poniedziałek, 31 października 2016

Okręt ratowniczy okrętów podwodnych typu Siemowit 1939 (1 szt.)



Okręt ratowniczy okrętów podwodnych typu Siemowit 1939 (1 szt.)

Jednostka w zasadzie dwufunkcyjna, ale ponieważ jej nietypowa konstrukcja jest dość ściśle podporządkowana funkcji ratowniczej, tak też została sklasyfikowana. Drugą funkcją jest, czy może być pełnienie roli wysuniętej, pływającej bazy (tendra) zaopatrzeniowo-techniczno-socjalnej okrętów podwodnych. Decyzja o budowie tego okrętu wynika z dwu przesłanek; mocne już zużycie jedynej dotychczas jednostki tej klasy, czyli Rysów (SDS-2 1919/1921) oraz rozszerzeniem naszych posiadłości zamorskich, za którym niełatwo nadążyć z budową zaplecza lądowego. Dodatkową motywacją tej inwestycji jest chęć zebrania następnych doświadczeń w zakresie praktycznego wykorzystania układu katamarana.
Jako okręt ratowniczy OP, Siemowit wyposażony jest w konstrukcję umożliwiającą podniesienie z głębokości do 200 m jednostki podwodnej, która nie może wynurzyć się samodzielnie. Możliwa jest również stopniowa ewakuacja załogi za pomocą dwu dzwonów ratowniczych. Dodatkowym wyposażeniem ratowniczym są wydajne pompy odwadniające i sprężarki powietrza, zespół nurków z niezbędnym zapleczem technicznym, komory dekompresyjne, ambulatoria oraz system zapewniający komunikację z zanurzonym OP za pomocą jego własnych boi ratowniczych. System ten prócz łączności, umożliwia także podawanie do zatopionej jednostki powietrza, leków, a nawet w ograniczonym zakresie wody pitnej i żywności.
Jako tender OP, Siemowit zapewnia zaopatrzenie w tak podstawowe dla OP „dobra” jak: torpedy, amunicję, paliwo, wodę słodką i żywność; łączna ilość przewożonego zaopatrzenia to ok. 2 100 t. Prócz tego okręt umożliwia – wykorzystując własne warsztaty, a także możliwość przynajmniej częściowego wydokowania OP – nawet dość poważne naprawy. Dodatkowo może zapewnić załogom OP takie usługi socjalne jak: pralnia, opieka lekarsko-dentystyczna, biblioteka, mała sala kinowa, a na koniec możliwość (oczywiście turnusowego) wyspania się w miarę komfortowych warunkach.
Uzbrojenie okrętu zapewnia w zasadzie jedynie obronę plot, ewentualnie przeciwkutrową. Zainstalowane na okręcie dwa sonary nie służą – jak zazwyczaj – do wykrywania obcych OP, a jedynie do lokalizacji zanurzonych i potrzebujących pomocy okrętów własnych.
Prędkość, zasięg i własności morskie są dostosowane do stawianych przed jednostką zadań. Duża rezerwa „hull strength” – co u mnie jest ewenementem – generuje sporą odporność okrętu mimo braku jakiegokolwiek opancerzenia.
Ponieważ – jak na wspomniałem na wstępie – konstrukcja okrętu jest nietypowa, mogłem nie ustrzec się błędów, głównie rysunkowych; z góry za nie przepraszam.



 Link do obrazka: http://www.imagebam.com/image/40cf81512614915


Siemowit, Poland Submarine salvage ship laid down 1939

Displacement:
            5 158 t light; 5 291 t standard; 5 758 t normal; 6 132 t full load

Dimensions: Length (overall / waterline) x beam x draught (normal/deep)
            (372,46 ft / 344,49 ft) x (2x26,58) ft x (20,01 / 21,04 ft)
            (113,53 m / 105,00 m) x (2x8,10) m  x (6,10 / 6,41 m)

Armament:
      8 - 2,24" / 57,0 mm 65,0 cal guns - 5,09lbs / 2,31kg shells, 480 per gun
              Dual purpose guns in deck mounts, 1939 Model
              4 x Twin mounts on side ends, evenly spread
      6 - 0,98" / 25,0 mm 60,0 cal guns - 0,55lbs / 0,25kg shells, 2 500 per gun
              Anti-air guns in deck mounts, 1933 Model
              2 x Twin mounts on sides, aft deck aft
                        2 raised mounts
              1 x Twin mount on centreline, forward deck forward
                        1 raised mount
      4 - 0,98" / 25,0 mm 60,0 cal guns - 0,55lbs / 0,25kg shells, 2 500 per gun
              Anti-air guns in deck mounts, 1933 Model
              2 x Twin mounts on centreline ends, evenly spread
                        2 double raised mounts
      Weight of broadside 23 lbs / 10 kg

