Krążownik liniowy typu Leszek Biały 1930 (1 szt.)
Oto
zapowiadany wcześniej mały krążownik liniowy, jeżeli nie okaże się
„niewypałem”, to doczeka się jeszcze dwu braci. Jak już pisałem, w czasie
pokoju okręty tego typu stanowiłyby trzon naszych sił zamorskich (wsparcie
lżejszych jednostek i prestiż!), a w czasie wojny pełniłyby wymiennie dwie
funkcje: szybkiego eskortowca lotniskowców i/lub klasycznego „rajdera”,
zwalczającego nieprzyjacielską żeglugę. Poza tym ich charakterystyka predestynuje
je do roli „cruiserkillerów”
Po raz
pierwszy zamontowano na polskim okręcie produkowane od roku 1917 w Szwecji
działa kalibru 283 mm, dotychczas były używane jedynie w naszej artylerii
nadbrzeżnej. Z uwagi na dużą prędkość początkową i znaczną masę pocisku,
posiadają one wysoką – jak na swój kaliber – zdolność przebijania pancerza i na
mniejszych odległościach mogą być groźne nawet dla pancerników. Na okręcie jest
wystarczająco dużo miejsca dla zamontowania dodatkowych działek 40 i 25 mm, co
w przyszłości zapewne okaże się koniecznością.
Opancerzenie
jest w założeniu odporne na trafienia pocisków kalibru 203 mm na średnich dystansach.
Przed okrętami o większym kalibrze artylerii nasz Leszek będzie mógł w razie potrzeby po prostu uciec. Ucieczkę tę
umożliwia prędkość maksymalna przekraczająca w zasadzie prędkość wszystkich
nieprzyjacielskich okrętów liniowych. Prędkość ta pozwala również towarzyszyć
zespołom szybkich lotniskowców np. typu Hetman
Kamieniecki. Do zasięgu tych lotniskowców jest również „dopasowany” zasięg Leszka; zasięg ten zresztą przyda się
też w momencie pełnienia przez ten okręt(y) roli „rajdera” Na marginesie; taka
„nieokrągła” wartość prędkości jest świadectwem mojej porażki w „starciu” ze
Springsharpem, pragnąłem uzyskać 32 w., ale okazało się to niemożliwe przy
zachowaniu innych pożądanych parametrów, m.in. dzielności morskiej. Łączna moc
maszyn „pobiła” niedawny rekord Hetmana
Kamienieckiego.
Na okręcie zastosowano wbudowaną w pokład katapultę dla
wodnosamolotu, co było praktykowane również na niektórych okrętach brytyjskich.
Umożliwiło to znaczne obniżenie sylwetki na śródokręciu.
Ponieważ jednostkę tę z uwagi na swoją wielkość można by
zaliczyć do okrętów liniowych „II klasy”, nazwa nie odwołuje się do
„regularnych” polskich władców, lecz tylko do książąt dzielnicowych. Mimo
swojego „niewyrośnięcia”, okręt te należy uważać koniecznie za krążownik
liniowy; jako „najcięższy krążownik” przekraczałby ponad dwukrotnie
ograniczenia traktatowe.
