wtorek, 21 lipca 2015

Przebudowa krążowników typu Piława na typ Elbląg1926 (3 szt.)



Przebudowa krążowników typu Piława na typ Elbląg1926 (3 szt.)

Zgodnie z zapowiedzią przedstawiam przebudowane krążowniki typu Piława (CL-6 1910). Przebudowie zostały poddane trzy z pięciu krążowników tego typu, a mianowicie: Elbląg, Ustka i Darłowo. Przebudowane krążowniki zostały zaliczone do nowego typu Elbląg (CL-8).
Przebudowa objęła wymianę zespołu napędowego, uzbrojenia i częściowo nadbudówek (m.in. połączenie par kominów). Zredukowane zostało opancerzenie, co pozwoliło podnieść prędkość do 29 w. i znacznie zwiększyć zasięg. Koszt przebudowy wyniósł 38,8% wartości okrętu nowego.
Prezentowane okręty przeznaczone są do eskortowania konwojów lub grup dużych okrętów (lotniskowce, okręty liniowe). Głównym ich zadaniem jest obrona plot oraz zwalczanie lekkich okrętów torpedowych (torpedowce, niszczyciele, ścigacze).
Jednostki charakteryzują się licznymi działami uniwersalnymi 120 mm. Rozmieszczenie stanowisk tych dział nie jest może najszczęśliwsze, a spowodowane zostało chęcią ograniczenia zakresu przebudowy („magiczna” granica 40%). Na okręcie pozostawiono wyrzutnię torped (choć nie w tym samym miejscu); nie jest ona koniecznie potrzebna, ale długi wolny pokład rufowy wprost się prosił o zagospodarowanie. Redukcja opancerzenia polegała przede wszystkim na skróceniu pasa burtowego i pokładu pancernego w związku ze zmianą rozmieszczenia artylerii. Prędkość, zasięg i właściwości morskie nie są rewelacyjne, ale całkowicie wystarczające do celów eskortowych.
Sądzę, że przebudowa pozwoliła zwiększyć potencjał przestarzałych już jednostek typu Piława, a eksploatacja przebudowanych okrętów pozwoli uzyskać pewne doświadczenia, które zostaną wykorzystane w przyszłości przy budowie krążowników plot.



 Elbląg, Poland Light cruiser laid down 1926

Displacement:
            3 935 t light; 4 133 t standard; 5 068 t normal; 5 815 t full load

Dimensions: Length (overall / waterline) x beam x draught (normal/deep)
            (459,32 ft / 459,32 ft) x 47,08 ft x (16,40 / 18,22 ft)
            (140,00 m / 140,00 m) x 14,35 m  x (5,00 / 5,55 m)

Armament:
      14 - 4,72" / 120 mm 50,0 cal guns - 52,91lbs / 24,00kg shells, 200 per gun
              Dual purpose guns in deck and hoist mounts, 1920 Model
              3 x Twin mounts on centreline, evenly spread 1 raised mount
              4 x Twin mounts on sides, evenly spread
      8 - 1,57" / 40,0 mm 60,0 cal guns - 2,05lbs / 0,93kg shells, 800 per gun
              Anti-air guns in deck mounts, 1919 Model
              2 x Quad mounts on centreline ends, evenly spread 2 raised mounts
      8 - 0,98" / 25,0 mm 60,0 cal guns - 0,55lbs / 0,25kg shells, 3 200 per gun
              Anti-air guns in deck mounts, 1919 Model
              4 x Twin mounts on sides, evenly spread 4 raised mounts
      Weight of broadside 548 lbs / 248 kg
      Main Torpedoes
      3 - 21,0" / 533 mm, 27,33 ft / 8,33 m torpedoes - 1,758 t each, 5,274 t total
            In 1 sets of deck mounted centre rotating tubes

Armour:
   - Belts:                     Width (max)    Length (avg)               Height (avg)
            Main:   2,95" / 75 mm 262,47 ft / 80,00 m     8,53 ft / 2,60 m
            Ends:   Unarmoured
              Main Belt covers 88% of normal length
              Main belt does not fully cover magazines and engineering spaces

