poniedziałek, 12 stycznia 2015

Założenia do projektu pancernika typu Władysław Łokietek (BB-4 1923)



Założenia do projektu pancernika typu Władysław Łokietek (BB-4 1923)

Niedawno miała miejsce na blogu dyskusja na temat charakterystyki planowanego pancernika.
W związku z tym – choć z pewnym opóźnieniem – prezentuję aktualne założenia tego projektu w formie raportu Springsharpa. Uprzedzam, że z uwagi na fakt, iż budowa pancernika jest już mocno zaawansowana, istotne zmiany - nawet dobrze uzasadnione – nie będą już możliwe.

Władysław Łokietek, Poland Battleship laid down 1923

Displacement:
            28 292 t light; 30 352 t standard; 32 797 t normal; 34 752 t full load

Dimensions: Length (overall / waterline) x beam x draught (normal/deep)
            (717,84 ft / 715,22 ft) x 95,14 ft x (29,86 / 31,28 ft)
            (218,80 m / 218,00 m) x 29,00 m  x (9,10 / 9,53 m)

Armament:
      8 - 15,98" / 406 mm 45,0 cal guns - 2 239,90lbs / 1 016,00kg shells, 120 per gun
              Breech loading guns in turret on barbette mounts, 1921 Model
              4 x Twin mounts on centreline ends, evenly spread
      16 - 4,72" / 120 mm 50,0 cal guns - 52,91lbs / 24,00kg shells, 360 per gun
              Dual purpose guns in deck and hoist mounts, 1920 Model
              8 x Twin mounts on sides, evenly spread 4 raised mounts
      16 - 1,57" / 40,0 mm 60,0 cal guns - 2,05lbs / 0,93kg shells, 1 440 per gun
              Anti-air guns in deck mounts, 1919 Model
              4 x Quad mounts on sides, evenly spread 4 raised mounts
      16 - 0,98" / 25,0 mm 60,0 cal guns - 0,55lbs / 0,25kg shells, 2 880 per gun
              Anti-air guns in deck mounts, 1919 Model
  8 x Twin mounts on sides, evenly spread 8 raised mounts
      Weight of broadside 18 807 lbs / 8 531 kg

Armour:
   - Belts:                     Width (max)    Length (avg)               Height (avg)
            Main:   12,8" / 325 mm           429,79 ft / 131,00 m   7,22 ft / 2,20 m
            Ends:   Unarmoured
            Upper: 8,86" / 225 mm           216,54 ft / 66,00 m     7,87 ft / 2,40 m
              Main Belt covers 92% of normal length

   - Torpedo Bulkhead - Additional damage containing bulkheads:
                        8,86" / 225 mm           429,79 ft / 131,00 m   19,03 ft / 5,80 m
            Beam between torpedo bulkheads 85,30 ft / 26,00 m

   - Gun armour:         Face (max)     Other gunhouse (avg)            Barbette/hoist (max)
            Main:   13,8" / 350 mm           5,91" / 150 mm                      11,8" / 300 mm
            2nd:     0,98" / 25 mm       -                                  -

   - Armoured deck - multiple decks:
            For and Aft decks: 4,92" / 125 mm

   - Conning towers: Forward 13,78" / 350 mm, Aft 6,89" / 175 mm

Machinery:
            Oil fired boilers, steam turbines,
            Geared drive, 4 shafts, 66 071 shp / 49 289 Kw = 25,00 kts
            Range 10 000nm at 14,00 kts
            Bunker at max displacement = 4 400 tons

Complement:
            1 218 - 1 584

Cost:
            £8,534 million / $34,137 million

Distribution of weights at normal displacement:
            Armament: 2 914 tons, 8,9%
               - Guns: 2 914 tons, 8,9%
            Armour: 11 161 tons, 34,0%
               - Belts: 2 497 tons, 7,6%
               - Torpedo bulkhead: 2 681 tons, 8,2%
               - Armament: 2 335 tons, 7,1%
               - Armour Deck: 3 192 tons, 9,7%
               - Conning Towers: 456 tons, 1,4%
            Machinery: 2 208 tons, 6,7%
            Hull, fittings & equipment: 12 010 tons, 36,6%
            Fuel, ammunition & stores: 4 505 tons, 13,7%
            Miscellaneous weights: 0 tons, 0,0%

