poniedziałek, 13 lutego 2017

Wiadomości polityczne nr 16/1941



Wiadomości polityczne nr 16/1941

Co tam Panie w polityce?
Rozpoczęło swój niezależny byt Księstwo Iliryjskie. Składa się ono z Chorwacji właściwej, Dalmacji, Slawonii, zachodniej części Sremu i Słowenii. Nadal kwestią sporną jest przynależność Istrii z Triestem i części Dalmacji. W regionach tych występują silne ruchy separatystyczne ze strony mniejszości włoskiej, wspomagane oczywiście przez Królestwo Włoskie. Określenie przynależności tych terytoriów odbędzie się drogą plebiscytów, nadzorowanych przez Komisję Arbitrażową w osobach przedstawicieli Polski, Francji i USA, która to Komisja zakończyła właśnie prace nad podziałem Siedmiogrodu i Banatu, o czym niżej.
Zakończyły się plebiscyty w Siedmiogrodzie i Banacie. Większa południowo-wschodnia część Siedmiogrodu przypada Rumunii, a mniejsza północno-zachodnia Węgrom. Banat został podzielony pomiędzy trzy państwa; część wschodnią otrzymała Rumunia, część zachodnią Węgry, a niewielkie skrawki południowe Serbia. Jak to często bywa, żadna ze stron nie jest z tego podziału całkiem zadowolona. Miejmy jednak nadzieję, że w końcu wszyscy się z tym pogodzą i do poważniejszych zaburzeń nie dojdzie.
Bawaria odrzuciła węgierskie i austriackie „zaloty” zmierzające do utworzenia monarchii trialistycznej. W tej sytuacji Austriacy i Węgrzy doszli do porozumienia w kwestii utrzymania Cesarstwa Wiedeńskiego, ograniczonego już tylko do terytoriów Austrii właściwej i Węgier.
Jak tam, trzymamy się mocno?
W końcu Japonia zgodziła się na amerykańskie, francuskie i holenderskie mediacje w jej sporze z Polską. Ponieważ jednak nie zrezygnowała z żadnego ze swoich żądań (wycofanie się Polski z Chin oraz opuszczenie przez nią Karolinów, z przekazaniem ich Japonii lub powiernictwu międzynarodowemu), szansa na osiągnięcie porozumienia wydaję się być niewielka.
Dokonało się definitywnie wcielenie Wielkiego Księstwa Litewskiego do Królestwa Polskiego. Na pozyskanych terenach utworzono 6 nowych województw: Kowieńskie, Wileńskie, Grodzieńskie, Mińskie, Witebskie i Homelskie. Niewielka część została włączona do istniejącego już województwa Brzeskiego. Aktualne dane geograficzne i demograficzne naszego Królestwa przedstawię niebawem w osobnym poście.
Między nami żakietami.
Nasza dyplomacja wystąpiła z propozycją zawarcia porozumienia dotyczącego wzajemnych gwarancji stanu posiadania na Dalekim Wschodzie. Inicjatywa została skierowana do rządów Wielkiej Brytanii, Francji, Holandii, Niemiec Północnych, Portugalii, Japonii i USA. Na razie pozytywny odzew nadszedł ze strony Francji i USA, pozostali adresaci naszej propozycji nie wyrazili jeszcze swojego stanowiska.
A to Panie ciekawe…
Odbył się w Wilnie ślub naszego księcia Henryka z Elżbietą Sapieżanką. Uroczystość próbowała zakłócić nieliczna grupka litewskich nacjonalistów, lecz szybka reakcja służb porządkowych nie dopuściła do większego skandalu. Aktualnie naszemu miłościwie panującemu pozostała na wydaniu jedynie córka Elżbieta (1922). Ponoć, co bystrzejsi uczestnicy uroczystości ślubnej zauważyli, że tańczyła ona znacznie częściej z przedstawicielem holenderskiej dynastii Oranje-Nassau Janem (1921), niż z innymi gośćmi.

6 komentarzy:

  1. Bardzo podoba mi się koncepcja Księstwa Iliryjskiego. Również współcześnie mogłaby chyba być urzeczywistniona. Podobnie jak "małe" Cesarstwo Austro-Węgierskie! :)
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że udało mi się wymyślić coś realnego! ;)
      Z narodów południowosłowiańskich, Chorwatów i Słoweńców dzieli chyba najmniej, ta sama religia, alfabet i prawie identyczny język. Dlatego uważam, że państwu temu nie grozi rozpad, a w przyszłości (po osłabieniu Turcji) może pokusić się o zdobycze terytorialne w północno-zachodniej Bośni.
      Chyba podobnie długi żywot czeka "Cesarstewko" Austro-Węgierskie. Taki relikt dawnego mocarstwa nie powinien budzić niczyjego pożądania, a jego mieszkańcy będą oddawać się miłej nostalgii. Chociaż w następnych pokoleniach może obudzić się wola wydobycia z marazmu i kraj ten znowu zagości wśród przodujących państw Kontynentu, lecz już nie w polityczno-militarnej dziedzinie, a na polu gospodarki i kultury.

      JKS

      Usuń
    2. Złośliwiec! :)
      ŁK

      Usuń
    3. Jeśli już, to stary złośliwiec!

      JKS

      Usuń
  2. Wydaje mi się, że jedynym czynnikiem trzymającym Węgrów przy koronie Habsburgów było pozyskanie w ten sposób gwarancji utrzymania posiadania terytoriów „wielkich Węgier” (min. aż do wybrzeża Adriatyku!). Jak rozumiem, tu terytoria te zostały stracone (?). Dlatego Węgrzy przestali by być zainteresowani jakąkolwiek współzależnością z Austrią.
    Co do Słowenii i Chorwacji wydaje mi się, że mentalnie można dostrzec podobieństwa do Czech i Polski. Niby przyjaźń i wiele elementów wspólnych, ale tak naprawdę jedni i drudzy mają głębokie poczucie wyższości w stosunku do sąsiadów. Patrząc na Czechów i Polaków (w 1918, w czasie wojny, współcześnie) uważam, że nie byłoby szans na dobrowolny wspólny byt państwowy. Stąd wnoszę, że połączenie Słowenii i Chorwacji bez przymusu nie było by możliwe.
    Choć oczywiście w Twoim świecie (z odmienną historią Europy) możliwe są pewnie różne inne układy.
    H_Babbock

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Węgrzy mają obsesję "oblężonej twierdzy", oblężonej przez Słowian (do których - nie wiadomo dlaczego - zaliczają też Rumunów). Owszem, stracili już wiele, ale nie chcą stracić jeszcze więcej (północno-zachodni Siedmiogród); stąd ich "lgnięcie" do Austrii.
      Porównanie wzajemnych stosunków polsko-czeskich i chorwacko-słoweńskich niezbyt trafione. Zarówno Polska, jak i Czechy mają za sobą okresy świetności. Incydentalnie państwa te ze sobą współpracowały, ale częściej walczyły. Dlatego też trudno sobie wyobrazić trwały ich związek, łatwiej umiarkowaną, lecz nie pozbawioną konkurencji przyjaźń. Inaczej rzeczy się mają w stosunkach chorwacko-słoweńskich. Słoweńcy w zasadzie nigdy nie doświadczyli samodzielnego bytu politycznego, nie mają również w stosunku do Chorwatów złych wspomnień. Poza tym zdają sobie sprawę ze swej słabości i naturalne jest u nich szukanie oparcia; Chorwaci do roli "starszego - lecz nie nazbyt dominującego - brata" nieźle się nadają.
      Jak się to wszystko ułoży, pokaże przyszłość, lecz już poza chronologiczną granicą tego bloga.

      JKS

      Usuń