Leszek Biały, Poland Battlecruiser laid down
1930
Displacement:
20 355
t light; 21 540 t standard; 24 868 t normal; 27 530 t full load
Dimensions: Length (overall / waterline) x
beam x draught (normal/deep)
(715,96
ft / 711,94 ft) x 83,66 ft x (27,89 / 30,18 ft)
(218,23
m / 217,00 m) x 25,50 m x (8,50 / 9,20
m)
Armament:
8
- 11,14" / 283 mm 45,0 cal guns - 672,41lbs / 305,00kg shells, 150 per gun
Breech loading guns in turret on barbette
mounts, 1917 Model
4 x Twin mounts on centreline ends, evenly
spread 2 raised mounts - superfiring
12 - 4,72" / 120 mm 50,0 cal guns - 52,91lbs / 24,00kg shells, 600
per gun
Dual purpose guns in deck and hoist mounts,
1920 Model
6 x Twin mounts on sides, evenly spread 6
raised mounts
12 - 1,57" / 40,0 mm 60,0 cal guns - 2,05lbs / 0,93kg shells,
1 200 per gun
Anti-air guns in deck mounts, 1919 Model
2 x Twin mounts on sides, aft deck forward 2
raised mounts
2 x Quad mounts on centreline ends, evenly
spread 2 double raised mounts
14 - 0,98" / 25,0 mm 60,0 cal guns - 0,55lbs / 0,25kg shells,
2 500 per gun
Anti-air guns in deck mounts, 1919 Model
6 x Twin mounts on sides, evenly spread 6
raised mounts
1 x Twin mount on centreline, forward deck
aft 1 raised mount
Weight of broadside 5 722 lbs / 2 595 kg
Main Torpedoes
6
- 21,0" / 533 mm, 27,72 ft / 8,45 m torpedoes - 1,797 t each, 10,783 t
total
In
2 sets of deck mounted side rotating tubes
Armour:
-
Belts: Width (max) Length (avg) Height
(avg)
Main: 7,87" / 200 mm 472,44 ft / 144,00 m 11,15
ft / 3,40 m
Ends: Unarmoured
Upper: 3,94" / 100 mm 183,73 ft / 56,00 m 7,87
ft / 2,40 m
Main Belt covers 102% of normal length
-
Torpedo Bulkhead - Strengthened structural bulkheads:
2,95"
/ 75 mm 472,44 ft / 144,00 m 17,72 ft / 5,40 m
Beam
between torpedo bulkheads 77,10 ft / 23,50 m
-
Gun armour: Face (max) Other gunhouse (avg) Barbette/hoist (max)
Main: 7,87" / 200 mm 3,94" / 100 mm 7,87"
/ 200 mm
2nd:
- - 0,98"
/ 25 mm
-
Armoured deck - single deck:
For
and Aft decks: 3,94" / 100 mm
-
Conning towers: Forward 7,87" / 200 mm, Aft 3,94" / 100 mm
Machinery:
Oil
fired boilers, steam turbines,
Geared
drive, 4 shafts, 140 270 shp / 104 642 Kw = 31,90 kts
Range
17 750nm at 14,00 kts
Bunker
at max displacement = 5 991 tons
Complement:
989
- 1 287
Cost:
£7,957
million / $31,829 million
Distribution of weights at normal
displacement:
Armament:
1 214 tons, 4,9%
- Guns: 1 192 tons, 4,8%
- Weapons: 22 tons, 0,1%
Armour:
6 811 tons, 27,4%
- Belts: 2 020 tons, 8,1%
- Torpedo bulkhead: 914 tons, 3,7%
- Armament: 1 234 tons, 5,0%
- Armour Deck: 2 425 tons, 9,8%
- Conning Towers: 217 tons, 0,9%
Machinery:
4 251 tons, 17,1%
Hull,
fittings & equipment: 8 047 tons, 32,4%
Fuel,
ammunition & stores: 4 512 tons, 18,1%
Miscellaneous
weights: 33 tons, 0,1%
- Hull below water: 6 tons
- Hull above water: 25 tons
- On freeboard deck: 2 tons
Overall survivability and seakeeping ability:
Survivability
(Non-critical penetrating hits needed to sink ship):
34 638 lbs / 15 712 Kg = 50,1 x
11,1 " / 283 mm shells or 3,6 torpedoes
Stability
(Unstable if below 1.00): 1,09
Metacentric
height 4,5 ft / 1,4 m
Roll
period: 16,6 seconds
Steadiness - As gun platform (Average = 50 %): 72 %
-
Recoil effect (Restricted arc if above 1.00): 0,67
Seaboat
quality (Average = 1.00): 1,20
Hull form characteristics:
Hull