Overall survivability and seakeeping ability:
            Survivability (Non-critical penetrating hits needed to sink ship):
              47 437 lbs / 21 517 Kg = 23,2 x 16,0 " / 406 mm shells or 8,8 torpedoes
            Stability (Unstable if below 1.00): 1,16
            Metacentric height 6,1 ft / 1,9 m
            Roll period: 16,1 seconds
            Steadiness      - As gun platform (Average = 50 %): 72 %
                                   - Recoil effect (Restricted arc if above 1.00): 0,88
            Seaboat quality  (Average = 1.00): 1,32

Hull form characteristics:
            Hull has low quarterdeck ,
              a normal bow and a round stern
            Block coefficient (normal/deep): 0,565 / 0,571
            Length to Beam Ratio: 7,52 : 1
            'Natural speed' for length: 26,74 kts
            Power going to wave formation at top speed: 44 %
            Trim (Max stability = 0, Max steadiness = 100): 55
            Bow angle (Positive = bow angles forward): 6,50 degrees
            Stern overhang: 0,00 ft / 0,00 m
            Freeboard (% = length of deck as a percentage of waterline length):
                                               Fore end,        Aft end
               - Forecastle:            20,00%,  22,97 ft / 7,00 m,  20,01 ft / 6,10 m
               - Forward deck:       40,00%,  20,01 ft / 6,10 m,  20,01 ft / 6,10 m
               - Aft deck:    15,00%,  20,01 ft / 6,10 m,  20,01 ft / 6,10 m
               - Quarter deck:        25,00%,  12,14 ft / 3,70 m,  13,12 ft / 4,00 m
               - Average freeboard:                      18,40 ft / 5,61 m
            Ship tends to be wet forward

Ship space, strength and comments:
            Space - Hull below water (magazines/engines, low = better): 76,5%
                        - Above water (accommodation/working, high = better): 150,7%
            Waterplane Area: 48 164 Square feet or 4 475 Square metres
            Displacement factor (Displacement / loading): 105%
            Structure weight / hull surface area: 195 lbs/sq ft or 951 Kg/sq metre
            Hull strength (Relative):
                        - Cross-sectional: 0,98
                        - Longitudinal: 1,27
                        - Overall: 1,00
            Excellent machinery, storage, compartmentation space
            Excellent accommodation and workspace room
            Ship has slow, easy roll, a good, steady gun platform
            Good seaboat, rides out heavy weather easily

Po wykonaniu rysunku, niektóre parametry mogą ulec drobnym zmianom.
W porównaniu ze swoimi odpowiednikami (USS Colorado i IJN Nagato), okręt sytuuje się „pośrodku” Np.: uzbrojenie główne ma identyczne w stosunku do obydwu; jest trochę wolniejszy od Nagato, ale znacznie szybszy od Colorado; opancerzenie ma troszkę lepsze niż Nagato, ale słabsze niż Colorado; no i oczywiście uzbrojenie plot posiada silniejsze od obydwu. Ogólnie wartość jednostki jest porównywalna z ww. odpowiednikami, a okręt może stanowić wartościowy składnik floty aż do lat 40-tych tego wieku.
Zapraszam Kolegów do dyskusji.

48 komentarzy:

  1. Uzbrojenie przeciwlotnicze, którego mogłaby pozazdrościć US Navy w Pearl Harbor. W końcu lat 30-tych wystarczy wzmocnić główny pokład pancerny (jedyny parametr odstający od realiów II wojny światowej), wymienić kotły i zamontować wyposażenie radiolokacyjne. A potem, już tylko sukcesywnie powiekszać ilość automatycznych działek plot. Jednostka typu pośredniego między 16-calowymi pancernikami USN i IJN, ale zdecydowanie od nich lepsza (i nie biorę tu pod uwagę tradycyjnego dla JKS przerostu artylerii plot!). Ciekawy jestem wizualizacji - sylwetka zapewne bardziej będzie przypominać jednostkę z końca lat 30-tych, niźli połowy lat 20-tych. Proporcje kadłuba wskazują, że po modernizacji siłowni będzie możliwa do osiągnięcia prędkość ok. 27 węzłów.
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Artyleria plot jest rzeczywiście bardzo silna jak na lata 20-ste, ale do standardu lat 40-tych (nawet ponad 100 luf małokalibrowych) sporo jej jeszcze brakuje. Nawet stary "Maryland" w czasie ataku na Pearl Harbor posiadał: 8x127, 16x28 i 10x12,7 mm, czyli nie tak tragicznie.
      W przyszłości ciężko będzie jednocześnie wzmocnić pokłady pancerne i zwiększyć szybkość.

