czwartek, 14 kwietnia 2016

Lotniskowiec eskortowy typu Generał Krajeński 1935-1936 (3 szt.)



Lotniskowiec eskortowy typu Generał Krajeński 1935-1936 (3 szt.)

Pierwsze w naszej flocie lotniskowce eskortowe; jeżeli ktoś uważa tę nazwę klasy za anachronizm, lub nie podoba mu się ona z innych powodów, może sobie je nazywać małymi lotniskowcami. Ja je nazywam eskortowymi nie z powodu ich wielkości, lecz z uwagi na skład i zadania grupy lotniczej. W porównaniu z lotniskowcami – nazwijmy je – uderzeniowymi, tutaj zdecydowanie przeważają zadania defensywne – obrona plot i pop.
Zasadniczym przeznaczeniem tych jednostek jest operowanie w składzie awizowanych pewien czas temu zespołów eskortowych (ZE – 1 lotniskowiec eskortowy, 1 krążownik plot, 4 niszczyciele eskortowe, ewentualnie dodatkowo 4 eskortowce). Prócz tego, okręty te mogą również wykonywać inne zadania, np. osłona zespołów desantowych, własnych dużych jednostek, czy na koniec zastępowanie lotniskowców uderzeniowych, tam gdzie ich udział jest niemożliwy (wartościowych okrętów zawsze jest za mało!) lub niekonieczny.
Zaokrętowana grupa lotnicza składa się z 10 myśliwców, których zadaniem jest… wszyscy wiemy co oraz 10 samolotów rozpoznawczo-bombowych przeznaczonych do poszukiwania i zwalczania - w miarę swoich możliwości - OP wroga. Wprawdzie nie są one wyposażone w cięższą broń pokładową, a ich użyteczny ładunek uzbrojenia (dwie bomby głębinowe lub 250 kg bomb „klasycznych”) niezbyt imponujący, lecz wykrywając i atakując przeciwnika „wpędzają” go pod wodę, uniemożliwiając mu tym samym np. dogonienie konwoju, czy wyjście na pozycję ataku. Teraz kilka koniecznych słów wyjaśnienia. Obydwu zastosowanych tu typów samolotów pokładowych nie znajdziecie w zestawieniu lotnictwa morskiego na rok 1935. Są to najnowsze konstrukcje, których pełnoseryjna produkcja rozpocznie się dopiero z początkiem roku 1936. Jednakże, ponieważ wyprodukowano już ich krótkie serie informacyjne, a dwa z trzech prezentowanych lotniskowców wejdą do służby właśnie w roku przyszłym, nie widziałem sensu wyposażania pierwszego okrętu tej serii jedynie na czas 2-3 m-cy w starsze modele samolotów. Poza tym, eksploatacja serii informacyjnych przed rozpoczęciem produkcji masowej, może ujawnić ewentualne wady i umożliwić ich wczesne skorygowanie. Obydwa nowe typy samolotów zostaną bliżej przedstawione już niebawem, w zestawieniu lotnictwa na rok 1936.
Ogólnie rzecz biorąc nasze nowe lotniskowce przedstawiają typ okrętu o bardzo dobrych właściwościach morskich i osiągach (prędkość, zasięg) dostosowanych do planowanych zadań. Uzbrojenie artyleryjskie jest – moim zdaniem – wystarczające na dziś, a w przyszłości może zostać jeszcze wzmocnione o kilka(naście) działek małokalibrowych. Rzadko występującym na lotniskowcach eskortowych elementem jest stosunkowo silne opancerzenie pionowe i poziome; pozwoliły na to spore rezerwy ciężarowe (lekkie uzbrojenie, niezbyt wielka moc maszyn). Z uwagi na niewielkie (jak na lotniskowiec) wymiary, zaprojektowano bardzo skromny pomost, wyloty spalin wyprowadzono na burty, a rufowy podnośnik zlokalizowano już poza zamkniętą częścią hangaru.
Pewną nowością są anteny prętowe radiostacji bliskiego zasięgu; element ten znajdzie zastosowanie na większości nowych okrętów.