has a flush deck,
a normal bow and a cruiser stern
Block
coefficient (normal/deep): 0,524 / 0,536
Length
to Beam Ratio: 8,51 : 1
'Natural
speed' for length: 26,68 kts
Power
going to wave formation at top speed: 55 %
Trim
(Max stability = 0, Max steadiness = 100): 60
Bow
angle (Positive = bow angles forward): 8,50 degrees
Stern
overhang: 0,00 ft / 0,00 m
Freeboard
(% = length of deck as a percentage of waterline length):
Fore
end, Aft end
- Forecastle: 20,00%, 26,90 ft /
8,20 m, 23,95 ft / 7,30 m
- Forward deck: 32,50%, 23,95 ft / 7,30
m, 23,95 ft / 7,30 m
- Aft deck: 32,50%, 23,95 ft / 7,30 m, 23,95 ft / 7,30 m
- Quarter deck: 15,00%, 23,95 ft /
7,30 m, 23,95 ft / 7,30 m
- Average freeboard: 24,19 ft / 7,37 m
Ship
tends to be wet forward
Ship space, strength and comments:
Space - Hull below water (magazines/engines, low =
better): 85,9%
-
Above water (accommodation/working, high = better): 183,8%
Waterplane
Area: 40 571 Square feet or 3 769 Square metres
Displacement
factor (Displacement / loading): 118%
Structure
weight / hull surface area: 151 lbs/sq ft or 738 Kg/sq metre
Hull
strength (Relative):
-
Cross-sectional: 0,96
-
Longitudinal: 1,47
-
Overall: 1,00
Adequate
machinery, storage, compartmentation space
Excellent
accommodation and workspace room
Ship
has slow, easy roll, a good, steady gun platform
Good
seaboat, rides out heavy weather easily
1 x catapult
1 x CZL-16HR
Okręt ładny, ale jak na lata 30 jest niezbyt wybitnie uzbrojony i opancerzony- patrzę tu głównie przez pryzmat niemieckich Scharnhorstów i Gneisenauów oraz Dunkerque. Pierwsze mają podobny kaliber, ale mają o jedno działo więcej i są o wiele lepiej opancerzone, zaś Dunkerque jest i lepiej opancerzona i uzbrojona.
OdpowiedzUsuńGdyby go napompować do wyporności Dunkerque i zmienić układ artylerii na 2x4, bezie równie dobrze albo lepiej opancerzony. Jest wystarczająco dobrze uzbrojony i opancerzony do wykonywania przewidzianych zadań. 20 cm pancerza wystarczy do ochrony przed pociskami krążowników wszelkiej maści, a jego pociski przebiją pancerz każdego krążownika i niejednego starego pancernika.
UsuńUważam okręt za całkiem udany.
Bardzo słuszne uwagi, Stonk. Jak na swoją wielkość jest całkiem dobrze i uzbrojony, i opancerzony, i szybkość ma dobrą.
UsuńJKS
Można było spokojnie obciąć trochę zasięgu i by starczyło na zwiększenie wyporności. Nie po raz pierwszy jest natomiast jakiś problem z rysunkiem - jest "rozmazany". Poprzednio ten problem był z lotniskowcem. Widać to przy oglądaniu okrętu przy pełnym powiększeniu.
OdpowiedzUsuńi chyba byłby problem z dżwigiem do podnoszenia samolotu - wystaje poza burtę tak neiznacznie, że samolot by zostać podczepiony musiałby dopłynąc na styk do okrętu. Moim zdaniem lepiej było by dać dwa dżwigi bliżej burt niż jeden w osi symetrii.
OdpowiedzUsuńNie wiem co powoduje problemy z rysunkiem, wszystkie są wklejane tak samo.
UsuńŻuraw sięga za burtę ok. 5,5 - 6.0 m, powinno wystarczyć.
JKS
wspomniałem o tym ostatnio u mnie. przy dużej szerokości obrazka tak się dzieje. zaradzić temu można wstawiając rysunek przez zewnętrzny serwer (imagebam, imagevenue itp).
UsuńCo do dźwigu to te 6 m to za mało żeby móc być podniesionym, wodnosamolot musi podpłynąć do burty równolegle na styk z nią, albo pójść czołowo na okręt - jedno i drugie niezbyt szczęśliwe.