      JKS

      Usuń
    2. Pomiędzy standardem 1941 r i standardem 1945 r. w uzbrojeniu plot. jest przepaść. W przypadku przedłużenia kadłuba (nowa stewa dziobowa) o ok. 15 m i wymianie turbin i kotłów te 27 węzłów są całkowicie realne (nawet po wzmocnieniu pokładów do wartości sumarycznej ok. 185 mm. "Maryland" w 1941 r. to jednak zupełnie inna "bajka": 5-calówki L/25, generalnie nieudane automaty 1,1 cala mm i 0,5-calowe Browningi absolutnie nie wytrzymują porównania z armatami z Twojego arsenału.
      ŁK

      Usuń
    3. Zgadzam się; niespodziewana - dla niektórych :) - rola lotnictwa w wojnie morskiej 1939-45, spowodowała lawinowy wprost rozwój artylerii plot na okrętach, szczególnie w latach 1942-45.
      Przyszłe przedłużenie projektowanego obecnie pancernika może umożliwić proponowane przez Ciebie zmiany. Ponieważ nie istnieje jeszcze pierwotna wersja okrętu, wstrzymajmy się na razie z planami na jego przyszłość. Niby można ustalać szczegóły kariery zawodowej dziecka dopiero poczętego, ale nie ma to chyba większego sensu.
      Z nieukrywaną przyjemnością przyjąłem Twoją pochwałę mojego "arsenału" w zakresie artylerii plot :).

      JKS

      Usuń
  2. A czy nie byłoby ciekawym rozwiązaniem przyjęcie kalibru 420 mm stosowanego w Austro-Węgrzech i projektowanego w Niemczech...

    Piotr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój ulubiony kaliber to, z kolei, 14 cali (w tym wypadku byłoby ich 12 sztuk), ale te 16-calówki są ówcześnie top trendy! :)
      ŁK

      Usuń
    2. Ja też "lubię" 14-calówki i będzie to podstawowy kaliber artylerii głównej naszych OL.

      JKS

      Usuń
  3. Sugeruję też odejście od tego niezbyt praktycznego kalibru 25 mm... W praktyce mało skutecznego do celów bliskich i szybko przemieszczjących się... Zastąpienie go wkm, a docelowo 20 mm.

    Piotr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kaliber 25 mm jest u mnie właśnie odpowiednikiem 20 mm i jego skuteczność jest zbliżona.
      Zestaw kalibrów używanych w naszej flocie został już raczej ustalony (patrz post z 13.10.2014) i większych zmian w nim nie przewiduję (dotyczy to również poprzedniego komentarza). W najbliższym czasie przedstawię jego aktualną wersję.

      JKS

      Usuń
    2. Popieram, co nieczęsto się zdaża, JKS! 25 mm to znacznie lepszy wariant niż 20 mm.
      ŁK

      Usuń
    3. Tak, ale kaliber 28 i 25 mm to były w swoim czasie odpowiedniki 40 mm jeżeli patrzymy na konstrukcję łoża, zasięg i pułap. Stały się oczywiście niewystarczające i zostały zastąpione przez 40 mm (28 mm we flocie USA). 25 mm pozostał głównym kalibrem w Japońskiej flocie... i wiemy z jakim skutkiem. Baterie pojedynczych działek 20 mm świetnie się sprawdziły do obrony przed myśliwcami i bombowcami nurkującymi w bezpośredniej strefie obrony okrętów (mała obsługa, niezła celność i skuteczność) - i one z kolei ewoluowały z ckm i nkm.. Stawianie działek 25 mm obok 40 mm do dublowanie kalibru podstawowej obrony plot przy braku broni bliskiego zasięgu.

      Piotr

      Usuń
    4. Działka 25 i 40 mm absolutnie nie są swoimi odpowiednikami. Różnią się zdecydowanie i pod względem osiągów i pod względem przeznaczenia. Natomiast 25 i 20 mm są do siebie mocno zbliżone i pełnią tę samą funkcję. Dlatego istnienie na jednym okręcie 25 i 40 mm w żadnym wypadku nie można uznać za dublowanie kalibrów. Pierwsze służą do obrony na krótkich, a drugie na średnich dystansach.