   - Gun armour:         Face (max)     Other gunhouse (avg)            Barbette/hoist (max)
            Main:         -                      -                            0,98" / 25 mm

   - Armoured deck - single deck:
            For and Aft decks: 1,97" / 50 mm

   - Conning towers: Forward 2,95" / 75 mm, Aft 1,97" / 50 mm

Machinery:
            Oil fired boilers, steam turbines,
            Geared drive, 2 shafts, 41 509 shp / 30 966 Kw = 29,00 kts
            Range 12 500nm at 14,00 kts
            Bunker at max displacement = 1 681 tons

Complement:
            299 - 390

Cost:
            £0,548 million / $2,191 million

Distribution of weights at normal displacement:
            Armament: 217 tons, 4,3%
               - Guns: 206 tons, 4,1%
               - Weapons: 11 tons, 0,2%
            Armour: 707 tons, 14,0%
               - Belts: 278 tons, 5,5%
               - Armament: 2 tons, 0,0%
               - Armour Deck: 396 tons, 7,8%
               - Conning Towers: 31 tons, 0,6%
            Machinery: 1 329 tons, 26,2%
            Hull, fittings & equipment: 1 682 tons, 33,2%
            Fuel, ammunition & stores: 1 133 tons, 22,4%
            Miscellaneous weights: 0 tons, 0,0%

Overall survivability and seakeeping ability:
            Survivability (Non-critical penetrating hits needed to sink ship):
              5 844 lbs / 2 651 Kg = 110,8 x 4,7 " / 120 mm shells or 0,8 torpedoes
            Stability (Unstable if below 1.00): 1,15
            Metacentric height 2,1 ft / 0,6 m
            Roll period: 13,7 seconds
            Steadiness      - As gun platform (Average = 50 %): 72 %
                                   - Recoil effect (Restricted arc if above 1.00): 0,44
            Seaboat quality  (Average = 1.00): 1,03

Hull form characteristics:
            Hull has a flush deck,
              a normal bow and a cruiser stern
            Block coefficient (normal/deep): 0,500 / 0,517
            Length to Beam Ratio: 9,76 : 1
            'Natural speed' for length: 21,43 kts
            Power going to wave formation at top speed: 57 %
            Trim (Max stability = 0, Max steadiness = 100): 70
            Bow angle (Positive = bow angles forward): -5,00 degrees
            Stern overhang: -0,98 ft / -0,30 m
            Freeboard (% = length of deck as a percentage of waterline length):
                                               Fore end,        Aft end
               - Forecastle:            25,00%,  16,40 ft / 5,00 m,  15,09 ft / 4,60 m
               - Forward deck:       28,50%,  15,09 ft / 4,60 m,  15,09 ft / 4,60 m
               - Aft deck:    28,50%,  15,09 ft / 4,60 m,  15,09 ft / 4,60 m
               - Quarter deck:        18,00%,  15,09 ft / 4,60 m,  16,08 ft / 4,90 m
               - Average freeboard:                      15,31 ft / 4,67 m
            Ship tends to be wet forward

Ship space, strength and comments:
            Space - Hull below water (magazines/engines, low = better): 101,4%
                        - Above water (accommodation/working, high = better): 125,8%
            Waterplane Area: 14 408 Square feet or 1 339 Square metres
            Displacement factor (Displacement / loading): 121%
            Structure weight / hull surface area: 77 lbs/sq ft or 375 Kg/sq metre
            Hull strength (Relative):
                        - Cross-sectional: 0,96
                        - Longitudinal: 1,37
                        - Overall: 1,00
            Adequate machinery, storage, compartmentation space
            Excellent accommodation and workspace room
            Ship has slow, easy roll, a good, steady gun platform

Elbląg (1911/1926)
Ustka (1911/1926)
Darłowo (1912/1926)






44 komentarze:

