Chińskie krążowniki lotnicze typu Sun Zi 1933 (2 jednostki)
Przypominam, że pomysłodawcą całego chińskiego cyklu jest kolega Hrotgar. Ten konkretny projekt jest mojego pomysłu, ale jego koncepcja została z kolegą Hrotgarem uzgodniona.
Częściowo uginając się pod krytyką,
zarzucającą chińskiej flocie brak lotnictwa zaokrętowanego, opracowałem projekt
krążownika lotniczego, trochę podobnego do późniejszego szwedzkiego Gotlanda i w pewnym sensie do przebudowanych
japońskich Mogami i Tone. Głównym zadaniem krążowników typu Sun Zi jest prowadzenie rozpoznania
powietrznego na rzecz własnych zespołów okrętów artyleryjskich i artyleryjsko-torpedowych.
W założeniach wygląda to tak:
- krążownik(i) lotniczy towarzyszy
zespołowi okrętów, operujących poza zasięgiem własnego lotnictwa lądowego,
wysyłając w powietrze po trzy wodnosamoloty jednocześnie;
- kursy tych maszyn mają formę wachlarza,
obejmując obszary circa +/- 45o
od generalnego kursu zespołu;
- po wykryciu okrętów npla podejmowana jest decyzja: albo zespół idzie do starcia, albo się wycofuje;
- w pierwszym przypadku, krążownik
lotniczy pozostaje z tyłu, nadal prowadząc rozpoznanie, ewentualnie korygując
ogień własnych okrętów, lub w sprzyjających warunkach atakując bombami okręty
wroga;
- w drugim przypadku, krążownik
lotniczy wycofuje się wraz z całym zespołem.
Jak z powyższego wynika, prezentowany
okręt nie jest przeznaczony do walki artyleryjskiej w linii. Zamontowana na nim
artyleria 6” ma charakter raczej samoobronny na wypadek, gdyby pozostający poza
głównym polem walki okręt został przydybany przez jakiś zabłąkany niszczyciel
czy lekki krążownik wroga. W ostatecznej potrzebie, można użyć tej jednostki –
po usunięciu wodnosamolotów – jako typowego lekkiego krążownika. W takim
przypadku, niezbyt silną artylerię kompensuje dobre opancerzenie.
Teraz trochę o organizacji ruchu
lotniczego na tym okręcie. Ma on charakter okrężny i przeciwny do ruchu wskazówek
zegara. W pewnym uproszczeniu, wygląda to tak:
- samolot woduje w pobliżu rufy, jest
podnoszony przez żuraw i umieszczany pomiędzy katapultami;
- po złożeniu skrzydeł, jest
przetaczany na podnośnik rufowy i opuszczany do hangaru;
- w hangarze sukcesywnie przetaczany
jest w kierunku dziobu, przechodząc w tym czasie przegląd techniczny i
ewentualne drobne naprawy oraz tankowanie i uzbrajanie;
- potem jest podnoszony na pokład
dziobowym podnośnikiem i sukcesywnie przetaczany w kierunku rufy;
- w końcowym etapie, skrzydła zostają
rozłożone, żuraw umieszcza samolot na katapulcie i następuje start.
Krótka charakterystyka zaokrętowanych
na okręcie wodnosamolotów Hawker Osprey
II:
- jest to pływakowa wersja samolotów Hawker
Hart;
- załoga 2 osoby;
- wymiary: długość 9,72 m, rozpiętość 11,29 m (po złożeniu skrzydeł 7,17 m), wysokość 3,79 m;
- masa własna 1544 kg, masa startowa
2526 kg;
- silnik rzędowy 630 KM, prędkość
maksymalna 235 km/h, prędkość wznoszenia 5,9 m/s, pułap maksymalny 6300 m,
zasięg 373 Mm, długotrwałość lotu ok. 3 godz;
- uzbrojenie: 2xIx7,62 mm, 100 kg
bomb.
Amerykanie proponowali swoje maszyny Vought
O3U-2 Corsair, nie miały one
jednak składanych skrzydeł i ich liczba musiałaby zostać ograniczona do 6-8.
Wybór maszyn brytyjskich świadczy o zwiększającej się samodzielności chińskich
decydentów.
Opis
techniczny okrętu.
Kadłub
Niezbyt typowy dla ówczesnych rozwiązań; szeroka pawęż rufowa
jest konsekwencją umiejscowienia hangaru. Z kolei wysoka wolna burta jest
efektem umieszczenia hangaru nad maszynowniami.
Napęd
Osiem kotłów Yarrow w czterech kotłowniach i dwa zespoły
turbin parowych Parsons z przekładniami. Prędkość maksymalna jednostki nie jest – jak na
krążownik – imponująca, ale umożliwia swobodne zespołowe operowanie zgodnie z
przyjętymi założeniami.
Uzbrojenie
- 2xIIIx6"/53
(15.2 cm) Mark 14,
przy elewacji maksymalnej 30o donośność pociskiem 47,60 kg wynosi
23130 m;
- 4xIx5"/25
(12.7 cm) Mark 13, przy elewacji 45o donośność pociskiem HC
24,43 kg wynosi 13260 m, a przy elewacji maksymalnej 85o donośność
pociskiem AAC o tej samej masie wynosi 8350 m;
- 2xIVx1.1"/75
(28 mm) Mark 1, przy
elewacji 41o donośność pociskiem HE 0,416 kg wynosi 6770 m, a przy
elewacji maksymalnej 90o donośność tym samym pociskiem wynosi 4790
m;
- 2xIx0,50”/90
(12,7 mm) M1921.
Do kierowania ogniem zamontowano dalocelownik optyczny o bazie 4,4 m.
Ponadto, każda wieża 152 mm posiada dalmierz optyczny o bazie 7,2 m.
Opancerzenie
Jak w raporcie. Podana tam grubość opancerzenia poziomego 64 mm jest
wartością uśrednioną. W rzeczywistości, okręt posiada główny pokład pancerny
(od przedniej ściany barbety dziobowej wieży 152 mm do tylnej ściany hangaru) o
grubości 51 mm oraz dodatkowy pokład pancerny nad hangarem o grubości 25 mm.
Wyposażenie lotnicze
Dziesięć wodnosamolotów Hawker Osprey
II (dane techniczno-taktyczne powyżej). Zapasy paliwa i amunicji dla 30
samolotolotów. Dwie parowe katapulty obrotowe, dwa podnośniki, żuraw o nośności
maksymalnej 6,0 t.
Inne
Dwie radiostacje dalekiego i dwie średniego zasięgu.
Nazwy okrętów nawiązują do starożytnych chińskich teoretyków
sztuki wojennej:
- Sun Zi –
孫子
– Sun Cy (VI-V w p.n.e.);
- Sun Bin – 孫臏 – Sun Bin (IV w p.n.e.).
Sun Zi, China aircraft cruiser laid down 1931, launched 1932, completed
1933 (engine 1932)
Displacement:
7 296 t light;
7 563 t standard; 8 612 t normal; 9 451 t full load
Dimensions: Length (overall / waterline) x beam x draught (normal/deep)
(524,27 ft / 513,78 ft)
x 58,73 ft x (19,03 / 20,40 ft)
(159,80 m / 156,60 m) x
17,90 m x (5,80 / 6,22 m)
Armament:
6 - 5,98" / 152 mm 53,0
cal guns - 104,94lbs / 47,60kg shells, 150 per gun
Quick firing guns in turret on barbette
mounts, 1920 Model
2 x Triple mounts on centreline, evenly
spread
4 - 5,00" / 127 mm 25,0
cal guns - 53,99lbs / 24,49kg shells, 300 per gun
Dual purpose guns in deck mounts, 1921 Model
4 x Single mounts on sides, forward evenly
spread
8 - 1,10" / 28,0 mm
75,0 cal guns - 0,75lbs / 0,34kg shells, 1 800 per gun
Anti-air guns in deck mounts, 1929 Model
2 x 4 row quad mounts on centreline, evenly
spread
2 raised
mounts
2 - 0,50" / 12,7 mm 90,0
cal guns - 0,07lbs / 0,03kg shells, 3 500 per gun
Machine guns in deck mounts, 1921 Model
2 x Single mounts on sides, forward deck
centre
2 double
raised mounts
Weight of broadside 744 lbs
/ 337 kg
Armour:
- Belts: Width (max) Length
(avg) Height (avg)
Main: 4,02" / 102 mm 375,66 ft / 114,50 m 9,19
ft / 2,80 m
Ends: Unarmoured
Upper: 2,99" / 76 mm 190,62 ft / 58,10 m 16,08
ft / 4,90 m
Main Belt covers 112% of normal length
- Gun armour: Face (max) Other gunhouse (avg) Barbette/hoist (max)
Main: 0,98" / 25 mm 0,51" / 13 mm 0,98"
/ 25 mm
2nd: 0,79" / 20 mm -
-
- Armoured deck - multiple decks:
For and Aft decks:
2,52" / 64 mm
- Conning towers: Forward 2,99" / 76 mm, Aft 0,00" / 0 mm
Machinery:
Oil fired boilers,
steam turbines,
Geared drive, 2 shafts,
54 000 shp / 40 284 Kw = 30,37 kts
Range 8 200nm at
15,00 kts
Bunker at max
displacement = 1 888 tons
Complement:
446 - 581
Cost:
£2,453 million / $9,812
million
Distribution of weights at normal displacement:
Armament: 212 tons,
2,5%
- Guns: 212 tons, 2,5%
Armour: 1 951
tons, 22,7%
- Belts: 997 tons, 11,6%
- Armament: 50 tons, 0,6%
- Armour Deck: 877 tons, 10,2%
- Conning Tower: 27 tons, 0,3%
Machinery: 1 594
tons, 18,5%
Hull, fittings &
equipment: 3 210 tons, 37,3%
Fuel, ammunition &
stores: 1 316 tons, 15,3%
Miscellaneous weights:
329 tons, 3,8%
- Hull below water: 295 tons
- Hull above water: 9 tons
- On freeboard deck: 25 tons
Overall survivability and seakeeping ability:
Survivability
(Non-critical penetrating hits needed to sink ship):
17 268 lbs / 7 833 Kg = 145,0 x 6,0
" / 152 mm shells or 1,7 torpedoes
Stability (Unstable if
below 1.00): 1,25
Metacentric height 3,4
ft / 1,0 m
Roll period: 13,5
seconds
Steadiness - As gun platform (Average = 50 %): 70 %
-
Recoil effect (Restricted arc if above 1.00): 0,26
Seaboat quality (Average = 1.00): 1,67
Hull form characteristics:
Hull has rise forward
of midbreak,
a normal bow and large transom stern
Block coefficient
(normal/deep): 0,525 / 0,537
Length to Beam Ratio:
8,75 : 1
'Natural speed' for
length: 26,07 kts
Power going to wave
formation at top speed: 59 %
Trim (Max stability =
0, Max steadiness = 100): 42
Bow angle (Positive =
bow angles forward): 12,85 degrees
Stern overhang: 3,61 ft
/ 1,10 m
Freeboard (% = length
of deck as a percentage of waterline length):
Fore
end, Aft end
- Forecastle: 16,00%, 30,18 ft /
9,20 m, 27,89 ft / 8,50 m
- Forward deck: 31,00%, 27,89 ft / 8,50
m, 27,89 ft / 8,50 m
- Aft deck: 42,00%, 20,01 ft / 6,10 m, 20,01 ft / 6,10 m
- Quarter deck: 11,00%, 20,01 ft /
6,10 m, 20,01 ft / 6,10 m
- Average freeboard: 23,86 ft / 7,27 m
Ship space, strength and comments:
Space - Hull below water (magazines/engines, low =
better): 74,0%
- Above
water (accommodation/working, high = better): 213,5%
Waterplane Area:
21 405 Square feet or 1 989 Square metres
Displacement factor
(Displacement / loading): 137%
Structure weight / hull
surface area: 89 lbs/sq ft or 434 Kg/sq metre
Hull strength
(Relative):
-
Cross-sectional: 0,90
-
Longitudinal: 2,81
- Overall:
1,01
Excellent machinery,
storage, compartmentation space
Excellent accommodation
and workspace room
Ship has slow, easy
roll, a good, steady gun platform
Excellent seaboat,
comfortable, can fire her guns in the heaviest weather
2 x catapult
10 x Hawker Osprey II
Sun Zi (1933)
Sun Bin (1934)
Okręty większe i znacząco silniejsze od Gotlanda. Trudno tu o ocenę przydatności. Z jednej strony samoloty krążowników i pancerników odegrały w wojnie marginalną rolę, ale były to okręty artyleryjskie, nie przystosowane naprawdę do operacji lotniczych. Krążowniki lotnicze sensu stricto się nie rozpowszechniły.
OdpowiedzUsuńWobec faktu, że Japonia (najbardziej prawdopodobny przeciwnik), Brytania, USA i Francja (wojna z nimi mniej prawdopodobna, ale możliwa) mają już lotniskowce i zamierzają zbudować ich znacznie więcej, Chińska flota potrzebuje własnego lotnictwa.
Sylwetka jest dość charakterystyczna. Te krążowniki będą dla nieprzyjaciela łatwe do rozpoznania, a logiczne jest, że nie snują się po oceanie w działaniach samodzielnych czy jako eskorta byle frachtowca wiozącego papier toaletowy. Kiedy nieprzyjaciel zobaczy jeden z tych krążowników, zrozumie, że trafił na główne siły chińskie lub wyjątkowo ważny konwój, w każdym razie coś, co warto zaatakować.
Kolego Stonku, napisałeś, że "Kiedy nieprzyjaciel zobaczy jeden z tych krążowników, zrozumie, że trafił na główne siły chińskie lub wyjątkowo ważny konwój, w każdym razie coś, co warto zaatakować" O tym, czy warto, czy nie warto atakować, decyduje chwilowy i lokalny układ sił. W każdym razie, obecność krążownika lotniczego nie powinna być decydującym argumentem.
UsuńRozpoznanie bywa często bronią obosieczną; kto rozpoznaje, ten jest rozpoznany! Niemniej, widok samolotu rozpoznawczego wroga, nie daje pewności co do:
- składu zespołu głównego,
- dokładnego namiaru i odległości zespołu wysyłającego samolot rozpoznawczy.
Osobiście uważam, że krążowniki lotnicze z wodnosamolotami na pokładzie są "ślepą uliczką" w rozwoju flot. Dlaczego jednak, Chińczycy nie mieli by w nią zabrnąć? Nobody is perfect!
JKS
Słuszna uwaga na temat łatwej rozpoznawalności okrętu, zdradzającej zarazem charakter prowadzonej przez niego operacji.
UsuńŁK
Nie chodziło mi o sytuację wykrycia samolotu rozpoznawczego z tego krążownika, tylko o wykrycie krążownika przez nieprzyjacielski samolot rozpoznawczy lub okręt podwodny. Chińczycy mogą nie zauważyć, że zostali wykryci. Krążownik lotniczy jest przeznaczony do osłony ważnych operacji, więc sama jego obecność znaczy, że w pobliżu jest coś wartego zaatakowania i tak będzie, póki Chińczycy nie dorobią się więcej okrętów lotniczych.
UsuńOkręt prezentuje się efektownie, ale to jedyna pochwała, którą mogę wyartykułować. Przepraszam, ale dalej będzie już tylko bardzo krytycznie.
OdpowiedzUsuń1) Chińczycy, jako światowi prekursorzy krążownika lotniczego, wyprzedzający awangardową koncepcję "Gotlanda"? Mało tego, to raczej ich rodzimy koncept, bo Amerykanie nigdy nie interesowali się tego rodzaju okrętami. To mało prawdopodobna historia...
2) Artyleria przeciwlotnicza i DP, tradycyjnie już, mocno wyprzedza epokę. Dla mnie o co najmniej 5 lat.
3) Zbędna jest dość silna artyleria główna. To okręt rozpoznawczy, więc prawidłowo prowadząc tego typu operacje nie ma prawa być zaskoczonym przez "zabłąkany" okręt nieprzyjaciela. Zamiast "haubic" przeciwlotniczych i armat 152 mm dajemy ujednolicony "garnitur" dział 127 mm L/38, opracowanych w 1932 r. Skoro wprowadzasz "przed czasem" automaty 28 mm, to można zrobić taki "myk" również z działami 5".
4) Samoloty powinny być rozpoznawczo-myśliwskie (minimum 4 km-y) bez tego "śmiesznego" ładunku bomb, albo maszyny cięższe, rozpoznawczo-bombowe/torpedowe, które są zdolne przenosić 4 - 6 bomb 100-kg lub lekką torpedę lotniczą.
5) Opancerzenie jest imponujące co do grubości, ale osłania jedynie znikomą cześć kadłuba. Okręt zaś przewozi taki niebezpieczny "ładunek", jakim jest duży zapas benzyny lotniczej.
ŁK
PS. Dla takich lekkich samolotów używano ówcześnie katapult pneumatycznych, a nie parowych. Dopiero teraz zwróciłem uwagę na ten szczegół.
UsuńŁK
Te Hawkery mogą stanowić etap przejściowy. Chińczycy dość szybko uznają je za przestarzałe i podejmą pracę nad następcami. Samolot myśliwsko-torpedowy to połączenie sprzeczności. Samolot torpedowy potrzebuje sporego nadmiaru siły nośnej. Czyli musi mieć duże skrzydła, które stawiają duży opór. Nie będzie szybki ani zwrotny. Trudno zbudować taki samolot, chyba że robimy potwora z wielkim silnikiem jak Boeing XF8B, ale to jeszcze nie te czasy i wyraźnie nie ta kategoria wagowa.
UsuńWięc raczej należałoby pomyśleć o samolocie myśliwskim (zadania myśliwskie przeciwko nieprzyjacielskim samolotom rozpoznawczym i torpedowym i tak nie będzie zdolny do walki z dużą liczbą myśliwców kołowych) z możliwością przenoszenia bomby 250 kg pod kadłubem.
Nie sugerowałem samolotu myśliwsko-torpedowego, bo to oczywisty absurd. Najkorzystniejsze dla tego okrętu byłyby chyba samoloty rozpoznawczo-bombowe. Z realną funkcją bombowca/torpedowca, a więc "wymierną" ilością ładunku bojowego (400 - 600 kg). Myśliwce wodnopływakowe, czy w układzie łodzi latającej, to rozwiązania, które bardzo szybko przeżyły się.
UsuńŁK
Jak wychodzi połączenie myśliwsko-torpedowe najszybciej pokazuje chyba Blackburn Firebrand, jeden z mniej udanych samolotów lotnictwa morskiego.
UsuńCo do grupy lotniczej, można potem zastosować mieszaną kompozycję, z rozpoznawczo-bombowymi samolotami i myśliwskimi. Co do wodnopływakowych samolotów, owszem, są przeżytkiem, ale lepszy przeżytek niż nic...
Mieszana grupa lotnicza, na tak niewielkim okręcie, skomplikuje zapewne logistykę. Raczej widziałbym jednolity zestaw samolotów, w zależności od tego, co ma w danej operacji przeważać oprócz elementu rozpoznania, a więc zaatakowanie wykrytych jednostek wroga, czy zapewnienie własnemu zespołowi namiastki "parasola lotniczego".
UsuńŁK
Lotnictwo morskie ogólnie (o wyjątkach za chwilę) jest słabsze od lądowego. Samoloty pokładowe muszą być małe i lekkie, a samoloty bazowania lądowego operujące nad oceanem są obciążone dużym zapasem paliwa. Tak było, jest i jeszcze długo będzie. Myśliwiec, który nad lądem byłby niewiele wart, nad oceanem będzie wystarczający. Więc skłaniam się tu w stronę myśliwca zdolnego do wykonania ataku bombowego. Chińczycy jeszcze nie wiedzą, że za kilka lat na pokładach japońskich lotniskowców pojawi się wyjątek: Mitsubishi Zero (w swoim czasie przewyższał większość myśliwców lądowych). On zdeklasuje chińskie myśliwce pokładowe. Ale tego Chińczycy raczej by nie przewidzieli, nikt tego nie przewidział.
UsuńWarte zauważenia jest, że ja optowałem za nieco lżejszym uzbrojeniem , ale dla grupy lotniczej i tak trzeba było takiej a nie innej wyporności, to już skoro można jednostkę tak uzbroić...
UsuńCo do lotnictwa pokładowego, już A5M był samolotem o dobrych osiągach.
Racja. A5M to w latach trzydziestych dobry model i japońska flota mogła ich sporo posłać do ataku. Więc stanowi śmiertelne zagrożenie dla wszelkich samolotów, które można by zaokrętować na tych krążownikach. Póki Chiny się nie dorobią czterech własnych lotniskowców i odpowiednich samolotów dla nich, to trzeba się liczyć z przewagą powietrzną floty japońskiej.
UsuńDo kolegi ŁK na komentarz z 4 lipca 2021 03:54.
UsuńPrzepraszam za zwłokę.
Ad 1. Bez komentarza.
Ad 2. Bez komentarza.
Ad 3. W czasie wojny wiele rzeczy "nie ma prawa" się zdarzyć, a jednak się zdarza. Działka 28 mm zostały opracowane w roku 1929, a wprowadziłem je w 1931; dwa lata wystarcza na testy i wdrożenie produkcji. Dla dział 127/38 rok może nie wystarczyć. Zastosuję je (zgodnie z realiami) w roku 1934.
Ad 4. Wyposażenie lotnicze okrętu służy przede wszystkim do rozpoznania.
Ad 5. To właśnie magazyny paliwa lotniczego i amunicji lotniczej są tu najlepiej chronione; burty 102 mm i pokłady 25+51 mm. Poza tym, skoro okręt "nie ma prawa" być zaskoczonym, to w czym problem?
JKS
Samolot myśliwsko torpedowy. Oczywiście w przypadku samolotów pływakowych rola myśliwca mogła być tylko bardzo, ale to bardzo ograniczona. A połączenie wodnopłatowca, o aspiracjach myśliwca, z 1t udźwigu to miraż.
UsuńW przypadku samolotów kołowych mam jednak inne zdanie od Kolegów. Już w 1940 narodził się pomysł „myśliwca bombardującego”. Czyli zwykły dobry samolot myśliwski, z uchwytem na bomby. Dzięki dużemu nadmiarowi mocy mógł brać (wówczas) 0,25t-0,5t. I okazał się idealnym środkiem ataków bombowych z niskiego pułapu – ponieważ był szybki i mały. Oraz w przypadku ataku nieprzyjacielskich myśliwców, odrzucał bomby i mógł sam się bronić. W drugiej połowie DWS udźwig myśliwców wzrósł do 1t i pojawiły się „myśliwce torpedujące” (chyba pierwsze były włoskie Reggiane Re-2002). I takie myśliwce miały jak najbardziej rację bytu.
Przywołany przykład (negatywny) Blackurn Firebrand jest częściowo trafiony. Rzeczywiście, jako myśliwiec wyszedł beznadziejnie – zbyt wielki i zbyt wolny. Ale produkcyjny samolot miał oznaczenie TF (torpedo fighter – w tej kolejności) i jako samolot torpedowy był w 1944-1945 wyśmienitym samolotem – mógł unieść torpedę zachowując (jak na bombowiec!) fantastyczną prędkość. A dodatek „F” oznaczał, że po zrzuceniu ładunku samolot mógł sprawnie spełniać (ograniczoną, ale jednak) rolę myśliwca, w zwalczaniu wrogich bombowców.
PS Jeśli zaś szukamy kandydatów na „najgorszy pomysł na samolot pokładowy” to moim zdaniem są to brytyjskie „myśliwce dwuosobowe” – Skua, Roc, Fulmar, Fairey Firefly.
H_Babbock
@JKS - 5 lipca 2021 21:52
UsuńZa znacznie mniejsze pieniądze można by zbudować szybki transportowiec wodnosamolotów, bez opancerzenia i wyłącznie z artylerią DP i przeciwlotniczą. Wtedy brak pancerza i silnej artylerii raz na zawsze odsunie pokusę użycia jednostki na pierwszej linii działań. Konstrukcyjnie można taki okręt oprzeć o plany stosownej jednostki marynarki handlowej (liniowiec pasażerski lub prom), co ma i taką zaletę, że w przyszłości można konwertować go na mały lotniskowiec lekki/eskortowy (około 8000 ts). Zaprezentowany tu okręt stanie się konceptualnym przeżytkiem już po kilku latach i czeka go zapewne los "Gotlanda", czyli jakiegoś marnego substytutu na styku krążownika lekkiego i okrętu obrony przeciwlotniczej (tak naprawdę nie nadawał się on do niczego!).
ŁK
Pozwól i chińskiej admiralicji na błędy; czyż bardziej od niej doświadczone były nieomylne?
UsuńJKS
Pozwalam, a jakże. Zwłaszcza, że ta flota chińska to nie za bardzo z mojej "bajki". :)
UsuńŁK
Sam nie wiem...Fajna bestia.
OdpowiedzUsuńJako okręt rozpoznania na pewno przydatny.
Moment.
PS.
OdpowiedzUsuńFlota kol. Hrotgara jak na razie jako główne siły ma krążowniki lekkie, kanonierki, kanonierki rzeczno-morskie, okręty podwodne i patrolowce. Niby dla kogo ma On prowadzić rozpoznanie?. Zasadniczo jest to jeden z silniejszych okrętów tej floty. "krążownik lotniczy towarzyszy ZESPOŁOWI OKRĘTÓW, operujących poza zasięgiem własnego lotnictwa lądowego, wysyłając w powietrze po trzy wodnosamoloty jednocześnie". Jak ten zespół okrętów znajdzie 2 KC Japońskie to faktycznie jego samoloty które mogą przenosić torpedy staną się przydatne...
PSS.
OdpowiedzUsuńFlota Chin kol. Hrotgara posiada jak na razie 2 nowe KL plus te 2. I to są jej siły Główne.
W tym momencie flota chińska posiada 2 ciężkie krążowniki (sklasyfikowane jako krążowniki liniowe) typu Tie Hu, 2 lekkie typu Huo She, 2 typu Fei She i w późniejszym terminie zostanie zasilona przez większe okręty. Ogólnie flota chińska będzie w stanie stworzyć dwa dość silne zgrupowania okrętów, stąd potrzeba posiadania dwóch krążowników lotniczych.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, faktycznie, ciężkie krążowniki gdzieś mi się zgubiły. Jednak nie do końca rozumiem potrzebę posiadania tych okrętów już teraz bo później flota "zostanie zasilona przez większe okręty" i również później "flota chińska będzie w stanie stworzyć dwa dość silne zgrupowania okrętów".
OdpowiedzUsuńTakie trochę działanie typu "teraz kupiłem opony zimowe bo mam w planach kupno samochodu".
Koncepcja „krążownika lotniczego”, była moim zdaniem kompletnie chybiona. Ale faktem jest, że miała niejaką popularność: zbudowali taki okręt Szwedzi a (podobno poważnie) rozważali Portugalczycy.
OdpowiedzUsuńSama tutejsza realizacja jest też dla mnie nieco kontrowersyjna.
1. Rozumiem wysoki kadłub na rufie w powodu hangaru. Dzięki temu podłoga hangaru jest nad linią wodną, co jest wymogiem minimum bezpieczeństwa (w przeciwnym razie nawet niewielkie uszkodzenie burty doprowadzi do zalania hangaru i utraty okrętu). Ale nie rozumiem tak wysokiego kadłuba z przodu.
2. Dla mnie logicznej byłoby ustawić obie wieże działowe na dziobie (i to niższym o 1 pokład) – byłby wyraźny wzrost miejsca dla samolotów na rufie i dodatkowe oszczędności na masie okrętu. A i tak własności morskie okrętu są fantastyczne
3. Nie rozumiem aż dwóch podnośników dla samolotów na tym okręcie. Każdy podnośnik zajmuje dużo miejsca w hangarze (oraz osłabia konstrukcje pokładu). Moim zdaniem wystarczyłby jeden, na rufie.
4. Wówczas samoloty w hangarze posuwałyby się na torach, patrząc z góry w kształcie litery „U” (część otwarta „litery U” na rufie). Po drugie uzyskano by więcej miejsca na pokładzie okrętu dla samolotów, np. szykowanych do akcji (w tym rozgrzewanie silników).
5. Nie wiem skąd masz informacje, że Vought O3U nie miał składnych skrzydeł. Był to standardowy samolot min. na amerykańskich krążownikach ciężkich, które miały (przed Wichita) hangary o „wąskich” drzwiach. Więc samoloty musiały mieć składane skrzydła.
6. Z kolei rysunek składania skrzydeł w Osprey wydaje mi się nieprawidłowy (wyślę na priva rysunek o co chodzi). Niezależnie od tego dwupłaty po złożeniu skrzydeł miały szerokość nieco ponad 5m (np. Swordfish), a nie aż ponad 7m, jak u Ciebie.
7. O katapultach parowych już pisał ŁK. Wydaje mi się, że parowe pojawiły się dopiero po DWS.
8. Podobnie uzbrojenie plot było już komentowane.
9. A wygląd okrętu każdy widzi sam.
H_Babbock
Szczególnie trafia do mnie sugestia umieszczenia obydwu wież w superpozycji dziobowej i klarowne "rozdzielenie" kadłuba na część lotniczą i artyleryjską.
UsuńŁK
Katapulty parowe rzeczywiście pojawiły się w latach pięćdziesiątych i zdominowały rynek do dzisiaj. W okresie międzywojennym kombinowano z różnymi systemami hydraulicznymi (najpopularniejsze), pneumatycznymi, a nawet prochowymi. Można też zastosować jednorazowego użytku silniki rakietowe odrzucane po starcie.
UsuńDo kolegi H_Babbocka na komentarz z 4 lipca 2021 22:08.
UsuńAd 1. A w czym ten wysoki kadłub przeszkadza? Obniżając pokład dziobowy zmniejszyłbym czynną powierzchnię pokładu lotniczego (rufowa wieża 152 mm).
Ad 2. Miejsca na samoloty by nie przybyło; superpozycja na dziobie wymusza przesunięcie pomostu i całej reszty w stronę rufy.
Ad 3 i 4. Dwa podnośniki usprawniają "obrót" samolotami; opuszczanie ich do hangaru nie koliduje z podnoszeniem ich na pokład.
Ad 5. Nie znalazłem żadnego rysunku, czy fotografii Vought O3U ze złożonymi skrzydłami.
Ad 6. W korespondencji prywatnej przyznałem Ci rację w całości. Teraz jednak mam wątpliwości; Osprey miał pływaki mocowane częściowo do skrzydeł, a nie tylko do kadłuba. Tak czy inaczej, źle to narysowałem.
Ad 7. Racja.
JKS
Ad 1. Wysoki kadłub sporo waży. Więc jeśli nie jest niezbędny, stanowi marnotrawstwo.
UsuńAd 2. Moim zdaniem trochę by przybyło. Obecnie lufy rufowej wieży stanowią co najmniej utrudnienie w użytkowaniu pokładu.
Ad 3 i 4. Przy tak skromnej liczbę samolotów dodatkowe usprawnianie nie jest warte straconego miejsca w hangarze. I jeszcze pytanie – ile samolotów mieści się (i w jaki sposób) w hangarze? Sześć? To by oznaczało, że stale 4 muszą być na pokładzie, co nie jest dobrym rozwiązaniem.
Ad 6. Żeby było wiadomo, o czym piszemy – link do zdjęcia pływakowego Ospreya ze złożonymi skrzydłami.
https://www.google.com/imgres?imgurl=https%3A%2F%2Fwww.airhistory.net%2Fphotos%2F0349464.jpg&imgrefurl=https%3A%2F%2Fwww.airhistory.net%2Fphoto%2F349464%2F403%2F2403&tbnid=hHTBH5wxsz5rZM&vet=12ahUKEwjg1PqwqMrxAhVUB3cKHVf3AQIQMyg2egQIARA9..i&docid=yRMQobfR9A2bbM&w=1500&h=1026&q=hawker%20osprey&ved=2ahUKEwjg1PqwqMrxAhVUB3cKHVf3AQIQMyg2egQIARA9
PS Jeśli dobrze zrozumiałem wszyscy się zgadzają, że krążownik lotniczo – artyleryjski to ślepa uliczka w rozwoju okrętów.
Ale dla przypomnienia: we wpisie z 10 września 2017 (https://jksbattleship.blogspot.com/2017_09_10_archive.html) pojawił się krążownik artyleryjsko lotniczy, i wówczas był (w każdym razie tak to interpretuje) bardzo broniony przez pomysłodawców.
H_Babbock
Bo to patriotyczny krążownik lotniczy był...
UsuńTo były znacznie większe krążowniki, było ich 4 i stanowiły część floty posiadającej wiele innych krążowników, pancerników i lotniskowców. Więc większa była szansa, że będą wykonywać tylko zadania, do których są przystosowane; a mniejsza szansa, że zostaną skonfrontowane z niespodziewaną sytuacją przewagi wroga.
UsuńDuże floty mają większą możliwość wprowadzania okrętów bardziej wyspecjalizowanych.
@ Stonk: Nic dodać, nic ująć! Sam go wtedy broniłem i uważam, że tamten koncept broni się sam z siebie, gdyż okręt należał do wielkiej floty państwa, które było światową potęgą.
UsuńŁK
Na komentarz kolegi H_Babbocka z 6 lipca 2021 12:18.
UsuńAd 2. po obróceniu wieży na którąś z burt - nie.
Ad 3 i 4. W hangarze mieści się swobodnie 6 samolotów (w skrajnych warunkach 7), a z wykorzystaniem podnośników 8. Czyli na pokładzie mamy dwie maszyny, jedna na katapulcie i jedna w gotowości.
Krążownik lotniczy "Gotland" miał być "panną do wszystkiego"; artyleria, samoloty, miny... W rezultacie nie nadawał się do niczego. Krążowniki typu "Wilno" z poprzedniej odsłony bloga, to (jak słusznie zauważyli koledzy Stonk i ŁK) inna jakość w innych warunkach. Prezentowana jednostka jest - moim zdaniem - czymś pośrednim; może nie optymalna, ale dostosowana do warunków.
JKS
Zaglądam któryś już dziś raz, z nadzieją, że ujrzę coś nowego, w miejsce tego "chińskiego dania"... Nadziei nie tracę...
OdpowiedzUsuńŁK
Jest na ukończeniu pewien okręt. Spodziewam się sporej krytyki, chociaż moim zdaniem pasuje do charakteru swojej floty.
UsuńNo, fajnie. Obiecuję za bardzo nie wydziwiać! :)
UsuńŁK
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń