sobota, 7 maja 2022

BIULETYN INFORMACYJNY NR 5/1/1923

 BIULETYN INFORMACYJNY NR 5/1/1923

 Okręty

Oddane zostały do służby następujące okręty:

- stawiacz min typu Echidna (realny Pro Patria);
- dwa trałowce typu Nr.5 (post z dnia 06.04.2022).

Rozpoczęto budowę transportowca wodnosamolotów typu Amsterdam.

Aktualnie (30.06.1923), w budowie znajdują się następujące okręty:

- trzy krążowniki lekkie typu Java (projekt realny), planowany termin wejścia do służby 1925-26;
- trzy kanonierki typu Thor (post z 21.04.2022), planowany termin wejścia do służby 1923;
- trzy okręty podwodne typu O8 (projekt mój), planowany termin wejścia do służby 1925-26;
- trzy patrolowce typu Bellatrix (projekt mój), planowany termin wejścia do służby 1924;
- transportowiec wodnosamolotów typu Amsterdam (projekt mój), planowany termin wejścia do służby 1926;
- dwa okręty hydrograficzne typu Barentsz (projekt mój), planowany termin wejścia do służby 1924.

Planowane jest rozpoczęcie w drugiej połowie br. budowy trzech patrolowców typu Eridanus (projekt mój), planowany termin wejścia do służby 1925.

W stadium prac projektowych znajdują się:

- dwa krążowniki ciężkie, planowane rozpoczęcie budowy 1924;
- osiem niszczycieli, planowane rozpoczęcie budowy 1924;
- dwa holowniki pełnomorskie, planowane rozpoczęcie budowy 1925;
- sześć okrętów podwodnych, planowane rozpoczęcie budowy 1925;
- okręt warsztatowy, planowane rozpoczęcie budowy 1925.

Lotnictwo

Weszły do służby:

- Fokker D.X
- jednomiejscowy samolot myśliwski, górnopłat, rok oblotu 1922, lata produkcji 1923-;
- wymiary: (LxSxH) 8,00x14,00x2,95 m, powierzchnia nośna 22,11 m2;
- masa: własna 860 kg, startowa 1246 kg;
- jednostka napędowa: silnik widlasty, 8-cylindrowy, chłodzony cieczą Spyker V8-320, o mocy nominalnej 320 KM;
- prędkość maksymalna: 232 km/h;
- pułap maksymalny: 7600 m;
- prędkość wznoszenia: 11,30 m/s;
- zasięg: 140 Mm (259 km);
- uzbrojenie: 2xIx7,9 mm
oraz
- Fokker B.I
- czteromiejscowa rozpoznawcza łódź latająca, półtorapłat, rok oblotu 1922, lata produkcji 1923-;
- wymiary: (LxSxH) 11,85x18,00x3,95 m, powierzchnia nośna 59,00 m2;
- masa: własna 1870 kg, startowa 3070 kg;
- jednostka napędowa: silnik widlasty, 12-cylindrowy, chłodzony cieczą Spyker V12-480, o mocy nominalnej 480 KM;
- prędkość maksymalna: 186 km/h;
- pułap maksymalny: 3800 m;
- prędkość wznoszenia: 3,10 m/s:
- zasięg: 690 Mm (1279 km);
- uzbrojenie: 2xIx7,9 mm.

Aktualnie w kraju produkowane są następujące modele samolotów:

- myśliwski Fokker D.VIII,
- rozpoznawczy Fokker C.I,
- torpedowo-bombowy wodnosamolot pływakowy Fokker T.II,
- myśliwski Fokker D.X,
- rozpoznawcza łódź latająca Fokker B.I.

Oblatane zostały następujące typy samolotów:

- myśliwski Fokker D.XI,
- rozpoznawczy Fokker C.IV,
- myśliwsko-rozpoznawczy Fokker DC.I,
- torpedowo-bombowy wodnosamolot pływakowy Fokker T.III,
- rozpoznawcza łódź latająca Fokker B.II,
- rozpoznawczo-bombowy Fokker C.V.

