piątek, 11 lutego 2022

Imperium Niderlandów – bilans otwarcia - Część II

Imperium Niderlandów – bilans otwarcia - Część II

Polityka zagraniczna

Opierając się na proklamowanej w roku 1815 zasadzie wieczystej neutralności, Niderlandy starają się utrzymywać co najmniej poprawne stosunki z wszystkimi mocarstwami. Najtrudniejsze jest to w przypadku Wielkiej Brytanii. Utrata na rzecz Brytyjczyków Kraju Przylądkowego w południowej Afryce oraz konkurencja w handlu zagranicznym, wcale tego nie ułatwia. Łatwiejsze jest to w przypadku sąsiednich mocarstw, czyli Niemiec i Francji. Tak jedni, jak i drudzy niechętnie widzieliby chociażby nieznaczny wzrost wpływów konkurenta na terenie Niderlandów. Daje to niderlandzkiej dyplomacji spore możliwości inteligentnego „wygrywania” tej rywalizacji. Całkiem dobrze układają się stosunki Niderlandów z USA; sprzeczności praktycznie brak, a to już wiele! Z Rosją Imperium utrzymuje ożywione stosunki handlowe (import zboża i produktów leśnych, zróżnicowany eksport), a więc i stosunki dyplomatyczne są co najmniej poprawne, niezależnie od zmian ustrojowych w tym kraju. Modernizująca się i rosnąca w siłę Japonia, może być postrzegana jako potencjalne zagrożenie, ale na razie, znaczne uzależnienie Tokio od importu ryżu, ropy i kauczuku z Indii Wschodnich, nakazuje Japończykom uśmiechać się „po europejsku” i zachować dyplomatyczną powściągliwość. W IWS Niderlandy nie brały udziału; obydwie strony konfliktu uznały, że złamanie ich neutralności nie będzie strategicznie opłacalne. Ewidentną korzyścią tegoż, było uniknięcie zniszczeń wojennych, o zyskach z dostaw dla obydwu wojujących stron już nie wspominając.

Siły zbrojne

Składają się z wojsk lądowych i marynarki wojennej. Ta ostatnia, bardziej szczegółowo zostanie omówiona później. Wojska lądowe dzielą się na metropolitalne i kolonialne. Jedne i drugie mają charakter ochotniczo-zawodowy. W koloniach tzw. masa żołnierska składa się głównie z „elementu tubylczego”, a kadrę dowódczą tworzy „element europejski” Dąży się do tego, aby sukcesywnie promować „element tubylczy” do stopni podoficerskich, a nawet młodszych oficerskich. Wyjątkiem są posiadłości południowoafrykańskie; tam wojskowa służba stała praktycznie nie występuje. Obrona tych prowincji opiera się na swoistego rodzaju „pospolitym ruszeniu” o mieszanym składzie, jednakże ze zdecydowaną przewagą „elementu europejskiego”, czyli tzw. Burów. Wojskom lądowym podporządkowane jest lotnictwo wojskowe. Tradycyjnie innowacyjne zakłady Fokker, zapewniają wysoki poziom techniczny tego składnika sił zbrojnych.

Doktryna wojenna

Przy słusznym założeniu, że ewentualny lądowy agresor (Niemcy lub Francja) i tak będzie miał miażdżącą przewagę, przed metropolitalnymi siłami zbrojnymi postawiono zadanie uporczywych działań opóźniających, osłaniających ewakuację monarchii, rządu, zasobów (w tym walutowych) i samych ocalałych elementów sił zbrojnych do posiadłości kolonialnych, skąd miałyby kontynuować wojnę. Oczywiście, kontynuacja wojny miałaby sens jedynie w przypadku pozyskania sojusznika(ów). Aby umożliwić skuteczną realizację ww. zadania, zbudowano nowe lub zmodyfikowano istniejące twierdze, które mają opóźniać atakujące wojska wroga oraz przygotowano do zalania niżej położone tereny. W sytuacji wojennej, wojska kolonialne mają za zadanie obronę zamorskich posiadłości oraz wzmacnianie zgodnie z potrzebami i własnymi możliwościami sił metropolitalnych.

