niedziela, 17 kwietnia 2016

Lotnictwo morskie rok 1936



Lotnictwo morskie rok 1936

Ponieważ w najbliższych dniach będę miał niewiele wolnego czasu, z pewnym wyprzedzeniem prezentuję stan naszego lotnictwa morskiego na rok 1936. Mam nadzieję, że będzie to wystarczające zadośćuczynienie za ewentualny brak innych postów przez 2-3 dni.

Zanim przedstawię zestawienie tabelaryczne oraz sylwetki samolotów MW używanych w roku 1936, objaśnię trochę ostatnio zmieniony system nazewnictwa poszczególnych typów i modeli. Wygląda on teraz tak:

A-nBx(y) dla konstrukcji nowych, lub

A-nBx(y)-m dla konstrukcji zmodernizowanych, gdzie:

A – jest trzyliterowym skrótem nazwy wytwórni
n – jest kolejnym numerem projektu danej wytwórni
B – oznacza rodzaj (podrodzaj) samolotu
x – oznacza dla wodnosamolotów sposób zapewnienia pływalności
y – oznacza dla samolotów pokładowych sposób wyrzucania ich w powietrze
m – oznacza wersję zmodernizowaną

Aktualne nazwy wytwórni A to: PWL (Państwowa Wytwórnia Samolotów), CZL (Centralne Zakłady Lotnicze), PFS (Poznańska Fabryka Samolotów), LWS (Lubelska Wytwórnia Samolotów) i WSD (Wytwórnia Samolotów Dęblin).
Kolejny numer projektu n jest liczbą maksymalnie trzycyfrową; luki pomiędzy numerami wynikają z tego, że po pierwsze nie każdy projekt jest wdrażany do produkcji, a po drugie niektóre projekty nie mają zastosowania w lotnictwie morskim, czy wojskowym w ogóle.
Rodzaj (podrodzaj) samolotu B określa jego zasadnicze przeznaczenie: M – myśliwski, MB -  myśliwsko-bombowy, B –  bombowy, BN – bombowy nurkujący, TB – torpedowo-bombowy, RB – rozpoznawczo-bombowy, R – rozpoznawczy, HM – wodnosamolot myśliwski, HR – wodnosamolot rozpoznawczy, HRB – wodnosamolot rozpoznawczo-bombowy, HTB – wodnosamolot torpedowo-bombowy.
Symbol x oznacza dla wodnosamolotów: f – pływakowy, b- łódź latająca.
Symbol (y) oznacza: (p) – startujący z pokładu lotniczego, (k) – startujący z katapulty.
Dla wersji zmodernizowanych przyjąłem symbol -m bez kolejnego numeru wersji, ponieważ uznałem, że każdy projekt może być tak naprawdę zmodernizowany tylko jeden raz. Drobnych zmian nie traktuję jako modernizację, więc ich nie uwzględniam w nazewnictwie typów.
Przykładowo:
PFS-20BN(p) – to kolejny 20-ty projekt Poznańskiej Fabryki Samolotów, będący bombowcem nurkującym, przystosowanym do operowania z pokładu lotniskowców;
LWS-14HRf(k) – to kolejny 14-ty projekt Lubelskiej Wytwórni Samolotów, będący pływakowym wodnosamolotem rozpoznawczym, przystosowanym do operowania z katapult okrętowych;
CZL-33TB-m – to zmodernizowana wersja 33-go projektu Centralnych Zakładów Lotniczych, będąca samolotem torpedowo-bombowym.

A teraz, tradycyjnie już, zestawienie tabelaryczne i sylwetki samolotów.

Typ
Nazwa
Rok prod.
Załoga
Wymiary
Pow. nośna
Masa
Silniki
V max.
V wzn.
Pułap
Zasięg
Uzbrojenie
S
L
H
własna
start.
km
nkm
dz.
bomby
torp.
osób
m
m
m
m2
kg
kg
KM
km/h
m/s
m
Mm
szt
szt
szt
kg
szt
S a m o l o t y  m y ś l i w s k i e
PWL-84M(p)
Harpia
1934
1
10,7
7,6
2,9
17,9
1 150
1 650
1x800
371
12,4
9 550
408
4




PWL-90M(p)
Raróg
1936
1
10,7
7,8
2,9
17,9
1 327
1 820
1x920
425
11,4
9 000
435
2
2



