czwartek, 1 stycznia 2015

Lodołamacz floty typu Mors 1922-1923 (2 szt.)



Lodołamacz floty typu Mors 1922-1923 (2 szt.)

Miałem pierwotnie zamiar z tym postem jeszcze trochę poczekać, ale mam przeczucie, że w tym roku („blogowo” 1922, a kalendarzowo w styczniu 2015) sporo się będzie działo. Dlatego też rzucam już teraz „na pożarcie” pierwszy tegoroczny projekt, pozostawiając sobie czas i miejsce na następne liczne jak sądzę posty.
Jeszcze jeden w naszej flocie okręt pomocniczy. Jest to nominalnie lodołamacz, ale zdolny także do wypełniania innych licznych zadań. Ponieważ pokrywa lodowa utrzymuje się na Bałtyku najwyżej przez 6 miesięcy w roku (przy wyjątkowo mroźnych zimach), nie można pozwolić, aby nasze Morsy przez pół roku bezużytecznie stały na kotwicy. Dlatego też prezentowana jednostka może dodatkowo spełniać rolę zaopatrzeniowca, trałowca, stawiacza min, holownika lub okrętu ratowniczego.
Jako lodołamacz, okręt posiada specjalnie ukształtowaną i wzmocnioną konstrukcję (łagodnie pochylony na linii wodnej i wzmocniony dziób, zwiększoną grubość blach poszycia kadłuba, podwójny kadłub od stępki do wysokości 1,2 m nad linią wodną, dwukrotnie zwiększoną liczbę wręg na tym obszarze, specjalny kształt podwodnej części rufy chroniący śruby i ster przed kontaktem ze skruszonym lodem), silną jednostkę napędową (moc w raporcie skorygowana), a także wydajny zestaw pomp, umożliwiający szybkie przepompowywanie wody balastowej pomiędzy zbiornikami usytuowanymi w przestrzeni między kadłubem zewnętrznym i wewnętrznym, co ma umożliwić „rozbujanie” okrętu na boki, celem ewentualnego uwolnienia kadłuba od napierającego lodu. Dzięki tym „wynalazkom” okręt jest zdolny do kruszenia litej pokrywy lodowej o grubości do 1,0 m (najwyższa odnotowana na Bałtyku grubość to 0,7 m). Ponieważ nasze okręty raczej nie zapuszczają się w rejony podbiegunowe, lodołamacze typu Mors przeznaczone są głównie do działań na Bałtyku. W razie potrzeby będzie można ich użyć w „dużych szerokościach”, ale tylko w ograniczonym zakresie (odnotowuje się tam grubości pokrywy lodowej pow. 4 m).
Jako zaopatrzeniowiec, okręt może przewieźć ok. 230 t ładunku przy opróżnionych zbiornikach balastowych.
Jako trałowiec, jednostka nie wymaga żadnego dodatkowego przystosowania.
Jako stawiacz min, okręt może zabrać na pokład 30 min wz.1918, przy częściowo opróżnionych zbiornikach balastowych.
Jako holownik, okręt jest w stanie samodzielnie holować jednostki o wyporności do 25 000 t na spokojnym morzu.
Jako okręt ratowniczy, jednostka jest wyposażona w armatkę wodną, a wspomniany wyżej zestaw pomp, umożliwia skuteczne odwadnianie zalanych kadłubów.
Zdaję sobie sprawę z tego, że coś, co ma się nadawać do wszystkiego, naprawdę nie nadaje się do niczego. Dlatego też przyjmuję, że Morsy są przede wszystkim lodołamaczami, a pozostałe funkcje mają charakter wyłącznie drugo- lub trzeciorzędny.
Prędkość i zasięg jednostki są w stosunku do wykonywanych zdań – moim zdaniem – odpowiednie, a symboliczne uzbrojenie w zasadzie tylko akcentuje przynależność okrętu do marynarki wojennej. Stosunkowo wysoka (choć już skorygowana) odporność okrętu wynika z wyjątkowo mocnej konstrukcji, co zostało omówione wyżej. Planowałem początkowo napęd dieslowski, ale większa możliwość przeciążeń maszyny parowej skłoniła mnie do zmiany decyzji.
Bywałem nieraz wprost zażenowany pochwałami kolegi ŁK dotyczącymi „urody” moich projektów. Jednak tym razem sam czuję nieodpartą potrzebę stwierdzenia, że sylwetka Morsa bardzo mi się podoba i z pewną lubością się w nią wpatruję (JKS, pytam się ciebie; czy to nie pora na rozpoczęcie leczenia? ;)). 



