piątek, 27 maja 2016

Wiadomości z floty nr 39/1/1937



Wiadomości z floty nr 39/1/1937

Okręty.
Wycofane ze służby zostały kutry patrolowe typu KP-1 (PC-1 – PC-8 1921-22). Pierwsze cztery zostały złomowane, a cztery dalsze sprzedane na Litwę za kwotę łączną 207 tys. zł.
W celu ich zastąpienia zbudowano 8 kutrów typu KP-45 (KP-47KP-54) i dodatkowo 2 tego samego typu (KP-55 – KP-56) z przeznaczeniem dla przejętej niedawno bazy w Świnoujściu.
Uzbrojenie.
Wdrożono nowy model torpedy parogazowej kalibru 533 mm. Przy masie całkowitej 1 620 kg i masie głowicy bojowej 325 kg, posiada ona maksymalny zasięg 12 000 m i maksymalną prędkość 47 w. Wiemy oczywiście o tym, że zasięg jest odwrotnie proporcjonalny do prędkości; im większa prędkość, tym mniejszy zasięg.
Na ukończeniu jest projekt torpedy parogazowej kalibru 610 mm; zakłada on dla tego modelu masę całkowitą 2 700 kg, masę głowicy bojowej 490 kg, zasięg maksymalny 20 000 m i prędkość maksymalną 50 w.
Również w końcowej fazie są prace projektowe dotyczące nowego modelu bomby głębinowej; zakładane parametry to: masa całkowita 205 kg i masa ładunku wybuchowego 140 kg.
Nieustannie trwają prace zmierzające do udoskonalenia naszego pierwszego użytecznego modelu naziemnej stacji radarowej. Udało się wydłużyć efektywny zasięg wykrywania do 200 Mm, a także zmniejszyć ciężar aparatury o ok. 30%. Oparte na tych parametrach stacje zostały zainstalowane w okolicy Jarosławca oraz na przylądku Taran (Sambia).
Inne.
Za zgodą władz północnoniemieckich, udała się na Karoliny złożona ze specjalistów różnych dziedzin misja badawczo-rozpoznawcza. Jej zadaniem jest sporządzenie raportu na temat zasadności ewentualnego przejęcia przez nasz kraj tego archipelagu (patrz Wiadomości Polityczne 9/1936 z 26.04.2016).

27 komentarzy:

  1. Czy przewidujesz stosowanie nowych torped 610 mm na dużych okrętach podwodnych?
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, moim zdaniem są za duże i za ciężkie dla OP. Wyrzutnie tego kalibru planuję montować na dużych niszczycielach i krążownikach.

      JKS

      Usuń
  2. Może rzeczywiście trochę za wcześnie na taką innowację. Wszak Sowieci wprowadzili do służby swoje torpedy 650 mm dopiero w 1973 r. Ale byłoby ciekawie, gdyby Twoje krążowniki podwodne otrzymały, w 1940 r., taki "argument"!
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przy "okazji" "Rekina" (21.09.2015) zarzekałem się budowy dalszych "krążowników podwodnych" i nadal to podtrzymuję. Gdybym jednak kiedyś zmienił zdanie (tylko krowa itd...), to być może.
      Nie wiem, czy wiesz czym się różni światowy dyplomata od światowej kobiety? Otóż jeżeli dyplomata mówi "tak", to znaczy "być może", jeżeli mówi "być może", to znaczy "nie", a jeżeli mówi "nie", to nie jest światowym dyplomatą. Jeżeli zaś kobieta mówi "nie", to znaczy "być może", jeżeli mówi "być może", to znaczy "tak", a jeżeli mówi "tak", to nie jest światową kobietą. Ja w tym przypadku ustawiam się raczej w roli dyplomaty :).

      JKS

      Usuń
    2. Świetne! I przyznam się, że nie znałem!
      ŁK

      Usuń
    3. Te sowieckie grube torpedy były przeznaczone dla naprawdę dupnych okrętów podwodnych, którym miały służyć do topienia lotniskowców atomowych. W latach trzydziestych i okręty podwodne, i ich ofiary były kilka razy mniejsze. Nie trzeba aż takiego "argumentu".