S a m o l o t y  m y ś l i w s k o-b o m b o w e
PWL-76MB-m
Palmojad
1932
1
9,6
7,2
3,0
24,3
1 569
2 065
1x800
347
10,3
8 050
697
2
1

250

S a m o l o t y  b o m b o w e
PWL-62B-m
Jerzyk
1930
3
20,8
13,8
3,4
54,0
3 087
5 397
1x920
242
3,6
7 000
687
4


850

PWL-86B
Salangana
1934
3
14,0
9,7
3,3
26,8
1 980
2 893
1x640
325
6,9
7 300
680
3


600

CZL-44B
Czubik
1934
2
12,0
9,0
2,8
24,0
1 680
2 330
1x640
338
8,1
6 500
640
2
1

500

PWL-92B
Głuszec
1936
4
17,9
12,9
5,1
53,5
4 280
9 025
2x920
412
4,6
7 000
863
5


2 500

S a m o l o t y  b o m b o w e  n u r k u j ą c e
PFS-20BN(p)
Jarząbek
1933
2
13,4
9,8
2,8
26,4
1 768
2 861
1x640
247
5,7
4 900
531
4


500

S a m o l o t y  t o r p e d o w o - b o m b o w e
CZL-33TB-m
Sowa
1930
2
17,0
12,1
3,7
58,7
2 707
4 562
1x920
229
4,3
5 900
601
2
1

900
1
CZL-45TB(p)
Syczek
1934
2
12,0
11,2
2,9
29,8
1 848
2 813
1x720
301
7,9
6 350
639
2
1

750
1
S a m o l o t y  r o z p o z n a w c z o - b o m b o w e
PFS-27RB(p)
Żako
1936
3
11,9
9,4
2,6
24,1
2 043
2 942
1x800
344
10,6
6 650
809
3


250

S a m o l o t y  r o z p o z n a w c z e
WSD-16R
Jemiołuszka
1935
2
11,6
9,0
3,0
21,4
1 225
1 700
1x480
249
6,2
5 100
430
2


50

W o d n o s a m o l o t y  p ł y w a k o w e  m y ś l i w s k i e
CZL-50HMf
Rybożer
1935
1
11,8
9,5
3,8
20,3
1 554
2 290
1x920
350
10,0
8 000
466
4




W o d n o s a m o l o t y  p ł y w a k o w e  r o z p o z n a w c z e
LWS-14HRf(k)
Alka
1932
2
12,8
8,5
2,8
23,8
956
1 332
1x240
194
4,5
4 700
346
1




CZL-56HRf(k)
Nurzec
1936
2
12,4
11,0
4,5
28,4
2 960
3 683
1x920
308
5,0
6 950
589
1
2

100

W o d n o s a m o l o t y  p ł y w a k o w e  r o z p o z n a w c z o - b o m b ow e
CZL-48HRBf
Ibis
1934
5
26,5
19,2
7,5
86,3
8 750
12 705
3x720
337
5,3
7 000
1 100
3
1

1 250
1
W o d n o s a m o l o t y  p ł y w a k o w e  t o r p e d o w o - b o m b o w e
LWS-16HTBf
Wydrzyk
1935
5
25,4
15,9
6,1
75,0
4 028
6 042
2x640
253
2,8
3 500
648
4


1 000
1
Ł o d z i e  l a t a j ą c e  r o z p o z n a w c z e
PWL-73HRb
Kszyk
1931
2
11,1
7,8
2,9
19,0
440
726
1x160
200
4,1
3 800
356





CZL-38HRb
Flaming
1932
5
22,5
14,3
4,4
62,0
3 850
7 050
1x800
250
3,7
6 350
1 300
3


250

CZL-51HRb
Rybitwa
1935
4
23,7
19,2
5,3
98,0
6 580
8 500
2x600
250
2,2
4 400
1 910
2




Ł o d z i e  l a t a j ą c e  r o z p o z n a w c z o - b o m b o w e
PWL-66HRBb
Albatros
1931
5
31
19
5,8
140,7
5792
11460
2x720
230
3,2
4100
1180
2

1
900

CZL-57HRBb
Kormoran
1936
6
25,9
16,7
6,6
135,4
5 100
8 620
2x920
265
6,8
5 650
1 000
3


900

 

