sobota, 19 sierpnia 2023

BIULETYN INFORMACYJNY NR 25/1/1933

               BIULETYN INFORMACYJNY NR 25/1/1933

Okręty
Oddane zostały do służby:
- dwa krążowniki lekkie typu Ceylon,
- dwa okręty podwodne typu O11.
Rozpoczęto budowę:
- czterech trałowców typu Maas,
- dwu zbiornikowców floty typu Tambora,
- krążownika ciężkiego typu Natalia.
W budowie pozostają:
- dwa krążowniki liniowe typu Vlaanderen,
- transportowiec wodnosamolotów typu Brussel,
- okręt szkolny typu Willem van Oranje,
- trzy kutry patrolowe typu P10.
Aktualnie, w skład MW Niderlandów wchodzą następujące okręty:
- 5 pancerników obrony wybrzeża,
- 2 krążowniki ciężkie,
- 6 krążowników lekkich,
- 16 niszczycieli,
- 19 torpedowców,
- 24 okręty podwodne,
- 19 kanonierek,
- 12 patrolowców,
- 21 kutrów patrolowych,
- 6 ścigaczy okrętów podwodnych,
- 15 kutrów torpedowych,
- 8 stawiaczy min,
- 12 trałowców,
- 14 kutrów trałowych,
- 2 transportowce wodnosamolotów,
- 1 transportowiec wojska,
- 1 zaopatrzeniowiec,
- 1 zbiornikowiec floty,
- 2 okręty bazy,
- 2 okręty hydrograficzne,
- 1 okręt warsztatowy,
- 2 holowniki pełnomorskie,
- 1 okręt szkolny.

Samoloty
Wszedł do służby:
- Fokker C.X
- dwumiejscowy samolot rozpoznawczo-bombowy, dwupłat, rok oblotu 1932, lata produkcji 1933-;
- wymiary: (LxSxH) 9,20x12,00x3,30 m, powierzchnia nośna 31,50 m2;
- masa: własna 1400 kg, startowa 2900 kg;
- jednostka napędowa: silnik gwiazdowy, 7-cylindrowy, chłodzony powietrzem Fokker S7-595, o mocy nominalnej 595 KM;
- prędkość maksymalna: 312 km/h;
- pułap maksymalny: 8200 m;
- prędkość wznoszenia: 8,00 m/s;
- zasięg: 450 Mm (833 km);
- uzbrojenie: 3xIx7,9 mm, 400 kg bomb.
Dowództwo Lotnictwa MW dysponuje obecnie:
- 35 wodnosamolotami rozpoznawczo-torpedowo-bombowymi Fokker T.IV,
- 54 wodnosamolotami rozpoznawczymi Fokker C.VII,
- 33 wodnosamolotami rozpoznawczymi Fokker C.VIII,
- 123 samolotami myśliwskimi Fokker D.XVI,
- 89 wodnosamolotami rozpoznawczo-torpedowo-bombowymi Fokker T.IVbis,
- 48 samolotami rozpoznawczo-bombowymi Fokker C.X.
Łącznie daje to liczbę 382 maszyn.

Pozostałe wiadomości

Szef Admiralicji, George Christoffel van Leeuwerik został awansowany ze stopnia Vice-admiraal do stopnia Luitenant-Admiraal. Jest to druga w kolejności ranga w niderlandzkiej MW. Ten 57-letni, wybitny i powszechnie poważany oficer, jest na najlepszej drodze do osiągnięcia najwyższej rangi Admiraal, co w kilkusetletniej historii niderlandzkiej floty zdarzyło się tylko dziewięć razy, ale zawsze były to godności tytularne, piastowane przez polityków, a nie realnych dowódców marynarki. Drugą pod względem kolejności rangę Luitenant-Admiraal, w historii Niderlandów uzyskało tylko pięciu realnych dowódców: Johan de With, Cornelis Dirkszoon, Michiel de Ruyter, Cornelis Troomp i Jan Hendrik van Kinsbergen (ten ostatni też trochę „na wyrost”).
Aktualnie, w niderlandzkiej MW mamy następującą liczbę oficerów w stopniach admiralskich:
-  Luitenant-Admiraal 1,
- Vice-admiraal – 1,
- Schout-bij-Nacht – 7,
- Commandeur 13.
Ponieważ, na skutek Wielkiego Kryzysu, niderlandzki gulden stracił nieco na wartości nabywczej, podwyższono pobory wszystkim osobom zatrudnianym przez MW (także cywilnym) o 10%. Jako że, ogólny nominalny wzrost płac w latach 1930-33 wyniósł w Niderlandach 6,8%, zatrudnienie w Marynarce stało się relatywnie jeszcze bardziej atrakcyjne i na brak kandydatów MW narzekać nie może.
Trzeba tu zaznaczyć, że ponieważ duża część obrotów handlowych Niderlandów dotyczy własnych posiadłości zamorskich, spadek PKB per capita, z uwzględnieniem parytetu siły nabywczej, w pierwszych trzech latach Wielkiego Kryzysu, dla Niderlandów nie przekroczył 8%. Dla porównania, w USA było to 36%, we Francji 22%, w Niemczech 22%, w Anglii 10%, a we Włoszech 9%.

