niedziela, 25 listopada 2018

Wyprzedaż uzbrojenia okrętowego

Wyprzedaż uzbrojenia okrętowego

W związku z wycofaniem wielu jednostek, a także związaną z wojną wzmożoną produkcją uzbrojenia okrętowego, posiadamy obecnie spory nadmiar tego uzbrojenia. Ponadto, wprowadzenie do arsenału floty nowych modeli, umożliwia pozbycie się starszych konstrukcji.
Opracowano – teoretycznie otwartą – ofertę wyprzedaży nadmiernego/zbędnego uzbrojenia. Napisałem „teoretycznie otwartą”, ponieważ każda transakcja musi być zatwierdzona przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych; uniemożliwi to sprzedaż uzbrojenia odbiorcom politycznie źle widzianym.
Ceny zestawów uzbrojenia obejmują również amunicję, w podanej dla każdego modelu ilości jednostek ognia (JO). Oto rzeczowo-finansowa specyfikacja oferty:

L.p.
Opis
Ilość luf
Kaliber
Dł. lufy
Wzór
JO
Ilość
Cena jedn.
Wartość
szt.
mm
kal.
zł.
zł.
1
Stanowisko dział plot
1
25
60
1933
10
118
7 491
883 938
2
Stanowisko dział plot
2
25
60
1933
10
198
13 110
2 595 780
3
Stanowisko dział plot
1
40
60
1933
8
10
19 651
196 510
4
Stanowisko dział plot
2
40
60
1933
8
35
39 302
1 375 570
5
Stanowisko dział plot
4
40
60
1933
8
22
64 606
1 421 332
6
Stanowisko dział plot
1
57
60
1920/34
6
50
25 875
1 293 750
7
Stanowisko dział plot
2
57
65
1939
6
8
167 425
1 339 400
8
Stanowisko dział DP
1
105
50
1920
5
30
115 000
3 450 000
9
Stanowisko dział DP
2
105
50
1920
5
7
182 083
1 274 581
10
Stanowisko dział DP
1
120
50
1920
5
44
134 090
5 899 960
11
Stanowisko dział DP
2
120
50
1920
5
53
216 034
11 449 802
12
Stanowisko dział DP
2
135
50
1932
5
19
554 565
10 536 735
13
Stanowisko dział morskich
2
152
50
1925/38
5
5
871 130
4 355 650
14
Stanowisko dział morskich
3
152
50
1925/38
5
1
1 314 336
1 314 336
15
Stanowisko dział morskich
3
203
50
1920
4
1
1 266 840
1 266 840
16
Stanowisko dział morskich
2
356
50
1925
3
2
7 988 213
15 976 426
Razem:
64 630 610
Stan na dzień 30.09.1945

Nasza Admiralicja nie liczy na jakiś wielki sukces handlowy, ale każda, nawet najskromniejsza transakcja będzie stanowić pewną wartość dodaną, odciążającą kurczący się, powojenny budżet MW.

12 komentarzy:

  1. Czy należy zatem rozumieć, że w naszej artylerii nadbrzeżnej/fortecznej nie ma już żadnych starszych modeli dział, które należałoby wymienić właśnie tym sprzętem "nadliczbowym"? Zwracam także uwagę, że armaty DP wz.1920 są faktycznie już tylko zwykłymi armatami morskimi, nie posiadającymi zdolności zwalczania samolotów "wz.1945"! :)
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Potrzeby artylerii nadbrzeżnej zostały uwzględnione i ewentualna sprzedaż dział z powyższej listy z nimi nie koliduje. Trzeba także wziąć pod uwagę fakt, że rola klasycznej artylerii nadbrzeżnej będzie stale maleć.
      Armaty 120 mm wz.1920 mają pionowe kąty podniesienia -5/+75 st., a 105 mm wz.1920 -5/+80 st., mogą więc być traktowane jako uniwersalne.

      JKS

      Usuń
    2. Kąty elewacji to nie wszystko. Samoloty w 1945 r. latają 3-4 razy szybciej niż w 1920 r. Ważne są zatem prędkości kątowe zmiany położenia luf w obydwu płaszczyznach. Bez wprowadzenia mechanicznych napędów Twoja armata nie nadąży za, szybko zmieniającymi swe położenie, celami. Chyba, że zakładamy ich użycie jedynie na pułapach bliskich maksymalnym, czyli od 8 do 11 (?) km, gdyż im niższy pułap tym większa prędkość kątowa atakującego samolotu. Zatem używanie takich dział w obronie jakiegokolwiek obiektu, wymagałoby uzupełnienia w postaci nowoczesnych armat kalibru około 75 mm (niezależnie od małokalibrowych dział automatycznych, do obrony na pułapie od 1,5 do 4,5 km).
      ŁK

      Usuń
    3. Dla ścisłości; względna prędkość kątowa jest zależna od odległości od obserwatora, czyli również od odległości poziomej. Nie zmienia to jednak istoty Twojego wywodu.
      Oczywiście, działa DP 105 i 120 mm nie występują samodzielnie ani w artylerii nadbrzeżnej, ani na okrętach. W artylerii nadbrzeżnej uzupełniają je działa plot/pdesant 75 (wz.1923/39 rzadko już spotykany na okrętach), 57, 40 i 25 mm oraz nkm-y 13,5 mm. Na okrętach - jak wiesz - jest podobnie.