Uwagi, do poszczególnych typów samolotów:
- wycofane zostały samoloty typów: PWL-61M-m Kania, PWL-75M Krogulec, CZL-32B Kazuar, PFS-12RB Lora, WSD-9R-m Żołna, LWS-7HRf Zimorodek oraz CZL-30HRb Bocian;
- wprowadzone zostały do służby samoloty typów: PWL-90M Raróg, PWL-92B Głuszec, PFS-27RB Żako, CZL-56HRf Nurzec oraz CZL-57HRBb Kormoran;
- zmodernizowany został poprzez wymianę silnika o mocy 720 KM na 800 KM samolot myśliwsko-bombowy PWL-76MB Palmojad.
Pragnę zwrócić szczególną uwagę Kolegów na dwa nowe typy: PWL-92B Głuszec i PFS-27RB Żako. Pierwszy z nich jest nowoczesnym - wg aktualnej nomenklatury (zmieni się za kilka lat) - ciężkim bombowcem o bardzo, na owe czasy, korzystnej aerodynamicznie sylwetce, co sprawia, że jest obecnie prawdopodobnie najszybszym seryjnie produkowanym bombowcem na świecie. Oczywiście, znawcy bez trudu odkryją, na jakim realnym modelu jest on wzorowany.
Drugi, to równie nowoczesny, o bardzo dobrych parametrach, samolot rozpoznawczo-bombowy, przeznaczony specjalnie (choć nie wyłącznie) na lotniskowce. Tu inspiracja może być trudniejsza do rozpoznania; pierwowzór nie należał do najpopularniejszych, realnie używanych modeli. Kto zgadnie, dostanie ode mnie w nagrodę - prócz gratulacji -  prawo do zakupu lusterka wstecznego do wanny :).
Na tle opisanych wyżej typów, dość skromnie prezentuje się myśliwiec PWL-90M Raróg. Stanowi on definitywne zakończenie linii rozwojowej, opartej na tzw. „płacie Puławskiego” Układ ten miał sporo zalet, m.in. zwrotność i dobre własności pilotażowe, jednakże okazał się niezbyt korzystny dla większych prędkości (duże opory). Mimo to, nie można uznać tego samolotu za przestarzały, prędkość maksymalna 425 km/h w roku 1936 nie była wcale „obciachowa” Następne nasze myśliwce będą już budowane w układzie dolnopłata.
Nurzec to również dość nowoczesna konstrukcja o dobrych osiągach; mimo sporej masy startowej, jego stosunkowo niewielkie rozmiary (rozpiętość) umożliwią wykorzystanie go jako samolotu pokładowego (na katapulcie) na okrętach liniowych.
CZL-57HRBb Kormoran jest dużą rozpoznawczo-bombową łodzią latającą; mimo braku cięższego uzbrojenia strzeleckiego, znaczny udźwig (np. 8 bomb głębinowych), pozwala mu być groźnym dla OP wroga. Jest to chyba już ostatni dwupłatowiec w naszym lotnictwie morskim.
W roku przyszłym „ruch w interesie” nie osłabnie; planowane jest wycofanie 6 modeli samolotów, a wprowadzenie 7 nowych: myśliwca, bombowca nurkującego, dwu samolotów torpedowo-bombowych (w tym jednego pokładowego), samolotu rozpoznawczego, lekkiego pływakowego wodnosamolotu rozpoznawczego i średniej rozpoznawczej łodzi latającej.

Dodatkowo, przedstawiam poniżej zestaw samolotów pokładowych (lotniskowce i większe okręty artyleryjskie) używanych w roku 1936. Od dziś będę to robił w każdym roku (blogowym, oczywiście).

ROK
M
R(RB)
BN
TB
HR
lotn. uderz..
lotn. eskort.
lotniskowce
lotniskowce
lotniskowce
katapulty okrętowe
1936
PWL-90M(p)     Raróg        1936
PWL-90M(p)     Raróg        1936
PFS-27RB(p)   Żako          1936
PFS-20BN(p) Jarząbek      1933
CZL-45TB(p) Syczek        1934
LWS-14HRf(k) Alka          1932


Oznaczenia rodzajów (przeznaczenia) samolotów, np. M, R, BN czy TB zostały przedstawione powyżej, więc sądzę, że legenda do tej tabelki jest zbędna.