Machinery:
            Diesel Internal combustion motors,
            Geared drive, 4 shafts, 4 062 shp / 3 030 Kw = 15,00 kts
            Range 14 000nm at 10,00 kts
            Bunker at max displacement = 841 tons

Complement:
            329 - 429

Cost:
            £1,166 million / $4,665 million

Distribution of weights at normal displacement:
            Armament: 15 tons, 0,3%
               - Guns: 15 tons, 0,3%
            Machinery: 110 tons, 1,9%
            Hull, fittings & equipment: 2 773 tons, 48,2%
            Fuel, ammunition & stores: 601 tons, 10,4%
            Miscellaneous weights: 2 260 tons, 39,2%
               - Hull below water: 1 050 tons
               - Hull above water: 1 060 tons
               - On freeboard deck: 130 tons
               - Above deck: 20 tons

Overall survivability and seakeeping ability:
            Survivability (Non-critical penetrating hits needed to sink ship):
              13 749 lbs / 6 236 Kg = 2 433,2 x 2,2 " / 57 mm shells or 2,9 torpedoes
            Stability (Unstable if below 1.00): 1,30
            Metacentric height 3,1 ft / 0,9 m
            Roll period: 12,7 seconds
            Steadiness      - As gun platform (Average = 50 %): 70 %
                                   - Recoil effect (Restricted arc if above 1.00): 0,01
            Seaboat quality  (Average = 1.00): 2,00

Hull form characteristics:
            Hull has raised forecastle, raised quarterdeck ,
              a normal bow and a round stern
            Block coefficient (normal/deep): 0,550 / 0,557
            Length to Beam Ratio: 6,48 : 1
            'Natural speed' for length: 18,56 kts
            Power going to wave formation at top speed: 38 %
            Trim (Max stability = 0, Max steadiness = 100): 35
            Bow angle (Positive = bow angles forward): 40,00 degrees
            Stern overhang: 7,87 ft / 2,40 m
            Freeboard (% = length of deck as a percentage of waterline length):
                                               Fore end,        Aft end
               - Forecastle:            13,00%,  23,95 ft / 7,30 m,  23,95 ft / 7,30 m
               - Forward deck:       37,00%,  16,08 ft / 4,90 m,  16,08 ft / 4,90 m
               - Aft deck:    37,00%,  16,08 ft / 4,90 m,  16,08 ft / 4,90 m
               - Quarter deck:        13,00%,  23,95 ft / 7,30 m,  23,95 ft / 7,30 m
               - Average freeboard:                      18,12 ft / 5,52 m

Ship space, strength and comments:
            Space - Hull below water (magazines/engines, low = better): 48,2%
                        - Above water (accommodation/working, high = better): 118,9%
            Waterplane Area: 12 778 Square feet or 1 187 Square metres
            Displacement factor (Displacement / loading): 228%
            Structure weight / hull surface area: 132 lbs/sq ft or 643 Kg/sq metre
            Hull strength (Relative):
                        - Cross-sectional: 1,78
                        - Longitudinal: 5,14
                        - Overall: 1,98
            Excellent machinery, storage, compartmentation space
            Adequate accommodation and workspace room
            Ship has slow, easy roll, a good, steady gun platform
            Excellent seaboat, comfortable, can fire her guns in the heaviest weather

Sensors:
1 x DO-3
2 x SA-2
1 x RN-2
1 x RWN-P-1



14 komentarzy:

  1. Wysoko wyspecjalizowana i bardzo ciekawa konstrukcyjnie jednostka pływająca. Zauważalna jest inspiracja rosyjskim okrętem ratowniczym "Wołchow", z lat PWS. Przypomnijmy, przy okazji, że wspomniany okręt (noszący dziś nazwę "Kommuna") ciągle znajduje się w służbie, pływając już ponad 100 lat! Bogate wyposażenie i mozliwości ratownicze nie mają chyba ówczesnych odpowiedników w realu. Ale zdążyłem się (?) już przyzwyczaić, że u JKS wszystko (lub prawie wszystko) musi być "naj"! :)
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam, oj tam... zaraz "naj"! Po prostu okręt dostał to, czego mu potrzeba do rzetelnego wypełniania swoich zadań.

      JKS

      Usuń
    2. Nie mógłby być szybszy? Dla marynarzy, czekających we wraku na ratunek, każda minuta jest bardzo długa.

      Usuń
    3. Kilka węzłów nie zmieni sytuacji, a chyba nie wyobrażasz sobie takiego monstrum prującego fale z prędkością 30 w.

