czwartek, 4 sierpnia 2016

Pancernik typu Kazimierz Jagiellończyk 1938-1939 (2 szt.)



Pancernik typu Kazimierz Jagiellończyk 1938-1939 (2 szt.)

Okręt ten został zaprojektowany jeszcze w czasie obowiązywania ograniczeń traktatowych, a budowę rozpoczęto w roku 1934, kiedy przedłużenie traktatu było już wg oceny naszej Admiralicji nieprawdopodobne. Dotyczyło to również – jak pamiętacie – krążowników typu Giżycko (CA-14 1937).
Kazimierz Jagiellończyk, z wypornością standardową 47 693 t i normalną 52 862 t, jest aktualnie największym okrętem na świecie, dystansując dość wyraźnie dotychczasowego lidera Hooda. Jednakże do naszego wywiadu docierają fragmentaryczne i niepotwierdzone na razie wiadomości, że w Japonii powstaje coś jeszcze większego!
Wstępne plany naszego okrętu zakładały uzbrojenie go w 10 dział 406 mm, okazało się to jednak niemożliwe, trzeba by było wyraźnie obniżyć prędkość lub opancerzenie. Niemniej 9x406 mm to też potęga! Równać się może z nim pod tym względem tylko typ Nelson, ustepując jednak zdecydowanie prędkością i częściowo opancerzeniem. Pozostałe dane o uzbrojeniu można znaleźć  raporcie, więc nie będę się o tym rozpisywać.
Jednostka jest bogato – jak na te czasy – wyposażona w tzw. sensory, ale to już taki „znak czasu” M.in. zamontowano tu nowy typ radaru RWN-PM-1, umożliwiający kontrolę przestrzeni powietrznej i powierzchni wody.
Wyposażenie lotnicze składa się z 4 wodnosamolotów, które wszystkie mieszczą się w obszernym podpokładowym hangarze z podnośnikiem.
Szczególnie silne jest opancerzenie poziome; jest to przejaw znanych już poglądów Admiralicji na rolę lotnictwa w działaniach na morzu. Starannie rozwiązano także ochronę podwodnej części kadłuba. Poniżej głównego pasa pancernego znajdują się dwie równoległe grodzie przeciwtorpedowe, a przestrzeń pomiędzy nimi wypełniona jest wodą balastową (lub częściowo dodatkowymi zapasami paliwa). Na całej długości kadłuba występuje podwójne dno, a na długości cytadeli pancernej nawet potrójne. Wszystko to mocno ogranicza skutki trafień torpedami, a także wejścia na miny.
Jak już wspomniałem, zrezygnowano z jednego działa 406 mm dla zapewnienia jednostce prędkości min. 30 w, pożądanej w celu możności towarzyszenia szybkim lotniskowcom. Również z tego powodu zasięg jest całkiem „oceaniczny” Dzielność morska jest na poziomie typowym dla okrętów tej klasy.
Okręt charakteryzuje się stosunkowo niską sylwetką; wymaganą przestrzeń wewnętrzną osiągnięto nie „windując” nadbudówki w górę, ale dzięki dużemu zanurzeniu oraz wydłużeniu i poszerzeniu nadbudówek w stosunku do typowych rozwiązań.
Wprowadzenie do służby prezentowanego typu, wymusiło niejako wśród odpowiedzialnych członków Admiralicji dyskusję na temat przyszłości naszych pancerników typu Bolesław Chrobry (BB-2 1912/27). Powody są dwa: po pierwsze, finansowe możliwości naszej Marynarki są wielkie, ale jednak ograniczone, a po drugie, te 26-letnie okręty - pomimo modernizacji - nie spełniają już z powodu przede wszystkim swojej niewielkiej wielkości, siły ognia i prędkości wymogów współczesnego pola walki na morzu. Podjęto następujące decyzje: w najbliższym czasie sprzedać, jak się nie da obydwu, to chociaż jeden, a drugi przeznaczyć na okręt szkolny. Jeśli nie powiedzie się sprzedaż nawet jednego, ten starszy z nich czeka rola okrętu-celu, lub nawet złomowanie.

