piątek, 17 lutego 2017

Polska a.D. 1941



Polska a.D. 1941

„Piękna nasza Polska cała; piękna, żyzna i wspaniała,
Wiele krain, wiele ludów, wiele stolic, wiele cudów!”

Zgodnie z obietnicą, przedstawiam poniżej podstawowe dane geograficzne, demograficzne itp. wg stanu po wcieleniu Wielkiego Księstwa Litewskiego i Rusi Zakarpackiej.
Dane podstawowe.
- powierzchnia 712 915 km2
- ludność 49 433 500 osób
- gęstość zaludnienia 69,3 osób/km2
- procent ludności miejskiej 47,1%
Struktura etniczna.
- Polacy 64,5%
- Rusini (Ukraińcy i Białorusini) 27,4%
- Żydzi 3,5%
- Litwini 3,1%
- Niemcy 0,9%
- Inni (Tatarzy, Ormianie, Czesi, Rosjanie, Rumuni, Węgrzy, Słowacy) 0,6%
Struktura wyznaniowa.
- katolicyzm 61,2%
- prawosławie 27,5%
- judaizm 3,3%
- protestantyzm 0,8%
- islam 0,1%
- inne 0,2%
- bezwyznaniowi 6,9%
Podział administracyjny.
22 województwa: Białostockie, Brzeskie, Gdańskie, Giżyckie, Grodzieńskie, Homelskie, Kaliskie, Kowieńskie, Krakowskie, Królewieckie, Lubelskie, Lwowskie, Mińskie, Poznańskie, Sandomierskie, Słupskie, Stanisławowskie, Toruńskie, Wileńskie, Witebskie, Warszawskie, Wrocławskie.
Powiatów 258, w tym 11 miejskich.
Gmin 2 902.
Największe miasta.
- Warszawa 2 044 520
- Gdańsk 559 773
- Kraków 435 693
- Wrocław 416 324
- Poznań 372 256
- Giżycko 262 540
- Lwów 260 661
- Wilno 236 816
- Królewiec 169 645
- Elbląg 130 697
- Toruń 126 203
- Mińsk Litewski 96 990
- Lublin 96 524
- Bydgoszcz 90 990
- Bytom 85 778
- Białystok 85 329
- Szczecin 81 082
- Brześć Litewski 77 344
- Płock 76 403
- Sandomierz 71 338
- Słupsk 69 284
- Opole 64 402
- Częstochowa 63 672
- Królewska Huta 61 750
- Grodno 60 935
- Stanisławów 60 710
- Grudziądz 59 490
- Kołobrzeg 56 624
- Kowno 56 152
- Tarnopol 55 422
- Borysław 54 662
- Równe 54 224
- Przemyśl 53 604
- Witebsk 53 514
- Legnica 52 912
- Homel 52 769
- Kielce 52 473
- Jaworzno 52 019
- Olsztyn 51 893
- Zamość 51 796
- Kalisz 51 360
- Gliwice 50 021
Dane powyższe nie uwzględniają naszych posiadłości zamorskich. Na łącznym ich obszarze 981 499 km2 zamieszkuje 3 270 150 osób (w tym 50 100 stałych polskich kolonistów), co daje średnią gęstość zaludnienia 3,3 osób/km2.

22 komentarze:

  1. 1) Z czego wynika tak mały udział ludności żydowskiej w populacji Polski?
    2) W strukturze wyznaniowej aż 6,9% zajmują bezwyznaniowi. Czy to nie nazbyt śmiały szacunek, jak na realia lat 40-tych XX wieku?
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
  2. Giżycko większe od Lwowa, Wilna, Królewca?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To mnie akurat nie dziwi, bo ta alternatywa rozpoczęła się w XIII w.
      ŁK

      Usuń
    2. ŁK:
      Ad 1. Z asymilacji.
      Ad 2. Tyle osób tak się zdeklarowało, nie moja wina. No dobrze, może dlatego, że mamy państwo absolutnie obojętne wyznaniowo?
      Do anonima, Giżycko, to dawna stolica Królestwa Mazursko-Pomorskiego.