Marynarka wojenna

Z uwagi na wymagającą bezpiecznego transportu morskiego, głównie kolonialno-handlową ekonomikę Imperium, posiadanie silnej floty jest niezbędne. Cóż jednak oznacza dla Niderlandów pojęcie „silna flota”? Z przyczyn głównie ekonomicznej natury, nie będą to liczne eskadry okrętów liniowych i krążowników, na wzór najsilniejszych flot świata. Z drugiej strony, z powodu kolonialnego charakteru państwa, flota nie może ograniczać się do jednostek obrony wybrzeża. Jak w ograniczonym budżecie pogodzić skuteczną, choć tylko czasową obronę wybrzeża z zapewnieniem bezpieczeństwa żeglugi dalekomorskiej? Publikując kolejne posty z zapowiadanego cyklu, postaram się tą sprzeczność, w miarę moich skromnych możliwości rozwiązać.

Założenia do cyklu

1.    Stan początkowy to 01.01.1921

2.    Wszystkie realne okręty Imperium1, będące w służbie na ten stan, „u mnie” też służą2

3.  Wszystkie realne okręty Imperium, których budowa rozpoczęła się przed 01.01.1921 i nie została ukończona do tego czasu, wejdą do służby tak w ilości, jak i zgodnie z parametrami stanu rzeczywistego.

4.   Okręty, których budowa realnie nie rozpoczęła się przed 01.01.1921, będą moimi autorskimi projektami, co nie wyklucza nawiązywania ich do konstrukcji realnych.

5.  Nie wykluczam antydatowania moich własnych projektów, tzn. przyjęcia daty położenia ich stępki przed 01.01.1921; będą to jednak tylko jednostkowe i rzadkie przypadki, a daty rozpoczęcia ich budowy nie będą wcześniejsze niż rok 19193.

6.  Daty ewentualnej modernizacji, przebudowy, deklasacji lub wycofania ze służby służących realnie wg stanu na 01.01.1921 okrętów pozostawiam do własnego uznania.

7.    Nie uwzględniono okrętów stricte rzecznych.

Uwagi:

1 - określenie „Imperium” przed datą 01.01.1921 dotyczy flot holenderskiej i belgijskiej łącznie
2 - za wyjątkiem niektórych, całkowicie przestarzałych i praktycznie bezwartościowych jednostek

3 - założenie to ma na celu uniknięcie „pustej” początkowej fazy cyklu, bo jeśli zacząłbym „kłaść stępki” nowych projektów dopiero po dacie 01.01.1921, to na pierwsze „autorskie” jednostki trzeba byłoby na blogu dość długo czekać

Poniżej tabela zbiorcza floty Imperium wg stanu na dzień 01.01.1921. 


Aktualnie, czyli w dniu 01.01.1921, okręty floty rozmieszczone są, jak podano niżej (w nawiasach ilość okrętów danego typu).

Metropolia:

- pancerniki obrony wybrzeża typów Tromp (1), Jacob van Heemskerck (1) i De Zeven Provinciën (1);
- krążownik lekki typu Holland (1);
- niszczyciele typu Fret (4);
- torpedowce typów G13 (3), Z5 (4) i Z1 (3);
- okręty podwodne typów O 2 (4), K I (1), O 6 (1) i O 7 (1);
- kanonierki typu Wodan (5);
- stawiacze min typu Hydra (2);
- trałowce typu Nr.1 (4);
- okręt szkolny typu Gelderland (1).

Indie Zachodnie:

- torpedowce typu Scylla (4);
- patrolowce typów Albatros (1) i Aldebaran (1);
- kanonierka typu Brinio (1).

Afryka Południowa:

- patrolowce typów Orion (1); Eridanus (1) i Gemma (1);
- kanonierki typu Brinio (2).

