinfiser mógł przenosić bomby "zwykłe" 2x100 funtów, Seahowk 2x250 - czyli mógł zrobić większe bum.
    Okrętogólnie prezentuje się dość ciekawie i mieści zaskakująco duży potencjał w małej wyporności. Jednak powstający Izrael nie inwestowałby w coś takiego. Okręty lotnicze nie są tym, czego potrzebuje państwo otoczone na lądzie przez wrogów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okręt jest jednak, moim zdaniem, przydatny nawet dla małego (acz ambitnego!) państwa otoczonego wrogami lądowymi. Ma znaczny potencjał zaczepno-obronny, który umożliwiałby nawet podjęcie wojny krążowniczej np. na Morzu Czerwonym. Może też być bardzo przydatny (jako finalny śmigłowcowiec) do wysadzania taktycznych desantów na zapleczu wroga. Zastosowań znajdzie się całkiem sporo. Problem jednak, czy realnie byłoby stać to państwo na reaktywowanie tak dużego i skomplikowanego okrętu... :)
      ŁK

      Usuń
    2. Desant na zapleczu wroga to dobry pomysł. Jednak w konfiguracji z roku 1950 Maoz nie daje takich możliwości. Później izraelskie wojsko uzyskało możliwości wysadzania desantów (duże operacje powietrznodesantowe w wojnie sześciodniowej i operacje specjalne takie jak zlikwidowanie Abu Dżihada w Tunisie) bez Maoza.

      Usuń
    3. Oczywiście masz rację, że dopiero w wersji śmigłowcowca okręt ma wymierny potencjał jako jednostka desantowa. I w tej konfiguracji widziałbym alternatywne użycie "Maoza" w wojnie 6-dniowej, w operacji opanowania Półwyspu Synaj poprzez wysadzenie taktycznego desantu piechoty morskiej w pobliżu egipskiej miejscowości Nuwaybi, położonej w Zatoce Akaba (po wcześniejszym przebazowaniu okrętu do portu Eilat). Osiągnięcie tam sukcesu powinno zdezorientować obronę egipską, przyczyniając się do szybkiego zajęcia całego Półwyspu.
      ŁK

      Usuń
    4. Jednak w 1948 roku powstający dopiero Izrael nie kupuje okrętów z myślą o tym, że za dwadzieścia lat będą one używać uzbrojenia, które jeszcze nie istnieje, w wojnie, której kształtu nie da się przewidzieć.
      Początki izraelskich sił zbrojnych były dość trudne również pod względem dostępności uzbrojenia. NA morzu marzyły im się niszczyciele, ale wobec braku dostępności takich okrętów zadowalali się fregatami, korwetami czy jakimiś okrętami pomocniczymi.
      Maoz to obiektywnie dobry okręt. Podczas wojny na Pacyfiku każdy amerykański, japoński, brytyjski czy holenderski admirał przyjąłby go z pocałowaniem ręki (i kilku innych części ciała), ale do nowej floty izraelskiej mi nie pasuje.

      Usuń
    5. Myślę, że w konfiguracji śmigłowcowca bardzo dobrze pasuje, a okręty takie rodziły się koncepcyjne już w epoce przebudowy "Maoza". Przypomnę, że lądowania śmigłowców na pokładach okrętów miały już miejsce w czasie DWS, tylko wyciągnięte wtedy wnioski były chyba nazbyt ostrożne. Flota izraelska rodziła się w bólach, więc i ten okręt miał w niej rację bytu. Nb. we flocie tej istniał realny "Maoz" i był nim ex-amerykański jacht/kanonierka z 1896 r! (ex-"Mayflower").
      ŁK

