wtorek, 30 grudnia 2014

Wiadomości z floty nr 3/2/1921



Wiadomości z floty nr 3/2/1921

Okręty.
Sprzedany został do Turcji krążownik minowy Proteusz (CM-2 1902); chwilowo istniały plany modernizacji okrętu, ale analiza ekonomiczna wykazała nieopłacalność tego przedsięwzięcia.
Ponieważ dotychczasowa eksploatacja niszczycieli typu Monsun dobrze rokuje co do ich wartości bojowych, podjęto decyzję budowy dalszych 4 jednostek tego typu.
Po usunięciu uszkodzeń odniesionych w potyczce na Morzu Południowochińskim, powrócił na Belitung krążownik Arawa.
Marynarka szwedzka zamówiła w stoczni MW nr 5 bazę i okręt ratowniczy OP typu Rysy (SDS-2), jest to pierwszy od roku 1918 przypadek zamówienia w polskiej stoczni okrętu wojennego przez marynarkę innego państwa. Dla jasności informuję, że budowa okrętów na zagraniczne zamówienia jest finansowana ze środków poza budżetem MW i odpowiednio kwoty uzyskane z ich sprzedaży nie trafiają do tego budżetu. Istnieje projekt rozporządzenia, na mocy którego 33% zysków z takich transakcji miałoby zasilać budżet MW. W końcu to MW ponosi koszty projektowania takich jednostek, a także w pewnym sensie „promuje” je na rynku światowym.
Kolonie.
Na Pembie zakończono budowę bazy wodnosamolotów. Zamontowano także w okolicy portu Chake Chake następujące baterie artylerii nadbrzeżnej: 4x283 mm, 4x105 mm i dwie 4x75 mm. Na ukończeniu są główne koszary oraz lotnisko.
Inne.
Zakończono prace projektowe i wdrożono do produkcji 3 typy dalocelowników. Od tej pory każdy okręt od klasy krążownika wzwyż będzie wyposażony w ten element kierowania ogniem. Trwają prace projektowe nad dalocelownikami dla mniejszych jednostek (niszczyciele, eskortowce itp.), wprowadzenia ich do użytku należy spodziewać się za kilka lat.
Okręt badawczy Mikołaj Kopernik zakończył trwające 9 miesięcy badania wysp Nowej Kaledonii. Odkryto liczne, dotychczas nie znane endemiczne gatunki flory i fauny; 10 gatunków roślin, 5 gatunków ptaków i 12 gatunków gadów. Opierając się na badaniach geologicznych, stwierdzono, że wyspy są fragmentem dawnego superkontynentu Gondwany. Prowadzono także badania leksykalne używanych na wyspach dialektów melanezyjsko-polinezyjskich. Zaktualizowano pochodzące jeszcze z roku 1855 mapy morskie badanego obszaru. Ogólnie, opisana powyżej misja Mikołaja Kopernika została uznana w światowej opinii naukowej, za jedno z 10 najważniejszych osiągnięć badawczych tego roku.
Budżet.
Rok budżetowy 1921 zakończył się nadwyżką w wysokości 71 425 tys. zł. Środki te zostaną przeniesione na rok następny. Głównym powodem tak dobrego wyniku jest sukcesywne odmładzanie floty, co znacząco zmniejsza wydatki na remonty i konserwację okrętów.
Jest też niestety zła strona tej sytuacji; rząd uznał, że skoro MW nie jest w stanie wykorzystać przyznanych środków, to należy jej budżet na rok przyszły obniżyć. Miejmy nadzieję, że mimo tego, racjonalna gospodarka finansami nie wpłynie na obniżenie potencjału bojowego floty. Dodatkowo zaostrzenie się stosunków polsko-japońskich może korzystnie wpłynąć na decyzje budżetowe.
Plany.
W roku 1922 przewidziana jest budowa m.in.: 2 lodołamaczy floty po ok. 1 000 t, transportowca wojska ok. 10 000 t, transportowca wodnosamolotów ok. 7 000 t, 6 kanonierek kolonialnych po ok. 1 500 t, krążownika/jachtu królewskiego ok. 5 000 t, 3 stawiaczy min po ok. 750 t, 2 trałowców pełnomorskich po ok. 1 000 t i wspomnianych wyżej 4 niszczycieli.
Możliwe jest także rozpoczęcie budowy serii 9 patrolowców po ok. 450 t.
Bez zbędnego rozgłosu kontynuowana jest także, rozpoczęta na początku tego roku, budowa 2 pancerników po ok., 30 000 t. Projekt okrętów tego typu cały czas jeszcze „żyje”, dlatego trudno w tej chwili określić ostateczny kształt tych jednostek.