Tak jak pisałem wcześniej, mimo iż lubię takie okręty, to uważam, że są one błędem. Po pierwsze są za słabe do walki z innymi już nie mówię pancernikami, ale nawet starymi krążownikami liniowymi np. typu Kongo. Co do roli cruiser-killerów, sprawa jest wątpliwa, spora część japońskich krążowników ciężkich (skoro nasz okręt stacjonuje w koloniach, to one będą jego przeciwnikiem) była jednak szybsza (przynajmniej na papierze) więc to one dałyby nogę. Jak na eskortę lotniskowców chyba za drogi. Tą rolę mógłby pełnić szybki pancernik z prawdziwego zdarzenia. Miałby on tą zaletę, że mógłby stanąć do konfrontacji z innymi pancernikiem. Leszek tego nie potrafi, a jest baaardzo drogi. I tu dochodzimy do sedna sprawy. Porównałem koszty budowy tego krążownika i pancernika Władysław Łokietek sprzed kilku lat. Owszem znacznie wolniejszy, ale o 10 tys ton większy pancernik uzbrojony w 8x406 i wyposażony w 350mm pancerz kosztował około 36mln $. Ten krążownik kosztuje wg programu prawie 32mln $! Owszem dochodzi inflacja, ale marginalna. Tak więc czy nie lepiej byłoby dołożyć te kilka milionów i zbudować prawdziwy szybki pancernik? Który w zasadzie byłby w stanie pełnić wszystkie funkcje tego krążownika, a jednocześnie byłby pełnowartościowym pancernikiem? Krzysztof.
OdpowiedzUsuńŻeby Łokietek został szybkim pancernikiem, trzeba zmniejszyć kaliber dział do 14" lub ich liczbę do 6. Pomoże też wydłużenie kadłuba (mamy jeszcze pewien zapas do traktatowego limitu wyporności) i oszczędność na pancerzu, byle niewielka (Kongo potrafi przyłożyć, a Nagato jeszcze lepiej). Pomysł mi się podoba, jednak też nie będzie tani (powinniśmy mieć przynajmniej dwa takie pancerniki).
UsuńNo właśnie, zamiast planowanych trzech takich krążowników, można zbudować dwa prawdziwe szybkie pancerniki, których wartość będzie o wiele większa. Do takich wniosków doszli choćby Brytyjczycy planujący podobne okręty tyle że z działami 234mm. Wyszło im że muszą mieć ponad 20 tys ton a koszty takie że za 3 można wybudować 2 Vanguardy! Krzysztof
UsuńOsobiście lubię ten typ okrętów: dla mnie jest to wcielenie w życie koncepcji krążownika najcięższego. Okręt w typie amerykańskiej "Alaski", tyle, że powstały o 1,5 dekady wcześniej. szkoda, że nie zastosowałeś układu artylerii 3 x III z superpozycją na dziobie. Wzrost wyporności byłby, jak sądzę, umiarkowany (tylko nie zmuszaj już mnie do "zaprzyjaźnienia" się ze springsharpem! :)) Sylwetka okrętu jest estetyczna, ale nie mogę pozbyć się wrażenia pewnej "ciężkości" i jakby deficytu dynamizmu. Artyleria uniwersalna i przeciwlotnicza trochę "do przodu", ale możliwości w tym zakresie szybko Ci się wyczerpują. Nie ukrywam - ku mojej satysfakcji!
OdpowiedzUsuńŁK
PS. Gratuluję kolejnego "wysypu" postów! Dobrze, że starasz się utrzymać realną obecność bloga w sieci.
Pełna akceptacja dla takich właśnie jednostek z mojej strony. To właśnie to, do czego powinniśmy dążyć - i to w różnych konfiguracjach artylerii głównej, o kalibrze nie większym niż 305 mm. Wydaje mi się, że wieże trochę za małe jak na ten kaliber i wymiary okrętu.....