6 komentarzy:

  1. Dowódca floty czyli Twoje alter ego! Nie żałujesz mu awansów, a na dodatek odmłodziłeś go nieco... :)
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby Szef Admiralicji był moim rówieśnikiem, to musiałby już myśleć o emeryturze, a nie o awansie :).

      JKS

      Usuń
  2. Wszystkie "duże" tematy (kierunki rozwoju floty, w tym koncepcja "krążownika dla floty szłabszej") wokół biuletynów pojawiły się już poprzednio, więc trudno coś dodawać.
    Nie zmiennie zadziwia mnie silnik 7 cylindrowy (zamiast standardowego 9 cylindrowego).
    Ciekawa nowość to krążowniki ciężkie Natalia. Raz, że w ogóle powstają (po co?) i nazwa. W XXw w zasadzie "damskie" nazwy okrętów dotyczyły wyłącznie kobiet z dworu panującego (bodajże ostatnie zastosowanie to pancerniki typu Queen Elizabeth). A tutaj pojawia się tajemnicza "Natalia".
    H_Babbock

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj "Natalia" to nie imię żeńskie, a nazwa jednej z prowincji Afryki Południowej (po polsku Natal).

      JKS

      Usuń
  3. W związku z małą „nośnosią” teamtu Biuletynu, pozowle sobie na dygresję. Od razu zaznaczam, że może ona być interesująca wyłącznie dla miłośników lotnictwa.

    Pierw uwaga mniej kontrowersyjna. W polskiej literaturze „oczywiście” w Wielkiej Brytanii była dywizjony lotnicze. Według mojej wiedzy, dywizjony lotnicze pojawiały się (tylko?) we Francji w okresie międzywojennym (jako jednostka pomiędzy eskadrą a grupą). Brytyjskie squadrons to oczywiście po Polsku eskadry. I nie wiem czy zostały nazwane dywizjonami po lekturze „Dywizjonu 303”, czy może chodziło o kwestie prestiżowe („eskadra to coś małego”), i Polacy nazwali brytyjskie squadrons, czymś większym, czyli dywizjonami. Szczególnie, że Polskie eskadry przed wojenne to było 6-9 samolotów, a brytyjskie (łącznie z samolotami zapasowymi) 15-21 samolotów.

    Druga uwaga. Trochę nawiązującą do dyskusji z przed kilku lat, czy w lotnictwie powinno być nazewnictwo lądowe czy morskie.
    „Wszędzie” były w lotnictwie jednostki, tłumaczone na polski, jako „eskadry”. Ale według moich ustaleń po angielsku, francusku, niemiecku, włosku, japońsku i hiszpańsku jest jedno słowo na określenie „eskadry” i „szwadronu”. Jak je więc należałoby poprawnie tłumaczyć na polski (gdzie wyjątkowo mamy dwie różne nazwy: szwadron i eskadra)? Mam dwie przesłanki za „szwadronem” i jedną niepewną przesłankę czy stosować szwadron czy eskadrę.
    1) W czasie powstawania lotnictwa, czyli PWS, powstawały pierwsze jednostki, z czasem nazwane eskadrą/szwadronem lotniczym. Ale całkowicie klarowana była sytuacja w Austro-Węgrzech, gdzie powstawały „kompanie lotnicze”. Czyli analogia raczej wskazuje na jednostki lądowe, czyli „szwadrony”.
    2) Na morzu dywizjon jest mniejszy od eskadry (np. pod Skaggerakiem Brytyjskie eskadry liniowe standardowo składały się w dwóch dywizjonów). Na lądzie dywizjon jest większy od szwadronów (w kawalerii). Wniosek – Francuskie tzw. „eskadry” łączone w większy dywizjon to zdecydowanie „szwadrony”.
    3) Niepewna przesłanka. W lotnictwie zasadzie (chyba, bo nie wiem?) nie stosowano nazw kawaleryjskich (rotmistrz, wachmistrz). Ale z drugiej strony, poza lotnictwem „ściśle” morskim, nie stosowano nazw morskich (bosman, komandor,..).
    Wniosek. Mimo wszystko poprawnie po polsku powinny być szwadrony (a nie eskadry) lotnicze. Choć oczywiście za późno na zmiany utartej praktyki.
    H_Babbock

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nazewnictwo pododdziałów, oddziałów oraz związków jest zazwyczaj oparte na starej lokalnej tradycji i trudno doszukiwać się w nim ścisłej logiki.
      Polska nazwa "szwadron" pochodzi od szwedzkiego "skvadron" i jest "dziedzictwem" Potopu.

      JKS

      Usuń