Ponadto, w stadium prac projektowych znajdują się: jeden samolot myśliwski i jeden samolot rozpoznawczy.

Dowództwo Lotnictwa MW dysponuje obecnie:

- 17 wodnosamolotami Fokker T.II,
- 6 samolotami rozpoznawczymi Fokker C.I,
- 9 łodziami latającymi Fokker B.I.
Ponadto, do współpracy z Dowództwem Obszaru Metropolitalnego MW desygnowana została eskadra myśliwców Fokker D.VIII.

49 komentarzy:

  1. Mam pytanie odnośnie krążowników "Java". Czy powyższe stwierdzenie, że są oparte o realny projekt oznacza, że kopiują go w 100%, czy też będą dopuszczalne jakieś istotne różnice np. w zestawie i rozmieszczeniu artylerii?
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ukończone będą zgodnie z oryginalnym projektem, ale nie wykluczam późniejszej modernizacji.

      JKS

      Usuń
    2. Trochę to dziwne, bo ten oryginalny koncept krążownika był bardzo "średni". A to, co pokazałeś dotąd, wskazuje, że preferujesz rozwiązania bardzo nowoczesne. Spodziewałem się raczej układu artylerii 4 - 5 x II - 149 mm, a więc inspirację rówieśniczym "Duguay Trouin".
      ŁK

      Usuń
    3. Przyjąłem zasadę, że realnych projektów nie zmieniam.
      Tak na marginesie, projekt krążowników "Java" był w momencie jego opracowania dość nowoczesny, lecz długi czas budowy (10-11 lat!) sprawił, że w chwili ukończenia, okrętom do nowoczesności wiele już brakowało.

      JKS

      Usuń
    4. Czyli te okręty nie będą tematem postu, bo chyba nie ma powodu do rozrysowywania okrętu w realnie występującej postaci. Założenie, które przyjąłeś jest dyskusyjne, bo Imperium Niderlandów to jednak zupełnie inna "jakość". Mam wrażenie, że robi się z tego taka alter-Holandia, a to trochę zbyt mało...
      ŁK

      Usuń
    5. Tak, już o tym kilka razy pisałem, dla okrętów realnych postów tworzył nie będę; każdy może się z nimi zapoznać w ogólnodostępnych źródłach.
      Każde założenie byłoby dyskusyjne. Chodziło mi o zachowania pewnej ciągłości; przejmuję to co było i tworzę nowe. Z tego co było, najmniej wartościowe elementy usuwam lub poprawiam, a co do nowego, to mam pełną swobodę.

      JKS

      Usuń
  2. Bardzo mi brakuje informacji, jakie cele i zadania są stawiane przed siłami zbrojnymi Niderlandów. To jest, jakie są rozpatrywane zagrożenia:
    1) w metropolii Niemcy?, Brytyjczycy lub Francuzi?;
    2) w koloniach Japończycy? A może jednak USA albo Francja albo Wielka Brytania;
    I jakie są cele w przypadku poszczególnych scenariuszy agresji. To jest:
    A. Utrzymanie kontroli nad własnym akwenem? Ale to wymaga min. ciężkich okrętów artyleryjskich.
    B. „Szarpanie” silniejszego przeciwnika (okręty podwodne, działania korsarskie krążowników,..)
    C. Liczenie na sojusze…

    Ponadto Niderlandy startując z pozycji słabszego muszą szukać rozwiązania we „flocie asymetrycznej” (niż potencjalnego wroga). Np. poprzez rozbudowę sił podwodnych, żeby zagrozić handlowi wroga, albo krążowników najcięższych, które zniwelują przewagę wroga w krążownikach ciężkich,…. Bo budowa floty „takiej jak potencjalnego wroga, tylko znacznie mniej licznej” jest błędem, prowadzącym do porażki.