      JKS

      Usuń
  2. Wydawało mi się, że tak niekonwencjonalny okręt wywoła żywszą dyskusję. Ale, być może, nikłe dotąd zainteresowanie tematem, wynika ze specyfiki dzisiejszego dnia. Co do rozwijanej przez okręt prędkości, muszę przyznać, że można by założyć ją na poziomie prędkości naturalnej, wynikającej z proporcji kadłubów, czyli około 18,5 w. To jednak nieco ponad 20% więcej. W ekstremalnych sytuacjach może to mieć praktyczne znaczenie.
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to właśnie chodzi. Te 3 węzły mogą mieć znaczenie.

      Usuń
    2. Ogólnie, to jestem zaskoczony; chyba pierwszy raz twierdzi się, że okręt pomocniczy mojego projektu jest za wolny. Ale przejdźmy do meritum.
      1. "Siemowit" może nieść pomoc OP, które uległy wypadkom w zasadzie tylko w czasie ćwiczeń, prób itp. Działanie takie w stosunku do OP w akcji bojowej jest praktycznie wykluczone z kilku powodów: oddalenie akwenów operacyjnych od miejsca stacjonowania jednostki, ich głębokość, zagrożenie ze strony npla, to te najważniejsze.
      2. Ćwiczenia, próby i inne działania niebojowe odbywają się głównie w rejonach przybrzeżnych o niewielkiej głębokości, właśnie dla zachowania szansy na ratunek w razie wypadku. Kiedy jednostka ratownicza ma do pokonania kilka, czy nawet kilkadziesiąt mil, to kilka węzłów mniej lub więcej naprawdę nie ma znaczenia.
      3. Charakterystyczna konstrukcja okrętu w zasadzie wyklucza osiąganie większych prędkości. Przestrzenny układ bramownicy posiada odpowiednią sztywność i wytrzymałość tylko w przypadku przyłożenia do niej siły ukierunkowanej zgodnie z jej przeznaczeniem, czyli pionowo w dół. Wytrzymałość na siły odmiennie ukierunkowane, np. poziomo wzdłuż i poprzecznie do osi okrętu jest znacznie mniejsza. Przy szybkim ruchu okrętu (szczególnie pod wiatr) konstrukcja ta zachowuje się jak wielki żagiel i okręt łatwo może ją "zgubić" z pokładu. Dodatkowo niekorzystnie działają wtedy siły bezwładności.
      3. Będąca inspiracją dla tego okrętu jednostka "Kommuna" (ex-"Wołchow") rozwija(ła?) prędkość 10 w, chyba nie bez powodu tak niewiele.
      4. Jeżeli ktoś sobie wyobrażał, że na sygnał o wypadku, stacjonujący np. na Pembie "Siemowit" rusza "pełną parą" na środek Pacyfiku z misją ratunkową, to przykro mi, że go rozczarowałem.

      JKS

      Usuń
    3. Porównywanie "Siemowita" z "Kommuną" nie jest do końca zasadne. Powstanie obu okrętów dzieli całe ćwierćwiecze, a okręt rosyjski jest dwakroć mniejszy i od początku przeznaczony był do służby na małych, zamkniętych akwenach (Morze Bałtyckie i Morze Czarne). Oczywiście, o te 3 - 3,5 węzła prędkości nie będę kruszył kopii. Skoro springsharp uznał taką prędkość za "naturalną", to można ją było realnie osiągnąć. I tyle w tym temacie! :) Zgadzam się natomiast całkowicie, że solidne połączenie dziobów i ruf obydwu kadłubów jest niezbędne dla zapewnienie właściwej sztywności konstrukcji, choć komplikuje cokolwiek działania ratownicze.
      ŁK

      Usuń
    4. Program nie "uznał" prędkości naturalnej 18,56 w, tylko ją sobie wyliczył z odpowiednich wzorów bazujących na długości i kształcie kadłuba. Gdyby "wiedział", że są to tak naprawdę dwa kadłuby, podałby jeszcze wyższą. Gdyby zaś "zobaczył", co te kadłuby niosą "na grzbiecie", to by się za głowę złapał i zaczął nerwowo szukać korektora lub chociażby gumki do mazania.