OdpowiedzUsuńPiotr
Krążownik liniowy zbudowany wg ciekawej koncepcji, odmiennej jednak od postulowanej wersji 12-sto lufowca (może to i lepiej?). Okręt ogólnie przystojny ale masywna nieco "Zamkowa'" nadbudówka dziobowa sprawa że brak mu dynamizmu na jaki Książe zasługuje. Wierzę też iż okręt spełni swoje zadanie, kolejna dwa takie (ale nie identyczne!) okręty można by zbudować, jak najbardziej.
OdpowiedzUsuńZmiany które bym widział:
-obniżenie dział 120mm do wysokości pokładu (może poza parą na śródokręciu), taka "podstawa" podbiera jednak nieco ton.
-niewielkie wydłużenie okrętu, pozwoliłoby to może na zachowanie zasięgu (chociaż ten pewnie nieco spadnie)
-zszedłbym z TDS troszeczkę z 75 do 65-60mm, znów w celu zachowania zasięgu
-wypróbował wersję 3xIII (a przynajmniej ją rozważył)
-zdemontował wt. ale to w ostateczności!(czyt. opcjonalnie)
Kpt.G
Mam bardzo mieszane wrażenia na temat koncepcji okrętu, choć nie tak surowe jak niektórzy koledzy.
OdpowiedzUsuńJeśli traktować go, jako okręt zbudowany zamiast krążowników ciężkich (a takie mamy 2 nowoczesne i 2 podstarzałe, bo z działami 203 pojedynczymi) to może być dobre rozwiązanie. Za cenę w przybliżeniu dwóch ciężkich krążowników mamy okręt o sile ognia prawie trzech okrętów 8x203.
Jeśli przyjdzie komuś do głowy traktować go jako „prawie pancernik” to rzeczywiście będzie porażka.
Argument o wysokiej cenie okrętu nie jest trafiony. Program przyjmuje jak się zdaje bardzo wysoką „inflację cen okrętów” i sądzę, że cena szybkiego pancernika 35 tys ton (standard) byłaby proporcjonalna do wyporności, czyli rzędu 52 mln.
W ogóle sens tego projektu wydaje mi się być w tym, że jest mniejszy od Dunkergue / Scharnhorst / Alaska. Leszek ma 21,5ton wyporności a tamte okręty od 26,5 do 31,0. W konsekwencji jego cena może być racjonalniejsza.
Układ wież 4xII dla mnie jest kompletnie nie trafiony. Przecież nawet my na lekkich krążownikach przeszliśmy na układ 3xIII!
Zdecydowanie negatywnie oceniam wygląd okrętu. Fundamentalna przyczyna to kształt kadłuba. Za niski dziób – tylko 8,2m (tak mi wyszło z pomiaru) i relatywnie wysoka rufa 7,1m. Dunkergue / Scharnhorst / Alaska miały na dziobie od 8,7 do ponad 11m wysokości i na rufie 6,5-6,6m. Efekt jest taki, że kadłub Leszka wygląda jak cegła, a wymiar praktyczny jest taki, że jest to mniej korzystne w żegludze.
Dynamizm sylwetce odbiera ponadto „podział” okrętu przez dziurę na katapultę.
Sprawę za krótkiego dźwigu już poruszył dV. Ja dodam, że przestrzeń na samolot na katapulcie zaplanowana „na styk” jest nie perspektywiczna – następne modele samolotów mogą być za duże.
Zaplanowanie tylko 1 samolotu na takim okręcie to za mało. Nie pozwala to w sposób ciągły śledzić wykrytego okrętu wroga.
