poniedziałek, 2 lipca 2018

Komunikat wojenny nr 17/1944 – styczeń 1944

Komunikat wojenny nr 17/1944 – styczeń 1944

Przebieg działań.
Doszło do pierwszej w tej wojnie większej bitwy w obronie naszego konwoju. Podążający z Clipperton do Truk polski konwój w składzie 3 tankowców, 1 masowca i 14 drobnicowców, eskortowany przez 4 niszczycie eskortowe typu Żmudź (DE-25 1941), 4 eskortowce typu Krokodyl (EE-5 1924) oraz holownik  ratowniczy typu Słoń (TUG-14 1934), został na południe od Ponape zaatakowany przez 3 japońskie okręty podwodne. Na skutek japońskiego ataku zatonął 1 drobnicowiec i 1 niszczyciel eskortowy, a uszkodzony został tankowiec. Kontratak polskiej eskorty doprowadził do zatopienia 1 japońskiego OP i prawdopodobnego uszkodzenia drugiego. Płonący polski tankowiec został uratowany dzięki mężnym i racjonalnym działaniom własnej załogi oraz wydatnej pomocy holownika.
W obszarze działania 4.Floty, zespół złożony z pancernika Stefan Batory, krążownika liniowego Henryk Brodaty, lotniskowców Hetman Kamieniecki i Hetman Radziwiłł-Piorun, trzech lotniskowców eskortowych typu Generał Kątski, jednego krążownika ciężkiego, dwu lekkich, ośmiu niszczycieli i siedmiu niszczycieli eskortowych atakował lotnictwem Okinawę oraz okoliczne wyspy Yonaguni, Miyakojima, Ishigaki i Okino. Efektem tych działań było zatopienie 1 minowca, 1 statku oraz zniszczenie w powietrzu lub na ziemi 23 samolotów, przy stracie 6 maszyn własnych.
Z kolei 5.Flota zespołem w składzie dwu krążowników liniowych typu Bolesław Śmiały, dwu lotniskowców typu Hetman Czarniecki, dwu krążowników lotniczych typu Wilno, dwu krążowników lekkich typu Gustavia, oraz dziesięciu niszczycieli bombardowała wyspy Iwo-Jima, Ogasawara i Haha-jima. Zatopiono 1 dozorowiec i 1 statek oraz zniszczono w powietrzu lub na ziemi 16 samolotów, przy stracie 2 własnych.
Bazujący w Suao na Tajwanie 18.Dywizjon ścigaczy przeprowadził dwa wypady w celu zwalczania japońskiej żeglugi w rejonie wysp Sakishima. W czasie pierwszej akcji zatopiono mały kabotażowiec wraz z eskortującym go pomocniczym dozorowcem, a w drugim wypadzie uzbrojony prom, zapewniający komunikację pomiędzy wyspami grupy Sakishima (Miyakojima, Tarama, Ishigaki, Taketomi, Yonaguni i mniejsze). W każdej akcji został uszkodzony jeden polski ścigacz, lecz ich usunięcie nie trwało dłużej niż kilka dni. W celu wzmocnienia działań podobnego rodzaju, przerzucono z Szantou do Suao 20.Dywizjon ścigaczy.
W swoim debiucie, startujące z Hangczou ciężkie bombowce CZL-98B Drop, zbombardowały japoński port morski i ośrodek przemysłowy Fukuoka. Zrzucono łącznie 73 t bomb burzących i zapalających. Skutkiem nalotu było zatopienie jednego statku oraz poważne zniszczenia w kilku zakładach zbrojeniowych (przemysł maszynowy i elektrotechniczny). Efektem ubocznym było wywołanie pożarów również w zabudowie mieszkaniowej miasta. Liczba ofiar wśród ludności cywilnej jest nieznana, szacuje się ją na 4-5 tys. osób. Ponieważ atak był przeprowadzony z wysokiego pułapu, zarówno japońska artyleria plot, jak i myśliwce miały poważne trudności w działaniach obronnych; stracono 2 samoloty własne, zestrzeliwując 1 japoński myśliwiec.