Generał Krajeński, Poland Escort aircraft carrier laid down 1935

Displacement:
            8 083 t light; 8 299 t standard; 9 531 t normal; 10 517 t full load

Dimensions: Length (overall / waterline) x beam x draught (normal/deep)
            (556,67 ft / 551,18 ft) x 68,90 ft x (20,67 / 22,12 ft)
            (169,67 m / 168,00 m) x 21,00 m  x (6,30 / 6,74 m)

Armament:
      2 - 4,72" / 120 mm 50,0 cal guns - 52,91lbs / 24,00kg shells, 150 per gun
              Dual purpose guns in deck and hoist mount, 1920 Model
              1 x Twin mount on centreline, aft deck aft
      8 - 1,57" / 40,0 mm 60,0 cal guns - 2,05lbs / 0,93kg shells, 750 per gun
              Anti-air guns in deck mounts, 1933 Model
              4 x Twin mounts on sides, evenly spread 4 hull mounts
     10 - 0,98" / 25,0 mm 60,0 cal guns - 0,55lbs / 0,25kg shells, 3 000 per gun
              Anti-air guns in deck mounts, 1933 Model
              2 x Single mounts on sides, forward deck aft 2 raised mounts
              8 x Single mounts on sides, evenly spread 8 hull mounts
      Weight of broadside 117 lbs / 53 kg

Armour:
   - Belts:                     Width (max)    Length (avg)               Height (avg)
            Main:   3,94" / 100 mm           387,14 ft / 118,00 m   7,55 ft / 2,30 m
            Ends:   Unarmoured
              Main Belt covers 108% of normal length

   - Torpedo Bulkhead - Additional damage containing bulkheads:
                        2,95" / 75 mm 387,14 ft / 118,00 m   15,09 ft / 4,60 m
            Beam between torpedo bulkheads 59,06 ft / 18,00 m

   - Gun armour:         Face (max)     Other gunhouse (avg)            Barbette/hoist (max)
            Main:         -                       -                            0,98" / 25 mm

   - Armoured deck - multiple decks:
            For and Aft decks: 2,95" / 75 mm

   - Conning towers: Forward 3,94" / 100 mm, Aft 0,00" / 0 mm

Machinery:
            Diesel Internal combustion motors,
            Geared drive, 4 shafts, 36 762 shp / 27 425 Kw = 26,00 kts
            Range 14 500nm at 13,00 kts
            Bunker at max displacement = 2 218 tons

Complement:
            482 - 627

Cost:
            £2,256 million / $9,023 million

Distribution of weights at normal displacement:
            Armament: 35 tons, 0,4%
               - Guns: 35 tons, 0,4%
            Armour: 2 257 tons, 23,7%
               - Belts: 472 tons, 5,0%
               - Torpedo bulkhead: 638 tons, 6,7%
               - Armament: 0 tons, 0,0%
               - Armour Deck: 1 108 tons, 11,6%
               - Conning Tower: 38 tons, 0,4%
            Machinery: 1 044 tons, 11,0%
            Hull, fittings & equipment: 3 921 tons, 41,1%
            Fuel, ammunition & stores: 1 448 tons, 15,2%
            Miscellaneous weights: 826 tons, 8,7%
               - Hull below water: 278 tons
               - Hull above water: 500 tons
               - On freeboard deck: 48 tons

Overall survivability and seakeeping ability:
            Survivability (Non-critical penetrating hits needed to sink ship):
              36 996 lbs / 16 781 Kg = 206,4 x 4,7 " / 120 mm shells or 2,2 torpedoes
            Stability (Unstable if below 1.00): 1,36
            Metacentric height 4,9 ft / 1,5 m
            Roll period: 13,1 seconds
            Steadiness      - As gun platform (Average = 50 %): 70 %
                                   - Recoil effect (Restricted arc if above 1.00): 0,03
            Seaboat quality  (Average = 1.00): 2,00

Hull form characteristics:
            Hull has low quarterdeck ,
              a normal bow and a round stern
            Block coefficient (normal/deep): 0,425 / 0,438
            Length to Beam Ratio: 8,00 : 1
            'Natural speed' for length: 23,48 kts
            Power going to wave formation at top speed: 47 %
            Trim (Max stability = 0, Max steadiness = 100): 35
            Bow angle (Positive = bow angles forward): 10,30 degrees
            Stern overhang: 0,00 ft / 0,00 m
            Freeboard (% = length of deck as a percentage of waterline length):
                                               Fore end,        Aft end
               - Forecastle:            15,00%,  30,18 ft / 9,20 m,  30,18 ft / 9,20 m
               - Forward deck:       35,00%,  30,18 ft / 9,20 m,  30,18 ft / 9,20 m
               - Aft deck:    35,00%,  30,18 ft / 9,20 m,  30,18 ft / 9,20 m
               - Quarter deck:        15,00%,  14,11 ft / 4,30 m,  14,11 ft / 4,30 m
               - Average freeboard:                      27,77 ft / 8,47 m

