Transportowiec wojska typu Turbacz 1920 (1 szt.)
Duży, szybki i silnie
uzbrojony transportowiec wojska. Okręt może zabrać na pokład ok. 2 000
żołnierzy i ponad 3 000 t ładunku (broń ciężka, amunicja, woda słodka, żywność,
materiały saperskie itp.). Wielki zasięg umożliwia dotarcie bez tankowania w
dowolne miejsce na kuli ziemskiej. Bardzo silne – jak na transportowiec –
uzbrojenie, (także przeciwlotnicze) umożliwia skuteczną samoobronę przed
okrętami do wielkości kanonierki oraz ewentualne pełnienie w „wolnych chwilach”
funkcji krążownika pomocniczego. Projektując jednostkę położono duży nacisk na
zagadnienia bezpieczeństwa (środki ratunkowe) oraz warunki bytowe przewożonych
żołnierzy.
Wprowadzenie do
służby Turbacza, umożliwiło wycofanie
i sprzedaż najstarszego transportowca wojska TS-1 Babia Góra (1899). Nabywcą został prywatny armator, który po
adaptacji wykorzystuje jednostkę jako statek pasażersko-towarowy na linii
południowoamerykańskiej.
Turbacz, Poland Troopship laid down 1920
Displacement:
11 720
t light; 12 057 t standard; 15 111 t normal; 17 554 t full load
Dimensions: Length overall / water x beam x draught
540,31
ft / 524,93 ft x 65,62 ft x 23,62 ft (normal load)
164,69 m
/ 160,00 m x 20,00 m x 7,20 m
Armament:
2 -
4,72" / 120 mm guns in single mounts, 52,91lbs / 24,00kg shells, 1920
Model
Dual purpose guns in deck mounts with hoists on
centreline ends, evenly spread
4 -
4,72" / 120 mm guns in single mounts, 52,91lbs / 24,00kg shells, 1920
Model
Dual purpose guns in deck mounts with hoists on
side ends, evenly spread, all raised
mounts - superfiring
2 -
2,95" / 75,0 mm guns in single mounts, 13,01lbs / 5,90kg shells, 1918
Model
Anti-aircraft guns in deck mounts on
centreline ends, evenly spread, all raised mounts
4 -
1,57" / 40,0 mm guns in single mounts, 2,05lbs / 0,93kg shells, 1919 Model
Anti-aircraft guns in deck mounts on
centreline ends, evenly spread, all raised mounts -
superfiring
superfiring
6 -
0,98" / 25,0 mm guns in single mounts, 0,55lbs / 0,25kg shells, 1919 Model
Anti-aircraft guns in deck mounts on side,
evenly spread, all raised mounts
Weight
of broadside 248 lbs / 112 kg
Shells
per gun, main battery: 150
Machinery:
Oil
fired boilers, steam turbines,
Geared
drive, 3 shafts, 19 567 shp / 14 597 Kw = 20,00 kts
Range
20 000nm at 14,00 kts
Bunker
at max displacement = 5 497 tons
Complement:
680 -
885
Cost:
£1,283
million / $5,134 million
Distribution of weights at normal displacement:
Armament:
44 tons, 0,3%
Machinery:
684 tons, 4,5%
Hull,
fittings & equipment: 7 961 tons, 52,7%
Fuel,
ammunition & stores: 3 391 tons, 22,4%
Miscellaneous
weights: 3 030 tons, 20,1%
Overall survivability and seakeeping ability:
Survivability
(Non-critical penetrating hits needed to sink ship):
42 107 lbs / 19 099 Kg = 798,6 x
4,7 " / 120 mm shells or 5,3 torpedoes
Stability
(Unstable if below 1.00): 1,10
Metacentric
height 3,2 ft / 1,0 m
Roll
period: 15,4 seconds
Steadiness - As gun platform (Average = 50 %): 70 %
-
Recoil effect (Restricted arc if above 1.00): 0,09
Seaboat
quality (Average = 1.00): 2,00
Hull form characteristics:
Hull has
a flush deck
Block
coefficient: 0,650
Length
to Beam Ratio: 8,00 : 1
'Natural
speed' for length: 22,91 kts
Power
going to wave formation at top speed: 42 %
Trim
(Max stability = 0, Max steadiness = 100): 35
Bow
angle (Positive = bow angles forward): 9,00 degrees
Stern
overhang: 11,48 ft / 3,50 m
Freeboard
(% = measuring location as a percentage of overall length):
- Stem: 24,61
ft / 7,50 m
- Forecastle (15%): 22,64 ft / 6,90 m
- Mid (0%): 22,64
ft / 6,90 m
- Quarterdeck (10%): 22,64 ft / 6,90 m
- Stern: 23,62
ft / 7,20 m
- Average freeboard: 22,81 ft / 6,95 m
Ship
tends to be wet forward
Ship space, strength and comments:
Space - Hull below water (magazines/engines, low =
better): 40,1%
-
Above water (accommodation/working, high = better): 167,3%
Waterplane
Area: 26 387 Square feet or 2 451 Square metres
Displacement
factor (Displacement / loading): 318%
Structure
weight / hull surface area: 188 lbs/sq ft or 918 Kg/sq metre
Hull
strength (Relative):
-
Cross-sectional: 1,96
-
Longitudinal: 3,64
-
Overall: 2,09
Hull
space for machinery, storage, compartmentation is excellent
Room for
accommodation and workspaces is excellent
Ship has
slow, easy roll, a good, steady gun platform
Excellent
seaboat, comfortable, can fire her guns in the heaviest weather
Bardzo ładny :)
OdpowiedzUsuńW czasie wojny można mu dać dodatkowo parę dział i byłby z niego świetny krążownik pomocniczy.
Czy ładny? Być może. Jeśli kiedyś go sprzedam i zostanie "pasażerem", to chyba nie zawstydzi projektanta w tej roli :).
UsuńMyślę, że z tym uzbrojeniem, które już posiada może być dobrym krążownikiem pomocniczym. Ewentualnie można by skrajne dwa działa 120 mm zamienić na 152 mm, chociaż wolałbym nie wprowadzać na okręt dodatkowych kalibrów z przyczyn logistycznych. W końcu funkcja krążownika pomocniczego jest dla tej jednostki drugorzędna.
JKS
JKS
Jeśli armaty 120 mm są uniwersalne, to sądzę, że zbędne jest dodatkowe wyposażenie okrętu w 75 mm plot. Zestaw artylerii przeciwlotniczej wyprzedza (tradycyjnie) epokę o co najmniej 15 lat. Ładna i zgodna (zasadniczo) z duchem czasu sylwetka. Jako potencjalny krążownik pomocniczy jest chyba trochę za duży. A może raczej adaptacja (po przedłużeniu o ok.10 m przez wstawienie sekcji na śródokręciu i wymianie siłowni na dieslowską) na lotniskowiec eskortowy?
UsuńŁK
Uwaga dotycząca częściowego dublowania się armat 120 i 75 mm słuszna. Wezmę pod uwagę przy następnych projektach.
UsuńSądzę, że krążownik pomocniczy nigdy nie jest za duży.
Nie wydaje mi się, żeby ten okręt był dobrym kandydatem do przebudowy na lotniskowiec eskortowy, może w przyszłości pojawią się lepsze.
Mam tę przewagę nad Tobą, że znam swoje plany na przyszłość :); szczegółowo do roku 1925, a w zarysie do 1940. Niemniej, jeszcze raz powtórzę; Twoje komentarze - nawet jak się z nimi nie zgadzam - są dla mnie jednocześnie inspirujące i moderujące. Tak trzymaj!
JKS
Jeśli krążownik pomocniczy ma służyć zwalczaniu żeglugi handlowej przeciwnika, to może być czasami "za duży". Dotyczy to zwłaszcza jednostek adoptowanych ze statków pasażerskich (a tu właśnie mamy coś takiego!), mających charakterystyczne i łatwo rozpoznawalne sylwetki. Idealnie, wg mnie, wydają się do tego celu średniej wielkości (i umiarkowanie wysokiej prędkości od 14 do 18 węzłów) frachtowce przeznaczone do przewozu owoców tropikalnych lub bawełny.
OdpowiedzUsuńŁK
1o Ta jednostka nie jest adoptowana ze statku pasażerskiego, jest to oryginalna konstrukcja przeznaczona od początku do służby w marynarce wojennej.
Usuń2o Owszem, tzw. "bananowce" mogą dobrze spisywać się w roli krążowników pomocniczych z uwagi na znaczną prędkość, ale na razie (czyli w czasie pokoju) nie będę wcielać ich do floty.
3o Nie rozumiem, dlaczego prędkość pow. 18 w. miałaby być szkodliwa dla krążownika pomocniczego.
4o Duża wyporność dla krążownika pomocniczego jest raczej zaletą, bo daje większą odporność, vide raport Springsharpa (w tym przypadku należy mu zaufać). Dla równowagi trzeba też zaznaczyć, że duża wyporność, to większy cel.
Poza tym przypominam, że funkcja krążownika pomocniczego jest dla tego okrętu funkcją uboczną. Wolałbym, abyśmy analizowali ten projekt raczej w aspekcie transportowca wojska.
JKS
Nastąpiło zupełne niezrozumienie moich intencji! Nie twierdziłem, że jednostka jest adoptowana ze statku pasażerskiego, ale, że ma zbliżony do niego "rodowód', co zresztą Kolega potwierdził wcześniej, nie wykluczając (w przyszłości) sprzedaży okrętu prywatnemu armatorowi w celu dalszej eksploatacji jako "pasażera". Prędkość powyżej 18 węzłów nie jest "szkodliwa", ale dla ówczesnych "bananowców" jest, prozaicznie, nieosiągalna. Zgadzam się, że funkcja transportowca wojska jest absolutnie nadrzędna i dlatego tej właśnie jednostce nie wyznaczyłbym nigdy roli krążownika pomocniczego. Nie pasuje do niego (z przytoczonych przeze mnie racji) banalna rola rajdera. Jeśli miałaby nastąpić zmiana przeznaczenia, to właśnie - głównie z uwagi na wielkość i szybkość - celowa byłaby przebudowa na lotniskowiec eskortowy.
UsuńŁK
Przepraszam, obawiam się, ze wykazałem w pewnym sensie "nadwrażliwość" na argumenty Kolegi. Niemniej, terminu "rodowód" nie można - moim zdaniem - używać dla moich transportowców. Wszystkie były budowane od podstaw jako transportowce wojska, sądzę, że lepsze byłoby słowo "powinowactwo" Nie jest to tylko "czepianie się" słów, pojęcie "rodowód" w tym przypadku błędnie sugeruje pochodzenie okrętu. Niektórzy twierdzą, że ja jestem podobny do Tamerlana (Timura Kulawego), mogę się zgodzić co do podobieństwa, ale zdecydowanie odrzucam mongolski "rodowód" :).
UsuńNie jestem pewien, czy "Turbacz" jest dobrym kandydatem do przebudowy na lotniskowiec eskortowy; prędkość, niewielkie wznosy pokładu mówią "za", reszta chyba "przeciw" Nie miałem na myśli stałego używania go w roli "rajdera", to tylko jego ewentualna funkcja uboczna. Pozwólmy - proszę - wypełniać temu okrętowi jego podstawowe zadania i nie "stresujmy" go niejasną perspektywą zmian.
JKS
Gwoli wyjaśnienia: to nie ja wywoływałem, ciekawy skądinąd, wątek krążowników pomocniczych. Co do słów "powinowactwo" i "rodowód" nie będziemy chyba kruszyć kopii. Wiemy przecież o co chodzi. I podtrzymuję opinię, że w roli rajderów jednostki "powinowate" dużym "pasażerom" nie sprawdzają się w realiach II wojny światowej. Funkcję lotniskowca eskortowego zaproponowałem tylko jako alternatywę dla funkcji krążownika pomocniczego. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że zakresy koniecznej, w takim wypadku, przebudowy są absolutnie nieporównywalne. I na tym kończę swoje wywody w tej odsłonie!
UsuńŁK
PS. Podobieństwo Kolegi do Tamerlana nie jest, jak sądzę, charakterologiczne. W przeciwnym wypadku noszę się z zamiarem zaniechania dalszych polemik :)!
Moje - i tak wątpliwe - podobieństwo do Tamerlana jest wyłącznie natury fizycznej (chodzi o twarz, nie kuleję ;)); może Kolega nie obawiać się o swoje życie, zdrowie, żony(?) i majętność :).
UsuńJKS
Staram się nie czepiać błędów językowych, jednak trzeba rozróżniać czasowniki "adaptować" i "adoptować". Chyba, że kochacie okręty jak dzieci.
UsuńStonk, dzięki za uwagę. Ja te czasowniki rozróżniam, prawdopodobnie edytor tekstu - jak zwykle - wiedział lepiej ode mnie, co chcę powiedzieć, a ja tego nie zauważyłem.
UsuńJKS
I jeszcze jedna uwaga Stonk, proszę, nie używaj sformułowań typu "kochacie dzieci", bo nam bloga skasują :).
UsuńJKS
A moim zdaniem jednostka jest wymarzona do konwersji na lotniskowiec eskortowy. wymiary, prędkość, zasięg - to wszystko jest na lepszym poziomie (albo porównywalnym) niż alianckich CVE podczas DWS. Nawet nie trzeba by specjalnie wybebeszać kadłuba - wystarczy ściąć nadbudówki powyżej pokładu, który stanie się tym samym pokładem hangaru, i zbudować stosunkowo lekką konstrukcję pokładu lotniczego powyżej wraz z małą nadbudówką - trochę podobnie jak na lotniskowcach amerykańskich, gdzie pokład lotniczy nie stanowił elementu wytrzymałościowego kadłuba (w przeciwieństwie do jednostek brytyjskich). w kadłubie trzeba by tylko wygospodarowac trochę przestrzeni na paliwo lotnicze, ale że to miałby być CVE, to i tego paliwa nie musiało by być niewiadomo ile. Pytanie tylko, czy w czasie przyszłej wojny będziemy potrzebowali takiej jednostki?
OdpowiedzUsuńTechnicznie pomysł wykonalny i interesujący. Jednak nawet (a może przede wszystkim) w czasie wojny wolałbym mieć dobry transportowiec wojska, niż niesprawdzonej wartości lotniskowiec eskortowy. Tym bardziej, że wg Twojego pomysłu da się "przerobić" na lotniskowiec w zasadzie każdy większy statek handlowy.
UsuńJKS
Dokładnie tak, niemniej ta jednostka jest do konwersji wręcz wymarzona, ze względu na spory kadłub (zwłaszcza sporej długości) i dużą prędkość - więc nie wymaga żadnej ingerencji w napęd.
OdpowiedzUsuńOgólnie zgoda, a w czasie wojny na wykorzystanie (konwersję?) okrętu będą miały wpływ ewentualne braki lub potrzeby.
UsuńJKS