      JKS

      Usuń
    5. Niestety nie mogę się zgodzić z opinią kolegi. Idea bezpośredniej, bliskiej i dalekiej obrony plot zmieniała się w czasie. Należy popatrzeć nie tylko na działka - ale i na możliwości (osiągi) samolotów, w danym czasie (latach). Technologia się zmieniała - i to determinowało zastosowanie i kształt artylerii plot. Na początku lat 20 - tych XX w. trudno sobie wyobrazić działko 20 mm strzelające niczym ckm, w dodatku zasilane z bębna i obsługiwane przez 1 osobę. Pojedyncze stanowisko kalibru 25 mm tym bardziej (nawet w II WŚ nie dorobiły się takie działka taśmy amunicyjnej - i były zasilane z "pudelek") - a taka była rola bezpośredniej obrony plot (np. przed atakiem z powietrza przy użyciu broni maszynowej przeciw załodze).

      Piotr

      Usuń
  4. Całkiem , całkiem (chociaż mam nadzieję że następne pancerniki będą miały artylerię główną w wieżach trzy-działowych),ale to przyszłość :) Artylerii p-lot trochę mało jak na jednostkę tego typu oraz zamiłowania kolegi JKS do pelotek , ale w przyszłości jeśli te jednostki będą przechodziły modernizację to można parę dodać.Można też jak zasugerował kolega ŁK wymienić kotły i w tedy bez problemu osiągi byłyby w okolicy 27 węzłów,(ale jak mówiłem to przyszłość). Z niecierpliwością czekam na rysunek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Protestuję! Uzbrojenie plot jak na rok 1923 jest bardzo silne; tezę tę już mocno poparł kolega ŁK :).
      Nie jestem zwolennikiem małej ilości wielodziałowych wież. Jedno trafienie może w takim przypadku pozbawić okrętu znacznej części siły ognia. Przykładem mogą tu być francuskie OL "Richelieu" i "Dunkerque", jedno trafienie w wieżę i okręt traci połowę artylerii głównej.
      Na rysunek (i wprowadzenie okrętu do służby) trzeba będzie poczekać jeszcze rok - tzn. "nasze" 4 tygodnie.

      JKS

      Usuń
    2. Dobrze ,dobrze nic nie mówiłem :p Co do wspomnianej wcześniej Warszawie, co ją i jej braciszka zastąpi (oraz jeśli można kiedy?).
      Jeszcze jedno pytanko : ile tych nowych pancerników zbudowanych będzie ,ze dwa ?

      Usuń
    3. Dwa nowe ciężkie krążowniki pojawią się ok. roku 1926. Jednostki typu "Warszawa" tego już w naszej flocie nie doczekają, a ich nazwy przejmą właśnie te dwa nowe.
      Na rok przyszły planowana jest budowa dwu pancerników typu "Władysław Łokietek"

      JKS

      Usuń
  5. Upchnięcie artylerii w dwóch wieżach oszczędza sporo masy, jak na 8x406, Twój pancernik jest nieduży. Nieśmiało sugeruję porzucenie bezsensownego skrótu "IJN".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skrót IJN jest powszechnie stosowany. Nie widzę niczego niestosownego w jego używaniu (nie będziemy przecież stosować skrótu oryginalnej nazwy japońskiej). Wieże 4-działowe mają wskazaną wyżej, przez JKS, wadę: jedno trafienie może pozbawić okręt połowę mocy bojowej!
      ŁK

      Usuń
    2. A dla uzupełnienia, w starożytnym piśmie Kyūjitai wygłada to tak: 大日本帝國海軍 :)
      ŁK

      Usuń
    3. Zawsze jest coś za coś. Oszczędzając na ciężarze obniżamy potencjał bojowy i odwrotnie.
      Owszem mój pancernik jest troszkę mniejszy od "Nagato" i "Colorado" We wstępnej koncepcji zawsze zakładam mniejszą wyporność, praca nad finalnym projektem zazwyczaj powoduje wzrost założonej wyporności, tak może być i w tym przypadku.
      Popieram rezygnację z używania prefiksu IJN (tak naprawdę to HIJMS) tym bardziej, że sami Japończycy go nie używali. W ogóle proponuję używanie prefiksów nazw okrętów tylko tam, gdzie sama nazwa mogłaby budzić wątpliwości, co do przynależności państwowej okrętu.
      Dla przypomnienia; nasze okręty bojowe noszą prefiks OKP (Okręt Królestwa Polskiego), a pomocnicze OPKP (OPomocniczyKP).