Ship space, strength and comments:
            Space - Hull below water (magazines/engines, low = better): 55,1%
                        - Above water (accommodation/working, high = better): 283,4%
            Waterplane Area: 23 759 Square feet or 2 207 Square metres
            Displacement factor (Displacement / loading): 180%
            Structure weight / hull surface area: 92 lbs/sq ft or 447 Kg/sq metre
            Hull strength (Relative):
                        - Cross-sectional: 0,88
                        - Longitudinal: 3,40
                        - Overall: 1,00
            Excellent machinery, storage, compartmentation space
            Excellent accommodation and workspace room
            Ship has slow, easy roll, a good, steady gun platform
            Excellent seaboat, comfortable, can fire her guns in the heaviest weather

10 x PWL-90M(p)
10 x PFS-27RB(p)

Generał Krajeński (1935)
Generał Abramowicz (1936)
Generał Grodzicki (1936)


 

28 komentarzy:

  1. Okręt w typie lekkich lotniskowców z czasów DWS. I znów mam wątpliwości, jak "wcisnąłeś" na takiego "malucha" 20 samolotów i całkiem przyzwoite opancerzenie?! Z tą wersją springsharpa jest coś nie w porządku. Jestem tego niemal pewien. Sama koncepcja jest ciekawa. Zrezygnowałbym jednak z dział 120 mm - analogicznie do brytyjskich i amerykańskich LL z lat DWS.
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawie identycznej wielkości (tonaż standard) amerykańskie CVE typu "Casablanca" zabierały 27 samolotów, więc 20 na "moim" nie jest żadną sensacją.
      Działa 120 mm w niczym nie przeszkadzają, a przydać się mogą.

      JKS

      Usuń
    2. Rozwijały zaledwie 19 węzłów i nie miały opancerzenia!
      ŁK

      Usuń
    3. I co ja na to poradzę... :).

      JKS

      Usuń
    4. ŁK, tak na poważnie, to trzeba wziąć pod uwagę to, że "Casablanki" były budowane na kadłubie zaprojektowanym dla frachtowców typu "S4-S2 BB-3". Moi "generałowie" są zaprojektowani od początku jako okręty wojenne. Poza tym ich prędkość maksymalna wg różnych źródeł wynosiła od 19 do 22 w.

      JKS

      Usuń
    5. Te 22 węzły to chyba przy krótkotrwałym, totalnym forsowaniu jednostki napędowej.
      ŁK

      Usuń
    6. Może, najczęściej spotykane dane to 19-20 w.

      JKS

      Usuń
  2. No tak, raczej wygląda na 1946 niż na 1935...

    Piotr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Osobiście staram się już przechodzić nad tym do porządku dziennego! :) Teraz dopiero zauważyłem, że napęd jest realizowany dieslami...
      ŁK

      Usuń
    2. Raczej na rok 1941, wtedy weszły do służby pierwsze lotniskowce eskortowe.

      JKS

      Usuń
    3. A może kiedyś doczekamy się okrętu zbudowanego w 1935 r., który reprezentuje standard roku 1930? Byłoby to bardziej realistyczne, niż te ciągłe projekty wyprzedzające epokę o 5 - 10 - 15 lat! Lotniskowiec eskortowy z opancerzeniem, napędem dieslowskim i prędkością bijącą brytyjskie lotniskowce lekkie z końca DWS. Można dostać zawrotu głowy.:)
      ŁK

      Usuń
    4. Mam stawiać kroki w tył? Naprawdę tego chcesz? Staram się tego unikać, chociaż w kilku przypadkach spotkałem się już z zarzutami (nie z Twojej strony), że niektóre moje okręty są trochę "nie trendy"

      JKS

      Usuń
    5. Serio pytasz? Tak!!! Taki krok w tył jest bardziej realistyczny niż nieustanny pęd do przodu. A, od czasu do czasu, jeszcze jakaś ciekawa konwersja starszego okrętu.
      ŁK

      Usuń
    6. Jak już napisałem, taki krok zdarza mi się (obiektywnie bardzo rzadko!). Co do konwersji, to już przecież trochę tego było (z różnym, często negatywnym oddźwiękiem wśród czytelników). Specjalnie, na potrzeby tej odpowiedzi przejrzałem nasz stan floty (stale to robię) i - może poza krążownikami kolonialnymi typu "Lome" - na razie nie widzę "kandydatów" do modernizacji, czy przebudowy.