      JKS

      Usuń
    3. Czy dobrze rozumiem, że w „południowo zachodnim kącie” kraju jest tylko jedno województwo (Wrocławskie) graniczące z Krakowskim (od wschodu) i Poznańskim (od północy)? Nie jestem znawcą tematyki „śląskiej”, ale czy tam nie było „materiału” na więcej niż jedno województwo?
      „…bezwyznaniowi 6,9%...” - czytałem kiedyś wspomnienia poborowego, „bezwyznaniowego”, z okresu międzywojennego. Kiedy przyszło do przysięgi wojskowej, odbywało się to standardowo: Katolicy przed księdzem, Prawosławni przed popem,…., Żydzi przed rabinem. A bezwyznaniowy? Okazało się, że regulaminy przewidują taką sytuację (przysięga na sztandar pułku), ale w praktyce tego pułku nigdy wcześniej nie miało to miejsca. Wniosek: w praktyce II RP mimo, że istniała możliwość bycia „bezwyznaniowcem” (i nie było z tego tytułu konsekwencji), w praktyce niemal nikt nie deklarował się w ten sposób.
      Wydaje mi się, że w ówczesnym świecie relatywnie masowe deklarowanie „bezwyznaniowości” mogło występować tylko w dwóch (a w istocie jednej) sytuacjach: popularności idei lewackich, albo/i kultu rewolucji francuskiej.
      H_Babbock

      Usuń
    4. Kolega H_Babbock: bardzo trafne spostrzeżenia, szczególnie ostatnia uwaga!
      ŁK

      Usuń
    5. Województwo Wrocławskie graniczy z województwami: Poznańskim, Kaliskim, Sandomierskim (na króciutkim odcinku) i Krakowskim. Pod względem powierzchni zalicza się do województw średnich. Moim skromnym zdaniem mamy i tak za dużo województw (dla mnie optymalna jest liczba 12-20), a tu jeszcze zapowiada się na wydzielenie Bytomskiego (które "ulżyłoby" nieznacznie Wrocławskiemu). Gdybym musiał ulec oddolnym naciskom na utworzenie nowego województwa Bytomskiego, to tylko likwidując i dzieląc pomiędzy Bytomskie i Krakowskie (może także Kaliskie i Warszawskie) obecne województwo Sandomierskie (vide mapka w poście z dnia 20.09.2014).
      Zwracam uwagę, że "moja" Polska i ta z realiów, to różne państwa. 6,9% "bezwyznaniowych" nie jest w tym czasie czymś niebywałym; np. w międzywojennych Czechach odsetek ten wynosił 25-30% (obecnie 80-85%). Poza tym, w "mojej" świeckiej Polsce nie mają prawa bytu takie praktyki, jak w "staruszce Austrii", kiedy w odpowiedzi na deklarację poborowego o bezwyznaniowości, przełożony zdezorientowanego feldfebla rozkazywał: "schreiben Sie einfach Jude" (piszcie po prostu Żyd). Nie wiem co kolega H_Babbock ma na myśli, pisząc o "ideach lewackich"; ostatnio pojęcie to jest u nas mocno nadużywane. Jeżeli mnie się o takie (ściśle rozumiane) idee posądza, to mam prawo czuć się obrażony.

      JKS

      Usuń
    6. Broń Boże, (choć tutaj to może nie na miejscu ;) ) nie posądzam Kolegi o „lewackość”.
      Napisałem implikacje „dużo odsetek osób bezwyznaniowych => dużo lewicy”, z czego oczywiście nie miało wynikać, i nie wynika, że „każdy bezwyznaniowy to lewicowiec”.
      Ogólnie, w kontekście Czech – oczywiście Kolega ma rację, zapomniałem o jeszcze jednej możliwości „bezwyznaniowości”, to jest reakcji odrzucenia wyznania niechcianej władzy zewnętrznej (tu Austriackiej).
      H_Babbock

      Usuń
    7. Niech się Kolega nie boi "Broń Boże"! Mnie, ateiście też się to zdarza w mowie potocznej i oczywiście tylko jako "przerywnik" bez "teologicznego" znaczenia. Wykładowca ekonomii na studium, które miałem 36 lat temu okazję ukończyć, często powtarzał: "broń Boże, jak mawiają komuniści"
      Lewica, wielu (niedoinformowanym) ludziom kojarzy się z ateizmem i odwrotnie. Ja jestem przykładem ateisty o przekonaniach ekonomicznych liberalnych (czyli absolutnie nie lewicowych), a moje równie liberalne przekonania "obyczajowe" również nie mają wiele wspólnego z lewicą (nb tzw. "realny socjalizm" w PRL był mocno "purytański", żeby nie powiedzieć "obskurancki").
      Prawdziwie zaskoczył mnie Kolega trafnym określeniem jednego ze źródeł czeskiego indyferentyzmu wyznaniowego, prowadzącego w dalszej kolejności do ateizmu. Ponieważ sama monarchia Austriacka była "arcykatolicka", a i mniejszość niemiecka w Czechach również, to "czeskość" (bazująca na husytyzmie) zaczęła od odrzucenia katolicyzmu, a w perspektywie samego chrześcijaństwa i jeszcze dalej wiary w ogóle. Swoje dołożył tu okres 1945-1989, w którym wierzący nie byli mile widziani (choć i niezbyt prześladowani).
      Pozwolę sobie na jeszcze jedną dygresję; pomimo tak wielkiej w Czechach ilości "bezbożników", państwo to funkcjonuje zupełnie dobrze (PKB per capita wyższe niż w Polsce) i nie widać symptomów upadku z przyczyn "odrzucenia Boga", czym nam, Polakom się często grozi.
      Starałem się na tym forum unikać dyskusji światopoglądowych, ale niejako "zaczepiony" odpowiedziałem, jak wyżej. Niemniej wolałbym, aby tematu - dla miłej zgody - nie drążyć.