  1. Nikt nie pochwali krążownika? Jak na protoplastę krążowników eskortowych (tak je nazwijmy), jest dobry.

    OdpowiedzUsuń
  2. no cóż, jak dla mnie charakter jednostki jest nazbyt awangardowy jak na 1926 r. Ale do zadań które jej przeznaczono, nada sie jak najbardziej. osobiście bym rozsunął stanowiska dział na śródokręciu, podwyższył maszty i przerobił dziób na kliprowy. Ale to tylko estetyka, zależy co się komu podoba.
    dV

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozsunięcie wież poprawi estetykę (i mniejsze będzie ryzyko ich jednoczesnego wyeliminowania), dziób został, jaki był, zapewne ze względów finansowych, magiczne 40 %, a masztom nic nie brakuje.

      Usuń
    2. Co do dziobu, to kolega Stonk ma rację, dla oszczędności kadłub został bez zmian. Aktualne rozmieszczenie dział daje bardziej zwartą i "stateczną" sylwetkę. Przy przesunięciu jednej pary w stronę rufy, niekorzystnie działałby na nią podmuch ze stanowiska na śródokręciu w superpozycji. Poza tym pozostawiłem przy burtach trochę miejsca na przyszłe wzmocnienie artylerii plot (25 mm).

      JKS

      Usuń
  3. wysokości im brakuje :-D
    dV

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja bym w 38' dostawił ze 3-4 dodatkowe stanowiska 40mm.
    Przebudował moim zdaniem udana, w późniejszym okresie można dodać wyposażenie ZOP (Dragon posiadał!).
    Przy nieco większym zapasie paliwa mógłby pełnić rolę Rajdera. :)
    Kpt.G

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie jest rajder. Ma się trzymać lotniskowca/pancernika/konwoju, co najwyżej przypieprzy jakiemuś rajderowi, jeśli będzie okazja. Broń przeciwpodwodną mogą okręty tej klasy mieć.

      Usuń
  5. Witam
    Przede wszystkim podziękowania dla autora za powrót.
    Tym nie mniej ja pozostaje sceptyczny wobec koncepcji tego okrętu. Jako nawodny okręt eskortowy kaliber artylerii 120mm jest nietrafiony. To za mało do walki z krążownikami. Do walki z kutrami torpedowymi działa ponad 100mm są mało skuteczne (np. przypadek niemieckiego torpedowca w II wś na Bałtyku). W sumie więc jest to przerośnięty niszczyciel, tylko bez prędkości.
    Uwagi konstrukcyjne.
    1. Szerokość nadbudówki niezbędna do obsługi otwartego działa 120mm to 8-9 metrów (np Grom), a tutaj działo na śródokręciu ma zaledwie 5 metrów pokładu na szerokość.
    2.Wątpliwości budzi możliwość strzelania torped pod "kątem do przodu". Obawiam się, że szerokość rozszerzającego się pokładu uniemożliwa to.
    3. w oddzielnym poście opisze sprawę dział 120mm uniwersalnych bo to ważny temat.
    Jeszcze uwaga rysunkowa.
    4. Przednie ściany nadbudówki dziobowej zaginają się do ścian bocznych. Ale ponieważ otwarty pomost na górze jest szerszy niż nadbudówka, to linia zagięcia powinna być w nadbudówce bardziej z przodu niż dla burt pomostu. Czyli z boku linia "zagięcia" powinna być o około 1m ku przodowi.
    Pozdrawiam
    H_Babbock

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam i dziękuję za uwagi.
      Uważam, że dla pełnienia swojej roli, okręt ten musi być uzbrojony w działa uniwersalne. W przypadku mniejszych, słabiej opancerzonych krążowników (np. japońskie "Tenryu" czy "Kuma"), działa 120 mm mogą być skuteczne.
      Ad 1. Obszar niezbędny do obsługi otwartych stanowisk zaznaczam szarym polem, uważam że to wystarczy.
      Ad 2. To wada nieistotna, primo: to drugorzędna broń tego okrętu, secundo: torpedy najczęściej strzela się raczej prostopadle do burty.
      Ad 3. Poczekam.
      Ad 4. Nadbudówka dziobowa posiada skomplikowany, wielobryłowy kształt. Trudno mi to szybko udowodnić, ale długo nad tym siedziałem i uważam, że jest ok.
      Pozdrawiam -

      JSK

      Usuń
  6. DZIAŁA UNIWERSALNE 120mm W OTWARTYCH STANOWISKACH.