41 komentarzy:

  1. Wśród myśliwców przydałby się już (1936 r.) dolnopłat wolnonośny z chowanym podwoziem. Nie będzie to żadna awangarda, gdyż istnieje już sowiecki Polikarpow I-16. Wszystkie konstrukcje z lat 1930 - 1932 nadają się już do wycofania. Bardzo szybki postęp w technologii lotniczej wymusza ten bolesny krok.
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myśliwski dolnopłat będzie w roku przyszłym. Również w roku 1937 wycofanych będzie 6 modeli z lat 1930-34, kolejne w latach następnych. Nie można tu jednak generalizować; wycofując samoloty ze służby, prócz ich wieku, biorę pod uwagę osiągi, a także możliwość zastąpienia przez konstrukcje nowsze. Trudno jest zapewnić taki stan, że w każdym rodzaju będą tylko "topowe" technologicznie aparaty i flocie powietrznej żadnego z mocarstw realnie się to nie udało.
      Przykładowo, jedna z dwu najstarszych używanych jeszcze konstrukcji, PWL-62B-m "Jerzyk" ciągle jeszcze chyba "daje radę", a zastąpienie jej planuję na rok 1938. Podobnie jest z łodzią latającą PWL-66HRBb "Albatros"

      JKS

      Usuń
    2. Obie konstrukcje są już, moim zdaniem, mocno przestarzałe.
      ŁK

      Usuń
    3. Jakoś to będziemy musieli do roku 1938 przeżyć... Przecież nie ma sensu interwencyjnie wprowadzać następców tylko na jeden, 1937 rok. Nie chcę również sztucznie przyśpieszać wprowadzenia nowych konstrukcji. W lotnictwie morskim USA do roku 1941 używane były myśliwce Grumman F3F oblatane jeszcze w roku 1935, a poczciwy Fairey Swordfish był produkowany w latach 1936-44 (oblatany w 1933). Jeżeli takie mocarstwa mogły sobie na to pozwolić, to i my chyba możemy.

      JKS

      Usuń
    4. Ten pierwszy należał do ostatniego (światowego) pokolenia myśliwców - dwupłatowców. W służbie pozostawały wtedy również Polikarpow I-153 "Czajka" i Fiat CR.42, a osiągi tych maszyn (Vmax.) były jeszcze dość przyzwoite. Przedmiotowe maszyny, z Twojej "stajni", odstają chyba bardziej od światowego poziomu.
      ŁK

      Usuń
    5. Czyli jednak nie zawsze jestem tym "pierwszym"...

      JKS

      Usuń
    6. Chwalebną powściągliwością wykazujesz się jedynie w lotnictwie! :)
      ŁK

      Usuń
  2. Pero, pero, bilans musi wyjść na zero... :).

    JKS

    OdpowiedzUsuń
  3. 1. Ośmielę się wrócić do kikuta owiewki samolotu Salang, bo jak sądzę, nie miałeś okazji zapoznać się z komentarzem pod poprzednim zestaiweniem:
    „Moim zdaniem na przywołanym przez Kolegę rysunku [eksportowy Karaś z wojennej rekwizycji dla polskiego Lotnictwa] widać skutki improwizacji wojennej. Mianowicie we wrześniu 1939 zdarzało się, że na lotniskach polowych demontowano dolną część owiewki w Karasiach (zdaje się, że trawa wkręcała się pod owiewkę i blokowała koło). Oczywiście w czasie pokoju takich praktyk nie było, więc to nie może być wytłumaczenie dla Salangi”
    2. Łosie (seria wstępna) były produkowane w 1928 roku, i to wersja A, z pojedynczym sterem. Więc tu ich wprowadzenie w 1936 jest przed wczesne.
    H_Babbock

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za uwagi. Z komentarzem się zapoznałem, niestety nie mogłem wtedy nań odpowiedzieć.
      Ad 1. Być może masz rację, ja wzorowałem się na rysunku z Shipbucketa. Załóżmy, że już wcześniej takie problemy zauważono, lub przewidziano ;).
      Ad 2. Rozumiem, że miałeś na myśli rok 1938 (a nie 1928). Po pierwsze, zasugerowałem się (najprawdopodobniej błędną) informacją z polskiej Wikipedii "Lata produkcji 1936-1939", po drugie, czasem zmieniam "historyczną" datę początku produkcji modeli, na których się wzoruję (+/- 1-2 lata). Nie sądzę, aby to był poważny błąd; w każdym razie nigdy nie wprowadzam do służby samolotu przed datą jego "realnego" oblotu. Zresztą i tak kolega ŁK twierdzi, że w dziedzinie lotnictwa jestem zacofany :).