      JKS

      Usuń
    4. Pozwolisz jednak, że pozostanę przy swojej manierze?
      ŁK

      Usuń
    5. Kto wolnemu czytelnikowi bloga zabroni?

      JKS

      Usuń
  6. Chodziło mi o dwie wieże artylerii głównej (proponowałem 2x3), nie o wieże czterodziałowe, znam wady takiego układu, ale wskazuję jego poważną zaletę. Są też inne zalety, np.: ułatwia kontrolowanie ognia. Skrót przed nazwą okrętu powinien pochodzić z właściwego języka i powinien zawierać słowo "okręt", "IJN" nie ma jednego ani drugiego. Jest powszechnie stosowany. Ale czy powszechne stosowanie (nadużywanie) słowa k... znaczy, że mamy robić tak samo?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przypuszczam, że Koledze chodziło raczej o trzy wieże (3x3). Są "bezpieczniejsze" niż wieże 4-działowe, ale mniej "bezpieczne" niż 2-działowe. Poza tym 9 luf to znacznie większa wyporność (ale bardziej zwarta sylwetka). Powtarzam; zawsze jest coś za coś.
      Co do używania prefiksów już się wypowiedziałem wyżej, niemniej nie mogę nikomu zabronić ich używania.

      JKS

      Usuń
  7. Jeszcze jedno, no trzy. Trzy przykłady okrętów lepiej opancerzonych. Są większe, ale HMS Queen Victoria mieści się w klasie powstającego pancernika.
    http://springsharp.blogspot.com/2012/08/pancerniki-typu-queen-victoria-06012012.html
    http://springsharp.blogspot.com/2012/08/superdrednot-kniaz-suworow-04042011.html
    http://springsharp.blogspot.com/2012/08/superpancernik-napoleon-19112010.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lepsze opancerzenie pancernika "Queen Victoria" jest dyskusyjne; posiada on zbyt słabą ochronę podwodnej części kadłuba i cieniutki pokład pancerny. To samo dotyczy "Kniazia Suworowa" "Napoleon", jak na swoją wielkość, posiada te same braki, co poprzednie przykłady. Ogólnie dwa pierwsze pancerniki pochodzą w rzeczywistości z trochę innej epoki, a trzeci, to zupełnie inna bajka.

      JKS

      Usuń
    2. Dyskusyjne. Większy procent masy przypada na pancerz, jej rozłożenie... rzeczywiście to już inna epoka. Napoleon nie musi być świetnie dopracowany, bo to zawodnik zupełnie innej wagi, jego wielkość dałaby mu przewagę nad każdym istniejącym ówcześnie okrętem (i wieloma, które nie powstały).

      Usuń
  8. hmm..Ciekawe.. myślałem o czymś... szybszym :) a mianowicie
    Podobny pancerz, uzbrojenie główne 3x2 406mm i prędkość 30-32w.
    Tak to bardziej widziałem :)
    Pozdrawiam
    Kpt.G

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okręt liniowy o prędkości 30-32 w również się u nas pojawi, ale będzie to typowy krążownik liniowy, prawdopodobnie z uzbrojeniem 8x356 mm.
      Również pozdrawiam -

      JKS

      Usuń
  9. Oczywiście pisząc 3x2 miałem na myśli 3 wieże po 2 działa 406mm.
    Mnie natomiast odpowiadają działa 15 cali, trochę większe od 14-stek ale lżejsze od 16 stek :D
    Kpt.G

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój wpis dotyczący wież 3x3 406 mm to była odpowiedź na komentarz kolegi Stonka.
      Przykro mi, ale 15-calówki nie będą w naszej flocie wykorzystane.

      JKS

      Usuń
    2. Jeśli chcesz sześciu dział, dwie wieże będą lżejsze, próbowałem bezskutecznie zainteresować szacowne grono tym pomysłem. Nawet przy rezygnacji z dwóch dział, osiągnięcie 32 węzłów wymagałoby wydłużenia kadłuba, okręty byłyby dużo większe i droższe. A swoją drogą,na co Ci 32 węzły? Hooda będziesz gonić?

      Usuń
    3. Ja chciałem 2x3 na dziobie.

      Usuń
    4. Niezupełnie rozumiem, 2x3 na dziobie i to wszystko? Na rufie też coś ma być?