    Niepokoiło mnie, że kolega JKS założył, że nie ma przeszkody, aby morskie działa 120mm mogły być prosto przystosowane do strzelań plot. Bo np. dlaczego Anglicy, czy Włosi przez cała DWŚ nie przystosowali swoich standardowych niszczycieli do ognia plot.?
    Po zastanowieniu wydaje mi się, że istnieje zasadnicza przeszkoda techniczna.
    Działa obsługiwane ręcznie muszą mieć oś lufy (przy podniesieniu 0 stopni) na poziomie poniżej 2m nad pokładem – inaczej nie da się ich ładować. Ale wówczas przy podnoszeniu lufy tył zamka obniża się. Na Elblągu wychodzi mi, że przy podniesieniu rzędu 45 stopni zamek uderzy w pokład – czyli nie ma możliwości podnoszenia, nie mówiąc o ładowaniu! Czyli o ogniu plot nie ma mowy.
    Możliwe rozwiązania są dwa:
    1. Lufa działa jest zdecydowanie wyżej (3m na pokładem?), a w osłonie działa są „balkoniki” dla ładowniczych, umożliwiające obsługę przy ogniu płaskim, rozsuwane na boki przy ogniu plot (wówczas ładowniczowie stają na pokładzie). Możliwe, ale to ciężka konstrukcja, no i inna niż zwykłych dział.
    2. Oś podnoszenia dział jest z tyłu zamka – wtedy konieczne są hydrauliczne siłowniki umożliwiające zmianę kąt podniesienia (wydaje mi się, że takie były 105mm na Bismarck). Konstrukcja stanowiska jest zupełnie inna, wycięcia w osłonie musza być wyższe. W sumie będzie to ciężkie i za nowoczesne w 1926.
    Reasumując – jeśli działa 120 mm maja być uniwersalne to konstrukcja stanowiska musi być zasadniczo odmienna (i cięższa!) od zwykłej morskiej podstawy.
    Pozdrawiam
    H_Babbock

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jak był ten problem rozwiązany we włoskich, zdwojonych armatach uniwersalnych 100 mm L/47 (wywodzących się przecież "w linii prostej" z austro-węgierskich armat morskich Skoda wz.1910)? Ta adaptacja została przecież zrealizowana dokładnie w tym samym czasie.
      ŁK

      Usuń
    2. Oczywiście nie wiem, jak było w tym konkretnym przypadku. Zasadnicza wydaje się jednak różnica kalibru: 120 a 100. Jeśli "część zamkowa" w armacie 120mm ma np 180 cm długości i uderza w pokład to w armacie 100mm ma 150cm i jest OK.
      No i oczywiście jak wysoko nad pokładem umieszczano te 100mm/l47? Bo jeśli ponad 2 m (a wydaje mi się, że tak było w angielskich "102") to jest to rozwiązanie z mojego maila nr "1".
      Pozdrawiam
      H_Babbock

      Usuń
    3. Skoro dało się skonstruować działa uniwersalne kalibrów: 127, 130, 133 mm, to i ze 120-kami nie powinno być problemu.
      Osiągano to przesuwając oś obrotu lufy w pionie (linia czopów) w tył, a czasami umieszczając w "podłodze" stanowiska wnęki, czy studzienki, w które chowały się zamki przy odrzucie (203 mm na "Hawkinsach"). Być może stosowano jeszcze inne, nieznane mi metody.

      JKS

      Usuń
    4. 203 mm na "Hawkinsach"?
      ŁK

      Usuń
    5. Przepraszam, oczywiście 190 mm!

