niedziela, 25 czerwca 2023

BIULETYN INFORMACYJNY NR 22/1/1931

 BIULETYN INFORMACYJNY NR 22/1/1931

Okręty
Oddane zostały do służby:
- cztery niszczyciele typu Callenburgh (post z dnia 19.06.2023);
- trzy ścigacze okrętów podwodnych typu R1;
- cztery kutry trałowe typu M1.
Rozpoczęto budowę:
- dwóch transportowców wodnosamolotów typu Brussel
- sześciu okrętów podwodnych typu O11.
W budowie pozostają:
- cztery niszczyciele typu Callenburgh,
- trzy lekkie krążowniki typu Ceylon,
- dwa krążowniki liniowe typu Vlaanderen,.
Aktualnie, w skład MW Niderlandów wchodzą następujące okręty:
- 5 pancerników obrony wybrzeża,
- 2 krążowniki ciężkie,
- 3 krążowniki lekkie,
- 12 niszczycieli,
- 19 torpedowców,
- 21 okrętów podwodnych,
- 19 kanonierek,
- 12 patrolowców,
- 9 kutrów patrolowych,
- 6 ścigaczy okrętów podwodnych,
- 15 kutrów torpedowych,
- 8 stawiaczy min,
- 12 trałowców,
- 14 kutrów trałowych,
- 1 transportowiec wodnosamolotów,
- 1 transportowiec wojska,
- 1 zaopatrzeniowiec,
- 1 zbiornikowiec floty,
- 2 okręty bazy,
- 2 okręty hydrograficzne,
- 1 okręt warsztatowy,
- 2 holowniki pełnomorskie,
- 1 okręt szkolny.

Uzbrojenie

Weszły do uzbrojenia następujące modele artylerii:
- działko plot 25 mm L/64, produkowane na licencji Boforsa w zakładach Westoever;
- działo uniwersalne 105 mm L/50 produkowane na licencji Boforsa w zakładach Westoever.
Zmodernizowano działo uniwersalne 120/50 mm.

Budżet

Rok budżetowy 1931 zakończył się nadwyżką w kwocie £47432, środki te zostały przeniesione na rok następny.

14 komentarzy:

  1. Czy jest sens wprowadzać do służby nowe działo uniwersalne 105 mm? Trochę za bliski dystans do 120 mm. Czy nie lepiej byłoby wprowadzić dodatkowo kaliber np. 90 mm, oparty konstrukcyjnie o niemieckie armaty 88 mm?
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj się nie zgodzę z Kolegą. Działa "klasy 4 cale" (czyli np 105mm) są moim zdaniem w DWS niezbędna we flocie. Jako uzbrojenie eskortowców (fregaty, korwety), niszczycieli eskortowych i innych mniejszych jednostek (np trałowce floty). Na początku wojny także jako niezbędnie dla op. Z drugiej strony działa plot "około 4 cali" to idealne uzbrojenie plot dla lotniskowców i krążowników i większych jednostek pomocniczych.
      Działo 90mm to mniej więcej 63% siły ognia działa 105mm. I w większości tych kategorii powyżej jest po prostu za słabe. Dlatego ja popieram działo 105mm uniwersalne.
      PS Inna sprawa to pytanie czy nie wprowadzić do służby działa silniejszego niż 120mm, a konkretnie silniejszego niż japońskie 127mm. Może 130? 135 (20% przewagi nad 127mm)? Posiadanie takich dział mocno ułatwi projektowanie mocnych liderów.
      H_Babbock

      Usuń
    2. Prawdę mówiąc to dziwne jest (według mnie) podejście do sprawy dział uniwersalnych. Jakby bano się, że z nowymi działami (105 mm) będzie niewypał i równocześnie zmodernizowano już posiadane 120-ki.
      @ H_Babbock. Nie jestem pewien, czy wprowadzanie kolejnego (nowego) działa średniego kalibru jest dobrym pomysłem. Sądzę, że lepiej byłoby zwiększyć szybkostrzelność armat 120 mm, ale w sposób poprawiający ergonomię pracy obsługi np. wprowadzając ładowanie mechaniczne, jak w późniejszych amerykańskich 127-kach. Zapewniłoby to stałą (wysoką) szybkostrzelność na całym czasowym dystansie starcia. Co więcej, można by podjąć próbę skonstruowania zamkniętego stanowiska w formie pseudowieży z podnośnikami amunicji zbliżonej do późniejszych konstrukcji amerykańskich, czy brytyjskich.
      Peperon

      Usuń
    3. US Navy miała działa DP 76 mm i 127 mm. I jakoś nie było pędu do zbudowania pośredniego kalibru DP...
      ŁK

      Usuń
    4. Nie wpisałem tego, ale odnosiłem się do propozycji H_Babbocka, który postulował wprowadzenie armat z przedziału 130-135 mm. Uważam, że to nie jest najszczęśliwszy pomysł, by mieć niewielką w sumie przewagę nad Japończykami. Dużo lepszym rozwiązaniem mogłoby się okazać pójście "francuską drogą" i przejście na armaty 138-140 mm.
      Tylko, że już są armaty 75, 105, 120 i 149 mm. Czy zatem jest sens dokładania kolejnego działa między 120, a 149 mm ? I jak wtedy wyglądałaby logistyka, że o jej kosztach nie wspomnę...
      Peperon

      Usuń
    5. Ad ŁK. Amerykanie nie mieli pędu do stworzenia (odtworzenia?) działa 102mm w czasie DWS. Rzeczywiście, nie mieli w zasadzie problemu osłony masowych konwojów, a tym bardziej osłony konwojów w obrębie działania wrogiego lotnictwa (jak Brytyjczycy na Morzu Śródziemnym czy na wodach przybrzeżnych). Ale faktem jest, że mieli kolosalny kłopot jak sensownie uzbroić niszczyciele eskortowe (i fregaty i korwety - ale ich praktycznie nie musieli budować) - działa 76mm to za mało, działa 127 to za ciężko.
      H_Babbock

      Usuń
    6. Ad Peperon. Moim zdaniem niezbędne we flocie DWS były działa "około 4 cali" i "około 120mm - 5 cali". Pierwsze z nich musiało być uniwersalne. Drugie (czyli cięższe) dobrze, żeby było uniwersalne, ale konieczności nie ma.
      A pomysł na nowe kalibry - to próba wymyślenia dobrych "super niszczycieli", jednostkowo przewyższających okręty typu Fubuki. Sam podałem pomysł 3xII+2xI x 120mm, ale im bardziej myślę nad tym tym bardziej mi pasuje pomysł typu 5-6x135mm.
      A Kolega podzielam ideę budowy "super liderów"? A jeżeli tak , to jakich?
      H_Babbock

      Usuń
    7. AD ŁK - uzupełnienie. Skutkiem braku dział 102mm w US Navy było projektowanie krążowników lekkich 12x152 + 12x127. Tu dopiero odstęp kalibrów to jest delikatnie mówiąc dziwny.
      H_Babbock

      Usuń
    8. @ H_Babbock. Jako superliderów można użyć realne krążowniki typu Tromp. Według mnie w sam raz. Małe, zwrotne i dobrze uzbrojone. Jednak powinno być ich więcej, żeby nasycić nimi flotylle niszczycieli.
      Jeśli natomiast kolega myśli o jakimś rodzaju superniszczycieli, to odpowiednią drogę pokazali Francuzi z typem Mogador. Myślę, że posiadane walory (szybkość i uzbrojenie) pozwoliłyby mu się zetrzeć nawet z japońskimi lekkimi krążownikami, oczywiście tymi starszymi typów Kuma, czy Sendai.
      Peperon

      Usuń
    9. Czyli jednak (w przypadku czegoś na kształt Mogador) potrzebne będzie działo "około 135mm".
      PS oczywiście abstrahując od kompletnie nie udanych stanowisk zdwojonych 138mm na Mogador.
      H_Babbock

      Usuń
    10. @ H_Babbock: odstęp kalibrów dziwny, ale mocy dział już nie, a to z racji lekkości konstrukcyjnej armat 127 mm.
      ŁK

      Usuń
  2. Z innej beczki "....Rozpoczęto budowę: dwóch transportowców wodnosamolotów typu Brussel...".
    Dopiero ostatni artykuły w OW na temat transportowców wodnosamolotów typu Currituck otworzyły mi oczy na pewne zagadnienie.
    Mianowicie pod nazwą "transportowiec wodnosamolotów" kryją się w istocie dwa odmienne typy jednostek.
    Pierwsze to "lotniskowce wodnosamolotów". Czyli okręty które miały by wykonywać rajdy tak jak lotniskowce, ale używając wodnosamolotów. Istotne dla nich to duży hangar, dużo katapult (aby umożliwić niemal jednoczesny start dużej grupy lotniczej), liczne dźwigi (aby po akcji szybko zebrać samoloty) no i przyzwoita prędkość. Takie okręty przede wszytki planowali Japończycy, ale mimo wysiłków koncepcja okazała się chybiona - przede wszystkim wodnopłatowce nigdy nie miały własności bojowych nawet zbliżonych do samolotów kołowych.
    Druga to "bazy wodnosamolotów". Takie okręty mają wpłynąć do wskazanej zatoki/atolu i dosłownie "w 5 minut" stworzyć w pełni wyposażoną bazę wodnopłatowców (na ogół ciężkich łodzi latających dalekiego zasięgu). Potrzebują więc do prowadzenia napraw niewielkiego hangaru (do "poważnych" napraw jednego-dwóch samolotów) i dużego pokładu roboczego gdzie można postawić nawet wielosilnikowy samolot. Plus 1-2 potężne dźwigi. Katapulty i duża prędkość jest zbędna. Rolą okrętów jest więc dawać zaopatrzenie w paliwo, amunicję, posiadać ekipę mechaników do drobnych naprawa (na wodzie) i poważnych (na pokładzie). Plus zaplecze socjalne dla załóg lotniczych. Pomysł mało spektakularny ale bardzo trafiony. Pozwalał w wojnie na Pacyfiku błyskawicznie tworzyć i potem przenosić bazy wodnosamolotów - bez konieczności długotrwałych prac typu budowa przystani, pochylni i hangarów.
    H_Babbock

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Budowane dla Niderlandów transportowce wodnosamolotów mają łączyć trzy funkcje; dwie wspomniane przez kolegę tj. nosiciela i bazy, plus dodatkowo transportowca, przewożącego hydroplany na duże odległości, gdy transport "lotem" jest niemożliwy lub nieekonomiczny.
      Nie, nie zapomniałem o powiedzeniu, że jak coś ma się nadawać do wszystkiego, to nie nadaje się do niczego. Nie byłoby jednak sensu, aby - nie pierwszorzędna przecież - marynarka posiadała liczną flotyllę wyspecjalizowanych w poszczególnych funkcjach okrętów tej klasy.

      JKS

      Usuń
    2. Dodam, że tego rodzaju okręty mogą być używane również do transportu samolotów z podwoziem kołowym, a nawet jakiejkolwiek innej, cięższej drobnicy o charakterze militarnym. Akurat użyteczność okrętów-baz wodnosamolotów nigdy nie budziła moich wątpliwości...
      ŁK

      Usuń