      JKS

      Usuń
    2. Jednak w latach burzliwego rozwoju lotnictwa 35-40 2 lata to dużo. Konkurenci wchodzili do linni począwszy od końca 1936 (He-111) i 1937 (Blenhaim, Do-17).
      Łoś był znacznie bardziej efektywny, ale kosztem nowoczesności. Dlatego proces oblatywania to była droga przez mękę (o ile pamiętam pochłonęła min katastrofy 7 prototypów) i dlatego trwał tak długo.
      H_Babbock
      PS Przepraszam z apomyłkę w poprzednim mailu - oczywiście 1938.

      Usuń
  4. Nikt się nie pokusi o odgadnięcie pierwowzoru modelu PFS-27RB(p) "Żako"? Takie ładne i bardzo przydatne lusterko :).

    JKS

    OdpowiedzUsuń
  5. Zmniejszony torpedowy Avenger

    OdpowiedzUsuń
  6. Co do myśliwców w 37 mogliśmy nawet ,,harpie" przebudować na dolnopłat.

    OdpowiedzUsuń
  7. Żako mi z wyglądu przypomina Brewster SB2A Buccaneer. Ale nie pasuje z daty i z parametrów. Te skolei są zbliżone (ale nie równe!) poprzednikowi, czyli Brewster SBN.
    H_Babbock

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gratulacje! Może sobie Kolega kupić to lusterko! Tak, to Brewster o mocno obniżonych (z uwagi na wyprzedzenie czasowe) parametrach.

      JKS

      Usuń
    2. Trochę się namęczyłem z tym zgadywaniem samolotu. Zwiodło mnie, że sądziłem, że dane (w tym wymiary) musza się zgadzać z realnym samolotem. Zresztą na początku wydawało mi się, że widzę z tyłu wieżyczkę strzelca – a znam tylko jeden bombowiec nurkujący z tego okresu o zbliżonej sylwetce z wieżyczką (ciekawe czy zgadniesz jaki, bo to też „rzadki ptak”).
      Co do samej sylwetki to dla mnie jest jak na rok 1936 za nowoczesna. Gdyby osłona silnika była „tępa” , taka jak na np. Brewster SBN to wyglądał by bardziej realistycznie. A w kolejnej wersji osłonę można by zamontować taką jak ma teraz.
      H_Babbock

      Usuń
    3. Skoro się tak namęczyłeś, to zasługujesz na dwa lusterka, a co mi tam... :).
      Poważnie; poprzednik Brewstera (SBN) miał bardzo podobną sylwetkę (za wyjątkiem poziomu mocowania skrzydeł, no i osłony silnika), nie sądzę, abym poszedł tu za daleko.
      Co do Twojej zagadki, żaden klasyczny bombowiec nurkujący z tego okresu z obrotową tylną wieżyczką strzelca mi się nie kojarzy; trudno, u Ciebie nic nie wygram :(. Ale, jak już niejednokrotnie pisałem, nie jestem ekspertem w dziedzinie lotnictwa. Z tego właśnie powodu opieram się na realnych konstrukcjach lotniczych, modyfikując wg potrzeb ich osiągi i sylwetki, jednakże - wg mnie - w dopuszczalnych granicach.

      JKS

      Usuń
    4. bombowiec nurkujący Su-2 (np. http://www.aviastar.org/air/russia/su-2.php).
      H_Babbock

      Usuń
    5. Dziękuję, jakoś ten model umknął mojej uwadze. Zastanawiam się teraz, czy w wersji pokładowej nie mógłby on być następcą "Żako"?

      JKS

      Usuń
    6. Samolot Su-2 parametrami jakoś nie powala. Dla samolotu pokładowego na pewno bardzo niekorzystne są: krótkie golenie podwozia, czyli małe ugięcie = słaba amortyzacja oraz dość płaski kadłub od góry - czyli kabina nie jest wysunięta do góry. A bez wysunięcia kabiny do góry widoczność do przodu przy postoju na pokładzie i w ostatniej fazie lądowania jest kiepska. To bardzo zniechęca do eksploatacji na lotniskowcach.
      H_Babbock

      Usuń
    7. Te wady można skorygować nie wpływając znacząco na osiągi. Jak już pisałem, czasami wprowadzam drobne korekty sylwetek pierwowzorów moich samolotów. W tym przypadku jest to o tyle ważne, że nie znalazłem dotychczas dobrego następcy "Żako" (lata 1940-42). Poszukiwałem pokładowego samolotu rozpoznawczo-bombowego z możliwością zwalczania OP (działka pokładowe, udźwig bomb >400 kg) i zasięgu >900 Mm. W stanie pewnej desperacji zamierzałem do tego celu użyć (po pewnych modyfikacjach) "Helldivera" W przypadku "Su-2" zamiana 8 km na dwa działka, zwiększenie zasięgu kosztem udźwigu (i ewentualnie prędkości) oraz montaż systemu składania skrzydeł nie powinny stanowić większego problemu.

