Wiadomości z floty nr 41/1/1938
Okręty.
Sprzedano
na Litwę 3 okręty podwodne Bonito, Tazar i Marun (typ Tuńczyk SS-17 1922) za kwotę łączną 2 236 tys. zł. W tej sytuacji,
rolę szkolnych okrętów podwodnych przejęły Szczupak,
Okoń i Sandacz (typ Szczupak
SS-26 1923).
Sprzedano
na Litwę ścigacz artyleryjski Wilk
(MGB-3 1924) oraz ścigacze artyleryjskie: Gryfon,
Husky i Jamnik (MTB-5 1925) za
kwotę łączną 196 tys. zł.
Przeklasyfikowano
na pancerniki obrony wybrzeża pancerniki Bolesław
Chrobry i Kazimierz Odnowiciel
(typ Bolesław Chrobry BB-2 (obecnie
BBC-2) 1912/27). Pierwszy z tych okrętów został wystawiony na sprzedaż.
Uzbrojenie.
Wprowadzono
do uzbrojenia nową torpedę parogazową kalibru 610 mm. Wyrzutnie tych torped
będą montowane na dużych niszczycielach i być może na niektórych krążownikach
Weszła
do uzbrojenia również nowa bomba głębinowa przeznaczona dla średnich i dużych
okrętów zwalczania OP.
Sprzedano
do Turcji 4 działa artylerii nadbrzeżnej 254 mm, które zostały w Kołobrzegu
zastąpione przez działa 283 mm. Wartość transakcji to 1 564 tys. zł.
Inne.
Na
redzie bazy Kavieng (PPTR) doszło do kolizji ścigacza artyleryjskiego Kojot (MGB-4 1924) oraz ścigacza
torpedowego Foksterier (MTB-9 1925).
Na skutek zderzenia Kojot zatonął, a Foksterier doznał tak poważnych
uszkodzeń, że biorąc pod uwagę jego ogólne zużycie, zrezygnowano z remontu i
przeznaczono go do złomowania.
Budżet.
Ponieważ
budowa pancerników typu Kazimierz
Jagiellończyk pochłonęła wielką część budżetu rocznego, Admiralicja
zwróciła się do Rządu z wnioskiem o zgodę na chwilowe przekroczenie
dopuszczalnego deficytu. Jeszcze w tym roku, deficyt ten (lub jego duża część) powinien
zostać pokryty środkami ze sprzedaży pancernika typu Bolesław Chrobry. Ewentualny brak zgody Rządu, skutkowałby znacznym
ograniczeniem produkcji naszych stoczni.
Sprzedaż pancerników typu "Bolesław Chrobry" oceniam jako błąd. Chyba, że - jak już wcześniej pisałem - w Twojej alternatywie jeszcze daleko do światowego konfliktu.
OdpowiedzUsuńŁK
PS. A jeśli już sprzedawać - to obydwa okręty, pozbywając się problemów z utrzymywaniem pozostałej, atypowej wtedy jednostki!
Mając alternatywę: sprzedać i umożliwić budowę nowych jednostek, albo nie sprzedać i wstrzymać prace w stoczniach (vide nota ministra finansów poniżej :)), wybieram pierwsze.
UsuńJKS
Sprzedaż byłaby akceptowalna pod warunkiem uzyskania dobrej ceny, a na to nie ma, niestety, widoków. Skala przebudowy i efekt finalny dorównuje, a nawet przerasta, realowe pancerniki włoskie. Po takiej radykalnej konwersji okręty winny pozostać w służbie przez następnych 15 lat. Prawdę powiedziawszy, na miejscu rządu argentyńskiego, wybrałbym radykalną przebudowę własnych pancerników z 1915 r., niż dołożenie im do kompletu, zupełnie niedopasowanej charakterystykami, jednostki.
UsuńŁK
Argentyńczycy wolą mieć trzy pancerniki, niż dwa.
UsuńNie będę już powtarzał wszystkich argumentów za sprzedażą, zacytuję tylko klasyka: nie chcem, ale muszem...
JKS
Nieznośnie uparty Krakauer! :) Nie mam już siły ciągnąć dalej tego tematu. Wygrałeś!
UsuńŁK
Może przeprowadzimy modernizację argentyńskich pancerników albo chociaż wyprodukujemy dla nich nowe działa? Będzie zysk.
UsuńTemat do rozważenia. Chociaż sądzę, że zakup "Bolesława" może na jakiś czas wyczerpać finansowe możliwości argentyńskiej marynarki.