      JKS

      Usuń
  3. Ale co tu modernizować, kiedy wszystko nowocześniejsze od nowoczesnego? Chyba, że w dół... czyli demodernizować. Ja w tym dowcipie o wędkarzach. Jeden mówi, że złapał taaaaaaaaaaaką rybę. Drugi, że wyciągnął samochód, i jeszcze mu się światła paliły. Pierwszy: Nie wierzę... Drugi: Odejmij z 5 kg to ja zgaszę reflektory.
    Ale tak na serio, to projekty fajne... Tylko te reflektory trzeba zgasić.

    Piotr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha, ha ,ha... Jest taki cudowny fragment dzieła Jerome'a Klapki Jerome'a pt. "Trzech panów w łódce (nie licząc psa)" Tam, na temat znajdującego się w szklanej gablocie wędkarskiego trofeum (pstrąg), kolejni rozmówcy wygłaszają coraz to bardziej fantastyczne opowieści na temat, jak to tę rybę złowili, a na koniec, po przypadkowym stłuczeniu gabloty z trofeum, okazuje się, że ryba jest tylko gipsową atrapą. W ogóle polecam Wam tę książkę, brytyjski humor w najlepszym wydaniu.
      Wracając do naszych realiów; jak napisałem wyżej, nie bardzo jest co modernizować. W mojej roboczej bazie okrętów umieściłem taką formułę Excela, która ostrzega mnie, że konkretne typy okrętów przekraczają założony dla nich resurs. Na razie Excel milczy :).

      JKS

      Usuń
  4. Pominę sprawę koncepcji okrętu, która dla mnie nie pasuje do 1935 roku. A prędkość to w ogóle do niczego mi nie pasuje.
    Tym nie mniej jeśli funkcjonować w tej konwencji to skoro okręt ma dawać „obronę plot” to trzeba sobie zdać sprawę, że w epoce przed-radarowej myśliwce funkcjonowały w systemie 3- zmianowym: 1/3 w powietrzu, 1/3 w gotowości do startu (żeby zastąpić grupę nr 1 po odpieraniu ataku) i 1/3 serwis samolotów po patrolu. Czyli tutaj „Generał” daje eskadrze osłonę plot 3 samolotów myśliwskich! Delikatnie mówiąc osłona symboliczna.
    Nota bene właśnie świadomość, że nie można zapewnić dobrej osłony myśliwskiej było powodem teorii z lat 30-tych o tym, że bombowce to kluczowy rodzaj samolotów.

    Kominy do diesla można było sobie darować – w końcu spaliny można, jak na op, wypuszczać pod wodę.
    Hangar ma około 110m długości i pewnie ze 12m szerokości można wycisnąć. To daje miejsce na 2 rzędy samolotów po 11 sztuk, ale trzeba odjąć miejsce na podnośnik. Zostaje jak ulał 20 samolotów.
    Chciałbym zwrócić uwagę na nowe rozwiązanie – winda tylnia jest poza hangarem! To nowatorskie i nowoczesne rozwiązanie będące krokiem ku nowej jakości – windom zewnętrznym. Ale tu pojawia się w sposób naturalny, jako etap rozwoju (podobnie jak na projekcie Painleve) – gratulacje!. Żeby nie było za miło akurat dla takiego rozwiązania winda nie powinna mieć „ściętych” przednich narożników, skoro samoloty z hangaru są wtaczane „od przodu”.
    Ciekawe po co są burtowe „balkoniki” (akurat tam gdzie w rzucie górnym są samoloty) skoro nie ma na nich uzbrojenia.
    Na lewej burcie jest dźwig wystający (znacznie!) powyżej pokładu. Według mnie takich rzeczy to nie robiono. Samoloty miały mieć jak najwięcej miejsca na odejście w lewo w przypadku problemów z lądowanie.
    H_Babbock