      JKS

      Usuń
    8. Można by ewentualnie podrasowaś Suma - oczywiście bez tej kuriozalnej kapsuły strzelca podkadłubowego. Stałe podwozie dla tego typu zadań można zaakceptować nawet w 1942.
      H_Babbock

      Usuń
    9. PZL-46 "Sum" jest u mnie brany pod uwagę, lecz w typowej dla siebie roli lekkiego bombowca taktycznego.
      Wyraźnie teraz spytam, co myślisz o wykorzystaniu (po lekkiej modyfikacji) "Helldivera", jako następcy "Żako"? Dokładnie chodzi mi o drugi - obok myśliwców - składnik grupy lotniczej lotniskowców eskortowych. Mówię tylko o lotniskowcach eskortowych, ponieważ uważam, że na lotniskowcach uderzeniowych rolę tę mogą spełniać bombowce nurkujące lub samoloty torpedowe i na następnych okrętach tej (pod)klasy, samolotów stricte rozpoznawczych nie przewiduję.
      Zastanawiałem się także nad zastąpieniem (dopiero w roku 1943) "Żako" przez Fairey Firefly; warunki niby spełnia, ale jest to przede wszystkim samolot myśliwsko-bombowy i taka zmiana roli może wglądać na mocno naciąganą.

      JKS

      Usuń
    10. Mam problem z koncepcją pokładowego samolotu rozpoznawczo bombowego dla lotniskowców eskortowych. Taki samolot powinien mieć duży zasięg i na dodatek powinien móc wziąć jeszcze jakieś bomby (np. przeciw op). Czyli duży udźwig. Załoga będzie zmęczona długimi lotami, więc powinna być 3, a nie 2 osobowa. Więc pod każdym względem wychodzi mi, że najlepszy kandydat to standardowy samolot torpedowo bombowy. Ok. ze względu na rozmiar słabo nadaje się do zadań „szturmowych”. Ale w praktyce Anglosasi stosowali składk grupy pokładowej TB + myśliwce i atak kombinowany na op: właśnie TB + myśliwce do ostrzału pokładu atakowanego okrętu.
      Ponadto amerykanie mieli taki potencjał, że mogli skonstruować ile chcą różnych prototypów, a nie przyszło im do głowy budować specjalny samolot rozpoznawczy.
      Japończycy próbowali i wyszedł im świetny samolot… torpedowo bombowy (Nakajima C6N).
      Jeśli jednak upierasz się przy specjalnym samolocie to Curtiss S2C mnie nie przekonuje – to w końcu była dość nachalna adaptacja kadłuba z dwupłatowca, bardzo nie proporcjonalna. Fierfly to kawał długości samolotu, ponadto silniki rzędowe na pokładach zajmowały więcej miejsca niż gwiazdowe. Ale na razie nie mam alternatywy.
      H_Babbock

      Usuń
    11. No właśnie, czyli to nie tylko mój brak wiedzy...
      Mimo tego, co piszesz "Helldiver" nie był taki zły, zacytuję: "Jako następca SBD był początkowo bardzo nielubiany przez swoje załogi, gdyż był większy, cięższy i miał krótszy zasięg niż jego poprzednik. Po pierwszych, bardzo pozytywnych doświadczeniach bojowych, załogi szybko zmieniły zdanie i w czasie wojny na Pacyfiku samoloty SB2C zatopiły więcej japońskich statków i okrętów niż jakikolwiek inny typ samolotu" Może więc jednak...