      JKS

      Usuń
  3. 1. Okręt ratowniczy okrętów podwodnych w teorii jest potrzebny. Ale czy w praktyce występował dość często? Czy może ktoś ma informację jakie jednostki tego typu posiadały najliczniejsze przedwojenne floty podwodne: Wielka Brytania, Francja i USA? Zresztą wydawało mi się, że Wołochow został zbudowany jako okręt baza okrętów podwodnych, a tylko drugoplanowo jako okręt ratowniczy.
    2. Jeśli chodzi o wymienione funkcje w opisie to jedna rzecz jest dla mnie nie jasna. Okręt posiada z przodu i tyłu „bramy” pomiędzy kadłubami, ale o limitowanej wysokości (chyba 4,5m na rufie i mniej niż 6,5m na dziobie), ponieważ na dziobie i rufie dwa kadłuby się łączą. Ta wysokość to zdecydowanie mniej niż wysokość Twoich okrętów podwodnych (w położeniu nawodnym).
    Załóżmy, że został podniesiony z dna okręt podwodny i ma poważne uszkodzenia kadłuba. W wyniku akcji znajduje się pomiędzy kadłubami, powieszony na linach. Można go tak zawieść do stoczni remontowej. Ale co dalej? Jak wyprowadzić nie zanurzalny okręt z pomiędzy kadłubów?
    Gdyby okręt miał nie połączone kadłuby na rufie jego funkcjonalność była by wielokrotnie większa. Nie tylko nie byłoby problemu opisanego powyżej, ale okręt mógłby także naprawiać (poza bazami) uszkodzone okręty podwodne, a nawet mniejsze okręty nawodne.
    3. Z kwestii rysunkowych wydaje mi się, że jest prawie idealnie. Jedynie bębny na pokładzie w rzucie z boku i z góry są chyba przesunięte o jeden piksel. Oraz w rzucie z góry schodki zewnętrzne są krótsze niż w rzucie z boku.
    H_Babbock

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ad 1. Znam z tego okresu jedynie jednostki USN: USS "Widgeon" 1923-47, USS "Falcon" 1921-46, USS "Chewink" 1929-47, USS "Mallard" 1929-46, USS "Ortolan" 1929-47, USS "Pigeon" 1929-42, USS "Chantickleer" 1942-73, USS "Coucal" 1943-77, USS "Florikan" 1943-91, USS "Greenlet" 1943-70, USS "Macaw" 1943-44 i USS "Penguin" 1943-70. Pierwsze sześć było przebudowanymi minowcami pomocniczymi. Pozostałe były budowane od razu jako okręty ratownicze, jednakże nie miały możliwości podnoszenia z dna OP (przynajmniej tych większych).
      Ad 2. Słuszna uwaga. Taka konstrukcja umożliwia transport w położeniu "suchym" wyłowionych OP jedynie o długości do ok. 75 m. W przypadku OP większych, transportuje się je po wyłowieniu w położeniu półzanurzonym, a w odpowiednim miejscu (np. reda bazy) opuszcza z powrotem na dno, skąd zostają ponownie wydobyte już innymi metodami (dźwigi pływające, pontony zanurzalne).
      Brak solidnego połączenia dziobów i ruf kadłubów nie zapewniłby wystarczającej sztywności całej konstrukcji.
      Ad 3. Przesunięcie faktycznie nastąpiło, lecz dotyczy jedynie dwu pierwszych par wind od dziobu. Z trapami burtowymi jest ok. Po prostu nie bierzesz pod uwagę trzeciego, najwyższego spocznika trapu, który rzeczywiście trudno na rysunku wyodrębnić.

      JKS

      Usuń
    2. Ad 1. Dziękuję bardzo za wyczerpująca informację.
      Ad 2. Rzeczywiście słuszna uwaga o konieczności „zamknięcia” podstaw dźwigów (kadłubów), żeby się nie rozjechały. Ale z tyłu można by to zrealizować przez przęsło kratownicowe (zamiast przez mostek kadłuba). Takie przęsło miało by możliwość podnoszenia. Oczywiście podniesienia przęsła możliwe by było tylko na postoju, na spokojnej wodzie i jeśli to konieczne po odciążeniu dźwigu (osadzeniu na pontonach transportowanej uszkodzonej jednostki). Wtedy można by dokonać „wydokowania” i znów zamknąć przęsło.
      Ad 3. Chodziło mi o te drugie schodki. Koniec ich jest w kolumnie „339” (z boku) lub „341” (z góry).
      H_Babbock

      Usuń
    3. Koncepcja otwieranej/zamykanej, za pomocą przęsła kratownicowego, rufy wydaje się godna uwagi. Może przy budowie drugiej jednostki o takim przeznaczeniu?
      ŁK

      Usuń
    4. Ad 2. Zgadzam się z kolegą ŁK, pomysł do wykorzystania.
      Ad 3. Racja, tego też nie zauważyłem. W przypadku większych jednostek "pikselowe" różnice są nie do wyłapania "okiem nieuzbrojonym", a kontrola całości piksel, po pikselu trwałaby niewiele krócej, niż samo rysowanie.

      JKS

      Usuń