    Podsumowując bez zarysowania planów wojennych Niderlandów, trudno ocenić zaprezentowane plany rozbudowy floty.
    H_Babbock

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo trafne uwagi!
      ŁK

      Usuń
    2. Większość z sygnalizowanych kwestii omówiłem w bilansie otwarcia i później, ale powtórzę jeszcze raz.
      Niderlandy deklarują wieczystą neutralność i jakichkolwiek sojuszy wojskowych nie planują.
      Aktualnie, Niderlandy nie czują się mocniej zagrożone, do potencjalnych zagrożeń zalicza się:
      - w metropolii Niemcy i w mniejszym stopniu Francję;
      - w koloniach (Indie Wschodnie) Japonię.
      W przypadku agresji zakłada się:
      - w metropolii, obronę wybrzeża i osłonę ewentualnej ewakuacji do kolonii;
      - w koloniach, głównie obronę wybrzeża;
      - osłonę żeglugi pomiędzy metropolią i posiadłościami.
      Obrona wybrzeża ma się opierać na pancernikach obrony wybrzeża, kanonierkach, OP i siłach lekkich (torpedowce, później kutry torpedowe). Do tego artyleria nadbrzeżna i lotnictwo tam, gdzie będzie można zapewnić ich wystarczającą "gęstość" działania.
      W miarę rozwoju floty i/lub wzrostu zagrożenia, doktryna ta może ulec zmianie, czy też modyfikacji.

      JKS

      Usuń
    3. Zupełnie inna sprawa to jak rozumieć pancernik obrony wybrzeża w latach 20-tych XXw. Pod koniec XIX POW to był w zasadzie pomniejszony „prawdziwy” pancernik. Pod względem kalibru dział, pancerza, szybkości. W okresie powojennym można to podejście interpretować na dwa sposoby:
      A. POW powinien mieć 8-9 dział, ale kalibru 280-305. Problem w tym, że taka artyleria może być za słaba, żeby zagrozić „prawdziwym” pancernikom.
      B. Zmniejszyć liczbę, a nie kaliber dział. Czyli POW miałby np. 4x380, albo 6x356.
      Bardziej ciekawe wydaje mi się podejście A, ale chyba sensowniejsze jest B.
      H_Babbock

      Usuń
    4. Koncepcję POW można różnie traktować. Z pewnością jest to okręt mniejszy od rasowego pancernika, ale zdolny takiemu zaszkodzić. Na starym blogu dV miał kilka interesujących projektów. Był Stosch dla międzywojennych Niemiec łączący uzbrojenie Scharnhorsta z porządnym pancerzem i wypornością krążownika kosztem małej prędkości i zasięgu poniżej 1 000 mil. Było coś takiego https://springsharp.blogspot.com/2012/08/pow-fieldmarsza-graf-rumiancew-19112011.html, i to https://springsharp.blogspot.com/2012/08/duzy-pow-dla-chin-03072011.html

      Usuń
    5. Moim zdaniem, nie można od POW wymagać aż tyle, co kolega H_Babbock. Zarówno wariant A, jak i B, to wg mnie są "prawdziwe" pancerniki, lecz "II klasy" Nikt nie budował takich POW, jakie kolega postuluje.
      Osobiście uważam, że dla POW minimalnym kalibrem jest 10"; jeśli taki okręt dodatkowo współpracuje z własną artylerią nadbrzeżną kalibru co najmniej 12", to może to wystarczyć.

      JKS

      Usuń
    6. Zgadzam się ze stanowiskiem Kolegi JKS. Pancernik obrony wybrzeża to okręt, który nie powinien wykraczać poza limit 10000 ts. Przy umiarkowanej prędkości (dla mnie wystarczy nawet 15 węzłów!) można "wpakować" w taki kadłub 4 solidne armaty (nawet do 381 mm) i racjonalnie rozplanowane opancerzenie, które uczyni go niewrażliwym na ostrzał z artylerii do 203 mm. Byłby to więc rodzaj "supermonitora" - rozwiązanie, które stanowiłoby (w moim odczuciu!) również lepszą od "panzerschiffów" alternatywę dla międzywojennych Niemiec.