Indie Wschodnie:

- pancerniki obrony wybrzeża typu Koningin Regentes (2);
- niszczyciele typu Fret (4);
- torpedowce typu Draak (3);
- okręty podwodne typów K III (1) i K V (1);
- patrolowce typu Bellatrix (3);
- kanonierki typu Koetei (3).

W budowie znajdują się (w nawiasach: ilość / rok rozpoczęcia budowy / rok planowanego ukończenia):

- krążowniki lekkie typu Java (3/1916/1925-26);
- torpedowiec typu Z1 (1/1915/1921);
- okręty podwodne typów K III (1/1915/1921), K V (2/1916/1921-22) i K II (1/1915/1922;
- stawiacze min typów van Meerlant (2/1919/1922) i Pro Patria (1/1920/1923);
- patrolowce typu Sirius (3/1919/1921);
- patrolowce typu ? ((3/1919/1921);
- kanonierki typu Thor (3/1919-20/1922-23
- trałowce typu Nr 5 (2/1920/1922).

Arsenał floty

Na dzień 01.01.1921 nie istnieją wyspecjalizowane stocznie Marynarki Wojennej. Przemysł stoczniowy znajduje się w rękach prywatnych i realizuje zamówienia tak cywilne, jak i wojskowe. Największe stocznie znajdują się w Rotterdamie, Vlissingen, Amsterdamie i Schiedam. Zakłady średniej wielkości w Surabaji, Rotterdamie, Schiedam, Ostendzie i Antwerpii. Mniejsze w Rotterdamie, Schiedam, Gorinchen, Slikkerveer, Papendrecht, Dordrechcie, Temse i Kruibeke. W budowie znajdują się stocznie w Den Helder, Tanjung Prok, Durbanie i Willemstad. Stocznia w Den Helder będzie pierwszym zakładem budującym wyłącznie dla MW. Ponadto, planuje się przejęcie przez MW stoczni we Vlissingen.
Przed IWS uzbrojenie artyleryjskie nabywane było w Niemczech, głównie w zakładach Kruppa. W 1915 roku zawarto porozumienie z zakładami Bofors i od roku 1921 całość artylerii na nowobudowanych oraz modernizowanych i przebudowywanych jednostkach będzie pochodziła stamtąd. Rosnąca z biegiem czasu część produkcji będzie realizowana na zasadach licencyjnych w zakładach Wilton-Fijenoord w Rotterdamie. Używana na okrętach broń maszynowa produkowana jest w zakładach Fabrique Nationale w Herstal.

28 komentarzy:

  1. W moim odczuciu przedstawione założenia są spójne. Jednak nie mogę oprzeć się wrażeniu, że wyjściowy stan floty jest stanowczo zbyt skromny, jeśli uwzględnić alternatywny bieg historii w poprzedniej epoce (utrzymanie unii z Belgią oraz znacznie obszerniejsze od realowego posiadłości kolonialne). Rozumiem jednak, że taka jest (poniekąd!) konieczność, gdyż w przeciwnym wypadku cezurę początkową alternatywy trzeba by przesunąć o pół wieku wstecz. Teraz pozostaje zatem jedynie oczekiwanie na publikowanie postów okrętowych! :)
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również uważam, że początkowa flota jest mała jak na możliwości imperium. Spodziewałbym się zbudowania drednotów. Realna Holandia do tego dążyła, ale nie zdołała dokonać.

      Usuń
    2. Jak napisałem, oparłem się na realnym (z drobnymi wyjątkami) stanie flot holenderskiej i belgijskiej. Zgadzam się, że opisane przeze mnie państwo stać na więcej, ale teraz ja wezmę sprawy w swoje ręce i będzie lepiej! Może nie od razu, najpierw "wyczyszczę" flotę z jednostek o najmniejszej wartości i uzupełnię braki, a potem...