      JKS

      Usuń
    6. Wydaje mi się, że z tymi dwiema zmiennymi osiami obrotu lufy masz rację. Przedni czop do strzelań na niskiej elewacji do celów morskich i lądowych i tylny do strzelań przeciwlotniczych. Tak chyba było to rozwiązane we włoskich podwójnych armatach 100 mm L/47 (zmodernizowane Skody wz. 1910). Mam wrażenie, że gdzieś o tym czytałem, ale za żadne licho nie mogę sobie przypomnieć źródła. Starość nie radość! :) Pozdrawiam serdecznie w oczekiwaniu na reaktywację!
      ŁK

      Usuń
    7. Przepraszam, dopiero zauważyłem odpowiedzi..
      Oczywiści, że się da 120mm uniwersalne! Tylko, że konieczna jest:
      - zmiana miejsca mocowania czopów;
      - po przesunięciu czopów część przednia (przed czopami) jest cięższa niż część tylnia. A więc aby uzyskać niezbędną dla strzelań plot szybkość podnoszenia lufy trzeba dodać siłowniki;
      Reasumując nie jest to "proste dostosowanie" tylko nowa, skomplikowana i ciężka konstrukcja.
      I jeszcze jedno:
      Przy "tylnich czopach" podniesiona maksymalnie (80 stopni?) lufa będzie wychodziła przez maskę działa (z rysunku) mniej więcej za linią podziału blach. A takiego wycięcia nie ma na rysunku.
      Pozdrawiam
      H_Babbock

      Usuń
  7. Okręt wyprzedza swe czasy co najmniej o 10 lat. Nie sądzę by w 1926r (a założenia projektowe winny pojawić się ze 2 lata wcześniej) lotnictwo było aż tak niebezpieczne dla okrętów, żeby ktoś "wymyślił" taki krążownik. Inna sprawa powiedziałbym mentalna. Taka flota jak ta nasza nie jest aż tak wielką potęgą morską by jej włodarze pozwolili sobie na taki przyszłościowy eksperyment od razu w liczbie 3 sztuk, bez pewności że to ma sens i zda egzamin. Mają pieniądze raczej przebudowaliby okręty w tradycyjny sposób. K.

    OdpowiedzUsuń
  8. Okręt jest, niestety, całkowicie anachroniczny. Nie ma prawa zaistnieć w 1926 r., bo nie zachodzą realne przyczyny dla jego powstania w tym czasie. I proszę nie podawać argumentu, że w admiralicji wiodącą rolę odgrywają oficerowie-wizjonerzy! A jeśli tak jest to właściwe służby powinny ustalić co rzeczeni oficerowie piją i palą. :)
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O żadnym paleniu nie ma mowy. Nasi decydenci regularnie odwiedzaj wróżkę/wiedźmę (młoda czy stara?).

      Usuń
    2. Oczywiście że młoda, kształtna i powabna no i ma dar "przekonywania". ;)
      Kpt.G

      Usuń
    3. Możemy sobie, oczywiście, dalej żartować, ale ceterum censeo: "okręt jest, niestety, całkowicie anachroniczny".
      ŁK

      Usuń
    4. I może być. To przecież świat marzeń.

      Usuń
    5. Ja trochę inaczej pojmuję termin "historia alternatywna".
      ŁK

      Usuń
  9. JKS może byś rozważył mój pomysł na okręt. Ponieważ mamy wśród potencjalnych przeciwników Wielką Brytanię, a także mocarstwa kolonialne , może powinniśmy zaprojektować okręt przeznaczony specjalnie do rajdów na konwoje lub pojedyncze statki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To napisz jeszcze, co to za pomysł do rozważenia, bo odnoszę wrażenie, że czegoś nie wiem!
      ŁK