      Usuń
    7. Zabrakło podpisu. Przepraszam!
      ŁK

      Usuń
    8. https://springsharp.blogspot.com/2013/05/niemiecki-traktatowy-pow.html
      Coś takiego?
      Moim zdaniem POW jest mutacją pancernika bezprzymiotnikowego i nie było nigdy wyraźnego rozróżnienia między nim a pancernikiem drugiej klasy. W czasach międzywojennych przy pancernikach 35 000 ton POW może mieć 20 000 albo i 25 000 ton.

      Usuń
    9. Prawie dokładnie tak, ale - według mnie - z przesunięciem prędkość > pancerz. Pancernik obrony wybrzeża jednak lokowałbym z wypornością do 10000 ts. Potem już pancerniki II (III klasy). :)
      ŁK

      Usuń
    10. Jak na okręt tej wielkości pancerz burt i artylerii głównej jest całkiem gruby. Pokład wygląda cienko, ale pamiętajmy o ograniczeniu tej wersji programu - nie uwzględnia rzeczywistej grubości pokładu w danym obszarze, tylko średnią na całej powierzchni.
      Nie przejmujmy się tak bardzo klasyfikacją ani tym, że inne floty nie budowały POW. Zróbmy to, co uważamy za potrzebne dla Niderlandów.

      Usuń
    11. Nie twierdzę, że pancerz w tym projekcie jest cienki, ale ja chciałbym jeszcze grubszy. Tak, aby tego typu okręt, działając wespół z siostrzaną jednostką, mógł przegonić nawet pojedynczy pancernik I klasy.
      ŁK

      Usuń
    12. Uzbrojenie jest dla walki z pancernikami I klasy raczej minimalne, tu nic nie zaoszczędzimy. Można zmniejszyć moc i zapas paliwa choćby o połowę. Ale, jeśli chcesz poważnie zwiększyć opancerzenie, nie obędzie się bez zwiększenia wyporności. Granicę 10 000 zostawiamy za sobą.

      Usuń
    13. Chcę jeszcze zmniejszyć prędkość, więc da się coś jeszcze wycisnąć w granicach 10000 ts.
      ŁK

      Usuń
  3. ŁK.
    Do ilu chce Kolega zmniejszyć prędkość?.
    W realiach (wysp,wysepek) Indii Holenderskich ta i tak wydaje się na granicy przyjęcia ze względu na obszar do ochrony. Mniejsza może spowodować że proponowany zespół okrętów nigdzie nie dopłynie na czas.
    Jednak sugeruje przemyśleć zwiększenie wysokości.
    @JKS.
    Nie wydaje się Koledze że najlepszym gwarantem neutralności kraju są silne,nowoczesne, siły zbrojne?.
    W Metropolii (biorąc pod uwagę ewentualnych przeciwników) lądowe ale w koloniach oprócz lądowych również morskie. Jeśli więc POW to raczej w wersji Max a nie Minimum.
    Zresztą POW wydają się dla tej floty również opcją minimum co do Kolegi nie pasuje. Chyba że będą to jedyne w swoim rodzaju POW ala Yamato:).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziwnie się pisze.
      Przepraszam zapomniałem.
      @Stonk.
      Zabranie, z projektu, zasięgu (paliwa) oraz prędkości (mocy) o połowę spowoduje że 10w POW może w Indiach Holenderskich nigdzie nie dopłynąć.
      Zaś zamiast takiej pływającej baterii nadbrzeżnej wolałbym jednak stacjonarne. Są tańsze w eksploatacji. I trudniej je zatopić:).

      Usuń
    2. @ŁK. Korekta.
      Wyporności nie wysokości do licha...