Kazimierz Jagiellończyk, Poland Battleship laid down 1938


Displacement:
            44 201 t light; 47 693 t standard; 52 862 t normal; 56 997 t full load

Dimensions: Length (overall / waterline) x beam x draught (normal/deep)
            (892,66 ft / 885,83 ft) x 108,27 ft x (39,37 / 41,66 ft)
            (272,08 m / 270,00 m) x 33,00 m  x (12,00 / 12,70 m)

Armament:
      9 - 15,98" / 406 mm 45,0 cal guns - 2 239,90lbs / 1 016,00kg shells, 180 per gun
              Breech loading guns in turret on barbette mounts, 1921 Model
              3 x Triple mounts on centreline ends, majority forward
                        1 raised mount - superfiring
      18 - 5,31" / 135 mm 50,0 cal guns - 72,09lbs / 32,70kg shells, 450 per gun
              Dual purpose guns in turret on barbette mounts, 1932 Model
              8 x Twin mounts on sides, evenly spread
                        4 raised mounts
              1 x Twin mount on centreline, aft deck aft
                        1 raised mount
      24 - 1,57" / 40,0 mm 60,0 cal guns - 2,05lbs / 0,93kg shells, 2 250 per gun
              Anti-air guns in deck mounts, 1933 Model
              4 x Quad mounts on sides, evenly spread
                        4 raised mounts
              2 x Quad mounts on centreline ends, evenly spread
                        2 double raised mounts
      24 - 0,98" / 25,0 mm 60,0 cal guns - 0,55lbs / 0,25kg shells, 4 500 per gun
              Anti-air guns in deck mounts, 1933 Model
              12 x Twin mounts on sides, evenly spread
                        12 raised mounts
      Weight of broadside 20 919 lbs / 9 489 kg

Armour:
   - Belts:                     Width (max)    Length (avg)               Height (avg)
            Main:   14,8" / 375 mm           459,32 ft / 140,00 m   11,15 ft / 3,40 m
            Ends:   Unarmoured
              Main Belt covers 80% of normal length

   - Torpedo Bulkhead - Strengthened structural bulkheads:
                        5,91" / 150 mm           459,32 ft / 140,00 m   28,22 ft / 8,60 m
            Beam between torpedo bulkheads 88,58 ft / 27,00 m

   - Hull void:
                        0,00" / 0 mm     0,00 ft / 0,00 m         0,00 ft / 0,00 m

   - Gun armour:         Face (max)     Other gunhouse (avg)            Barbette/hoist (max)
            Main:   14,8" / 375 mm           9,84" / 250 mm                      14,8" / 375 mm
            2nd:     2,95" / 75 mm 1,97" / 50 mm             2,95" / 75 mm

   - Armoured deck - multiple decks:
            For and Aft decks: 7,87" / 200 mm

   - Conning towers: Forward 14,76" / 375 mm, Aft 7,87" / 200 mm

Machinery:
            Oil fired boilers, steam turbines,
            Geared drive, 4 shafts, 160 860 shp / 120 002 Kw = 30,70 kts
            Range 13 900nm at 16,00 kts
            Bunker at max displacement = 9 303 tons

Complement:
            1 743 - 2 266

Cost:
            £22,816 million / $91,264 million

Distribution of weights at normal displacement:
            Armament: 3 413 tons, 6,5%
               - Guns: 3 413 tons, 6,5%
            Armour: 17 468 tons, 33,0%
               - Belts: 3 313 tons, 6,3%
               - Torpedo bulkhead: 2 832 tons, 5,4%
               - Armament: 4 077 tons, 7,7%
               - Armour Deck: 6 559 tons, 12,4%
               - Conning Towers: 687 tons, 1,3%
            Machinery: 4 405 tons, 8,3%
            Hull, fittings & equipment: 17 127 tons, 32,4%
            Fuel, ammunition & stores: 8 661 tons, 16,4%
            Miscellaneous weights: 1 789 tons, 3,4%
               - Hull below water: 331 tons
               - Hull void weights: 1 428 tons
               - Hull above water: 15 tons
               - On freeboard deck: 15 tons