Chińczycy wysadzili kilkutysięczny desant na Peskadorach (w Cieśninie Tajwańskiej); opór nielicznego i odciętego od zaopatrzenia garnizonu japońskiego został w ciągu kilku dni złamany. Trwa oczyszczanie z Japończyków Tajwanu; szacuje się, że na wyspie pozostało ich nie więcej niż 1–1,5 tys. z resztkami amunicji, bez żywności i nadziei.
Na froncie chińskim panuje względny spokój; obydwie strony gromadzą siły i planują – różniące się celami – przyszłe akcje. Bardziej intensywne walki toczą się jedynie w powietrzu; Polacy i Chińczycy pragną utrzymać swoją przewagę w powietrzu, a Japończycy ją zniwelować.
Wojna podwodna przyniosła w ostatnim czasie następujące wyniki (za wyjątkiem opisanych powyżej):
- zatopionych statków japońskich 6
- zatopionych japońskich OP 1,
- zatopionych chińskich statków 3,
- zatopionych chińskich OP 1,
- zatopionych polskich statków 1,
- zatopionych polskich OP 1.
Informacje uzupełniające.
Weszły do służby trzy następne lotniskowce eskortowe typu Generał Kątski (CVE-6 1943). Łącznie nasza Flota dysponuje sześcioma okrętami tego typu; rozdzielonymi po trzy pomiędzy 4. i 5.Flotę.
Tak w polskich, jak i w chińskich stoczniach trwa budowa licznych jednostek desantowych. Należy domniemywać, że nie dzieje się to bez powodu.
Na dalekowschodni teatr wojenny przerzucono jeszcze jedną polską dywizję piechoty oraz jedną brygadę piechoty morskiej.
Aspekty polityczne.
Ponieważ Rosjanie rozpoczęli akcję propagandową, nagłaśniającą swoją listopadową inicjatywę rozjemczą, rosyjski ambasador w Polsce został wezwany do naszego MSZ celem złożenia wyjaśnień co do celu i intencji działań swojego rządu.
Bilans strat.
Po stronie polskiej:
- zatopionych: 2 lotniskowce, 1 ciężki krążownik, 2 lekkie krążowniki, 1 kanonierka, 1 kanonierka rzeczno-morska, 4 niszczyciele, 2 niszczyciele eskortowe, 7 okrętów podwodnych, 1 podwodny stawiacz min, 1 eskortowiec, 1 patrolowiec, 4 kutry patrolowe, 1 ścigacz torpedowy, 1 średni okręt desantowy, 5 małych okrętów desantowych, 12 kutrów desantowych, 3 holowniki, 10 statków;
- zestrzelonych lub zniszczonych na ziemi 919 samolotów;
- zabitych i wziętych do niewoli 16820 osób.
Po stronie chińskiej:
- zatopionych: 1 lekki krążownik, 1 niszczyciel, 2 torpedowce, 4 okręty podwodne, 1 patrolowiec, 2 ścigacze torpedowe, 1 duży okręt desantowy, 4 średnie okręty desantowe, 4 małe okręty desantowe, 10 kutrów desantowych, 30 statków;
- zestrzelonych lub zniszczonych na ziemi 603 samoloty;
- zabitych i wziętych do niewoli 142700 osób.
Po stronie japońskiej:
- zatopionych: 3 pancerniki, 2 krążowniki liniowe, 9 lotniskowców, 2 transportowce wodnosamolotów, 7 ciężkich krążowników, 4 lekkie krążowniki, 14 niszczycieli, 3 torpedowce, 13 okrętów podwodnych, 5 stawiaczy min, 3 trałowce, 3 patrolowce, 3 dozorowce, 3 ścigacze torpedowe, 83 statki;
- zestrzelonych lub zniszczonych na ziemi 1906 samolotów;
- zabitych i wziętych do niewoli ok. 122700 osób.
Po stronie syjamskiej:
- zatopionych: 2 pancerniki obrony wybrzeża, 1 krążownik lekki, 1 kanonierka, 8 torpedowców, 2 okręty podwodne, 2 patrolowce, 4 trałowce, 1 ścigacz torpedowy, 1 holownik, 14 statków;
- zestrzelonych lub zniszczonych na ziemi 46 samolotów;
- zabitych i wziętych do niewoli ok. 2690 osób.

4 komentarze:

  1. Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że tempo działań wyraźnie spadło. Czyżby Japończycy szykowali jakąś desperacką akcję zaczepną? Uważam, że wzywanie ambasadora Rosji "na dywanik" to duży błąd. Mam tylko nadzieję, że sama Rosja przemilczy tę sprawę na arenie międzynarodowej. Inicjatywy pokojowe zawsze cieszą się dużym wsparciem światowej opinii publicznej, której nie sposób się całkowicie ignorować. Zaczepianie w tym momencie inicjatywy Rosjan może stworzyć wrażenie, że chcemy tę wojnę dalej prowadzić, co nie jest dla nas korzystne propagandowo.
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spadek tempa działań może się okazać ciszą przed burzą; ciekawe z której strony pierwszy grom uderzy...
      Ależ my rosyjskiej inicjatywy nie odrzucamy, chcemy tylko poznać jej szczegóły i uzgodnić ewentualną współpracę w tym kierunku.

      JKS

      Usuń
  2. Próbowałem sobie przypomnieć sytuacje skoordynowanych ataków okrętów podwodnych w czasie DWS. Oczywiście były akcje U-Boot przeciw konwojom na Atlantyku, ale były to akcje nocne, gdzie okręty podwodne działały na powierzchni i występowały de facto w roli torpedowców. Może były też pojedyncze sytuacje, że w jednym miejscu i czasie ten sam konwój / czy zespół floty zaatakował więcej niż jeden okręt podwodny. Ale generalnie ze względu na brak (w zanurzeniu) możliwości wzajemnej obserwacji i brak łączności, współpraca op była niemal wykluczona. Nawet więcej, jeśli przebywały w pobliżu 2 własne op to rodziło to ryzyko, że jeden z nich zaatakuje omyłkowo drugi. Dlatego akcja aż 3 okrętów wroga na raz jest chyba niezwykłą rzadkością.
    Akcje przeciw wrogim bazom lądowym są oczywiście słuszne. Należy tylko pamiętać o skali – są to ataki mniej więcej 4 razy słabsze niż analogiczne floty USA w 1944 (podobnie jak ataki ciężkich bombowców).
    Przy okazji dygresja. Jeden bombowiec 4 silnikowy wymagał nakładów i kosztów takich jak 4 samoloty 1 silnikowe. A Superforteca (Drop), ze względu na super zaawansowaną konstrukcję, oraz rozmiar, była już kosmicznie droga (bodajże kosztowała tyle, co 2,5 „Latające fortece”). Wówczas strata 2 bombowców kosztem 1 myśliwca wroga wygląda zupełnie inaczej.
    Chyba po raz pierwszy weszły do akcji nasze kutry torpedowe. Do dobrze, choć patrząc na przebieg całej wojny inwestycja w kutry (i ich okręty bazy) wydaje mi się chybiona.
    H_Babbock

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Japończycy nie stosują taktyki "wilczych stad" bo nie są do tego przygotowani. Obecność 3 japońskich OP w jednym miejscu była dość przypadkowa; dwa z nich - operujące w przyległych sektorach - działały w porozumieniu, a trzeci, śledząc konwój od kilku dni, samowolnie opuścił swój sektor bez porozumienia tak z dowództwem, jak i z "kolegami" Sytuacja była incydentalna i nie należy oczekiwać częstego jej powtarzania.
      Jak już wcześniej pisałem, trudno porównywać działania blogowe z realnymi czasu IIWS. Inaczej się ułożył początek wojny, inaczej więc wygląda jej kontynuacja. Mówiąc krótko, w porównaniu do Amerykanów (i pozostałych aliantów) mniej mamy do "odrabiania" Koszty kosztami, ale 4 lekkie bombowce jednosilnikowe nie zastąpią ciężkiego bombowca wielosilnikowego jeśli chodzi o zasięg i udźwig bomb. Nie znam jednosilnikowego bombowca przenoszącego ponad 2 t bomb na dystans ponad 2 000 Mm.
      Czas ścigaczy dopiero nadchodzi, więcej na ten temat w najbliższym poście, prawdopodobnie jeszcze dziś.

      JKS

      Usuń