      JKS

      Usuń
  2. Oczywiście, że można założyć, iż flota była do tego momentu traktowana nieco "po macoszemu". Byłaby nawet pewna analogia z II Rzeszą (nb. państwo to jawi się jako główny sojusznik Niderlandów, pożyteczny głównie dla odstraszania Zjednoczonego Królestwa, a jednocześnie trzymany na stosownym dystansie), która będąc pierwszorzędnym mocarstwem już od 1871 r., dopiero po ćwierćwieczu przystąpiła do tworzenia floty wojennej z prawdziwego zdarzenia...
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
  3. Cóż dodać - strasznie biedna flota. I nie ma ani jednego okrętu, który można by uznać za w miarę spełniający wymogi ówczesnego pola walki.
    W Holandia przed PWS, „Royal Commission” (określenie z Conway’s) zaproponował budowę 9 (!) drednotów 20,7tys tn, 21w, 4xIIx343. Projekty zaczęły się od układu jak Espana, potem jak QE, choć pojawił się też projekt 2xIVx343 (!). W kolejnym etapie studyjnym pojawiły się projekty 25tys tn, 4xIIx356 (lub 350), 22w (szkice okrętów są dostępne w książce M.Chodnickiego).
    I prawdopodobnie taki właśnie okręt byłby zamówiony w Niemczech, stępka grudzień 1914.
    Pytanie więc o Ciebie – czy „Twoje” Niderlandy także zamawiałyby drednoty za granicą, czy też próbowałby budowa u siebie? A jeśli tak to w 1921 budowa byłaby (co najmniej) zaawansowana.
    H_Babbock

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Holenderskie drednoty były tutaj: https://springsharp.blogspot.com/2012/08/holenderski-drednot-kinsbergen-27012012.html https://springsharp.blogspot.com/2012/08/holenderski-drednot-witte-de-with.html
      Nie wiem czy rzeczywiście miało ich być 9. Możliwe, że w pierwszej wersji planowano 5 a w drugiej uznanej za droższą 4.

      Usuń
    2. Polacy w latach 30-tych XX w. też postulowali, a nawet planowali drednoty. Jak dostali w 1940 zabytkowy "Paris", to nie było komu go obsadzić. I nie dlatego, że tylko część personelu MW zdążyła się ewakuować do UK. Całość tego personelu z roku 1939 to ok. 1660 osób, do Anglii trafiło 400-450. Sam "Paris" potrzebował 1110, a gdzie rezerwa, gdzie inne jednostki? Byli wtedy i tacy, którzy upierali się za przejęciem "Paris" Dzierżawione jednostki się odda, własne odstawi na sznurek, ale my, Panie tego, pancernik mamy! my som potęga!. My som silni, pancerni i dziejowi, zwarci, podtarci i gotowi! Kilkukrotnie mniej liczni (jako naród) Holendrzy takich dylematów nie mieli, bo wiedzieli, że budowę domu zaczyna się od fundamentów, a nie od dachu. Obsadzali niszczyciele i mniejsze jednostki, bo na to było ich stać.
      Chcę zbudować tę flotę od podstaw, na kształt piramidy. Nie pójdę drogą tych admiralicji, które masturbowały się posiadaniem sklerotycznego pancernika (2-4x305), 30-letniego torpedowca, z którego nawet w czasie postoju w porcie trzeba pompować wodę oraz kapiącej złotem motorówki admirała. Przepraszam za niektóre określenia, ale właśnie tak to widzę.
      Do kolegi H_Babocka.
      Wszystkie okręty powstaną w stoczniach własnych; technologicznie nie ma przeszkód. Dotychczas jedynym ograniczeniem były finanse i doktryna.

      JKS

      Usuń
    3. Inna sprawa to plany wyłącznie na papierze (jak w PMW), a inne realny konkurs na projekt okrętu, który już się zbliżał do rozstrzygnięcia, i miał spowodować położenie stępki w grudniu 1914 (jak w przypadku Holandii). Zgadzam się jednak, że plan 9 drednotów musiałby być rozłożony pewnie na 10 lub więcej lat.
      I jeszcze sprawa obsady: bardzo wiele małych flot, złożonych z nielicznych krążowników, zamówiło i wprowadziło (lub wprowadzało) do służby po dwa drednoty: Brazylia, Argentyna, Chile, Grecja, Turcja. Dlatego plan budowania w 1914, na początek 2 drednotów, dla floty Holandii jest absolutnie realny. I mając dostęp do poborowych oraz czas na przygotowanie kadry w czasie budowy okrętu, jego obsadzenie nie było, jak się okazuje problemem.
      Pytanie tylko, czy Holandia byłaby dostatecznie samowystarczalna, aby budowa mogłaby być realizowana bez zagranicznych dostaw w czasie PWS.
      W tym kontekście też trzeba w Twojej alternatywie spojrzeć na budowę krążowników Java. Bo historyczny wariant, to jest 10 lat budowy i wprowadzanie do służby okrętów już przestarzałych, byłby kompromitujący.
      H_Babbok

      Usuń
    4. Nadmiar ironii.
      Która flota miała realistyczny plan rozbudowy? Francuzi zbudowali 7 drednotów z planowanych... 28. Rosja carska zamówiła 8n drednotów 16", kiedy już się waliła i nie była w stanie zbudować krążownika. Brytyjczycy tak się rozpędzili z budową drednotów, że zaczęli naciskać resztę świata na ograniczenie zbrojeń morskich, bo ich ekonomia ten, tego... W następnej epoce Brytyjczycy bardzo chcieli zbudować Liony i drugiego Vanguarda, na chceniu się skończyło. Rosja już sowiecka pobiła rekord świata, chciała zbudować 30 albo 31 okrętów liniowych, nie zbudowała żadnego. Japonia z 7 Yamato zbudowała 2+1. Nawet Amerykanie musieli zrezygnować z nieukończonych okrętów typu Iowa, Alaska i Montana.

      Usuń
    5. Ok. Ogłaszam więc ambitny plan budowy 23 pancerników, po jednym na każdą prowincję Królestwa, kolonii nie licząc! Nawiązując do japońskiego planu "Hachi-hachi" (osiem-osiem), nazwiemy go "tweeëntwintig en een" - dwadzieścia dwa i jeden.

      JKS

      Usuń
  4. Będę wspierać JKS, choć mnie się rzuca w oczy jeszcze inny problem. Jest nim zacofanie holenderskiego budownictwa okrętowego w końcu XIX wieku, które nie pozwala na podjęcie budowy w tej epoce własnych, nowoczesnych okrętów. Podam kilka przykładów: monitor "Reinier Claeszen" z 1894 r. (archaiczna siłownia i pancerz compound), krążownik pancernopokładowy "Koningin Wilhelmina der Nederlanden" z 1894 r. (bardzo niska prędkość, pancerz compound i artyleria złożona z 6 rodzajów krótkolufowych dział), krążowniki pancernopokładowe klasy "Holland" z lat 1898 - 1900 (niska prędkość, pancerz częściowo ze stali niklowej, częściowe użycie kotłów cylindrycznych, artyleria główna z dział 2 bliskich kalibrów). Efektem było wycofywanie wielu tych kuriozalnych okrętów ze służby, po zaledwie kilkunastoletniej eksploatacji. Okręty naprawdę nowoczesne zaczyna to państwo budować dopiero po 1910 r. Własne stocznie mogą pokusić się o budowę nowoczesnych, dużych jednostek dopiero od schyłku PWS, czyli - de facto - od początkowej cezury chronologicznej niniejszej alternatywy.
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Efektem było wycofywanie wielu tych kuriozalnych okrętów ze służby po zaledwie kilkunastoletniej eksploatacji".
      Ta...
      Amerykanie wycofali "Alaskę" i "Guam" nie po kilkunastu lecz po kilku latach.
      To dopiero były "pieniądze wywalone w błoto". Gdyby, choćby, zatonęły, w walce.
      Ale nie. Zdechły na sznurku.