Overall survivability and seakeeping ability:
            Survivability (Non-critical penetrating hits needed to sink ship):
              78 895 lbs / 35 786 Kg = 38,6 x 16,0 " / 406 mm shells or 13,9 torpedoes
            Stability (Unstable if below 1.00): 1,08
            Metacentric height 6,6 ft / 2,0 m
            Roll period: 17,7 seconds
            Steadiness      - As gun platform (Average = 50 %): 72 %
                                   - Recoil effect (Restricted arc if above 1.00): 0,84
            Seaboat quality  (Average = 1.00): 1,43

Hull form characteristics:
            Hull has a flush deck,
              an extended bulbous bow and a round stern
            Block coefficient (normal/deep): 0,490 / 0,499
            Length to Beam Ratio: 8,18 : 1
            'Natural speed' for length: 29,76 kts
            Power going to wave formation at top speed: 46 %
            Trim (Max stability = 0, Max steadiness = 100): 50
            Bow angle (Positive = bow angles forward): 12,00 degrees
            Stern overhang: 0,00 ft / 0,00 m
            Freeboard (% = length of deck as a percentage of waterline length):
                                               Fore end,        Aft end
               - Forecastle:            28,00%,  32,15 ft / 9,80 m,  23,95 ft / 7,30 m
               - Forward deck:       26,00%,  23,95 ft / 7,30 m,  23,95 ft / 7,30 m
               - Aft deck:    26,00%,  23,95 ft / 7,30 m,  23,95 ft / 7,30 m
               - Quarter deck:        20,00%,  23,95 ft / 7,30 m,  23,95 ft / 7,30 m
               - Average freeboard:                      24,87 ft / 7,58 m
            Ship tends to be wet forward

Ship space, strength and comments:
            Space - Hull below water (magazines/engines, low = better): 77,3%
                        - Above water (accommodation/working, high = better): 165,7%
            Waterplane Area: 63 325 Square feet or 5 883 Square metres
            Displacement factor (Displacement / loading): 115%
            Structure weight / hull surface area: 222 lbs/sq ft or 1 081 Kg/sq metre
            Hull strength (Relative):
                        - Cross-sectional: 0,96
                        - Longitudinal: 1,45
                        - Overall: 1,00
            Excellent machinery, storage, compartmentation space
            Excellent accommodation and workspace room
            Ship has slow, easy roll, a good, steady gun platform
            Good seaboat, rides out heavy weather easily

2 x catapults
4 x CZL-56HRf(k)

Sensors:
2 x DC-M-7, 4 x DC-P-4
2 x RN-2, 1 x RWN-P-1, 1 x RWN-PM-1

Kazimierz Jagiellończyk (1938)
Zygmunt Stary (1939)



37 komentarzy:

  1. Chciałem coś napisać, ale mnie zatkało... Piękny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam przeczucie, że nie wszyscy podzielą Twój zachwyt ;).

      JKS

      Usuń
  2. Piękna,bardzo harmonijna sylwetka. W tym względzie przypomina wspomnianego, w tekście głównym, "Hooda". Osobiście nie jestem zwolennikiem jednokalibrowej, ciężkiej artylerii uniwersalnej. Wolałbym schemat "francuski", zastosowany nieco później na pancerniku "Jean Bart" , tj. (w tym wypadku) armaty 152 mm z elewacją umożliwiającą prowadzenie zaporowego ognia plot + silna bateria armat 105 mm. Ale to kwestia pewnych, indywidualnych upodobań. :) Zdecydowanie pozytywna ocena tego projektu - jednej z najlepszych Twoich realizacji!
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W temacie "francuski" zgadzam się całkowicie. A sam projekt bardziej chyba "Iowa" inspirował.

      Piotr

      Usuń
    2. Podobieństwo do "Hooda" jest jedynie w zakresie elegancji i pewnej "zwiewności" sylwetki. Inspiracja USS "Iowa" jest niewątpliwa.
      ŁK

      Usuń
    3. Mnie się kojarzy raczej z Lionem. Spodziewałem się, że będzie nieco mniejszy, standardowa 42 000 - 45 000 ton (pancerniki traktatowe JKS mieściły silne uzbrojenie, pancerz i niezłą prędkość w stosunkowo malej wyporności), ale nie mam zastrzeżeń.