      Usuń
    4. Podzielam zdanie kolegi Stonka.

      JKS

      Usuń
    5. Ja proponuję rozwiązanie wzorowane na francuskich okrętach. Przykład Argonauta uzbrojonego w 4x550 i 2x400. Można uzbroić nasze okręty duże w kilka wyrzutni 610 i większą ilość 533. 610 na duże okręty a 533 na drobnicę.

      Usuń
    6. Mimo moich wcześniejszych deklaracji uważam, że ta propozycja jest godna rozważenia.

      JKS

      Usuń
    7. To już lekka przewrotność, która zaistniała pomiędzy godz. 12:12 a 12:16. Czyli zaskoczenie po raz drugi!:)
      ŁK

      Usuń
    8. Staram się być bardziej "flexible" :). Odsyłam jednak do tematu kanonierki; może moja wypowiedź jest właśnie taka bardziej dyplomatyczna, niż kobieca :)!

      JKS

      Usuń
    9. Elastyczność/giętkość... A więc tak to się dziś nazywa? Nie nadążam już za niuansami współczesnego języka! :)
      ŁK

      Usuń
    10. Ja się staram, choć nie wiem, czy mi to dobrze wychodzi :).

      JKS

      Usuń
    11. Zacytuję: "Oj, Koledzy teraz już będzie Wam bardzo trudno przekonać mnie - nauczonego doświadczeniem - do zmiany decyzji!"
      A jednak...

      Usuń
    12. Trudno, to nie znaczy niemożliwie! Tu zaistniała szczególna sytuacja; sam byłem w pewnym "rozkroku" decyzyjnym i opinie kolegi ŁK (a także częściowo dV) skłoniły mnie do zmiany decyzji.
      Przeciwko dobrym argumentom nawet mój upór staje się bezsilnym! Pozwolę tu sobie przytoczyć mojego dawnego dowódcę z wojska (dość ciekawa, choć niezbyt pozytywna postać), cytuję: "każdemu należy się 12 dni aresztu, ale jeżeli się dobrze tłumaczy, to tylko 10" :).

      JKS

      Usuń
  3. Skoro już jesteśmy przy dużych torpedach. Japończycy jako jedyni (pomińmy dwa brytyjskie pancerniki, epizod bez znaczenia) wprowadzili je do użytku, na okrętach podwodnych zostali przy kalibrze 533 mm. Może były jakieś plany Sen Toku w wersji torpedowej, który zmieściłby długie lance, ale nie słyszałem o tym, a na pewno było daleko do ich realizacji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twój komentarz utwierdza moje obiekcje dotyczące wprowadzenia torped 24" na OP.
      Propozycję kolegi Hrotgara uznałem za godną rozważenia, ale nie bezwzględnie skłaniającą mnie do jej zastosowania.

      JKS

      Usuń
    2. Chyba technicznych ograniczeń, uniemożliwiających zastosowanie torped 24" na okrętach podwodnych, nie było. Podoba mi się koncepcja Kolegi Hrothgar, tym, że ja przyjąłbym, jako drugi kaliber 18". Wszystko od krążownika "w górę" byłoby zwalczane torpedami "ciężkimi", mniejsze okręty i jednostki marynarki handlowej (tu nawiążę do koncepcji włoskich okrętów podwodnych "Ammiraglio Cagni") torpedami "lekkimi".
      ŁK

      Usuń
    3. Powtarzam, jest to temat do rozważenia, efekty tych rozważeń ukażą się w przyszłości.