      Usuń
    3. O prędkości pisałem wczoraj (02:44). Podtrzymuję stanowisko.
      ŁK

      Usuń
  4. Dyskusja zeszła na POW, ale umknęła ważna kwestia planowanej rozbudowy floty, a konkretnie dwóch ciężkich krążowników. Założenia obrony JKS opisał:
    "Obrona wybrzeża ma się opierać na pancernikach obrony wybrzeża, kanonierkach, OP i siłach lekkich (torpedowce, później kutry torpedowe). Do tego artyleria nadbrzeżna i lotnictwo tam, gdzie będzie można zapewnić ich wystarczającą "gęstość" działania."
    W tej koncepcji dla mnie nie mieszczą się w ogóle ciężkie krążowniki, a już na pewno nie są priorytetem. Dlatego nie rozumiem dlaczego planuje się takie krążowniki, zamiast pilnie potrzebnych POW.
    H_Babbock

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie flota niderlandzka jest zaskakująco słaba, jak na państwo, którego potencjał oceniałbym całościowo jako co najmniej równy Włochom. W tej sytuacji krążowniki ciężkie są zasadne, bo w razie konieczności umożliwiają podjęcie wielkoformatowych operacji rajderskich wobec żeglugi handlowej nieprzyjacielskiego kraju.
      ŁK

      Usuń
    2. Dla mnie pierwsza kwestia to, co jest pilniej potrzebne - solidny POW czy krążownik ciężki. Budżet wydaje się mocno ograniczony, więc trzeba wybierać. Dla mnie odpowiedź jest jasna - zdecydowanie pierw POW. Zadania "krążownicze" (prawie) równie skutecznie mogą wykonywać krążowniki lekkie (które są już w budowie).
      I jeszcze jedno - budowa krążowników ciężkich dla Niderlandów to zdecydowanie projekt "floty symetrycznej". Powstałby mianowicie okręty nie dające żadnej jakościowej przewagi nad potencjalnym agresorem, który i tak może wystawić więcej krążowników ciężkich.
      H_Babbock

      Usuń
    3. "Dlatego nie rozumiem dlaczego planuje się takie krążowniki, zamiast pilnie potrzebnych POW." Bo mamy już pięć POW, a silnego krążownika ani jednego.

      JKS

      Usuń
  5. @Rafał. W HIW widziałbym rolę tego okrętu jako strażnika Batavii. Działania manewrowe w tym naprawdę dużym archipelagu mogą prowadzić krążowniki i niszczyciele. A w metropolii dziesięcio-piętnastowęzłowy okręt z minimalnym zasięgiem będzie wystarczająco mobilny, tam przecież całe wybrzeże to około 440 mil.
    @H_Babbock. Krążowniki mieszczą się właśnie w HIW. Tego archipelagu nie da się zająć w ciągu kilkudziesięciu godzin. Ewentualna japońska/brytyjska/francuska/amerykańska/czyjakolwiek inwazja będzie tam trwała miesiącami. Daje to krążownikom możliwość wykonywania rajdów, ostrzeliwania nieprzyjacielskich sił lądowych, polowania na transportowce i ucieczki. A gęstość działania artylerii nadbrzeżnej w metropolii i na głównych wyspach HIW można wyraźnie zwiększyć za pomocą artylerii kolejowej. Tak robili między innymi Włosi, Niemcy, Francuzi.

    OdpowiedzUsuń
  6. @ Stonk
    Nie wydaje się koledze że doświadczenia WWII nieco przeczą tym miesiącom inwazji?.
    Silna, jak sądzę, musi powstać flota HIW aby obronić wybrzeża.
    Przy okazji.
    Po co ktoś miałby starać się zajmować Holandię (Metropolię) od strony wybrzeża?.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tych doświadczeń w latach dwudziestych Holendrzy jeszcze nie mają. Zresztą, obrona HIW przed Japonią trwała dobry kwartał mimo braku wsparcia metropolii. Gdyby Holandia (a tym bardziej alternatywne zjednoczone Niderlandy) była wolna, mogłaby dosłać posiłki.
      Metropolii od strony morza nikt nie będzie zajmował, ale w razie francuskiej czy niemieckiej inwazji lądowej walki na morzu będą się toczyć i pożądane jest wsparcie sił lądowych ciężkimi działami okrętowymi. Możliwe są też desanty i inne atrakcje.