      Usuń
    4. Na Lion zdecydowanie za długi, i nie tylko. Dziób, koncepcja zabudowy - to wszystko go raczej oddala od Lion'a.

      Piotr

      Usuń
    5. Do Iowy niepodobny koncepcyjnie, brak nacisku na prędkość, lepsza dzielność morska. Wyglądem też nie pasuje, nie ma tego wydłużonego dziobu, Iowa wygląda, jakby go ktoś pociągnął.

      Usuń
    6. Do Kolegi ŁK. Nie popieram koncepcji dwóch kalibrów pośrednich (152 i 105) na pancerniku. Abstrahując już od braku takich dział (efektywne 152 uniwersalne to chyba dopiero krążowniki Worcester po wojnie) to moim zdaniem dwa kalibry to same problemy bez zalet. A do tego sumaryczna liczba stanowisk dział byłaby chyba też znacznie większa, kosztem możliwości rozbudowy stanowisk lekkich.
      H_Babbock

      Usuń
    7. Do Kolegi H_Babbock: takie "zaporowe" armaty 6" miał już, w 1936 r., holenderski "De Ruyter" (elewacja do + 60 st.) Było więc z czego wypracować odpowiedni model. Te armaty 135 mm są, moim zdaniem, za ciężkie i zbyt mało szybkostrzelne dla efektywnego ognia plot. Co innego takie amerykańskie 5" L/38 - balistyka średnia, ale bardzo dobra szybkostrzelność, prędkość nawodzenia luf i relatywnie mały ciężar wież. Od zawsze podobało mi się rozwiązanie przyjęte na ostatnim pancerniku francuskim ("Jean Bart"), a zaczynali przecież prekursorsko od ujednoliconej baterii armat uniwersalnych 130 mm ("Strasbourg"). Wiem, że i tak nie dogadamy się w tym temacie! :)
      ŁK

      Usuń
  3. IDSM Przypomniałem sobie projekt Wł.Łokietka , jak mógłby wyglądać w SH gdyby miał podobną artylerie główną , samoloty i hangar na rufie , skróconą cytadele .Wyporność 35000 std ,oszczędności przełożyć na szybkość , ile by to dało węzłów /.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pozbywanie się "Bolesława Chrobrego" wraz z bliźniakiem jest zdecydowanie przedwczesne. To są ciągle bardzo wartościowe okręty, których mogą nam pozazdrościć marynarki wojenne innych mocarstw. Jest teraz odpowiednia pora na ich finalną modernizację, która pozwoli na efektywne używanie okrętów jeszcze przez kolejną dekadę.
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogólnie okręt stanowi połączenie urody pancerników brytyjskich z Iową, z naciskiem chyba jednak na tę ostatnią, a w swych charakterystykach stanowi wyraźnie dowód fascynacji Autora rozwiązaniami amerykańskimi. Ogólnie charakterystyka okrętu jest dość zrównoważona, nie ma się do czego przyczepić (poza detalami o których pisałem w poprzednich przypadkach, więc nie będę się powtarzał). Na jedną tylko refleksję pozwolę sobie – gdy nie ma żadnych ograniczeń wielkościowych ani finansowych, projektowanie okrętu traci pewien swój urok. Można bowiem sobie pozwolić nam wszystko, bez oglądania się na kompromisy, które w rzeczywistości są nieodłącznym elementem konstruowania jednostki i często przesądzają o jej wyjątkowości.
      Ps. po raz kolejny rysunek jest rozmazany, co widać wyraźnie analizując go w pełnym powiększeniu. Rozwiązanie tego problemu już podsuwałem.
      Ps2. A jednak się przyczepię:) czemu wieże są tak szerokie? Albo odwracając pytanie – skoro są tak szerokie, to czemu nie wykorzystano tego do rozsunięcia dział od siebie?

      Usuń
    2. Nie wiem co Wy macie z tym rozmazaniem rysunku, ja go widzę normalnie.
      Co do wież, po prostu u nas wieże mają taką, a nie inną konstrukcję. Dużo miejsca w środku nie jest wadą, a wielkość okrętu nie stwarza w tym względzie ograniczeń.