      JKS

      Usuń
    12. Problem z Helldiverem (zakładam, że masz na myśli SB2C, bo nazwę te stosowano też do np. SBC) są daty – to samolot z okresu po 1942. Nie wiem jak obliczono ile Helldivery zatopiły jednostek, zresztą pod koniec wojny „wszystko” było łatwo zatopić, ale na pewno:
      1. najwięcej lotniskowców zatopiły Dauntlessy
      2. Najwięcej pancerników Avangery
      3. Nawet w 1944 wciąż Helldivery nie wyparły całkowicie z pokładów Dauntlesów.
      4. Jednocześnie stopniowo zmieniano skład grup pokładowych tak, że zostawały tylko myśliwce i samoloty torpedowe – czyli rezygnowano z Helldiverów.
      Dla lat 1940-42 oferta bombowców nurkowych jest słaba. Może zaadoptować (polepszyć aerodynamikę) Blackburn Skua?
      Jest też alternatywny kierunek – jeśli priorytetem jest rozpoznanie to były nawet skrajne pomysły – np. http://www.aviastar.org/air/england/airspeed_as-39.php (4 motorowy samolot pokładowy!). Bardziej realistyczne to może coś z 2 słabymi silnikami (FW-189, czy Wilk) w wersji pokładowej.
      Jeśli priorytetem są zadania szturmowe, to ważnym problem jest jak osłonić silnik gwiazdowy. Ja (myśląc o konstrukcji szturmowego następcy Karasia) miałem taki pomysł. Konstrukcja belkowa, jeden pchający silnik gwiazdowy. Przed nim opancerzona kabina 1-2 osobowa. Zalety – opancerzenie silnika, genialna widoczność do przodu i dołu, łatwość montażu uzbrojenia (w tym np. działka dużego kalibru ładowanych ręcznie) do tego bez synchronizatorów. Wady – słabsza prędkość i brak strzelca pokładowego. Ale do Twoich zastosowań na lotniskowcach te wady są nie istotne, a zalety ogromne.
      H_Babbock

      Usuń
  8. Z innej beczki. Dopiero zauważyłem, że w nowych konstrukcjach nie ma już silników rzędowych. Najlepsze co mamy to gwiazdowy, mocy 920KM, jak się zdaje dość dużej średnicy.
    Dlatego proponuje żeby pierwszy dolnopłat myśliwski bazował na Reggiane Re-2000. Po pierwsze dlatego, że mi się podoba. Ale poza tym był samolotem zbudowanym pod duży silnik, dość krępym (zaleta!), obszerny kadłub pozwalał myśleć o rozbudowie zapasowych zbiorników. Dość wąskie podwozie utrudnia lądowanie (niestety) ale ułatwia wąskie składanie skrzydeł. Problem tylko, że w rzeczywistości był oblatany w 1939. Ewentualnie można wymyślić coś pośredniego między wzorcem dla Reggiane - Seversky P-35 a Re-2000.
    H_Babbock

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Silniki rzędowe nie zostały bynajmniej zapomniane, np. od roku 1938 myśliwce (może z wyjątkiem pokładowych) będą miały wyłącznie ten rodzaj napędu. W opracowaniu są już silniki tego rodzaju o mocach do 1720 KM. Pierwszy myśliwiec napędzany silnikiem rzędowym (wzorowany na "Hurricanie") wejdzie do służby w roku 1938.

      JKS

      Usuń
    2. Upraszam o umiar w dziedzinie silników. W czasie DWS żaden (!) kraj nie dysponował jednocześnie dobrymi silnikami rzędowymi i gwiazdowymi. Albo jednym, albo drugim, albo w ogóle (Francja, Włochy).
      Więc jak się okaże, że my mamy i świetne rzędówki i świetne gwiazdowe to będzie nie do przełknięcia.
      H_Babbock

      Usuń
    3. Opieram nasze lotnictwo głównie na silnikach gwiazdowych (teraz i w przyszłości ok. 70-80% zastosowań). Jednakże silniki rzędowe (mimo pewnych wad, jak np. trudniejsze chłodzenie) posiadają swoje zalety i w niektórych przypadkach stanowią lepsze rozwiązanie (np. umożliwiają korzystniejszy aerodynamicznie kształt kadłuba dla samolotów myśliwskich). Uważam więc, że po pierwsze nie należy z żadnego rodzaju rezygnować, a po drugie uważam za racjonalnie nieuzasadnione twierdzenie, że w jednym kraju nie da się skonstruować dobrych silników obydwu rodzajów; nawet jeśli wg Ciebie praktyka na to wskazuje. Przecież amerykańskie silniki rzędowe Allison nie były w swoim rodzaju gorsze niż np. gwiazdowe Pratt & Whitney.

      JKS

      Usuń
  9. A będzie jakiś myśliwiec wzorowany na PZL.55?
    KT

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chętnie, ale brak wiarygodnych rysunków chyba to uniemożliwi.

      JKS

      Usuń
  10. A dlaczego na przykład te rysunki się nie nadają?
    http://images6.fotosik.pl/126/4a9e45bf1de0a59a.jpg
    KT

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest raczej wizja artystyczna, a nie projekt.