      Usuń
    2. @Stonk.
      Buduje kolega potężną flotę. A właściwie dwie potężne.
      Jedna dla Metropolii druga dla HIW. Bardzo rozbudowane w ciężkie okręty. Musi ich być sporo, żeby, przy proponowanej przez kolegę oraz ŁK prędkości 10-15w, część wspierała obronę lądową a część stanowiła siły przeciwinwazyjne. Ponadto mam wrażenie że wspieranie obrony lądowej będzie wspieraniem załadunku na okręty ewakuacyjne. A ponieważ jednym z założeń kol. JKS jest "osłonę ewentualnej ewakuacji do kolonii" to tym POW 10-15w i mały zasięg przyda się jak psu na budę. Ani walczyć manewrowo ani prysnąć. A przy dłuższej walce, wobec niemożliwości oderwania się skończy się paliwo.
      Doświadczenia w obronie kolonii dalekowschodnich w latach 20/30 nikt nie miał. Bo niby przed kim?. Niemcy pokonane a Japończycy to tacy mali ludzie ze skośnymi oczami i zezem. Lekceważenie potencjalnego przeciwnika odbija się czkawką. Singapur był potężnie ufortyfikowany od strony morza. Jednak wydaje mi się że nie przeciw Japonii tylko przeciw krajom Europejskim i być może USA. Więc choć Japonia była związana sojuszem z Anglią aż do traktatu Waszyngtońskiego nawet oni ją lekceważyli.
      Efektem braku tych, jak to kolega ujął, doświadczeń, lekceważenia, oraz nieumiejętności wyciągania wniosków (Port Arthur=Singapur) było to że zarówno Anglia, Holandia jak i USA w miarę "gładko" pozbyły się koloni dalekowschodnich. Zaś Indochiny to taki trochę ni pies ni wydra. Niby wolny a pod "protektoratem".
      Francuzi to mieli nosa.
      Wojny nie przegrali (bo był tylko rozejm) a do zwycięzców dołączyli.
      Krążowniki ciężkie zaś mają sens jako spełnienie innego z założeń kol. JKS. "osłonę żeglugi pomiędzy metropolią i posiadłościami". Jak rozumiem one pilnują, w trakcie pokoju, aby tam było Ok. Nie biorą zaś udziału w obronie HIW ponieważ muszą osłaniał siły ewakuowane z Metropolii.
      Wiem to naciągnięcie ale przepraszam zmęczony jestem.

      Usuń
    3. Poruszasz wiele wątków i trudno to logicznie poukładać.
      Ciężkich okrętów nie musi być sporo mimo ich małej prędkości. One mają brać udział tylko w najważniejszych działaniach, a w większości starć z wrogiem flota i armia muszą radzić sobie bez nich.
      Lekceważenie wroga z reguły źle się kończy. Ale popatrz na to z ówczesnej perspektywy. W XVIII i XIX wieku Europejczycy podbili niemal cały świat. W pierwszej połowie XX wieku jedynym niebiałym krajem nowoczesnym i uprzemysłowionym była Japonia, a i ona w dużej mierze polegała na kopiowaniu wzorców europejskich. W tej sytuacji zrozumiałe jest powstanie arogancji imperiów kolonialnych.
      Francuzi nie mieli nosa. "Nieprzegranie" wojny nie było zasługą ich własnych planów i działań. Francja wojnę przegrała. To, że podpisała rozejm zamiast kapitulacji, nie zmienia faktu katastrofalnego spadku jej prestiżu (a prestiż ma w polityce wymierną wartość) i przyjęcia w stu procentach niemieckich warunków. Koszt był duży: utrata dużej części terytorium razem z Paryżem, rozbrojenie armii, przeniesienie rządu do tej zabitej dechami dziury (nie do Lyonu, Tuluzy czy innego dużego miasta, to też miało na celu upokorzenie Francji i utrudnienie działań nowego rządu), uzależnienie polityczne Francji od Niemiec itd. A potem alianci i Japończycy urwali z francuskiego imperium, co mogli (faktycznej kontroli nad większością kolonii Francja po wojnie nie odzyskała albo odzyskała tylko chwilowo) i nastał listopad 1942, kiedy Niemcy przejęli absolutną kontrolę nad metropolią.
      Francja odzyskała swoją pozycję po wojnie jedynie częściowo, a i to w dużej mierze dzięki Brytyjczykom, nie swoim staraniom. Brytyjczycy czuli się przytłoczeni rosnącym znaczeniem USA z jednej strony a sowietów z drugiej, więc chcieli mieć partnera, który jest bliżej i geograficznie i mentalnie (Francja miała podobne stanowisko w sprawie kolonii jak Brytania, USA i sowiety mocno różniące), dlatego Brytania pod koniec wojny i w pierwszych latach powojennych starała się pompować pozycję Francji.
      W ogóle uważam, że w DWŚ większość uczestników przegrała. Uważasz, że zwycięstwem jest pokonanie wroga. Król Epiru też tak myślał, zmienił zdanie po bitwach pod Herakleją i Ausculum. Ryszard wygrał każdą bitwę z Saladynem, ale wojny nie wygrał. Dla głównych uczestników wojny zwycięstwem jest stan powojenny lepszy od przedwojennego. Więc wygrały USA, częściowo sowiety, a wszystkie imperia kolonialne zdecydowanie przegrały. Dyskusyjna jest kwestia zwycięstwa lub porażki małych krajów (Norwegia, Grecja i wiele innych), które w tej wojnie nie miały interesu, nie spodziewały się niczego zyskać i nie chciały w niej uczestniczyć, zostały wciągnięte przez agresję którejś ze stron i starały się przetrwać.

      Usuń
    4. Uwagi na temat zwycięzców i pokonanych w DWS są zdecydowanie trafne.
      ŁK

      Usuń
  7. Zrobiłem przymiarkę do POW z 1924 roku w ograniczeniu 10tys ts.
    Na razie mam 2xIIx380 L42, 6xIIx120, 15w, 3000mm/10w, pełna ochrona cytadeli 250pb, 120pp, 30 grodzie (strefa po 4,1m na burtę), 300 artylerii główna i barbety, 300 SD. Okręt ma bardzo dobre parametry dzielności i stabilności. Słabe punkty to mokry dziób, ściśnięte śródokręcie oraz zapas amunicji głównej (100 pocisków na lufę – wolałbym 150).
    H_Babbock

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie - "bomba". O to właśnie chodziło. Mokry dziób to nie problem dla okrętu obrony wybrzeża.
      ŁK

      Usuń
    2. Poza, jak pisałem, prędkością ten okręt również mi się podoba jako POW.

      Usuń
  8. I do kompletu propozycja krążownika z 1924, który uważam za znacznie bardziej potrzebny niż dwa krążowniki ciężkie.
    20tys ts, 4xIIx240 L50, 6xIIx120, 33w, 7000mm/12w, 200pb, 100pp, 30 grodzie,200 artyleria główna i barbety, 200 SD. Parametry do przyjęcia (za to suchy dziób). Wada to ściśnięte miejsce na siłownie.

    PS. Oficjalnie (podobnie jak POW) będzie to pancernik w świetle Traktatu Waszyngtońskiego.

    H_Babbock

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ponieważ Holandia nie była stroną traktatem bym się nie przejmował.
      Jednak.
      Propozycja 2.
      Krążownik 20tyś ton.
      Wszyscy sygnatariusze Traktatu Waszyngtońskiego zrobili by wszystko żeby okręt udupić. Dyplomatycznie, finansowo, ect, w ostateczności siłowo. Nawet z pomocą Republiki Wejmarskiej(czy jak się to pisze) idąc wobec niej na, jak sądzę, daleko idące ustępstwa.
      Jest za silny.
      Nie było by wizji JKS na którą czekam.
      Propozycja 1.
      Wizja kol. ŁK i po części kol Stonka.
      W mojej ocenie?. Brak prędkości.
      Uzasadnienie post z "10 maja 2022 23:38".

      Usuń
    2. Prędkość jest absolutnie drugorzędna.
      ŁK

      Usuń
    3. @ H_Babbock: Bardzo ciekawy okręt. Rodzaj CA-killera. Osobiście wolałbym jednak artylerię główną 2 x III - 283 mm. Pytanie, czy dałoby radę?
      ŁK

      Usuń
    4. @ŁK
      Zapewne tak.
      Jednak ja osobiście bym go zostawił w tej formie jako "nadkrążownik".

      Usuń
    5. 2xIIIx283 waży trochę więcej niż 4xIIx240. Ale dodatkowo cytadela z dwoma wieżami (co prawda większymi) jest znacząco krótsza, niż cytadela 4 wieżowa. Dzięki tej oszczędności projekt 2xIIIx283 spina się.
      H_Babbock

      Usuń
    6. Cokolwiek nie podoba mi się okręt o układzie artylerii GvS.
      Ponadto okręt:
      -stracił 2 lufy
      -pozostałe są znacznie mniej szybkostrzelne
      -eliminacja wieży osłabia siłę artylerię o połowę.
      -przy powyższym okręt (od dziobu lub rufy) jest bezbronny.
      Sam sugerowałbym rozważenie opcji artyleri 8/9 x234/254mm.
      Na krążowniki ciężkie wystarczy
      Na pancerniki zaś czy to 254 czy 283 to za mało.
      Po co więc tracić wyporność projektu?.
      @ŁK. @Stonk.
      W kwestii powolnosci POW
      Rozumiem wpis o barkach.
      Jednak okręt pokonujący 28tyś metrów z prędkością 15w w godzinę to nie okręt/POW.
      To barka.
      Nigdzie nie dopłynie na czas chyba że ruszy przed.
      Zgodnie z danymi wywiadu.



      Usuń
    7. @ H_Babbock: Bardzo dobra wiadomość! :)
      ŁK

      Usuń
    8. @ Rafał: "Jednak okręt pokonujący 28tyś metrów z prędkością 15w w godzinę to nie okręt/POW.
      To barka.
      Nigdzie nie dopłynie na czas chyba że ruszy przed.
      Zgodnie z danymi wywiadu."
      CHAOS, który uniemożliwia zrozumienie istoty wypowiedzi! I na szczęście nie jest to tylko moja odosobniona opinia (vide: @Stonk). Spróbuję jednak odpowiedzieć. Pancernik obrony wybrzeża rozwijający prędkość 15 węzłów nie byłby żadnym ewenementem. Jeśli w zamian otrzymuje bardzo solidne opancerzenie i zabezpieczenie przeciwtorpedowe, to jest jest to cena całkowicie akceptowalna. Dla jednostki, która ma być CA-killerem, artyleria 283 mm jest adekwatna. Pociski mają masę około 330 kg, co stanowi niemal trzykrotność standardowych pocisków 203 mm. Siła rażenia jest zupełnie nieporównywalna. W optymalnych warunkach pozwala na rozstrzelanie krążownika waszyngtońskiego z dystansu, który zapewnia praktyczną odporność na trafienia artylerii 203 mm.
      ŁK

      Usuń
  9. @Stonk @ŁK
    Bardzo bym prosił bez obrazy bo to bardzo trochę extreme.
    Jakby z takiego POW 10-15w wymontować maszynownię to się robi taka wyporność na pancerz i artylerię że Ho Ho!.
    Trzeba tylko zainwestować w bardzo silne holowniki.
    Dwa takie przed dziobem i "prujemy" do bitwy.



    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Holowniki są zupełnie zbędne. To jednostka obrony wybrzeża, więc operacyjne użycie na pełnym morzu jest wykluczone.
      ŁK

      Usuń
    2. PS. Pływające baterie niesamobieżne nigdy nie były tematem rozważań na tym blogu, podobnie zresztą, jak u dV.
      ŁK

      Usuń