      Usuń
    2. Nie wiem, czy w tej wersji świata Niemcy będą produkować krążowniki w stylu Deutschlanda i Admirałów, ale chciałem pójść innym torem. Z jednej strony zrobić okręt , z drugiej- łódź podwodną. Jeśli chodzi o okręt nawodny, zamiast wyposażyć go w możliwie ciężką artylerię , zbudować okręt w miarę duży (9000 ton gdzieś, jeśli się nie uda może większy, 12000 to limit), o dobrej dzielności i zasięgu (mówimy przynajmniej o 9000-12000 mil przy 15-20 węzłach), z dwoma wodnosamolotami rozpoznawczo- korygującymi ogień, o zasięgu gdzieś 2000 kilometrów. Rajder oceaniczny miałby zalewać wroga ogniem , a po przestudiowaniu wcześniej podanych armat, najlepiej byłoby umieścić kaliber od 120 do 152 (wchodzą tak naprawdę w grę 120, 135 i 150-2), w możliwie jak największej liczbie, od 12 (152, 4x3) do nawet 18(6x3x135 lub 120) , do tego wyrzutnie torped , do ewentualnego ataku torpedowego , przynajmniej 4x533. Okręt musiałby być szybki, gdzieś 35-37 węzłów, by uciekać większości krążowników. Pancerz jaki by był, to przynajmniej taki by był odporny na ewentualne strzały dział z niszczycielami (bo te najpewniej będą wystarczająco szybkie by go dogonić). Z racji na problemy z paliwem lotniczym (duża palność i częste pożary ) umieściłbym paliwo lotnicze najlepiej pomiędzy poszyciem , które najczęściej w tym czasie było już podwójne, w najtrudniejszym do trafienia miejscu - pod powierzchnią wody, tak , by najlepiej trafienie powodowało rozlewanie się benzyny na zewnątrz, nie do środka okrętu. Do tego możliwość zabrania grupy piechoty morskiej do abordaży, uzbrojenie pomocnicze ( o kalibrze do 105, raczej mało) przynajmniej 4-6 dział i do tego kilka dział pelot (z 8 do 12, najlepiej 40mm), oraz możliwość zabrania od 100 do 200 min,

      Usuń
    3. Nie do końca pojmuję ideę uzbrojenia dużego krążownika w artylerię poniżej 6 cali. Przy takiej prędkości poziom opancerzenia nie przekroczy zapewne poziomu francuskiego KRC "Tourville".
      ŁK

      Usuń
    4. Chodziło mi o pomysł kolegi Hrothgar, odnośnie "rajdera"

      NB mam na "rajzbrecie" nowy okręt; proszę o cierpliwość!

      JKS

      Usuń
    5. Bo 152 weszłoby z 12 , co daje 12x45kg= 540kg salwy, z głównej baterii. 18 zaś armat 135 dałoby 576, i to z nieco większą szybkostrzelnością. Przy założeniu, że użyjemy 120mm dział, salwa będzie mniejsza, gdzieś 430-440kg mi wyszło, ale szybkostrzelność da 900kg więcej w dłuższym "strzelaniu". W przypadku dział 135 ta przewaga będzie rosła o wiele mocniej, gdyż będzie i większa salwa i większa ilość stali na minutę.

      Usuń
    6. Do JKS: czyżby bliska reaktywacja? Z nadzieją - pozdrawiam
      ŁK

      Usuń
    7. Według mnie powinniśmy też rozpocząć bardziej rozbudowany "marketing" w sprawie naszych niszczycieli. Może ktoś z zagranicy je kupi i w ten sposób będzie dodatkowo zysk z posiadania nienajgorzej rozbudowanych stoczni.

      Usuń
    8. Co do łodzi podwodnej, na możliwie dużym kadlubie (lecz nie rzędu Surcoufa) , gdzieś o 2000-2300 tonach , stworzyć okręt, który posiadałby mniejsze, lecz efektywne torpedy przeciwko statkom handlowym (450, lub nawet specjalnie opracowane nowy kaliber , pośredni pomiędzy tym a 533, 490 lub 485, które też to torpedy byłyby może też uzbrojeniem lotnictwa morskiego), z ogromną liczbą wyrzutni (od 10 do 12 na dziobie i z dużym zapasem torped, nawet 30 razem), dużym zasięgu i sporej artylerii , 2x105 i działka mniejszego kalibru.

      Usuń
    9. Widzę że kolega jest "fanem" Włoskiego krążownika podwodnego typu Cagani który spełniał ww wymagania. :)
      https://en.wikipedia.org/wiki/Cagni-class_submarine
      Ja jednak widzę coś bardziej w typie U-112 ze wzmocnionym uzbrojeniem torpedowym.
      A odnośnie podwodnego krążownika:
      http://jksbattleship.blogspot.com/2015/04/pierwsza-przymiarka-do-krazownika.html
      http://jksbattleship.blogspot.com/2015/04/podwodny-stawiacz-min-typu-narwal-1925.html#comment-form
      Link ostatni radzę przeczytać jako pierwszy bo jest wcześniejszy. :)
      Kpt.G

      Usuń
    10. Cagani tak, jednak chciałbym mieć okręt , który lepiej by się sprawdzał niż one (żaden nie przetrwał wojny).

      Usuń
    11. Te okręty były raczej OK. Nie dopisało im, po prostu, wojenne szczęście.
      ŁK

      Usuń
    12. Korekta: "Cagni" przetrwał DWS.
      ŁK

      Usuń
    13. Ja natomiast jestem niechętny mniejszym kalibrom wyrzutni torped, owszem mniejszego kalibru można "upchnąć więcej w sposób klasyczny". Jednakże można zamontować dziobowe i/lub rufowe wt w więcej niż w 2 kolumnach np 3 albo 4 (po dwie na lewą i prawą burtę) po prostu rury wt są dłuższe. Innym sposobem jest zastosowanie mechanicznego ładowania torped dla poprawy szybkostrzelności.
      Kpt.G

      Usuń
    14. 450 tki były dość skuteczne przez pierwszą część wojny, a 533 przez całą. Ale kaliber pośredni-470-490 byłby pewnie w stanie być skuteczny przeciwko większości okrętów przez całą wojnę. Wyłączając jakieś monstra, odporne na wielokrotne torpedy albo pancerniki.

      Usuń
    15. Postuluje więc kolega o wprowadzenie kolejnego kalibru torped. Niosąc standardowy kaliber 533mm okręt jest łatwiej zaopatrzyć, a i sam może zaopatrzyć inne okręty, owszem kolega chce użyć torped lotniczych, jednakże nie wiem czy w torpedach lotniczych można zmieniać nastawy "na bieżąco".
      Ja to widzę tak:
      Na okręcie można zainstalować 6 do 10 wt dziobowych i do 6 rufowych (zainstalowanych klasycznie)+wt zewnętrzne, między kadłubem lekkim a sztywnym(tak jak napisałem w jednym z postów), tak aby nie zwiększyć oporu pod wodą za bardzo. Ja (co chyba widać) jestem zwolennikiem okrętu w miarę uniwersalnego (stąd więcej wt niż na innych podwodnych krążownikach, przyzwoitą artylerię, oraz miny morskie i względnie duża przestrzeń wewnątrz by była możliwość transportu ładunku/ludzi w zamian za zapas torped), po prostu lubię być przygotowany na różne okoliczności. Teraz widzicie mój pogląd na podwodny krążownik.
      Odnośnie okrętów typu Cagani to raczej nie to iż były nieudane lub miały wady konstrukcyjne, chodzi raczej o to że okręty te operowały w rejonie w którym natężenie sił ZOP było bardzo duże. Mówiąc szczerze jestem zaskoczony iż jakikolwiek okręt tego typu w ogóle został złomowany.
      Kpt.G

      Usuń
  10. No i okręty rzeczne. Mamy 5 dużych rzek bez żadnych okrętów je kontrolujących i chroniących ? Chodzi mi głównie o Odrę (dobra przeciw Niemcom), Dniestr , Bug i Niemen (przeciwko Rosji) , oraz Wisłę (głównie działania policyjno-porządkowe).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jednostkami typowo rzecznymi z zasady się nie zajmuję.

      JKS

      Usuń
  11. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń