Zaplecze stoczniowe Polskiej Marynarki Wojennej 1922
Zgodnie
z wcześniejszymi zapowiedziami dokonano rozbudowy zaplecza stoczniowego MW. W jej
ramach ukończono:
-
budowę nowej pochylni w Stoczni
Marynarki Wojennej nr 1 w Gdańsku, pochylnia umożliwi budowę okrętów o
długości do 300 m, a ogólny potencjał Stoczni będzie wynosił ok. 35 000 t
rocznie;
-
budowę nowej niewielkiej Stoczni
Marynarki Wojennej nr 6 w Ustce, Stocznia jest wyposażona w dwie pochylnie
umożliwiające budowę okrętów do 60 m długości, specjalizować się będzie w
budowie małych okrętów wojennych, a jej roczna zdolność produkcyjna wyniesie
ok. 2 000 t.
Planowana
na najbliższe lata jest budowa nowej stoczni MW w Królewcu oraz rozbudowa SMW nr 2 w Piławie i nr 5 w Gdańsku.
Obecny
potencjał produkcyjny polskich stoczni MW wynosi ok. 63 000 t rocznie.
Z
uwagi na ambitne plany rozbudowy PMW, budowa okrętów pomocniczych i małych,
nieopancerzonych i nieskomplikowanych jednostek będzie zlecana stoczniom
cywilnym. Nawiązana została także współpraca ze stoczniami szwedzkimi;
aktualnie budowane są tam dla PMW dwa stawiacze min wg wspólnego polsko-szwedzkiego
projektu, dalsze dwa okręty tego typu przejmie Szwecja, a jeden Dania.
Najciekawsze są te stawiacze min. Oczekuję ich z niecierpliwością!
OdpowiedzUsuńŁK
Jak czasem bywa najciekawsze jednostki są małe i niepozorne :D ale jakże przydatne tak w czasie pokoju jak i w czasie wojny.
OdpowiedzUsuń63tys ton rocznie z ciekawości zapytam ile w tym czasie jakie były możliwości (w realu) stoczni Brytyjskich i NIemiec (tak dla porównania zapewne odpowiednio 250tys i 160tys ton rocznie).
Pozdrawiam
Kpt.G
Niestety nie dysponuje danymi, o które Kolega pyta. Przypuszczam, że w przypadku stoczni brytyjskich mogło to być kilkaset tys. t. Spróbuję dla tego kraju zsumować wyporność okrętów oddanych w roku 1922; wprawdzie moce wykorzystane w tym roku zapewne będą niższe od potencjalnych, ale da to jakiś punkt odniesienia.
UsuńJKS
Jak obiecałem, podliczyłem łączną wyporność okrętów oddanych do użytku przez stocznie brytyjskie w 1922 roku. Ponieważ uzyskana wartość wydała mi się całkiem niereprezentatywna, wykonałem takie obliczenie jeszcze dla kilku innych lat. Oto wyniki:
Usuń- 1918 - 391 379 t
- 1920 - 66 938 t
- 1922 - 22 191 t
- 1924 - 26 404 t
- 1926 - 15 952 t
Wyraźnie widać gwałtowny spadek produkcji okrętowej po zakończeniu IWS, co zresztą było do przewidzenia. Podliczyłem jeszcze jeden 1935 rok, 3 lata po dacie od której traktat waszyngtoński zezwalał na budowę nowych okrętów; wynik - 53 745 t. Myślę, że dla roku 1922 można przyjąć jako potencjalną zdolność, wartość pośrednią pomiędzy latami 1918 i 1935, czyli ok. 225 000. Jest to wartość bardzo bliska tej, którą Kolega zaproponował!
JKS
Witam
UsuńChciałem sobie wyobrazić na co przekłada się produkcja roczna 63 tys. W cyklu 3 letnim daje to 190 tys, Czyli zakładając parametry dla bliskiej przyszłości - lata 30-tych - (wszystkie założenia są „na wyczucie”, liczba w nawiasie to zsumowane wyporności, zakładam, że remonty i przebudowy nie ograniczają nowej produkcji): 2 pancerniki (70), 1 lotniskowiec (20), 5 krążowników (40), 15 niszczycieli (30), 10 okrętów podwodnych (10) i zostaje 20 jednostek średnio po 1 tys (trałowce, kanonierki,…). Zakładam cykl życia jednostki 21 lat (dla uproszczenia dzielenia) z wyjątkiem niszczycieli (15 lat) i op (12 lat). Czyli przy po 7 cyklach 3 letnich trzeba wymienić pancernik itd.….Daje to maksymalny stan floty: 7x2=14 pancerników, 7 lotniskowców, 35 krążowników, 5x15=75 niszczycieli (15 lat życia to 5 cykli po 3 lata)) oraz 4x10=40 op. Plus jakieś 140 jednostek pozostałych. Ale możliwości produkcyjne są tworzone na wypadek zagrożenia, więc zakładam, że normalnie są wykorzystywane w 50%?, 70%?. Przyjmując około 65%, mielibyśmy docelowo flotę rzędu 10 pancerników, 5 lotniskowców, 24 krążowników, 50 niszczycieli, 26 op. i 90 pozostałych.
W sumie to mniej więcej tyle co flota japońska z końca lat 30-tych – czyli mocno jest!
Pozdrawiam
H_Babbock
PS Czy dobrze rozumiem, że stocznie, mające budować okręty dla Marynarki, są praktycznie wyłącznie „państwowe”? Także z nazw wytwórni lotniczych (komunikat z 1 stycznia) może wynikać, że wszystkie (?) są „państwowe”. Czy taki „upaństwowiony” jest model gospodarki Królestwa Polskiego, i to już na początku lat 20 tych?
Do H_Babbock (rozumiem, że obydwa powyższe komentarze są Twojego autorstwa).
UsuńTrudno mi skomentować szczegółowe założenia dotyczące możliwości produkcyjnych stoczni MW. Podałem wartość całkowitą, do tego trzeba dodać możliwości stoczni cywilnych (dla okrętów mniejszych i pomocniczych). Stopień wykorzystania potencjału będzie zależał od sytuacji politycznej i ekonomicznej (ta, jak na razie jest dobra).
Jeśli wg obliczeń Kolegi dorównujemy Japończykom, to dobrze, ambicje Admiralicji są mniej więcej na tym poziomie.
Stocznie oznaczone jako SMW 1-6 są państwowe; ale jak już wiemy, MW korzysta czasem ze stoczni cywilnych, czyli prywatnych.
Z pośród zakładów lotniczych państwowe są: PWL, CZL i WSD; prócz tego istnieją jeszcze dwie poważne prywatne wytwórnie samolotów, których konstrukcje pojawią się w najbliższych latach.
Model gospodarki naszego Państwa jest liberalny i raczej mało etatystyczny; w kluczowych gałęziach (energetyka, transport i komunikacja, przemysł zbrojeniowy) ma charakter mieszany (w sensie: główne zakłady państwowe, drugorzędne prywatne).
JKS
Dziękuję uprzejmie za dostarczone dane! Nie jestem pewien, ale możliwe że kiedyś gdzieś coś przeczytałem nt. bardzo dawno temu.. ale niespecjalnie pamiętam ale domyślałem się że nie może to być mniej jak 200tys ale nie więcej jak 400tys, tyle to Anglia przekroczyła chyba po 1942 roku, ale są to moje przypuszczenia oczywiście :)
UsuńPozdrawiam
Kpt.G
Tak, myślę, że możemy dla Wielkiej Brytanii przyjąć wartość 200 - 250 tys.t z możliwością podwojenia w czasie wojny.
UsuńJKS