Krążownik minowy typu Posejdon 1919 (1 szt.)
Ponieważ
dwa klasyfikowane obecnie jako krążowniki minowe stawiacze min typu Tryton mocno się zestarzały, rozpoczęto
jeszcze w czasie wojny budowę nowego, szybkiego krążownika minowego.
Okręt
wielkością, uzbrojeniem i prędkością dorównuje krążownikom lekkim, a dodatkowo
zabiera na pokład do 300 min wz. 1908. W odróżnieniu od klasycznych lekkich
krążowników jednostka nie posiada uzbrojenia torpedowego i jest trochę słabiej
opancerzona, za to dysponuje bardzo silnym jak
na owe czasy uzbrojeniem przeciwlotniczym. Dzięki silnemu uzbrojeniu, a przede
wszystkim dużej szybkości, Posejdon
może stawiać również aktywne (ofensywne) zagrody minowe na wodach
nieprzyjaciela. Z uwagi na brak opancerzenia pokładów minowych, ewentualna walka
artyleryjska z równorzędnym przeciwnikiem (przed pozbyciem się min) wiąże się
ze zbyt dużym ryzykiem, dlatego też taktyka polegać będzie raczej na wykorzystywaniu
szybkości celem uchylenia się od takiej walki.
Posejdon, Poland Minelaying cruiser laid down 1919
Displacement:
4 102
t light; 4 238 t standard; 4 829 t normal; 5 302 t full load
Dimensions: Length overall / water x beam x draught
433,58
ft / 426,51 ft x 50,20 ft x 18,04 ft (normal load)
132,15 m
/ 130,00 m x 15,30 m x 5,50 m
Armament:
5 -
5,98" / 152 mm guns in single mounts, 101,41lbs / 46,00kg shells, 1917
Model
Quick firing guns in deck mounts with hoists on
centreline ends, majority aft, 3 raised mounts -
superfiring
superfiring
4 -
2,95" / 75,0 mm guns in single mounts, 13,01lbs / 5,90kg shells, 1918
Model
Anti-aircraft guns in deck mounts on side,
evenly spread, all raised mounts
4 -
1,57" / 40,0 mm guns (2x2 guns), 2,05lbs / 0,93kg shells, 1919 Model
Anti-aircraft guns in deck mounts on side,
all amidships, all raised mounts - superfiring
8 -
0,98" / 25,0 mm guns (4x2 guns), 0,55lbs / 0,25kg shells, 1919 Model
Anti-aircraft guns in deck mounts on side,
evenly spread, all raised mounts
Weight
of broadside 539 lbs / 247 kg
Shells
per gun, main battery: 120
Armour:
- Belts: Width (max) Length (avg) Height
(avg)
Main: 1,97" / 50 mm 318,24 ft / 97,00 m 6,89 ft
/ 2,10 m
Ends: Unarmoured
Upper: 1,97" / 50 mm 127,95 ft / 39,00 m 7,22 ft
/ 2,20 m
Main Belt covers 115% of normal length
- Gun armour: Face (max) Other gunhouse (avg) Barbette/hoist
(max)
Main: 1,97" / 50 mm 0,98" / 25 mm -
- Armour deck:
0,98" / 25 mm, Conning tower: 2,95" / 75 mm
Machinery:
Oil
fired boilers, steam turbines,
Geared
drive, 2 shafts, 39 691 shp / 29 610 Kw = 30,00 kts
Range
5 750nm at 16,00 kts
Bunker
at max displacement = 1 063 tons
Complement:
289 -
376
Cost:
£0,881
million / $3,524 million
Distribution of weights at normal displacement:
Armament:
75 tons, 1,6%
Armour:
574 tons, 11,9%
- Belts: 268 tons, 5,6%
- Torpedo bulkhead: 0 tons, 0,0%
- Armament: 32 tons, 0,7%
- Armour Deck: 256 tons, 5,3%
- Conning Tower: 18 tons, 0,4%
Machinery:
1 409 tons, 29,2%
Hull,
fittings & equipment: 1 863 tons, 38,6%
Fuel,
ammunition & stores: 727 tons, 15,1%
Miscellaneous
weights: 180 tons, 3,7%
Overall survivability and seakeeping ability:
Survivability
(Non-critical penetrating hits needed to sink ship):
4 970 lbs / 2 254 Kg = 46,4 x 6,0
" / 152 mm shells or 1,0 torpedoes
Stability
(Unstable if below 1.00): 1,09
Metacentric
height 2,1 ft / 0,6 m
Roll
period: 14,6 seconds
Steadiness - As gun platform (Average = 50 %): 70 %
-
Recoil effect (Restricted arc if above 1.00): 0,35
Seaboat
quality (Average = 1.00): 1,04
Hull form characteristics:
Hull has
a flush deck
and transom stern
Block
coefficient: 0,438
Length
to Beam Ratio: 8,50 : 1
'Natural
speed' for length: 24,09 kts
Power
going to wave formation at top speed: 61 %
Trim
(Max stability = 0, Max steadiness = 100): 67
Bow
angle (Positive = bow angles forward): 15,00 degrees
Stern
overhang: 1,97 ft / 0,60 m
Freeboard
(% = measuring location as a percentage of overall length):
- Stem: 19,03
ft / 5,80 m
- Forecastle (20%): 17,06 ft / 5,20 m
- Mid (0%): 17,06
ft / 5,20 m
- Quarterdeck (0%): 17,06 ft / 5,20 m
- Stern: 17,06
ft / 5,20 m
- Average freeboard: 17,22 ft / 5,25 m
Ship
tends to be wet forward
Ship space, strength and comments:
Space - Hull below water (magazines/engines, low =
better): 110,7%
-
Above water (accommodation/working, high = better): 157,9%
Waterplane
Area: 14 042 Square feet or 1 304 Square metres
Displacement
factor (Displacement / loading): 116%
Structure
weight / hull surface area: 81 lbs/sq ft or 395 Kg/sq metre
Hull
strength (Relative):
-
Cross-sectional: 0,93
-
Longitudinal: 2,17
-
Overall: 1,02
Hull
space for machinery, storage, compartmentation is adequate
Room for
accommodation and workspaces is excellent
Ship has
slow, easy roll, a good, steady gun platform
300 mines
Bardzo dobry okręt. Nie ma do czego się przyczepić.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa jednostka. Przydatna nie tylko na Bałtyku. Pewnie może służyć jako szybki transportowiec. Założenia trafione.
OdpowiedzUsuńPiotr
Skojarzył się Koledze z brytyjskimi "Abdielami"? Podobnie jak "Abdiele" mój "Posejdon" mógłby służyć jako szybki transportowiec na krótkich dystansach tylko incydentalnie w razie palącej potrzeby; nie w tym celu był budowany.
UsuńJKS
Dokładnie tak mi sie skojarzył. Nie z sylwetki - ale z funkcjonalności. W sumie to jednostka wielozadaniowa w praktyce, chociaż w teorii szybki stawiacz min.
UsuńPiotr
Ciekawe,ciekawe , czemu tylko jeden?
OdpowiedzUsuńBo mamy jeszcze dwa inne; wprawdzie dość wiekowe, ale jeszcze do rzeczy. Łącznie z mniejszymi stawiaczami min typu "Nereusz" i trałowcami możemy jednorazowo postawić 1100 min. To na razie wystarczy, nowe stawiacze min zostaną zbudowane po wycofaniu starych "Trytonów"
UsuńJKS
Prawdziwy krążownik, w przeciwieństwie do brytyjskiego "Adventure", czy francuskiego "Pluton". Potężne uzbrojenie główne, a artyleria plot w dobrym standardzie 2 połowy lat trzydziestych. W przyszłości działo nr 3 wymieniłbym na podwójne plot 75 mm (przy jednoczesnym podwojeniu lawet tych dział położonych na śródokręciu). Pokaźna jest też ilość zabieranych min (tyle, co znacząco większy "Adventure"). Piękna, harmonijna sylwetka!
OdpowiedzUsuńŁK
Jeśli będę kiedyś ten okręt modernizować, to: na miejsce działa nr 3 pójdą działa 75 mm aktualnie zamontowane "piętro wyżej", a z kolei na ich miejsce nowe poczwórne 40 mm (mam dzisiaj w planie takie "zaprojektować" z myślą o przyszłości, czyli połowie lat 20-tych). Jeśli miałbym podwajać działa 75 mm, to właśnie to na nadbudówce rufowej (1x2 zamiast 2x1). Na śródokręciu jest zbyt ciasno na podwójne stanowiska.
UsuńMała dygresja; ciągle czyta się i słyszy o eksplozji "Plutona" w Casablance. Ściśle rzecz biorąc, nigdy żaden "Pluton" nie wyleciał w powietrze w tym porcie. Okręt, którego spotkał ten los nazywał się "La Tour d'Auvergne" Był to dawny "Pluton", który od czerwca 1940 roku miał zostać przeklasyfikowany na okręt szkolny. Okręt został "przechrzczony", ponieważ nazwę "Pluton" zarezerwowano dla projektowanego nowego stawiacza min.
JKS
Te poczwórne 40 mm armaty przeciwlotnicze z połowy lat 20-tych to, jak się domyślam, bardziej prototyp amerykańskiego Boforsa (z II wojny światowej), niźli odmiana brytyjskiego "pom-poma". Bo, oczywiście, musi być awangardowo.:)
OdpowiedzUsuńŁK
To będzie konstrukcja oryginalna opracowana przez ZEBR-ę (z głównym udziałem Boforsa), o której napisałem w poście dotyczącym arsenału polskiej floty. Akurat w tym przypadku awangardy jest niewiele. Vickers opracował automatyczne działko 40 mm w roku 1915 (Mark II), a w 1923 wprowadził wersję Mark VIII na postawach „single”, „quadruple” i „octuple”. U mnie od roku 1919 jest 40-tka na podstawie „twin”, a mniej więcej od 1922 będzie też na podstawie „quadruple” Jedyną istotną różnicą jest metoda chłodzenia lufy; u Vickersa wodą, u mnie powietrzem.
UsuńDla pełnej jasności na teraz i na przyszłość, pozwolę sobie przedstawić w kilku punktach moje rozumienie „awangardowości”:
1. Jeżeli aktualny stan wiedzy i technologii pozwala na wprowadzenie jakiegoś nowego rozwiązania np. w dziedzinie napędu czy uzbrojenia, to mogę je wprowadzić.
2. Nie powstrzyma mnie przed tym fakt, że dotychczas nikt go nie używał; ktoś musi być pierwszy, dlaczego nie ja?
3. Gdyby nie było tych „pierwszych awangardowych”, to nadal siedzielibyśmy w jaskiniach i pocierali o siebie suche patyki.
4. Moje pomysły nie będą wyprzedzać stanu wiedzy i technologii epoki, nie wprowadzę w roku 1919 napędu nuklearnego i broni laserowej, będę jedynie mniej zachowawczy i śmielszy w wykorzystywaniu istniejących możliwości.
5. Nie obraź się, ale czasami nasze spory przypominają mi taki dialog:
Ty – Co robisz?
Ja – Rozniecam ogień za pomocą zapałek.
Ty – To piękne, ale nie możesz, wszyscy używają krzesiwa i hubki.
Ja – Znamy fosfor i siarkę, mamy drewno, mamy i umiemy zmielić szkło, dlaczego nie mógłbym sporządzić zapałek i używać ich?
6. Na koniec najważniejsze; ja nie prowadzę wykładu realnej historii rozwoju morskich sił zbrojnych, ja tylko tworzę (przez małe „t”) historię alternatywną. Ścisłe trzymanie się realiów byłoby mniej lub bardziej udanym kopiowaniem rzeczywistości i cała zabawa straciłaby sens.
Proszę, nie traktuj tego, co napisałem jako próby zamknięcia Ci ust. Istnieje takie ryzyko, że czasem pójdę o krok za daleko, więc taki „advocatus diaboli” jak Ty zawsze będzie mile widziany i uważnie wysłuchany.
Pozdrawiam –
JKS
W przypadku tworzenia alternatywnych wersji historii (i to zarówno politycznej, jak i np. techniki wojskowej) zawsze powstaje wątpliwość, czy było to jeszcze możliwe, czy też stanowi ewidentną fikcję. Niemal każda konstrukcja Kolegi ociera się o tą drugą granicę(co nie znaczy, że ją przekracza). Reasumując: przyjmuję do wiadomości racje wyłożone powyżej, ale pozostaję jako historyk) przy swoich wątpliwościach. W kwestii automatycznych armat 40 mm pozwalam sobie zauważyć, że konstrukcje "Vickersa" i "Boforsa" różniły się zdecydowanie więcej, niźli sposobem chłodzenia lufy, że wymienię: długość lufy, moc amunicji, zasadę działania automatyki i sposób zasilania amunicją. We wszystkich aspektach "Bofors" przerastał "o głowę" swojego rywala. I nie bez kozery - armaty te różni, co do czasu powstania, dosłownie całe pokolenie. Również pozdrawiam.
UsuńŁK
Dziękuję za komentarz.
UsuńCo do różnic pomiędzy Vickersem, a Boforsem; wg mojej wiedzy automatyka obydwu konstrukcji oparta była na (krótkim?) odrzucie lufy. Pewnie istniały różnice w szczegółach, ale znane mi źródła są bardzo enigmatyczne w tej kwestii. Rzeczywiście Bofors z roku 1936 przerastał swoją wartością Vickersy; niektórzy praktycy z lat DWŚ twierdzili, że nawet pojedynczy Bofors jest skuteczniejszy niż poczwórny Vickers. Opracowałem sobie nawet tabelkę porównawczą tych działek, niestety nie da się jej umieścić w komentarzu.
W odniesieniu do powyższego i wcześniejszych naszych wypowiedzi chciałbym, abyśmy wspólnie zadali sobie kilka pytań. Czy w latach 1914-1936 wydarzyło się coś takiego, co umożliwiło skonstruowanie Boforsa, które do tego czasu było niemożliwe? W szczególności: czy w roku np. 1919 było, czy nie było możliwe skonstruowanie działka 40 mm o długości lufy L60? Jeśli było możliwe, to dlaczego nie zostało to zrobione? Może nie widziano takiej potrzeby?
Lista pytań może być dłuższa i – jak sądzę – w końcu doprowadziłaby nas do ogólniejszych rozważań na temat determinizmu historycznego i technologicznego, co mogłoby być mało interesujące dla pozostałych czytelników bloga. Jeśli Kolega czuje taką potrzebę, to możemy przenieść tę dyskusję na płaszczyznę mailową.
Ja pewnie jeszcze nie raz będę się „ocierał o granicę fikcji”, a Kolega – mam nadzieję - dopilnuje, abym jej nie przekroczył :).
JKS
nie po raz pierwszy wydaje mi sie, że za wysoko sytuujesz opancerzone stanowisko dowodzenia. Wprawdzie przy 75 mm pancerzu nie jest to jakiś gigantyczny ciężar, ale ze względów stateczności korzystniej by chyba było dać go niżej o 1-2 kondygnacje (na pancerniku takie usytuowanie byłby to już problemem). Tradycyjnie też, trochę bym podwyższył maszty i obniżył o jedną kondygnację nadbudówkę rufową;)
OdpowiedzUsuńTo całe "stanowisko dowodzenia" jest tu budką o średnicy 3,5 m i wysokości 2,3 m. Jego opancerzenie ma rzeczywisty ciężar 13 t (Springsharp wyliczył 18), i doprawdy nie stanowi problemu. Większy - moim zdaniem - wpływ na stateczność miałoby podwyższenie masztów, ciężar wprawdzie mniejszy, ale dużo wyżej położony. Nadbudówka rufowa rzeczywiście jest spora, ale mniejsza niż na poprzednim moim krążowniku, czyli wykazałem poprawę :). Będę starał się nadal, choć moja zasada dublowania na większych jednostkach pomostu, sterówki, kabiny nawigacyjnej i radiowej pewnie się nie zmieni.
UsuńJKS