      Usuń
  5. @JKS
    Kolega starannie pomija utratę kolonii New Amsterdam.
    Jak zmienił by się los 13 kolonii gdyby było ich mniej?. Lub gdyby kolonii Królestwa Niderlandów było by tam więcej?. Przykład Kanady wskazuje że ,gdyby zakrzywić rzeczywistość, było by Dominium Ameryki(USA+Kanada) minus kolonie Niderlandów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A więc to będzie 24 pancernik.
      HMHS "New Holland".
      Amerykanów szlag trafi...

      Usuń
  6. Prowincji Holandii było DWIE.
    Północna i Południowa.
    Więc czemu mają być 23 pancerniki?.

    OdpowiedzUsuń
  7. Przy okazji.
    Na wolność wybiło się 7 prowincji.
    Reszta została zaanektowana. Typowy kolonializm. Co ciekawe w Europie.
    Mogli to wzięli.

    OdpowiedzUsuń
  8. @Rafał: Dyskutujemy o marynarce wojennej Holandii z końca XIX wieku, a nie o US Navy z końca DWS. Przywołanie w tym kontekście krążowników najcięższych "Alaska" i "Guam", okrętów ultra-nowoczesnych w koncepcji i realizacji (co nie oznacza, że owa koncepcja jest do końca trafna!) jest absurdalne i wyraźnie wskazuje na niezrozumienie istoty mojego wpisu, bądź celowe czepialstwo. Nb. popełnia Kolega seryjnie 4 wpisy, z których 2 są polemiką z dyskutantami (mną i JKS), a pozostałe 2 ze samym sobą. Raz jeszcze apeluję o powściąganie się od takich popisów, bo nie robią one dobrego wrażenia merytorycznego udziału w dyskusji.
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @ŁK.
      2 punkty trafione.
      1. Faktycznie kolegi nie zrozumiałem.
      2. Postaram się.

      Usuń
  9. No i dyskusja na temat „otwarcia” moim zdaniem jest zabita (chodzi mi o wcześniejsze wpisy, nie te o Alasce,..). Skoro Autor napisał, że początek w 1921, należy rozumieć (w każdym razie ja tak zrozumiałem) skrajnie – tak naprawdę przedtem nic nie ma, a flota praktycznie od zera powstanie później. Oznacza to między innymi, że przez poprzedzające 10 lat prawie nic nie budowano, co moim zdanie nie jest logiczne.
    Ale główna rzecz, że zamyka to przestrzeń do dyskusji – dla mnie to smutne.
    A mogła się rozwinąć rozmowa na temat, co byśmy widzieli, jako projekty w latach 1912-1920, co z tego mogłoby by budowane (w warunkach trwającej PWS), jakie modyfikacje by wprowadzono by w czasie budowy,…. Czy Autor przyjąłby część z sugestii, to już by była Jego decyzja.
    H_Babbock

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie bardzo rozumiem stwierdzenie "przedtem nic nie ma". Autor przecież przedstawił skład floty. Faktycznie jest ona ubożuchna, podobnie do floty Rzeszy Niemieckiej do roku ~ 1895. Później następuje prawdziwa "eksplozja" jej rozwoju. Tu mamy podobną sytuację. Można uznać, że właśnie wybuch i przebieg PWS skłania władcę, parlament i rząd Imperium do forsowania rozbudowy floty, jako najpewniejszego gwaranta (obok systemu sojuszy i wygrywania sprzeczności między innymi mocarstwami) integralności terytorialnej państwa. Zakładam, że jednostki znajdujące się w 1921 r. w budowie zostaną ukończone w alternatywnym kształcie i również będą przedmiotem kolejnych odsłon na blogu. Tu szczególnie warte zachodu są krążowniki lekkie klasy "Java", które ukończone po zmodyfikowaniu pierwotnych planów, mogą być naprawdę ciekawe...
      ŁK