H_Babbock
Nie wiem jak cenę liczy program, ale jeśli nawet przyjmiemy, że szybki pancernik będzie kosztował ok 50mln to i tak za te 3 krążowniki mamy 2 pełnowartościowe pancerniki. Czyli mniej więcej tak jak w realu. Też się zastanawiałem, czy ten okręt nie jest budowany zamiast ciężkich krążowników? Ale Autor bloga w jednym z poprzednich postów wspominał coś o 2 takich jednostkach po 10500t każda (była na ten temat nawet krótka dyskusja). Znaczy się, że nie. I jeszcze jedna sprawa. Reakcja innych państw. Budowa u nas takich okrętów praktycznie deprecjonuje całą klasę ciężkich krążowników, stawiając pod znakiem zapytania sens ich istnienia! Tak jak sie to stało w wyniku budowy przez Francuzów Dunkierki, która "załatwiła" pancerniki kieszonkowe w ich oryginalnej postaci, dając pretekst do budowy Scharnhorsta. Podobny efekt może wywołać nasz okręt. Myślę, że przynajmniej niektóre floty mogą zareagować budową zbliżonych, lecz zapewne nieco silniejszych okrętów, a plany podobnych jednostek istniały w wielu krajach. No i już nic nie będzie jak dawniej :) Krzysztof
UsuńMożesz krytykować koncepcję, dowodząc wyższości (rzeczywistej, nie przeczę) szybkich pancerników, jednak ma ona sens. To nie jest krążownik sensu stricto ani pancernik. Pozostańmy przy określeniu krążownik liniowy, bo krążowników liniowych w pierwotnym znaczeniu już właściwie nie ma (Repair i Refit jeszcze zostały). Jego podstawowym zadaniem jest ochrona lotniskowców, konwoju, floty inwazyjnej (w tej roli również ostrzał wybrzeża) przed atakami niszczycieli i krążowników - poradzi sobie. Zasięg, prędkość i uzbrojenie pozwalają mu na pełnienie roli rajdera, (chociaż osobiście wolę, aby zwalczaniem żeglugi na odległych akwenach zajęły się okręty podwodne) może też aktywnie szukać nieprzyjacielskich rajderów i topić je (chyba nikt nie napisze, że nie da rady nasz Książę pewnemu Admirałowi). Być może zaangażujemy się w wojnę w Hiszpanii (jeśli do niej dojdzie) i pojawi się konieczność zneutralizowania któregoś z drednotów typu España - da się zrobić; podobnie ze znajdującymi się nadal w służbie staruszkami innych flot. Przed silnym pancernikiem może zwiać. Jeśli chodzi o dyskutowane przez nas wcześniej szybkie pancerniki, jedynym przedstawicielem gatunku jest dziś Hood. Wojna z Wielką Brytanią jest mało prawdopodobna, a jeśli do niej dojdzie, Hood będzie obserwowany przez nasz wywiad i stanie się celem Łokietka, nie wyskoczy nagle obok Leszka.
UsuńWłaściwie dopiero rozpowszechnienie szybkich pancerników za 10 lat sprawi, że przydatność tej klasy krążowników spadnie poniżej kosztów. Przepisałem jeszcze raz z powodu kilku głupawych błędów.
Co do kolejności budowy... o ile Dunkerque może i był odpowiedzią na Deustchland.... to Scharnhorst już nie za bardzo był odpowiedzią na Dunkerque. Niemcy sukcesywnie powiększali budowane okręty - dążąc do obejścia traktatów. Tego typu okręty powstałyby wcześniej czy później... również bez udziału wspomnianego Dunkerque. Dodać też należy, że wymienione okręty niemieckie były jednymi z najlepszych na świecie (konstrukcyjnie - mam na myśli parametry i możliwości) i dowodzą to ich działania... chociażby rajd Atlantycki i skuteczny atak na flotę brytyjską u wybrzeży Norwegii. Koniec Scharnhorsta był pewną kosekwencją działań bojowych - a nie słabością jego konstrukcji (w zderzeniu z tak silnym przeciwnikiem i tak zrobił więcej niż mógł)....
UsuńPiotr
Scharnhorst BYŁ odpowiedzią na Dunkierkę. Początkowo Niemcy chcieli zbudować 4 i 5 pancernik kieszonkowy. Dunkierka te plany zdezaktualizowała. To względy polityczne spowodowały że para S & G była jak na swą wielkość słabo uzbrojona, ale w planach było ich przezbrojenie. PS Nigdzie nie pisałem, że niemieckie okręty były słabo zbudowane czy mało odporne. Choć nie wszystko wyglądało u nich aż tak różowo jak przedstawiasz. Choćby właśnie na S & G awaryjne kotły czy konieczność przebudowy dziobu. Co do koncepcji, pozostanę przy swoim zdaniu, choć wiem, że Autor bloga ma zdanie decydujące :) Za to ciekaw jestem reakcji innych państw. Bo ja na miejscu Japończyków darowałbym sobie krążowniki ciężkie, a pomyślał o budowie czegoś w stylu planowanych B-64 czy B-65. No może nie od razu, bo nasz jeden taki okręt nie jest wielkim problemem, ale skoro mają być trzy, to już tak. Krzysztof.