      JKS

      Usuń
    5. Nic na rufie (poza działami uniwersalnymi), nie będziemy uciekać. 6 dział 406 mm wystarczy do pokonania każdego (jeśli będziemy trafiać), a jest to stosunkowo mała masa.

      Usuń
    6. Koledze Stonkowi chodziło o konfigurację uzbrojenia jak na Dunkierce tylko że zamiast 6 luf w 2 wieżach chce on dać 2 wieże dwulufowe.
      Ja natomiast chciałem coś w konfiguracji Renown'a troszkę szybszy i z lepszym pancerzem i działami 406mm. Rezygnacja z 8 luf w 4-ch wieżach (moja chyba ulubiona konfiguracja) dałaby trochę krótszą cytadelę, i około 800-900ton dla siłowni i pancerza :).
      A jeśli chodzi o Krążowniki liniowe to się zapytam w ich przypadku idziemy w szkołą RN (mało pancerza, duże działa i mocarna siłownia) czy Niemiecką (przyzwoity pancerz, troszkę lżejsza artyleria i dobra siłownia)?
      Kpt.G

      Usuń
    7. Wiem, że bywam mało komunikatywny, używam nieraz skrótów myślowych, które mogą być niezrozumiałe dla ludzi nieznających mnie osobiście. MEA CULPA. Ale tym razem pomysł mam naprawdę prosty.
      Weź Rodney'a, zdejmij trzecią wieżę, zamień sześcio- i czterocalówki na uniwersalne działa 120 mm na podwójnych stanowiskach (najmniej dwa powinny mieć możliwość strzelania przed dziób) i pomyśl, jak wykorzystać zaoszczędzoną wyporność.

      Usuń
    8. Nie jestem zwolennikiem "jednostronnych" OL. Rozwiązanie takie ma dużo więcej wad, niż zalet.
      Jeśli chodzi o przyszłe krążowniki liniowe, to plany jeszcze nie są sprecyzowane. Wiem, że nie można mieć wszystkiego, ale postaram się, aby na niczym zbytnio im nie zbywało.

      JKS

      Usuń
  10. nie wiem czy 225-mm gródź przeciwtorpedowa to nie zbytnie szafowanie wypornością? skuteczność TDS bardziej polega na jego głębokości, niż grubości grodzi go twotrzących - to nie pancerz mający wytrzymać punktowe trafienie pocisku o dużej energii kinetycznej, tylko system mający zaabsorbować energię wybuchu. Wiele pancerników miało grodzie rzędu kilkudziesięciu mm i raczej im wystarczało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słuszna uwaga, przemyślę to.

      JKS

      Usuń
    2. Witam

      Architektura okrętowa – w tym dla planowanego pancernika. Wydaje mi się, że w dotychczasowych okrętach nie skrystalizował się oryginalny kompletny „Polski” styl architektury okrętów.
      Architekturę okrętu (poza oczywiście ogólnymi proporcjami, w tym gładko-pokładowy, czy nie…) determinują kształty trzech elementów: kominów, dziobnicy i wieży dowodzenia. Zacznę od najprostszej części.
      1. Dziób. Skoro mamy lata dwudzieste to musi być dziób „do przodu”. Dziób kliprowy (jak Iowa czy Niemieckie okręty) to pieśń przyszłości. Dziób typu New Mexico” to wg mnie kuriozum. Tylko Anglicy, i to od Nelsona, zaczęli stosować dziób prosty (nie wygięty w widoku z boku). Tutaj jednak nie ma co się silić na oryginalność i naturalnym wyborem jest, jak u „wszystkich”, czyli dziób „lekko wygięty”.
      2. Kominy. Jeden czy dwa oraz tej samej średnicy czy jeden mniejszy? Powinno to wynikać z układu kotłowni. Pochylone czy pionowe? Chyba prawie zawsze na pancernikach były pionowe, ale czy tak musi być? Pierwszy wyższy drugi niższy (Jak North Carolina i Włosi)? To nadaje fajną dynamikę sylwetce. Cięte prosto czy skośnie (ewentualnie ten sam kształt skośny, ale dzięki kapie komina)? Chyba cięty. Ja do końca nie mam faworytów. Ale jednego jestem pewien. Styl „staro-angielsko-krążowniczy” (kominy silnie pochylone, ale cięte równolegle do lustra wody), który pojawił się na kilku zaprezentowanych dotychczas okrętach jest wg mnie nie trafiony. Raz, że praktycznie nie był używany poza Anglią. Dwa, że technicznie był nie trafiony. Ostatecznie wszyscy (także Anglicy!) starali się podnieść przód komina względem jego tyłu (np. przez dodawanie kap), a w tym stylu jest dokładanie na odwrót – „na siłę” obniża się przód komina.
      3. Wieża dowodzenia. To szerszy temat. Ogólnie były style:
      a. Archaiczny (mniej więcej do czasu super-drenotów) – pancerna wieża dowodzenia, a nad nią pomost (nawigacyjny? - pierw lekki, potem nawet kilkukondygnacyjny)
      b. Klasyczny (mniej więcej super drednoty – do końca I wś) pancerna wież dowodzenia stanowi przód bryły. Pomost postawiony na bryle jest wyraźnie za wieżą dowodzenia, zazwyczaj pnie się po maszcie.
      c. Neo-klasyczny (po wakacjach morskich USA i Niemcy). Duża , ale płaska bryła nadbudówki (ze stanowiskiem dowodzenia z przodu). Z tyłu wyrasta „maszto-wieża”, u Amerykanów zwężająca się, u Niemców prosta.
      d. Basztowy (Nelson, oraz Francuzi po I wś, Japończycy od Yamato). Niby jak wyżej, ale na mniejszej bryle nadbudówki wyrasta z tyłu ogromna wielokątna baszta. Efekt wizualny jest więc zdominowany przez tę basztę.
      e. Pagodowy (Japończycy do Yamato). Jak wyżej tylko jeszcze dużo bardziej, no i nie wielokątna baszta, a nie-regularna, spiętrzona konstrukcja oblepiająca maszt.
      f. Wieżyczkowy (Włosi po I wś) – nie ma bryły nadbudówki, jest tylko niezbyt regularna dość filigranowa wieża.
      g. Blokowy (Anglicy po wakacjach morskich) Jest tylko prosta bryła nadbudówki, za to niezwykle wysoka.
      Oczywiście każdy może się nie zgodzić z tą systematyka , ale mi się wydaje, że objaśnia ona różnice w stylach.
      Mój faworyt dla floty Polskiej? Styl „basztowy”. Pojawił się angielskich projektach po I wś więc można założyć, że jest znany. Dla mnie wizualnie wygląda najlepiej i chyba jest praktyczny – sporo miejsca na górze na montaż dalocelowników, a w przyszłości radarów. A jeśli ma być oryginalnie to może „baszta” zaokrąglona trochę gromo-podobnie zamiast zbudowanej na bazie wielokąta?
      Znów przepraszam za długawy mail, ale wygląd (szczególnie okrętów!) to ważna sprawa.
      Pozdrawiam
      H_Babbock

      Usuń
    3. Dziękuję za ciekawe uwagi.
      Kolega ma rację, że poszczególne moje projekty różnią się stylem, chociaż trochę cech wspólnych można chyba znaleźć. Projektując sylwetkę okrętu biorę pod uwagę przede wszystkim funkcje, jakie jednostka ma do wypełnienia. Stąd wynika pewna różnorodność układów architektury okrętów.
      Jak będzie wyglądał planowany pancernik, dokładnie sam jeszcze nie wiem. Próby zmieszczenia na kadłubie wszystkich planowanych i niezbędnych elementów, mogą wymusić pewne rozwiązania. Dziób na pewno będzie pochylony. Ilość kominów wyjdzie "w praniu", ale będę się starał rozdzielić kotłownie, więc chyba dwa i na pewno proste. Co do wieży dowodzenia, też nie mam jeszcze sprecyzowanej wizji, pewnie coś pomiędzy wersją c i d.