      Usuń
    2. "przedtem nic nie ma" - w 1921, a nawet w 1910 nie ma żadnego okrętu we flocie, który można by uznać, za nawet nie nowoczesny, ale chociaż spełniający wymogi pola walki.
      "....podobnie do floty Rzeszy Niemieckiej do roku ~ 1895. Później następuje prawdziwa "eksplozja" jej rozwoju..." - we flocie niemieckiej był rozwój - gwałtownie przyśpieszający, ale ciągły, narastający - bez niezrozumiałej luki w czasie. A tu mamy mniej więcej do 1910 jakiś rozwój floty (mniej więcej co 3 lata nowy ciężki okręt), a potem (wg JKS) kompletna zapaść na 10 lat (w realu spowodowana deficytem własnych możliwości budowy - ale tu mamy mieć efektywny własny przemysł). I wbrew temu co piszesz, ("wybuch i przebieg PWS skłania władcę, parlament i rząd Imperium do forsowania rozbudowy floty") tutaj do niczego nie skłonił (poza dwoma lekkimi krążownikami w wiecznej budowie).
      Reasumując - dla mnie logika tej alternatywy, powodowałaby próbę rozbudowy floty w oparciu o własne stocznie w okresie 1914 i później - i tego mi zabrakło w propozycji JKS.
      H_Babbock
      PS Modernizacja projektu Java moim zdaniem może dać okręt typu 1xIIx150 na dziobie, 2xIIx150 na rufie (superpozycja) i albo 2xIx150 na burtach, albo może się upchnie 1xIIx150 na sródokręciu. W alternatywę, czyli zmieszczenie wież IIIx150 na tym projekcie nie bardzo wierzę.

      Usuń
    3. Przecież napisałem, że okręty, których budowa realnie rozpoczęła się przed rokiem 1921, zostaną ukończone wg oryginalnych projektów. Gdybanie na temat jak wyglądać będzie "Java" jest w tej sytuacji bezprzedmiotowa.

      JKS

      Usuń
    4. @ JKS: A to się dziwię takiemu stanowisku! Od 1921 do 1925 r. jest dostatecznie dużo czasu, aby zmodyfikować znacząco pierwotny projekt "Javy". Choćby w guście proponowanym przez Kolegę H_Babbock.
      ŁK

      Usuń
  10. Mam jeszcze pewien pomysł. W sieci powtarza się bez szczegółów informacja, że najwspanialszy amerykański liniowiec United States był już na poziomie projektu przystosowany do szybkiego przerobienia na duży i szybki transportowiec wojska. Załóżmy, że wojna w Korei staje się jeszcze gorętsza i United States zostaje ukończony w takiej postaci. Data już poza springsharpową epoką, ale projekt jest z przełomu lat czterdziestych i pięćdziesiątych, więc technologicznie mieści się w epoce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szybki transportowiec wojska to temat zdecydowanie zasługujący na uwagę. Można założyć, że doszła do skutku, w latach DWS, konwersja francuskiej "Normandie" na transportowiec wojska "Lafayette" ergo nie doszło do sabotażu w nowojorskim porcie i spłonięcia jednostki w 1942 r. Ten statek, pod wieloma względami, przewyższał "United States"...
      ŁK

      Usuń
    2. United States i Normandy się nie wykluczają.
      Nie sądzę, że 09.02.1942 doszło do sabotażu. 1. Nie ma śladów jakiejś szerzej zakrojonej operacji niemieckiego czy japońskiego wywiadu, więc musiałoby to być działanie samotnego wilka. 2. Biorąc pod uwagę tumiwisizm i ogólnie niską kulturę pracy ówczesnych robotników stoczniowych i portowych (statki typu Liberty się łamały, Texas City wyleciało w powietrze i wiele innych), można uwierzyć w przypadkowy pożar Normandie.

      Usuń
    3. Może i przypadkowy był ten pożar, ale - szczęśliwie dla III Rzeszy i jej sojuszników - dotknął gigantycznego transatlantyka - drugiego co do wielkości i prędkości statku świata. Konwersja "Normandie" mieściłaby się ponadto w chronologicznych ramach springsharpa.
      ŁK

      Usuń