      JKS

      Usuń
  2. Dla mnie jednak nieco kontrowersyjna decyzja.
    Polska posiada sporą liczbę kolonii, bardzo daleko od kraju. W przypadku konfliktu trzeba będzie osłaniać żeglugę, więc możliwość szybkiego uzbrojenia statków przekształcanych w krążowniki pomocnicze byłaby cenna. Dlatego warto zostawić uzbrojenie do 120mm włącznie (powyżej to działa wieżowe, mało nadające się do takich celów). A zakonserwowanie i zmagazynowanie tego uzbrojenia kosztowałoby relatywnie niewiele.
    H_Babbock

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolego ŁK, zapewniam Cię, że - nie biorąc pod uwagę wyprzedaży - posiadamy jeszcze wystarczające zapasy uzbrojenia.
      O krążownikach pomocniczych można powoli zapominać, ta klasa okrętów się już przeżyła i nie widać dla niej sensownego zastosowania w potencjalnych konfliktach po roku 1945. W przyszłości konwoje będą tak szybkie i silnie chronione, że szanse na sukces krążowników pomocniczych zmaleją prawie do zera. Słyszałeś w ogóle o krążownikach pomocniczych po roku 1945?

      JKS

      Usuń
    2. Nie słyszałem o wojnie morskiej po 1945r (wojna falklandzka w zasadzie nie dotyczyła jednostek handlowych), więc nie wiadomo jak by to wyglądało
      Mi chodziło o krążowniki pomocnicze w roli defensywnej, jako element wsparcia osłony konwojów – plot, przeciw nawodnym jednostkom wroga, oraz (po doposażeniu w helikopter) jako pop.
      A z dzisiejszej perspektywy artyleryjskie krążowniki pomocnicze byłyby prawdopodobnie idealnymi jednostki do zwalczania przybrzeżnych piratów.
      H_Babbock

      Usuń
    3. Prócz Wojny o Falklandy, miały jeszcze miejsce starcia morskie w czasie Wojny Koreańskiej i na Bliskim Wschodzie. Rzeczywiście, udział w nich statków handlowych był znikomy.
      Po roku 1945, mogę sobie jedynie wyobrazić statki handlowe uzbrojone dla samoobrony przed piratami, w rodzaju tych somalijskich. W tym celu, całkowicie wystarczy broń maszynowa i działka małokalibrowe 25-40 mm.

      JKS

      Usuń
    4. Na dzisiejszych piratów wystarczy, w zupełności, wielkokalibrowy (12,7 mm - 20 mm) karabin snajperski.
      ŁK

      Usuń
    5. Do trafienia z karabinu snajperskiego w ruchomy cel z odległości kilkuset metrów trzeba umiejętności. Wyszkolenie i utrzymanie snajpera dużo kosztuje, a byle chłopiec pokładowy może nacisnąć spust NSW czy M2. Statki są dziś uzbrajane w karabiny maszynowe kal. 12,7 mm i granatniki automatyczne kal. 30-40 mm. Takie uzbrojenie stosują armatorzy rosyjscy, izraelscy i japońscy; ich statki piraci omijają z daleka, a postępowi i pacyfistyczni (czyt: ciężcy frajerzy) homo euroticus dają się porywać.

      Usuń
    6. Widziałem kiedyś filmik, jak snajper ostrzeliwuje z karabinu 0,5" szybkobieżną łódź piratów. Dość szybko dali sobie spokój... Filmik był "poprawny politycznie" i ostrzał miał za zadanie tylko odstraszyć. W realu "co niektórzy" :) zapewne zakończyliby sprawę bardzo szybko i definitywnie!
      ŁK

      Usuń
    7. A powiedzieli w tym filmie, ile snajper zażądał za swoje usługi? Prawdziwi specjaliści pracują za 1 000 $ dziennie, a słabo wyszkolonego (jednak zdolnego do skutecznego użycia NSW) ochroniarza z biednych rejonów Azji, Afryki czy Ukrainy można wynająć za kilkaset dolarów na miesiąc. Jeśli sprawa została zakończona definitywnie, nie zgłasza się tego i nie puszcza nagrań do sieci, bo obowiązujące w żegludze przepisy co do użycia broni są dość restrykcyjne, i można mieć problemy.

      Usuń