      JKS

      Usuń
    8. Symptomy upadku widać również w Czechach. Skoro nie chcesz dyskutować, na ile jest to związane z czeskim bezbożnictwem, zwrócę uwagę na inną kwestię. Wskaźnik PKB jest bardzo często przywoływany, a niewiele mówi o rzeczywistości. W wielu krajach "Zachodu" PKB rośnie (w perspektywie ostatnich 25 lat o kilkaset procent), ale ludziom nie żyje się przez to lepiej.

      Usuń
    9. Trafne spostrzeżenie!
      ŁK

      Usuń
    10. Myślę, że lepiej się oprzeć na wymiernym wskaźniku, niż na subiektywnych i niemierzalnych stwierdzeniach "lepiej", "gorzej" itp.

      JKS

      Usuń
    11. Jeśli policzymy zmianę majątku osób prywatnych i instytucji w czasie. To miałem na myśli, pisząc "nie żyje się lepiej"; kilkukrotny wzrost PKB w USA w latach 1990-2015 nie spowodował, że przeciętny Amerykanin jest kilka razy bogatszy, o UE już lepiej nie wspominać.
      Procent PKB, który stanowią pensje pracujących (bardzo wysoki w Szwajcarii, żałosny w krajach postkomunistycznych) i jeszcze kilka podobnych, to uzyskamy wiarygodny obraz sytuacji. Sam PKB niewiele znaczy.

      Usuń
    12. W rankingu jakości życia (QLI) Czechy też Polskę wyprzedzają. Jeśli znajdziesz lepszy, obiektywny i wymierny sposób ustalenia komu lepiej, a komu gorzej, to jako pierwszy zgłoszę Cię do nagrody Nobla.

      JKS

      Usuń
    13. Jak już napisałem, lepszym sposobem jest porównanie kilku wskaźników i nieprzykładanie zbytniej wagi do tych najmodniejszych, najbardziej przecenianych (PKB, rating itp.).

      Usuń
    14. Każdy ze znanych wskaźników jest obarczony jakimś błędem; coś przecenia, coś pomija, ale doskonalszych dotychczas nie wymyślono. Powtarzam, znajdziesz coś lepszego - kupuj ramkę na dyplom Nobla.

      JKS

      Usuń
  3. Autor wrzucił nowy post i wyjechał na inspekcję Wielkiego Księstwa Litewskiego i Rusi Zakarpackiej. :)
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor nie ma lekko, nie to co wojewodowie w latach 1975-88, którzy mogli niektóre województwa obejść za jeden dzień na piechotę.

      JKS

      Usuń
  4. Jak wygląda aglomeracja śląska? Na liście raptem 2 miasta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy Kolega chyba niezbyt uważnie czytał zestawienie; ja tam widzę 3 (Bytom, Królewska Huta, Gliwice), a nawet 4, jeśli zaliczyć tu Jaworzno. Aglomeracja Górnośląska do dziś charakteryzuje się dużą liczbą miast, jednakże nie tych - w skali kraju - największych (Katowice dopiero na miejscu 10.). Po prostu bardzo liczna tu ludność miejska rozkłada się na dużą liczbę miast, nie pozwalając im na obecność na szczytach zestawień.
      Pocieszając Kolegę, informuję, że bliskie awansu do zestawienia są: Tarnowskie Góry 48 880, Będzin 46 209, Katowice 44 850, Mysłowice 44 827 i Zabrze 43 975; a jeśli region potraktujemy szerzej, to również: Chrzanów 48 615, Rybnik 46 513, Zawiercie 45 004, Racibórz 44 324 i Olkusz 41 136.

      JKS

      Usuń
  5. Nazwa Giżycko pojawiła się dopiero w 1946 . Do tego czasu używano Naz Lec, Łoczany lub Łuczany

    OdpowiedzUsuń
  6. Anonimowy Kolego, masz absolutną rację! Ja jednak używam w tym przypadku nazwy "Giżycko", aby nie zmuszać mniej obeznanych historycznie Kolegów do uciążliwych poszukiwań: Lec, a cóż to takiego?

    JKS

    OdpowiedzUsuń