UsuńJKS
Te argentyńskie okręty miały pewien potencjał modernizacyjny. Po demontażu wież diagonalnych można było radykalnie zwiększyć moc siłowni. Dodatkowo nowa, wydłużona stewa dziobowa + wymiana artylerii kazamatowej na wieżową, a otrzymamy coś na kształt "Conte di Cavour" po modernizacji. W sumie byłby temat na ciekawy post! :)
UsuńŁK
Rzeczywiście ciekawe przedsięwzięcie, ale wykraczające poza tematykę tego bloga. Może któryś z Kolegów bawiących się Springsharpem się tego podejmie?
UsuńPo wstępnej analizie (bez obliczeń), ja bym zamienił 12x305 na 8x356, 12x152 + 16x102 na 16x135, dodał artylerię małokalibrową np. 16x40 + 20x25 i usunął wt. Pancerz (za wyjątkiem kazamat) bez zmian. Może pozwoliłoby to na zwiększenie prędkości do 24-25 w.
JKS
Może Kolega H_Babbock się tym zajmie, ale na pewno nie jutro. Argentyna uzyska trzy pancerniki podobne do siebie uzbrojeniem i prędkością, całkiem poważna eskadra.
UsuńCiekawa koncepcja. Ale wymagałaby zwiększenia średnicy barbet artylerii głównej. W realu tego nie praktykowano (chociaż u Ciebie - tak!). Osobiście skłaniałbym się do zachowania artylerii 12" (8 dział), podciągnięcia sumarycznego pancerza pokładowego do 6" i prędkości do 27 węzłów. W tym momencie żałuję trochę, że nie "bawię się" springsharpem, ale i tak mnie do tego nie namówisz! :)
UsuńŁK
A może jednak namówię! Co Cię powstrzymuje? chyba nie język. W każdym razie służę daleko idącą pomocą i namawiam!
UsuńJKS
A to Admiralicja nie wiedziała, że będzie budować duże i horrendalnie drogie pancerniki? Wiedziała już kilka lat temu. Trzeba było zabezpieczyć pieniądze wcześniej, teraz wała!
OdpowiedzUsuńMinister finansów
Lech Dusigrosz
Panie ministrze, proszę nie rzucać kłód pod nogi mojej ukochanej flocie. Jeżeli jest jakiś problem, to proszę wziąć brakujące środki z mojej listy cywilnej.
UsuńA tak na marginesie, czytałem niedawno pracę pewnego profesora ekonomii, uważam, że świetnie nadawałby się na stanowisko ministra finansów.
Bolesław IV rex.
JKS
Sukcesywnie "sponsorujesz" Turcję, ale czy jest to godny zaufania sojusznik?
OdpowiedzUsuńŁK
Godny, nie godny, ale zawsze sojusznik. Jego rolą jest szachowanie Rosji od południa. Gwarancją wierności Turcji jest to, że pozostawiona samej sobie szybciutko utraciłaby wszystkie europejskie posiadłości. Czyż nie?
UsuńJKS
W takim wypadku przydały by się wspólne ćwiczenia, aby floty z obu państw się wzajemnie poznały i wiedziały czego oczekiwać od sojusznika.
UsuńGr. Adm. Thrawn
Serdecznie witam nowego(?) Kolegę!
UsuńMamy w Turcji misje wojskową, morską i lotniczą, a więc wartość (hm...niezbyt wielka) tureckiej floty jest nam znana. Jednakże w razie wojny wspierać Turków ma flota francuska, dla której punkt ciężkości działań leży na Morzu Śródziemnym. Tak więc, jakość floty tureckiej nie jest naszym głównym zmartwieniem; bardziej angażujemy się w postawienie na możliwie dobry poziom ich sił lądowych, z którymi możemy bezpośrednio współpracować w razie wojny z Rosją. Niemniej sprzedajemy Turkom nasze wysłużone okręty, aby ich choć trochę podciągnąć w temacie techniki i taktyki morskiej.
JKS
Ta Turcja to taka, jak w realu? Republikańska i świecka z Kemalem Ataturkiem na czele, czy też jakiś"oświecony" sułtanat?
UsuńŁK
Odsyłam do Wiadomości Politycznych 8/1935.
UsuńTeraz jest to republika, przynajmniej teoretycznie sprowadzająca religię do prywatnej sfery obywateli. Dają się zauważyć tendencje modernizacyjne (trochę to powoli idzie) rządu tureckiego.
Powtarzając się, powiem, że pragmatyka polityczna nakazuje sojusz nawet z diabłem, jeżeli on jest wrogiem innego, groźniejszego dla nas diabła.
JKS