      JKS

      Usuń
  4. Wszyscy tu o torpedach gadają, a ja osobiście jestem najbardziej zainteresowany tym nowym modelem naziemnego radaru. 200 Mm zasięgu i zmniejszenie rozmiaru stacji o jedną trzecią to nie w kasze dmuchał. Radar był kluczowym sprzętem który zapewnił Sprzymierzonym zwycięstwo w czasie 2-ej wojny światowej, olbrzymie zwiększył możliwości obronne Brytanii przed nalotami z Niemiec, a USA dominacje na morzach w wojnie przeciwko Imperium Japonii.

    Spodziewam, czy też raczej mam nadzieję, że za rok mogą już powstawać prototypy o podobnym zasięgu przystosowane do montowane na pancerniku czy ciężkich krążowniku.

    SK ze Stalowe Woli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podzielam opinię Kolegi, że to nowe urządzenie może mieć wielki wpływ na przyszłe działania bojowe. Pozwolę sobie przytoczyć tu dla przykładu bitwę u przylądka Matapan (1941).
      Aktualnie trwają wytężone prace nad miniaturyzacją tego aparatu, tak, aby mógłby by on być montowany również na większych okrętach. O wynikach tych starań na pewno poinformuję.

      JKS

      Usuń
    2. Można eksperymentalnie zamontować taki toporny jeszcze niezminiaturyzowany radar na dużym okręcie niebojowym.

      Usuń
    3. Możliwe że już takie testy Marynarka planuje a może nawet już je przeprowadza w ścisłej tajemnicy. Kiedy już zminitaryzują ten sprzęt Marynarka biedzie już miała odpowiednio wyszkolonych operatorów kiedy zostaną wprowadzone.

      SK ze Stalowe Woli

      Usuń
    4. Kolego SK ze Stalowej Woli, jesteś bardzo bliski sedna sprawy! Chyba już za rok ukaże się okręt wyposażony w udoskonalony aparat tego rodzaju.

      JKS

      Usuń
    5. Oho. Jeśli do tego dojdzie Polska stanie się krajem posiadającym jedną z najpotężniejszych Marynarek Wojennych na świecie. Spokojnie skoczy na 3-cie miejsce w światowym rankingu pod względem jakości. Albo przynajmniej zrówna się z Imperium Japonii.

      Cytując slogan ze starej kreskówki G.I.Joe. " Wiedzieć to połowa bitwy." ;)

      Przepraszam jeśli wydaje się tym za bardzo podekscytowany. Po prostu w mojej skromnej opinii pancerz, rozmiar i ilość armat czy torped czyni jeden okręt potężnym, ale jeden okręt dowodzenia wyposażony w radar może uczynić całą flotę kilkukrotnie bardziej zabójczą.

      SK ze Stalowej Woli

      Usuń
    6. Co do "trzeciej siły morskiej", to - jak zauważyłeś - w tym kierunku dążę.
      Nie mogąc jednak ze względów ekonomiczno-strategicznych (geopolityka skłania ku siłom lądowym i lotnictwu) uzyskać ilościowego parytetu z najsilniejszymi flotami na świecie, staram się to nadrobić jakością.
      Przewaga technologiczna może czasem wyrównać stany ilościowe. Przykładem może być zarówno wspomniana wyżej bitwa pod Matapan, jak i tragiczny los "kirishimy" (tzw. druga bitwa pod Guadalcanalem), która nocną porą, rozbita głównie 16-calowymi pociskami amerykańskich pancerników, nawet nie zdołała ustalić, kto do niej strzela!

      JKS

      Usuń
  5. @ Stonk - nie wydaje mi się że torpeda o kalibrze znacząco ponad 600 mm to jakaś drastyczna przesada. Te rozmiary nie tylko gigantomania, ale i świetne osiągi (prędkość, zasięg) i przede wszystkim duża siła niszcząca. Skutecznośc długich lanc wszyscy znają, a przypomnę, że w już w czasie PWS Niemcy mieli zaprojektowaną torpedę 700 mm, a rozważali 750 mm (!).
    @ JKS - uprzedziłeś mnie, bo dla swojej floty też rozważałem jakiś rodzaj długiej lancy w latach 30-tych.

    OdpowiedzUsuń