28 komentarzy:

  1. Zaciekawiły mnie plany dalszej rozbudowy floty. Pozwolę sobie zasugerować, aby lodołamacze były jednak większe (ok. 2000 ton), gdyż zaproponowana wielkość to standard dla Bałtyku, ale z przełomu XIX i XX wieku. Wątpliwa wydaje się potrzeba budowy nowego, specjalnego, transportowca wojska. W razie konieczności można wyczarterować duży liniowiec pasażerski (i tak budowane są one zazwyczaj z zachowaniem wymogów marynarki wojennej). Pomysł budowy krążownika/jachtu królewskiego wydaje się również chybiony. Jednostki tego typu, choć mają potencjalnie walor bojowy, i tak nie są używane w walce z uwagi na luksusowe wykończenie (np. pokłady wyłożone drewnem egzotycznym, rozbudowana infrastruktura socjalna itp.) i ryzyko utraty, wiążące się z bolesnym ciosem prestiżowym. Proponuję raczej typowy jacht ok. 2500 ton. Nasz król to jednak nie imperator Rosji, władca Zjednoczonego Królestwa, czy (real) kajzer niemiecki, by "wozić się" jednostką o wyporności 5000 ton. Skoro stać nas na tak intensywną rozbudowę floty po wielkiej wojnie, to stać nas również na zbudowanie pięknego, typowego jachtu dla miłościwego monarchy (miałbym tu swoją konkretną propozycję!). Bardzo nie podoba mi się rozpoczęcie budowy nowych okrętów liniowych. Według mnie jest na to zdecydowanie za wcześnie. Najchętniej w ogóle bym ich nie budował, ograniczając się, w stosownym czasie, do radykalnej modernizacji istniejących drednotów. Wiem, że ten postulat Kolega (wraz z gronem zwolenników idei "supermocarstwowości") odrzuci z przyczyn natury zasadniczej... I jeszcze jedno: zamiast budować transportowiec wodnosamolotów, przebudowałbym istniejącą jednostkę pomocniczą. Okręty tego typu i tak utraciły realne znaczenie już w połowie lat 30-tych.
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z wielką uwagą przeczytałem - wyjątkowo dziś bogaty - zestaw uwag Kolegi. Jak już to jest w moim zwyczaju, ustosunkuję się do nich w kilku punktach, dla zapewnienia jasności wypowiedzi.
      1. Potwierdzam opinię Kolegi na temat lodołamaczy, wielkość w granicach 1 000 t to standard dla Bałtyku, ale właśnie głównie tam te jednostki mają służyć.
      2. Nowy transportowiec wojska niewątpliwie jest potrzebny; z aktualnie posiadanych trzech, dwa są jednostkami już dość zaawansowanymi wiekowo (20 i 19 lat). Ostatnie "nieporozumienia" na linii polsko-japońskiej są wystarczającym argumentem skłaniającym do budowy takiej jednostki. Przecież Kolega chyba nie wierzy, że w razie wybuchu konfliktu zbrojnego, przeciwnik poczeka, aż wyczarterujemy i zaadaptujemy do roli TS jakiś pasażerski liniowiec.
      3. Przyznaję, że pomysł budowy krążownika/jachtu królewskiego jest kontrowersyjny. Jak już kiedyś napisałem (w odpowiedzi na zastrzeżenia kolegi de Villarsa), wg mojego niskiego rozumienia, ma to być przede wszystkim krążownik, ale bardziej „wypasiony” Luksusowe wyposażenie wnętrz okrętu nie wpływa trwale (podkreślam: trwale) na jego zdolność bojową; zawsze można się go (choć z żalem) pozbyć. „Za burtę […] wylatywały mahoniowe polerowane listwy, ozdobne kasetony i płyty pokrywające ściany oraz sufity reprezentacyjnych pomieszczeń, wyciągano na pokład wygodne fotele i kanapy, makaty i dywany. Nie utrzymało się nawet mahoniowe, bordowobrązowe pianino […] Zostały zlikwidowane wszystkie obrazy i lustra w bogato złoconych ramach. Z kabin oficerskich […] zostały usunięte wszystkie zbędne rzeczy.[…] Usuwano z okrętów wszystkie łatwopalne elementy i po kilkunastu godzinach nie można było poznać eleganckich dotychczas […] okrętów” (A. Perepeczko, „Coronel i Falklandy”) Przepraszam za ten długi cytat, ale chyba lepiej odda on moją myśl, niż własne słowa. Okręt ten nie ma być stałym królewskim „środkiem transportu morskiego”; jedynie dobrze przystosowanym do tej roli okrętem wojennym. Chętnie zapoznam się z propozycją Kolegi odnośnie „pięknego, typowego jachtu dla miłościwego monarchy”
      4. Ja sam pierwotnie nie miałem zamiaru budowy okrętów liniowych w tym czasie, jednak informacje na temat powstania takich jednostek w Japonii i USA wpłynęły na zmianę planów. Teraz dodatkowym argumentem „za” jest stan stosunków polsko-japońskich. Sądzę, że w tej sytuacji nie będę już musiał ukrywać tych działań przed krajową opinią publiczną.
      5. Budowa transportowca wodnosamolotów dobrze wpisuje się w światowe trendy. Z drugiej strony jest też niejako „preludium” do planowanej w dalszej przyszłości budowy klasycznego lotniskowca(ów). Zgadzam się z opinią Kolegi na temat wartości takiej jednostki w nieodległej przyszłości, a odwracając w pewnym sensie Jego intencje przewiduję przebudowę tego okrętu na … właściwie to jeszcze nie wiem na co :).
      Nawiązując jeszcze do pkt 3., zachęcałem kiedyś Kolegów do składania propozycji nazwy dla okrętu królewskiego, niestety odzew był prawie żaden. Ja obecnie skłaniam się do nazwy „Korona”, choć dopuszczam również takie, jak: „Unitas”, „Regnum”, a nawet (wybaczcie mi :)) „Unus ex Duobus”. Mam świadomość, że utrata (uchowaj Boże) okrętu o tak podniosłej nazwie może stać się asumptem do niewybrednych żartów, ale z drugiej strony nie wypada, aby Majestat pływał na jakimś tam „Pacanowie”, „Koziołku” czy „Matołku” Mamy jeszcze kilka miesięcy (w rzeczywistości ok. dwa tygodnie) czasu, więc ponownie oczekuję propozycji.

      JKS

      Usuń
    2. A więc również w punktach:
      1) Myślę, że wskazana przeze mnie wyporność jest, na ten czas, bardziej realna (proszę przejrzeć listy bałtyckich lodołamaczy z okresu międzywojnia).
      2) Wyczarterowanie i adaptacja liniowca pasażerskiego to powszechna praktyka i żaden szczególny problem, zwłaszcza, że i tak były one budowane z zachowaniem wymogów MW.
      3) Jacht to jacht, a nie krążownik z dodatkowym apartamentem dla JKM! Mój faworyt to jacht parowo-żaglowy (2 maszty z ok. 800 m kw. ożaglowania i koniecznie tłokowa maszyna parowa, gdyż pracuje cicho i nie generuje tylu wibracji, co turbina). Uzbrojenie tylko symboliczne: 1 x 57 mm plot. (+ salutacyjna) + 2 x 25 mm plot - jednostka nie jest przewidywana do uczestniczenia w działaniach bojowych. Nazwa "Regnum" bardzo mi się podoba (mam pewne upodobanie do łaciny!). Piękna byłaby również "Polonia", ale jej utrata w wyniku operacji wojennych/katastrofy budziłaby fatalne skojarzenia. Moim faworytem, jako pierwowzór planowanego jachtu, jest zjawiskowo piękny (wg mnie) USS "Bushnell" (AS-2) / USS "Sumner" (AGS-5) okręt-baza/okręt hydrograficzny.
      4) Nowe okręty liniowe to nie jest dobry pomysł..., ale to nie jest mój blog!
      5) Z 7000-tonowego transportowca wodnosamolotów trudno zrobić coś więcej (po 15 latach służby) niż np. okręt-bazę np. niszczycieli lub okrętów podwodnych. Proszę się może zastanowić nad przebudową któregoś ze starszych (większych) okrętów bojowych - na 15 lat służby i zebranie potrzebnych doświadczeń - powinno wystarczyć!
      ŁK

      Usuń
    3. Ad.1 Proponuję zawiesić dyskusję do czasu ukazania się postu z tym okrętem.
      Ad.2 Podtrzymuję swoje stanowisko; na czas wojny dodatkowe TS mogą być adaptowanymi "pasażerami", ale dla zapewnienia tzw. "szybkiego reagowania" pewna ilość już gotowych TS jest niezbędna.
      Ad.3 Mamy tu do czynienia z całkiem odmiennym rozumieniem pojęcia "jacht królewski" U mnie ma to być pełnowartościowy okręt wojenny, przystosowany na czas pokoju do goszczenia "głów koronowanych". Coś w rodzaju "normalnego" krążownika, ale przystosowanego do pełnienia funkcji okrętu flagowego (dodatkowe elementy mieszkalne, dowodzenia i (tu głównie) reprezentacyjne. Proponowany przez Kolegę okręt (raczej statek!) parowo-żaglowy byłby niewątpliwie użyteczny, ale (pomimo proponowanego uzbrojenia) nie zaliczę go do okrętów wojennych. Wspomniany USS "Bushnell" (AS-2) (również mi się podoba) moim zdaniem mocno przypomina naszego "Mikołaja Kopernika" (RV-1 1919), ale to jednak nie ten typ okrętu, który mam na myśli. Co do łaciny, to ja też odczuwam dziwną predylekcję do tego języka. Być może wynika to z moich głównych zainteresowań (historia i filozofia). "Regnum" czy "Korona" - na razie kwestię pozostawiam otwartą, być może pojawią się na blogu jakieś inne propozycje lub słowa poparcia dla ww. nazw.
      Ad.4 Powtarzam, do niedawna sam nie miałem intencji budowy takich jednostek w tym czasie. Sytuacja międzynarodowa zmusiła mnie jednak do zmiany planów.
      Ad.5 Zawsze można spróbować sprzedać taką jednostkę armatorowi cywilnemu; kształt kadłuba nie będzie wymagał istotnych przeróbek. Z tego samego powodu (kształt kadłuba) nie widzę sensownej i ekonomicznie uzasadnionej możliwości przebudowy starszych jednostek bojowych na transportowiec wodnosamolotów. Wiem; w wielu flotach takie konwersje się zdarzały, nie widzę jednak powodu, aby powielać te (nie najszczęśliwsze moim zdaniem) decyzje.
      Zauważam, że nasze dyskusje przybierają ostatnio coraz obszerniejszą formę. To chyba dobrze. Ale blog rządzi się swoimi prawami i wymusza niejako stosowanie pewnych skrótów myślowych i "semantycznych" w celu zachowania zwięzłości wypowiedzi. Przynajmniej ja, czuję czasem pewien dyskomfort z powodu niemożności pełnego (i zbyt obszernego jak na komentarz) rozwinięcia swoich myśli. Jeśli Kolega podziela moje odczucia, to proponuję wymianę naszych adresów mailowych, i kontynuowanie na nich dyskusji mogących przekraczać swoją obszernością przyjęte dla blogów standardy.

      JKS

      Usuń
    4. Co do jachtu: moim zdaniem jest to albo jednostka stricte bojowa i jedynie dostosowana do pełnienia (epizodycznie) funkcji reprezentacyjnych, albo prawdziwy jacht, którego głównym zadaniem jest właśnie ta funkcja i podnoszenie prestiżu międzynarodowego RP (w okresie pokoju). I nie ma problemu z prowadzeniem części dyskusji na stopie prywatnej (swaard@wp.pl).
      ŁK

      Usuń
    5. Widzę że większa część dyskusji sprowadza się do jednostki którą będzie pływał król,osobiście przychylam się do propozycji kolegi JKS by był to pełnowartościowy okręt z bardziej wygodnymi kabinami , chociaż 5000ton jak na okręt flagowy to trochę mało, można by zbudować ze 2 nowe krążowniki liniowe (oczywiście za jakiś czas) i jeden z nich zrobić Jednostką flagową (by w czasie wojny król miałby czym bezpiecznie pływać), więc na razie można zbudować piękny , okazjonalny jacht królewski ,(jesteśmy jedną z potęg w Europie) , niech na jego widok wychodzą oczy z orbit Królowi Anglii czy Cesarzowi Japonii i by mówili ''mają rozmach sk......ny''.
      Co do reszty planowanych jednostek :1. Lodołamacze są w sam raz ,będą przecież operowały głównie na Bałtyku. 2.Zamiast jednego to dwa transportowce (wymienimy zarazem obie wiekowe jednostki). 3.Na transportowiec wodnosamolotów można by przerobić jakąś starszą jednostkę , ale widzę że Admiralicja jest nie chętna ,więc zamiast 7000ton zbudować 10.000ton jednostkę którą można w przyszłości przerobić na lekki/średni lotniskowiec .4. O nowe Pancerniki sam się pytałem w poprzednich postach i nie mam nic do nich zwłaszcza że Japońce podskakują .Osobiście uważam że za jakieś 5 lat Budżet Floty powinien być stopniowo z roku na rok zwiększany i tak samo zbrojenia w cięższe jednostki.

      Usuń
    6. Odpowiedź na wątpliwości Kolegi co do krążownika/jachtu królewskiego znajduje się poniżej. Dodatkowo nic nie stoi na przeszkodzie, aby nasz Władca zaokrętował czasem swoje dostojne członki na okręt liniowy (np. typu "Bolesław Śmiały"), jednostki tej wielkości mają zazwyczaj mnóstwo wolnej przestrzeni do wykorzystania.
      W kwestii transportowców wojska muszę częściowo przychylić się do zdania kolegi ŁK; należy utrzymywać w pełnej gotowości minimalnie wymagane środki transportu, a w przypadku konfliktu zbrojnego zawsze można zarekwirować i adaptować jednostki cywilne.
      Nie widzę żadnego funkcjonującego w naszej flocie okrętu, który dobrze nadawałby się do konwersji na transportowiec wodnosamolotów. Nie wykluczam jednak możliwości przebudowy tegoż planowanego transportowca na lotniskowiec pomocniczy (lub eskortowy) w znacznie późniejszym czasie.
      Pancerniki - no cóż - chyba wszystko, co mogłem powiedzieć na ich temat, już powiedziałem. Tylko i wyłącznie w tajemnicy :) mogę dodać, że nadal w kręgach MW toczy się dyskusja na temat ich uzbrojenia. Czy więcej dział 356 mm, czy mniej 406 mm? Konstrukcja budowanych aktualnie kadłubów dopuszcza zamiennie obydwie opcje.
      Co do wysokości przyszłego budżetu floty nie mogę się wypowiadać, w końcu decyduje o tym niezależny ode mnie :) parlament.

      JKS

      Usuń
  2. Jest to, cytuję: "jednostka stricte bojowa i jedynie dostosowana do pełnienia (epizodycznie) funkcji reprezentacyjnych" Tak, tak i jeszcze raz tak; jest to pełnowartościowy krążownik z dodatkową możliwością zaokrętowania "majestatów" W tymże celu "wygospodarowano" na okręcie dodatkowe miejsca na cele mieszkalne, logistyczne i reprezentacyjne. Jedyne, co na tym ucierpiało, to zasięg jednostki zmniejszony o ok. 600 mm.
    Cieszę się, że zgadzamy się co do dodatkowej platformy wypowiedzi. Wysłałem testową wiadomość dla kontroli połączenia.
    Dodatkowo proponuję (czy nie jestem zbyt śmiały?), abyśmy we wzajemnych kontaktach używali zaimka "ty" Mam nadzieję, że niczyja godność osobista nie będzie tym urażona, a rezygnacja z pewnych form grzecznościowych poprawi potoczystość naszych wypowiedzi.

    JKS

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, cóż... Szkoda! Miałem nadzieję, że uroda USS "Bushnell" przekona Ciebie do mojej koncepcji, ale to - jak wiem z doświadczenia - zdarza się bardzo rzadko! :) Jeśli upierasz się przy budowie transportowca wodnosamolotów, to dobrze byłoby, aby ta jednostka była nieco większa (ok. 9000 ton, przy długości kadłuba ok.160 m). Umożliwi to za 15 lat stosunkowo prostą konwersję na eksperymentalny lotniskowiec eskortowy.
      ŁK

      Usuń
    2. Powtarzam, że USS "Bushnell" z sylwetki bardzo mi się podoba (i jeszcze raz porównam go z naszym "Mikołajem Kopernikiem"); nie jest to jednak wystarczającym argumentem w dyskutowanej kwestii.
      Wyporność 7 500 t dla transportowca wodnosamolotów jest tylko wstępnym założeniem. Doświadczenie nauczyło mnie, że moje finalne projekty mają zazwyczaj większą wyporność od wcześniej zakładanej. Proponuję przyjąć, że wstępnie planowana przeze mnie wyporność, to wartość uznawana za "standard", a wartość, którą będę się później posługiwał to "normal" Przy takich założeniach wyporność "normal" planowanego transportowca wodnosamolotów to ok. 8 800 t.
      Sugerowana przez Ciebie przyszła konwersja (znajdującego się wciąż jeszcze w budowie!) okrętu, jest jak najbardziej zgodna z moimi planami.

      JKS

      Usuń
  3. Co do pancernika będzie to jednostka 4 wieżowa czy też eksperymentujemy z 6 wieżową artylerii głównej?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy też 5 wieżowa (3 na dziobie , 2 na rufie)?

      Usuń
    2. Projekt przewiduje 4 wieże, czy będzie to 10x356 (2x3+2x2), czy też 8x406 (4x2) jeszcze nie wiadomo.

      JKS

      Usuń
    3. Co kalibru głównych dział niestety się nie wypowiem , za mała znajomość tematu (w końcu jestem laikiem :p ) i czemu by nie dać 12x356 w czterech wieżach (za duża waga , obciążenie? ).
      Trzeba też pomyśleć o nowych krążownikach liniowych ( za parę lat) i(może zamiast 2 to 4 , wraz ze starszymi mielibyśmy ze 6 (4 do kolonii,2 w metropolii) , zwłaszcza że we flocie panuje trend na siłę i szybkość .

      Usuń
    4. Co do "nasycenia" okrętu artylerią intuicyjnie wyczuł Kolega istotne graniczenie.12x356 to jak na okręt o wyporności 30 000 t zdecydowanie za dużo. Trzeba by było mocno zredukować prędkość i/lub opancerzenie. Jeśli ta jednostka ma być pancernikiem "z prawdziwego zdarzenia", to tych parametrów obniżać nie można.
      Nowy krążownik(i) liniowy jest przewidziany na lata 1924-25. W tym przypadku sytuacja polityczna nie może przyśpieszyć biegu spraw; budowa okrętu tej wielkości trwa minimum ok. 2 lat.