Mors, Poland Fleet icebreaker laid down 1922

Displacement:
            1 064 t light; 1 088 t standard; 1 151 t normal; 1 201 t full load

Dimensions: Length (overall / waterline) x beam x draught (normal/deep)
            (243,40 ft / 236,22 ft) x 29,53 ft x (10,50 / 10,86 ft)
            (74,19 m / 72,00 m) x 9,00 m  x (3,20 / 3,31 m)

Armament:
      1 - 2,95" / 75,0 mm 50,0 cal gun - 14,11lbs / 6,40kg shells, 100 per gun
              Quick firing gun in deck mount, 1910 Model
              1 x Single mount on centreline, forward deck centre
      2 - 0,98" / 25,0 mm 60,0 cal guns - 0,55lbs / 0,25kg shells, 1 000 per gun
              Anti-air guns in deck mounts, 1919 Model
              2 x Single mounts on sides, aft deck aft
      Weight of broadside 15 lbs / 7 kg

Machinery:
            Oil fired boilers, complex reciprocating steam engines,
            Geared drive, 2 shafts, 2 546 ihp / 1 900 Kw = 14,00 kts
            Range 3 000nm at 10,00 kts
            Bunker at max displacement = 112 tons

Complement:
            98 - 128

Cost:
            £0,132 million / $0,529 million

Distribution of weights at normal displacement:
            Armament: 3 tons, 0,3%
               - Guns: 3 tons, 0,3%
            Machinery: 74 tons, 6,4%
            Hull, fittings & equipment: 757 tons, 65,7%
            Fuel, ammunition & stores: 87 tons, 7,5%
            Miscellaneous weights: 230 tons, 20,0%
               - Hull below water: 155 tons
               - Hull above water: 75 tons

Overall survivability and seakeeping ability:
            Survivability (Non-critical penetrating hits needed to sink ship):
              3 463 lbs / 1 571 Kg = 125,7 x 3,0 " / 75 mm shells or 0,8 torpedoes
            Stability (Unstable if below 1.00): 1,16
            Metacentric height 1,1 ft / 0,3 m
            Roll period: 12,0 seconds
            Steadiness      - As gun platform (Average = 50 %): 70 %
                                   - Recoil effect (Restricted arc if above 1.00): 0,02
            Seaboat quality  (Average = 1.00): 2,00

Hull form characteristics:
            Hull has rise forward of midbreak,
              a normal bow and a round stern
            Block coefficient (normal/deep): 0,550 / 0,555
            Length to Beam Ratio: 8,00 : 1
            'Natural speed' for length: 15,37 kts
            Power going to wave formation at top speed: 40 %
            Trim (Max stability = 0, Max steadiness = 100): 35
            Bow angle (Positive = bow angles forward): 18,00 degrees
            Stern overhang: 1,64 ft / 0,50 m
            Freeboard (% = length of deck as a percentage of waterline length):
                                               Fore end,        Aft end
               - Forecastle:            20,00%,  17,06 ft / 5,20 m,  15,09 ft / 4,60 m
               - Forward deck:       45,00%,  15,09 ft / 4,60 m,  15,09 ft / 4,60 m
               - Aft deck:    25,00%,  7,55 ft / 2,30 m,  7,55 ft / 2,30 m
               - Quarter deck:        10,00%,  7,55 ft / 2,30 m,  7,55 ft / 2,30 m
               - Average freeboard:                      12,61 ft / 3,84 m

Ship space, strength and comments:
            Space - Hull below water (magazines/engines, low = better): 44,7%
                        - Above water (accommodation/working, high = better): 117,3%
            Waterplane Area: 4 868 Square feet or 452 Square metres
            Displacement factor (Displacement / loading): 297%
            Structure weight / hull surface area: 83 lbs/sq ft or 404 Kg/sq metre
            Hull strength (Relative):
                        - Cross-sectional: 1,88
                        - Longitudinal: 7,13
                        - Overall: 2,14
            Excellent machinery, storage, compartmentation space
            Adequate accommodation and workspace room
            Ship has slow, easy roll, a good, steady gun platform
            Excellent seaboat, comfortable, can fire her guns in the heaviest weather

Mors (1922)
Foka (1923)
 

10 komentarzy:

  1. Okręt piękny i funkcjonalny. Dobrze, że napędzany tłokową maszyną parową, która (ówcześnie) jest dla lodołamacza najlepszym rozwiązaniem. Szkoda, że jednostka nie jest jednak większa. 1000 ton to bałtycki standard, ale dla przełomu XIX i XX wieku. Porównaj choćby fińskie: "Murtaja" (1890 r.) i ":Apu" (1899 r.). Zastosowane przez Ciebie udoskonalenia konstrukcyjne wydają się ciekawe, ale czy spełnią pokładane w nich nadzieje? Chyba, że obstajesz twardo przy używaniu ich wyłącznie w polskiej strefie wybrzeża.
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od lodołamacza "Murtaja" "Mors" jest większy o ok. 24%, maszyny ma silniejsze o ok. 59%. Od "Apu" "Mors" jest większy o ok. 28%, maszyny ma silniejsze o ok. 70%. Jeżeli te obydwie fińskie jednostki służyły z powodzeniem do końca lat 50-tych, to znaczy, że spełniały wymagania. Tym bardziej będzie je spełniać "Mors".
      Ponadto "Murtaja" kruszył lód o gr. do ok. 0,5 m (co do "Apu" brak danych, prawdopodobnie zbliżone), a "Mors" cytuję: "[...] jest zdolny do kruszenia litej pokrywy lodowej o grubości do 1,0 m (najwyższa odnotowana na Bałtyku grubość to 0,7 m)"
      Reasumując, "Mors" pomimo, że niewiele większy od przytoczonych "Finów", prezentuje całkiem inną jakość i na warunki bałtyckie jest całkowicie wystarczający.
      Zastosowane w projekcie "Morsa" rozwiązania konstrukcyjne nie są moim "wynalazkiem" to po prostu dobre standardy dla lodołamaczy.

      JKS

      Usuń
    2. Służyły do lat 50-tych również dlatego, że miały wsparcie w postaci nowszych i silniejszych "braci". Ponadto było to niejako wymuszone przez przejęcie przez Sowietów wielu jednostek ("Voima", "Jaakarhu" i "Suursaari") w ramach reparacji wojennych. O zastosowanych innowacjach konstrukcyjnych z tego okresu, przyznam się, że nie wiedziałem. I zastanawia mnie, dlaczego (wobec przytoczonych przez Ciebie danych odnośnie średniej grubości powłoki lodowej na Bałtyku) nowobudowane jednostki były jednak znacząco większe i silniejsze.
      ŁK

      Usuń
    3. Być może były przewidywane do działań poza Bałtykiem? 0,7 m to wg dostępnych mi źródeł najwyższa (nie średnia) odnotowana na Bałtyku grubość pokrywy lodowej. Poza tym na tym akwenie niezbyt często spotyka się ciągła (litą) pokrywę, przeważnie jest to pływająca kra (pak lodowy).

      JKS

      Usuń
  2. Być może lokalne warunki żeglugi w Zatokach Fińskiej i Botnickiej wymuszają na Finach budowanie znacznie mocniejszych jednostek...
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Mors" jest dostosowany do pracy w najtrudniejszych warunkach na Bałtyku, czyli właśnie w Zatoce Botnickiej. Wg dzisiejszej klasyfikacji miałby klasę lodową L1.
      Podobne do "Morsa" parametry miał niemiecki SS "Stettin" z roku 1933.

      JKS

      Usuń
    2. To po jakie licho Finowie, Sowieci i Szwedzi budowali/eksploatowali wówczas na Bałtyku znacznie silniejsze jednostki. Jeśli byłbym w stanie uwieżyć w sowiecką gigantomanię, to oszczędnym (i dość ubogim w tym czasie) Skandynawom trudno chyba odmawiać racjonalności.
      ŁK

      Usuń
    3. Jak już pisałem, nie wszystkie lodołamacze fińskie (pozostałych nie sprawdzałem) były większe od "Morsa" Te większe mogły być przewidziane do działań także poza Bałtykiem.
      Proponuję zakończyć tę dyskusję, sprowadzającą się już głównie do powtarzania tych samych argumentów lub przypuszczeń. Obiecuję, że następny nasz lodołamacz(e) będzie znacznie większy.

      JKS

      Usuń
    4. Całkowicie zgadzam się na zamknięcie tematu. Być może Twoje przypuszczenia w odniesieniu do Finów mogą być zasadne. W tym okresie posiadali oni jeszcze dostęp do Arktyki poprzez Petsamo. Tak samo Sowieci mogli przerzucać swoje jednostki na wody arktyczne. Ale, niestety, argument jest nie do obrony, gdy chodzi o Szwecję (np. "Ymer"). Trzymam za słowo (w odniesieniu do nowego pokolenia lodołamaczy!) i pozdrawiam
      ŁK

      Usuń
  3. Tfu, do licha, ale mi się przydarzyła ortografia! Oczywiśćie pierwsze zdanie kończy się "?", a wierzyć oczywiście "rz" (chyba skojarzyło mi się z wieżą czyli piramidą głupoty) :)
    ŁK

    OdpowiedzUsuń