      JKS

      Usuń
    4. Witam – estetyka część druga
      Chciałbym jeszcze zgłosić klika propozycji zmian wizualnych, tym razem do okrętów już zaprezentowanych.
      Uwagi „estetyczne” służące ujednoliceniu stylu okrętów.
      1. Dziobnice – na krążowniku Bydgoszcz, Gdańsk i Korona, zamiast prostej stewy dziobowej proponuje zastosować lekko wygiętą - w ten sposób wszystkie większe nowsze okręty będą jednolite w tym zakresie.
      2. Kominy. Ośmielę się zaproponować styl kominów prostych, pionowych, raczej w mniejszej ilości i wtedy szersze. Będzie to spójne z ciężkimi okrętami. Dalszy rozwój począwszy od lat 30–tych (?) mógłby iść w kominy niższe, szersze, ścięte ukośnie na górze. Zmiany które proponuje: wprowadzić kominy proste na Piława (2 kominy?), Bydgoszcz (2), Gdańsk (2) i oczywiście Korona (2) (A już całkiem konsekwentnie byłoby też zmienić kominy na tych mniejszych, które maja „angielskie” kominy).
      Uwaga natury koncepcyjno-estetycznej. Na starszych krążownikach i pancernikach na rysunkach widać dużą tylna nadbudówkę (zapasowe stanowisko dowodzenia?). W skrajnym przypadku (na Mieszko i Giżycko) jest to kopia przedniego stanowiska. W rzeczywistości widoczne (i dość duże) stanowiska trafiały się tylko mniej więcej do przełomu wieków. Nie ma takich dużych stanowisk na większości drednototów i tym bardziej na ówczesnych krążowników - bo w praktyce okazały się niepotrzebne. A estetycznie te rozbudowane rufowe stanowiska (moim zdaniem) szpecą okręty (najbardziej Bolesława Chrobrego, Giżycko, Piława i Bydgoszcz). Mój propozycja – usunąć (zminimalizować) rufowe stanowiska dowodzenia.
      Uwaga historyczna.
      Wieże dowodzenie na Mieszko nie spełnia kryterium epoki. W tym okresie przód pomostu dowodzenia stanowiła okrągła pancerna wieża z małymi szparkami wizjerów – podczas gdy na rysunku widać prostokątną konstrukcję z dużymi oknami. Nad wieżą powinien być lekki pomost. Również wieża na Bolesławie śmiałym wydaje mi się bardziej w stylu lat 30 niż 1917 roku.Mój postulat – jednak zmodyfikować konstrukcje tych wież dowodzenia.
      I na koniec pytanie: krążowniki Kętrzyn i Piława są gładkopokładowe. Dla krążowników z epoki to raczej wyjątek, a dla lekkich krążowników to ewenement. Jeśli można spytać co podyktowało przyjęcie takiego rozwiązania?

      Jeszcze raz podkreślam, że kolega wykonał fantastyczną pracę i przedstawił spójną i dopracowaną wizję floty. Ale, że nic nie bywa doskonale, więc ośmieliłem się zaproponować kilka modyfikacji.

      PS Jeśli można spytać– co to są za „grzybkowe” konstrukcje przy kominach na np. Giżycko czy Lome - wentylatory? I dlaczego na Piława czy Bydgoszcz są pochylone do tyłu?

      Usuń
    5. Upss .. przepraszam zapomniałem się podpisać w poprzednim komentarzu.
      Pozdrawiam
      H_Babbock

      Usuń
    6. Dziękuję Koledze za następną porcję ciekawych uwag w zakresie architektury okrętowej. Postaram się zastosować przynajmniej część z nich w następnych konstrukcjach. Niemniej istniejące już okręty pozostaną bez zmian, chyba, że będą poddane modernizacji lub konwersji.
      Tam, gdzie to możliwe staram się stosować kadłub gładkopokładowy ze względów ciężarowo-wytrzymałościowych. Moje preferencje natury estetycznej też mają tu swoje znaczenie.
      "Grzybkowe" konstrukcje przy kominach to czerpnie powietrza dla wentylatorów. Na niektórych okrętach są pochylone tak, aby "współgrały" wizualnie z kominami.

      JKS

      Usuń
    7. Witam

      Ha… szkoda, bo miałem nadzieję, że „historia zostanie narysowana od nowa”. Ale ja nie odpuszczam, więc jeśli znajdę jakiś mocny argument inżynieryjno-techniczny do korekty któregoś z okrętów, to znowu będę nudził…

      Pozdrawiam
      H_Babbock

      Usuń
    8. Przykro mi, że Kolega jest zawiedziony, ale nie mogę tak sobie przekreślić wszystkiego, co zdarzyło się do tej pory, i zacząć od nowa. Poza tym przypominam, że okręty oddane do służby przed rokiem 1919, obecna Admiralicja "odziedziczyła" po poprzedniej i dlatego za ich "urodę" nie może ponosić odpowiedzialności ;).
      Błędy i niedociągnięcia proszę wytykać, przyczyni się to do uniknięcia ich w przyszłości.

      JKS

      Usuń