      JKS

      Usuń
    5. Entuzjazm w kwestii budowy nowych pancerników przekroczył moje "najczarniejsze" wizje. W tym względzie jestem, jak widzę, zupełnie odosobniony. I taka refleksja, ogólniejszej natury, mnie nachodzi: ta alternatywna Rzeczypospolita jest większą potęgą ekonomiczną, niźli mi się do tej pory wydawało.
      ŁK

      Usuń
    6. "Czy ta alternatywna Rzeczypospolita jest większą potęgą ekonomiczną, niźli mi się do tej pory wydawało" Jest, jest! Odsyłam do postów z dnia 20.09.2014
      Jesteśmy 3-4 potęgą ekonomiczną świata, a czas jeszcze pracuje dla nas! Zostało dowiedzione, że kraje które później niż Anglia weszły w fazę "rewolucji przemysłowej", przez najbliższe kilkadziesiąt lat wykazywały się wyższym wskaźnikiem rozwoju, niż "pierwowzór"
      Proszę Cię, historyku zapomnij o ułomnościach gospodarki i ustroju realnego państwa polskiego z lat 1918-1939. To inna historia i inne wskaźniki!
      Z ekonomicznego punktu widzenia, kraj nasz (w moim obszarze i w moim ustroju społeczno-politycznym) jest predestynowany do odgrywania wiodącej partii w światowym "koncercie" mocarstw.
      Jeżeli nie znajdziesz w sobie siły i chęci do przełamania opartych na wyuczonych realiach założeń i wynikających z nich sądów, nigdy się do końca nie zrozumiemy.
      Serdeczne pozdrowienia -

      JKS

      Usuń
    7. Jako patriota powinienem się tylko cieszyć, ale jako historyk czuję lekki "zawrót głowy" :)
      Też pozdrowienia na koniec dnia
      ŁK

      Usuń
    8. Zawrót głowy nie wyklucza radości. Weźmy dla przykładu stan umiarkowanego upojenia alkoholowego :).
      Życzę Tobie oraz wszystkim czytelnikom mojego bloga, miłych (niekoniecznie alkoholowych) upojeń i wielu powodów do radości w nadchodzącym nowym roku -

      JKS

      Usuń
  4. Spóźniłem się trochę, dyskusja już się rozwinęła. Okręt liniowy jest świetnym "okazjonalnym środkiem transportu" dla monarchy, największe okręty wyglądają najbardziej imponująco (są też najbezpieczniejsze), zwłaszcza krążowniki liniowe, popisujące się też prędkością. ORP Bolesław Śmiały wygląda wystarczająco reprezentacyjnie (chociaż ma śródokręcie wydłużone i paskudne beczkowate kominy), miejsca na nim dość, prędkość też ma znaczenie praktyczne.
    W kwestii uzbrojenia nowych pancerników nie można podjąć decyzji, nie wiedząc nic o budowanych właśnie okrętach USA i Japonii. Wezwijcie szefa wywiadu, na jutro chcę mieć raport o tych łajbach!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stonk, zlituj się proszę; toć ja uważam ten okręt za jeden z najpiękniejszych (wizualnie) moich projektów, a Ty o "paskudnych, beczkowatych kominach" Tak wyglądały kominy w tych latach, a każda moja próba "wyprzedzenia" standardów i tak spotkałaby się z negatywną, acz energiczną reakcją kolegi ŁK (w tym przypadku miałby moim zdaniem niezaprzeczalną rację).
      Nie do końca rozumiem, co Kolega miał na myśli pisząc "śródokręcie wydłużone", jeśli chodzi tu o zwartą "geometrię" sylwetki to ja mogę być z tego powodu tylko zadowolony.
      Nie trzeba wzywać na "dywanik" szefa wywiadu morskiego (kmdr Lucidus (dla znających łacinę nazwisko jakże znaczące)).
      Wiemy już, że amerykańskie pancerniki typu "Colorado" oraz japońskie typu "Nagato" są/będą wyposażone w działa 406 mm.
      Powtarzam, konstrukcja naszych największych budowanych obecnie jednostek, zakłada istnienie 4 wież dział głównego kalibru, a szczegółowa ich konfiguracja będzie opracowana później.