UsuńScharnhorst był uzbrojony w to, co było dostępne. Zbliżała się wojna, Niemcy uznali, że lepiej mieć dwa niedozbrojone pancerniki w służbie niż dwa pancerniki czekające w stoczni na działa 38 cm.
UsuńScharnhorst i Gneisenau powstały pod wpływem informacji o budowie francuskich okrętów, i tu można powiedzieć że BYŁ. Oba typy powstawały prawie równolegle z korzyścią czasową dla Francuzów. Same w sobie jednak miały stawiane zupełnie inne zadania. Rozpoczynając budowę Niemcy nie widzieli jeszcze końcowego efektu Francuzów :). Dunkerque posłużył bardziej za pretekst do zrywania kolejnych traktatów.
UsuńPiotr
Niszczyciele i lekkie krążowniki są bardzo (aż za bardzo) nowoczesne, a z kolei pancerniki dość konserwatywne. Skoro na lekkim krążowniku używa sie wież trójdziałowych to dlaczego na pancernikach tylko dwu działowych? Niekonsekwencja. No i ten okręt wcale nie jest taki silny, ledwo wystarczy na niemieckie pancerniki kieszonkowe. A i te ze swych 280-tek mogą mu zrobic kuku. FX
OdpowiedzUsuńKieszonkowce działają pojedynczo. Jedno skuteczne trafienie w wieżę pozostawi przeciwnikowi 3 sprawne działa, a nam 6. Leszek jest częściowo zabezpieczony przed pociskami 28 cm, z drugiej strony zabezpieczenie jest żadne. Brytyjczycy w czasie drugiej wojny zrezygnowali z budowy wielkich krążowników z powodu kosztów ich utrzymania, nie budowy. Koszty utrzymania zależą głównie od liczebności załogi i zużycia amunicji, jedno i drugie było zależne wtedy od artylerii przeciwlotniczej, którą okręty tej wielkości miały porównywalną z pancernikami. Przy intensywnym ogniu artyleria przeciwlotnicza wywalała w minutę więcej amunicji niż główna. Nie da się zamontować windy amunicyjnej przy każdej czterdziestce i trzeba było całej hordy pudzianów, żeby te tony amunicji ręcznie targali. Jeszcze nie mamy tak rozbudowanej artylerii przeciwlotniczej, liczba i jakość samolotów istniejących w 1930 roku nie zmusza jeszcze do prowadzenia tak gęstego ognia przeciwlotniczego. Nie trzeba więc tak dużej załogi i tyle amunicji. Koszty utrzymania naszego krążownika są mniejsze niż te, których obawiali się Brytyjczycy 12-14 lat później.
UsuńNie uważam Leszka za jakieś cudo, ale w danym czasie i warunkach ma on sens.
Tak jak się spodziewałem, koncepcja okrętu wzbudziła wiele kontrowersji. Wybaczcie, ze nie odpowiadam na każdy komentarz; po pierwsze brak mi czasu, a po drugie powtarzałbym tylko już podane przez niektórych Kolegów argumenty. Ogólnie: to nie jest pancernik!, to coś pośredniego pomiędzy ciężkim krążownikiem, a krążownikiem liniowym i tak należy tę jednostkę rozpatrywać.
OdpowiedzUsuńWzrost cen uwzględniany przez program wynosi ok. 7%, to nie tylko typowa inflacja, ale także wzrost kosztów spowodowany ogólnie "bogatszym" wykonaniem, wyposażeniem itp.
JKS