      JKS

      Usuń
    3. Do ŁK, Mamy obecnie 13 okrętów liniowych różnej wielkości. Utrzymanie ich generuje wielkie koszty i ogranicza środki na budowę nowych jednostek; Ty nie musisz przejmować się budżetem, ja tak... Poza tym uważam, że możliwości tych staruszków zostały już wyczerpane, dalsze modernizacje nie dadzą istotnej "wartości dodanej"

      JKS

      Usuń
    4. W US Navy utrzymywali jednak rówieśniczego "Wyominga" w służbie (choć był znacznie mniej efektowny!) i nie marudzili.:) A Ty knujesz ich sprzedaż jakimś egzotycznym sojusznikom (oględnie nie nazwę ich bardziej dosadnie)!
      ŁK

      Usuń
    5. Kolego ŁK!
      1o - w naszej flocie całość personelu pływającego jest zawodowa, to dobrze z uwagi na kwalifikacje, ale źle z uwagi na koszty; na poborowego łoży się tylko tyle, aby z głodu i zimna nie umarł, zawodowy (często obarczony rodziną) jest bardziej "wymagający"; na rozpatrywanych okrętach służy łącznie prawie 2 500 osób.
      2o - całkowite roczne koszty utrzymania w służbie tych jednostek to łącznie ok. 240 mln zł; koszty te - moim zdaniem - zupełnie nie korespondują z realną wartością tych jednostek; za te pieniądze można zbudować 2 średnie lotniskowce lub 2 duże krążowniki lub kilkanaście niszczycieli lub... itd.
      3o - personel skasowanych okrętów będzie mógł obsadzić ww. nowe jednostki, jeśli pozostawimy je w służbie, to dla nowych okrętów będziemy musieli zatrudnić dodatkowych ludzi.
      4o - jak już pisałem, potencjał modernizacyjny BB-2 został już wyczerpany, żadne nakłady nie pozwolą zrobić z nich pełnowartościowych okrętów bojowych.
      Ogólnie; Wy tego nie widzicie, ale ja cały czas muszę kontrolować budżet i decydować o przeznaczeniu jego środków. Mając do wyboru utrzymywanie pływających skansenów i budowę nowoczesnych jednostek - wybieram to drugie.
      Kompromisowym rozwiązaniem byłoby przeznaczenie jednego z tych pancerników na okręt szkolny. Koszty adaptacji znikome, bo okręt zostałby raczej zubożony niż wzbogacony, a i wydatki na utrzymanie dużo mniejsze.

      PS. To, co napisałem na temat budżetu jest w pewnym sensie odpowiedzią dla kolegi dV twierdzącego, że bez ograniczeń traktatowych można budować, co się chce. Niestety, nie można... Nawet kiedy nie istnieją sztuczne ograniczenia wielkości i uzbrojenia, to zawsze istnieje najtwardsza ze wszystkich bariera budżetowa. Zbudowałem dwa "potwory", ale gdyby były tylko o 20% większe, to wyczerpałbym już cały roczny budżet na nowe okręty. To jest prawdziwe ograniczenie!

      JKS

      Usuń
    6. To wszystko, co piszesz jest głęboko słuszne w aspekcie ekonomicznym. Tylko czemu, w realu, nie było to praktykowane? Dlaczego w czasie DWS pływały "Wyoming", "Kongo" et consortes? Te okręty, mimo przeprowadzonych na nich modernizacji, wyglądają przecież dość blado w porównaniu do naszych. Rozumiałbym jeszcze przesunąć je czasowo do rezerwy, ale sprzedawać (tradycyjnie za bezcen!) wątpliwej jakości sojusznikom?! Chyba, że w Twoim świecie wielki , globalny konflikt nie będzie miał miejsca, lub rozpocznie się około 1945 r.
      ŁK

      Usuń
    7. PS. Jeszcze raz przyjrzałem się naszym pancernikom, po przeprowadzonej w 1927 r. modernizacji. Przez Twój niegdysiejszy progresywizm, mają aktualnie charakterystyki, które czynią je pełnowartościowymi jednostkami do 1942 r.
      ŁK

      Usuń
    8. To kwestia wyboru; trzymać stare i nie budować nowych wychodzi taniej lecz osłabia potencjał bojowy, kasować stare i budować nowe wychodzi drożej lecz wzmacnia potencjał, trzymać stare i budować nowe, to jeszcze bardziej zwiększa potencjał lecz mało kogo było na to stać.
      Weź także pod uwagę, że wzmocnienie sojusznika, to też jakiś zysk.

      PS. Zgadzam się, że pod względem uzbrojenia plot są całkiem "na poziomie", jednak są za małe, za wolne, za słabe (artyleria główna) i tego już nie da się zmienić.

      JKS

      Usuń
    9. Zakres modernizacji naszych okrętów był wyjątkowo obszerny. W realu 20-lecia międzywojennego dorównują mu jedynie okręty włoskie. A i tak zaproponowana przez Ciebie przebudowa jest lepiej zbilansowana. Nikt nie mówi, że okręty te mogą odegrać pierwszoplanową rolę, ale do wsparcia operacji desantowych i eskorty konwojów nadają się znakomicie. Apeluję raz jeszcze o rozwagę w podejmowaniu decyzji!
      ŁK

      Usuń
    10. Widzisz, ja mam już taki charakter, że przywiązuję się do rzeczy, nawet tak wirtualnych, jak te moje okręty. Naprawdę, jeśli już muszę się któregoś pozbyć, to robię to bez przyjemności.
      Pójdziemy w tym przypadku na "zgniły" kompromis. Obydwa okręty zostają teraz przeklasyfikowane na pancerniki obrony wybrzeża, w tej roli sprawdzić się mogą znakomicie. Niemniej jeden z nich (starszy) zostanie wystawiony na "listę transferową" i jeśli znajdzie się chętny, to zostanie "upłynniony" Drugi za 2-3 lata zastąpi wysłużony już okręt szkolny "Swaróg" Adaptacja ograniczy się do zdjęcia wieży "B" i być może kilku (2-4) stanowisk 25 mm, wymiany systemów kontroli ognia, unowocześnienia wyposażenia radionawigacyjnego, rearanżacji przestrzeni wewnętrznej i innych drobiazgów. Koszt takich prac będzie niewielki ("odzysk" wieży IIx356 mm), a nawet tak osłabiona jednostka może w czasie wojny - nie przestając być okrętem szkolnym - z powodzeniem pełnić funkcje pancernika obrony wybrzeża (obrona wybrzeża własnego, ostrzał nieprzyjacielskiego, wsparcie desantów, osłona (nie eskorta!) konwojów, wsparcie linii blokadowych, wszystko to - oczywiście - na Bałtyku).
      Mam nadzieję, że takie rozwiązanie Cię (przynajmniej częściowo) usatysfakcjonuje, a budżet to wytrzyma.

      JKS

      Usuń
    11. Kompromis jest cokolwiek "zgniły", ale to Ty rozdajesz karty, więc nie pozostaje mi nic innego jak akceptacja! Realia wojenne (zaistniałe straty) mogą wszak spowodować konieczność pełnej reaktywacji okrętów, co byłoby niemożliwe, gdybyś je wcześniej zezłomował lub sprzedał (= oddał) "sojusznikowi". :)
      ŁK

      Usuń
    12. Oczywiście, ewentualna wojna wszystko zmienia, wtedy kwestie finansowe schodzą na dalszy plan.
      Cieszę się, że doszliśmy do jako-takiego porozumienia.

      JKS

      Usuń
    13. Z naciskiem na "jako-takiego"! :)
      ŁK

      Usuń
  5. Z raportu wynika, że okręt jest wybitnie potężny ze zrównoważonymi parametrami. Choć z lekkim przechyłem, bo ogromna wyporność poszła tu na uzyskanie opancerzenia przy „przyzwoitej” prędkości. To odwrotność Iowa, gdzie dążono do maksymalizacja prędkości przy „przyzwoitym” opancerzeniu. Okręt w zasadzie bez wad, jedyny drobiazg to mokry dziób. Co zrozumiałe skoro jest wyraźnie niższy niż Vanguard, Alaska, czy Iowa.
    Ja bym preferował jednak zwiększenie prędkości do 31-31,5 (kosztem pancerza) tak, żeby okręt był szybszy niż potencjalni konkurenci (z wyjątkiem Iowa, oczywiście).
    Z tym, że tu jest problem, bo nie jestem pewien, ale ja zrozumiałem, że prędkość ze Springsharp prezentowanego tu okrętu jest 30w, a 0,7w Ty „dodałeś” ręcznie?

    Mam też dwa problemy z okrętem.
    1. W rzeczywistości w 1938 dopiero planowano, lub budowano nowoczesne pancerniki i„wszyscy” albo przestrzegali (powiększonego) limitu 38tys t, albo udawali, że chcą przestrzegać (Niemcy, Włochy), albo mieli możliwość skutecznie ukryć co naprawdę budują (Japonia i Sowiety). A my tu o 3 lata wcześniej ukończymy okręt o wyporności srogo większej. Moim zdaniem spowodowało by to reakcję i floty zagraniczne wyglądały by inaczej niż w rzeczywistości.
    2. Sylwetka okrętu jest rzeczywiście przyjemna, harmonijna i elegancka. Niestety czar pryska, kiedy porówna się wysokość przedniej nadbudówki z rzeczywistymi projektami. Tutaj nadbudówka ma 4 poziomy+ 2 poziomy w małej wieżyczce, Iowa 6+5 w potężnej baszcie, KGV w jednej solidnej nadbudówce 7, Bismarck 5+5 (też w baszcie). Długość nadbudówki tutaj to też około 2/3 standardu. Podobnie wysokość kominów. JKS pisze, że jest duża powierzchnia przedniej nadbudówki, ale policzyłem: tutaj jest 1070m^2, KGV około 1316m^2, Iowa 1484m^2.
    W ogóle okręt w nadbudówkach ma typowe proporcje dla PWS (stąd min. przypomina Hood’a). Reasumując ta mała nadbudówka psuje mi realizm okrętu.
    H_Babbock

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do prędkości, to rzeczywiście dodałem "ręcznie" 0,7 w. Okręt jest wyposażony w gruszkę dziobową, której użycie program przewiduje, ale nie bierze pod uwagę w obliczeniach. Zastosowanie gruszki zmniejsza opory falowe o 10-15%. Ja przyjąłem 10% (w końcu to "prototyp") i przeliczając całkowite opory uzyskałem dodatkowe 0,7 w. Gruszka również "pomaga" na mokry dziób, ponieważ "przesuwa" falę dziobową w przód, vide: https://en.wikipedia.org/wiki/Bulbous_bow#/media/File:Bulbous_Bow_NT.PNG
      Ad 1. Dlaczego nasz pancernik "ponadtraktatowy" powstał wcześniej już tłumaczyłem. Co do reakcji na niego, to Japończycy już zareagowali, Amerykanie zareagują niebawem, Anglicy pewnie uważają, że nie muszą, a innych po prostu nie stać.
      Ad 2. Nie pisałem o "powierzchni przedniej nadbudówki", ale o łącznej przestrzeni (objętości) nadbudówek. Dodając do tego głęboko zanurzony kadłub, miejsca mamy dość.

      JKS

      Usuń
    2. Zaniżenie jest rzeczywiście duże.
      KT

      Usuń
    3. Zanużenie
      KT

      Usuń
  6. IDSM W 1939r. za te DWA okręty wolałbym jako państwo kontynentalne 2000 Głuszców lub 4000 dobrych myśliwców.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie sądzę, abyśmy byli państwem kontynentalnym; spójrz Kolego na aktualną mapkę naszych posiadłości zamorskich (post z 29.02.2016).

      JKS

      Usuń
  7. Niestety, okręt jest rozmazany. Widać to zarówno w przegladarce jak (tym bardziej) po np. przekopiowaniu do programu graficznego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem co Wy macie z tymi obrazami... Ja w przeglądarce widzę go dobrze, przed chwilą skopiowałem do painta i też jest ok.

      JKS

      Usuń
    2. Potwierdzam, że jest problem. Ja także zapisałem grafikę i w painiee otworzyłem - jest rozmazana.
      H_Babbock

      Usuń