      Usuń
  3. Oryginalny Albatross (przy okazji w „górnym” tytule jest nazwa przez jedno „s”) to bardzo interesujący okręt. Chyba jedyny transportowiec wodnosamolotów z wyposażeniem lotniczym na dziobie (a nie na rufie). Taka konfiguracja teoretycznie mogłaby służyć szybszemu wypuszczeniu grupy lotniczej (kilka katapult, plus tory umożliwiające szybki wtoczenie kolejnych samolotów). Ale w tym konkretnym wypadku ja nie rozumiem, jaka myśl konstruktorów stała za układem dziobowym.
    1) Smutne, że w nawet największym natężeniu Bitwy o Atlantyk nikt nie widział możliwości na wykorzystanie tego okrętu do zadań zop.
    2) Przebudowa w zakresie maszynowni jest gruntowna, ale zewnętrznie mimo wszystko bardzie wygląda na „kosmetyczne” zmiany (w tym ten komin, dla mnie chyba jednak w kształcie zbyt „modern” jak na 1950).
    3) Też jestem sceptyczny, aby Izrael w tym momencie swojej historii był zainteresowany wydatkami na taki okręt o delikatnie mówiąc ograniczonej sile bojowej.
    4) Za to późniejsza konwersja na śmigłowcowiec mogłaby być interesująca. Ja bym widział go, jako ofensywny okręt dla komandosów przerzucanych na wybrzeże wroga śmigłowcami. Z tym, że konfiguracja z pokładem lotniczym na dziobie, tuż przed nadbudówką jest bardzo „wredna” dla lądowania śmigłowca. Więc pewnie rozwiązaniem byłaby nadbudówka wyspowa, lądowisko na rufie i dalej przetaczanie śmigłowca na „parking” dziobowy.
    5) Wybór samolotów SC Seahawk to kontrowersyjna propozycja. USA bardzo sceptycznie podchodziło do powstającego Izraela (który był wówczas postrzegany, jako państwo socjalistyczne) i (jak mi się wydaje) nie sprzedawało nowej broni (choć trafiał do Izraela jakiś sprzęt z demobilu). Min z powodu takich ograniczeń np. dziwne zakupy Izraela, jak niezbyt udane czeskie myśliwce będące adaptacją Bf-109.
    6) Ale faktem jest, że niezbyt widzę sensowna propozycję zamiast SC Seahawk. No może Sanders Roe SR A1, ale samolot skończył na prototypach, a do tego Brytyjczycy też chyba niezbyt sprzedawali wówczas uzbrojenie do Izraela.
    7) Inna sprawa, że ja nie rozumiem koncepcji SC Seahawk dla USA. W połowie wojny potrzebowali przede wszystkim pokładowych wodnopłatowców do ratowania lotników oraz (z rzadka) jao samolotów rozpoznawczych dla zespołów krążowników. Z rzadka, bo prawie zawsze były w pobliżu własne lotniskowce i ich rozpoznanie. A do obu tych zadań lepsza jest załoga dwuosobowa. Bo załogant może pomagać rannemu lotnikowi wejść z wody do samolotu, oraz w lotach rozpoznawczych obsługiwać radar. A tu amerykanie postawili na samolot jednoosobowy, prawie myśliwski. Prawie, bo z prędkości 500km/h byłby (jako myśliwiec) przestarzały już w 1940.
    H_Babbock

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się ustosunkować całościowo do poruszonych kwestii:
      ad wstęp: start samolotów "na dziób" to zawsze start "pod wiatr", ułatwiający uzyskanie siły nośnej przez płatowce,
      1) wypada się zgodzić z tezą, że można było pochylić się nad bojowym wykorzystaniem okrętu w ochronie transatlantyckich konwojów,
      2) co do kształtu komina także przytaknę, a jest on samodzielnym (choć zaakceptowanym przeze mnie!) tworem @ JKS,
      3) siła bojowa okrętu, w porównaniu z tym, czym dysponował Egipt (główna siła arabska) jest absolutnie druzgocąca - okręt można by sklasyfikować nawet jako "krążownik lotniczy",
      4) śmigłowcowiec to zasadniczy koncept tej konwersji, przesunięty w czasie jedynie z uwagi na ograniczenia ss,
      5) i 6) samolot , jak dla mnie (nie jestem znawcą tych tematów!) to jednak najlepszy możliwy wybór; z tą niechęcią USA do powstającego państwa jednak bym nie przesadzał, gdyż mniejszość żydowska była wówczas w Ameryce już bardzo wpływowa, a postawy pro-syjonistyczne upowszechniały się w niej bardzo szybko,
      7) samolot jednak pozostawał na służbie US Navy aż do 1949 r. i uchodził za bardzo udaną konstrukcję; w stosunku do "klasycznych" wrogich maszyn rozpoznawczych (wodnosamolotów) mógł wypełnić nawet funkcję quasi-myśliwca, oczywiście tylko w razie niezbędnej ku temu potrzeby.
      ŁK

      Usuń
    2. PS. Dziękuję za obszerny komentarz, w którym tradycyjna porcję "marudzenia" postrzegam jako niezwykle wstrzemięźliwą! :)
      ŁK

      Usuń
    3. Jeszcze dygresja. Czytając o oryginalnym Albatross dowiedziałem się, że został trafiony przez „Dackel slow pattern-running torpedo”. Z opisu zrozumiałem, że była to adaptacja torpedy elektrycznej, tak, że poruszała się z prędkością 6w-9w, ale za to przez nawet 10h. Ustawiona była pierw na marsz po prostej (np. 35km), a potem przejście w tryb krążenia, z nadzieją, że w coś losowo trafi. Celem była atak z dużej odległości na flotę desantową, stojąca u brzegu. Jak zrozumiałem Niemcy użyli w Normandii w kilku atakach łącznie kilkudziesięciu torped i uzyskali chyba 5 trafień. Jak na broń „losowo błądzącą” jest dobrym wynikiem.
      Dla mnie było zupełnym zaskoczenie, że istniała broń morska DWS, o której istnieniu w ogóle nie wiedziałem
      H_Babbock

      Usuń
    4. Dziękuję za podzielenie się z nami tą bardzo ciekawą informacją. przyznam, że również nie miałem pojęcia o istnieniu takiej broni.
      ŁK

      Usuń