      JKS

      Usuń
    2. Dlaczego nie można oprzeć wykładu samolotu na wizji artystycznej? Skoro to historia alternatywna, to przecież nie musi on wyglądać dokładnie tak, jak w rzeczywistości.
      KT

      Usuń
    3. Miało być wyglądu, nie wykładu.
      KT

      Usuń
    4. Znalazłem nawet taki rysunek:
      http://shipbucket.com/Misc%20Drawings/FD%20Scale%20Vehicles/Air%20Vehicles%20-%20Unbuilt/P/PZL-55%20-%20Poland.png
      KT

      Usuń
    5. A nie, to jednak inna skala.
      KT

      Usuń
    6. Może coś z tego będzie, przeskaluje się.

      JKS

      Usuń
  11. 1. Jeszcze w sprawie silnków. Aż mnie zatrzęsła taka „herezja”, że silnik P&W (gwiazdowy) i Allison (rzędowy) były porównywalne! Silniki 18 cylindrowe gwiazdowe P&W (oraz 18 cylindrowe Wright) to numer 1 przez większą część wojny, żadne inne konstrukcje nawet nie zbliżyły się do ich parametrów. Allison to silnik 2-giej ligi – np. pierwsze Mustangi z silnikami Allison zostały uznane za nie nadające się do walki myśliwskiej. Projekt Mustanga uratował silnik Rolls-Royce Merlin. I nawet dumni ze swej techniki Amerykanie zamawiali dla siebie Mustangi z angielskimi licencyjnymi silnikami. Dodatkowo w czasie wojny Amerykanie polegli na próbach skonstruowania silnika 24 cylindrowego rzędowego, co pogrzebało szereg ciekawych projektów robionych pod ten silnik.
    2. W Anglii Bristol skonstruował niezawodnego 14 cylindrowego Herculesa – ale ten silnik nigdy nie miał przewagi nad Merlinem, a w porównaniu z amerykanami P&W oraz Wright to niższa liga. Ponadto nawet doświadczona firma RR poległa na projekcie silnika 24 cylindrowego rzędowego.
    3. W Niemczech krótko próbowano stosować silniki gwiazdowe BMW. Ich największy sukces to FW-190, ale nawet dalsze modernizacje tego samolotu prowadzono w oparciu o silniki rzędowe.
    4. Francja i Włochy nie miały nic dobrego i musiały prosić o licencje odpowiednio Merlina (planowany do modernizacji Dewointina 520) i Niemieckiego DB (baza dla myśliwców Machi 202,..).
    5. Japonia wiadomo – mieli własne tylko silniki gwiazdowe.
    Wniosek – skonstruowanie wybitnego silnika to proces długotrwały, kosztowny, wymagający doświadczenia i dużo szczęścia min. w wyborze koncepcji. Jak pisałem nawet doświadczony RR poległ na silniku 24 cylindrowym, a Bristol (ścisła elita na początku lat 30-tych), stracił czas i pieniądze na koncepcje silnika bezzaworowego, która nie dała mu żadnej przewagi.
    I jeśli Polska jako 3-5 potęga ekonomiczna zdoła skonstruować jeden dobry silnik to będzie super. Ale pomysł, że będziemy potęgą w obu typach to dla mnie absurdalna przesada. A w „historii alternatywnej” powinniśmy rygorystycznie trzymać się realistycznych i możliwych scenariuszy.

    Niezależnie od powyższego zgadzam się, że silniki rzędowe miały atuty. Ich kształt pozwalał na lepszą aerodynamikę, co szczególnie ważne było przy nacisku na prędkość w myśliwcach. Podobno dla myśliwców przyjmowano, że te same parametry można osiągnąć w silniku gwiazdowym, jeśli ma moc o 10% większą od rzędowego.
    .

    H_Babbock

    PS Z wzorowaniem się na Hurricanie byłbym ostrożny.
    1. Po pierwsze był to słaby płatowiec uratowany przez super silnik – video osiągi Spitfire z tym samym napędem są dużo lepsze.
    2. Mieszana konstrukcja nie pasuje do linii rozwoju naszych metalowych myśliwców „puławskiego”.
    3. Kształtem była to adaptacja kadłuba „super myśliwca” z przed 10 lat (Hawker Fury), co u nas było by nie logiczne.
    PPS Ten PZL 55 na rysunkach dla mnie nazbyt wygląda jak współczesny samolocik sportowy.

    OdpowiedzUsuń