      KS

      Usuń
    2. "Lucidus" - he, he, he, dobrze Ci to wyszło! Lepiej "Lucidus" niźli "Luciferus":) ! A, co do estetyki ORP "Bolesław Śmiały" to rzeczywiście jest nienaganna i trzymająca się konwencji epoki (niezbyt często Ci się to zdarza!). I gwoli uściślenia - IJN "Nagato" miał artylerię główną kalibru 410 mm.
      ŁK

      Usuń
  5. Żeby zdecydować co lepsze 356 czy 406 musieli bysmy znać charakterystyki tych dział. czy to będą któreś z istniejących, czy własne konstrukcje? Jeśli 8x406 - to wypornośc 30.000 ton wydaje się być ciut za mała (trzeba będzie poświecić prędkość albo pancerz. Jeśli jest to limit nieprzekraczalny, to wstępnie bym się skłaniał ku 10x356..
    dV

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo racjonalne podejście do tematu.
      Podaję poniżej istotne charakterystyki dział rozpatrywanych kalibrów (pierwsza wartość dla 356 mm, druga dla 406 mm).
      L: 52/45, v: 803/770, r: 35 300/36 800, a: 668/754.

      JKS

      Usuń
    2. Jakby nie liczyć 8 16-calówek waży znacząco więcej niż 10 14-calówek. A może zastosować układ 3 wież trójdziałowych i "podciągnąć" nieco opancerzenie/prędkość? W kwestii wyboru dział ostrzegam przed modelami przeforsowanymi. Długość lufy L/45 i ciężar pocisku ok. 720 kg są zupełnie wystarczające. Nawet przy umiarkowanej elewacji do + 35 st. zasięg ognia i tak przekroczy 30 km, a przy lżejszym (ok. 600 kg) pocisku dalekonośnym zbliży się do 40 km.
      ŁK

      Usuń
  6. Krążowniki liniowe są wydłużone w porównaniu do podobnych sobie pancerników, gdzieś te dziesiątki tysięcy koni muszą się mieścić. Widać to u Bolesławów, ale jeśli długie okręty się Wam podobają, to rzecz gustu.
    Czy barbety dla 4 wież są już przygotowane, nie da się zmienić ich liczby? Marzy mi się pancernik z dwiema potrójnymi wieżami 406 mm na dziobie. Jeśli liczba wież jest już ustalona, to jestem za działami 356 mm, w tej epoce wystarczy na każdego twardziela. Opancerzenie możliwie najmocniejsze, dla mnie to priorytet. A jaka prędkość? Jesteśmy jeszcze w późnej epoce drednotów (nie lubię określenia "superdrednot", chociaż do Nagato pasuje), więc nikt nie będzie naciskał na 30 w. 25?

    OdpowiedzUsuń
  7. Wydłużenie kadłuba krążownika liniowego to nie tylko kwestia pomieszczenia rozbudowanej siłowni, ale również uzyskania koniecznej proporcji długości do szerokości.
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
  8. Uważnie zapoznałem się z licznymi uwagami Kolegów dotyczącymi planowanych pancerników. Nie było to dotychczas w moim zwyczaju, ale planuję jeszcze w tym roku/miesiącu przedstawić wstępne założenia projektowe tych jednostek, celem wysłuchania dalszych opinii. Będą one dla mnie ważne, ale - jak już się przyzwyczailiście - ostateczną decyzję podejmę sam.

    JKS

    OdpowiedzUsuń