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za - jak zwykle - cenne uwagi.
      Co do obrony plot, to faktycznie założyłem opisany przez Ciebie system; jeden stały patrol powietrzny w sile jednego klucza (3 samoloty), drugi klucz w gotowości, trzeci w obsłudze. W rejonach narażonych na silne działanie lotnictwa npla może on być doraźnie powiększony do 6 aparatów w powietrzu, jednakże przy chwilowym przeciążeniu pilotów i obsługi. Można twierdzić, że 3 myśliwce to mało, ale niewątpliwie to znacznie więcej niż nic! Trzeba również brać pod uwagę fakt, że te poważniejsze zadania lotniskowców eskortowych zaczynają się w momencie opuszczenia przez chroniony zespół zasięgu myśliwców lądowych. Wtedy również liczniejszy atak samolotów npla staje się mniej prawdopodobny.
      W kwestii kształtu powierzchni podnośników; rozważę, dotychczas starałem się ograniczać ich powierzchnię do niezbędnego minimum z powodów ciężarowych.
      Tzw. "balkoniki", to miejsce dla obsługi pokładowej, która jest zbędna w momencie startu i/lub lądowania samolotów. "Czyści" to pokład startowy z osób aktualnie niepotrzebnych, oraz zapewnia tymże osobom bezpieczne i w miarę komfortowe warunki chwilowego odpoczynku.
      Z żurawi na lotniskowcach nie zrezygnuję; dają one pewien (również psychiczny) komfort załogom samolotów, które z różnych przyczyn wybrały lądowanie na wodzie :). W tym przypadku gabaryty żurawi uniemożliwiły "schowanie" ich poniżej pokładu startowego. Zauważ, że na innych naszych lotniskowcach gabaryty żurawi nie wychodzą poza pokład startowy.

      JKS

      Usuń
    2. Balkonik to zapewne miejsce dla obsługi pokładu startowego.
      CO do Samego Lotniskowca eskortowego wolałbym żeby był większy i mógł przenosić 36-48 maszyn (prędkość ~32w) i pełnić rolę lekkiego lotniskowca, byłby bardziej pasujący w realia.
      Wtedy kiedy potrzeba nam tzw. CVE to po prostu skalujemy CVL w dół i gotowe.
      Kpt.G

      Usuń
    3. Kpt.G, w kwestii "balkoników" trafiłeś w sedno (szczegóły powyżej).
      Mamy już taki lekki lotniskowiec ("Hetman Tarnowski"). Powtórzę, nie chodzi tu o wielkość, ale o skład i zadania grupy lotniczej. Jeżeli kiedyś zaprojektuję jakiś lekki lotniskowiec (np. 12-15 tys. tn), to jego grupa lotnicza nie dość, że będzie liczniejsza (25-31 samolotów), ale przede wszystkim będzie miała inny, bardziej ofensywny skład.

      JKS

      Usuń
  5. No właśnie... Proszę o powód istnienia lotniskowca eskortowego w 1935 roku. I przykłady...

    Piotr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do powodów, to chyba już je wyjaśniłem. Przykładów na razie nie ma, ale zawsze ktoś musi być pierwszy...

      JKS

      Usuń
    2. Ten "pierwszy" jest, ciągle i nieodmiennie, ten sam! :)
      ŁK

      Usuń
    3. A ja "ciągle i nieodmiennie" wzywam: bez przesady!

      JKS

      Usuń
    4. Nic, tylko mogę odwzajemnić ten apel! I zapewniam, że będzie znacznie ciekawiej.
      ŁK

      Usuń
    5. Pisząc o przesadzie, miałem na myśli to, że nie zawsze jestem tym "pierwszym"; np. przecież to nie ja "wymyśliłem" lotniskowiec jako taki. Można natomiast powiedzieć, że jestem tym uczniem, który próbuje przerosnąć mistrza ;).

      JKS

      Usuń
  6. Ale lotniskowiec eskortowy to nie był z góry planowany wynalazek... ale wojenna przeróbka wynikająca z pewnej konieczności. Wcześniej tak forma nie istniała. Można w punktach wyliczyć przyczyny i potrzeby które spowodowały w WARUNKACH WOJENNYCH... I TO NIE NA SAMYM POCZĄTKU, powstanie tej klasy okrętów, jak i sposób w jaki powstały.
    Proponuję przemianować na lotniskowiec lekki i po krzyku...

    Piotr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie można się z Tobą nie zgodzić i jak napisałem we wprowadzeniu, każdy może nazywać sobie ten okręt, jak mu się podoba. Ja jednak pozostanę przy swoim. Założyłem dwie klasy(podklasy) lotniskowców: uderzeniowe i eskortowe; decydującym kryterium nie jest tu wielkość, lecz przeznaczenie. Dodatkowych podklas (lekkie, ciężkie, małe, średnie, duże, ogromne :) itd. nie mam zamiaru tworzyć. Mam nadzieję, że mimo tego i tak będzie po krzyku :).

      JKS

      Usuń